Reklama

Stan zupełnie nieadekwatnie naz

Stan zupełnie nieadekwatnie nazwanego zjawiska, czyli „klasy politycznej”, mamy taki jaki jest i jeszcze długo będzie. Mnie to nie dziwi, chociaż oczywiście irytuje, ale czasami „klasa polityczna”, z której głupotą już się oswoiłem, przynajmniej tak mi się wydaje, zaskakuje przesuwaniem granicy śmieszności i prymitywu. Do władzy można zanosić wiele pretensji i gdyby władza była przyzwoita nawet by się nie zająknęła, ale życia nie starczyłoby władzy na przepraszanie. Są jednak takie obszary, na które władza ma wpływ minimalny, albo nawet i żaden, to są obszary w tak oczywisty sposób wyjęte z kompetencji władzy, że nawet najgłupsza opozycja powinna ten prosty fakt zauważyć.

Reklama

Niestety polski dramat polega na tym, że władzę mamy kiepską, a opozycję jeszcze głupszą. Od rana budzi mnie wrzask posła Brudzińskiego, drze mordę partyjny zagończyk wniebogłosy, że gore i gore, a rząd nic nie robi. Właściwie to nie gore, ale leje i zalewa, w każdym razie Brudzińskiemu wszystko jedno co robi, ważne, że ma okazję aby mordę wydzierać. Proszę wybaczyć zdecydowane słowa, ale uważam, że Brudziński drze mordę, to nie jest jakiś tam populizm, demagogia, czy wilcze prawo opozycji, normalnie nazywa się to darciem mordy i jest to zjawisko na tyle irytujące, że nie ma go co ubierać w eufemizmy.

Pierwsze pytanie po darciu mordy Brudzińskiego brzmi następująco: „A ty czego mordę drzesz, zamiast piasek do worków sypać?”. Drugie pytanie brzmi podobnie: „Mordę drzesz od rana, a napisałeś jakąś ustawę o regulacji rzek, przygotowałeś jakiś projekt?”. Odpowiedź na te pytania jest rzecz jasna negatywnie oczywista, ale mordę drzeć zawsze można. Obserwuję sobie całe to zagrożenie powodziowe i akurat w tym nieszczęściu muszę władzę pochwalić i to za dwie rzeczy, które przy takich okazjach niezwykle irytują. Po pierwsze sami poszkodowani, samorządy i mieszkańcy nie zgłaszają jakiś śmiertelnych grzechów i zaniedbań w czasie akcji ratunkowych. Robi się co można, a ile można w walce z żywiołem, to w literaturze jest opisane. Pewnie, że mamy za sobą i przed sobą okres błędów i wypaczeń z umocnieniami wałów, które Niemca pamiętają, ale tą odpowiedzialnością można obdzielić wszystkie rządy, co nie usprawiedliwia obecnego, niemniej na lincz nie zasługuje. Z drugiej strony banalną prawdą jest to, że nawet najdoskonalsze umocnienia nie poradzą sobie z żywiołem, mogą jedynie ograniczyć jego skutki. Nie ma histerii są w miarę uporządkowane działania i dość sprawne akcje z udziałem strażaków.

Pod drugie niezwykle podoba mi się to, że nie ma cyrku medialnego. Wprawdzie pojechał Schetyna na rzeki popatrzeć, no ale za to bierze pieniądze. Ważne, że nie było na wałach nieogolonego Tuska, nie było dramatycznych podkładów muzycznych do tragicznych obrazków i głosu premiera na koniec: „bądźmy solidarni… nr konta”. Słowem nie było i jak na razie nie ma medialnego cyrku i Bogiem a prawdą szczerze zdziwiony jestem tym, że nie było, bo ten rząd opanował propagandowe sukcesy i bohaterstwo do perfekcji. Wszystko dzieje się w atmosferze spokoju i w ramach tego co można w tej sytuacji robić. Od poniedziałku mają być wypłacane jakieś zasiłki, piszę jakieś, bo one oczywiście niczego w całości nie pokryją, ale ta cicha solidarność ma swój materialny i symboliczny wymiar, nie ma natomiast propagandowego szału wokół tej operacji. Nawet prezydent zachowuje się powściągliwie, ten sam prezydent, który ma niebywałe tendencje do ogłaszania żałoby narodowej i apeli, aby wysyłać koce w ramach solidarnego państwa.

W tych spokojnych i normalnych okolicznościach walki z żywiołem darcie mordy przez posła Brudzińskiego pokazuje tylko jedno, marność opozycji i głupotę opozycji. Mówi się, że takie okazje opozycja wykorzystuje w ramach swojego wilczego prawa do krytyki. Być może, ale mnie to wilcze prawo jakoś nie przekonuje, mnie te wilki opozycji w gatunku Brudzińskiego bardziej hieny przypominają. Okoliczności nie upoważniają do darcia mordy, chyba że chce się kolejny raz podkreślić fakt, jaką się jest beznadziejną opozycją. Brudzińskiemu podkreślanie tego faktu wychodzi perfekcyjnie. Za każdym razem gdy się uda wytknąć nygusom z PO olewanie spraw najistotniejszych, z nieba spada im Brudziński i drze mordę. Konfrontując te dwie postawy: leniwych, ale cichych cwaniaków z PO, z rozdartą mordą Brudzińskiego, bełkoczącą od rzeczy, że deszcz pada, wyborca nie ma wielkiego wyboru. Obserwując marność postaw opozycji, władza może spać spokojnie, opozycja nawet z żywiołem w koalicji potrafi jedynie się ośmieszyć i drzeć mordę.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. A ja wolałem Cimoszewicza,
    A ja wolałem Cimoszewicza, który powiedział, że trzeba się było ubezpieczyć, zamiast czekać na “solidarność” w postaci “jakichś zasiłków”. Bardzo przepraszam, ale na południu Polski niemal co roku jest albo powódź, albo przynajmniej lokalne podtopienia. Doświadczenie powinno wszystkich nauczyć, że w takich warunkach pogodowych trzeba robić jak Cimoszewicz przykazał i ubezpieczać się, zamiast liczyć na zasiłki. A państwo, zamiast wydawać co jakiś czas pieniądze na socjal, mogłoby wydać je raz na porządny system antypowodziowy, bo w wielu miejscowościach takiego systemu nie ma, albo jest zbyt słaby.

  2. A ja wolałem Cimoszewicza,
    A ja wolałem Cimoszewicza, który powiedział, że trzeba się było ubezpieczyć, zamiast czekać na “solidarność” w postaci “jakichś zasiłków”. Bardzo przepraszam, ale na południu Polski niemal co roku jest albo powódź, albo przynajmniej lokalne podtopienia. Doświadczenie powinno wszystkich nauczyć, że w takich warunkach pogodowych trzeba robić jak Cimoszewicz przykazał i ubezpieczać się, zamiast liczyć na zasiłki. A państwo, zamiast wydawać co jakiś czas pieniądze na socjal, mogłoby wydać je raz na porządny system antypowodziowy, bo w wielu miejscowościach takiego systemu nie ma, albo jest zbyt słaby.

  3. hmmm
    ja tylko tak a propos ustawowego regulowania regulowania rzek, ciekawe że nikomu nie przychodzi do głowy że to właśnie to debilne regulowanie rzek jest siła sprawcza zalewań okolic rożnych.
    wyciąć drzewa, rzeki wyprostować i betonem obłożyć a potem siedzieć w nowych domach zbudowanych na zalewiskach i się dziwić że zalewa i rząd wzywać by coś robił.
    Nie tak dawno znajomek mój jeden dom stawiać począł, gdy pierwszy palik wbił wszyscy w koło mu tłumaczyli, głupolu nie buduj tu, tu zalewa, ale on mądry, szkoły pokończył, mądrością swa miejscowych przewyższał o lata świetlne, tyle że teraz siedzi i płacze bo mu domek funkel nówka nie śmigany woda z błotem zajęła i urzęduje sobie już prawie tydzień, a mądrość jego jedynie się ku władzy jakiejkolwiek zwrócić chce i niech władza jakakolwiek go teraz ratuje,
    A rzeka koło domu znajomka ślicznie wyregulowana, jak się woda w tej regulacji rozpędzi to każda możliwa dziura jej dobra i każda dziurą myka na boki i zalewa
    regulacje rzek są do dupy
    Z zalanej małopolski, i co i raz w zalaniu swym zalanie powiększające pozdrawiam

    • Skoro regulacje rzek są do dupy
      to czemu większość rzek w Europie jest uregulowana a Polsce udajemy że regulujemy?
      Oj wydaje mi się, że nie masz racji albo nie mają jej gupki z Europy.
      Regulacja to zbiorniki retencyjne, itp. budowle. Te konstrukcje zwiększają ryzyko powodzi?

      • hmmm ;-))))
        może i budowa zbiorników retencyjnych na dużych rzekach ma sens a to z racji coraz większego niedostatku wody pitnej w kraju naszym, ale zauważ iż główne wylewy to wylewy małych rzeczek, takich co to normalnie jednym krokiem hyc i już. No to te stróżki prostuje, betonem okłada a potem zdziwko ja cholera że wylewa a co ma nie wylewać ja się jeszcze przy okazji drzewa na stokach tnie bez opamiętania
        regulacja rzek jest do dupy.
        a tak przy okazji to kiedyś istniały naturalne strefy zalewowe, w małych normalnych mieścinach, wsiach nadal istnieją, takie wzdłuż rzeczek pola na których jedyne uprawy to sianko, co to albo będzie jak lato suche albo nie będzie jak deszczowo bo wiadomo że wyleje.
        A idąc dalej, główne ostatnimi czasy wylewy to wylewy na południu, gdzie robi się to co na zachodzie 30 lat temu a od czego tam na gwałt odchodzą mając doświadczenia zarówno niemieckie jak i włoskie, na terenach górskich takie powodzie że klękajcie narody a miało być tak ślicznie bo tak ślicznie rzeki uregulowane

  4. hmmm
    ja tylko tak a propos ustawowego regulowania regulowania rzek, ciekawe że nikomu nie przychodzi do głowy że to właśnie to debilne regulowanie rzek jest siła sprawcza zalewań okolic rożnych.
    wyciąć drzewa, rzeki wyprostować i betonem obłożyć a potem siedzieć w nowych domach zbudowanych na zalewiskach i się dziwić że zalewa i rząd wzywać by coś robił.
    Nie tak dawno znajomek mój jeden dom stawiać począł, gdy pierwszy palik wbił wszyscy w koło mu tłumaczyli, głupolu nie buduj tu, tu zalewa, ale on mądry, szkoły pokończył, mądrością swa miejscowych przewyższał o lata świetlne, tyle że teraz siedzi i płacze bo mu domek funkel nówka nie śmigany woda z błotem zajęła i urzęduje sobie już prawie tydzień, a mądrość jego jedynie się ku władzy jakiejkolwiek zwrócić chce i niech władza jakakolwiek go teraz ratuje,
    A rzeka koło domu znajomka ślicznie wyregulowana, jak się woda w tej regulacji rozpędzi to każda możliwa dziura jej dobra i każda dziurą myka na boki i zalewa
    regulacje rzek są do dupy
    Z zalanej małopolski, i co i raz w zalaniu swym zalanie powiększające pozdrawiam

    • Skoro regulacje rzek są do dupy
      to czemu większość rzek w Europie jest uregulowana a Polsce udajemy że regulujemy?
      Oj wydaje mi się, że nie masz racji albo nie mają jej gupki z Europy.
      Regulacja to zbiorniki retencyjne, itp. budowle. Te konstrukcje zwiększają ryzyko powodzi?

      • hmmm ;-))))
        może i budowa zbiorników retencyjnych na dużych rzekach ma sens a to z racji coraz większego niedostatku wody pitnej w kraju naszym, ale zauważ iż główne wylewy to wylewy małych rzeczek, takich co to normalnie jednym krokiem hyc i już. No to te stróżki prostuje, betonem okłada a potem zdziwko ja cholera że wylewa a co ma nie wylewać ja się jeszcze przy okazji drzewa na stokach tnie bez opamiętania
        regulacja rzek jest do dupy.
        a tak przy okazji to kiedyś istniały naturalne strefy zalewowe, w małych normalnych mieścinach, wsiach nadal istnieją, takie wzdłuż rzeczek pola na których jedyne uprawy to sianko, co to albo będzie jak lato suche albo nie będzie jak deszczowo bo wiadomo że wyleje.
        A idąc dalej, główne ostatnimi czasy wylewy to wylewy na południu, gdzie robi się to co na zachodzie 30 lat temu a od czego tam na gwałt odchodzą mając doświadczenia zarówno niemieckie jak i włoskie, na terenach górskich takie powodzie że klękajcie narody a miało być tak ślicznie bo tak ślicznie rzeki uregulowane

  5. ha, każdy ubezpieczy
    Większość zalanych domów to gospodarstwa rolne i mają OBOWIĄZEK ubezpieczać się, między innymi od powodzi. A że tego nie robią albo robią na śmieszne sumy, cóż. Ubezpieczalnia nie może odmówić ubezpieczenia takich budynków. Może podnieść składkę ale to nie takie łatwe gdy się działa lokalnie. A argument kosztów podnoszony przez rolników – za jakieś 100 000 zł sumy ubezpieczenia – cuś poniżej 100 zł rocznie.

    pozdrawiam
    r_z_l

  6. ha, każdy ubezpieczy
    Większość zalanych domów to gospodarstwa rolne i mają OBOWIĄZEK ubezpieczać się, między innymi od powodzi. A że tego nie robią albo robią na śmieszne sumy, cóż. Ubezpieczalnia nie może odmówić ubezpieczenia takich budynków. Może podnieść składkę ale to nie takie łatwe gdy się działa lokalnie. A argument kosztów podnoszony przez rolników – za jakieś 100 000 zł sumy ubezpieczenia – cuś poniżej 100 zł rocznie.

    pozdrawiam
    r_z_l

  7. Co roku, a właściwie prawie
    Co roku, a właściwie prawie co roku ( bo rok temu było ciepło, słonecznie i sucho ) zdarzają się lokalne podtopienia. Natomiast powodzie zalewające niemal całe południe zdarzają się rzadko – ostatnia była 12 lat temu. To po pierwsze. Po drugie ryzyko zalania można zmniejszyć, choćby poprzez budowę solidnych zabezpieczeń – na które państwo miałoby pieniądze, gdyby nie wydawało ich na zasiłki. I po trzecie są jednak ludzie, którzy się od powodzi ubezpieczyli i dostali odszkodowanie – więc jednak można. Gdyby antypowodziowa infrastruktura była lepsza, to można byłoby jeszcze bardziej. Oczywiście nawet wtedy istniałby problem pod tytułem “ile wyniesie składka” i czy będzie na nią stać tych, którzy słabo zarabiają. To na pierwszy rzut oka duży problem, ale przecież ci, którzy mało zarabiają mają też zazwyczaj mało do ubezpieczania – więc i składka powinna być odpowiednio mniejsza. Fakt, może się zdarzyć, że jakiś zły ubezpieczyciel odmówi komuś ubezpieczenia majątku, albo zażąda za to ubezpieczenie Bóg wie ile. W takich wypadkach można się zastanowić, czy ten ktoś “potraktowany” przez ubezpieczalnie nie powinien dostać pomocy publicznej. Ale czy państwo się nad czymkolwiek zastanawia? Czy może raczej rozdaje pieniądze jak popadnie? No właśnie. I czy lepiej leczyć jest skutki rozdając zasiłki, które nie pomogą za bardzo ani w odbudowie zniszczeń, ani w walce z deficytem, którą ponoć prowadzi rząd? Czy może lepiej zacząć wreszcie leczyć przyczyny i zabezpieczyć porządnie zagrożone tereny przed powodziami na przyszłość? No właśnie. Dlatego jestem na ogół przeciw zasiłkom.

  8. Co roku, a właściwie prawie
    Co roku, a właściwie prawie co roku ( bo rok temu było ciepło, słonecznie i sucho ) zdarzają się lokalne podtopienia. Natomiast powodzie zalewające niemal całe południe zdarzają się rzadko – ostatnia była 12 lat temu. To po pierwsze. Po drugie ryzyko zalania można zmniejszyć, choćby poprzez budowę solidnych zabezpieczeń – na które państwo miałoby pieniądze, gdyby nie wydawało ich na zasiłki. I po trzecie są jednak ludzie, którzy się od powodzi ubezpieczyli i dostali odszkodowanie – więc jednak można. Gdyby antypowodziowa infrastruktura była lepsza, to można byłoby jeszcze bardziej. Oczywiście nawet wtedy istniałby problem pod tytułem “ile wyniesie składka” i czy będzie na nią stać tych, którzy słabo zarabiają. To na pierwszy rzut oka duży problem, ale przecież ci, którzy mało zarabiają mają też zazwyczaj mało do ubezpieczania – więc i składka powinna być odpowiednio mniejsza. Fakt, może się zdarzyć, że jakiś zły ubezpieczyciel odmówi komuś ubezpieczenia majątku, albo zażąda za to ubezpieczenie Bóg wie ile. W takich wypadkach można się zastanowić, czy ten ktoś “potraktowany” przez ubezpieczalnie nie powinien dostać pomocy publicznej. Ale czy państwo się nad czymkolwiek zastanawia? Czy może raczej rozdaje pieniądze jak popadnie? No właśnie. I czy lepiej leczyć jest skutki rozdając zasiłki, które nie pomogą za bardzo ani w odbudowie zniszczeń, ani w walce z deficytem, którą ponoć prowadzi rząd? Czy może lepiej zacząć wreszcie leczyć przyczyny i zabezpieczyć porządnie zagrożone tereny przed powodziami na przyszłość? No właśnie. Dlatego jestem na ogół przeciw zasiłkom.

  9. Szczecin przeprasza za Bredzińskiego.
    Pan Brudziński ma “u siebie” czyli u nas w Szczecinie bardzo złą opinię.
    Choćby za wyrzucenie w 2007 r dwóch pracowników lotniska w Goleniowie – za to, że postąpili zgodnie z procedurami bezpieczeństwa. Prymas Glemp nie może przechodzić przez “bramkę”, więc musiał być sprawdzany ręcznym wykrywaczem metali w osobnym pomieszczeniu. Brudziński widział sytuację, zadzwonił do ówczesnego wojewody Krupowicza, który został w niewybrednych słowach “opieprzony”, ten do Prezesa Zarządu lotniska w Goleniowie i pracownik ochrony oraz jego przełożony polecieli.
    Za brednie, gdy w Szczecinie mieliśmy blackout w zeszłym roku. Biedactwo Brudziński zapomniał, że przez 2 lata też NIC nie zrobili dla bezpieczeństwa energetycznego w regionie. Zarzuty wobec prezydenta Szczecina, że odpowiada za brak prądu musiał odszczekać.
    I wiele innych…

  10. Szczecin przeprasza za Bredzińskiego.
    Pan Brudziński ma “u siebie” czyli u nas w Szczecinie bardzo złą opinię.
    Choćby za wyrzucenie w 2007 r dwóch pracowników lotniska w Goleniowie – za to, że postąpili zgodnie z procedurami bezpieczeństwa. Prymas Glemp nie może przechodzić przez “bramkę”, więc musiał być sprawdzany ręcznym wykrywaczem metali w osobnym pomieszczeniu. Brudziński widział sytuację, zadzwonił do ówczesnego wojewody Krupowicza, który został w niewybrednych słowach “opieprzony”, ten do Prezesa Zarządu lotniska w Goleniowie i pracownik ochrony oraz jego przełożony polecieli.
    Za brednie, gdy w Szczecinie mieliśmy blackout w zeszłym roku. Biedactwo Brudziński zapomniał, że przez 2 lata też NIC nie zrobili dla bezpieczeństwa energetycznego w regionie. Zarzuty wobec prezydenta Szczecina, że odpowiada za brak prądu musiał odszczekać.
    I wiele innych…

  11. I mail prawo drzec morde
    Bienkowska na poczatku lutego 2008 wyrzucila do kosza wszystkie współfinansowane przez UE projekty “antypowodziowe” z Podkarpacia. Na kwote 400 milionow Euro.

    Donaldysci skasowali takze projekt dotyczacy Kotliny Klodzkiej, Chodzilo o zwiekszenie pojemnosci zbiornika retencyjnego na Nysie Klodzkiej, wartosc – 50 milionow Euro.

    PO skasowala te projekty, bo byly przygotowane przez pisowska ekipe, poza tym w ogromnej czesci dotyczyly regionow glosujacych na PiS. W sumie za kare.

    Tereny te niejednokrotnie jeszcze nawiedzi powodz.

    I mieszkancy beda wtedy mieli moralne prawo twierdzic, ze padli ofiara zaslepienia i glupiej, antypisowskiej histerii ekipy Tuska.
    Latwiej i przyjemniej zajmowac sie bylo zamordowanym laptopem Ziobry, dorszem za 14,74 pln niz wykazac sie odrobina obiektywizmu przy weryfikacji przynajmniej tych apolitycznych projektow poprzednikow.

  12. I mail prawo drzec morde
    Bienkowska na poczatku lutego 2008 wyrzucila do kosza wszystkie współfinansowane przez UE projekty “antypowodziowe” z Podkarpacia. Na kwote 400 milionow Euro.

    Donaldysci skasowali takze projekt dotyczacy Kotliny Klodzkiej, Chodzilo o zwiekszenie pojemnosci zbiornika retencyjnego na Nysie Klodzkiej, wartosc – 50 milionow Euro.

    PO skasowala te projekty, bo byly przygotowane przez pisowska ekipe, poza tym w ogromnej czesci dotyczyly regionow glosujacych na PiS. W sumie za kare.

    Tereny te niejednokrotnie jeszcze nawiedzi powodz.

    I mieszkancy beda wtedy mieli moralne prawo twierdzic, ze padli ofiara zaslepienia i glupiej, antypisowskiej histerii ekipy Tuska.
    Latwiej i przyjemniej zajmowac sie bylo zamordowanym laptopem Ziobry, dorszem za 14,74 pln niz wykazac sie odrobina obiektywizmu przy weryfikacji przynajmniej tych apolitycznych projektow poprzednikow.

  13. Drze Mordę?
    A to niby dlaczego drze?
    W końcu w Polsce wszyscy ją(Mordę) drą!
    I Ci z SLD, z PIS, z PSL, a nawet o zgrozo ci z Tuskowych.
    No i już wiadomo “skędy”ja pochodzę…
    I nie ma co tu gadać o jakichś tam nr. konta?
    A niby dlaczego?
    Ja mam płacić na jakieś wredne i nie spodziewane zjawiska atmosferyczne?
    Przy takiej wielkiej powodzi to ty “Ło Matko i Kurko możesz każdemu dokopać”!
    Ale jak złapię piłkę to ci odpowiem o ile w łaskawości swojej wielkiej pogadałbyś??????
    PS. Odpieprz sie od Tuska!
    Dutkiewicz to jednak jest z innej bajki!

  14. Drze Mordę?
    A to niby dlaczego drze?
    W końcu w Polsce wszyscy ją(Mordę) drą!
    I Ci z SLD, z PIS, z PSL, a nawet o zgrozo ci z Tuskowych.
    No i już wiadomo “skędy”ja pochodzę…
    I nie ma co tu gadać o jakichś tam nr. konta?
    A niby dlaczego?
    Ja mam płacić na jakieś wredne i nie spodziewane zjawiska atmosferyczne?
    Przy takiej wielkiej powodzi to ty “Ło Matko i Kurko możesz każdemu dokopać”!
    Ale jak złapię piłkę to ci odpowiem o ile w łaskawości swojej wielkiej pogadałbyś??????
    PS. Odpieprz sie od Tuska!
    Dutkiewicz to jednak jest z innej bajki!