Reklama

Zawsze robiłem się mocno nerwowy słysząc ile to nasze Państwo dokłada i że Państwa już nie stać na to czy tamto, więc musi … no najczęściej znowu sięgnąć do mojej kieszeni. W takich przypadkach zawsze zaglądam na stronę Ministerstwa Finansów żeby zobaczyć na co konkretnie nasze Państwo tym razem nie stać.
http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=5&dzial=34&id=229182&typ=news
Pobieżna lektura tego niezbyt szczegółowego dokumentu wystarczy, aby stwierdzić, że Państwa faktycznie nie stać na wiele rzeczy, ale nie są to akurat OFE, które z wyjątkowo udanej w tym roku prywatyzacji dostaną sporą część z planowanych 22 mld zł – pozycja 5.1.7 szacunkowych danych z wykonania budżetu.

Uważny czytelnik zapewne rozsądnie zapyta, a jakim to cudem nasze Państwo musi dokładać do OFE w sytuacji, gdy na konta funduszy trafiają konkretne pieniądze wpłacane co miesiąc przez pracownika i pracodawcę? Ano cud polegał na tym, że dzięki prostemu zabiegowi umieszczenia długu „pod kreską” i nazwania go „rozdysponowanie środków z prywatyzacji : w tym OFE” nasi ministrowie finansów mogli długu, który powstawał przy mizernej prywatyzacji, nie dodawać do deficytu budżetowego (zwróć czytelniku uwagę, iż brak jest takiej pozycji w wydatkach). Oczywiście zabieg ten nie spowodował, że długu Państwa było mniej, ani że za dług ten w istocie odpowiadały nie zmniejszające się wypłaty bieżących emerytur i rent z ZUS.

Reklama

Zapewne nie napisałbym nawet linijki tego tekstu, gdyby chodziło jedynie o powyżej opisane kuglowanie arytmetyką budżetową, niestety problem chyba jest poważniejszy. Coś mi się wydaje, ze w powyższe oszustwo uwierzyli także niektórzy publicyści i większość polityków i może ono mieć dalej idące konsekwencje. Częste ostatnio głosy, że za dług który generują bieżące wypłaty rent i emerytur odpowiadają OFE jest niczym innym jak próbą odwrócenia uwagi od konieczności ograniczania wydatków bieżących z ZUS, ograniczania, którego ścieżka była określona w założeniach do reformy emerytalnej w 1999 roku.

Oczywiście ograniczać dług można poprzez podwyższenie składki na ZUS, chociażby właśnie zabierając te pieniędzy z OFE. Taką cudowną ofertę na uzdrowienie finansów publicznych proponuje część polityków. Nie oszukujmy się jednak, będzie to kolejne wkładanie łapy do naszej kieszeni w celu sfinansowania dziury w finansach Państwa, której głównym powodem jest brak konsekwentnych reform. Jak duży mamy problem?. No niestety bardzo duży. W przyszłym roku, zakładając, że nic się w ubezpieczeniach społecznych nie zmieni, wpływy do ZUS wyniosą ponad 92 mld zł, a wydatki ponad 162 mld, co oczywiście spowoduje konieczność dołożenia przez Państwo kwoty 70 mld zł. Zaraz, przez jakie Państwo? Przez podatnika niestety.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. “Częste ostatnio głosy, że za
    “Częste ostatnio głosy, że za dług który generują bieżące wypłaty rent i emerytur odpowiadają OFE jest niczym innym jak próbą odwrócenia uwagi od konieczności ograniczania wydatków bieżących z ZUS, ograniczania, którego ścieżka była określona w założeniach do reformy emerytalnej w 1999 roku”

    Niestety, założenia sobie, a życie sobie. Tamta reforma miałaby sens tylko pod dwoma warunkami: po pierwsze wszyscy powinni być objęci powszechnym systemem. Jak wiemy nie są, bo wyłączono z niego rolników, górników, mundurowych, sędziów i prokuratorów. Po drugie warunki uczestnictwa w systemie powinny być równe dla wszystkich, tzn. wszyscy powinni otrzymywać emeryturę po ukończeniu 65 lat ( lub więcej, jeśli środków na wypłaty świadczeń byłoby za mało ). W praktyce oznacza to likwidację pomostówek ( i to w chwili wejścia w życie reformy, a nie 10 lat później ) oraz zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Oczywiście nie zrobiono tego. Na domiar złego utworzono w ZUS jakieś “konta emerytalne” i zaczęto naliczać na nich wirtualny “kapitał początkowy”, choć żadnego “kapitału” tam nie ma, bo ZUS wszystkie zebrane pieniądze natychmiast wydaje na wypłatę bieżących emerytur. Ludzie tego jednak nie wiedzą i wydaje im się, że w ZUS oszczędzają na własną emeryturę. Państwo utwierdza ich w tym przekonaniu tworząc sztuczne, niepotrzebne, kosztowne i idiotyczne powiązanie między ilością zapłaconych “składek” a wysokością emerytury wypłacanej przez FUS.

    “będzie to kolejne wkładanie łapy do naszej kieszeni”

    OFE też “wkładają łapę” do Twojej kieszeni. Robią to za pomocą bardzo wysokich prowizji.

    • Cześć.
      OFE to temat na oddzielną dyskusję, ale w wielkim skrócie -Widziałeś kiedyś grabie, które grabią od siebie? Za tolerowanie przez kolejne Rządy od prawa do lewa tak wysokich “prowizji” należałoby postawić chyba kilku premierów przed Trybunałem.

      • Oczywiście, nie mam pretensji
        Oczywiście, nie mam pretensji do OFE o to, że działają zgodnie z własnym interesem i że pobierają rekordowo duże opłaty, których wysokości nic nie uzasadnia. Mam pretensje do kilku kolejnych rządów, które od wielu lat im na to pozwalają. Skoro OFE są już obowiązkowe, to maksymalny poziom pobieranych przez nie prowizji nie powinien być większy niż to, co otrzymują od klientów “dobrowolne” fundusze inwestycyjne.
        Pozdrawiam.

  2. “Częste ostatnio głosy, że za
    “Częste ostatnio głosy, że za dług który generują bieżące wypłaty rent i emerytur odpowiadają OFE jest niczym innym jak próbą odwrócenia uwagi od konieczności ograniczania wydatków bieżących z ZUS, ograniczania, którego ścieżka była określona w założeniach do reformy emerytalnej w 1999 roku”

    Niestety, założenia sobie, a życie sobie. Tamta reforma miałaby sens tylko pod dwoma warunkami: po pierwsze wszyscy powinni być objęci powszechnym systemem. Jak wiemy nie są, bo wyłączono z niego rolników, górników, mundurowych, sędziów i prokuratorów. Po drugie warunki uczestnictwa w systemie powinny być równe dla wszystkich, tzn. wszyscy powinni otrzymywać emeryturę po ukończeniu 65 lat ( lub więcej, jeśli środków na wypłaty świadczeń byłoby za mało ). W praktyce oznacza to likwidację pomostówek ( i to w chwili wejścia w życie reformy, a nie 10 lat później ) oraz zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. Oczywiście nie zrobiono tego. Na domiar złego utworzono w ZUS jakieś “konta emerytalne” i zaczęto naliczać na nich wirtualny “kapitał początkowy”, choć żadnego “kapitału” tam nie ma, bo ZUS wszystkie zebrane pieniądze natychmiast wydaje na wypłatę bieżących emerytur. Ludzie tego jednak nie wiedzą i wydaje im się, że w ZUS oszczędzają na własną emeryturę. Państwo utwierdza ich w tym przekonaniu tworząc sztuczne, niepotrzebne, kosztowne i idiotyczne powiązanie między ilością zapłaconych “składek” a wysokością emerytury wypłacanej przez FUS.

    “będzie to kolejne wkładanie łapy do naszej kieszeni”

    OFE też “wkładają łapę” do Twojej kieszeni. Robią to za pomocą bardzo wysokich prowizji.

    • Cześć.
      OFE to temat na oddzielną dyskusję, ale w wielkim skrócie -Widziałeś kiedyś grabie, które grabią od siebie? Za tolerowanie przez kolejne Rządy od prawa do lewa tak wysokich “prowizji” należałoby postawić chyba kilku premierów przed Trybunałem.

      • Oczywiście, nie mam pretensji
        Oczywiście, nie mam pretensji do OFE o to, że działają zgodnie z własnym interesem i że pobierają rekordowo duże opłaty, których wysokości nic nie uzasadnia. Mam pretensje do kilku kolejnych rządów, które od wielu lat im na to pozwalają. Skoro OFE są już obowiązkowe, to maksymalny poziom pobieranych przez nie prowizji nie powinien być większy niż to, co otrzymują od klientów “dobrowolne” fundusze inwestycyjne.
        Pozdrawiam.