Reklama

W dzisiejszych czasach uśmiercania marzeń, głośnych skandali wokół upadków banków, naturalnej śmierci ideologii i całych systemów, spójrzmy na zdegenerowaną tkankę polskiego komunizmu, polskiej lewicy

W dzisiejszych czasach uśmiercania marzeń, głośnych skandali wokół upadków banków, naturalnej śmierci ideologii i całych systemów, spójrzmy na zdegenerowaną tkankę polskiego komunizmu, polskiej lewicy.

Zastanawiam się czy w Polsce kiedykolwiek istnieli ideowi komuniści, a nie tylko głodne społecznego awansu oszołomy po heglowskim ukąszeniu, idący pod parasol ochronny władzy zdegenerowane grupy ambitnych i podszytych strachem pryszczatych duchowo wyrostków.

Reklama

Upadek i kompletną demoralizację wyznawców komunizmu w PRL, można by tylko obrazowo porównać do ewentualnej wirtualnej historii cnotliwych panienek z konwentu o ostrej regule. Jeśli przyjmiemy, że po zderzeniu się z normalnym życiem społecznym, panienki te już mniej natchnione przekształcają go w pierwszej klasy burdel (przepraszam siostrzyczki za porównania).

Komuniści polscy, postąpili dokładnie tak z zasadami i ideami komunistycznymi w połowie lat 80-tych, kiedy to pod batutą premiera Rakowskiego w zorganizowany sposób zaczeli nowe szulerstwo i ekonomiczną dywersję na majątku narodowym.

Wtedy to sekretarze komitetów partii komunistycznej PZPR i ich ramię ochronne ( rozmaite służby w tym SB), przeflancowali się wchodząc w skład spółek własnościowych lokalnych banków i stając się ich właścicielami, bądż czerpiąc zyski z ich sprzedaży. Podobną operacją przejęto „sprywatyzowano” polskie przedsiębiorstwa.

W ten sposób polscy komuniści zadrwili sobie ze swojej teorii naukowego socjalizmu, z jego wyższości i konieczności historycznej, tym samym udowadniając, że są nie wierzącą w nic mafijną organizacją zdegenerowanych dorobkiewiczów, zainteresowaną tylko pośpiesznym napychaniem własnych kieszeni cudzą własnością.

Komuniści udowodnili tym, że w przeszłości byli mafią opartą na władzy i strachu, zmieniając następnie profil w okresie „przeobrażeń ustrojowych” na bardziej nowoczesną i postępową mafię opartą na pieniądzu, władzy i mediach. Dla reszty społeczeństwa to zaiste niewielka różnica.

Ktoś powie to nie sprawiedliwe, że przemian „majątkowych” dokonali PZPR-scy bezideowi aparatczycy! Wtedy zapytam: czy reszta lewicy protestowała przeciwko temu ekonomicznemu puczowi u schyłku PRL-u?

Nie odkryję Ameryki, kiedy powiem, że prywatyzując majątek narodowy pod koniec PRL i przejmując ponownie nad nim kontrolę, lewica popełniła ideowe i polityczne samobójstwo i niczym tego nie „zamydli”. Nawet jeśli podwoi liczbę Żakowskich, Sierakowskich,Olejników czy Michników w mediach, próbując wmówić nam, że jest inaczej.

Lewica zapomniała mądrości swojego guru Lenina, który prorokował, że ci głupi kapitaliści sprzedadzą z zyskiem sznur, na którym się ich powiesi.

Niestety klątwa mówi, że temu który nie zna własnej historii, będzie dane mu ją powtórzyć . Tylko, że historia powtarza się wtedy farsą.

Lewica sama z ogromnym zapałem zawisła na swoim sznurze, którego zapragneła i pozazdrościła kapitalistom… Lewicy już nie ma.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. A czy jest gdzieś na świecie lewica?
    Jacku, jak to widzisz?

    Bo ja mam bardzo mieszane uczucia.

    Kuba, słuszna rewolucja (według mnie), osamotnienie, inwigilacja CIA, brak ropy i jej szukanie; z tego, co wiem, Castro nie chciał, ale musiał szukać ropy i przyjaźni, ZSRR chętnie pomogło.
    Piłsudski popatrzył w oczy temu, co było socjalizmem tam i wtedy, i na oczy przejrzał.
    Gierek uczył się socjalizmu w Belgii, ale ładnie przystosował się do zastanych realiów.
    O Czerwonych Kmerach wspominać się nie powinno, żeby oddać hołd zamordowanym.
    Itd…
    To takie pomieszane jest, jak pojęcie lewicowości.
    Czy masz jakąś dobrą definicję?

    • @solano
      Lewica kojarzy się z ludzkim pragnieniem poprawy warunków bytowania ludzi. Podobnie jak inne wielkie idee, które w historii w tej samej sprawie odwoływały się do bogów i obejmowały również sprawiedliwość po śmierci człowieka. Socjaliści i komuniści szukają swojego natchnienia w “równości” wśród społeczeństw pierwotnych, z nierozwiniętym prawem własności i chcieliby zawrócić naturalny bieg dziejów w tymże kierunku, jeśli trzeba to używając przemocy/rewolucja.

      Najgłośniejszym teoretykiem lewicy był Marks, zaś praktykiem Lenin. Detronizowali oni Boga, jako fałszywy wytwór społecznej wyobrażni i dążyli do zorganizowania “nieba” na ziemi dla ludzi żyjących. Posługiwali się wieloma mitami takimi jak “wszyscy ludzie są równi”, głosili też naiwnie koniec historii i konfliktu w społeczeństwie komunistycznym, a nawet zaniknięcie państwa jako niepotrzebnego aparatu represji.

      Jak wiemy, nic takiego się nie sprawdziło, wprost przeciwnie, nawet przy pełni władzy trudno im było wychodować nowego człowieka, więc zaczeli masowo zabijać opozycję (Stalin, Pol Pot, Mao). Te zjawiska można tylko porównać chyba do religii satanistycznych, totalny obłęd. Państwo zaś zamiast zaniknąć musieli doprowadzić do absurdalnego rozrostu, aby usiłować zmienić na siłę opornych “niewdzięczników”.

      Wbrew ich oczekiwanią rewolucje wybuchały w krajach zapóżnionych i biednych. Dziś rewolucyjne ideały lewicy jajaśniej płoną na licznych uniwersytetach, wśród rozmaitych marzycieli i sekciarzy.

      Koncept zmiany na lepsze będzie nam zawsze towarzyszył, bylebyśmy tylko nie wyrządzili sobie i innym zbyt dużo krzywdy, próbując naprawić radykalnie ten nasz świat.
      Pozdrawiam.
      Jacek.

  2. A czy jest gdzieś na świecie lewica?
    Jacku, jak to widzisz?

    Bo ja mam bardzo mieszane uczucia.

    Kuba, słuszna rewolucja (według mnie), osamotnienie, inwigilacja CIA, brak ropy i jej szukanie; z tego, co wiem, Castro nie chciał, ale musiał szukać ropy i przyjaźni, ZSRR chętnie pomogło.
    Piłsudski popatrzył w oczy temu, co było socjalizmem tam i wtedy, i na oczy przejrzał.
    Gierek uczył się socjalizmu w Belgii, ale ładnie przystosował się do zastanych realiów.
    O Czerwonych Kmerach wspominać się nie powinno, żeby oddać hołd zamordowanym.
    Itd…
    To takie pomieszane jest, jak pojęcie lewicowości.
    Czy masz jakąś dobrą definicję?

    • @solano
      Lewica kojarzy się z ludzkim pragnieniem poprawy warunków bytowania ludzi. Podobnie jak inne wielkie idee, które w historii w tej samej sprawie odwoływały się do bogów i obejmowały również sprawiedliwość po śmierci człowieka. Socjaliści i komuniści szukają swojego natchnienia w “równości” wśród społeczeństw pierwotnych, z nierozwiniętym prawem własności i chcieliby zawrócić naturalny bieg dziejów w tymże kierunku, jeśli trzeba to używając przemocy/rewolucja.

      Najgłośniejszym teoretykiem lewicy był Marks, zaś praktykiem Lenin. Detronizowali oni Boga, jako fałszywy wytwór społecznej wyobrażni i dążyli do zorganizowania “nieba” na ziemi dla ludzi żyjących. Posługiwali się wieloma mitami takimi jak “wszyscy ludzie są równi”, głosili też naiwnie koniec historii i konfliktu w społeczeństwie komunistycznym, a nawet zaniknięcie państwa jako niepotrzebnego aparatu represji.

      Jak wiemy, nic takiego się nie sprawdziło, wprost przeciwnie, nawet przy pełni władzy trudno im było wychodować nowego człowieka, więc zaczeli masowo zabijać opozycję (Stalin, Pol Pot, Mao). Te zjawiska można tylko porównać chyba do religii satanistycznych, totalny obłęd. Państwo zaś zamiast zaniknąć musieli doprowadzić do absurdalnego rozrostu, aby usiłować zmienić na siłę opornych “niewdzięczników”.

      Wbrew ich oczekiwanią rewolucje wybuchały w krajach zapóżnionych i biednych. Dziś rewolucyjne ideały lewicy jajaśniej płoną na licznych uniwersytetach, wśród rozmaitych marzycieli i sekciarzy.

      Koncept zmiany na lepsze będzie nam zawsze towarzyszył, bylebyśmy tylko nie wyrządzili sobie i innym zbyt dużo krzywdy, próbując naprawić radykalnie ten nasz świat.
      Pozdrawiam.
      Jacek.

  3. A czy jest gdzieś na świecie lewica?
    Jacku, jak to widzisz?

    Bo ja mam bardzo mieszane uczucia.

    Kuba, słuszna rewolucja (według mnie), osamotnienie, inwigilacja CIA, brak ropy i jej szukanie; z tego, co wiem, Castro nie chciał, ale musiał szukać ropy i przyjaźni, ZSRR chętnie pomogło.
    Piłsudski popatrzył w oczy temu, co było socjalizmem tam i wtedy, i na oczy przejrzał.
    Gierek uczył się socjalizmu w Belgii, ale ładnie przystosował się do zastanych realiów.
    O Czerwonych Kmerach wspominać się nie powinno, żeby oddać hołd zamordowanym.
    Itd…
    To takie pomieszane jest, jak pojęcie lewicowości.
    Czy masz jakąś dobrą definicję?

    • @solano
      Lewica kojarzy się z ludzkim pragnieniem poprawy warunków bytowania ludzi. Podobnie jak inne wielkie idee, które w historii w tej samej sprawie odwoływały się do bogów i obejmowały również sprawiedliwość po śmierci człowieka. Socjaliści i komuniści szukają swojego natchnienia w “równości” wśród społeczeństw pierwotnych, z nierozwiniętym prawem własności i chcieliby zawrócić naturalny bieg dziejów w tymże kierunku, jeśli trzeba to używając przemocy/rewolucja.

      Najgłośniejszym teoretykiem lewicy był Marks, zaś praktykiem Lenin. Detronizowali oni Boga, jako fałszywy wytwór społecznej wyobrażni i dążyli do zorganizowania “nieba” na ziemi dla ludzi żyjących. Posługiwali się wieloma mitami takimi jak “wszyscy ludzie są równi”, głosili też naiwnie koniec historii i konfliktu w społeczeństwie komunistycznym, a nawet zaniknięcie państwa jako niepotrzebnego aparatu represji.

      Jak wiemy, nic takiego się nie sprawdziło, wprost przeciwnie, nawet przy pełni władzy trudno im było wychodować nowego człowieka, więc zaczeli masowo zabijać opozycję (Stalin, Pol Pot, Mao). Te zjawiska można tylko porównać chyba do religii satanistycznych, totalny obłęd. Państwo zaś zamiast zaniknąć musieli doprowadzić do absurdalnego rozrostu, aby usiłować zmienić na siłę opornych “niewdzięczników”.

      Wbrew ich oczekiwanią rewolucje wybuchały w krajach zapóżnionych i biednych. Dziś rewolucyjne ideały lewicy jajaśniej płoną na licznych uniwersytetach, wśród rozmaitych marzycieli i sekciarzy.

      Koncept zmiany na lepsze będzie nam zawsze towarzyszył, bylebyśmy tylko nie wyrządzili sobie i innym zbyt dużo krzywdy, próbując naprawić radykalnie ten nasz świat.
      Pozdrawiam.
      Jacek.