Reklama

Janusz Palikot w styczniu tego roku zadał na swoim blogu kilka pytań pod adresem urzędującego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, dotyczących jego stanu zd

Janusz Palikot w styczniu tego roku zadał na swoim blogu kilka pytań pod adresem urzędującego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego, dotyczących jego stanu zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Palikot pytał się, czy Lech Kaczyński nie jest przypadkiem uzależniony od alkoholu, czy nie głuszy stresu za pomocą czerwonego wina.
Lech Kaczyński, głosem swego ministra Michała Kamińskiego najpierw obiecał, że ujawni wyniki badań lekarskich, miał to zrobić niezwłocznie, potem za kilka tygodni, już po wakacjach… ostatecznie z jego kancelarii wypłynęło oświadczenie, że nie będzie komunikatu na temat jego stanu zdrowia. Kaczyński swą odmowę ujawnienia swego stanu zdrowia umotywował tym, że może dotyczyć to każdego kto podpadł, oraz tym, że przecież widać w ostatnich miesiącach udzielił tylu przemówień, i gołym okiem widać było, że żadnych zdrowotnych wad nie ma…Krucjata Janusza Palikota, chcącego, aby Lech Kaczyński pokazał, że jest w pełni władz zdrowia somatycznego i psychicznego, spaliła na panewce. Janusz Palikot zamierzał złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy zmuszającej Lecha Kaczyńskiego do ujawnienia, czy jest zdrowy na ciele i umyśle. Nie zrobił tego jednak, a szkoda. Może powinien powstać projekt społeczny takiej ustawy?

Reklama

Społeczeństwo może się mylić. Myli się często, i drogo płaci za swe pomyłki. Krańcowym przykładem był hitleryzm, popierany przez ponad 90% społeczeństwa niemieckiego, który skończył się dla niego liczbą ponad 9 mln zabitych. Nie mówiąc o ofiarach innych nacji… Społeczeństwo się myli, ale potrafi swoje błędy naprawiać. Może czas naprawić błąd wyboru Lecha Kaczyńskiego na stanowisko prezydenta?

Zachowania Lecha Kaczyńskiego są coraz mniej kontrolowane, a jego poczynania i wypowiedzi – coraz bardziej kuriozalne. Do tego, co zresztą wiemy od dawna, jest to człowiek, na którego łatwo wpływać i którym łatwo manipulować. Awantura gruzińska świadczy o tym, że Micheil Saakaszwili doskonale z tego sobie zdaje sprawę i wykorzystał te cechy Kaczyńskiego, w tym przypadku wzmocnione przez rusofobię prezydenta, do własnych celów politycznych. Jeżeli by prześledzić cały scenariusz działania, nie tylko samej wizyty w Gruzji, ale również przygotowania do niej, ze strony Saakaszwilego – to wyraźnie widać, jakie techniki socjotechniczne zostały zastosowane wobec Kaczyńskiego.

Po powrocie do kraju organy bezpieczeństwa państwa, w tym przypadku ABW, dokonały analizy tego wyjazdu. Krytycy tej decyzji pytali się – dlaczego ABW, a nie służby wywiadu i kontrwywiadu? Proste – ponieważ za bezpieczeństwo głowy państwa odpowiada Biuro Ochrony Rządu – czyli jednostka krajowa. Materiał, ogłoszony na stronach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, opracowany na podstawie zeznań 5 osób, w tym 3 oficerów BOR będących w kolumnie prezydenta pod Tbilisi, nie pozostawia żadnych złudzeń – za incydent odpowiedzialni są Gruzini, za wystawienie Lecha Kaczyńskiego na niebezpieczeństwo bezpośrednio odpowiedzialny jest szef jego obrony osobistej, ppłk. Krzysztof Olszowiec. Taki Mietek Wachowski Lecha Kaczyńskiego, zapewne bez takich ambicji, jak jego pierwowzór, ale za to blisko ucha prezydenckiego.
Nie jest to postać demoniczna, i jak się okazuje – nieprofesjonalna. Zgubiło go właśnie to, że był tak blisko Lecha Kaczyńskiego i wyszedł z roli oficera służby ochrony, a stał się kapciowym prezydenta. Błędy, które raport mu zarzuca, niedopełnienie obowiązków i złamanie regulaminu służby, pozwoliły szefowi BOR, generałowi Marianowi Janickiemu na zawieszenie Olszowca. Jest w tym swoisty smaczek;
Krzysztof Olszowiec zaczynał karierę jak kierowca Kaczyńskiego, kiedy ten był szefem NIK, Janicki natomiast był swego czasu kierowcą… Lecha Wałęsy…Może właśnie dlatego Kaczyński pożegnał się wczoraj z szefem BOR ciepłym “won, gnoju”…

Z Lechem Kaczyńskim będzie coraz gorzej. Im głębiej w jego kadencję i im bliżej wyborów w roku 2010, tym sytuacja jego będzie się pogarszała. Elektorat negatywny utrzymuje się na stałym, prawie 70% poziomie, żadne działania jego i jego otoczenia nie przynoszą poprawy jego wizerunku. Nawet potyczki, takie jak ta w Brukseli, które miały mu pomóc, suma summarum dają efekt odwrotny od zamierzonego. Społeczeństwo intuicyjnie rozumie, że działania Kaczyńskiego i jego otoczenia zawsze mają na pierwszym miejscu jego interes, potem interes brata, na końcu dopiero – Polski i Polaków.

Pytanie pozostaje cały czas otwarte – jak daleko Lech Kaczyński może się jeszcze posunąć? Dotyczy to nie tylko jego poczynań w polityce zagranicznej, ale przede wszystkim jego blokownia Sejmu i rządu.

Niestety, polskie prawo i polska demokracja jest jeszcze na tyle ułomna, nie ma wypracowanych procedur, które by pozwoliły na reakcję z takiej sytuacji, droga impeachmentu nie może być zastosowana. Wynika to z tego, że polska demokracja jest tak naprawdę partiokracją, a nie rządami społeczeństwa poprzez instytucje państwa.

Pozostaje nam, społeczeństwu, wyrażanie swojego zdania i krytyka w innej formie. Dlatego, pomimo, że wielu uważa działania Janusza Palikota za wykraczające poza standardy kultury politycznej, to jednak odzwierciedlają one ludowe potrzeby i odczucia. Należy go wspierać w jego pytaniach i happeningach politycznych.

Lepiej zapytać o więcej, niż narazić się na to, że pozostaniemy bez wiedzy, która może nam zaszkodzić więcej, niż możemy sobie wyobrazić.

Azrael

Reklama

92 KOMENTARZE

      • Po pierwsze –
        plan jest dla człowieka a nie człowiek dla planu. Jeśli obaj postanowili pojechać w bezpieczne przecież miejsce (bo tam nie powinno być nikogo – "się wycofali" jak mówił Sarkozy), to co im można zarzucić? Osobiście uważam, że to najlepszy pomysł na obnażenie kłamstw Rosji. Nawet kosztem narażania się. Zza biurek w Warszawie czy Brukseli wszystko przecież wygląda inaczej.

        • hmmmm
          no co im można zarzucić?
          No poza głupota nic, ale za to ich ochronie, służbą wywiadu Gruzji, wszystko. Okowito pojechali w miejsce w którym miało być bezpiecznie, czy ty sam czytasz to co piszesz? twoja argumentacja jest na poziomie, niepoziomowym porostu. I własciwie o czym tu gadać? jak pan Kaczyński chce się narażać to niech to robi na własny rachunek i własnym kosztem, ja sobie po prostu nie życze żeby prezydent mojego kraju narażał mnie i mój kraj. Nic chyba nie stoi na przeszkodzie by pan Kaczyński złożył urząd prezydenta i zajął się tym co tak bardzo lubi. Na własny rachunek i za własne pieniądze

          • Gościu,
            zaprzeczasz, że miało ich ("pograniczników") tam nie być? Przecież to oficjalne stanowisko pana Sarkozyego. Nie bądź porostem tylko myśl. A na co naraził cię Kaczyński?
            Na to, że musiałeś oswoić się z kłamstwami, że Rosja "wypełnia plan"?

          • hmmm
            Okowito, nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z mojego galicyjskiego punktu widzenia mogę i powiedzieć że byłbym strasznie zdziwiony gdyby Rosja wypełniała jakieś porozumienie i z mojego punktu widzenia psim obowiązkiem ochrony prezydenta było być przy nim, i psim obowiązkiem służb gruzińskich było wiedzieć że tam są ruscy czy jacy tam oni są.
            A stanowisko oficjalne czy nieoficjalne, w ogóle stanowisko francuskie tez mnie nie interesuje. Mnie jedynie interesuje bezpieczeństwo głowy mojego państwa tak długo jak jest głową mojego państwa, jak przestanie to niech sobie razem z całymi watahami PiSowców jeździ i sprawdza, jeździ i potwierdza, jeździ i się ośmiesza

          • Z ukraińskie Zakarpacie to już całkiem bliziutko.
            Wszystko dzięki deklaracji pana Sarkozyego – "Rosja ma prawo bronić swoich obywateli poza jej granicami". Może właśnie incydent gruziński choć ciut otworzy oczęta słodko śpiącej Unii…

          • hmmm
            okowito tzw Ukraińskie Zakarpacie jest ukraińskie dopiero od 60 lat wcześniej było habsburskie a potem czechosłowackie. Rosjan jest tam ok 1,5% glosy separatystyczne to glosy jednego popa i jego pewnie parafian. Nikt z autochtonicznej ludności nie chce być Rosjaninem. I tak sobie myślę znając Tych ludzi to hmmmmmm, tryzuby mogą pójść w ruch. a i jeszcze jedno, Choć już to pisałem. Te głosy to nic nowego. Są jak baki puszczane w salonie. Oczywiście dla kogoś takiego jak to to dowody na jakieś straszliwe rosyjskie zagrożenie, ale Okowito to że wy się boicie iż nic innego nie jesteście wstanie zaproponować współobywatelom poza strachem to nie znaczy że my wasi współobywatele boimy sie

    • W olbrzymiej większości osetyńcy południowi
      są obywatelami gruzińskimi.

      A może, Okowito, już wyszedłeś przed szereg i przyłączyłeś Osetię Południową do Rosji? A teraz awanturnik Lech Kaczyński próbuje ją odłączyć?

      Na przyszłość radziłbym się zastanowić: co tak naprawdę chcesz napisać i co tak naprawdę chcesz udowodnić.

      • Po pierwsze –
        plan jest dla człowieka a nie człowiek dla planu. Jeśli obaj postanowili pojechać w bezpieczne przecież miejsce (bo tam nie powinno być nikogo – "się wycofali" jak mówił Sarkozy), to co im można zarzucić? Osobiście uważam, że to najlepszy pomysł na obnażenie kłamstw Rosji. Nawet kosztem narażania się. Zza biurek w Warszawie czy Brukseli wszystko przecież wygląda inaczej.

        • hmmmm
          no co im można zarzucić?
          No poza głupota nic, ale za to ich ochronie, służbą wywiadu Gruzji, wszystko. Okowito pojechali w miejsce w którym miało być bezpiecznie, czy ty sam czytasz to co piszesz? twoja argumentacja jest na poziomie, niepoziomowym porostu. I własciwie o czym tu gadać? jak pan Kaczyński chce się narażać to niech to robi na własny rachunek i własnym kosztem, ja sobie po prostu nie życze żeby prezydent mojego kraju narażał mnie i mój kraj. Nic chyba nie stoi na przeszkodzie by pan Kaczyński złożył urząd prezydenta i zajął się tym co tak bardzo lubi. Na własny rachunek i za własne pieniądze

          • Gościu,
            zaprzeczasz, że miało ich ("pograniczników") tam nie być? Przecież to oficjalne stanowisko pana Sarkozyego. Nie bądź porostem tylko myśl. A na co naraził cię Kaczyński?
            Na to, że musiałeś oswoić się z kłamstwami, że Rosja "wypełnia plan"?

          • hmmm
            Okowito, nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z mojego galicyjskiego punktu widzenia mogę i powiedzieć że byłbym strasznie zdziwiony gdyby Rosja wypełniała jakieś porozumienie i z mojego punktu widzenia psim obowiązkiem ochrony prezydenta było być przy nim, i psim obowiązkiem służb gruzińskich było wiedzieć że tam są ruscy czy jacy tam oni są.
            A stanowisko oficjalne czy nieoficjalne, w ogóle stanowisko francuskie tez mnie nie interesuje. Mnie jedynie interesuje bezpieczeństwo głowy mojego państwa tak długo jak jest głową mojego państwa, jak przestanie to niech sobie razem z całymi watahami PiSowców jeździ i sprawdza, jeździ i potwierdza, jeździ i się ośmiesza

          • Z ukraińskie Zakarpacie to już całkiem bliziutko.
            Wszystko dzięki deklaracji pana Sarkozyego – "Rosja ma prawo bronić swoich obywateli poza jej granicami". Może właśnie incydent gruziński choć ciut otworzy oczęta słodko śpiącej Unii…

          • hmmm
            okowito tzw Ukraińskie Zakarpacie jest ukraińskie dopiero od 60 lat wcześniej było habsburskie a potem czechosłowackie. Rosjan jest tam ok 1,5% glosy separatystyczne to glosy jednego popa i jego pewnie parafian. Nikt z autochtonicznej ludności nie chce być Rosjaninem. I tak sobie myślę znając Tych ludzi to hmmmmmm, tryzuby mogą pójść w ruch. a i jeszcze jedno, Choć już to pisałem. Te głosy to nic nowego. Są jak baki puszczane w salonie. Oczywiście dla kogoś takiego jak to to dowody na jakieś straszliwe rosyjskie zagrożenie, ale Okowito to że wy się boicie iż nic innego nie jesteście wstanie zaproponować współobywatelom poza strachem to nie znaczy że my wasi współobywatele boimy sie

    • W olbrzymiej większości osetyńcy południowi
      są obywatelami gruzińskimi.

      A może, Okowito, już wyszedłeś przed szereg i przyłączyłeś Osetię Południową do Rosji? A teraz awanturnik Lech Kaczyński próbuje ją odłączyć?

      Na przyszłość radziłbym się zastanowić: co tak naprawdę chcesz napisać i co tak naprawdę chcesz udowodnić.

      • Po pierwsze –
        plan jest dla człowieka a nie człowiek dla planu. Jeśli obaj postanowili pojechać w bezpieczne przecież miejsce (bo tam nie powinno być nikogo – "się wycofali" jak mówił Sarkozy), to co im można zarzucić? Osobiście uważam, że to najlepszy pomysł na obnażenie kłamstw Rosji. Nawet kosztem narażania się. Zza biurek w Warszawie czy Brukseli wszystko przecież wygląda inaczej.

        • hmmmm
          no co im można zarzucić?
          No poza głupota nic, ale za to ich ochronie, służbą wywiadu Gruzji, wszystko. Okowito pojechali w miejsce w którym miało być bezpiecznie, czy ty sam czytasz to co piszesz? twoja argumentacja jest na poziomie, niepoziomowym porostu. I własciwie o czym tu gadać? jak pan Kaczyński chce się narażać to niech to robi na własny rachunek i własnym kosztem, ja sobie po prostu nie życze żeby prezydent mojego kraju narażał mnie i mój kraj. Nic chyba nie stoi na przeszkodzie by pan Kaczyński złożył urząd prezydenta i zajął się tym co tak bardzo lubi. Na własny rachunek i za własne pieniądze

          • Gościu,
            zaprzeczasz, że miało ich ("pograniczników") tam nie być? Przecież to oficjalne stanowisko pana Sarkozyego. Nie bądź porostem tylko myśl. A na co naraził cię Kaczyński?
            Na to, że musiałeś oswoić się z kłamstwami, że Rosja "wypełnia plan"?

          • hmmm
            Okowito, nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z mojego galicyjskiego punktu widzenia mogę i powiedzieć że byłbym strasznie zdziwiony gdyby Rosja wypełniała jakieś porozumienie i z mojego punktu widzenia psim obowiązkiem ochrony prezydenta było być przy nim, i psim obowiązkiem służb gruzińskich było wiedzieć że tam są ruscy czy jacy tam oni są.
            A stanowisko oficjalne czy nieoficjalne, w ogóle stanowisko francuskie tez mnie nie interesuje. Mnie jedynie interesuje bezpieczeństwo głowy mojego państwa tak długo jak jest głową mojego państwa, jak przestanie to niech sobie razem z całymi watahami PiSowców jeździ i sprawdza, jeździ i potwierdza, jeździ i się ośmiesza

          • Z ukraińskie Zakarpacie to już całkiem bliziutko.
            Wszystko dzięki deklaracji pana Sarkozyego – "Rosja ma prawo bronić swoich obywateli poza jej granicami". Może właśnie incydent gruziński choć ciut otworzy oczęta słodko śpiącej Unii…

          • hmmm
            okowito tzw Ukraińskie Zakarpacie jest ukraińskie dopiero od 60 lat wcześniej było habsburskie a potem czechosłowackie. Rosjan jest tam ok 1,5% glosy separatystyczne to glosy jednego popa i jego pewnie parafian. Nikt z autochtonicznej ludności nie chce być Rosjaninem. I tak sobie myślę znając Tych ludzi to hmmmmmm, tryzuby mogą pójść w ruch. a i jeszcze jedno, Choć już to pisałem. Te głosy to nic nowego. Są jak baki puszczane w salonie. Oczywiście dla kogoś takiego jak to to dowody na jakieś straszliwe rosyjskie zagrożenie, ale Okowito to że wy się boicie iż nic innego nie jesteście wstanie zaproponować współobywatelom poza strachem to nie znaczy że my wasi współobywatele boimy sie

    • W olbrzymiej większości osetyńcy południowi
      są obywatelami gruzińskimi.

      A może, Okowito, już wyszedłeś przed szereg i przyłączyłeś Osetię Południową do Rosji? A teraz awanturnik Lech Kaczyński próbuje ją odłączyć?

      Na przyszłość radziłbym się zastanowić: co tak naprawdę chcesz napisać i co tak naprawdę chcesz udowodnić.

      • Po pierwsze –
        plan jest dla człowieka a nie człowiek dla planu. Jeśli obaj postanowili pojechać w bezpieczne przecież miejsce (bo tam nie powinno być nikogo – "się wycofali" jak mówił Sarkozy), to co im można zarzucić? Osobiście uważam, że to najlepszy pomysł na obnażenie kłamstw Rosji. Nawet kosztem narażania się. Zza biurek w Warszawie czy Brukseli wszystko przecież wygląda inaczej.

        • hmmmm
          no co im można zarzucić?
          No poza głupota nic, ale za to ich ochronie, służbą wywiadu Gruzji, wszystko. Okowito pojechali w miejsce w którym miało być bezpiecznie, czy ty sam czytasz to co piszesz? twoja argumentacja jest na poziomie, niepoziomowym porostu. I własciwie o czym tu gadać? jak pan Kaczyński chce się narażać to niech to robi na własny rachunek i własnym kosztem, ja sobie po prostu nie życze żeby prezydent mojego kraju narażał mnie i mój kraj. Nic chyba nie stoi na przeszkodzie by pan Kaczyński złożył urząd prezydenta i zajął się tym co tak bardzo lubi. Na własny rachunek i za własne pieniądze

          • Gościu,
            zaprzeczasz, że miało ich ("pograniczników") tam nie być? Przecież to oficjalne stanowisko pana Sarkozyego. Nie bądź porostem tylko myśl. A na co naraził cię Kaczyński?
            Na to, że musiałeś oswoić się z kłamstwami, że Rosja "wypełnia plan"?

          • hmmm
            Okowito, nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale z mojego galicyjskiego punktu widzenia mogę i powiedzieć że byłbym strasznie zdziwiony gdyby Rosja wypełniała jakieś porozumienie i z mojego punktu widzenia psim obowiązkiem ochrony prezydenta było być przy nim, i psim obowiązkiem służb gruzińskich było wiedzieć że tam są ruscy czy jacy tam oni są.
            A stanowisko oficjalne czy nieoficjalne, w ogóle stanowisko francuskie tez mnie nie interesuje. Mnie jedynie interesuje bezpieczeństwo głowy mojego państwa tak długo jak jest głową mojego państwa, jak przestanie to niech sobie razem z całymi watahami PiSowców jeździ i sprawdza, jeździ i potwierdza, jeździ i się ośmiesza

          • Z ukraińskie Zakarpacie to już całkiem bliziutko.
            Wszystko dzięki deklaracji pana Sarkozyego – "Rosja ma prawo bronić swoich obywateli poza jej granicami". Może właśnie incydent gruziński choć ciut otworzy oczęta słodko śpiącej Unii…

          • hmmm
            okowito tzw Ukraińskie Zakarpacie jest ukraińskie dopiero od 60 lat wcześniej było habsburskie a potem czechosłowackie. Rosjan jest tam ok 1,5% glosy separatystyczne to glosy jednego popa i jego pewnie parafian. Nikt z autochtonicznej ludności nie chce być Rosjaninem. I tak sobie myślę znając Tych ludzi to hmmmmmm, tryzuby mogą pójść w ruch. a i jeszcze jedno, Choć już to pisałem. Te głosy to nic nowego. Są jak baki puszczane w salonie. Oczywiście dla kogoś takiego jak to to dowody na jakieś straszliwe rosyjskie zagrożenie, ale Okowito to że wy się boicie iż nic innego nie jesteście wstanie zaproponować współobywatelom poza strachem to nie znaczy że my wasi współobywatele boimy sie

    • W olbrzymiej większości osetyńcy południowi
      są obywatelami gruzińskimi.

      A może, Okowito, już wyszedłeś przed szereg i przyłączyłeś Osetię Południową do Rosji? A teraz awanturnik Lech Kaczyński próbuje ją odłączyć?

      Na przyszłość radziłbym się zastanowić: co tak naprawdę chcesz napisać i co tak naprawdę chcesz udowodnić.

  1. to jest myśl!
    “Janusz Palikot zamierzał złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy zmuszającej Lecha Kaczyńskiego do ujawnienia, czy jest zdrowy na ciele i umyśle. Nie zrobił tego jednak, a szkoda. Może powinien powstać projekt społeczny takiej ustawy?”
    Prezydent prezydentem, ale jeżeli on jest chory, to dla jego własnego dobra, jeżeli nie dymisja, to może choć urlop zdrowotny do końca kadencji?
    Ale o czym tu marzyć, nie dało się chłopczyka zaciągnąć do dentysty, to do psychiatry też nie pójdzie, nawet mimo ustawy. On ją ZAWETUJE i tyle.
    Jednak spróbować nawet trzeba – mój podpis pod projektem złożę obiema rękami, na pewno.

  2. to jest myśl!
    “Janusz Palikot zamierzał złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy zmuszającej Lecha Kaczyńskiego do ujawnienia, czy jest zdrowy na ciele i umyśle. Nie zrobił tego jednak, a szkoda. Może powinien powstać projekt społeczny takiej ustawy?”
    Prezydent prezydentem, ale jeżeli on jest chory, to dla jego własnego dobra, jeżeli nie dymisja, to może choć urlop zdrowotny do końca kadencji?
    Ale o czym tu marzyć, nie dało się chłopczyka zaciągnąć do dentysty, to do psychiatry też nie pójdzie, nawet mimo ustawy. On ją ZAWETUJE i tyle.
    Jednak spróbować nawet trzeba – mój podpis pod projektem złożę obiema rękami, na pewno.

  3. to jest myśl!
    “Janusz Palikot zamierzał złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy zmuszającej Lecha Kaczyńskiego do ujawnienia, czy jest zdrowy na ciele i umyśle. Nie zrobił tego jednak, a szkoda. Może powinien powstać projekt społeczny takiej ustawy?”
    Prezydent prezydentem, ale jeżeli on jest chory, to dla jego własnego dobra, jeżeli nie dymisja, to może choć urlop zdrowotny do końca kadencji?
    Ale o czym tu marzyć, nie dało się chłopczyka zaciągnąć do dentysty, to do psychiatry też nie pójdzie, nawet mimo ustawy. On ją ZAWETUJE i tyle.
    Jednak spróbować nawet trzeba – mój podpis pod projektem złożę obiema rękami, na pewno.

  4. to jest myśl!
    “Janusz Palikot zamierzał złożyć do laski marszałkowskiej projekt ustawy zmuszającej Lecha Kaczyńskiego do ujawnienia, czy jest zdrowy na ciele i umyśle. Nie zrobił tego jednak, a szkoda. Może powinien powstać projekt społeczny takiej ustawy?”
    Prezydent prezydentem, ale jeżeli on jest chory, to dla jego własnego dobra, jeżeli nie dymisja, to może choć urlop zdrowotny do końca kadencji?
    Ale o czym tu marzyć, nie dało się chłopczyka zaciągnąć do dentysty, to do psychiatry też nie pójdzie, nawet mimo ustawy. On ją ZAWETUJE i tyle.
    Jednak spróbować nawet trzeba – mój podpis pod projektem złożę obiema rękami, na pewno.