Reklama

Był mróz – nie ma mrozu, są stadiony – nie ma meczu. Dziadek Mróz nas opuścił, ale chyba nie na długo. Grecy zamiast mrozu mają zimny, coraz zimniejszy – prysznic.

Był mróz – nie ma mrozu, są stadiony – nie ma meczu. Dziadek Mróz nas opuścił, ale chyba nie na długo. Grecy zamiast mrozu mają zimny, coraz zimniejszy – prysznic. Zapalony ogniem olimpijskim dług „dobrobytu” wyruszył w drogę.
Grecja jest biedna, w sensie dosłownym i w przenośni.
Gdy pominiemy stereotypy poprzyklejane do nacji, zapomnimy o uprzedzeniach, przestaniemy zazdrościć pięknego słońca nad morzem i co się z tym nierozerwalnie wiąże – radosnego podejścia do życia –staniemy oko w oko z inną rzeczywistością.
Tam od „czasów jagiellońskich” mają swoich „Niemców” – Turcję.
Tam się często trzęsie i to bez pomocy Komisji, Rad, Parlamentu i lichwiarzy z rozmaitych banków. Ostatnio:
http://www.sme.sk/c/6259078/sever-grecka-zasiahlo-zemetrasenie.html
Grecy, w masie – jak i my w swojej masie – dali się podejść specom GSu. Sterujący tym krajem – jak i u nas, puścili upajający syreni śpiew i kierują nas na skały. Kierujący statkiem tu i tam mają dla siebie szalupy ratunkowe.
Czasem jak ktoś coś rozświetli, to i tak ginie gdzieś w medialnej rzece.
Warto przeczytać, łącznie z komentarzami:
http://dim.salon24.pl/390389,grecja-znow-przykrosc-prostowania-kampanii-oszustw
http://dim.salon24.pl/388913,podsumowanie-negocjacji-o-egzekucji-greckiego-dlugu
oraz inne tego autora – poszerzą horyzont myślowy.
Można uwierzyć, można tylko wzruszyć ramionami. Przy braku wiary – jest okazja.
Niezwykle rzadka okazja by sprawdzić to namacalnie, ruszyć cztery litery, wsiąść w czterech w auto i pojechać pod Ateny. Posiedzieć tam przez tydzień i dowiedzieć się u źródła. Potrząsnąć szarymi komórkami. Można zapytać – po co?
Może po to by raz w życiu przekonać się o sile propagandy – na ile to co mówi telewizor jest wiarygodne, a nie tylko przedstawieniem teatru telewizji.
Jeśli kiedyś kupowało się panowanie, regulowało długi sprzedażą obszarów ziemi – czyli bez wojen – to teraz jest równie możliwe, co wynika z zalinkowanej informacji. Trzeba tylko taką możliwość dopuścić do zwojów mózgowych.
Po odrzuceniu wszelkich ozdobników i kaligrafii, po odrzuceniu przymiotników, przysłówków i uśmiechniętego Vincenta zostanie nam prosty podmiot z orzeczeniem – kraj leży. Innymi słowy jesteśmy goli.
Za perkal i koraliki oddamy ziemię przodków, przyszłość uzależniono od piłki i Babiczki z Chrzanowa, robimy u innych, trujemy się byle tańszym jedzeniem, przestajemy się mnożyć, młodzi głupieją i chamieją w szkole, starych dobija Służba Zdrowia, a dług nie ma już szansy się zmniejszyć.
Grecy mają słońce.
A my zamiast słońca mamy mróz i wtedy maski spadną…

Reklama