Reklama



Będzie to gorący film, bo video clip to brzmi niepoważnie i zarezerwowane jest dla równie ,,poważnych” filmików na Youtube. To będzie film tak gorący, jak gorący jest olej rzepakowy na rozgrzanej patelni. To będzie film, który dosłownie rozjedzie, medialnie i propagandowo, prezesa Kaczyńskiego – z jego osiedlowym sklepikiem, i posła Wikińskiego – z jego bardzo drogim kanistrem.
Rozważane są jeszcze techniczne szczegóły, jak wybór miejsca akcji – w sąsiedztwie ,,Biedronki” , ulubionej sieci pana premiera, czy też ,,Lidla” – zgodnie z upodobaniem pana marszałka Niesiołowskiego.
Trwa również cyzelowanie grafiki oraz tytułu. Czy to będzie ,,Nie dla frajerów”, czy też ,,A PO co przepłacać”.
Akcja filmu zabójczego dla, rozpasanej spożywczymi i paliwowymi zakupami, opozycji rozgrywa się na parkingu zupełnie przypadkowego dyskontu, pośród tłumu zupełnie przypadkowych dziennikarzy, reporterów i operatorów telewizji wszystkich kanałów TVN. Nie zabraknie tam nawet bankrutującej właśnie TVN Warszawa. Ale to nie obecnośc ministra Grabarczyka z ministrem Rostowskim zaludni ten i sąsiednie parkingi. Sprawi to super mega gigapromocja oleju rzepakowego , w wyznaczonym do realizji filmu, dyskoncie. Wyznaczonym, rzecz jasna jak jasny olej albo jak jasny balejaż ministra Grabarczyka, losowo.
W taki oto, iście genialny sposób, połączonych zostanie kilka ważnych, a nawet fundamentalnych spraw.
Jak wiadomo, conajmniej od 1989 roku, mamy wolny, ale to zupełnie wolny i nieskrępowany rynek – jak choćby rynek cukru, żeby daleko nie szukać. Więc na tym wolnym rynku królują wolne ceny. Tutaj są wysokie, ale gdzieś tam – niskie. Wystarczy tylko ruszyć tyłek, za przeproszeniem, troszkę dalej od osiedlowego sklepiku albo od zaprzyjaźnionej stacji benzynowej zaprzyjaźnionego ajenta, pewnie byłego oficera służb, który ją, to znaczy stację benzynową dostał w ramach deputatu, tak jak górnicy – węgiel. Więc oczywistym faktem jest cała sztuczność medialnej hucpy, zarówno tej w osiedlowym, pisowskim sklepiku, jak i tej na specjalnie wybranej stacji benzynowej. Poza tym nawet dzieci wiedzą, a najlepiej córka pana ministra, że w nowych czasach potrzebna jest, choćby odrobina, inwencji.
Więc kiedy tylko minister dwojga imion i dwojga paszportów Vincent Rostowski wraz z ministrem od kwiatów, autostrad oraz cesarzem kolei – Cezarym Grabarczykiem, zajadą mercedesami pod wspomniany już, zupełnie przypadkowy dyskont, i minister finasów z pomocą kilku młodych zdrowych asystentów, dokona zakupu oleju rzepakowego w supermegagiga promocyjnej cenie, a łańcuch silnych, męskich rąk przekaże olej w sprawne ręce asystentów boskiego Cezarego, a ten doskonale ustawiony przy otwartym wlewie paliwowym swojego mecedesa, dokona aktu zatankowania tanim paliwem, tak tanim, że nieuprawnione staje się porównanie do jakiegoś ukraińskiego barszczu. Od tej chwili bowiem, można, ewentualnie, nazywać taką operację : tankowaniem Rostowskiego- Grabarczyka. Żeby nikt nie próbował podważać autentyczności całej operacji, ani żaden eseldowski ,,ekspert” nie negował technicznej strony historycznego przedsięwzięcia, osobisty kierowca pana ministra, na jego sobisty rozkaz uruchomi silnik ministerialnego mercedesa. I ten właśnie dźwięk, ten przepiękny klekot diesla usłyszy cała Polska, a być może Europa, i ten właśnie dźwięk spowoduje, że ,,opadną kopary” zaciekłym wrogom, nie tylko dwójki fantastycznych ministrów, ale całego rządu. Na pewno się pojawi, jakiś oszalały pisowiec albo inny pismak z SLD, z jakimś nieodpowiedzialnym pytaniem. Zdarzyć się może, że przedrze się przez kordon , dobrze zbudowanych chłopaków z BOR-u, jakiś nieodpowiedzialny element z nieodpowiedzialnym pytaniem. Na przykład takim: czy każdy zwyczajny obywatel, posiadacz samochodu z silnikiem diesla może sobie tak po prostu nalać oleju rzepakowego do zbiornika i jechać?
Właśnie w tym celu, do jakże licznego, grona asystentów dołączył pan Mietek z PZMot-u. Pan Mietek z PZMot-u, ma wszelkie szczegóły techniczne w małym palcu. Motoryzacja to wielka pasja pana Mietka, to całe jego życie, podobnie jak uwalanie kursantów na placu manewrowym. Więc pan ekspert Mietek opowie i podpowie, najzupełniej darmo, jak niewielkim kosztem, sto góra dwieście złotych, przerobić nasz ukochany samochód, z drogiego bo SLD-owskiego oleju napędowego, na tani – rzepakowy. Tani i krajowy.
Znajdzie się też, zapewne w przebraniu biednego emeryta, jakiś zwolennik wrogiej opcji, jakiś żałosny ,,legalista”. I zacznie wykrzykiwać jakieś godne politowania hasełka o ,,niezgodności z obowiązującym prawem”. I tutaj również czeka, politycznych kunktatorów i politycznych przeciwników, srogi zawód. Minister Rostowski, na skleconej ad hoc, ze skrzynek po owocach, trybunie, ogłosi uroczyście , miastu i światu, OBNIŻENIE AKCYZY na olej roślinny o 10%. DZIESIĘĆ PROCENT.
To będzie ten walec, który rozjedzie polityczną opozycję i wszystkich, nie tylko paliwowych malkontentów.
Bo do tej pory to było tak:


Ustawa o podatku akcyzowym z 23 stycznia 2004 r. (Dz. U. 29, poz. 257 z 2004r.)

I tu zaczyna się problem. – Olej roślinny w baku to przecież paliwo – mówi Robert Michalski, naczelnik Urzędu Celnego w Bydgoszczy. – A wszystkie wyroby, które służą do napędu silników są obłożone podatkiem akcyzowym. Na oleje roślinne nie ma zwolnień.
Zdaniem naczelnika Michalskiego, akcyza na olej roślinny używany w celach napędowych jest najwyższa i wynosi 1882 zł za 1000 litrów! To tyle, ile akcyza na paliwo lotnicze.
Potwierdzają to urzędnicy Departamentu Podatku Akcyzowego w Ministerstwie Finansów. Dla porównania: akcyza na olej napędowy – 1180 zł/1000 l, bioetanol – 1565 zł/1000 l, biodiesel – 1099 zł/1000

Reklama

JAK PALIWO LOTNICZE.

Reklama

12 KOMENTARZE

  1. Koszt energii
    Patrząc na koszt wyprodukowania 1 KWh w Stanach wyraźnie widać, że najtańsza jest z hydroelektrowni, 0.86 centa. Tu nie ma żadnego sporu, bo hydroelektrownie zostały zbudowane przez państwo i są przez państwo operowane. Nie ma sporu, bo nie ma prywatnych interesów.

    Koszty produkcji 1 KWh z węgla (z kosztem oczyszczenia spalin) 13,6 centa i 1 KWH z atomu 11,4 centa są praktycznie takie same. To wyjaśnia bitwę między nimi.

    Na energię słoneczną stać tylko najbogatszych, 21 centów.
    Wiatr – 0,97 centa, no ale musi porządnie wiać.

    http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source

    Sorki, Ojcze, że nie na temat oleju rzepakowego do baku, ale nadal w kwestii energii.

    A, i jeszcze – podobno w każdym tygodniu w chińskich kopalniach węgla ginie tylu górników, ile było ofiar Czernobyla. Podobno, słyszałam to na Democracy Now, ale to było w dziwnej rozmowie dwojga oszołomów.

    • Takimi rzeczami nikt się w Polsce na serio nie zajmuje
      to znaczy : prognozowaniem zapotrzebowania na energię, w związku z wyczerpaniem paliw kopalnych. Co kilka dni słychać pomysły SF. A to gaz z (g)łupków, a to wiatrowe albo atomowe elektrownie. Ostatnio coś znowu o pokładach ropy naftowej.
      A propos budowy elektrowni atomowej, to przyjrzyj się, ale bardzo uważnie, budowie stadionów na Euro2012. Niektóre były już nawet ,,otwierane”. W Poznaniu – przewał, weszło ,,odzyskane” CBA, a murawa już trzecia.W stolicy – wielki wzrost kosztów i wielkie opóżnienia, we Wrocławiu tylko to pierwsze. Pomijając elementarne pytanie: po co to komu? Kto przyjdzie na mecz polskich kopaczy, albo jakiejś tam ,,ligi”.
      Wracając zaś do oleju roślinnego w baku polskiego samochodu – to jest przestępstwo karno-skarbowe. Żeby sobie nalać w Biedronce rzepakowego z promocji, trzeba najpierw opłacić akcyzę w Urzędzie Celnym. Akcyzę identyczną, jak za paliwo lotnicze. Dlatego posiadacze prywatnych awionetek, tankują w Polsce – w stacjach Orlenu.

  2. Koszt energii
    Patrząc na koszt wyprodukowania 1 KWh w Stanach wyraźnie widać, że najtańsza jest z hydroelektrowni, 0.86 centa. Tu nie ma żadnego sporu, bo hydroelektrownie zostały zbudowane przez państwo i są przez państwo operowane. Nie ma sporu, bo nie ma prywatnych interesów.

    Koszty produkcji 1 KWh z węgla (z kosztem oczyszczenia spalin) 13,6 centa i 1 KWH z atomu 11,4 centa są praktycznie takie same. To wyjaśnia bitwę między nimi.

    Na energię słoneczną stać tylko najbogatszych, 21 centów.
    Wiatr – 0,97 centa, no ale musi porządnie wiać.

    http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source

    Sorki, Ojcze, że nie na temat oleju rzepakowego do baku, ale nadal w kwestii energii.

    A, i jeszcze – podobno w każdym tygodniu w chińskich kopalniach węgla ginie tylu górników, ile było ofiar Czernobyla. Podobno, słyszałam to na Democracy Now, ale to było w dziwnej rozmowie dwojga oszołomów.

    • Takimi rzeczami nikt się w Polsce na serio nie zajmuje
      to znaczy : prognozowaniem zapotrzebowania na energię, w związku z wyczerpaniem paliw kopalnych. Co kilka dni słychać pomysły SF. A to gaz z (g)łupków, a to wiatrowe albo atomowe elektrownie. Ostatnio coś znowu o pokładach ropy naftowej.
      A propos budowy elektrowni atomowej, to przyjrzyj się, ale bardzo uważnie, budowie stadionów na Euro2012. Niektóre były już nawet ,,otwierane”. W Poznaniu – przewał, weszło ,,odzyskane” CBA, a murawa już trzecia.W stolicy – wielki wzrost kosztów i wielkie opóżnienia, we Wrocławiu tylko to pierwsze. Pomijając elementarne pytanie: po co to komu? Kto przyjdzie na mecz polskich kopaczy, albo jakiejś tam ,,ligi”.
      Wracając zaś do oleju roślinnego w baku polskiego samochodu – to jest przestępstwo karno-skarbowe. Żeby sobie nalać w Biedronce rzepakowego z promocji, trzeba najpierw opłacić akcyzę w Urzędzie Celnym. Akcyzę identyczną, jak za paliwo lotnicze. Dlatego posiadacze prywatnych awionetek, tankują w Polsce – w stacjach Orlenu.

  3. Koszt energii
    Patrząc na koszt wyprodukowania 1 KWh w Stanach wyraźnie widać, że najtańsza jest z hydroelektrowni, 0.86 centa. Tu nie ma żadnego sporu, bo hydroelektrownie zostały zbudowane przez państwo i są przez państwo operowane. Nie ma sporu, bo nie ma prywatnych interesów.

    Koszty produkcji 1 KWh z węgla (z kosztem oczyszczenia spalin) 13,6 centa i 1 KWH z atomu 11,4 centa są praktycznie takie same. To wyjaśnia bitwę między nimi.

    Na energię słoneczną stać tylko najbogatszych, 21 centów.
    Wiatr – 0,97 centa, no ale musi porządnie wiać.

    http://en.wikipedia.org/wiki/Cost_of_electricity_by_source

    Sorki, Ojcze, że nie na temat oleju rzepakowego do baku, ale nadal w kwestii energii.

    A, i jeszcze – podobno w każdym tygodniu w chińskich kopalniach węgla ginie tylu górników, ile było ofiar Czernobyla. Podobno, słyszałam to na Democracy Now, ale to było w dziwnej rozmowie dwojga oszołomów.

    • Takimi rzeczami nikt się w Polsce na serio nie zajmuje
      to znaczy : prognozowaniem zapotrzebowania na energię, w związku z wyczerpaniem paliw kopalnych. Co kilka dni słychać pomysły SF. A to gaz z (g)łupków, a to wiatrowe albo atomowe elektrownie. Ostatnio coś znowu o pokładach ropy naftowej.
      A propos budowy elektrowni atomowej, to przyjrzyj się, ale bardzo uważnie, budowie stadionów na Euro2012. Niektóre były już nawet ,,otwierane”. W Poznaniu – przewał, weszło ,,odzyskane” CBA, a murawa już trzecia.W stolicy – wielki wzrost kosztów i wielkie opóżnienia, we Wrocławiu tylko to pierwsze. Pomijając elementarne pytanie: po co to komu? Kto przyjdzie na mecz polskich kopaczy, albo jakiejś tam ,,ligi”.
      Wracając zaś do oleju roślinnego w baku polskiego samochodu – to jest przestępstwo karno-skarbowe. Żeby sobie nalać w Biedronce rzepakowego z promocji, trzeba najpierw opłacić akcyzę w Urzędzie Celnym. Akcyzę identyczną, jak za paliwo lotnicze. Dlatego posiadacze prywatnych awionetek, tankują w Polsce – w stacjach Orlenu.