Reklama

Odarto z przywilejów. Ubecję. Teraz będą mieli los, jaki broniony przez nich, podtrzymywany czy utrwalany system zgotował milionom polskich rodzin. I natychmiastowa reakcja lewic wszelakich.

Odarto z przywilejów. Ubecję. Teraz będą mieli los, jaki broniony przez nich, podtrzymywany czy utrwalany system zgotował milionom polskich rodzin. I natychmiastowa reakcja lewic wszelakich. Nie wolno.

Grzegorz Napieralski woła o bezprawiu. Chociaż Krzysztof Janik powiada, że jednak UB było szkodliwe a tylko SB nie. – Ale ubecy już nie żyją – dodaje z ulgą. Najenergiczniej zareagowało ugrupowanie Jana Widackiego. Oto według niego stresująca i niebezpieczna praca ubecji daje wszelakie powody do utrzymania przywilejów.

Reklama

Wiesław Chrzanowski zdradza jaka to była praca. Oto w trudzie fizycznym i psychicznym stresie przesłuchiwanego przedstawiciela reakcji pakowano w przerwach do szafy. Ten, upaskudzony w wyniku usiłowań zestresowanych śledczych krwią, nie bardzo się do wejścia kwapił. I nieszczęśni funkcjonariusze musieli takiego brudasa kosztem swego zasłużonego odpoczynku tam upychać. Straszna praca. Przy której, jak to świadczy jeden z pokrzywdzonych ustawą, nikomu nie wyrwano paznokci. Widocznie nie można ich było o krawędź szafy zaczepić. Tak była wygładzona.

A w ogóle to rozpieranie się w ubeckich szafach legło zapewne u podstaw formułowania potem zarzutów o agenturalność. Taki przecież ?pacjent? niezawodnie podsłuchiwał rozmowy śledczych, spożywających właśnie uczciwie zasłużony posiłek regeneracyjny. A kto, jak nie agent się takimi rzeczami trudzi.

Tutaj się jawi cały szereg implikacji. Oto PiS się w swoim czasie nie zdecydował na taką ustawę. Z jednej strony prawdopodobnie ze względu na spodziewany opór koalicjantów. Z drugiej może z powodu oczywistego antyokcydentalizmu dzielnych funkcjonariuszy. Oni przecież czynnie bronili nas wszystkich przed zachodnim a obecnie unijnym zepsuciem. Teraz szef tej partii dosyć niepewnie – w odróżnieniu od innych, gromko wypadających wypowiedzi – powiada, że przeciwnicy ustawy bronią sprawy, która się nie bardzo do obrony nadaje.

Bo się też ustawa pojawiła w momencie, kiedy wszystkie lewice zgodnie się próbowały ?pochylić nad losem Polaka?. Oprymowanego przez nikczemny rząd, który z jednej strony nie pożycza aby dla pobudzenia popytu dać samorządom na oświatę i ochronę środowiska (sic!) [Grzegorz Kołodko], z drugiej zaś strony tai straszliwą prawdę o deficycie [Stanisław Stasiak]. Biedny więc rząd już nie bardzo z tych sprzecznych zarzutów może wywnioskować za co i skąd jest atakowany.

A teraz ta ustawa, która od nowa podzieli zmierzających już do zgody wrogów liberalizmu.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  2. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  3. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  4. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  5. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  6. Zastanawiam się, czy brak
    Zastanawiam się, czy brak komentarzy pod tym artykułem oznacza powszechną zgodę co do faktu, że nie warto żałosnym wnioskom poświęcać uwagi? Czy może ludzie już są zmęczeni tematem, co też dzięki Bogu, bo w końcu na spokojnie będzie można przywrócić nie tak zwaną elementarną sprawiedliwość, do tej jeszcze daleko, ale przynajmniej zmniejszyć proporcje skur…a.

  7. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  8. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  9. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  10. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  11. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  12. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.

  13. jestem za a nawet przeciw
    Musze tu chyba trochę usprawiedliwić lewicowców, chociaż sama do nich nie należę. Wydaje mi sie jednak, że coś z ta ustawą jednak jest nie tak – nieodparcie mam skojarzenie z raportem Macierewicza i reperkusjami jakie wyniknęły z jego publikacji. Wydaje sie, żę najwięcej kontrowersji budzi fakt potraktowania w ustawie na równi potraktowano osób z wywiadu i kontrwywiadu oraz osoby które przeszły weryfikacje po 89 r. z osobami które tej weryfikacji nie przeszły. Reperkusje będą takie (jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdzi jej zgodność z prawem ogolnie mówiąc): nikt zdrowomyślący nie przyjdzie pracować w wywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nie tylko żołnierzy będący na misjach) i kontrwywiadzie (vide nasi ludzie chroniący nas przed złymi obcymi wywiadowcami), nie mówie tu juz o pozyskiwaniu współpracowników , których jest i tak jak na lekarstwo. Bo ktoś te osoby przecież zweryfikował tzn. stwierdził, że ta osoba jest godna pracy w tej służbie.
    Jestem generalnie za pozbawieniem przywilejów osobom ktore nie przeszły tzw. weryfikacji. Taką formułę przyjęto ale ją przyjęto.
    Ustawa wydaje się tę formułę burzy – dlatego moje obawy przed reperkusjami.
    Dla porządku dodam, iż sama miałam i mam w rodzinie osoby internowane, jedne z nich wychodziły “cało” inne “z okaleczeniami fizycznymi i psychicznymi” i może dlatego jestem trochę za i trochę przeciw.

    • Greto
      Masz całkowitą rację. Ustawa jest niedoskonała. Dlatego nie mam o niej dobrego zdania. Dokładniej, wydaje mi się jednak, że nie jest możliwe wyodrębnienie “dobrych” ubeków. Dlatego nie można sporządzić dobrej ustawy.

      Jestem w ogóle przeciw wszelkim przywilejom, pozyskiwanym za sam fakt uczestniczenia w jakimś dziele uznawanym przez państwo za zbożne. Jeżeli ogół ma za coś jednostki premiować, niech to robi od razu. Wtedy nie ma powodów do odkładania zasług na potem i ewentualnego ich odmawiania w wypadku gdyby się z jakichś powodów teraz okazały mniej bogoojczyźniane.

      Więcej, bezzwłoczne regulowanie należności przynosi natychmiastowy efekt “rekrutacyjny”. Państwo ma wnet dużą liczbę ochotników do ryzykownych działań, w dodatku dysponujących niezbyt rozwiniętą wyobraźnią. Najbardziej więc tutaj pożądanych.

      I ubecy taką właśnie, bezpośrednią gratyfikację za swój “gestapowski” trud już odebrali. Ich wynagrodzenia były kilkakrotnie wyższe od przeciętnych. Jeżeli się okazało, że w swoim czasie nie wykazywali nadmiernej gorliwości, to tym bardziej im się teraz przywileje nie należą. Odbierali je bowiem niejako z góry. Pobierając wysokie wynagrodzenia za niedbałą pracę.