Reklama

Dziś Chlebowski zapewne poci się ze szczęścia. Dla mira dziki kraj też już jest normalny i moralny.


Dziś Chlebowski zapewne poci się ze szczęścia. Dla mira dziki kraj też już jest normalny i moralny.

Reklama

Mamy nowego Prezydenta RP. Został nim Bronisław Komorowski – człowiek wyznaczony przez Donalda Tuska do oglądania żyrandoli. Człowiek przez całą kampanię pieczołowicie promowany i chroniony przez wierne rządowi media i “szczujnych” dziennikarzy. Okazuje się bowiem, że z jednej strony było niemal nieustanne straszenie “IV RP”, z drugiej zaś nie padało ani jedno słowo o dokonaniach dwuipółlecia rządów, których pan Komorowski był istotnym uczestnikiem.

Z jednej strony niemal nieustannie oskarżano Kaczyńskiego o kampanię “wokół wawelskiego sarkofagu”, oskarżenie zupełnie pozbawione podstaw, z drugiej zaś śmierć Barbary Blidy była trwałym elementem retoryki pana Komorowskiego, polityków PO i rządowych mediów – z GW i grupą ITI na czele. Pamiętać bowiem
należy choćby o artykule w GW, opublikowanym w sobotnio-niedzielnym wydaniu przed pierwszą turą wyborów.

Czemu służyła wizyta pana Komorowskiego w domu Blidów? Czy pan marszałek pojechał tam by powiedzieć, że dwa i pół roku działania sejmowej komisji śledczej wykryło “atmosferę IV RP”? Wizyta ta była obrzydliwą grą wyborczą, obliczoną na wywołanie jednego – “straszenia IV RP” nad grobem tragicznie zmarłej. Dziwnym trafem ani pan marszałek, ani wierne mu media nie pamiętały o samobójstwie wysokiej funkcjonariuszki ABW z Poznania czy samobóstwie wysokiego urzędnika tuskowej przecież Kancelarii Prezesa RM. Nie pamiętano bo nie pasują do “atmosfery miłości na zielonej wyspie sukcesów i cudów”? Nie pamiętano również o prawomocnie nałożonej grzywnie za kłamstwo zwane “raportem Pitery o zbrodniach CBA.”.

Szczególną niepamięcią otaczano spoconego zbycha i dziki kraj mira. Odnosiło się wrażenie, że cmentarno-cepeenowych rozmówek rodem z gangsterskiego filmu po prostu nie było i nie ma. Zapewne chodzi urzeczywistnienie wypowiedzi pani Środy – “fakty są nietrwałe”. Platforma i jej kandydat zostali odcięci od tej cmentarno-cepeenowej hańby, w którą zamieszany jest ówczesny szef klubu parlamentarnego PO, znany głównie z zapewnień o “wysokich standardach w Platformie”, oraz minister rządu z ramienia PO. To przecież ludzie z najbliższego otoczenia Tuska i Komorowskiego. O Grzechu też warto pamiętać. Ma zostać marszałkiem Sejmu. W zamian za to dostaliśmy Palikota, wyjętego z zamrażarki, w której go zamknięto po wypowiedziach na temat m.in. Schetyny. Dziś znowu jest jedynie “kontrowersyjnym wolnym elektronem” choć jego wypowiedzi na temat “krwi na
rękach Lecha Kaczyńskiego” są kolejnym dowodem hańby Platformy Obywatelskiej, która nie ma nic na obronę swojego rządu, żadnego dowodu na sukcesy, których nikt nie widział i nikt o nich nie słyszał. Nawet “zielona wyspa” sukcesem nie jest bo warto pamiętać o koszmarnym wzroście zadłużenia publicznego, które było powodem do, moim zdaniem, radosnej księgowości budżetowej pana Rostowskiego. O tych faktach też w kampanii nie chciano pamiętać. Dostaliśmy w zamian lukrowany obrazek kandydata PO, który budował
zgodę cynizmem Nowaka, chamstwem Niesiołowskiego i ubeckimi wręcz pytaniami Palikota.

Dziwi mnie, że sztabowcy Kaczyńskiego nie chcieli właczyć cmentarza i cepeenu w kampanię. Mogę zrozumieć, że Jarosław konsekwentnie milczał w imię dotrzymania słowa o końcu wojny polsko-polskiej. Tyle, że powinien mieć świadomość kłamstwa hasła “Zgoda buduje” bo trudno nie widzieć fałszu tej “zgody” w zderzeniu ze straszeniem “IV RP” i cyniczną grą śmiercią b. posłanki SLD. W zamian za to wykonał samobójczy ruch Gierkiem. Ruch, z którego natychmiast zrobiono “pochwałę peerelu”. Jedyną korzyścią było to, że ci, którzy bronili peerelu przez całe lata III RP nagle przypomnieli sobie o aresztowaniach, zamordowanym Pyjasie, o wielokrotnie aresztowanych opozycjonistach. Jakże cynicznie brzmiały zaniepokojone doniesienia z ust tych, którzy nie chcą pamiętać
o jakimkolwiek oddaniu sprawiedliwości zarówno peerelowi jak i jego aparatczykom. Nieustanna obrona Jaruzelskiego, Urbana czy Kiszczaka jest przecież faktem. “Odpieprzecie się od generała” i “ludzi honoru” pamiętamy. Pamiętamy również początki pani Olejnik w reżimowej telewizji czy powstanie ITI z koncesją na handel zagraniczny i przydział dewiz w czasach gdy przeciętny Polak-Szarak wypraszał paszport i 200 dolarów a to szczęście spotykało naprawdę niewielu. Jeszcze wczoraj broniono komuny strasząc “bałkanizacją”
Polski, walczono z lustracją i dekomunizacją za pomocą treści peerelowskiego kapusia Maleszki w Gazecie Wyborczej. Dziś wyszedł cynizm tej obrony, brzmiącej jak jankielowa struna w ustach tych, dla których peerel jest zły gdy Kaczyński mówi o Gierku, zaś dobry bo mamy “odpieprzyć się od generała” czy “ludzi honoru”, dziś popierających Komorowskiego.

Prezydentem został Komorowski. Wygrała formacja, która cieszyła się i cieszy niesamowitą wręcz ochroną medialną. Dwa i pół roku rządów PO to kolejne pasmo zaniepokojonych doniesień dotyczących … PiS i śp. Lecha Kaczyńskiego. Nie wątpię, że ta fałszem podbita droga będzie kontynuowana. Nie wolno bowiem niepokoić elektoratu aferą hazardową w Platformie, bezrobociem czy długiem publicznym. Elektoratowi musi się przypominać “IV RP” choć ta obecna, w wykonaniu Platformy, to coś czego smrodu nie przesłoni owijające go cukierkowe złotko.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Kto opanował psychologię tłumu,ten dzisiaj rządzi.
    Dokładniej : psychologię motłochu. Ale niech wszyscy tańczący na grobach pamietają – komuniści poparli Adolfa Hitlera w 1933 roku i pierwsi pojechali do KLZ. Chciałbym dożyć czasów,kiedy jakiś Bronek Beger albo nowy Endrju Lepper wytnie woltę swoim wyborcom i donatorom,i mówiąc językiem miłości ,,spuści ich po brzytwie”.

    • Dobry tekst…
      Poza tym PO jest na kursie kolizyjnym z rzeczywistością. Zamiatanie pod dywan, kreatywna księgowość, brak reform…Ciemny lud zaczyna powoli przeglądać na oczy. PO skończy z hukiem bo miarka powoli się przebiera i ludzie to widzą. Wzrost notowań PiSu i zaufania do JarKacza…żółta kartka dla PO pewnie pojawi się w wyborach samorządowych, a później czerwona dla ekipy lodziarzy. Tak czy inaczej, zapowiada się dla nas bardzo ciekawych 500 dni 🙂

  2. Kto opanował psychologię tłumu,ten dzisiaj rządzi.
    Dokładniej : psychologię motłochu. Ale niech wszyscy tańczący na grobach pamietają – komuniści poparli Adolfa Hitlera w 1933 roku i pierwsi pojechali do KLZ. Chciałbym dożyć czasów,kiedy jakiś Bronek Beger albo nowy Endrju Lepper wytnie woltę swoim wyborcom i donatorom,i mówiąc językiem miłości ,,spuści ich po brzytwie”.

    • Dobry tekst…
      Poza tym PO jest na kursie kolizyjnym z rzeczywistością. Zamiatanie pod dywan, kreatywna księgowość, brak reform…Ciemny lud zaczyna powoli przeglądać na oczy. PO skończy z hukiem bo miarka powoli się przebiera i ludzie to widzą. Wzrost notowań PiSu i zaufania do JarKacza…żółta kartka dla PO pewnie pojawi się w wyborach samorządowych, a później czerwona dla ekipy lodziarzy. Tak czy inaczej, zapowiada się dla nas bardzo ciekawych 500 dni 🙂

  3. Ruch Gierkiem nie był samobójem.
    Piszesz “W zamian za to wykonał samobójczy ruch Gierkiem” – z tym się nie do końca zgodzę. W wywiadzie – rzece z 2006 roku, pt. “O dwóch takich… Alfabet braci Kaczyńskich” Kaczyński o Gierku mówi dokładnie to samo, co mówił w ostatniej kampanii, można sprawdzić. To podważa tezę o hipokryzji i fałszu tej wypowiedzi. Ponadto nie był to ruch samobójczy bo, po pierwsze: ubrał tym samym PO i całą grupę jej usłużnych dziennikarzy w buty atakujących Gierka (świętość dla milionów), a po drugie: elektorat “konserwatywny” i tak się od niego nie odwrócił bo jak miał zagłosować? Na Bronisława “WSI” Marię Komorowskiego? Nie żartujmy.

    Odnośnie parasola medialnego i afery hazardowej. Nie zapomnę lewicowej Paradowskiej krzyczącej na wizji na lewicowego posła SLD Arłukowicza, że żadnej afery hazardowej nie było, bo to jest wymysł PiS. Bezcenne.

  4. Ruch Gierkiem nie był samobójem.
    Piszesz “W zamian za to wykonał samobójczy ruch Gierkiem” – z tym się nie do końca zgodzę. W wywiadzie – rzece z 2006 roku, pt. “O dwóch takich… Alfabet braci Kaczyńskich” Kaczyński o Gierku mówi dokładnie to samo, co mówił w ostatniej kampanii, można sprawdzić. To podważa tezę o hipokryzji i fałszu tej wypowiedzi. Ponadto nie był to ruch samobójczy bo, po pierwsze: ubrał tym samym PO i całą grupę jej usłużnych dziennikarzy w buty atakujących Gierka (świętość dla milionów), a po drugie: elektorat “konserwatywny” i tak się od niego nie odwrócił bo jak miał zagłosować? Na Bronisława “WSI” Marię Komorowskiego? Nie żartujmy.

    Odnośnie parasola medialnego i afery hazardowej. Nie zapomnę lewicowej Paradowskiej krzyczącej na wizji na lewicowego posła SLD Arłukowicza, że żadnej afery hazardowej nie było, bo to jest wymysł PiS. Bezcenne.