Fajny film wczoraj widziałam….
Fajny film wczoraj widziałam….
I już dwa kłamstwa popełniłam, bo wcale nie wczoraj, a iakiś czas temu, i wcale nie taki fajny, bo go hollywoodzka maniera w dużym stopniu zmarnowała. Zmarnowała taki dobry pomysł!
*** Uwaga, poniżej są szczegóły!
Stany Zjednoczone, wschodnie wybrzeże, współcześnie. Ale jest tak inaczej…
Ludzie nie znają pojęcia kłamstwa, wszyscy zawsze mówia prawdę. Kłamstwo nie zostało jeszcze wynalezione.
Bob został zwolniony z pracy i nie ma pieniędzy na zapłacenie czynszu w wysokości 800 dolarów. Właściciel domu przychodzi po należność, Bob mu wyjaśnia, że stracił pracę i ma tylko 300 dolarów na koncie, na co słyszy, że niestety, będzie musiał się z mieszkania wynieść.
Bob idzie do banku po swoje 300 dolarów. Siada przed okienkiem.
Chciałbym wyjąć moje pieniądze z konta – mówi do urzędniczki.
Och, tak mi przykro! System komputerowy w tej chwili nie działa i nie mogę panu pomóc… Hmmm…. a ile ma pan pieniędzy na koncie?
W tym momencie Bob dokonuje wynalazku kłamstwa.
-Osiemset dolarów! – mówi stanowczo.
-Aaaa, dobrze… Och, właśnie system zaczął działać… O, tu jest, że na koncie jest tylko 300 dolarów. Hmm, komputer musiał się pomylić!
Urzędniczka wypłaca Bobowi 800 dolarów, dziękuje za bycie klientem tego banku i życzy mu miłego dnia.
Bob w barze usiłuje wytłumaczyć ideę kłamstwa klientowi baru i barmanowi. Żaden z nich nie może pojąć tego konceptu. Próbuje im to wyjaśnić używając przykładów, co chwila mówi, ze nazywa się inaczej, ale za każdym razem jego nowe imię zostaje przyjęte z pełną wiarą.
Bob bierze pijanego gościa baru do samochodu. Sam siada jako pasażer, a pijany prowadzi.
Zatrzymuje ich policjant i zagląda do samochodu.
– Dzień dobry – mówi Bob.
– Och, jak to dobrze, że nie jesteście dwoma czarnymi facetami, którzy by zaczęli tu skakać i strzelać, i ja na pewno w tym wszystkim straciłbym moją broń służbową – cieszy się policjant.
– Chce mi się rzygać – mówi pijany kierowca.
– Nie wolno zwracać się w ten sposób do policjanta! – poucza policjant.
– Jak to słyszę, to jeszcze bardziej chce mi sie rzygać… I nie chcę iść do więzienia – mówi kierowca.
– Czy to znaczy, że pan pił, i po pijanemu prowadzi samochod?
– Tak.
– No, to pójdzie pan do więzienia, bo nie stać was na łapówkę dla mnie.
– A ile to jest?
– Cztery tysiące czterysta.
– Nie… to jest naprawdę dużo… nie.. nie stać nas… A dlaczego tak dużo?
– Bo mam kosztowny nałóg kokainowy.
– Acha!…
– Niech pan dmuchnie w ten instrument. Dmucha, a nie ssie! A! Widzę, że jest pan pod wpływem alkoholu. Proszę wysiąść z samochodu.
– Odwal się!
– Obywatelu, proszę opuścić pojazd!
– Wal się!
Policjant szturmuje auto i wyciąga kierowcę, powala go na ziemię.
Wynalazca kłamstwa wysiada.
– Chciałbym coś powiedzieć…
– Nie, nie zbliżaj sie!! – policjant celuje do niego z broni.
– Ale ja muszę coś powiedzieć!
– Co?
– On NIE JEST pijany.
– NIE??? Och!! Popełniłem okropny błąd! Czasem mi się to zdarza…. – podnosi kierowce z ziemi, otrzepuje go – Jak sie pan czuje? Ja strasznie przepraszam! Może pan coś zjadł niestrawnego? Zatrucie pokarmowe? Już wszystko w porządku?
Bob ma starą matkę, która mieszka w domu starców, zwanym Smutnym Domem dla Ludzi Starych bez Nadziei.
Matka boi sie nicości po śmierci, na co Bob wymyśla, ze wcale nie ma po śmierci nicości. Po śmierci każdy ma swoje przytulne mieszkanko i żyje w wiecznej szczęśliwości. To mówi matce, która jeszcze przed swoją śmiercią, ukojona tymi zapewnieniami, dzieli sie tym z innymi. Wieść sie szybko i szeroko roznosi.
Bob jest zmuszony, przez tlumy oczekujące na jego słowo, wejść glębiej w to, co powiedział matce. Aby przygotować się do wystąpienia przed tłumem, spisuje swoje myśli. Dwie zapisane kartki nie wyglądają dobrze, trzeba by je na czymś większym przykleić, Znajdują się dwa pudełka po pizzy do tego celu.
Tłum zgromadzony przed domem, a także transmisje na żywo dla całego świata odbierają jego objawienie. Bob obwieszcza istnienie (wymyślonego przez siebie, a nikt inny nie potrafi wymyślać) potężnego Człowieka w Niebie, mówi czego ten człowiek chce, w jaki sposób działa, jak ten człowiek cały świat kontroluje. Nie podoba się to słuchaczom w pewnym momencie, że aż krzyczą: fuck the man in the sky!!! ale dają się ostatecznie przekonać, że może to jest fajny gość?
Potem jest scena ślubu w budynku, który ma wygląd kościoła, a tablica przed nim stojąca mówi: “Spokojne Miejsce do Myślenia o Człowieku w Niebie”. Witraż w tej świątyni przedstawia Boba z dwoma pudełkami po pizzy, z naklejonymi objawieniami.
Na koniec Bob przyznaje, że to wszystko wymyślił (czego ludzie nie rozumieją) i że nie ma kogoś takiego, jak Człowiek w Niebie (też w to już nie wierzą).
Tego filmu nie będzie w Polsce z powodów wiadomych. Invention of Lying nie jest wspaniałym dziełem, bo spaprał go hollywoodzki łzawy styl w kilku miejscach. Sam pomysł jednak jest godny polecenia wszystkim, którzy mają inwencję pisarską. Co by było, gdyby wszyscy mówili zawsze samą prawdę, zawsze dokladnie to, co myślą?
Teraz, w XXI wieku? Na Kontrowersjach?
Czy to byłoby tak szczerze, jak na początku tego filmu? Bob zapukał do drzwi dziewczyny, ona otworzyła, będąc trochę w nieładzie. Ach, to ty? Właśnie się masturbowałam. Usiądż tutaj i poczekaj, ja pójdę na górę, mam kilka spraw do załatwienia i dokończę masturbację.
Oj, działoby się!
A najciekawsza w tym wszystkim byłaby mnogość tych prawd, ujawnianych bezalternatywnie na portalu…
Już dawno Fedorowicz nauczał, że są co najmniej try prawdy:
– prawda
– cała prawda
– tyż prawda
Oj, działoby się!
A najciekawsza w tym wszystkim byłaby mnogość tych prawd, ujawnianych bezalternatywnie na portalu…
Już dawno Fedorowicz nauczał, że są co najmniej try prawdy:
– prawda
– cała prawda
– tyż prawda
Fajny tekst
Czy on się nie nazywał Mark?
Fajny tekst
Czy on się nie nazywał Mark?
Świetne
Tak sobie wyobraziłem: żadne tam prawybory, żadne debaty kandydatów. Po co wywalać milony na wysłuchiwanie kłamstw. Dla każdego kandydata 5 min i 10 pytań przed kamerami po nafaszerowaniu skopolaminą. Tylko 5 min i tylko 10 pytań. I wszystko jest jasne.
Skopolamina jako obowiązkowy test dla każdego polityka. 5 min i będziemy wiedzieli kto załatwił Kenedyego, co stało się z Olewnikiem, czy Kaczor woli chłopców czy dziewczęta.
Aż już nie wiem
Skopolamina czy pentotal sodu… wystarczą na polityków? Jakoś mam wrażenie, że nawet z takim środkiem w żyłach usłyszelibyśmy to samo : ( pesymizm wiosenny, przesilenie mnie dopadło, czy coś.
To może wyhodować takie egzemplarze,
które będą wyposażone w układ genów każący im mówić prawdę i tylko prawdę. I tylko spośród tych będziemy wybierać swoich przedstawicieli. My będziemy dalej łżeć a oni będą nam mówić samą prawdę i tylko prawdę.
Już sobie wyobrażam exspose prawdomównego premiera:
“Żałosne palanty, naiwne dupki i wy co macie nadzieję. Porzućcie ją! Od dnia gdy przejęliśmy władzę dostaniecie, o! takiego wała, a nie dobrobyt. Teraz nasza partia obsadzi wszystkie stanowiska, a władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Na początek informuję, że z dniem dzisiejszym wprowadzam stan wojenny i już kazałem rozdać policji i wojsku ostrą amunicję, więc nie podskakujcie. Pytacie dlaczego? Otóż dlatego, że tak popierdolonym narodem nie można rządzić inaczej niż przy pomocy pały. Naród, w którym 40% to wtórni analfabeci, którzy nie rozumieją prostej notatki prasowej, a 70% swoją intelektualną przygodę ogranicza wyłącznie do oglądania “Klanu”, nie zasługuje na nic więcej. Chcieliście przedstawicieli, którzy będą wam mówić prawdę i tylko prawdę? Oto prawda!. Polityka to przejmowanie władzy i rządzenie. A wy jesteście tylko od tego żeby oddać głos. To uczyniliście, więc teraz do roboty, a rządzimy Teraz Kurwa MY! ”
Prototyp już jest? Szczerości
Prototyp już jest? Szczerości nie można mu odmówić.
“Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku”
Jacek Kurski (ur. 1966) – polski dziennikarz i polityk, poseł PiS-u.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 12.03.2007
Skopolamina czy pentotal sodu… Panowie, toż to
kosztuje pieniądze. Prąd jest tani i odpowiednio puszczony bardzo dobrze robi na szczerość delikwenta. A jaka przyjemność patrzeć na miny i grymasy podpiętego!?
Świetne
Tak sobie wyobraziłem: żadne tam prawybory, żadne debaty kandydatów. Po co wywalać milony na wysłuchiwanie kłamstw. Dla każdego kandydata 5 min i 10 pytań przed kamerami po nafaszerowaniu skopolaminą. Tylko 5 min i tylko 10 pytań. I wszystko jest jasne.
Skopolamina jako obowiązkowy test dla każdego polityka. 5 min i będziemy wiedzieli kto załatwił Kenedyego, co stało się z Olewnikiem, czy Kaczor woli chłopców czy dziewczęta.
Aż już nie wiem
Skopolamina czy pentotal sodu… wystarczą na polityków? Jakoś mam wrażenie, że nawet z takim środkiem w żyłach usłyszelibyśmy to samo : ( pesymizm wiosenny, przesilenie mnie dopadło, czy coś.
To może wyhodować takie egzemplarze,
które będą wyposażone w układ genów każący im mówić prawdę i tylko prawdę. I tylko spośród tych będziemy wybierać swoich przedstawicieli. My będziemy dalej łżeć a oni będą nam mówić samą prawdę i tylko prawdę.
Już sobie wyobrażam exspose prawdomównego premiera:
“Żałosne palanty, naiwne dupki i wy co macie nadzieję. Porzućcie ją! Od dnia gdy przejęliśmy władzę dostaniecie, o! takiego wała, a nie dobrobyt. Teraz nasza partia obsadzi wszystkie stanowiska, a władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. Na początek informuję, że z dniem dzisiejszym wprowadzam stan wojenny i już kazałem rozdać policji i wojsku ostrą amunicję, więc nie podskakujcie. Pytacie dlaczego? Otóż dlatego, że tak popierdolonym narodem nie można rządzić inaczej niż przy pomocy pały. Naród, w którym 40% to wtórni analfabeci, którzy nie rozumieją prostej notatki prasowej, a 70% swoją intelektualną przygodę ogranicza wyłącznie do oglądania “Klanu”, nie zasługuje na nic więcej. Chcieliście przedstawicieli, którzy będą wam mówić prawdę i tylko prawdę? Oto prawda!. Polityka to przejmowanie władzy i rządzenie. A wy jesteście tylko od tego żeby oddać głos. To uczyniliście, więc teraz do roboty, a rządzimy Teraz Kurwa MY! ”
Prototyp już jest? Szczerości
Prototyp już jest? Szczerości nie można mu odmówić.
“Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku”
Jacek Kurski (ur. 1966) – polski dziennikarz i polityk, poseł PiS-u.
Źródło: Gazeta Wyborcza, 12.03.2007
Skopolamina czy pentotal sodu… Panowie, toż to
kosztuje pieniądze. Prąd jest tani i odpowiednio puszczony bardzo dobrze robi na szczerość delikwenta. A jaka przyjemność patrzeć na miny i grymasy podpiętego!?
To byłby koniec
Tylko prawda może nas wyzwolić. Znacie zapewne to hasło, Zastanawiałem się od czego możemy się wyzwolić dzięki prawdzie. Coś mi się wydaje, że od wszystkiego. Gdyby tak uczciwie przyjrzeć się dokonaniom ludzkości, to wszystko zbudowaliśmy na kłamstwie i pozorach. Podstęp, oszustwo, kłamstwo zakodowane jest w naszej podświadomości, nawet malutkie dzieci utwierdzają się w przekonaniu, że kłamstwo zwyczajnie się opłaca. Przymus prawdomówności zniszczyłby życie każdemu, jako pierwsza wykończyła by nas teściowa.
To byłby koniec
Tylko prawda może nas wyzwolić. Znacie zapewne to hasło, Zastanawiałem się od czego możemy się wyzwolić dzięki prawdzie. Coś mi się wydaje, że od wszystkiego. Gdyby tak uczciwie przyjrzeć się dokonaniom ludzkości, to wszystko zbudowaliśmy na kłamstwie i pozorach. Podstęp, oszustwo, kłamstwo zakodowane jest w naszej podświadomości, nawet malutkie dzieci utwierdzają się w przekonaniu, że kłamstwo zwyczajnie się opłaca. Przymus prawdomówności zniszczyłby życie każdemu, jako pierwsza wykończyła by nas teściowa.