Widziałem wiele meczów reprezentacji Polskiej i ze 100% pewnością mogę powiedzieć, że w meczu z Izraelem nie trener zmobilizował piłkarzy, ale tło meczu i wszystkie idiotyzmy pomieszane z oszczerstwami, czym Żydzi non stop atakują Polaków. Sport to synonim bitwy, zwłaszcza rywalizacja drużynowa i ten truizm zawiera całą tajemnicę zwycięstwa Polaków, a także atmosferę zbudowaną wokół meczu. Fenomen polega na tym, że poza Internetem praktycznie nikt nie mówił o: „wyssanym antysemityzmie z mlekiem matki”, „polskich obozach”, „Polakach gorszych od Niemców”, „mieniu bezspadkowym”, ale we wszystkich głowach te myśli się kołatały.
Choćby poszczególni zawodnicy, czy kibice odrzucali od siebie kawał historii pomieszany z polityką, to z pamięci i podświadomości niczego wymazać się nie da. Wygraliśmy z Żydami nie tylko na boisku, wygraliśmy politycznie, narodowo, kulturalnie. Na stadionie odbyło się wielkie święto, żadnych ekscesów, żadnych „antysemityzmów”, pomimo tysiąca prowokacji ze strony naszych „starszych braci w wierze”. Bardzo mi się podobają takie mecze o wszystko, w których wygrywamy wszystko.
Bogusław Łysy –
Panie Kurka prosze nie mieć złudzień. I tak" Jerusalem Beobachter" napisze że przegrana w meczu z Polską jest przejawem polskiego antysemityzmu wyssanego z mlekiem matki .
Knock.out.4 –
Człowiek który chciał zamordował księdza z Wrocławia pochwalił się dziennikarzom, że działał pod wpływem Sekielskiego.
gracz –
Mój prywatny apel do młodych matek Polek:Z uwagi na prawidłowy rozwój umysłowy i fizyczny waszych dzieci,proszę Was o karmienie swoich pociech mlekiem matki jak najdłużej.Każdy lekarz potwierdzi,że mleko matki ssane przez ukochane maluchy,to Samo Zdrowie.
chlor –
No ale po prostu Izraelczycy byli na tyle słabi, że nasi zaproszeni goście z zagranicznych klubów mogli z nimi wygrać. Podobnie z Wyspami Owczymi, San Marino, itp. Dalej już za wysoka półka.
zolodu –
No ale gwizdy były zdecydowanie "antysemickie", a tym samym nazistowskie. A samo wygranie meczu nie było antysemickie? Gdybyśmy chociaż zremisowali 0:0, ale gdzie tam.
Do tego Pereira ubrał koszulkę z 88 = HH, a dziennikarz nazwał mecz pogromem (warszawskim w odróżnieniu od kieleckiego i Jedwabnego).
Warszawa kiedyś słusznie uchodziła za "małe żydowske miasteczko na niemieckim pograniczu") a stała się dużym żydowskim miastem, po zainstalowaniu się żydokomuny z ZSRR, wspieranej przez zażydzone NKWD i UB.
Kto pamięta wyniki z ZSRR przegrywane na rozkaz - gdy raz wygraliśmy naród oszalał ze szczęścia.
cmss –
Nie tylko?
http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=4488
Adam66 –
Do Autora - świetny artykuł, literówkę jednak trzeba poprawić :-)
"Polski piłkarz Krzysztof Pitek.." - Krzysztof Piątek
Jurek-Chicago –
I słusznie że Piątkowi zakazano naśladowania Clinta Estwooda , ponieważ w rewanżu ,notabene bardzo dobry pomocnik Solomon, mógł by zacząć naśladować izraelskiego snajpera ,który strzela do sześcioletniej palestyńskiej dziewczynki .
Strony