15.3 C
Biskupin
niedziela, 8 czerwca, 2025
Reklama
Strona główna Blog Strona 1128

Wybawieniem jest zapomnienie?

22

Złote myśli przytoczone przez prof. Aleksandra Wolszczana w jego oświadczeniu na temat współpracy z SB stały się przedmiotem ataków zagorzałych lustratorów. Bronisław Wildstein, na przykład, jest szczególnie oburzony paralelą, którą dostrzegł w stwierdzeniu Wolszczana, że SB było elementem PRL-owskiego krajobrazu. Podobnie [jak …] teczki stały się elementem krajobrazu III RP. Nie bardzo to oburzenie rozumiem. Wolszczan nie ocenia przecież obu tych zjawisk, czy raczej instytucji, pod względem moralnym. Odnotowuje jedynie fakty społeczne. On, Wildstein, powinien raczej poczuwać się do dumy, jako współautor wprowadzenia drugiego z tych zjawisk w społeczny krwioobieg. A że efekt, wraz z innymi lustratorami osiągnęli odmienny od zamierzonego? No cóż, gdyby posłuchał uważnie rozmowy Wolszczana z Kamilem Durczokiem, może by zrozumiał, dlaczego. Problem polega na tym, że lustratorzy, wbrew temu co niektórzy z nich głoszą, nigdy nie mieli ochoty ujawniać esbeckich akt, aby dotrzeć do historycznej prawdy. Aby uczynić tamte czasy zrozumiałe dla tych, którzy ich nie pamiętają. Traktowali je jako środek do wykańczania ludzi. Przede wszystkim przeciwników politycznych. A kiedy z tymi się uporają, także innych. Im większy autorytet okazuje się świadomym bądź nieświadomym źródłem informacji SB, tym wspanialszy lustracyjny orgazm!

W rezultacie, dla dużej części społeczeństwa tropienie PRL-owskich agentów stało się synonimem polskiego piekła. Świadczą o tym reakcje “drugiej strony” na zdemaskowanie Wolszczana. Przede wszystkim wkurza ich, kto odegrał rolę demaskatora, jakimi metodami i po co. Większość nie chce o tym już słyszeć. Sądzę, że zgodziliby się z inną jego złotą myślą: Gdy pamięć zatruwa lud, wybawieniem jest zapomnienie. Tak, dla nas, którześmy wszyscy umoczeni byli w PRL-u i z euforią przyjęli jej upadek, często nawet mniemając, że się do niego przyczyniliśmy, a teraz musimy ciągle się z tego rozliczać – maksyma ta jest kusząca. Czułabym się jednak cokolwiek nieswojo, gdybym ją zaakceptowała. I nie tylko dlatego, że inni zapomnieć nie dadzą. W końcu bojkotowanie mediów i portali IV RP, udawanie że kilkadziesiąt kilometrów IPN-owskich akt nie istnieje tylko sprzyjałoby higienie psychicznej. Ale mimo to przeważa we mnie ciekawość, czy uda się wreszcie w sensowny sposób wyjaśnić mechanizmy tamtego systemu, łamanie czy po prostu zjednywanie ludzi dla złej sprawy, naszą ówczesną świadomość, indywidualną i zbiorową. I co najważniejsze, czy uda się następnym pokoleniom przekazać kawałek prawdziwej, może złej ale ciekawej historii.

W poprzednim tekście napisałam, że interesuje mnie prawda o Wolszczanie, pod warunkiem, że potrafilibyśmy o tym spokojnie porozmawiać. Rozmowa z nim Durczoka, a także fragmenty dyskusji Filara, Śpiewaka i Wildsteina w tvn24 świadczą, że taka debata jest możliwa (niestety, relacje na portalu tvn24 niezbyt wiernie oddają przebieg obydwu rozmów). Wolszczan pokazał klasę. Nie kluczył, nie biadolił, nie zgrywał ani bohatera, ani pokrzywdzonego. Mam wrażenie, że rzeczywiście starał się, aby Durczok tamten czas zrozumiał. Prof. Śpiewak mówił o obowiązku pamięci, także o tym, że właśnie przypadek takich osób jak Wolszczan mogą pomóc rzucić światło na historię PRL-u i uwikłanie w nią ludzi. Wolszczan, niestety, płaci za tę lekcję cenę. W jego konkretnym przypadku największą stratą byłoby, gdyby – jak wspomniał – jego ważne plany naukowe legły w gruzach.

Reklama

Mleko zabija niemowlaki w Chinach

1

Taki news ostatnio się pojawił w mediach. Zastanawiam się czy nie jest sygnał, że Chiny powoli się zmieniają (nie napiszę cywilizują – bo cywilizacja trwa tam już kilka tysięcy lat, inna zresztą od naszej). Jeszcze kilka lat temu taka informacja nie wypłynęłaby na światło dzienne. Zastanawiam się, czy władze Chin będą z biegiem czasu poluzowywać politykę informacyjną w swoim państwie. Kiedy i czy uwolnią internet? Bo przecież i tak przecieka przez sito cenzury. Czy jest granica rozwoju gospodarki czy też podniesienia poziomu życia w państwie rządzonym aturytarnie? Bo jeśli nie ma tej granicy to po co nam demokracja? Żeby sobie popisać co chcemy na blogach?
Nie wiem – chyba głupi jestem.

Ps. A do tego dochodzi jeszcze tonąca Ameryka i Chiny ratujące tę Amerykę poprzez finansowanie jej deficytu (zakup obligacji USA)

Reklama

Ludzie listy piszą

3

Pewnie wszyscy to znają ale jakoś nie mogłem sobie odmówić

LIST OTWARTY DO ZBIGNIEWA ZIOBRY

Panie Pośle,

nazywam się Paweł Kukiz. Niegdyś byłem zwolennikiem koalicji PO – PiS. Przeszło mi, ale nie to jest istotą mojego listu.

Reklama

Lekkie rozczarowanie.

13

Witajcie.
Ostatnio byłem tu jakieś 44 godziny temu i powiem szczerze nie tęskniłem. Ostatnio czułem się tu bardziej jak na jakiejś nieprzymierzając “czaterii” niż wśród ludzi, którzy mają do powiedzenia coś więcej niż tylko: – Ile masz lat?
czy – Skąd klikasz?
Dziś uzbroiłem się w butelkę nalewki wiśniowej rocznik 2006 (wyrób własny) i dawaj się logować.

Reklama

Refleksja po fakcie

3

Chyba w nawale emocji wlazłem gdzie nie trzeba. Emocji wynikłych z nagłego i niespodziewanego stopu na http://www.matka-kurka.net/ oraz obserwacji może nie startu, ale pierwszych podskoków (przed lotem) nowego portalu. Czytelnikiem MK jestem wiernym od paru miesięcy, choć już wcześniej gdzieś obił się tekst o Chrystusie, pizzy i Coca-Coli. Czytałem z podziwem, rzadko tylko nie zgadzając się z jakimś poglądem.

Natomiast co do pisania, to yyyyyy… tego… nooo… przepraszam najmocniej, już zabieram gumiaki i słomę i wracam za taśmę, na miejsca dla widzów 🙂 Stamtąd właśnie przed paroma minutami poszerzyłem sobie horyzonty o takie zjawiska jak salon24.pl, Ketman i ich urzekająca historia. To było nagłe poszerzenie, porównywalne może do wychylenia głowy ponad murek piaskownicy, która przedtem wydawała się (gabarytami) jeśli nie Saharą, to przynajmniej plażą tak z Władka przez Hel do Rewy 🙂

Z nowej perspektywy jak już wspomniałem udało mi się wyznaczyć i osiągnąć z góry upatrzoną pozycję, tj. za taśmą oddzielającą widzów. Może stamtąd gdzieś komuś zaklaskam lub gwizdnę, ale obiecuję już na boisko między amerykańskich futbolistów nie zaplątywać się.

Reklama

salun24, michnik24, opony24

6

Budzę się rano na salunie24, z pięknym skrótem su24, a tu już wieczorem okazuje się, że publikuję na kontrowersje.net. Może nie do końca, bo pod tym adresem jakieś opony i felgi. Dobrze, że nie podpaski, albo środki przeczyszczające, pomyślałem, ale i tak czuję się jak pęknięta dętka 😉

Reklama

Trzech bezrobotnych

13

Coraz więcej młodzieży gimnazjalnej i licealnej rezygnuje z uczęszczania na lekcje religii. W dużych miastach jest to już nawet 50% uczniów, są przypadki, że całe klasy rezygnują z zajęć. Okazuje się, że agresywna promocja Kościoła Katolickiego z jednej strony i informowanie o tym, jaka jest rola tej instytucji w życiu społecznym, z drugiej – robi swoje. Ci, którzy za lat 10, 15 wejdą w życie społeczne i polityczne – już dziś zaczynają kształtować własną świadomość. Świadomość, że mają prawo wolności wyboru.

Dwie sprawy ostatnio są dość otwarcie dyskutowane. Pierwsza, to zwrot majątków KK, a właściwie – interesy, jakie Kościół na tym robi. Lewica składa w tym tygodniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o
zbadanie zgodności z Konstytucją RP ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, zwłaszcza tych przepisów, które dotyczą działalności Komisji Majątkowej. Chodzi o tryb przyznawania majątków Skarbu Państwa – i brak możliwości odwołania. Warto tu przypomnieć jeden z postulatów laickich Polskiego Stowarzyszenie Racjonalistów;

11. Zakończenie procesu zwrotu nieruchomości związkom wyznaniowym na dotychczasowych uprzywilejowanych zasadach, dopuszczenie jedynie sądowego trybu dochodzenia roszczeń. Likwidacja tzw. komisji majątkowych oraz zniesienie tzw. postępowania regulacyjnego jako sprzecznego z prawem do sprawiedliwego i rzetelnego procesu sądowego w sprawach cywilnych.

Druga sprawa to działania Jerzego Kropiwnickiego, prezydenta Łodzi i społecznej inicjatywy przywrócenia święta Trzech Króli jak dnia wolnego odo pracy. Posłowie PO są w kropce, ponieważ zdają sobie sprawę z trudności, jakie z tego mogą wyniknąć. Z jednej strony – nacisk Kościoła na wprowadzenie tego święta, a Platforma jest równie spolegliwa wobec hierarchów, jak PiS – z drugiej strony – czynniki prawne i ekonomiczne przemawiają za uchyleniem się od głosowania tego pomysłu. A najważniejszy jest dla obywateli i wyborców to, czy liberalna partia będzie przestrzegała laickości państwa i jego rozdziału od Kościoła – nie mówiąc o prawach innowierców.
Jeżeli koalicja przegłosuje ten wniosek – to nie dość, że zostanie potwierdzone uprzywilejowanie jednej religii, ale dodatkowo zostanie zakwestionowany konkordat i Konstytucja. Tak to Kościół, przy pomocy polityków, coraz głębiej chce wchodzić w struktury państwa.

Są oczywiście jeszcze czynniki ekonomiczne. Krótki rzut oka na kalendarz pokazuje, że można sobie ?zmostkować? Święta Bożego Narodzenia, Sylwestra i Trzech Króli pięciodniowym urlopem – i mamy dwa tygodnie bez pracy. Jak ekonomiści szacunkowo podają – wolny 6. stycznia to około 4 mld złotych strat dla gospodarki. Ile możemy stracić, kiedy inwestor się zorientuje, że w innym kraju te dwa tygodnie pracy przekłada się na jego zysk – nie jesteśmy wstanie obliczyć.

Przy okazji tej sprawy próbuje się społeczeństwu podlizać lewica, które w imię ?obrony przywilejów pracowniczych?, nie wyklucza głosowania za wnioskiem o kolejny wolny dzień.

Nie wiem jak dla innych – dla mnie synonimem obrony przywilejów jest walka o uzasadnione wynagrodzenie pracobiorców – a nie wspieranie poronionych pomysłów, które mogą doprowadzić do osłabienia gospodarki i de facto – do zmniejszenie liczby miejsc pracy. Szkoda, że takie myślenie kategoriami poza ekonomicznymi i populistycznymi dalej pokutuje po tej stronie sceny politycznej.

Azrael

Reklama

Sranie w banie i skakanie po tapczanie.

3

Nic z tego nie wyjdzie. Wszystko się sypnie, jak tylko się rozkręci. MK się sprzedał, nie dosłownie mam nadzieję, ale z doskonałego undergroundowego blogera zaczyna stawać się frontowym. Ale i tak nic nie wyjdzie, skończy się tylko na kompromitacji. Co z tego, że Azrael napisał raz? Może jeszcze kilka razy napisze. Co z tego, że Skubi też coś opublikował. Jeśli będą tutaj się angażować, to będą to jedynie kopie wpisów z ich własnych blogów/stron.

Prawda jest taka, że z tego portaliku zrobi się klitka wyznawców MK, którzy wkrótce odejdą, bo jego wpisy stracą już swój undergroundowy charakter. Pojawią się na początku jakieś wpisy o znikomej wartości merytorycznej i literackiej.

Jedyną szansę widzę w pojawieniu się tutaj tych, którzy spotkali się z niewłaściwym traktowaniem na S24.

A domenę polecam cwoki.pl. Idealnie pasuje.

Reklama

Biedne zabytki

2

Rząd ma zamiar obciąć budżet kancelarii prezydenta.
Już kiedyś tak było za poprzedniego prezydenta. No i co? Czy kancelaria prezydenta zmniejszyła wydatki?
Figa z makiem.
Kancelaria obcięła dotację na ratowanie zabytków Krakowa.
No i kto stracił mędrale?

Reklama

jak to nazwać?

3

Proponuję KURNIK.
Nazwa ma uczcić założyciela.
Kojarzy się z czymś ciepłym i troskliwym.
Z nowym życiem, wszak z jajka rodzi się życie, a jajko pochodzi od kury. Chociaż są tacy, co twierdzą, że na odwrót. Ale i tak, to w kurniku rodzi się nowe, czy to z kury, czy jajka.

Reklama