Reklama

Czy ja coś przeoczyłem?

Czy ja coś przeoczyłem? Czy może jednak nic śmiesznego po mediach się nie przetoczyło. Gdy się tak wspomni złoty wiek humoru obserwowany przez szkło kontaktowe, to śmieszności nie było końca. Poseł „melex”? Ktoś ma wątpliwości o kogo może chodzić? Poseł Włoszczowa lub Edgar? Poseł „waserwanna” i tak dalej i wcale niekoniecznie poseł. Weźmy na przykład takiego, czy ja wiem, no niech będzie absolwent szkoły muzycznej Wolwowicz, ewentualnie tenisistka smoleńska Radwańska. Wszystko same śmiechy popędzane jajami. A gdzie jest proszę ja kogo i Szanownego Państwa niejaki Józef Bąk? Gdzieś się pałęta między serwerami darmowymi i tymi za parę złotych, a do tak zwanego języka obiegowego nie przeszedł. Boję się zapytać jaki powód, jaki zbieg okoliczności zaistniał, że się nie przyjęło? Józef Bąk wydaje się nie tyle szkłem, co idealną ogniskową, skupia samym sobą całą optymistyczną fajność i radosne patrzenie w przyszłość. Grzech Józefa Bąka zaniedbać, ale marnotrawstwo zachodzi i nic nie wskazuje, żeby miało się ku śmieszności w głównym nurcie. Tak jakoś nie do końca jasno się wyrażam? Dobrze, niech stanie się jasność. Jakiś czas temu cała Polska rozprawiała na temat pewnej Moniki, która uciekła z Cyganem. Film o tej sensacji nakręcono, czego dziś główna bohaterka za Boga nie przypominająca tej laski, która grała „uprowadzenie” z Cyganem, nie chciałaby pamiętać. Manna z Materną zatrudniono, Seweryn Krajewski grał za Cygana na gitarze, tak było śmiesznie. Józef Bąk jest klasyką komediowego gatunku, ale jakoś nie ma chętnych do pisania scenariusza, chociaż Stanisław Tym przecież żyje i otacza się Jandą. Nie on jeden zresztą żyje i nie on jeden się otacza. Artur Andrus nie napisał wiersza, Daukszewicz nie skomponował ballady, Mleczko nie namalował Józefa.

Reklama

Zawsze można się mnie czepiać i pytać, czy aby nie przesadzam, czy coś mi się proporcje nie zachwiały, ale na takie pytanie mam gotową odpowiedź. Mnie się zachwiało, mnie się poprzestawiało? To ja kręciłem szkła i filmy, to ja robiłem reportaże, to mnie się chciało trzymać w napięciu widza? Nie przypominam sobie, ani woli, ani możliwości. Dziś, owszem, piszę sobie o Józefie Bąku, tylko nikt mi dotacji do pisania nie dołoży, Pani Janda nie zagra głównej roli, Pan Tym nie pomoże pisać dialogów, co najwyżej Kukiz skomponuje muzykę, ale nikt tego nie wyda. Proszę jak kogo i Szanownego Państwa, tak się właśnie robi człowieka, tak się zrobiło Kerna, dopiero potem się okazało, że TW Piwowski go zrobił. Tak się zrobiło Janowskiego, Gruszkę i w ostatniej chwili Wałęsa obiecał być bardziej grzeczny niż Tymiński bezczelny. Melexa chyba nikt nie nagrał poza wątłą kamerą monitoringu, „zespół przeciążeniowy goleni prawej” wprawdzie ktoś tam pokazał jak już się nie dało przemilczeć, ale jakoś tak pokazywał, że „oj tam, oj tam”. Pierwszy poważny przełom nastąpi w chwili gdy o Józefie Bąku będą śpiewać ballady, ale nie gdzieś po darmowych serwerach, tylko w publicznych, misyjnych kanałach. Zaczną się jakieś zmiany, jak tylko Tym zaprosi Jandę do robienia jaj z poprzedniej zmiany. Będzie się działo gdy Kasia Tusk ucieknie z Cyganem. Państwo wyczuwacie o co chodzi? Państwo rozumiecie, co usiłuję powiedzieć? Póki śmiechem przepuszczonym przez szkło Józef Bąk nie będzie wyglądał jak w beczce śmiechu, to się nie ma co łudzić, że wajcha zmienia pozycję, ale z drugiej strony nie panikowałbym. Mnie się zdaje, że scenarzyści rwą się do gotowych scenariuszy, pisarze do piór, karykaturzyści do flamastrów, jedynie producenci jeszcze niewiedzą w co zainwestować. Zobaczymy Józefa Baka w głównej roli, to się wkrótce zacznie. Gdy podadzą chwyty na gitarę do „Ballady o Józku” rozpocznie się festiwal. Namalują fresk w GW na rozkładówce ze świętym Józefem, będzie znak, że się zaczęło. Póki co czekamy, ale czuję w kościach, że długo czekać nie będziemy, takiego materiału nie jednemu żal marnować, wszyscy czekają na sygnał od producentów.

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. Leci Józek na pierwszej stronie Gazety
    i wstępniaka jest głównym bohaterem. W centrali i w gdańskiej ekspozyturze. W tej oststniej to nawet wypisują: Józek – czujemy się oszukani. A obok fotki pałacu bursztynowo-złotego Jóźkowego promotora. I nawet adres podali – żeby sobie każdy frajer mógł przyjść i pomacać swoje ,,zainwestowane” pieniądze.
    Ale nic z tego, absolutnie nic nie wynika. Publika czyli ,,społeczeństwo obywatelskie” jest urobione. Skutecznie.
    Tak skutecznie, że gdyby się okazało, że Plichta jest figurantem Tuska, to ,,nic się nie stało”. Polacy nic się nie stało.

    • A Stefan ogłosi że Michał T. jest sam sobie winien.
      żartuję.

      Tak naprawdę z tego co przeczytaliśmy, wyłania się taki obraz że jest ofiarą systemu. W gazecie niszczyli pracowników, więc musiał odejść w atmosferze mobbingu i czyszczycieli. Poszedł pracować do portów, ale tam dostał tylko 3 tysięcy a szef polecił mu żeby dorabiał sobie po godzinach u konkurencji za 2 razy większe pieniądze. Oczywiście dorabianie u konkurencji nie polega na tym, że się sprząta podłogi, tylko korzysta z wiedzy

  2. Leci Józek na pierwszej stronie Gazety
    i wstępniaka jest głównym bohaterem. W centrali i w gdańskiej ekspozyturze. W tej oststniej to nawet wypisują: Józek – czujemy się oszukani. A obok fotki pałacu bursztynowo-złotego Jóźkowego promotora. I nawet adres podali – żeby sobie każdy frajer mógł przyjść i pomacać swoje ,,zainwestowane” pieniądze.
    Ale nic z tego, absolutnie nic nie wynika. Publika czyli ,,społeczeństwo obywatelskie” jest urobione. Skutecznie.
    Tak skutecznie, że gdyby się okazało, że Plichta jest figurantem Tuska, to ,,nic się nie stało”. Polacy nic się nie stało.

    • A Stefan ogłosi że Michał T. jest sam sobie winien.
      żartuję.

      Tak naprawdę z tego co przeczytaliśmy, wyłania się taki obraz że jest ofiarą systemu. W gazecie niszczyli pracowników, więc musiał odejść w atmosferze mobbingu i czyszczycieli. Poszedł pracować do portów, ale tam dostał tylko 3 tysięcy a szef polecił mu żeby dorabiał sobie po godzinach u konkurencji za 2 razy większe pieniądze. Oczywiście dorabianie u konkurencji nie polega na tym, że się sprząta podłogi, tylko korzysta z wiedzy