Reklama

W zasadzie nie muszę i nawet mi się nie chce, ale jednak daję okazję wszystkim co po

W zasadzie nie muszę i nawet mi się nie chce, ale jednak daję okazję wszystkim co polują na moją alfowość i omegowość do pełnej satysfakcji. Zmieniam zdanie i to od razu dość radykalnie co do postawy, w argumentacji jest już nieco łagodniej. Nie dam złotówki na WOŚP, pierwszy raz z pełną premedytacją, czy nawet skurwysyństwem, w końcu o dzieci chore na raka chodzi, czy tam nerki, oczy lub serduszka, nie wiem co wylosowano. Nie dam chociaż nadal uważam, że jeśli z tego cyrku, również, jeśli nie przede wszystkim politycznego i ideologicznego jednak jakieś materialne jałmużny trafiają do zdesperowanych, to sens w tym minimalny jest. Tego argumentu nie tykam i przez ten jeden argument nikogo do olewania, bojkotowania, czy też delegalizowania nie namawiam. Mało tego, rozumiem każdego co się dzieli i daj mu i nam wszystkim dobry Boże. Sam muszę przyznać się do błędu, nie może być tak, że logika, rzetelność i rozsądek ludzkiego działania gubi się w fajerwerkach propagandy. Nie wiem i tego już chyba nikt nie wie, ile w tym cyrku jest utopionej kasy i jaki jest bilans, czy więcej się wydaje, czy więcej zbiera. Same przeloty Owsiaka, to musi iść setki tysięcy złotych z budżetu rzecz jasna, czas antenowy i inne darmowe reklamy, to już grube miliony. Nieszczęsne darmowe koncerty psujące rynek, choćby nawet muzyczny no i najważniejsze. Najważniejszy i bezpośredni powód zmiany mojego nastawienia, to utrwalanie najbardziej zgubnych nawyków. Te tłumy dzieci z puszkami i dobrzy ludzie, przynajmniej w tym konkretnym czasie i geście, których ja nie dzielę na wierzących i laickich, a o to głównie toczą się analizy, Oni wszyscy zwykle nieświadomie uczestniczą w URZĄDZANIU DZIADOWSKIEGO DZIKIEGO KRAJU.

Moi Szanowni Rodacy, uczymy nasze dzieci własnym brakiem pomysłu najzwyklejszego dziadostwa. Na kilku płaszczyznach się ta edukacja odbywa i wszystkie te płaszczyzny były wskazane, nawet wiele razy. Załatwianie spraw za państwo i administrację, czyli kupą mości panowie. Monopolizowanie, czyli zabijanie inicjatywy i wolnego rynku nawet w takiej dziedzinie jak jałmużna. WOŚP to nic innego jak korporacja, Microsoft charytatywności i co więcej powiązany z centralnym aparatem władzy (KAŻDEJ), bo te wszystkie zwolnienia z VAT na zasadach wyjątku są kolejną patologią. Nieszczęsne dzieci i chorzy dostają sprzęt nie według klucza potrzeb medycznych, jakieś racjonalnej analizy, ale na zasadzie w tamtym roku respirator, no to w tym sztuczna nerka. Ja wiem, że to w sumie się jakoś tam poskłada i może nawet nie zmarnuje, ale właśnie o to chodzi. Chodzi o to “jakoś” i o to “może” i w ogóle pełen spontan „róbta co chceta”. Tym hasłem jest podsumowana cała akcja i mnie akurat powiewa wojna katolików z agnostykami, ja akurat tego hasła nie rozumiem jak upadku moralnego, ja to hasło rozumiem jak wolność wyartykułowaną pierwotnym instynktem i to jest poprawne emocjonalnie, nawet pożyteczne. Ale kontekst! „Róbta co chceta” do kontekstu WOŚP pasuje jak ulał, to dokładnie tak jest, przykrywamy odwieczny polski bajzel oklejony krepą i emocjonalnym szantażem, pożytecznej akcji. Coś nam się w końcu razem udaje zrobić? No tak, ale co? Okazuje się, że najskuteczniej i masowo potrafimy żebrać, montować prowizorki, młodzieżowy showman zajmuje się medycyną.

Reklama

Szkodliwe przedsięwzięcie, co więcej rozrasta się do absurdalnych i już globalnych rozmiarów. Ktoś rzucił pomysł, żeby z tego zrobić polską wizytówkę. O k..wa! Błagam, tylko nie to, pierzmy już te własne brudy i absurdy u siebie. I w tym też rzeczy nie ma, że nie należy się dzielić, taka liberalna ortodoksja jednakowo powinna powiewać, chodzi o to, żeby nie robić totalnego cyrku z dziadostwa i jeszcze się z tym dziadostwem po świecie obnosić. No bo o co świat spyta? Na co wy tam zbieracie? A wiesz świecie na sztuczną nerkę do 100 szpitali. Na co? To skąd wy z dzikiego kraju Haiti? Polonia haitańska? Nikomu święta i orkiestry rozdętej poza szwy absurdu nie zmierzam zagłuszać, ale grosza do tego dziadostwa nie dołożę, już nie. Nawet myślałem, żeby dla jakiegoś PCK czy innego Caritas coś rzucić, ale to głupie tak samo, w każdym razie głupie z okazji wielkiego święta rozdętej orkiestry. Jakieś usprawiedliwienie, głaskanie sumienia, a ja sumienie mam czyste, nie podoba mi się ta mega dziadowska akcja i nie dołożę do tego swojej wrażliwości, którą usiłuje się ze mnie wycisnąć, przy pomocy ogólnonarodowego dziadowskiego szaleństwa. Co roku odbywa się inny smutny ceremoniał, profesor Chybicka z Wrocławia żebrze u kolejnego ministra zdrowia o chemię dla dziecięcego onkologicznego oddziału we Wrocławiu, z tym Haiti należy robić porządek, konkretny, rzetelny, uporządkowany, a nie kolejne „róbta co chceta”. Są dwie wielkie akcje na świecie karmienie głodnych dzieci w Afryce i leczenie polskich dzieci w Polsce.

Reklama

66 KOMENTARZE

  1. Święta racja
    Jak zwykle Kurak ma rację. Większośc pary idzie w gwizdek. Te zebrane 40 milionów złotych to mały (Pan) Pikuś w budżecie ochrony zdrowia i morzu potrzeb. A WOŚP taką coroczną akcją powoduje, że potem w ciągu roku nie można ani zachęcić wolontariuszy do działań, ani ludzi do wspomagania. No bo przecież oni już dali i pomogli. Po co więcej cokolwiek robić.

    • Ale z Ciebie bolszewik, Jacio
      To nie popierasz ściepy na leczenie?
      Państwo ma leczyć?

      “Instytucja ubezpieczeń emerytalnych to stosunkowo nowy wymysł socjalistów. Dawniej tego nie było, a starymi ludźmi opiekowały się rodziny i ewentualnie Kościoły z wlasnych dochodów lub datków.
      I jakoś było.” Cytat z Jacia

  2. Święta racja
    Jak zwykle Kurak ma rację. Większośc pary idzie w gwizdek. Te zebrane 40 milionów złotych to mały (Pan) Pikuś w budżecie ochrony zdrowia i morzu potrzeb. A WOŚP taką coroczną akcją powoduje, że potem w ciągu roku nie można ani zachęcić wolontariuszy do działań, ani ludzi do wspomagania. No bo przecież oni już dali i pomogli. Po co więcej cokolwiek robić.

    • Ale z Ciebie bolszewik, Jacio
      To nie popierasz ściepy na leczenie?
      Państwo ma leczyć?

      “Instytucja ubezpieczeń emerytalnych to stosunkowo nowy wymysł socjalistów. Dawniej tego nie było, a starymi ludźmi opiekowały się rodziny i ewentualnie Kościoły z wlasnych dochodów lub datków.
      I jakoś było.” Cytat z Jacia

  3. Święta racja
    Jak zwykle Kurak ma rację. Większośc pary idzie w gwizdek. Te zebrane 40 milionów złotych to mały (Pan) Pikuś w budżecie ochrony zdrowia i morzu potrzeb. A WOŚP taką coroczną akcją powoduje, że potem w ciągu roku nie można ani zachęcić wolontariuszy do działań, ani ludzi do wspomagania. No bo przecież oni już dali i pomogli. Po co więcej cokolwiek robić.

    • Ale z Ciebie bolszewik, Jacio
      To nie popierasz ściepy na leczenie?
      Państwo ma leczyć?

      “Instytucja ubezpieczeń emerytalnych to stosunkowo nowy wymysł socjalistów. Dawniej tego nie było, a starymi ludźmi opiekowały się rodziny i ewentualnie Kościoły z wlasnych dochodów lub datków.
      I jakoś było.” Cytat z Jacia

    • Przykładowym i na pokaz. Jak
      Przykładowym i na pokaz. Jak mówię, tego aspektu nie dotykam, ja tylko pytam, co można zrobić za 40 milionów w jednym powiecie, nie pytam już o służbę zdrowia w 40 milionowym kraju. Za 40 milionów robi się dobrą kampanię, nic pond to. Kupuje się urządzenia widowiskowe, spytaj rodziców dzieci z chemioterapii, czego potrzebują? Zgody na “niestandardową” chemię od ministerstwa. na czoło to serduszko, na czoło. Mimo wszystko ujmuję tę sprawę, jak kluby parlamentarne, nie widzę potrzeby dyscypliny, wolność sumienia.

    • Przykładowym i na pokaz. Jak
      Przykładowym i na pokaz. Jak mówię, tego aspektu nie dotykam, ja tylko pytam, co można zrobić za 40 milionów w jednym powiecie, nie pytam już o służbę zdrowia w 40 milionowym kraju. Za 40 milionów robi się dobrą kampanię, nic pond to. Kupuje się urządzenia widowiskowe, spytaj rodziców dzieci z chemioterapii, czego potrzebują? Zgody na “niestandardową” chemię od ministerstwa. na czoło to serduszko, na czoło. Mimo wszystko ujmuję tę sprawę, jak kluby parlamentarne, nie widzę potrzeby dyscypliny, wolność sumienia.

    • Przykładowym i na pokaz. Jak
      Przykładowym i na pokaz. Jak mówię, tego aspektu nie dotykam, ja tylko pytam, co można zrobić za 40 milionów w jednym powiecie, nie pytam już o służbę zdrowia w 40 milionowym kraju. Za 40 milionów robi się dobrą kampanię, nic pond to. Kupuje się urządzenia widowiskowe, spytaj rodziców dzieci z chemioterapii, czego potrzebują? Zgody na “niestandardową” chemię od ministerstwa. na czoło to serduszko, na czoło. Mimo wszystko ujmuję tę sprawę, jak kluby parlamentarne, nie widzę potrzeby dyscypliny, wolność sumienia.

  4. Jak widzę wypadek i rannych,
    Jak widzę wypadek i rannych, nie tylko dzieci, to nie zastanawiam się gdzie jest pogotowie, kto je finansuje, kto odpowiada za pomoc rannym, tylko, na ile potrafię i mogę – udzielam tym nieszczęśnikom pomocy. I dlatego dawałam i daję na Orkiestrę. Moi bliscy podobnie.

      • Kwestia zaufania
        Nie zawsze, upewniam się najpierw czy to nie naciągacz. Owsiakowi ufam i spłacam dług za własne dziecko. W szkole uczniowie często potrzebują pomocy. A to choroba, a to wypadek, a to pożar, a to zwykła bieda czy niezaradność. Jeśli mogę, pomagam jak mogę. Wiem, ile kosztuje choroba dziecka i znam tę bezsilność braku kasy. Może to tylko naiwność, a może i nie tylko?

        • Pozwolisz, że nie dam wiary i
          Pozwolisz, że nie dam wiary i będę drążył. Polsat dzieciom, Janina Ochojska, Live Aid, wyślij sms dla powodzian, Haiti, pokonamy falę. Nie dałaś prawda? To nie jest kwestia zaufania, ani nawet pomagania, to jest kwestia popularności jednej akcji. Ktoś tu słusznie napisał 19 lat akcji, z takim rozmachem, że w pale się nie mieści i co? Ano co roku zbieramy na to samo i nie są to nowoczesne, ale PODSTAWOWE URZĄDZENIA, powtarzane, bez rozumu w cyklicznych transzach. Co się stało z fantomami. Pamiętasz taką akcję? Znam jedną pedagog, która pracuje w 3 szkołach, wszędzie gniją gadżety na strychu. U Ciebie wisi w gablotce? marnujemy pieniądze, pudrujemy bajzel. Ale jak napisałem wcześniej, nie zamierzam nikogo namawiać, przemawiać, odwodzić, wolność sumienia.

          PS Gdy Owsiak “zbierał” na powodzian ile zebrał? Dałaś?

    • Izis,
      Jak widzisz wypadek i rannych, to dzwoń po pomoc, ale sama bądź ostrożna.
      Samochód rozbity na drzewie może eksplodować, na przykład. Ten jeden przykład, nie ma co ich mnożyć, w każdym razie rób, co możesz, co rzeczywiście MOŻESZ, bez ryzykowania własnym życiem i zdrowiem.

      To bardzo ładne, że śpieszysz z pomocą, naprawdę, ale obyś się nie stała ofiarą…

  5. Jak widzę wypadek i rannych,
    Jak widzę wypadek i rannych, nie tylko dzieci, to nie zastanawiam się gdzie jest pogotowie, kto je finansuje, kto odpowiada za pomoc rannym, tylko, na ile potrafię i mogę – udzielam tym nieszczęśnikom pomocy. I dlatego dawałam i daję na Orkiestrę. Moi bliscy podobnie.

      • Kwestia zaufania
        Nie zawsze, upewniam się najpierw czy to nie naciągacz. Owsiakowi ufam i spłacam dług za własne dziecko. W szkole uczniowie często potrzebują pomocy. A to choroba, a to wypadek, a to pożar, a to zwykła bieda czy niezaradność. Jeśli mogę, pomagam jak mogę. Wiem, ile kosztuje choroba dziecka i znam tę bezsilność braku kasy. Może to tylko naiwność, a może i nie tylko?

        • Pozwolisz, że nie dam wiary i
          Pozwolisz, że nie dam wiary i będę drążył. Polsat dzieciom, Janina Ochojska, Live Aid, wyślij sms dla powodzian, Haiti, pokonamy falę. Nie dałaś prawda? To nie jest kwestia zaufania, ani nawet pomagania, to jest kwestia popularności jednej akcji. Ktoś tu słusznie napisał 19 lat akcji, z takim rozmachem, że w pale się nie mieści i co? Ano co roku zbieramy na to samo i nie są to nowoczesne, ale PODSTAWOWE URZĄDZENIA, powtarzane, bez rozumu w cyklicznych transzach. Co się stało z fantomami. Pamiętasz taką akcję? Znam jedną pedagog, która pracuje w 3 szkołach, wszędzie gniją gadżety na strychu. U Ciebie wisi w gablotce? marnujemy pieniądze, pudrujemy bajzel. Ale jak napisałem wcześniej, nie zamierzam nikogo namawiać, przemawiać, odwodzić, wolność sumienia.

          PS Gdy Owsiak “zbierał” na powodzian ile zebrał? Dałaś?

    • Izis,
      Jak widzisz wypadek i rannych, to dzwoń po pomoc, ale sama bądź ostrożna.
      Samochód rozbity na drzewie może eksplodować, na przykład. Ten jeden przykład, nie ma co ich mnożyć, w każdym razie rób, co możesz, co rzeczywiście MOŻESZ, bez ryzykowania własnym życiem i zdrowiem.

      To bardzo ładne, że śpieszysz z pomocą, naprawdę, ale obyś się nie stała ofiarą…

  6. Jak widzę wypadek i rannych,
    Jak widzę wypadek i rannych, nie tylko dzieci, to nie zastanawiam się gdzie jest pogotowie, kto je finansuje, kto odpowiada za pomoc rannym, tylko, na ile potrafię i mogę – udzielam tym nieszczęśnikom pomocy. I dlatego dawałam i daję na Orkiestrę. Moi bliscy podobnie.

      • Kwestia zaufania
        Nie zawsze, upewniam się najpierw czy to nie naciągacz. Owsiakowi ufam i spłacam dług za własne dziecko. W szkole uczniowie często potrzebują pomocy. A to choroba, a to wypadek, a to pożar, a to zwykła bieda czy niezaradność. Jeśli mogę, pomagam jak mogę. Wiem, ile kosztuje choroba dziecka i znam tę bezsilność braku kasy. Może to tylko naiwność, a może i nie tylko?

        • Pozwolisz, że nie dam wiary i
          Pozwolisz, że nie dam wiary i będę drążył. Polsat dzieciom, Janina Ochojska, Live Aid, wyślij sms dla powodzian, Haiti, pokonamy falę. Nie dałaś prawda? To nie jest kwestia zaufania, ani nawet pomagania, to jest kwestia popularności jednej akcji. Ktoś tu słusznie napisał 19 lat akcji, z takim rozmachem, że w pale się nie mieści i co? Ano co roku zbieramy na to samo i nie są to nowoczesne, ale PODSTAWOWE URZĄDZENIA, powtarzane, bez rozumu w cyklicznych transzach. Co się stało z fantomami. Pamiętasz taką akcję? Znam jedną pedagog, która pracuje w 3 szkołach, wszędzie gniją gadżety na strychu. U Ciebie wisi w gablotce? marnujemy pieniądze, pudrujemy bajzel. Ale jak napisałem wcześniej, nie zamierzam nikogo namawiać, przemawiać, odwodzić, wolność sumienia.

          PS Gdy Owsiak “zbierał” na powodzian ile zebrał? Dałaś?

    • Izis,
      Jak widzisz wypadek i rannych, to dzwoń po pomoc, ale sama bądź ostrożna.
      Samochód rozbity na drzewie może eksplodować, na przykład. Ten jeden przykład, nie ma co ich mnożyć, w każdym razie rób, co możesz, co rzeczywiście MOŻESZ, bez ryzykowania własnym życiem i zdrowiem.

      To bardzo ładne, że śpieszysz z pomocą, naprawdę, ale obyś się nie stała ofiarą…

  7. A może by tak..
    …lepiej zapobiegać niż leczyć.Dlaczego nie mówi i pisze się w głównych mediach, o tym co powoduje te choroby i schorzenia?Dlaczego nie pisze się o szkodliwości wszelkich środków chemicznych będących w każdej żywności przetworzonej a także tej nie przetworzonej(oprysk owoców i warzyw,antybiotyki i hormony wzrostu w paszy dla zwierząt)?Przecież to wszystko jest główną przyczyną tych chorób.Nawet ze statystyk można wysnuć wniosek , że to jest główna przyczyna nowotworów.Na początku XX wieku raka prawie nie znano. W latach 40-50 chorowały na niego sporadycznie osoby po 50 roku życia,a teraz chorują już nawet nowo narodzone dzieci.

    • Od czego by zacząć?…
      Na pewno od przygładzenia włosów, które stanęły mi dęba po tym, co przeczytałam.

      Dieta – owszem, masz rację, bo to, co jemy, staje się budulcem naszych ciał. Ale sprowadzanie kwestii diety do oprysków, antybiotyków czy hormonów w paszy jest gazetowym uproszczeniem. Grubym uproszczeniem.
      Możesz jeść rzeczy bez tych chemicznych dodatków, ale jak jesz niewłaściwe rzeczy, to Twoja czujność na nic się nie zda.

      Rak, nowotwór, istniał zawsze. I zawsze dotyczył różnych grup wiekowych.

      Patomorfologia, nauka o patologicznych tkankach, jest znana od setek lat, choć zbiór wiedzy zaczął na dobre powstawać około połowy 19 wieku, gdy ludzie na dobre nauczyli się korzystać z mikroskopów i opisywać to, co widzieli. Od przynajmniej 100 lat wszystkie nowotwory zdarzające się ludziom zostały dokładnie opisane. Już potem żaden nowy się nie zdarzył, o ile wiem.

      Świadomość istnienia chorób nowotworowych była wysoka wsród lekarzy i badaczy, ale nie było metod diagnostycznych, ani tym bardziej, leczenia. Instytut Radowy im. Marii Curie Skłodowskiej powstał w Warszawie w 1932 roku. To było pierwsze nowoczesne leczenie. Chirurdzy usuwali guzy już wcześniej, owszem, ale guz wyczuwalny ręką chirurga był już guzem nieuleczalnym. Radioterapia poprawiła wyniki leczenia. Chemioterapia to są czasy po II wojnie, nadal się roziwja, dołączyła do tego immunoterapia – dość powiedzieć, czerniak, kiedyś wyrok, teraz jest uleczalny.

      Inna rzecz to dostęp do lekarza. Mój ojciec jest najmłodszym z dziewięciorga rodzeństwa, z których dzieciństwo przeżyło siedmioro. Do tej pory starszym ludziom trzeba powtarzać: idź do lekarza, bo objawy chorób traktują jako “to przejdzie”. Nikt nie potrafi powiedzieć, z jakiego powodu tych dwoje z rodzeństwa zmarło.

      Dopóki nie było antybiotyków, ludzie umierali masowo na zapalenia płuc. Co czwarta osoba, młoda, której się zdarzyło zapaść na zapalenie wyrostka, też umierała.
      Nowotwory u dzieci są w większości wyleczalne. To jest bardzo optymistyczna dziedzina onkologii.

      Popytaj w rodzinie, na co przodkowie zmarli. Usłyszysz, że nie wiadomo, na co. Dziecko zmarło, bo spuchło, młody człowiek, bo zaniemógł, stary zmarł “na boleści”. Ten ostatni na pewno na raka. Niezdiagnozowanego.

      Mam nadzieję, że pomogłam w rozumieniu spraw. Pozdrawiam.

  8. A może by tak..
    …lepiej zapobiegać niż leczyć.Dlaczego nie mówi i pisze się w głównych mediach, o tym co powoduje te choroby i schorzenia?Dlaczego nie pisze się o szkodliwości wszelkich środków chemicznych będących w każdej żywności przetworzonej a także tej nie przetworzonej(oprysk owoców i warzyw,antybiotyki i hormony wzrostu w paszy dla zwierząt)?Przecież to wszystko jest główną przyczyną tych chorób.Nawet ze statystyk można wysnuć wniosek , że to jest główna przyczyna nowotworów.Na początku XX wieku raka prawie nie znano. W latach 40-50 chorowały na niego sporadycznie osoby po 50 roku życia,a teraz chorują już nawet nowo narodzone dzieci.

    • Od czego by zacząć?…
      Na pewno od przygładzenia włosów, które stanęły mi dęba po tym, co przeczytałam.

      Dieta – owszem, masz rację, bo to, co jemy, staje się budulcem naszych ciał. Ale sprowadzanie kwestii diety do oprysków, antybiotyków czy hormonów w paszy jest gazetowym uproszczeniem. Grubym uproszczeniem.
      Możesz jeść rzeczy bez tych chemicznych dodatków, ale jak jesz niewłaściwe rzeczy, to Twoja czujność na nic się nie zda.

      Rak, nowotwór, istniał zawsze. I zawsze dotyczył różnych grup wiekowych.

      Patomorfologia, nauka o patologicznych tkankach, jest znana od setek lat, choć zbiór wiedzy zaczął na dobre powstawać około połowy 19 wieku, gdy ludzie na dobre nauczyli się korzystać z mikroskopów i opisywać to, co widzieli. Od przynajmniej 100 lat wszystkie nowotwory zdarzające się ludziom zostały dokładnie opisane. Już potem żaden nowy się nie zdarzył, o ile wiem.

      Świadomość istnienia chorób nowotworowych była wysoka wsród lekarzy i badaczy, ale nie było metod diagnostycznych, ani tym bardziej, leczenia. Instytut Radowy im. Marii Curie Skłodowskiej powstał w Warszawie w 1932 roku. To było pierwsze nowoczesne leczenie. Chirurdzy usuwali guzy już wcześniej, owszem, ale guz wyczuwalny ręką chirurga był już guzem nieuleczalnym. Radioterapia poprawiła wyniki leczenia. Chemioterapia to są czasy po II wojnie, nadal się roziwja, dołączyła do tego immunoterapia – dość powiedzieć, czerniak, kiedyś wyrok, teraz jest uleczalny.

      Inna rzecz to dostęp do lekarza. Mój ojciec jest najmłodszym z dziewięciorga rodzeństwa, z których dzieciństwo przeżyło siedmioro. Do tej pory starszym ludziom trzeba powtarzać: idź do lekarza, bo objawy chorób traktują jako “to przejdzie”. Nikt nie potrafi powiedzieć, z jakiego powodu tych dwoje z rodzeństwa zmarło.

      Dopóki nie było antybiotyków, ludzie umierali masowo na zapalenia płuc. Co czwarta osoba, młoda, której się zdarzyło zapaść na zapalenie wyrostka, też umierała.
      Nowotwory u dzieci są w większości wyleczalne. To jest bardzo optymistyczna dziedzina onkologii.

      Popytaj w rodzinie, na co przodkowie zmarli. Usłyszysz, że nie wiadomo, na co. Dziecko zmarło, bo spuchło, młody człowiek, bo zaniemógł, stary zmarł “na boleści”. Ten ostatni na pewno na raka. Niezdiagnozowanego.

      Mam nadzieję, że pomogłam w rozumieniu spraw. Pozdrawiam.

  9. A może by tak..
    …lepiej zapobiegać niż leczyć.Dlaczego nie mówi i pisze się w głównych mediach, o tym co powoduje te choroby i schorzenia?Dlaczego nie pisze się o szkodliwości wszelkich środków chemicznych będących w każdej żywności przetworzonej a także tej nie przetworzonej(oprysk owoców i warzyw,antybiotyki i hormony wzrostu w paszy dla zwierząt)?Przecież to wszystko jest główną przyczyną tych chorób.Nawet ze statystyk można wysnuć wniosek , że to jest główna przyczyna nowotworów.Na początku XX wieku raka prawie nie znano. W latach 40-50 chorowały na niego sporadycznie osoby po 50 roku życia,a teraz chorują już nawet nowo narodzone dzieci.

    • Od czego by zacząć?…
      Na pewno od przygładzenia włosów, które stanęły mi dęba po tym, co przeczytałam.

      Dieta – owszem, masz rację, bo to, co jemy, staje się budulcem naszych ciał. Ale sprowadzanie kwestii diety do oprysków, antybiotyków czy hormonów w paszy jest gazetowym uproszczeniem. Grubym uproszczeniem.
      Możesz jeść rzeczy bez tych chemicznych dodatków, ale jak jesz niewłaściwe rzeczy, to Twoja czujność na nic się nie zda.

      Rak, nowotwór, istniał zawsze. I zawsze dotyczył różnych grup wiekowych.

      Patomorfologia, nauka o patologicznych tkankach, jest znana od setek lat, choć zbiór wiedzy zaczął na dobre powstawać około połowy 19 wieku, gdy ludzie na dobre nauczyli się korzystać z mikroskopów i opisywać to, co widzieli. Od przynajmniej 100 lat wszystkie nowotwory zdarzające się ludziom zostały dokładnie opisane. Już potem żaden nowy się nie zdarzył, o ile wiem.

      Świadomość istnienia chorób nowotworowych była wysoka wsród lekarzy i badaczy, ale nie było metod diagnostycznych, ani tym bardziej, leczenia. Instytut Radowy im. Marii Curie Skłodowskiej powstał w Warszawie w 1932 roku. To było pierwsze nowoczesne leczenie. Chirurdzy usuwali guzy już wcześniej, owszem, ale guz wyczuwalny ręką chirurga był już guzem nieuleczalnym. Radioterapia poprawiła wyniki leczenia. Chemioterapia to są czasy po II wojnie, nadal się roziwja, dołączyła do tego immunoterapia – dość powiedzieć, czerniak, kiedyś wyrok, teraz jest uleczalny.

      Inna rzecz to dostęp do lekarza. Mój ojciec jest najmłodszym z dziewięciorga rodzeństwa, z których dzieciństwo przeżyło siedmioro. Do tej pory starszym ludziom trzeba powtarzać: idź do lekarza, bo objawy chorób traktują jako “to przejdzie”. Nikt nie potrafi powiedzieć, z jakiego powodu tych dwoje z rodzeństwa zmarło.

      Dopóki nie było antybiotyków, ludzie umierali masowo na zapalenia płuc. Co czwarta osoba, młoda, której się zdarzyło zapaść na zapalenie wyrostka, też umierała.
      Nowotwory u dzieci są w większości wyleczalne. To jest bardzo optymistyczna dziedzina onkologii.

      Popytaj w rodzinie, na co przodkowie zmarli. Usłyszysz, że nie wiadomo, na co. Dziecko zmarło, bo spuchło, młody człowiek, bo zaniemógł, stary zmarł “na boleści”. Ten ostatni na pewno na raka. Niezdiagnozowanego.

      Mam nadzieję, że pomogłam w rozumieniu spraw. Pozdrawiam.

  10. można dać, wbrew zdrowym zasadom
    No jest to dziwne.
    Zdarza się wypadek, a tu zamiast pogotowia przyjeżdża cyrk objazdowy.
    Brzuchomówcy fikają koziołki, facet z przyprawionym nosem wrzeszczy przez megafon i zbiera datki na karetkę.
    Lepiej w tej sytuacji spieprzać, czy jednak coś wpłacić?
    Tego typu akcja, podobnie jak wszelkie inne głośne “zbiórki na rzecz ofiar” powiększają ilość ogólnego dziadostwa i prowizorki oraz umacniają rząd w stanie dziwnej, gorączkowej bezczynności.
    Z drugiej strony nie można się łudzić że w wyniku zaniechania akcji zbiórkowych dziadostwo choć o milimetr zmaleje.
    Ostatecznie argumenty za i przeciw niemal się znoszą, jednak ze wskazaniem na jakaś umiarkowaną słuszność wybulenia co łaska.

  11. można dać, wbrew zdrowym zasadom
    No jest to dziwne.
    Zdarza się wypadek, a tu zamiast pogotowia przyjeżdża cyrk objazdowy.
    Brzuchomówcy fikają koziołki, facet z przyprawionym nosem wrzeszczy przez megafon i zbiera datki na karetkę.
    Lepiej w tej sytuacji spieprzać, czy jednak coś wpłacić?
    Tego typu akcja, podobnie jak wszelkie inne głośne “zbiórki na rzecz ofiar” powiększają ilość ogólnego dziadostwa i prowizorki oraz umacniają rząd w stanie dziwnej, gorączkowej bezczynności.
    Z drugiej strony nie można się łudzić że w wyniku zaniechania akcji zbiórkowych dziadostwo choć o milimetr zmaleje.
    Ostatecznie argumenty za i przeciw niemal się znoszą, jednak ze wskazaniem na jakaś umiarkowaną słuszność wybulenia co łaska.

  12. można dać, wbrew zdrowym zasadom
    No jest to dziwne.
    Zdarza się wypadek, a tu zamiast pogotowia przyjeżdża cyrk objazdowy.
    Brzuchomówcy fikają koziołki, facet z przyprawionym nosem wrzeszczy przez megafon i zbiera datki na karetkę.
    Lepiej w tej sytuacji spieprzać, czy jednak coś wpłacić?
    Tego typu akcja, podobnie jak wszelkie inne głośne “zbiórki na rzecz ofiar” powiększają ilość ogólnego dziadostwa i prowizorki oraz umacniają rząd w stanie dziwnej, gorączkowej bezczynności.
    Z drugiej strony nie można się łudzić że w wyniku zaniechania akcji zbiórkowych dziadostwo choć o milimetr zmaleje.
    Ostatecznie argumenty za i przeciw niemal się znoszą, jednak ze wskazaniem na jakaś umiarkowaną słuszność wybulenia co łaska.

  13. Kiedyś JKM policzył sekundy i minuty czasu w TV
    jako płatną reklamę wg średnich stawek TVP, i wyszło mu więcej niż wyżebrali.
    To jest nic innego jak milion razy obśmiane i sponiewierane ,,daj na tacę”. Tylko taką bardziej świecką bo bez purpuratów. To najprymitywniejsza metoda naciągania i równie prymitywne granie na ludzkich uczuciach. To jest żelazny dowód na społeczną NIEŚWIADOMOŚĆ, że płacone podatki to tak naprawdę haracz na polityczne gangi i cały ten syf zwany ,,państwo polskie”.Ani słowa, w trakcie tego ,,grania”, o składce zdrowotnej w minimalnej kwocie 224 PLN. I dlaczego nikt, jeszcze, nie wpadł, ze można zbierać na drogi albo, tak ostatnio modne ,, bezpłatne obwodnice”? Albo na obronę przeciwlotniczą? Albo na posterunki policji wolne od szczurów i pleśni?
    Czy dlatego, że guru ,,miał takiego pomysła” w związku z chorobą syna? Czy to taki ,,niemęczący intelektualnie” polski patent – na święty spokój i zdjęcie, z kogoś, elementarnej odpowiedzialności. Może, w związku z tą żebraniną, pan dyrektor szpitala też coś wyżebrać, zamiast zarabiać (bo według jakiego ,,profesjonalnego klucza” rozdziela się dary?). Albo tak : po co zabiegać o pacjentów i tym samym pieniądze, skoro – ,,dadzą”. Z darów WOŚP.
    Natomiast NIKOMU nie życzę takiego oto doświadczenia: po zapłaceniu 500 zł za tomograficzne zdjęcie ( bo normalnie to za rok) dojrzy na ścianie pięknie wygrawerowany napis ,,Tomograf zakupiony ze środków WOŚP”.

  14. Kiedyś JKM policzył sekundy i minuty czasu w TV
    jako płatną reklamę wg średnich stawek TVP, i wyszło mu więcej niż wyżebrali.
    To jest nic innego jak milion razy obśmiane i sponiewierane ,,daj na tacę”. Tylko taką bardziej świecką bo bez purpuratów. To najprymitywniejsza metoda naciągania i równie prymitywne granie na ludzkich uczuciach. To jest żelazny dowód na społeczną NIEŚWIADOMOŚĆ, że płacone podatki to tak naprawdę haracz na polityczne gangi i cały ten syf zwany ,,państwo polskie”.Ani słowa, w trakcie tego ,,grania”, o składce zdrowotnej w minimalnej kwocie 224 PLN. I dlaczego nikt, jeszcze, nie wpadł, ze można zbierać na drogi albo, tak ostatnio modne ,, bezpłatne obwodnice”? Albo na obronę przeciwlotniczą? Albo na posterunki policji wolne od szczurów i pleśni?
    Czy dlatego, że guru ,,miał takiego pomysła” w związku z chorobą syna? Czy to taki ,,niemęczący intelektualnie” polski patent – na święty spokój i zdjęcie, z kogoś, elementarnej odpowiedzialności. Może, w związku z tą żebraniną, pan dyrektor szpitala też coś wyżebrać, zamiast zarabiać (bo według jakiego ,,profesjonalnego klucza” rozdziela się dary?). Albo tak : po co zabiegać o pacjentów i tym samym pieniądze, skoro – ,,dadzą”. Z darów WOŚP.
    Natomiast NIKOMU nie życzę takiego oto doświadczenia: po zapłaceniu 500 zł za tomograficzne zdjęcie ( bo normalnie to za rok) dojrzy na ścianie pięknie wygrawerowany napis ,,Tomograf zakupiony ze środków WOŚP”.

  15. Kiedyś JKM policzył sekundy i minuty czasu w TV
    jako płatną reklamę wg średnich stawek TVP, i wyszło mu więcej niż wyżebrali.
    To jest nic innego jak milion razy obśmiane i sponiewierane ,,daj na tacę”. Tylko taką bardziej świecką bo bez purpuratów. To najprymitywniejsza metoda naciągania i równie prymitywne granie na ludzkich uczuciach. To jest żelazny dowód na społeczną NIEŚWIADOMOŚĆ, że płacone podatki to tak naprawdę haracz na polityczne gangi i cały ten syf zwany ,,państwo polskie”.Ani słowa, w trakcie tego ,,grania”, o składce zdrowotnej w minimalnej kwocie 224 PLN. I dlaczego nikt, jeszcze, nie wpadł, ze można zbierać na drogi albo, tak ostatnio modne ,, bezpłatne obwodnice”? Albo na obronę przeciwlotniczą? Albo na posterunki policji wolne od szczurów i pleśni?
    Czy dlatego, że guru ,,miał takiego pomysła” w związku z chorobą syna? Czy to taki ,,niemęczący intelektualnie” polski patent – na święty spokój i zdjęcie, z kogoś, elementarnej odpowiedzialności. Może, w związku z tą żebraniną, pan dyrektor szpitala też coś wyżebrać, zamiast zarabiać (bo według jakiego ,,profesjonalnego klucza” rozdziela się dary?). Albo tak : po co zabiegać o pacjentów i tym samym pieniądze, skoro – ,,dadzą”. Z darów WOŚP.
    Natomiast NIKOMU nie życzę takiego oto doświadczenia: po zapłaceniu 500 zł za tomograficzne zdjęcie ( bo normalnie to za rok) dojrzy na ścianie pięknie wygrawerowany napis ,,Tomograf zakupiony ze środków WOŚP”.

  16. Szczere pytania i ……
    Llanero: Prosimy o pytania do Krzysztofa “Milkee” Dobiesa – rzecznika Fundacji WOŚP

    ~zaklina22487: Mam pytanie do rzecznika – ile procent z zebranych pieniędzy idzie na organizacje finału i status Orkiestry?

    Krzysztof Dobies: Dobrze, że pytacie o kasę. Od początku istnienia WOŚP całość finałowych pieniędzy wydawana jest na zakup sprzętu medycznego. Orkiestra szuka innych źródeł finansowania swojej działalności i Przystanku Woodstock. I zawsze tutaj dziękować będziemy naszym sponsorom.

    • A tak to się robi na zachodzie 🙂
      http://www.foodforthepoor.org/

      Na dole strony wykres,że ok. 3% idzie na cele inne niż programowe a ok. 97% pieniędzy idzie na pomoc. Dlatego wolę przesłać pieniądzę im niż Owsikowi. Poza tym rzeczywiście jest masa sprzętu,który został zakupiony przez WOŚP ale pokrywa się kurzem w szpitalach bo nie ma albo szkolonego personelu do ich obsługi (bo wyemigrowali np.) albo nikomu z władz szpitala nie zależy,żeby takową maszynę odpalić.

      • A moje zdanie – o ile mozna
        A moje zdanie – o ile mozna sie ‘wtrancac’ zalogowawszy sie 4 min. temu, dobry wieczor wszystkim – jest takie, ze ZAWSZE KAZDA inicjatywe mozna dialektycznie obsmiac, wykpic, udowodnic bezsens. To o tyle dobrze, ze sklania do myslenia. Mnie na przyklad sklonilo. Co nie zmienia sytuacji, ze dorabianie Owsiakowi geby, ze zywi rodzine, znalazl sposob na wygodne zycie a cala akcja utrwala syf tutejszy a wszystkie jej efekty to oklejanie calego szpitalnego sprzetu serduszkami, bezsensowne zakupy ktorych potem nikt nie obsluguje i sie kurza na strychach to kolejne przejawy tradycyjnej polskiej postawy pt.: kazdy kto cos tutaj robi robi to z innych niz deklarowne intencji, ma w tym swoj interes a nas wszystkich baardzo gleboko, jest zlodziejem, ale my mu sie nie damy. Wszak: bajerowac – to my, ale nie nas. Ot, taka tutejsza specjanosc. Nikomu nie ufamy, sami wszystko wiemy lepiej. Czyli nie ufacie Panstwo nikomu na tyle, aby mu powiezyc swoje 5 zyli do puszki? Bo ja na tyle ufam. Nie wiecej, ale na piatala tak. Niech sobie Owsiak z orkiestry zyje zdrowo w domu pod miastem, a wraz z nim jego rodzina. Z czegos musi, ma robic witraze a po pracy organizowac Woodstock i Orkiestre..? A niech robi z tego zamet, zamiesznie wielkie, jesli to daje efekty. Tyle, ze tzw. “rzad” i kazdy odpowiedzialny i bioracy NASZA kase wlasnie za to, co robi orkistra powinien sie taka dzialnoscia czuc zazenowany i robic wszystko aby ona nie byla w ogole potrzebna. Ja bym sie tak czul. A to wlasnie po nich to wszystko splywa. Nawet sie wlaczaja, fotografuja na tle. Zle Polsce wroze, skoro takich mamy gospodarzy i innych nie potrafilismy sobie wybrac przez dwadziescia lat. My sami, nie nam ktos. Pozdrawiam.

  17. Szczere pytania i ……
    Llanero: Prosimy o pytania do Krzysztofa “Milkee” Dobiesa – rzecznika Fundacji WOŚP

    ~zaklina22487: Mam pytanie do rzecznika – ile procent z zebranych pieniędzy idzie na organizacje finału i status Orkiestry?

    Krzysztof Dobies: Dobrze, że pytacie o kasę. Od początku istnienia WOŚP całość finałowych pieniędzy wydawana jest na zakup sprzętu medycznego. Orkiestra szuka innych źródeł finansowania swojej działalności i Przystanku Woodstock. I zawsze tutaj dziękować będziemy naszym sponsorom.

    • A tak to się robi na zachodzie 🙂
      http://www.foodforthepoor.org/

      Na dole strony wykres,że ok. 3% idzie na cele inne niż programowe a ok. 97% pieniędzy idzie na pomoc. Dlatego wolę przesłać pieniądzę im niż Owsikowi. Poza tym rzeczywiście jest masa sprzętu,który został zakupiony przez WOŚP ale pokrywa się kurzem w szpitalach bo nie ma albo szkolonego personelu do ich obsługi (bo wyemigrowali np.) albo nikomu z władz szpitala nie zależy,żeby takową maszynę odpalić.

      • A moje zdanie – o ile mozna
        A moje zdanie – o ile mozna sie ‘wtrancac’ zalogowawszy sie 4 min. temu, dobry wieczor wszystkim – jest takie, ze ZAWSZE KAZDA inicjatywe mozna dialektycznie obsmiac, wykpic, udowodnic bezsens. To o tyle dobrze, ze sklania do myslenia. Mnie na przyklad sklonilo. Co nie zmienia sytuacji, ze dorabianie Owsiakowi geby, ze zywi rodzine, znalazl sposob na wygodne zycie a cala akcja utrwala syf tutejszy a wszystkie jej efekty to oklejanie calego szpitalnego sprzetu serduszkami, bezsensowne zakupy ktorych potem nikt nie obsluguje i sie kurza na strychach to kolejne przejawy tradycyjnej polskiej postawy pt.: kazdy kto cos tutaj robi robi to z innych niz deklarowne intencji, ma w tym swoj interes a nas wszystkich baardzo gleboko, jest zlodziejem, ale my mu sie nie damy. Wszak: bajerowac – to my, ale nie nas. Ot, taka tutejsza specjanosc. Nikomu nie ufamy, sami wszystko wiemy lepiej. Czyli nie ufacie Panstwo nikomu na tyle, aby mu powiezyc swoje 5 zyli do puszki? Bo ja na tyle ufam. Nie wiecej, ale na piatala tak. Niech sobie Owsiak z orkiestry zyje zdrowo w domu pod miastem, a wraz z nim jego rodzina. Z czegos musi, ma robic witraze a po pracy organizowac Woodstock i Orkiestre..? A niech robi z tego zamet, zamiesznie wielkie, jesli to daje efekty. Tyle, ze tzw. “rzad” i kazdy odpowiedzialny i bioracy NASZA kase wlasnie za to, co robi orkistra powinien sie taka dzialnoscia czuc zazenowany i robic wszystko aby ona nie byla w ogole potrzebna. Ja bym sie tak czul. A to wlasnie po nich to wszystko splywa. Nawet sie wlaczaja, fotografuja na tle. Zle Polsce wroze, skoro takich mamy gospodarzy i innych nie potrafilismy sobie wybrac przez dwadziescia lat. My sami, nie nam ktos. Pozdrawiam.

  18. Szczere pytania i ……
    Llanero: Prosimy o pytania do Krzysztofa “Milkee” Dobiesa – rzecznika Fundacji WOŚP

    ~zaklina22487: Mam pytanie do rzecznika – ile procent z zebranych pieniędzy idzie na organizacje finału i status Orkiestry?

    Krzysztof Dobies: Dobrze, że pytacie o kasę. Od początku istnienia WOŚP całość finałowych pieniędzy wydawana jest na zakup sprzętu medycznego. Orkiestra szuka innych źródeł finansowania swojej działalności i Przystanku Woodstock. I zawsze tutaj dziękować będziemy naszym sponsorom.

    • A tak to się robi na zachodzie 🙂
      http://www.foodforthepoor.org/

      Na dole strony wykres,że ok. 3% idzie na cele inne niż programowe a ok. 97% pieniędzy idzie na pomoc. Dlatego wolę przesłać pieniądzę im niż Owsikowi. Poza tym rzeczywiście jest masa sprzętu,który został zakupiony przez WOŚP ale pokrywa się kurzem w szpitalach bo nie ma albo szkolonego personelu do ich obsługi (bo wyemigrowali np.) albo nikomu z władz szpitala nie zależy,żeby takową maszynę odpalić.

      • A moje zdanie – o ile mozna
        A moje zdanie – o ile mozna sie ‘wtrancac’ zalogowawszy sie 4 min. temu, dobry wieczor wszystkim – jest takie, ze ZAWSZE KAZDA inicjatywe mozna dialektycznie obsmiac, wykpic, udowodnic bezsens. To o tyle dobrze, ze sklania do myslenia. Mnie na przyklad sklonilo. Co nie zmienia sytuacji, ze dorabianie Owsiakowi geby, ze zywi rodzine, znalazl sposob na wygodne zycie a cala akcja utrwala syf tutejszy a wszystkie jej efekty to oklejanie calego szpitalnego sprzetu serduszkami, bezsensowne zakupy ktorych potem nikt nie obsluguje i sie kurza na strychach to kolejne przejawy tradycyjnej polskiej postawy pt.: kazdy kto cos tutaj robi robi to z innych niz deklarowne intencji, ma w tym swoj interes a nas wszystkich baardzo gleboko, jest zlodziejem, ale my mu sie nie damy. Wszak: bajerowac – to my, ale nie nas. Ot, taka tutejsza specjanosc. Nikomu nie ufamy, sami wszystko wiemy lepiej. Czyli nie ufacie Panstwo nikomu na tyle, aby mu powiezyc swoje 5 zyli do puszki? Bo ja na tyle ufam. Nie wiecej, ale na piatala tak. Niech sobie Owsiak z orkiestry zyje zdrowo w domu pod miastem, a wraz z nim jego rodzina. Z czegos musi, ma robic witraze a po pracy organizowac Woodstock i Orkiestre..? A niech robi z tego zamet, zamiesznie wielkie, jesli to daje efekty. Tyle, ze tzw. “rzad” i kazdy odpowiedzialny i bioracy NASZA kase wlasnie za to, co robi orkistra powinien sie taka dzialnoscia czuc zazenowany i robic wszystko aby ona nie byla w ogole potrzebna. Ja bym sie tak czul. A to wlasnie po nich to wszystko splywa. Nawet sie wlaczaja, fotografuja na tle. Zle Polsce wroze, skoro takich mamy gospodarzy i innych nie potrafilismy sobie wybrac przez dwadziescia lat. My sami, nie nam ktos. Pozdrawiam.