Reklama

Socjolodzy i psycholodzy rytualnie obwieszczają, że w okresie świątecznym Polacy są dla siebie gorsi niż na co dzień. Nerwowość, pogoń za zapomnianym majonezem, wyprzedzanie na trzeciego, walka na parkingu. Ziarnko prawdy w tym jest, ale jak z każdą ideologicznie sterowaną diagnozą, bo oczywiście większość naukowców wyznaje „liberalną demokrację”, trzeba zachować spory dystans do prawd objawionych. Warto jednak zajrzeć, przed świąteczną beztroską, do własnych serc, sumień i rozumów, żeby się nie pogubić. Wkradło się między Chrześcijany sporo nerwowości – bieganiny za majonezem i jak to zwykle bywa, sypią się wielkie kwantyfikatory. Ktoś zdradził, ktoś się zasłużył, ktoś zagraża Ojczyźnie, komuś media wyprały mózg.

W przeciwieństwie do rozpalonych emocjami dziennikarzy i części polityków, nie widzę żadnych zamachów na prawdę, kontrofensywy agentury wpływu, „dekompozycji obozu patriotycznego” i wielu, wielu innych wymyślonych tragedii. Tam gdzie są ludzie, tam są mądre i głupie pomysły, emocje, namiętności, ambicje i siłą rzeczy spory, różnice zdań, konflikty interesów. Tak było, jest i będzie na wieki wieków amen. Ważne, aby po upuście emocji przeprosić się z rozumem, przypomnieć sobie trumny, w których Mongołowie sprofanowali ciała Polaków i powiedzieć nigdy więcej.

Reklama

Zadanie jest jasno zdefiniowane, trzeba budować Polskę, która nie zostawi żywych i umarłych Polaków na pastwę barbarzyńców. Kłócić się przy tym wolno, czasami nawet warto, ale niech nikt się nie waży zapomnieć, że świętą powinnością Polaka jest troska o gniazdo, tego Polakom życzę na Wielkanoc i na zawsze. Wierzę głęboko, wręcz jestem przekonany, że to życzenie się spełni, bo przecież w całości zależy wyłącznie od Nas. Niezależne od Nas jest tylko zdrowie i szczęście, potrzebne do wszelkiego działania, zatem życzę też końskiego zdrowia i chociaż odrobiny szczęścia przy ciężkiej pracy, a reszta sama się w powodzenie ułoży. Wesołego Alleluja i do przodu!

Reklama

6 KOMENTARZE