Reklama

Fragment z życiorysu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.


Fragment z życiorysu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.

Reklama

„Przez całe lata 80. był represjonowany przez Służbę Bezpieczeństwa. W 1985 został dwukrotnie ciężko pobity przez funkcjonariuszy SB. Pierwszy raz, w Wielką Sobotę w rodzinnej kamienicy przy ul. Zyblikiewicza. Po raz drugi został napadnięty 4 grudnia w klasztorze Sióstr Miłosierdzia Bożego przez funkcjonariuszy SB przebranych za sanitariuszy pogotowia ratunkowego.”

Fragment listu księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego do posłanek i posłów RP, z 14 lipca 2009 r.

„Jako krewny ofiar ludobójstwa – Polaków pomordowanych w dniu 28 lutego 1944 r. w Korościatynie k. Monasterzysk na Tarnopolszczyźnie i Ormian pomordowanych w dniach 21-23 kwietnia 1944 r. w Kutach nad Czeremoszem na Pokuciu – wzywam Was, wierząc nadal w Waszą uczciwość i miłość do Ojczyzny, do ponownego rozpatrzenia wspomnianej uchwały lub innego dokumentu, który przywróciłby prawdę historyczną o tym ludobójstwie oraz byłby satysfakcją dla Kresowian i ich rodzin, którzy za wierność Polsce zapłacili krwią.”

Ksiądz Isakiewicz Zaleski wydał niedawno książkę o współpracownikach SB, funkcjonujących w kościele. Swoją wiedzę w temacie oparł na tajnych aktach esbecji, do których miał dostęp jako poszkodowany. Sądził tylko i wyłącznie na podstawie zapisków esbeckich. Na podstawie raportów ludzi którzy go katowali, sponiewierał w swoim dziele wielu braci w wierze. Jako sędzia ferował wyroki, opierając się wyłącznie na relacjach jednej ze stron. W zacietrzewieniu i nadgorliwości swojej, zapomniał wysłuchać co ma do powiedzenia strona druga. Ksiądz był żywym przykładem osoby maltretowanej przez tajne służby i jako człowiek, który doznał od tych służb wiele krzywd, powinien sobie dać spokój z oskarżaniem innych. Zamiast po amatorsku dłubać w esbeckich kwitach, winien był pozostawić rzecz profesjonalistom. Tym bardziej, że kościół katolicki nigdy nie mianował go sędzią w sprawie lustracji księży.

Ksiądz Tadeusz Sakowicz Zaleski nie omieszkał, a jakże, zabrać głosu na temat przejazdu rowerzystów ukraińskich przez polskie terytorium. Orzekł, że szczególnie trudny będzie przejazd młodych Ukraińców przez takie miasta jak Przemyśl, Sanok, czy Birczę, gdzie banderowcy mordowali Polaków i Żydów.” Uważał też, że rajd jest prowokacją i może być niebezpieczny dla jego uczestników. Jeśli rajd pojedzie, to Schetyna będzie odpowiedzialny za wszystko, co się w związku z tym wydarzy – dodał krakowski ksiądz, który podkreślił, że rajd powinien jechać przez Słowację i Czechy, omijając polskie tereny.To, że powiadomił o przejeździe prokuraturę i słał listy do najwyższych władz RP – nie muszę chyba dodawać?

W cywilizowanych krajach sprawa ma się tak. Do morderstwa jedzie dyżurująca ekipa śledcza. Czasem zachodzi sytuacja wyjątkowa. Okazuje się bowiem, że zamordowany był kumplem, znajomym bądź krewnym oficera prowadzącego śledztwo. Co robi w takim wypadku szef wydziału? Otóż, natychmiast odsuwa prowadzącego dochodzenie od tego morderstwa. Dlaczego? Dlatego, by względy emocjonalne i osobiste, nie miały wpływu na rzetelność postępowania.

Ksiądz Tadeusz Sakowicz Zaleski, jest związany osobiście a zatem emocjonalnie z inwigilacją SB w kościele i w pogromy obywateli polskich na Wołyniu. Dla dobra sprawy, winien być odsunięty od tych tematów jak najdalej. Czym dalej, tym lepiej dla kościoła i dla polskiej racji stanu.

Reklama

40 KOMENTARZE

  1. Krakowiaczku
    Czy znasz jakąś rację stanu, która ma rację?
    Może inaczej się wysłów?
    Cała konkluzja Twojego tekstu jest błędna. Urzędową osobę można odsuwać ze względu na konflikt interesów ale osoby prywatnej odsuwać nie godzi się, chyba że łamie prawo. Osoba prywatna ma prawo reprezentować swoje interesy. Zdajesz sobie sprawę co proponujesz? Uciszanie niepokornych i mówiących inaczej niż byś chciał!

    Klecha, moim zdaniem, racji nie ma i w wątku narodowym działa dla złej sprawy, wbrew pojednaniu. Masz oczywistą rację.
    A że jestem przeciwny lustracji to można się domyśleć i opinii na temat drugiego wątku działalności sukienkowego. Ten wątek jednakowoż ma i cechy pozytywne – zwalcza szkodliwe dla autorytetu samego kleru odruchy zamiatania wszelkich negatywnych faktów pod dywan. Jako próba uzdrowienia własnej mafii od wewnątrz jest godne sprawiedliwej oceny. Zdaje się że ów poszukiwacz prawdy pisał do podmiotów swoich oskarżeń nim te oskarżenia publikował dając im prawo do obrony, Więc nie był tak jednostronny jak piszesz.
    Ukłony i uśmiechy.

    • Paniemodry.
      Niech Ci będzie. Polska racja.

      Ani mi w głowie kogokolwiek uciszać. Isakowicz może głosić swoje poglądy, gdzie tylko chce i kiedy tylko chce. Niestety, podejrzewam, że jego inicjatywa uwalenia rajdu, miała wpływ na wiadomości na Onecie
      a następnie na pełne oburzenia posty internautów, manifestację patriotów na granicy w Medyce i na decyzję władz. Dla mnie komiczną, bo nie prawdziwą i podjętą przez przedstawicieli 40-sto milionowego kraju wobec 30-stu młodocianych rowerzystów.

      Ksiądz dobrodziej występował w rajdowej historii jako osoba publiczna. Był w prasie, radio,TV i necie. Powiem tak. Gdybym był właścicielem TVN-u, nie puścił bym wypowiedzi wielebnego w swojej stacji. Oprócz podanych przeze mnie w tekście przyczyn, dodał bym jeszcze: nie uchodzi być sędzią we własnej sprawie. Spasujcie ojcze ze stosunkami polsko-ukraińskimi, bo w ich ocenie, nigdy nie będziecie sprawiedliwi i rzetelni.

      Co do lustracji. Zgadza się! Pisał! No i co z tego? Wyobrażasz sobie, że jakiś nawiedzony samozwańczy lustrator zwraca się do Ciebie z prośbą o wyjaśnienie różnych takich kwestii w sprawie ewentualnej współpracy z SB? Ja w sytuacji adresata pisma, niezależnie od tego czy tenże współpracował czy nie, odpisał bym mu dwa słowa – spadaj dupku.

      Oczywiście, że historia z detektywem nie jest historią księdza dobrodzieja. Uważam jednak, że trafia w punkt i z tej mańki jeszcze nikt ojca wielebnego nie zażył.

  2. Krakowiaczku
    Czy znasz jakąś rację stanu, która ma rację?
    Może inaczej się wysłów?
    Cała konkluzja Twojego tekstu jest błędna. Urzędową osobę można odsuwać ze względu na konflikt interesów ale osoby prywatnej odsuwać nie godzi się, chyba że łamie prawo. Osoba prywatna ma prawo reprezentować swoje interesy. Zdajesz sobie sprawę co proponujesz? Uciszanie niepokornych i mówiących inaczej niż byś chciał!

    Klecha, moim zdaniem, racji nie ma i w wątku narodowym działa dla złej sprawy, wbrew pojednaniu. Masz oczywistą rację.
    A że jestem przeciwny lustracji to można się domyśleć i opinii na temat drugiego wątku działalności sukienkowego. Ten wątek jednakowoż ma i cechy pozytywne – zwalcza szkodliwe dla autorytetu samego kleru odruchy zamiatania wszelkich negatywnych faktów pod dywan. Jako próba uzdrowienia własnej mafii od wewnątrz jest godne sprawiedliwej oceny. Zdaje się że ów poszukiwacz prawdy pisał do podmiotów swoich oskarżeń nim te oskarżenia publikował dając im prawo do obrony, Więc nie był tak jednostronny jak piszesz.
    Ukłony i uśmiechy.

    • Paniemodry.
      Niech Ci będzie. Polska racja.

      Ani mi w głowie kogokolwiek uciszać. Isakowicz może głosić swoje poglądy, gdzie tylko chce i kiedy tylko chce. Niestety, podejrzewam, że jego inicjatywa uwalenia rajdu, miała wpływ na wiadomości na Onecie
      a następnie na pełne oburzenia posty internautów, manifestację patriotów na granicy w Medyce i na decyzję władz. Dla mnie komiczną, bo nie prawdziwą i podjętą przez przedstawicieli 40-sto milionowego kraju wobec 30-stu młodocianych rowerzystów.

      Ksiądz dobrodziej występował w rajdowej historii jako osoba publiczna. Był w prasie, radio,TV i necie. Powiem tak. Gdybym był właścicielem TVN-u, nie puścił bym wypowiedzi wielebnego w swojej stacji. Oprócz podanych przeze mnie w tekście przyczyn, dodał bym jeszcze: nie uchodzi być sędzią we własnej sprawie. Spasujcie ojcze ze stosunkami polsko-ukraińskimi, bo w ich ocenie, nigdy nie będziecie sprawiedliwi i rzetelni.

      Co do lustracji. Zgadza się! Pisał! No i co z tego? Wyobrażasz sobie, że jakiś nawiedzony samozwańczy lustrator zwraca się do Ciebie z prośbą o wyjaśnienie różnych takich kwestii w sprawie ewentualnej współpracy z SB? Ja w sytuacji adresata pisma, niezależnie od tego czy tenże współpracował czy nie, odpisał bym mu dwa słowa – spadaj dupku.

      Oczywiście, że historia z detektywem nie jest historią księdza dobrodzieja. Uważam jednak, że trafia w punkt i z tej mańki jeszcze nikt ojca wielebnego nie zażył.

  3. Krakowiaczku
    Czy znasz jakąś rację stanu, która ma rację?
    Może inaczej się wysłów?
    Cała konkluzja Twojego tekstu jest błędna. Urzędową osobę można odsuwać ze względu na konflikt interesów ale osoby prywatnej odsuwać nie godzi się, chyba że łamie prawo. Osoba prywatna ma prawo reprezentować swoje interesy. Zdajesz sobie sprawę co proponujesz? Uciszanie niepokornych i mówiących inaczej niż byś chciał!

    Klecha, moim zdaniem, racji nie ma i w wątku narodowym działa dla złej sprawy, wbrew pojednaniu. Masz oczywistą rację.
    A że jestem przeciwny lustracji to można się domyśleć i opinii na temat drugiego wątku działalności sukienkowego. Ten wątek jednakowoż ma i cechy pozytywne – zwalcza szkodliwe dla autorytetu samego kleru odruchy zamiatania wszelkich negatywnych faktów pod dywan. Jako próba uzdrowienia własnej mafii od wewnątrz jest godne sprawiedliwej oceny. Zdaje się że ów poszukiwacz prawdy pisał do podmiotów swoich oskarżeń nim te oskarżenia publikował dając im prawo do obrony, Więc nie był tak jednostronny jak piszesz.
    Ukłony i uśmiechy.

    • Paniemodry.
      Niech Ci będzie. Polska racja.

      Ani mi w głowie kogokolwiek uciszać. Isakowicz może głosić swoje poglądy, gdzie tylko chce i kiedy tylko chce. Niestety, podejrzewam, że jego inicjatywa uwalenia rajdu, miała wpływ na wiadomości na Onecie
      a następnie na pełne oburzenia posty internautów, manifestację patriotów na granicy w Medyce i na decyzję władz. Dla mnie komiczną, bo nie prawdziwą i podjętą przez przedstawicieli 40-sto milionowego kraju wobec 30-stu młodocianych rowerzystów.

      Ksiądz dobrodziej występował w rajdowej historii jako osoba publiczna. Był w prasie, radio,TV i necie. Powiem tak. Gdybym był właścicielem TVN-u, nie puścił bym wypowiedzi wielebnego w swojej stacji. Oprócz podanych przeze mnie w tekście przyczyn, dodał bym jeszcze: nie uchodzi być sędzią we własnej sprawie. Spasujcie ojcze ze stosunkami polsko-ukraińskimi, bo w ich ocenie, nigdy nie będziecie sprawiedliwi i rzetelni.

      Co do lustracji. Zgadza się! Pisał! No i co z tego? Wyobrażasz sobie, że jakiś nawiedzony samozwańczy lustrator zwraca się do Ciebie z prośbą o wyjaśnienie różnych takich kwestii w sprawie ewentualnej współpracy z SB? Ja w sytuacji adresata pisma, niezależnie od tego czy tenże współpracował czy nie, odpisał bym mu dwa słowa – spadaj dupku.

      Oczywiście, że historia z detektywem nie jest historią księdza dobrodzieja. Uważam jednak, że trafia w punkt i z tej mańki jeszcze nikt ojca wielebnego nie zażył.

  4. Krakowiaczku
    Czy znasz jakąś rację stanu, która ma rację?
    Może inaczej się wysłów?
    Cała konkluzja Twojego tekstu jest błędna. Urzędową osobę można odsuwać ze względu na konflikt interesów ale osoby prywatnej odsuwać nie godzi się, chyba że łamie prawo. Osoba prywatna ma prawo reprezentować swoje interesy. Zdajesz sobie sprawę co proponujesz? Uciszanie niepokornych i mówiących inaczej niż byś chciał!

    Klecha, moim zdaniem, racji nie ma i w wątku narodowym działa dla złej sprawy, wbrew pojednaniu. Masz oczywistą rację.
    A że jestem przeciwny lustracji to można się domyśleć i opinii na temat drugiego wątku działalności sukienkowego. Ten wątek jednakowoż ma i cechy pozytywne – zwalcza szkodliwe dla autorytetu samego kleru odruchy zamiatania wszelkich negatywnych faktów pod dywan. Jako próba uzdrowienia własnej mafii od wewnątrz jest godne sprawiedliwej oceny. Zdaje się że ów poszukiwacz prawdy pisał do podmiotów swoich oskarżeń nim te oskarżenia publikował dając im prawo do obrony, Więc nie był tak jednostronny jak piszesz.
    Ukłony i uśmiechy.

    • Paniemodry.
      Niech Ci będzie. Polska racja.

      Ani mi w głowie kogokolwiek uciszać. Isakowicz może głosić swoje poglądy, gdzie tylko chce i kiedy tylko chce. Niestety, podejrzewam, że jego inicjatywa uwalenia rajdu, miała wpływ na wiadomości na Onecie
      a następnie na pełne oburzenia posty internautów, manifestację patriotów na granicy w Medyce i na decyzję władz. Dla mnie komiczną, bo nie prawdziwą i podjętą przez przedstawicieli 40-sto milionowego kraju wobec 30-stu młodocianych rowerzystów.

      Ksiądz dobrodziej występował w rajdowej historii jako osoba publiczna. Był w prasie, radio,TV i necie. Powiem tak. Gdybym był właścicielem TVN-u, nie puścił bym wypowiedzi wielebnego w swojej stacji. Oprócz podanych przeze mnie w tekście przyczyn, dodał bym jeszcze: nie uchodzi być sędzią we własnej sprawie. Spasujcie ojcze ze stosunkami polsko-ukraińskimi, bo w ich ocenie, nigdy nie będziecie sprawiedliwi i rzetelni.

      Co do lustracji. Zgadza się! Pisał! No i co z tego? Wyobrażasz sobie, że jakiś nawiedzony samozwańczy lustrator zwraca się do Ciebie z prośbą o wyjaśnienie różnych takich kwestii w sprawie ewentualnej współpracy z SB? Ja w sytuacji adresata pisma, niezależnie od tego czy tenże współpracował czy nie, odpisał bym mu dwa słowa – spadaj dupku.

      Oczywiście, że historia z detektywem nie jest historią księdza dobrodzieja. Uważam jednak, że trafia w punkt i z tej mańki jeszcze nikt ojca wielebnego nie zażył.

  5. Najpierw Ukraina
    prawie w ogóle nie mówiła o rajdzie rowerowym Stepana Bandery. Teraz, po decyzji MSWiA i MSZ o nie wpuszczeniu jego uczestników do Polski, komentarze są i to niepochlebne dla polskiej strony. Z powodu “krzywd” jakie uczestnikom rajdu wyrządzili Polacy, “patriotyczne siły” na Ukrainie zapowiadają, że zablokują dla polskich turystów wejście na cmentarz Orląt Lwowskich.

    W piątek MSWiA podjęło decyzję o zawróceniu z granicy polsko-ukraińskiej uczestników rowerowego rajdu Bandery. Formalnym powodem wydania zakazu było wyłudzenie wiz przez ukraińskich kolarzy.
    Od początku w tej sprawie nie było dobrej woli, a wnioski o wizy nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy na terenie Polski. Decyzja o odmowie została podjęta w zgodzie z polskim prawem i prawem UE, a polskie władze nie oceniają poglądów uczestników rajdu – deklarował wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.

    Nieoficjalnie przypuszcza się, że rajd nie wjechał do Polski z powodu swojego patrona, którego nad Wisłą uważa się za mordercę i inicjatora czystek etnicznych. Na Ukrainie Stepan Bandera uchodzi za patriotę i bohatera.

    Kresy.pl cytuje internetowe wydanie tygodnika “Lvivska Hazeta”. Tam przedstawiciel obwodowej organizacji Ukraińska Republikańska Partia “Sobór”, Stepan Sereda zdeklarował, że w przypadku doznania najmniejszej krzywdy przez uczestników rajdu jego organizacja wraz z innymi – jak to określił – “patriotycznymi siłami” zakwestionuje sensowność odwiedzania grobów polskich żołnierzy przez turystów z Polski.

    Natomiast portal Zaxid.net przytacza piątkową wypowiedź Ostapa Kozaka, deputowanego Lwowskiej Obwodowej Rady Bloku Julii Tymoszenko.- Taki stosunek do ukraińskich obywateli jest bezprecedensowy – stwierdził Kozak w odpowiedzi na decyzję polskiego MSWiA. Zapowiedział też, że zainicjuje zwołanie nadzwyczajnej sesji Lwowskiej Rady Obwodowej. W jego opinii, obywatele Ukrainy, którzy wypełniają wnioski wizowe, nie muszą w nich wpisywać powodów wjazdu.

    TVN24

  6. Najpierw Ukraina
    prawie w ogóle nie mówiła o rajdzie rowerowym Stepana Bandery. Teraz, po decyzji MSWiA i MSZ o nie wpuszczeniu jego uczestników do Polski, komentarze są i to niepochlebne dla polskiej strony. Z powodu “krzywd” jakie uczestnikom rajdu wyrządzili Polacy, “patriotyczne siły” na Ukrainie zapowiadają, że zablokują dla polskich turystów wejście na cmentarz Orląt Lwowskich.

    W piątek MSWiA podjęło decyzję o zawróceniu z granicy polsko-ukraińskiej uczestników rowerowego rajdu Bandery. Formalnym powodem wydania zakazu było wyłudzenie wiz przez ukraińskich kolarzy.
    Od początku w tej sprawie nie było dobrej woli, a wnioski o wizy nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy na terenie Polski. Decyzja o odmowie została podjęta w zgodzie z polskim prawem i prawem UE, a polskie władze nie oceniają poglądów uczestników rajdu – deklarował wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.

    Nieoficjalnie przypuszcza się, że rajd nie wjechał do Polski z powodu swojego patrona, którego nad Wisłą uważa się za mordercę i inicjatora czystek etnicznych. Na Ukrainie Stepan Bandera uchodzi za patriotę i bohatera.

    Kresy.pl cytuje internetowe wydanie tygodnika “Lvivska Hazeta”. Tam przedstawiciel obwodowej organizacji Ukraińska Republikańska Partia “Sobór”, Stepan Sereda zdeklarował, że w przypadku doznania najmniejszej krzywdy przez uczestników rajdu jego organizacja wraz z innymi – jak to określił – “patriotycznymi siłami” zakwestionuje sensowność odwiedzania grobów polskich żołnierzy przez turystów z Polski.

    Natomiast portal Zaxid.net przytacza piątkową wypowiedź Ostapa Kozaka, deputowanego Lwowskiej Obwodowej Rady Bloku Julii Tymoszenko.- Taki stosunek do ukraińskich obywateli jest bezprecedensowy – stwierdził Kozak w odpowiedzi na decyzję polskiego MSWiA. Zapowiedział też, że zainicjuje zwołanie nadzwyczajnej sesji Lwowskiej Rady Obwodowej. W jego opinii, obywatele Ukrainy, którzy wypełniają wnioski wizowe, nie muszą w nich wpisywać powodów wjazdu.

    TVN24

  7. Najpierw Ukraina
    prawie w ogóle nie mówiła o rajdzie rowerowym Stepana Bandery. Teraz, po decyzji MSWiA i MSZ o nie wpuszczeniu jego uczestników do Polski, komentarze są i to niepochlebne dla polskiej strony. Z powodu “krzywd” jakie uczestnikom rajdu wyrządzili Polacy, “patriotyczne siły” na Ukrainie zapowiadają, że zablokują dla polskich turystów wejście na cmentarz Orląt Lwowskich.

    W piątek MSWiA podjęło decyzję o zawróceniu z granicy polsko-ukraińskiej uczestników rowerowego rajdu Bandery. Formalnym powodem wydania zakazu było wyłudzenie wiz przez ukraińskich kolarzy.
    Od początku w tej sprawie nie było dobrej woli, a wnioski o wizy nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy na terenie Polski. Decyzja o odmowie została podjęta w zgodzie z polskim prawem i prawem UE, a polskie władze nie oceniają poglądów uczestników rajdu – deklarował wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.

    Nieoficjalnie przypuszcza się, że rajd nie wjechał do Polski z powodu swojego patrona, którego nad Wisłą uważa się za mordercę i inicjatora czystek etnicznych. Na Ukrainie Stepan Bandera uchodzi za patriotę i bohatera.

    Kresy.pl cytuje internetowe wydanie tygodnika “Lvivska Hazeta”. Tam przedstawiciel obwodowej organizacji Ukraińska Republikańska Partia “Sobór”, Stepan Sereda zdeklarował, że w przypadku doznania najmniejszej krzywdy przez uczestników rajdu jego organizacja wraz z innymi – jak to określił – “patriotycznymi siłami” zakwestionuje sensowność odwiedzania grobów polskich żołnierzy przez turystów z Polski.

    Natomiast portal Zaxid.net przytacza piątkową wypowiedź Ostapa Kozaka, deputowanego Lwowskiej Obwodowej Rady Bloku Julii Tymoszenko.- Taki stosunek do ukraińskich obywateli jest bezprecedensowy – stwierdził Kozak w odpowiedzi na decyzję polskiego MSWiA. Zapowiedział też, że zainicjuje zwołanie nadzwyczajnej sesji Lwowskiej Rady Obwodowej. W jego opinii, obywatele Ukrainy, którzy wypełniają wnioski wizowe, nie muszą w nich wpisywać powodów wjazdu.

    TVN24

  8. Najpierw Ukraina
    prawie w ogóle nie mówiła o rajdzie rowerowym Stepana Bandery. Teraz, po decyzji MSWiA i MSZ o nie wpuszczeniu jego uczestników do Polski, komentarze są i to niepochlebne dla polskiej strony. Z powodu “krzywd” jakie uczestnikom rajdu wyrządzili Polacy, “patriotyczne siły” na Ukrainie zapowiadają, że zablokują dla polskich turystów wejście na cmentarz Orląt Lwowskich.

    W piątek MSWiA podjęło decyzję o zawróceniu z granicy polsko-ukraińskiej uczestników rowerowego rajdu Bandery. Formalnym powodem wydania zakazu było wyłudzenie wiz przez ukraińskich kolarzy.
    Od początku w tej sprawie nie było dobrej woli, a wnioski o wizy nie odpowiadały rzeczywistemu celowi pobytu kolarzy na terenie Polski. Decyzja o odmowie została podjęta w zgodzie z polskim prawem i prawem UE, a polskie władze nie oceniają poglądów uczestników rajdu – deklarował wiceminister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak.

    Nieoficjalnie przypuszcza się, że rajd nie wjechał do Polski z powodu swojego patrona, którego nad Wisłą uważa się za mordercę i inicjatora czystek etnicznych. Na Ukrainie Stepan Bandera uchodzi za patriotę i bohatera.

    Kresy.pl cytuje internetowe wydanie tygodnika “Lvivska Hazeta”. Tam przedstawiciel obwodowej organizacji Ukraińska Republikańska Partia “Sobór”, Stepan Sereda zdeklarował, że w przypadku doznania najmniejszej krzywdy przez uczestników rajdu jego organizacja wraz z innymi – jak to określił – “patriotycznymi siłami” zakwestionuje sensowność odwiedzania grobów polskich żołnierzy przez turystów z Polski.

    Natomiast portal Zaxid.net przytacza piątkową wypowiedź Ostapa Kozaka, deputowanego Lwowskiej Obwodowej Rady Bloku Julii Tymoszenko.- Taki stosunek do ukraińskich obywateli jest bezprecedensowy – stwierdził Kozak w odpowiedzi na decyzję polskiego MSWiA. Zapowiedział też, że zainicjuje zwołanie nadzwyczajnej sesji Lwowskiej Rady Obwodowej. W jego opinii, obywatele Ukrainy, którzy wypełniają wnioski wizowe, nie muszą w nich wpisywać powodów wjazdu.

    TVN24

  9. “rolnicy do pługa, księża na ambony” – nie chwytam humoru
    Gadanie w stylu “studenci do książek”, to było gadanie komuny (Gomułki) w roku 1968, przeciwko ludziom, którzy śmieli krytykować (a nawet wiecować) zamiast pokornie studiować filozofię marksistowską.

    Czy cytatem “rolnicy do pługa, księża na ambony” w słowach kluczowych chcesz podkreślić związek swojego artykułu z myślą Gomułki? Chcesz podkreślić, że Twoje odsyłanie księdza Isakowicza-Zaleskiego do roboty kościelnej, żeby przestał się bawić w politykę, jest w jakimś sensie podobne do tego, co Gomułka mówił?

    Podobieństwo rzeczywiście jest. Polska jest wolnym krajem. To, że ktoś jest księdzem, ormianinem czy ofiarą SB w niczym nie zmienia jego prawa do wypowiadania poglądów. Owszem, Kaczyńscy chcieli lustrować dziennikarzy, a kłamcom lustracyjnym zabronić wykonywania zawodu dziennikarza – ale to byli Kaczyńscy, czyli IV RP, nie wolna Polska. Jeśli chcesz zamykać ludziom usta, bo mają niewłaściwe pochodzenie albo niewłaściwą historię życia, to nawiązujesz do IV RP albo też do PRL – bo tam wolności wypowiedzi nie było, a partia ciągle była niezadowolona z “rozpolitykowanego kleru” czy też z “rozpolitykowanej młodzieży”.

    Nie twierdzę, że ksiądz Isakowicz-Zaleski ma rację we wszystkich kwestiach. Ale ma prawo mówić to, co mówi, a racją ma chociaż w części swoich wypowiedzi.

    • „rolnicy do pługa, księża na ambony”,
      nie było żartem z mojej strony. Nie doszukuj się w tym stwierdzeniu żadnych kontekstów, poza jednym: róbmy swoje.

      Nikomu nie zabraniam głosić swoich poglądów i niech każdy mówi co chce. Uważam jednak, że ten człowiek zdecydowanie nie zasługuje na występowanie w mediach publicznych i propagowanie swojej prywatnej wojenki z Ukrainą czy kościołem katolickim. Sprawa rajdu była błahostką. Pisałem wcześniej, że należało przepuścić rowerzystów i tylko ostrzec przed sankcjami karnymi za głoszenie haseł podpadających pod nasz kodeks karny. Chłopcy by cichutko przejechali przez Polskę i nikt pewnie nie poświęciłby im małej notki. Ale poszło w innym kierunku. Zobacz tylko jak obecnie eskaluje ten problem. Co prawda władze ukraińskie zapewniły, że Polacy dalej bez przeszkód będą mogli odwiedzać cmentarz Orląt Lwowskich ale czy jesteś pewien bezpieczeństwa naszych po tym incydencie? Bo ja nie.

      Nie mam wątpliwości, że ten krewki kaznodzieja w dużym stopniu przyczynił się do podgrzania atmosfery między polskimi i ukraińskimi gorącymi łbami. Chyba przedwczoraj w TVN24, w trakcie jakiejś dyskusji, redaktor prowadzący odczytał wypowiedź Isakowicza-Zaleskiego, który ostrzegał przed tryzubem i sztandarami UPA, mogącymi się ukazać na stadionach Ukrainy, w trakcie mistrzostw Euro 2012 oraz sugestii, że obecni tam polscy kibice mogliby tego nie wytrzymać. Redaktor Wołek, raczej przebierający w słowach, odniósł się do rozważań księdza – nie tyle niemądra, co bardzo głupia wypowiedź.

      P.S. Mimo, że mam niemieckie obywatelstwo, na temat Alzacji raczej bym się nie wypowiadał.

  10. “rolnicy do pługa, księża na ambony” – nie chwytam humoru
    Gadanie w stylu “studenci do książek”, to było gadanie komuny (Gomułki) w roku 1968, przeciwko ludziom, którzy śmieli krytykować (a nawet wiecować) zamiast pokornie studiować filozofię marksistowską.

    Czy cytatem “rolnicy do pługa, księża na ambony” w słowach kluczowych chcesz podkreślić związek swojego artykułu z myślą Gomułki? Chcesz podkreślić, że Twoje odsyłanie księdza Isakowicza-Zaleskiego do roboty kościelnej, żeby przestał się bawić w politykę, jest w jakimś sensie podobne do tego, co Gomułka mówił?

    Podobieństwo rzeczywiście jest. Polska jest wolnym krajem. To, że ktoś jest księdzem, ormianinem czy ofiarą SB w niczym nie zmienia jego prawa do wypowiadania poglądów. Owszem, Kaczyńscy chcieli lustrować dziennikarzy, a kłamcom lustracyjnym zabronić wykonywania zawodu dziennikarza – ale to byli Kaczyńscy, czyli IV RP, nie wolna Polska. Jeśli chcesz zamykać ludziom usta, bo mają niewłaściwe pochodzenie albo niewłaściwą historię życia, to nawiązujesz do IV RP albo też do PRL – bo tam wolności wypowiedzi nie było, a partia ciągle była niezadowolona z “rozpolitykowanego kleru” czy też z “rozpolitykowanej młodzieży”.

    Nie twierdzę, że ksiądz Isakowicz-Zaleski ma rację we wszystkich kwestiach. Ale ma prawo mówić to, co mówi, a racją ma chociaż w części swoich wypowiedzi.

    • „rolnicy do pługa, księża na ambony”,
      nie było żartem z mojej strony. Nie doszukuj się w tym stwierdzeniu żadnych kontekstów, poza jednym: róbmy swoje.

      Nikomu nie zabraniam głosić swoich poglądów i niech każdy mówi co chce. Uważam jednak, że ten człowiek zdecydowanie nie zasługuje na występowanie w mediach publicznych i propagowanie swojej prywatnej wojenki z Ukrainą czy kościołem katolickim. Sprawa rajdu była błahostką. Pisałem wcześniej, że należało przepuścić rowerzystów i tylko ostrzec przed sankcjami karnymi za głoszenie haseł podpadających pod nasz kodeks karny. Chłopcy by cichutko przejechali przez Polskę i nikt pewnie nie poświęciłby im małej notki. Ale poszło w innym kierunku. Zobacz tylko jak obecnie eskaluje ten problem. Co prawda władze ukraińskie zapewniły, że Polacy dalej bez przeszkód będą mogli odwiedzać cmentarz Orląt Lwowskich ale czy jesteś pewien bezpieczeństwa naszych po tym incydencie? Bo ja nie.

      Nie mam wątpliwości, że ten krewki kaznodzieja w dużym stopniu przyczynił się do podgrzania atmosfery między polskimi i ukraińskimi gorącymi łbami. Chyba przedwczoraj w TVN24, w trakcie jakiejś dyskusji, redaktor prowadzący odczytał wypowiedź Isakowicza-Zaleskiego, który ostrzegał przed tryzubem i sztandarami UPA, mogącymi się ukazać na stadionach Ukrainy, w trakcie mistrzostw Euro 2012 oraz sugestii, że obecni tam polscy kibice mogliby tego nie wytrzymać. Redaktor Wołek, raczej przebierający w słowach, odniósł się do rozważań księdza – nie tyle niemądra, co bardzo głupia wypowiedź.

      P.S. Mimo, że mam niemieckie obywatelstwo, na temat Alzacji raczej bym się nie wypowiadał.

  11. “rolnicy do pługa, księża na ambony” – nie chwytam humoru
    Gadanie w stylu “studenci do książek”, to było gadanie komuny (Gomułki) w roku 1968, przeciwko ludziom, którzy śmieli krytykować (a nawet wiecować) zamiast pokornie studiować filozofię marksistowską.

    Czy cytatem “rolnicy do pługa, księża na ambony” w słowach kluczowych chcesz podkreślić związek swojego artykułu z myślą Gomułki? Chcesz podkreślić, że Twoje odsyłanie księdza Isakowicza-Zaleskiego do roboty kościelnej, żeby przestał się bawić w politykę, jest w jakimś sensie podobne do tego, co Gomułka mówił?

    Podobieństwo rzeczywiście jest. Polska jest wolnym krajem. To, że ktoś jest księdzem, ormianinem czy ofiarą SB w niczym nie zmienia jego prawa do wypowiadania poglądów. Owszem, Kaczyńscy chcieli lustrować dziennikarzy, a kłamcom lustracyjnym zabronić wykonywania zawodu dziennikarza – ale to byli Kaczyńscy, czyli IV RP, nie wolna Polska. Jeśli chcesz zamykać ludziom usta, bo mają niewłaściwe pochodzenie albo niewłaściwą historię życia, to nawiązujesz do IV RP albo też do PRL – bo tam wolności wypowiedzi nie było, a partia ciągle była niezadowolona z “rozpolitykowanego kleru” czy też z “rozpolitykowanej młodzieży”.

    Nie twierdzę, że ksiądz Isakowicz-Zaleski ma rację we wszystkich kwestiach. Ale ma prawo mówić to, co mówi, a racją ma chociaż w części swoich wypowiedzi.

    • „rolnicy do pługa, księża na ambony”,
      nie było żartem z mojej strony. Nie doszukuj się w tym stwierdzeniu żadnych kontekstów, poza jednym: róbmy swoje.

      Nikomu nie zabraniam głosić swoich poglądów i niech każdy mówi co chce. Uważam jednak, że ten człowiek zdecydowanie nie zasługuje na występowanie w mediach publicznych i propagowanie swojej prywatnej wojenki z Ukrainą czy kościołem katolickim. Sprawa rajdu była błahostką. Pisałem wcześniej, że należało przepuścić rowerzystów i tylko ostrzec przed sankcjami karnymi za głoszenie haseł podpadających pod nasz kodeks karny. Chłopcy by cichutko przejechali przez Polskę i nikt pewnie nie poświęciłby im małej notki. Ale poszło w innym kierunku. Zobacz tylko jak obecnie eskaluje ten problem. Co prawda władze ukraińskie zapewniły, że Polacy dalej bez przeszkód będą mogli odwiedzać cmentarz Orląt Lwowskich ale czy jesteś pewien bezpieczeństwa naszych po tym incydencie? Bo ja nie.

      Nie mam wątpliwości, że ten krewki kaznodzieja w dużym stopniu przyczynił się do podgrzania atmosfery między polskimi i ukraińskimi gorącymi łbami. Chyba przedwczoraj w TVN24, w trakcie jakiejś dyskusji, redaktor prowadzący odczytał wypowiedź Isakowicza-Zaleskiego, który ostrzegał przed tryzubem i sztandarami UPA, mogącymi się ukazać na stadionach Ukrainy, w trakcie mistrzostw Euro 2012 oraz sugestii, że obecni tam polscy kibice mogliby tego nie wytrzymać. Redaktor Wołek, raczej przebierający w słowach, odniósł się do rozważań księdza – nie tyle niemądra, co bardzo głupia wypowiedź.

      P.S. Mimo, że mam niemieckie obywatelstwo, na temat Alzacji raczej bym się nie wypowiadał.

  12. “rolnicy do pługa, księża na ambony” – nie chwytam humoru
    Gadanie w stylu “studenci do książek”, to było gadanie komuny (Gomułki) w roku 1968, przeciwko ludziom, którzy śmieli krytykować (a nawet wiecować) zamiast pokornie studiować filozofię marksistowską.

    Czy cytatem “rolnicy do pługa, księża na ambony” w słowach kluczowych chcesz podkreślić związek swojego artykułu z myślą Gomułki? Chcesz podkreślić, że Twoje odsyłanie księdza Isakowicza-Zaleskiego do roboty kościelnej, żeby przestał się bawić w politykę, jest w jakimś sensie podobne do tego, co Gomułka mówił?

    Podobieństwo rzeczywiście jest. Polska jest wolnym krajem. To, że ktoś jest księdzem, ormianinem czy ofiarą SB w niczym nie zmienia jego prawa do wypowiadania poglądów. Owszem, Kaczyńscy chcieli lustrować dziennikarzy, a kłamcom lustracyjnym zabronić wykonywania zawodu dziennikarza – ale to byli Kaczyńscy, czyli IV RP, nie wolna Polska. Jeśli chcesz zamykać ludziom usta, bo mają niewłaściwe pochodzenie albo niewłaściwą historię życia, to nawiązujesz do IV RP albo też do PRL – bo tam wolności wypowiedzi nie było, a partia ciągle była niezadowolona z “rozpolitykowanego kleru” czy też z “rozpolitykowanej młodzieży”.

    Nie twierdzę, że ksiądz Isakowicz-Zaleski ma rację we wszystkich kwestiach. Ale ma prawo mówić to, co mówi, a racją ma chociaż w części swoich wypowiedzi.

    • „rolnicy do pługa, księża na ambony”,
      nie było żartem z mojej strony. Nie doszukuj się w tym stwierdzeniu żadnych kontekstów, poza jednym: róbmy swoje.

      Nikomu nie zabraniam głosić swoich poglądów i niech każdy mówi co chce. Uważam jednak, że ten człowiek zdecydowanie nie zasługuje na występowanie w mediach publicznych i propagowanie swojej prywatnej wojenki z Ukrainą czy kościołem katolickim. Sprawa rajdu była błahostką. Pisałem wcześniej, że należało przepuścić rowerzystów i tylko ostrzec przed sankcjami karnymi za głoszenie haseł podpadających pod nasz kodeks karny. Chłopcy by cichutko przejechali przez Polskę i nikt pewnie nie poświęciłby im małej notki. Ale poszło w innym kierunku. Zobacz tylko jak obecnie eskaluje ten problem. Co prawda władze ukraińskie zapewniły, że Polacy dalej bez przeszkód będą mogli odwiedzać cmentarz Orląt Lwowskich ale czy jesteś pewien bezpieczeństwa naszych po tym incydencie? Bo ja nie.

      Nie mam wątpliwości, że ten krewki kaznodzieja w dużym stopniu przyczynił się do podgrzania atmosfery między polskimi i ukraińskimi gorącymi łbami. Chyba przedwczoraj w TVN24, w trakcie jakiejś dyskusji, redaktor prowadzący odczytał wypowiedź Isakowicza-Zaleskiego, który ostrzegał przed tryzubem i sztandarami UPA, mogącymi się ukazać na stadionach Ukrainy, w trakcie mistrzostw Euro 2012 oraz sugestii, że obecni tam polscy kibice mogliby tego nie wytrzymać. Redaktor Wołek, raczej przebierający w słowach, odniósł się do rozważań księdza – nie tyle niemądra, co bardzo głupia wypowiedź.

      P.S. Mimo, że mam niemieckie obywatelstwo, na temat Alzacji raczej bym się nie wypowiadał.