Reklama

O zmarłych tylko dobrze, tak pow

O zmarłych tylko dobrze, tak powiadają ludzie, ale ja się z tym nie zgadzam. Niemniej dostosuję się i powiem, że Vaclav Havel kojarzy mi się z wieloma pozytywnymi zdarzeniami w czasach trudnych. Na opisywanie tego, co nastąpiło potem, zgodnie z ludową prawdą jest już za późno. Niech spoczywa w spokoju i oby nikt mu nie skandował przy kwaterze, że źle sobie wybrał. Vaclav Havel kojarzy mi się również z walką o życie, wiele lat chorował i wiele lat walczył, a z tym jak wiadomo nie ma żartów i pokłon się należy. Żadnego obowiązku nie czułem, by spisać kilka rutynowych zdań, ze śmiercią już tak jest, ktokolwiek umrze, przynajmniej na kilka sekund pojawia się ta sama myśl: „śmierć”. Zmarłym nie zakłócajmy spokoju, co innego żyjącym, przynajmniej tak sobie myślą… banki. Od kilku miesięcy obserwuję zabijanie ciągle żywego Orbana. Jak dotąd jest jedynym, który otwarcie postawił się, wszyscy wiemy komu, i zaczęło się od samego początku, a trwać będzie po kres. Ostatnie wiadomości z Węgier są takie, że wszystko tam się sypie, „brak demokracji” spowodował kryzys i zaczęły się poważne problemy, „bankructwo” polityki Orbana. Obok tego czarnowidztwa podanego w formie pogróżek, słychać było, że Orban zmiękł, zaczął negocjować, prosić UE o kasę, dogadywać się z bankami, którym wyznaczył sztywny kurs franka. Sam byłem pod mieszanym wrażeniem gdy o tym słyszałem i obawiałem się najgorszego, ale po wstępnych zapowiedziach i forincie szybującym w górę, Orban powiedział – całujcie się w… pejsy. W polityce już takich polityków nie robią, gdyby Orban przyklepał finansjerze sprzedaż Węgier miałby taki sukces jak prezydencja polska. Jednak coś mu strzeliło do głowy i po rozmowach podziękował za kuratelę, dozór oraz inne dobrodziejstwa „rejtingowe”.

Reklama

Postawa została okrzyknięta nieodpowiedzialną, ryzykancką, izolującą i pognębiającą Węgry hucpą, ale premier Węgier wiele sobie z tych opinii nie robi, natomiast nadal robi swoje. Czy mu się uda? Bardzo wątpię i oczywiście nie dlatego, że robi źle, robi fantastycznie, bardzo prawidłowo. Przegra z zupełnie innego powodu, którym jest niezachwiana ciągłość „globalnego” procesu. Nie mogą cudotwórcy i magicy od forexu powiązanego z loterią sztabek złota, pozwolić sobie na incydent wskazujący drogę pozostałym niewiernym. Odwołałem się do kategorii wiary, gdyż z rachunkiem, rozumem i nawet chłopskim rozumem obecny stan ekonomii nie ma nic wspólnego. Orban przegra, czego mu nie życzę, ale jednocześnie widzę z kim i czym gra. Porwał się na giganta z gołym tyłkiem, który jemu i wszystkim Madziarom przyprawiła węgierska III RP. Wykonał wiele niepopularnych gestów, naraził się światowym mocarzom trzymającym kasę, poprawnie politycznej nowomowie i wreszcie całemu eurosowchozowi. Najwyraźniej w pewnym momencie doszedł do wniosku, że w otwartej wojnie nie podoła, choćby jednej bitwie. Zaczął podchody, partyzantkę, ale tę zmianę taktyki urażeni półbogowie z finansjery uznali za słabość i zażądali wszystkiego. W tym momencie nastąpił pat, Orban pogonił inkasentów do Europy i świata, ale osamotnione Węgry będą pokazywane placami: „patrzcie co się dzieje z tymi, którzy odmawiają integracji i kontroli nad budżetem”. Cudów nie ma, w każdym razie nie tam gdzie jest kasa. Przy tak ogromnej kasie, jaką dysponują zawsze ci sami, mogą zrobić z Węgrami co im się podoba, a najszybciej zarżnąć Węgry kursem forinta. Mogą i przede wszystkim muszą, bo jeśli nie skarcą Madziarów zrobi im się w interesie życia mały, jednak niebezpieczny wyłom.

Dlaczego połączyłem Havla z Orbanem? Sądzę, że to oczywiste – obaj zasłynęli z walki o życie. Z tym, że Orban nie ma żadnych przyjaciół w Europie, nie będzie wielkim twórcą integracji, raczej skończy jak „kartofel”. Różnica jest też taka, że Orban walczy nie tylko o swoje życie, ale o życie Węgier i w końcu ostatnia dysproporcja – za Orbanem Europa płakać nie będzie. Ciężkie czasy, odwaga cywili podrożała, staniała służebność, przyglądam się wyczynom węgierskiego samotnika i czuję się trochę tak, jakbym był nim samym, zachowując skalę. Ludzie, którzy naruszyli tabu zwykle kończą swój żywot jeszcze za życia i nie jest to śmierć lekka, we śnie, ale męczarnie na jawie. Odmieńcy zachowując się nietypowo, kończą w typowych okolicznościach osądu, niczym ten biedny ojciec przed sędziną rozstrzygającą prawa rodzicielskie, parytetu w podobnych przypadkach spodziewać się nie należy. Gdyby się Orbanowi udało, byłby bohaterem jakiego jeszcze Węgry nie miały, byłby Napoleonem z kwalifikacjami na Cezara. Przeżyjemy zobaczymy, palce zaciskam, aż krwią podchodzą, ale z poczucia obowiązku, nie optymizmu.

Reklama

30 KOMENTARZE

  1. Ano zobaczymy tempo wydarzeń
    czy aby wcześniej niż Orban nie wyrżnie na glebę forex i będą ważniejsze rzeczy do zrobienia niż mała prowincja na skraju Europy.

    Tak sobie myślę, że Ziemkiewicz napisał rzecz, jakby powiedział klasyk “fundamentalną” Przez tyle lat Adam z okolicami wkręcali PiS że są partią typu kibolskiego czyli “zadymy” na ulicach i nic więcej, co w duzej części było nieprawdą.
    Może teraz czas narzucenia swojej narracji, pokazać że Adam i Kot to jedno i to samo, co się zresztą zgadza w 99%? Znów będziemy przerabiać “obiektywną gazetę zatroskaną o Polaków” i RPP robiącą swoje. Może tym razem odkryjemy prawdziwą twarz?

  2. Ano zobaczymy tempo wydarzeń
    czy aby wcześniej niż Orban nie wyrżnie na glebę forex i będą ważniejsze rzeczy do zrobienia niż mała prowincja na skraju Europy.

    Tak sobie myślę, że Ziemkiewicz napisał rzecz, jakby powiedział klasyk “fundamentalną” Przez tyle lat Adam z okolicami wkręcali PiS że są partią typu kibolskiego czyli “zadymy” na ulicach i nic więcej, co w duzej części było nieprawdą.
    Może teraz czas narzucenia swojej narracji, pokazać że Adam i Kot to jedno i to samo, co się zresztą zgadza w 99%? Znów będziemy przerabiać “obiektywną gazetę zatroskaną o Polaków” i RPP robiącą swoje. Może tym razem odkryjemy prawdziwą twarz?

  3. Ano zobaczymy tempo wydarzeń
    czy aby wcześniej niż Orban nie wyrżnie na glebę forex i będą ważniejsze rzeczy do zrobienia niż mała prowincja na skraju Europy.

    Tak sobie myślę, że Ziemkiewicz napisał rzecz, jakby powiedział klasyk “fundamentalną” Przez tyle lat Adam z okolicami wkręcali PiS że są partią typu kibolskiego czyli “zadymy” na ulicach i nic więcej, co w duzej części było nieprawdą.
    Może teraz czas narzucenia swojej narracji, pokazać że Adam i Kot to jedno i to samo, co się zresztą zgadza w 99%? Znów będziemy przerabiać “obiektywną gazetę zatroskaną o Polaków” i RPP robiącą swoje. Może tym razem odkryjemy prawdziwą twarz?

    • A mnie zastanawia jedno – jako główny argument
      likwidacji Polski pada, że musimy “ograniczyć” suwerenność żeby wspólnie stawić czoła zagrożeniom. Mam takie pytanie – czy są przewidywane wybory do parlamenty europejskiego i powołanie rządu europy, który z mandatu wyborców będzie rządził UE? Bo albo robimy to wspólnie i wspólnie rządzimy albo..

    • A mnie zastanawia jedno – jako główny argument
      likwidacji Polski pada, że musimy “ograniczyć” suwerenność żeby wspólnie stawić czoła zagrożeniom. Mam takie pytanie – czy są przewidywane wybory do parlamenty europejskiego i powołanie rządu europy, który z mandatu wyborców będzie rządził UE? Bo albo robimy to wspólnie i wspólnie rządzimy albo..

    • A mnie zastanawia jedno – jako główny argument
      likwidacji Polski pada, że musimy “ograniczyć” suwerenność żeby wspólnie stawić czoła zagrożeniom. Mam takie pytanie – czy są przewidywane wybory do parlamenty europejskiego i powołanie rządu europy, który z mandatu wyborców będzie rządził UE? Bo albo robimy to wspólnie i wspólnie rządzimy albo..

  4. wyścigi
    Jedyna szansa dla Orbana to dotrwać do momentu upadku jednej z przyczyn kryzysu europejskiego, czyli wspólnej waluty dla biednych i bogatych.
    Węgrzy będą mocno karani za tolerowanie rządów faszystowskich, dużo więc zależy od społeczeństwa, czy wytrzyma, czy też zgodzi się na jakiegoś komisarza w stylu greckim lub polskim.
    Pewne jest, że nie zależnie czy Orban padnie, czy nie, standard życia na Węgrzech i tak będzie wyższy niż u nas.

  5. wyścigi
    Jedyna szansa dla Orbana to dotrwać do momentu upadku jednej z przyczyn kryzysu europejskiego, czyli wspólnej waluty dla biednych i bogatych.
    Węgrzy będą mocno karani za tolerowanie rządów faszystowskich, dużo więc zależy od społeczeństwa, czy wytrzyma, czy też zgodzi się na jakiegoś komisarza w stylu greckim lub polskim.
    Pewne jest, że nie zależnie czy Orban padnie, czy nie, standard życia na Węgrzech i tak będzie wyższy niż u nas.

  6. wyścigi
    Jedyna szansa dla Orbana to dotrwać do momentu upadku jednej z przyczyn kryzysu europejskiego, czyli wspólnej waluty dla biednych i bogatych.
    Węgrzy będą mocno karani za tolerowanie rządów faszystowskich, dużo więc zależy od społeczeństwa, czy wytrzyma, czy też zgodzi się na jakiegoś komisarza w stylu greckim lub polskim.
    Pewne jest, że nie zależnie czy Orban padnie, czy nie, standard życia na Węgrzech i tak będzie wyższy niż u nas.

  7. Za to polski dziad założył spodnie z bistoru
    koszulę non-iron, kolorową marynarkę, do tego mokasyny z frędzelkami , wypolerował daewoo espero, zapakował w torbę wszystkie pieniądze jakie dziadek z ojcem zostawili na czarną godzinę (spłacenie domu i studia dla wnuków) i pojechał wspomóc dalekiego kuzyna z Brukseli. Który, jako człek światowy, obiecał wysoki procent od ,,pożyczonej” sumy. Pod jednym, małym, warunkiem: jak mu interes wypali.
    Więc polskie zadłużone po uszy dziadostwo wywali do kanału, zwanego MFW, 6 mld euro. Tyle samo co Austria, A pięć razy więcej niż Finlandia. Za to Grecy, Irlandczycy i Portugalczycy – wała, czyli złamanego centa.

    • zabezpieczenie realizacji śmiałej reformy
      Pion propagandy stoi przed trudnym zadaniem, bo jednocześnie wypadnie płacić dobrowolną kontrybucję do MFW, ostro podwyższać ceny i podatki, i tłumaczyć że wszystkim żyje się coraz lepiej.
      Tusk roztropnie połączył reformy z podwyżką płac dla policji, ale te 3 stówy na łeb to chyba za mało przy tak ambitnych planach.

  8. Za to polski dziad założył spodnie z bistoru
    koszulę non-iron, kolorową marynarkę, do tego mokasyny z frędzelkami , wypolerował daewoo espero, zapakował w torbę wszystkie pieniądze jakie dziadek z ojcem zostawili na czarną godzinę (spłacenie domu i studia dla wnuków) i pojechał wspomóc dalekiego kuzyna z Brukseli. Który, jako człek światowy, obiecał wysoki procent od ,,pożyczonej” sumy. Pod jednym, małym, warunkiem: jak mu interes wypali.
    Więc polskie zadłużone po uszy dziadostwo wywali do kanału, zwanego MFW, 6 mld euro. Tyle samo co Austria, A pięć razy więcej niż Finlandia. Za to Grecy, Irlandczycy i Portugalczycy – wała, czyli złamanego centa.

    • zabezpieczenie realizacji śmiałej reformy
      Pion propagandy stoi przed trudnym zadaniem, bo jednocześnie wypadnie płacić dobrowolną kontrybucję do MFW, ostro podwyższać ceny i podatki, i tłumaczyć że wszystkim żyje się coraz lepiej.
      Tusk roztropnie połączył reformy z podwyżką płac dla policji, ale te 3 stówy na łeb to chyba za mało przy tak ambitnych planach.

  9. Za to polski dziad założył spodnie z bistoru
    koszulę non-iron, kolorową marynarkę, do tego mokasyny z frędzelkami , wypolerował daewoo espero, zapakował w torbę wszystkie pieniądze jakie dziadek z ojcem zostawili na czarną godzinę (spłacenie domu i studia dla wnuków) i pojechał wspomóc dalekiego kuzyna z Brukseli. Który, jako człek światowy, obiecał wysoki procent od ,,pożyczonej” sumy. Pod jednym, małym, warunkiem: jak mu interes wypali.
    Więc polskie zadłużone po uszy dziadostwo wywali do kanału, zwanego MFW, 6 mld euro. Tyle samo co Austria, A pięć razy więcej niż Finlandia. Za to Grecy, Irlandczycy i Portugalczycy – wała, czyli złamanego centa.

    • zabezpieczenie realizacji śmiałej reformy
      Pion propagandy stoi przed trudnym zadaniem, bo jednocześnie wypadnie płacić dobrowolną kontrybucję do MFW, ostro podwyższać ceny i podatki, i tłumaczyć że wszystkim żyje się coraz lepiej.
      Tusk roztropnie połączył reformy z podwyżką płac dla policji, ale te 3 stówy na łeb to chyba za mało przy tak ambitnych planach.