Reklama

Gdy podczas “Faktów po faktach” padło pierwsze pytanie do Władysława Frasyniuka o ocenę wydarzenia z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, byłem bardzo rad z tego co usłyszałem od pana Władysława.

Gdy podczas “Faktów po faktach” padło pierwsze pytanie do Władysława Frasyniuka o ocenę wydarzenia z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, byłem bardzo rad z tego co usłyszałem od pana Władysława.
Niczym wprawiony lekarz pierwszego kontaktu, od razu po obejrzeniu materiału do badania, określił szybko jednostkę chorobową, wskazał miejsce terapii i wskazówki dla osób, które mogą znaleźć się w bezpośrednim kontakcie z jednostką chorobową.
I na tym w zasadzie można by zamknąć całą dyskusję, co niestety nie miało miejsca.

I tak sobie dalej pomyślałem, słuchając wywodów pana rzecznika komunistów o wyższości Nobla dla Wałęsy i Kiszczaka w ’89, nad tym z ’83 dla Wałęsy i “Solidarności”, oraz bezzasadności obchodzenia jubileuszy i pojednawczą z tym polemikę Frasyniuka, czy oni na pewno wiedzą w imię jakiej sprawy to mówią? Komu de facto robią polityczną przysługę?

Reklama

Stawiam zupełnie poważne pytanie. Czy takie występy medialne, nie przyczyniają się czasem na rzecz Kaczyńskich i ich nie tak znów małej grupy zwolenników? Czy ich niejako nie uwiarygadniają?

Oczywiście mamy demokrację, mediokrację i co tam jeszcze, ze wszystkimi tych pojęć konsekwencjami i każdy może występować gdzie chce i mówić co chce. Nawet jeśli są to głupoty, a może przede wszystkim jeśli to głupoty są.
Daleki jestem od zżymania się na to, kto, gdzie i kiedy jest zapraszany.

Jednak w Polsce mamy o tyle specyficzną sytuację, że pewne zdarzenia, niuanse, śmiesznostki nawet, dają polityczne paliwo wszelkiej maści frustratom.

Śmiałem się, jak wiele milionów Polaków, gdy w wyborczy wieczór zeszłego roku, Jarosław Kaczyński wraz z przegranymi członkami swojej partii lał hektolitry żali wsadzając w swojej bujnej wyobraźni wyborców PO do samochodu zabójców księdza Popiełuszki. Bynajmniej nie do bagażnika.

Ale przecież takie myślenie jest kwintesencją poparcia, wytycza kierunki myślenia i taktykę działania partii o nazwie Prawo i Sprawiedliwość.
I żeby była jasność. PO przecież też nie rządzi ze względu na swoje kadry, czy pomysły na Polskę, lecz co każdy umiejący czytać i pisać wie, że przez niechęć do PiS-u i z braku alternatywy dla tego wyboru.

I właśnie w tym tkwi problem i niebezpieczeństwo dla polskiej demokracji.
Jeśli instynkty, niskie emocje, polaryzacja(nawet werbalna) ma decydować o tym , kto tym krajem rządzi, to chyba delikatnie mówiąc nie jest z nami najlepiej.
Z tego też powodu, jeśliby Kaczyński kiedykolwiek miał wrócić do władzy(czy choćby współrządzenia), to przecież nie z powodu swojego programu gospodarczego czy jakiegokolwiek innego. Powrót do władzy jest przecież od kilku kadencji warunkowany degrengoladą samej władzy, i to w różnych aspektach.
Od czasów AWS władze w Polsce przejmowała opozycja totalna. Tak działał Miller, tak funkcjonował Kaczyński, tak w końcu do władzy doszedł Tusk.

Ktoś odpowie. Nie wygłupiaj się chłopie, jakim cudem żoliborski pensjonariusz miałby niby odzyskać władzę?
On ma jednak na to pomysł prosty jak cep. Dzielić, grozić, obrażać, prowokować i liczyć, że druga strona zainteresuje się tymi jego wyskokami.
Na razie efekty tych działań zbiera, co by tu nie mówić całkiem niezłe.

I tak wracając do rozmowy Frasyniuka i Urbana.
Otóż po tej pierwszej odpowiedzi Frasyniuka na pytanie Kajdanowicza, iż trzeba po szybkim określeniu jednostki chorobowej Jarosława Kaczyńskiego, w ogóle zbyć go milczeniem, natychmiast niedemokratycznie zupełnie zamknąłbym tą jakże owocną dyskusję. Następnie rozesłał wytyczne o takiej treści do wszystkich ważniejszych instytucji w tym państwie, łącznie z Pałacem Prezydenckim. Niesiołowskiemu przyniósłbym ze sto klaserów z motylami, a Palikotowi wynalazłbym 1000 barier biurokratycznych, by się nimi zajmował.

Powtarzam. Wszyscy ci, których tak ładnie wymienił w powyborczy wieczór Jarosław Kaczyński, zajmując się jego osobą, jego partią, dają im, oraz ich wyborcom paliwo wyborcze.

Ignorowanie obozu PiS, jest ich cmentarzem i unicestwieniem politycznym.

Reklama

15 KOMENTARZE

  1. Mass media zajmują się
    Mass media zajmują się Kaczyńskim, bo mają z tego kasę. My zajmujemy się Kaczyńskim, żeby media, które zajmują się Kaczyńskim miały z tego tylko kasę a nie polityczny interes w jego powrocie do władzy. Nasze bojkotowanie Kaczyńskiego byłoby równie głupie co bojkotowanie przez Kaczyńskiego TVNu. Po drugie trzeba odskrobywać twardy prawicowy elektorat od betonu i przekierować go np. Rokitę i Dutkiewicza. Żeby dotrzeć do tego przyschniętego prawicowego elektoratu wystarczy naświetlać takie wyskoki jak ten z przeszłością Niesiołowskiego.

  2. Mass media zajmują się
    Mass media zajmują się Kaczyńskim, bo mają z tego kasę. My zajmujemy się Kaczyńskim, żeby media, które zajmują się Kaczyńskim miały z tego tylko kasę a nie polityczny interes w jego powrocie do władzy. Nasze bojkotowanie Kaczyńskiego byłoby równie głupie co bojkotowanie przez Kaczyńskiego TVNu. Po drugie trzeba odskrobywać twardy prawicowy elektorat od betonu i przekierować go np. Rokitę i Dutkiewicza. Żeby dotrzeć do tego przyschniętego prawicowego elektoratu wystarczy naświetlać takie wyskoki jak ten z przeszłością Niesiołowskiego.

  3. Mass media zajmują się
    Mass media zajmują się Kaczyńskim, bo mają z tego kasę. My zajmujemy się Kaczyńskim, żeby media, które zajmują się Kaczyńskim miały z tego tylko kasę a nie polityczny interes w jego powrocie do władzy. Nasze bojkotowanie Kaczyńskiego byłoby równie głupie co bojkotowanie przez Kaczyńskiego TVNu. Po drugie trzeba odskrobywać twardy prawicowy elektorat od betonu i przekierować go np. Rokitę i Dutkiewicza. Żeby dotrzeć do tego przyschniętego prawicowego elektoratu wystarczy naświetlać takie wyskoki jak ten z przeszłością Niesiołowskiego.

  4. Mass media zajmują się
    Mass media zajmują się Kaczyńskim, bo mają z tego kasę. My zajmujemy się Kaczyńskim, żeby media, które zajmują się Kaczyńskim miały z tego tylko kasę a nie polityczny interes w jego powrocie do władzy. Nasze bojkotowanie Kaczyńskiego byłoby równie głupie co bojkotowanie przez Kaczyńskiego TVNu. Po drugie trzeba odskrobywać twardy prawicowy elektorat od betonu i przekierować go np. Rokitę i Dutkiewicza. Żeby dotrzeć do tego przyschniętego prawicowego elektoratu wystarczy naświetlać takie wyskoki jak ten z przeszłością Niesiołowskiego.

  5. Mass media zajmują się
    Mass media zajmują się Kaczyńskim, bo mają z tego kasę. My zajmujemy się Kaczyńskim, żeby media, które zajmują się Kaczyńskim miały z tego tylko kasę a nie polityczny interes w jego powrocie do władzy. Nasze bojkotowanie Kaczyńskiego byłoby równie głupie co bojkotowanie przez Kaczyńskiego TVNu. Po drugie trzeba odskrobywać twardy prawicowy elektorat od betonu i przekierować go np. Rokitę i Dutkiewicza. Żeby dotrzeć do tego przyschniętego prawicowego elektoratu wystarczy naświetlać takie wyskoki jak ten z przeszłością Niesiołowskiego.

  6. Jan Kowalski
    Cóż.
    Ja pamiętam teksty tak ze dwa miesiące po wyborach(a przecież poziom zidiocienia tej partii nie postępował jeszcze w tak szybkim tempie), że PiS chwieje się nad katafalkiem politycznym.
    I nic takiego nie następuje.
    A nakierowywanie ludzi na bardziej bystrą konserwę nie da żadnych efektów w sytuacji, gdy jest taki system finansowania.
    Dutkiewicz czy Rokita są za krótcy w spodniach, aby zaistnieć na własną rękę bez pałeru i mamony.
    Niestety jest tak, że głupek może zarządzać bandą głupków i mieć wpływ na bieg wydzreń w kraju tylko z racji tego, że poprzez pieniądze mógł się w odpowiednim czasie rozsiąść w odpowiednim fotelu i odpowiednich kolegów poumieszczać, gdzie się dało.

    Warianty “na Kaczyńskiego”, były już stosowane już wszystkie.
    Poza jednym. Podjęciem poważnej próby zignorowania jego typowych politycznych zachowań.
    Proszę tego nie mylić z czymś co obiegowo komentuje się politycznie i nie tylko, jak np.inicjatywy ustawodawcze czy programowe.
    Tym jednak Kaczyński zbytnio się nie zajmuje, a media nie przejmują się tym, że on się tym nie zajmuje, bo wygodnie jest komentować rzeczy na ogół łatwe do komentowania, które często komentowania nie wymagają.

    Pozdrawiam

  7. Jan Kowalski
    Cóż.
    Ja pamiętam teksty tak ze dwa miesiące po wyborach(a przecież poziom zidiocienia tej partii nie postępował jeszcze w tak szybkim tempie), że PiS chwieje się nad katafalkiem politycznym.
    I nic takiego nie następuje.
    A nakierowywanie ludzi na bardziej bystrą konserwę nie da żadnych efektów w sytuacji, gdy jest taki system finansowania.
    Dutkiewicz czy Rokita są za krótcy w spodniach, aby zaistnieć na własną rękę bez pałeru i mamony.
    Niestety jest tak, że głupek może zarządzać bandą głupków i mieć wpływ na bieg wydzreń w kraju tylko z racji tego, że poprzez pieniądze mógł się w odpowiednim czasie rozsiąść w odpowiednim fotelu i odpowiednich kolegów poumieszczać, gdzie się dało.

    Warianty “na Kaczyńskiego”, były już stosowane już wszystkie.
    Poza jednym. Podjęciem poważnej próby zignorowania jego typowych politycznych zachowań.
    Proszę tego nie mylić z czymś co obiegowo komentuje się politycznie i nie tylko, jak np.inicjatywy ustawodawcze czy programowe.
    Tym jednak Kaczyński zbytnio się nie zajmuje, a media nie przejmują się tym, że on się tym nie zajmuje, bo wygodnie jest komentować rzeczy na ogół łatwe do komentowania, które często komentowania nie wymagają.

    Pozdrawiam

  8. Jan Kowalski
    Cóż.
    Ja pamiętam teksty tak ze dwa miesiące po wyborach(a przecież poziom zidiocienia tej partii nie postępował jeszcze w tak szybkim tempie), że PiS chwieje się nad katafalkiem politycznym.
    I nic takiego nie następuje.
    A nakierowywanie ludzi na bardziej bystrą konserwę nie da żadnych efektów w sytuacji, gdy jest taki system finansowania.
    Dutkiewicz czy Rokita są za krótcy w spodniach, aby zaistnieć na własną rękę bez pałeru i mamony.
    Niestety jest tak, że głupek może zarządzać bandą głupków i mieć wpływ na bieg wydzreń w kraju tylko z racji tego, że poprzez pieniądze mógł się w odpowiednim czasie rozsiąść w odpowiednim fotelu i odpowiednich kolegów poumieszczać, gdzie się dało.

    Warianty “na Kaczyńskiego”, były już stosowane już wszystkie.
    Poza jednym. Podjęciem poważnej próby zignorowania jego typowych politycznych zachowań.
    Proszę tego nie mylić z czymś co obiegowo komentuje się politycznie i nie tylko, jak np.inicjatywy ustawodawcze czy programowe.
    Tym jednak Kaczyński zbytnio się nie zajmuje, a media nie przejmują się tym, że on się tym nie zajmuje, bo wygodnie jest komentować rzeczy na ogół łatwe do komentowania, które często komentowania nie wymagają.

    Pozdrawiam

  9. Jan Kowalski
    Cóż.
    Ja pamiętam teksty tak ze dwa miesiące po wyborach(a przecież poziom zidiocienia tej partii nie postępował jeszcze w tak szybkim tempie), że PiS chwieje się nad katafalkiem politycznym.
    I nic takiego nie następuje.
    A nakierowywanie ludzi na bardziej bystrą konserwę nie da żadnych efektów w sytuacji, gdy jest taki system finansowania.
    Dutkiewicz czy Rokita są za krótcy w spodniach, aby zaistnieć na własną rękę bez pałeru i mamony.
    Niestety jest tak, że głupek może zarządzać bandą głupków i mieć wpływ na bieg wydzreń w kraju tylko z racji tego, że poprzez pieniądze mógł się w odpowiednim czasie rozsiąść w odpowiednim fotelu i odpowiednich kolegów poumieszczać, gdzie się dało.

    Warianty “na Kaczyńskiego”, były już stosowane już wszystkie.
    Poza jednym. Podjęciem poważnej próby zignorowania jego typowych politycznych zachowań.
    Proszę tego nie mylić z czymś co obiegowo komentuje się politycznie i nie tylko, jak np.inicjatywy ustawodawcze czy programowe.
    Tym jednak Kaczyński zbytnio się nie zajmuje, a media nie przejmują się tym, że on się tym nie zajmuje, bo wygodnie jest komentować rzeczy na ogół łatwe do komentowania, które często komentowania nie wymagają.

    Pozdrawiam

  10. Jan Kowalski
    Cóż.
    Ja pamiętam teksty tak ze dwa miesiące po wyborach(a przecież poziom zidiocienia tej partii nie postępował jeszcze w tak szybkim tempie), że PiS chwieje się nad katafalkiem politycznym.
    I nic takiego nie następuje.
    A nakierowywanie ludzi na bardziej bystrą konserwę nie da żadnych efektów w sytuacji, gdy jest taki system finansowania.
    Dutkiewicz czy Rokita są za krótcy w spodniach, aby zaistnieć na własną rękę bez pałeru i mamony.
    Niestety jest tak, że głupek może zarządzać bandą głupków i mieć wpływ na bieg wydzreń w kraju tylko z racji tego, że poprzez pieniądze mógł się w odpowiednim czasie rozsiąść w odpowiednim fotelu i odpowiednich kolegów poumieszczać, gdzie się dało.

    Warianty “na Kaczyńskiego”, były już stosowane już wszystkie.
    Poza jednym. Podjęciem poważnej próby zignorowania jego typowych politycznych zachowań.
    Proszę tego nie mylić z czymś co obiegowo komentuje się politycznie i nie tylko, jak np.inicjatywy ustawodawcze czy programowe.
    Tym jednak Kaczyński zbytnio się nie zajmuje, a media nie przejmują się tym, że on się tym nie zajmuje, bo wygodnie jest komentować rzeczy na ogół łatwe do komentowania, które często komentowania nie wymagają.

    Pozdrawiam