Reklama

Ostatnio coraz częściej spotykam się z tym, że coraz więcej mieszkańców tego kraju zaczyna używać sformułowania "moje podatki".

Ostatnio coraz częściej spotykam się z tym, że coraz więcej mieszkańców tego kraju zaczyna używać sformułowania "moje podatki". Najcześciej używają tych wyrazów przy okazji informacji medialnych o kolejnych dziwnych wydatkach państwa, badź marnotrawieniu środków publicznych. Bardzo mnie cieszy taka postawa. Taka świadomość jeden z filarów społeczeństwa obywatelskiego, z którego wdrożeniem mamy spore problemy.

Reklama

Na biegunie powyższego sformułowania mamy naszych polityków, którzy niezmiennie i naprzemiennie używają pojęć: "miliony Polaków", "społeczeństwo", "obywatele"…

Czy nie uważacie, że zmiana słownictwa używanego przez polityków określenia "miliony Polaków" na "podatnicy" przyniosłaby powolną ewolucję w postrzeganiu finansów publicznych. 

Zmiana tej nomenklatury pozwala dostrzec służebną rolę państwa wobec "milionów Polaków". Polaków, którzy płacąc podatki i inne obciążenia fiskalne będą wymagań świadczeń ekwiwalentnych. Taka zmiana może wzbudziłaby u niektórych decydentów wątpliwości, co do niektórych wydatków. Zaniemówiłem wczoraj, kiedy usłyszałem od imć pana Chlebowskiego w "7 dni tygodnia", iż rząd na obchody 4 czerwca przeznaczył 35 milionów złotych… Łódź na jakiś koncert przeznaczyła 1,5 miliona złotych…. To są drobiazgi, ale ile takich drobiazgów jest w skali kraju. 10, 100, 1000. To są prawa wielkich liczb. Niezależne od opcji politycznych. Nie tak dawno prezydent części tego kraju ubolewał w Kamieniu Pomorskim, że nie zaakceptowano jego budżetu na pomoc ofiarom klęsk żywiołowych. Łaskawca zapomniał dodać, że to był pomysł Leppera, który już drzewiej jeździł z aktówkami z pieniędzmi do "ofiar" …. A ja cenię pana Cimoszewicza, który miał odwagę powiedzieć ofiarom powodzi, że warto się ubezpieczać… Mądre zdanie, a cena, którą za tą mądrość zapłacił? …. Szkoda gadać….

Odnoszę wrażenie, że komisarz do spraw konkurencji UE bardziej dba o polskich podatników, niż rządy tych "milionów Polaków". Bo czyż ktoś kiedyś przed wyborami spotkał się w programie zwycięzców, że będą wspierać nierentowne zakłady miliardami złotych? Ja się nie spotkałem. A i tak szereg rządów płaciło z publicznych pieniędzy na "pomoc tym zakładom". I płaciłoby tak bez sensu dalej, gdyby nie UE…. Nie zastanawiacie się skąd były pieniądze na pomoc tym nierentownym przedsiębiorstwom? Zapytajcie pana Kluski? Zapytacje udziałowców JTT S.A. i każdego przedsiębiorcę, który przeżył nalot skarbówki… No cóż, przecież w ilu budżetach tego państwa wysoki deficyt budżetowy pokrywano tzw. "wzrostem ściągalności podatków"…. I tak o to zwalnianie pracowników z jednych przedsiębiorstw pozwalało przychodzić do pracy innym… Ot, taka nasza kwadratura koła…

Notabene, a może zmiana tej nomenklatury przybliża nas do tego, że ci, co płacą więcej mają prawo więcej wymagać. Być może przyspieszyłoby to wreszcie reformę służby zdrowia….

Reklama

15 KOMENTARZE

    • A ja wolałbym, aby prezydent miasta przeznaczył te środki zamiast na koncert lub pomoc upadającym zakładom na przykład na rezonans, najlepiej pozytonowy. Nie ma lepszej inwestycji, niż inwestycja w diagnostykę Polaków… W szczególności nowotworową… No ale być może inni mieliby inne zdanie, w sumie taki koncert Krzysztofa Krawczyka lub Rosiewicza może też leczyć…. Ewentualnie odprawy dla stoczniowców… Też mogą leczyć….

    • A ja wolałbym, aby prezydent miasta przeznaczył te środki zamiast na koncert lub pomoc upadającym zakładom na przykład na rezonans, najlepiej pozytonowy. Nie ma lepszej inwestycji, niż inwestycja w diagnostykę Polaków… W szczególności nowotworową… No ale być może inni mieliby inne zdanie, w sumie taki koncert Krzysztofa Krawczyka lub Rosiewicza może też leczyć…. Ewentualnie odprawy dla stoczniowców… Też mogą leczyć….

    • A ja wolałbym, aby prezydent miasta przeznaczył te środki zamiast na koncert lub pomoc upadającym zakładom na przykład na rezonans, najlepiej pozytonowy. Nie ma lepszej inwestycji, niż inwestycja w diagnostykę Polaków… W szczególności nowotworową… No ale być może inni mieliby inne zdanie, w sumie taki koncert Krzysztofa Krawczyka lub Rosiewicza może też leczyć…. Ewentualnie odprawy dla stoczniowców… Też mogą leczyć….

  1. Eksperyment
    Ja proponuję taki eksperyment, żeby każdy zatrudniony na etacie dostawał pensję brutto na konto, a potem sam odprowadzał podatek do US. O wszelkiego rodzaju zusach nie wspomnę. Myślę, że w takiej sytuacji świadomość ile tego oddajemy państwu znacznie by wzrosła.

    • podatki, podatki jak nie zapłacisz, pójdziesz za kratki

      Szczypiorze… Bez względu na wymowę Twojego komentarza nie zapominaj proszę o ułańskiej fantazji naszego fiskusa… To nie tylko ZUS i dochodowy… To także VAT, akcyza, parapodatki w paliwie….. To wszystko po to, aby codziennie w telewizji móc ujrzeć naszych ulubieńców… To wszystko po to, aby mieszkańcy Warszawy co manifestacja stali w jeszcze większych korkach. To wszystko po to, aby …. no przecież jak można uprawiać politykę, drugi najstarszy zawód świata bez publicznych pieniędzy… No jak… Król dawał i odbierał… Czasem łupił… Nasza władza daleko od tych schematów nie odbiega. Im większe transfery w budżecie, tym sens walki o władzę większy. Jak to mawiał onegdaj Stefan Kisielewski – koryto pozostaje, tylko świnie się zmieniają….

       

  2. Eksperyment
    Ja proponuję taki eksperyment, żeby każdy zatrudniony na etacie dostawał pensję brutto na konto, a potem sam odprowadzał podatek do US. O wszelkiego rodzaju zusach nie wspomnę. Myślę, że w takiej sytuacji świadomość ile tego oddajemy państwu znacznie by wzrosła.

    • podatki, podatki jak nie zapłacisz, pójdziesz za kratki

      Szczypiorze… Bez względu na wymowę Twojego komentarza nie zapominaj proszę o ułańskiej fantazji naszego fiskusa… To nie tylko ZUS i dochodowy… To także VAT, akcyza, parapodatki w paliwie….. To wszystko po to, aby codziennie w telewizji móc ujrzeć naszych ulubieńców… To wszystko po to, aby mieszkańcy Warszawy co manifestacja stali w jeszcze większych korkach. To wszystko po to, aby …. no przecież jak można uprawiać politykę, drugi najstarszy zawód świata bez publicznych pieniędzy… No jak… Król dawał i odbierał… Czasem łupił… Nasza władza daleko od tych schematów nie odbiega. Im większe transfery w budżecie, tym sens walki o władzę większy. Jak to mawiał onegdaj Stefan Kisielewski – koryto pozostaje, tylko świnie się zmieniają….

       

  3. Eksperyment
    Ja proponuję taki eksperyment, żeby każdy zatrudniony na etacie dostawał pensję brutto na konto, a potem sam odprowadzał podatek do US. O wszelkiego rodzaju zusach nie wspomnę. Myślę, że w takiej sytuacji świadomość ile tego oddajemy państwu znacznie by wzrosła.

    • podatki, podatki jak nie zapłacisz, pójdziesz za kratki

      Szczypiorze… Bez względu na wymowę Twojego komentarza nie zapominaj proszę o ułańskiej fantazji naszego fiskusa… To nie tylko ZUS i dochodowy… To także VAT, akcyza, parapodatki w paliwie….. To wszystko po to, aby codziennie w telewizji móc ujrzeć naszych ulubieńców… To wszystko po to, aby mieszkańcy Warszawy co manifestacja stali w jeszcze większych korkach. To wszystko po to, aby …. no przecież jak można uprawiać politykę, drugi najstarszy zawód świata bez publicznych pieniędzy… No jak… Król dawał i odbierał… Czasem łupił… Nasza władza daleko od tych schematów nie odbiega. Im większe transfery w budżecie, tym sens walki o władzę większy. Jak to mawiał onegdaj Stefan Kisielewski – koryto pozostaje, tylko świnie się zmieniają….

       

  4. Jeśli polityk powie
    Jeśli polityk powie "podatnicy", to powie o konkretnych ludziach, w dodatku o takich, którzy go utrzymują. A skoro utrzymują, to powinien spełniać ich oczekiwania. A czego podatnicy mogą od polityka oczekiwać? Dwóch rzeczy: po pierwsze niskich podatków, które nie będą dla nich zbyt wielkim obciążeniem, a po drugie rozsądnego i racjononalnego dysponowania pieniędzmi, które z tych podatków pochodzą. Dlatego polityk woli mówić o "milionach", czy o innym bezmyślnym tłumie, którym będzie mógł sobie kierować jak chce i który nie spyta go o swoje podatki.

  5. Jeśli polityk powie
    Jeśli polityk powie "podatnicy", to powie o konkretnych ludziach, w dodatku o takich, którzy go utrzymują. A skoro utrzymują, to powinien spełniać ich oczekiwania. A czego podatnicy mogą od polityka oczekiwać? Dwóch rzeczy: po pierwsze niskich podatków, które nie będą dla nich zbyt wielkim obciążeniem, a po drugie rozsądnego i racjononalnego dysponowania pieniędzmi, które z tych podatków pochodzą. Dlatego polityk woli mówić o "milionach", czy o innym bezmyślnym tłumie, którym będzie mógł sobie kierować jak chce i który nie spyta go o swoje podatki.

  6. Jeśli polityk powie
    Jeśli polityk powie "podatnicy", to powie o konkretnych ludziach, w dodatku o takich, którzy go utrzymują. A skoro utrzymują, to powinien spełniać ich oczekiwania. A czego podatnicy mogą od polityka oczekiwać? Dwóch rzeczy: po pierwsze niskich podatków, które nie będą dla nich zbyt wielkim obciążeniem, a po drugie rozsądnego i racjononalnego dysponowania pieniędzmi, które z tych podatków pochodzą. Dlatego polityk woli mówić o "milionach", czy o innym bezmyślnym tłumie, którym będzie mógł sobie kierować jak chce i który nie spyta go o swoje podatki.