Reklama

Donald Tusk zbudował rząd według klucza ściśle

Donald Tusk zbudował rząd według klucza ściśle politycznego i w tym jeszcze nie byłoby nic nadzwyczajnego, ale Tusk poszedł dalej i klucz polityczny ograniczył do porządków partyjnych. Skład rządu jest tylko i wyłącznie wynikiem rozgrywki w PO oraz kreowanego wizerunku medialnego PO. Żadnych innych motywów i inspiracji przy konstruowaniu rządu nie było. Można by się pokusić o indywidualne uzasadnienie dla każdego ministra, ale to nie ma najmniejszego sensu, ponieważ wyszłoby ze cztery strony oczywistości, a taka perspektywa nawet mnie odstręcza. Wystarczy ten skład z grubsza podzielić na grupy, do tego dołożyć kilka spektakularnych nazwisk i uzyska się znacznie lepszy efekt. Ministrów da się roboczo podzielić na dwie ekipy, pierwszą zbudowali ci starzy, nie do ruszenia, ale powodów dla, których Tusk nie mógł lub nie chciał ich ruszyć jest więcej niż dwa. Część została, bo partyjnie była nieszkodliwa, a jakoś tam sobie radziła i tutaj flagową postacią jest Pani Bieńkowska, moim zdaniem jedyna minister, zasługująca na to miano. Kilku zastało, ponieważ zajmowało strategiczne miejsca i Tusk musiałby się przyznać do strategicznych porażek, za przykład wezmę Radka Sikorskiego, bo Vincent-Rostowski przyda mi się do innych motywów. Kolejna część niczym się nie zasłużyła, poza wiernością Tuskowi i jednocześnie prowadzili resorty, gdzie trudno o wielkie sukcesy i duże porażki. Minister Kudrycka należy do tej grupy, należałby też Zdrojewski, ale on został dla świętego spokoju i mimo braku sympatii szefa. Ministrowie PSL, poza wyautowaną Fedak, byli nie do ruszenia z racji koalicyjnych, zresztą raptem kilku ich i tylko jedna zmiana. Wreszcie są ministrowie od roboty, z człowiekiem od wszystkiego na czele. Ministrem do wszystkiego jest oczywiście Boni, natomiast obok niego trzeba postawić Vincenta-Rostowskiego, którego w zasadzie nie dało się ruszyć ze wszystkich powodów naraz. Vincent-Rostowski musiał zostać, ponieważ jest beznadziejnym ministrem finansów, według ankiety Money.pl najgorszym w historii, ale jednocześnie jest fantastycznym drugim Tuskiem. Ktoś powie, że to wyrok dla Vincenta-Rostowskiego, ale ja jeszcze nie powiedziałem pod jakim względem udaje Tuska. Pod jednym względem – czarowania, kłamania, PR, co nie wzbudza zazdrości Tuska, bo poza tym Vincent-Rostowski nie ma nic, ani predyspozycji na lidera partii, ani zaplecza politycznego. Tyle o starych.

Reklama

Nowi przyszli dla Tuska i w perspektywie dla PO autorytarnie zarządzanej przez Tuska. Zacznę od tych mniej istotnych. Arułkowiczem Donald przygniata dogorywającą lewicę i wcale nie przyznaje się do strategicznego błędu z Kopacz. Pani Kopacz, jak wiadomo jest bohaterką smoleńską i wszystkie reformy przeprowadziła modelowo, że do dziś pacjenci ustawiają się w kolejkach po najlepsze w UE usługi medyczne. Sam Arułkowicz jako dawny krytyk Kopacz i Tuska dostał rozgrzeszenie – Panta Rei i już żaden żurnalista nie odważył się drążyć, która twarz prezesa jest autentyczna, nawet żurnalista Lis. Sławek Nowak idzie do resortu, gdzie kilofem, łopatą, czy inną koparką niewiele zostanie zrobione. Potrzebny jest propagandysta sukcesu, który wyjaśni, że Polska nadal kwitnie w budowie. Jedna przecięta wstęga po Grabarczyku, będzie rozpisana na tygodnie sukcesów. Tylko Ostachowicz byłby lepszym ministrem infrastruktury w rządzie Tuska. Joanna Mucha dostała resort nie tylko dlatego, że jest kobietą i ma ładną buzię, niezłe cycki, a i pupcię jak Pippa Middleton, co autorytatywnie potwierdzam. Wyniósł Tusk koleżankę Muchę na zaszczyty, żeby wbić kołek osikowy Grabarczykowi. Identycznie rzecz się ma z ministrem Gowinem, który posłużył jak nóż w plecy Schetyny, ale z nim jest znacznie więcej problemów niż się wydaje. Fakt, że zawyła kasta prawnicza i proszę prawników by się nie obrażali, bo wiadomo o czym i o kim mówię, świadczy o Gowinie jak najlepiej, ale tylko tyle i nic więcej. Gowin zaczął gorzej niż Czuma, bo nie ma żadnych kompetencji i najprawdopodobniej skończy jak Ćwiąkalski. Tusk ugotował Gowinem Schetynę, ale też samego Gowina, którego nie polubi mafia prawnicza, bo obcy, nie polubi salon, bo katol i prawie faszysta i nie polubią media, co jest konsekwencją wcześniejszych „wad”. Gorący wewnątrzpartyjny krytyk Tuska dostał straceńczą misję, nie będzie miał jednego sprzymierzeńca, zewsząd posypią się gromy, tylko patrzeć jak zostaną odgrzane kwestie siostrzeńców, bratanków czy kogo tam na listach PO albo inne karty debetowe. Gdyby nie tak ostro, to wystarczy jeden więzień na stryku, ewentualnie zadyma na stadionie, żeby Cichocki zawinił, a Gowina wykosili.

Z Cichockim, mało kto zwrócił uwagę co tu się stało. Po cichu na paluszkach połączono MSW z koordynatorem służ specjalnych, który to zaszczyt Tusk zrzucił na Cichockiego, naturalnie nie jest to zabieg formalny, bo nadal Tusk odpowiada głową, ale medialnie wszelkie podsłuchy Rymanowskiego, rzucanie na glebę Antykomora, kopanie w głowę demonstrantów i szczucie paprykarzy spadnie na Cichockiego. Podobny model ostatni raz obowiązywał za Jaruzelskiego i Kiszczaka, ale tych tematów media nie ważą się tknąć, to sobie Tusk zrobił jak mu się podoba. Wisienką na tym… torcie jest Arabski, Tusk pokazał Arabskim, że ma wszystkich gdzieś, nikt mu nie podskoczy. Tę prowokację mógł sobie darować, ale wtedy nie sprawdziłby, że na wszystko może sobie pozwolić i nic mu się nie stanie. Tak wygląda ta układanka rządowa i jak się wyraził sam Donald, nie jest gabinetem fachowców, ponieważ taki gabinet jest fikcją. Naturalnie żaden żurnalista nie zapytał po co w takim razie było zarzucać PiS, że nie przedstawił fachowców, skoro dziś ministrem sprawiedliwości może być filozof, ministrem infrastruktury dziennikarz radiowy, a ministrem sportu Joanna z ładną pupcią. Bez względu na to, jak traktować te słowa Tuska, chyba nikomu nie trzeba klarować, co by się stało, gdyby taką „opcją niefachową” strzelił Kaczyński. Miesiąc ostrej debaty, państwo policyjne i pamiętane do końca życia. W tym przypadku odczułem mniej więcej taką reakcję. Co? No umocowany politycznie musi być minister, a nie się znać na robocie. Aha, no jasne. Tyle żurnaliści wyciągnęli z fachowości Tuska, który do szokującej frazy dorzucił skandaliczną interpretację, ale jak widać wybił klin klinem, bo i co też można w tych głowach żurnalistów znaleźć. Po składzie gabinetu widać, że żadnego kryzysu nie ma, jest spokój, błogo i zielono, dlatego mało ważne kto w tym dobrobycie będzie nosił za Tuskiem teczkę, byle ładnie wiercił dupką i sprawnie ciął wstęgi.

Reklama

36 KOMENTARZE

  1. Tusk pokazał, że jest faktycznym jednowładcą ,
    który znakomicie spacyfikował wszelkie intrygi na swoim dworze. Pokazał, że potrafi rządzić i..dzielić. Póki co nie grożą mu idy marcowe , Brutus – Schetyna nie miał tyle siły , aby sięgnąć po nóż.. Jako wszechwladny cezar, pobawił się na rządowej szachownicy zamieniając niektore figury w pionki i odwrotnie… Groteskowe nominacje Gowina czy Muchy , mniej zabawne pozostawienie Arabskiego mając świadczyć o tym , że państwo to on. Większość parlamentarna , gotowość Palikota czy Kaliszo-Millera do podmianki z PSL , media za ‘święty spokój’ zaprzężone do ochrony Platformy, wykreowanie faszystowskiego zagrożenia dla dolce vita nad Wisłą i wreszcie pojawiająca się , niczym deus ex machina , pomoc trzech brukselskich tenorów w zaminowaniu PiS i – pośrednio- w rozwaleniu prawej strony sceny politycznej, pozwala mu z pomocy kolejnych ‘niewinnych kłamstewek’ i kilku socjotechnicznych sztuczek , rządzić kolejne iks lat i być odpowiedzialnym tylko przed bożkiem z “Wyborczej” i historią UE…Jako jedyne zagrożenie dla Premiera Słońce uznaję cierpliwość jego wyborców i…łaskę reszty społeczeństwa, która na paliwie- już prawie po 6 złotych- jeżdzi…

  2. Tusk pokazał, że jest faktycznym jednowładcą ,
    który znakomicie spacyfikował wszelkie intrygi na swoim dworze. Pokazał, że potrafi rządzić i..dzielić. Póki co nie grożą mu idy marcowe , Brutus – Schetyna nie miał tyle siły , aby sięgnąć po nóż.. Jako wszechwladny cezar, pobawił się na rządowej szachownicy zamieniając niektore figury w pionki i odwrotnie… Groteskowe nominacje Gowina czy Muchy , mniej zabawne pozostawienie Arabskiego mając świadczyć o tym , że państwo to on. Większość parlamentarna , gotowość Palikota czy Kaliszo-Millera do podmianki z PSL , media za ‘święty spokój’ zaprzężone do ochrony Platformy, wykreowanie faszystowskiego zagrożenia dla dolce vita nad Wisłą i wreszcie pojawiająca się , niczym deus ex machina , pomoc trzech brukselskich tenorów w zaminowaniu PiS i – pośrednio- w rozwaleniu prawej strony sceny politycznej, pozwala mu z pomocy kolejnych ‘niewinnych kłamstewek’ i kilku socjotechnicznych sztuczek , rządzić kolejne iks lat i być odpowiedzialnym tylko przed bożkiem z “Wyborczej” i historią UE…Jako jedyne zagrożenie dla Premiera Słońce uznaję cierpliwość jego wyborców i…łaskę reszty społeczeństwa, która na paliwie- już prawie po 6 złotych- jeżdzi…

  3. Tusk pokazał, że jest faktycznym jednowładcą ,
    który znakomicie spacyfikował wszelkie intrygi na swoim dworze. Pokazał, że potrafi rządzić i..dzielić. Póki co nie grożą mu idy marcowe , Brutus – Schetyna nie miał tyle siły , aby sięgnąć po nóż.. Jako wszechwladny cezar, pobawił się na rządowej szachownicy zamieniając niektore figury w pionki i odwrotnie… Groteskowe nominacje Gowina czy Muchy , mniej zabawne pozostawienie Arabskiego mając świadczyć o tym , że państwo to on. Większość parlamentarna , gotowość Palikota czy Kaliszo-Millera do podmianki z PSL , media za ‘święty spokój’ zaprzężone do ochrony Platformy, wykreowanie faszystowskiego zagrożenia dla dolce vita nad Wisłą i wreszcie pojawiająca się , niczym deus ex machina , pomoc trzech brukselskich tenorów w zaminowaniu PiS i – pośrednio- w rozwaleniu prawej strony sceny politycznej, pozwala mu z pomocy kolejnych ‘niewinnych kłamstewek’ i kilku socjotechnicznych sztuczek , rządzić kolejne iks lat i być odpowiedzialnym tylko przed bożkiem z “Wyborczej” i historią UE…Jako jedyne zagrożenie dla Premiera Słońce uznaję cierpliwość jego wyborców i…łaskę reszty społeczeństwa, która na paliwie- już prawie po 6 złotych- jeżdzi…

  4. komentarz fraszką
    za rządów Tuska
    wylansowano różne nowe trendy i mody
    jak drzewiecka dzikość, czy kręcone lody…

    min. Boni
    rozprowadzający fachowiec, gest pański
    TW Znak i koń trojański…

    Pawlak
    głodny strażak w randze wice-premiera
    wybuchowym ruskim gazem się obżera…

    tuskowe efekty
    cieszymy się z cudów ryżego magika
    tylko coś dług rośnie i majątek znika…

    Jacek Vincent Rostowski

    importowany minister, bez pesela
    zieloną kartą nas rozwesela…

    Bartosz Arłukowicz

    mówią, że stał się do potęgi zerem
    nie licząc limuzyny z szoferem…

    Radek Sikorski – pieski los
    zamiast łowić z Wałęsą koszerne karpie
    ojca Rydzyka za sutannę szarpie…

  5. komentarz fraszką
    za rządów Tuska
    wylansowano różne nowe trendy i mody
    jak drzewiecka dzikość, czy kręcone lody…

    min. Boni
    rozprowadzający fachowiec, gest pański
    TW Znak i koń trojański…

    Pawlak
    głodny strażak w randze wice-premiera
    wybuchowym ruskim gazem się obżera…

    tuskowe efekty
    cieszymy się z cudów ryżego magika
    tylko coś dług rośnie i majątek znika…

    Jacek Vincent Rostowski

    importowany minister, bez pesela
    zieloną kartą nas rozwesela…

    Bartosz Arłukowicz

    mówią, że stał się do potęgi zerem
    nie licząc limuzyny z szoferem…

    Radek Sikorski – pieski los
    zamiast łowić z Wałęsą koszerne karpie
    ojca Rydzyka za sutannę szarpie…

  6. komentarz fraszką
    za rządów Tuska
    wylansowano różne nowe trendy i mody
    jak drzewiecka dzikość, czy kręcone lody…

    min. Boni
    rozprowadzający fachowiec, gest pański
    TW Znak i koń trojański…

    Pawlak
    głodny strażak w randze wice-premiera
    wybuchowym ruskim gazem się obżera…

    tuskowe efekty
    cieszymy się z cudów ryżego magika
    tylko coś dług rośnie i majątek znika…

    Jacek Vincent Rostowski

    importowany minister, bez pesela
    zieloną kartą nas rozwesela…

    Bartosz Arłukowicz

    mówią, że stał się do potęgi zerem
    nie licząc limuzyny z szoferem…

    Radek Sikorski – pieski los
    zamiast łowić z Wałęsą koszerne karpie
    ojca Rydzyka za sutannę szarpie…

  7. A oto moje bardzo luźne skojarzenia
    Waldemar Pawlak, zło konieczne- koalicja ( w skrócie zk-k)
    Radosław Sikorski – Ann Applebaum
    Jan Vincent-Rostowski – uzależnienie zwrotne
    Marek Sawicki – zk-k
    Tomasz Siemioniak – Smoleńsk, PR
    Bogdan Zdrojewski – nie wiem
    Elżbieta Bieńkowska – chyba w nagrodę
    Jarosław Gowin – pacyfikacja i osławiony już sadyzm premiera
    Joanna Mucha – wizerunek, lojalność, antygrabarczykostwo
    Sławomir Nowak – zemsta totalna
    Jacek Cichocki – duży admirator hegemonii Niemiec w Unii
    Michał Boni – czarna robota,
    Mikołaj Budzanowski – nie wiem
    Bartosz Arłukowicz – ofiara zdrowia i zdrady
    Władysław Kosiniak – Kamysz – mocno obniża średnią wieku rządu
    Krystyna Szumilas – była w opozycji do Giertycha i Hall może to coś znaczy
    Marcin Korolec – ukończył École nationale d’administration w Paryżu, chyba oddany UE
    Arabski- ogromna wiedza kancelaryjna
    PS mimo, że karty przy polskim stoliku rozdaje się zupełnie gdzie indziej, mam wrażenie, że skład tego rządu to rzeczywiście projekt autorski naszego premiera.

  8. A oto moje bardzo luźne skojarzenia
    Waldemar Pawlak, zło konieczne- koalicja ( w skrócie zk-k)
    Radosław Sikorski – Ann Applebaum
    Jan Vincent-Rostowski – uzależnienie zwrotne
    Marek Sawicki – zk-k
    Tomasz Siemioniak – Smoleńsk, PR
    Bogdan Zdrojewski – nie wiem
    Elżbieta Bieńkowska – chyba w nagrodę
    Jarosław Gowin – pacyfikacja i osławiony już sadyzm premiera
    Joanna Mucha – wizerunek, lojalność, antygrabarczykostwo
    Sławomir Nowak – zemsta totalna
    Jacek Cichocki – duży admirator hegemonii Niemiec w Unii
    Michał Boni – czarna robota,
    Mikołaj Budzanowski – nie wiem
    Bartosz Arłukowicz – ofiara zdrowia i zdrady
    Władysław Kosiniak – Kamysz – mocno obniża średnią wieku rządu
    Krystyna Szumilas – była w opozycji do Giertycha i Hall może to coś znaczy
    Marcin Korolec – ukończył École nationale d’administration w Paryżu, chyba oddany UE
    Arabski- ogromna wiedza kancelaryjna
    PS mimo, że karty przy polskim stoliku rozdaje się zupełnie gdzie indziej, mam wrażenie, że skład tego rządu to rzeczywiście projekt autorski naszego premiera.

  9. A oto moje bardzo luźne skojarzenia
    Waldemar Pawlak, zło konieczne- koalicja ( w skrócie zk-k)
    Radosław Sikorski – Ann Applebaum
    Jan Vincent-Rostowski – uzależnienie zwrotne
    Marek Sawicki – zk-k
    Tomasz Siemioniak – Smoleńsk, PR
    Bogdan Zdrojewski – nie wiem
    Elżbieta Bieńkowska – chyba w nagrodę
    Jarosław Gowin – pacyfikacja i osławiony już sadyzm premiera
    Joanna Mucha – wizerunek, lojalność, antygrabarczykostwo
    Sławomir Nowak – zemsta totalna
    Jacek Cichocki – duży admirator hegemonii Niemiec w Unii
    Michał Boni – czarna robota,
    Mikołaj Budzanowski – nie wiem
    Bartosz Arłukowicz – ofiara zdrowia i zdrady
    Władysław Kosiniak – Kamysz – mocno obniża średnią wieku rządu
    Krystyna Szumilas – była w opozycji do Giertycha i Hall może to coś znaczy
    Marcin Korolec – ukończył École nationale d’administration w Paryżu, chyba oddany UE
    Arabski- ogromna wiedza kancelaryjna
    PS mimo, że karty przy polskim stoliku rozdaje się zupełnie gdzie indziej, mam wrażenie, że skład tego rządu to rzeczywiście projekt autorski naszego premiera.

  10. No czyż nie piękny prezent dla nowego polskiego rządu?
    W dniu planowanego expose, dowiedzieliśmy się, że Premier Donald Tusk otrzymał niemiecką nagrodę Złotej Wiktorii dla Europejczyka Roku 2011.
    Wyróżnienie, przyznawane przez Związek Niemieckich Wydawców Czasopism (VDZ), odebrał w imieniu premiera profesor Władysław Bartoszewski.
    Laudację dla Tuska wygłosił – za pośrednictwem przesłania wideo – zeszłoroczny laureat Złotej Wiktorii przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jak powiedział, premier Tusk “w pełni zasługuje na nagrodę Złotej Wiktorii”.

    PS to wystarczy za wszystkie komentarze. Bo o czym my ćwoki zacofane możemy wiedzieć, myśleliśmy, że premier się zwyczajnie leni, a on on dla Europy tyrał. W Europie wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre, też.

    • może to już nieaktualne
      Istotnie, od momentu gdy Tusk zrezygnował z ubiegania się o stanowisko Prezydenta RP widać na jego obliczu jakieś zobojętnienie i znudzenie “tym krajem”, stąd liczne teorie o jego przyszłej karierze które sam też głosiłem kilka razy.
      Może być jednak i tak, że ta nagroda, i przyszłe to nie tylko zachęta do jeszcze lepszej, jeszcze wydajniejszej pracy na rzecz zdrowego jądra Unii, ale również odszkodowanie za nie otrzymanie obiecanej posady.
      Sprawa mocno się skomplikowała po przyklepaniu strategicznego partnerstwa Niemiec i Rosji. Teraz bez zgody Putina trudno będzie wystawić Polaka na ważne stanowisko Unijne.
      Druga rzecz to języki obce.
      Nawet jeśli Tusk już zamówił w internecie stos płyt do nauki angielskiego, to za dwa lata osiągnie poziom “moja mać, twoja dać, moja twoja nie oszukać”, a to nie wystarczy.
      Jest wprawdzie masa posad brukselskich nie wymagających mówienia, ale mało prestiżowych, chyba że jakiś dziwny urząd stworzą od zera.

      • Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na pytanie
        dlaczego Tusk zrezygnował z ,,oglądania żyrandola”. Mimo, że wielu zapowiadało szczegóły.
        Na pewno pomogłoby nam zrozumieć kilka rzeczy.
        Natomiast bajanie o ,,europejskich posadach” można zostawić POwalonym mitomanom. Wystarczy casus Kwaśniewskiego – posiadacza wszelkich ,,nowoczesnych” przymiotów, ideał europejczyka, coś jak maoista Barroso. I zmuszony jest pić za pieniądze ukraińskich mafiosów.
        Więc Tusk będzie robił, to co dotychczas, przez całe 4 dni w tygodniu. Z przerwami na ,,podróże życia”.

        • dawne dzieje
          Pamiętam jak na Kontrowersjach toczyła się debata nad czarną perspektywą wynikającą z Tuska – prezydenta. Wówczas ogłosiłem że Tusk nie będzie kandydował, i o co ten cały szum?. Taki bystry kiedyś byłem, Panie Dzieju.
          Fakt, że nie miałem mocnych argumentów, tylko coś tak z oczu Tuskowych i z jego luzactwa wyczytałem.
          Ktoś mu zakazał kandydować, pytanie tylko kto?

          • Kto? Może trzeba by się
            Kto? Może trzeba by się cofnąć do narodzin PO i przywołać akuszera G. Czempińskiego. Dość duży miałem w tym udział, w tym, że powstała Platforma (…) Mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali (…) Z Tuskiem także rozmawiałem.
            Warto rzucić okiem na całość
            http://www.rp.pl/artykul/335326_Czempinski___zycie_nieznanego_tenora.html

  11. No czyż nie piękny prezent dla nowego polskiego rządu?
    W dniu planowanego expose, dowiedzieliśmy się, że Premier Donald Tusk otrzymał niemiecką nagrodę Złotej Wiktorii dla Europejczyka Roku 2011.
    Wyróżnienie, przyznawane przez Związek Niemieckich Wydawców Czasopism (VDZ), odebrał w imieniu premiera profesor Władysław Bartoszewski.
    Laudację dla Tuska wygłosił – za pośrednictwem przesłania wideo – zeszłoroczny laureat Złotej Wiktorii przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jak powiedział, premier Tusk “w pełni zasługuje na nagrodę Złotej Wiktorii”.

    PS to wystarczy za wszystkie komentarze. Bo o czym my ćwoki zacofane możemy wiedzieć, myśleliśmy, że premier się zwyczajnie leni, a on on dla Europy tyrał. W Europie wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre, też.

    • może to już nieaktualne
      Istotnie, od momentu gdy Tusk zrezygnował z ubiegania się o stanowisko Prezydenta RP widać na jego obliczu jakieś zobojętnienie i znudzenie “tym krajem”, stąd liczne teorie o jego przyszłej karierze które sam też głosiłem kilka razy.
      Może być jednak i tak, że ta nagroda, i przyszłe to nie tylko zachęta do jeszcze lepszej, jeszcze wydajniejszej pracy na rzecz zdrowego jądra Unii, ale również odszkodowanie za nie otrzymanie obiecanej posady.
      Sprawa mocno się skomplikowała po przyklepaniu strategicznego partnerstwa Niemiec i Rosji. Teraz bez zgody Putina trudno będzie wystawić Polaka na ważne stanowisko Unijne.
      Druga rzecz to języki obce.
      Nawet jeśli Tusk już zamówił w internecie stos płyt do nauki angielskiego, to za dwa lata osiągnie poziom “moja mać, twoja dać, moja twoja nie oszukać”, a to nie wystarczy.
      Jest wprawdzie masa posad brukselskich nie wymagających mówienia, ale mało prestiżowych, chyba że jakiś dziwny urząd stworzą od zera.

      • Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na pytanie
        dlaczego Tusk zrezygnował z ,,oglądania żyrandola”. Mimo, że wielu zapowiadało szczegóły.
        Na pewno pomogłoby nam zrozumieć kilka rzeczy.
        Natomiast bajanie o ,,europejskich posadach” można zostawić POwalonym mitomanom. Wystarczy casus Kwaśniewskiego – posiadacza wszelkich ,,nowoczesnych” przymiotów, ideał europejczyka, coś jak maoista Barroso. I zmuszony jest pić za pieniądze ukraińskich mafiosów.
        Więc Tusk będzie robił, to co dotychczas, przez całe 4 dni w tygodniu. Z przerwami na ,,podróże życia”.

        • dawne dzieje
          Pamiętam jak na Kontrowersjach toczyła się debata nad czarną perspektywą wynikającą z Tuska – prezydenta. Wówczas ogłosiłem że Tusk nie będzie kandydował, i o co ten cały szum?. Taki bystry kiedyś byłem, Panie Dzieju.
          Fakt, że nie miałem mocnych argumentów, tylko coś tak z oczu Tuskowych i z jego luzactwa wyczytałem.
          Ktoś mu zakazał kandydować, pytanie tylko kto?

          • Kto? Może trzeba by się
            Kto? Może trzeba by się cofnąć do narodzin PO i przywołać akuszera G. Czempińskiego. Dość duży miałem w tym udział, w tym, że powstała Platforma (…) Mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali (…) Z Tuskiem także rozmawiałem.
            Warto rzucić okiem na całość
            http://www.rp.pl/artykul/335326_Czempinski___zycie_nieznanego_tenora.html

  12. No czyż nie piękny prezent dla nowego polskiego rządu?
    W dniu planowanego expose, dowiedzieliśmy się, że Premier Donald Tusk otrzymał niemiecką nagrodę Złotej Wiktorii dla Europejczyka Roku 2011.
    Wyróżnienie, przyznawane przez Związek Niemieckich Wydawców Czasopism (VDZ), odebrał w imieniu premiera profesor Władysław Bartoszewski.
    Laudację dla Tuska wygłosił – za pośrednictwem przesłania wideo – zeszłoroczny laureat Złotej Wiktorii przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Jak powiedział, premier Tusk “w pełni zasługuje na nagrodę Złotej Wiktorii”.

    PS to wystarczy za wszystkie komentarze. Bo o czym my ćwoki zacofane możemy wiedzieć, myśleliśmy, że premier się zwyczajnie leni, a on on dla Europy tyrał. W Europie wiedzą lepiej, co jest dla nas dobre, też.

    • może to już nieaktualne
      Istotnie, od momentu gdy Tusk zrezygnował z ubiegania się o stanowisko Prezydenta RP widać na jego obliczu jakieś zobojętnienie i znudzenie “tym krajem”, stąd liczne teorie o jego przyszłej karierze które sam też głosiłem kilka razy.
      Może być jednak i tak, że ta nagroda, i przyszłe to nie tylko zachęta do jeszcze lepszej, jeszcze wydajniejszej pracy na rzecz zdrowego jądra Unii, ale również odszkodowanie za nie otrzymanie obiecanej posady.
      Sprawa mocno się skomplikowała po przyklepaniu strategicznego partnerstwa Niemiec i Rosji. Teraz bez zgody Putina trudno będzie wystawić Polaka na ważne stanowisko Unijne.
      Druga rzecz to języki obce.
      Nawet jeśli Tusk już zamówił w internecie stos płyt do nauki angielskiego, to za dwa lata osiągnie poziom “moja mać, twoja dać, moja twoja nie oszukać”, a to nie wystarczy.
      Jest wprawdzie masa posad brukselskich nie wymagających mówienia, ale mało prestiżowych, chyba że jakiś dziwny urząd stworzą od zera.

      • Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na pytanie
        dlaczego Tusk zrezygnował z ,,oglądania żyrandola”. Mimo, że wielu zapowiadało szczegóły.
        Na pewno pomogłoby nam zrozumieć kilka rzeczy.
        Natomiast bajanie o ,,europejskich posadach” można zostawić POwalonym mitomanom. Wystarczy casus Kwaśniewskiego – posiadacza wszelkich ,,nowoczesnych” przymiotów, ideał europejczyka, coś jak maoista Barroso. I zmuszony jest pić za pieniądze ukraińskich mafiosów.
        Więc Tusk będzie robił, to co dotychczas, przez całe 4 dni w tygodniu. Z przerwami na ,,podróże życia”.

        • dawne dzieje
          Pamiętam jak na Kontrowersjach toczyła się debata nad czarną perspektywą wynikającą z Tuska – prezydenta. Wówczas ogłosiłem że Tusk nie będzie kandydował, i o co ten cały szum?. Taki bystry kiedyś byłem, Panie Dzieju.
          Fakt, że nie miałem mocnych argumentów, tylko coś tak z oczu Tuskowych i z jego luzactwa wyczytałem.
          Ktoś mu zakazał kandydować, pytanie tylko kto?

          • Kto? Może trzeba by się
            Kto? Może trzeba by się cofnąć do narodzin PO i przywołać akuszera G. Czempińskiego. Dość duży miałem w tym udział, w tym, że powstała Platforma (…) Mogę powiedzieć, że odbyłem wtedy olbrzymią liczbę rozmów, a przede wszystkim musiałem przekonać Olechowskiego i Piskorskiego do pewnej koncepcji, którą później oni świetnie realizowali (…) Z Tuskiem także rozmawiałem.
            Warto rzucić okiem na całość
            http://www.rp.pl/artykul/335326_Czempinski___zycie_nieznanego_tenora.html

  13. Rozmawiałem dzis z kilkoma
    Rozmawiałem dzis z kilkoma tuskolubnymi wyborcami PO. Więc konkluzje są dwie:
    1. Skład rządu – DNO
    2. Propozycje rządu – DNO
    ale, niby co? PiS by zrobił lepiej? Benzyna moze i droga, ale i tak najtansza w europie. Jedno przewija sie w tych rozmowach z tuskolubnymi – daje im ostatnia szanse – zobaczymy co potrafia, moze nie bedzie tak zle, a jak nie to glosuje na Palikota. Dlaczego? Bo Janek i ferajna jest fajna!
    Brakuje słów…

  14. Rozmawiałem dzis z kilkoma
    Rozmawiałem dzis z kilkoma tuskolubnymi wyborcami PO. Więc konkluzje są dwie:
    1. Skład rządu – DNO
    2. Propozycje rządu – DNO
    ale, niby co? PiS by zrobił lepiej? Benzyna moze i droga, ale i tak najtansza w europie. Jedno przewija sie w tych rozmowach z tuskolubnymi – daje im ostatnia szanse – zobaczymy co potrafia, moze nie bedzie tak zle, a jak nie to glosuje na Palikota. Dlaczego? Bo Janek i ferajna jest fajna!
    Brakuje słów…

  15. Rozmawiałem dzis z kilkoma
    Rozmawiałem dzis z kilkoma tuskolubnymi wyborcami PO. Więc konkluzje są dwie:
    1. Skład rządu – DNO
    2. Propozycje rządu – DNO
    ale, niby co? PiS by zrobił lepiej? Benzyna moze i droga, ale i tak najtansza w europie. Jedno przewija sie w tych rozmowach z tuskolubnymi – daje im ostatnia szanse – zobaczymy co potrafia, moze nie bedzie tak zle, a jak nie to glosuje na Palikota. Dlaczego? Bo Janek i ferajna jest fajna!
    Brakuje słów…