Reklama

Wojciech Jaruzelski i Fidel CastroMiałem pisać o tym jak się, tym raz

Wojciech Jaruzelski i Fidel CastroMiałem pisać o tym jak się, tym razem słusznie, doktor niezależny ekspert Migalski podnieca publicznie, żeby Jaruzelskiego nie zabierać na pokład Tupolewa, naszego „erforsłan”. Ale nie będę pisał, bo o czym tu pisać, zaraz po 1989 roku do każdej TV i na każdą uroczystość zapraszano biskupa, w najgorszym razie księdza. Śpiewał im Gintrowski, wszędzie było pełno Gintrowskiego, teraz wszędzie jest Jaruzelski i dylematy z nim związane. Niech sobie jedzie jak go zaprosili, ale chyba go stać na bilet, jak nie to ma sponsora Urbana, który swojej generalskiej utrzymance nie odmówi. Napiszę o czymś innym, o tym, że ostatni tekst polityczny jaki popełniłem znudził nawet mnie. Chodzi o ten tekst gdzie Mucha walczy z idolem ćwierćinteligenta. W tej nudzie nic nowego, wszyscy dookoła twierdzą, że polityków już im się cofa i wszystko nie ma sensu, z rzeczy politycznych pozostało właściwie tylko jedno. Fobia antykaczyńska – tyle pozostało i to zdaje się jeszcze żyje, w każdym razie jest w najlepszym stanie ze wszystkich politycznych tematów. Temat jest mi daleki, mimo że czuję się w nim wyjątkowo obryty, ale w końcu nie zawsze pisze się dla siebie, czasem trzeba napisać coś dla ludzi i o ludziach. Ciekawa rzecz ci Kaczyńscy, lubić to ich się na pewno nie da, bo to są i mali i niscy ludzie, jednak na polskiej scenie politycznej to wystarczająco wiele, aby świecić gwiazdą. Napisałem takie zdanie, że Tusk nauczył się od Kaczyńskich mówienia po polsku i w interesie Polski.  Ubawił się tym oczywistym faktem jakiś anonimowy półgłówek, a ja chciałbym pociągnąć wątek Kaczyńskich i pokazać, więcej tego typu nauk. 

Reklama

Główną tezę już kiedyś stawiałem, teza jest taka, że Tusk nie wysunął się ani na pół dużego palca od głównej linii jaką wyznaczyli Kaczyńscy i to w każdym aspekcie politycznym. Nie będę już przypominał w szczegółach, ale szybko po łebkach powiem co jest i jak jest. In vitro Gowin robi zamiast Gosiewskiego, Niesiołowski robi za Kurskiego, pedofile kurczowo trzymają się za jaja, dyrektywy UE jak w przypadku szczepionki są olewane (i dobrze!), włażenie w tyłek USA jest kontynuowane, stawianie się Ruskim trwa niezmiennie. Podatki są takie, jakie ustaliła Gilowska, TV dalej jest pisowska, z polityki miłości powstała moralna rewolucja, z reformy Religi nic nie wyszło, bzdety Palikota zastąpiły pakiet Kluski i jeszcze lepszy Szejnfelda. Ubekom zabrano emerytury, komisje śledcze ścigające PiS to dno większe niż komisja Zawiszy ścigająca banki. Słowem PO realizuje program PiS całą gębą, z własnego programu robi sobie nieustanne jaja, bo kto dziś pamięta to najnowsze pieprzenie „stabilizacyjno – konsolidacyjne, coś tam”. W takim razie co jest grane? Skoro jest tak jak pisze, a przecież piszę to co widać, to co jest grane? Dlaczego platfusy drą się na pisiorów, że Kaczyńscy to koniec Polski i siara? Dlaczego pisiory złorzeczą na platfusów, że Polska sprzedana i na klęczkach przed Żydami od Michnika oraz międzynarodową masonerią. W tym obustronnym darciu i złorzeczeniu nie ma żadnej, przepraszam za słowo, logiki. 

Wszystko wskazuje na to, że Tusk wziął od Kaczyńskich ich pomysł na Polskę, a odniósł sukces, ponieważ realizuje program Kaczyńskich bez Kaczyńskich. O co wam chodzi pisior? Macie swój program! O co wam chodzi platfusy? Nie macie Kaczyńskich! Pogodzę obie zwaśnione strony, tak zwanymi imponderabiliami, choć to fundamenty. Otóż pretensje są słuszne i to po obu stronach. Kaczyńscy to są ludzie, którzy spieprzą każdy nawet bardzo dobry projekt polityczny jaki stworzyli. Tusk jak najbardziej sprzedaje Polskę, choć tu korekta, bo Tuskowi jest obojętnie czy Żydom, byle mediom, które pokażą go jako zharowanego. Każdego dnia Tusk sprzedaje Polskę olewając to co powinno być jego zasranym obowiązkiem i to za co mu płacimy. Z takiego nieznośnego stanu rzeczy powstaje fundamentalne pytanie. Dlaczego wyborcy podróba podoba się bardziej od oryginału? Dlaczego podróba Kaczyńskich, niejaki Tusk i podróba PiS, niejakie PO robią furorę, a oryginały lecą na twarz? Ciekawe prawda? Ciekawe, ale nie takie trudne do wyjaśnienia. Dzieje się tak dlatego, że w naszym kręgu kulturowym obowiązuje zasada: „jak dzieci nie bije, przynosi wypłatę, to może sobie pić i do kochanki chodzić byle nie za często i tak, żeby ludzie nie widzieli”. 

Taki jest Tusk i PO, chleją, puszczają się po kątach, ale wypłatą się podzielą, kwiaty elektoratowi przyniosą, mediom batona, dzieciom ustawę, żeby ich nie bić. Taki mają sztafaż skubańcy, taki parawan, a za tym parawanem robią wszystko to co chciał zrobić PiS, dodając od siebie kręcenie lodów na cmentarzu. Kaczyńscy są jak ci amerykańscy pastorzy z filmów klasy C. Oni by chcieli, żeby lud był na siłę krystaliczny, żeby się modlić przed posiłkiem, nosić kiecki najwyżej 3/4 i robić dzieci przez dziurę w prześcieradle. Im nie zależy na kasie, formie, chyba nawet na radosnym życiu, im zależy na dyscyplinie i nudzie. Tym oryginały Kaczyńscy przegrali z Tuskiem. A co z tą fobią? Z tą fobią jest tak, że fobia antykaczyńska działa na dwa fronty, dla jednych jest przedmiotem kultu, dla drugich żelaznym wilkiem. Oryginał byłby lepszy od podróby, gdyby Kaczyńscy robili własną treść zamiast Tuska, byłoby lepiej, sprawy poszłyby do przodu szybciej i takich Mirów i Sobisiaków przetrzepałoby nie pojedynczo, ale setkami. W tym jednym to ja im akurat wierzę, że złapaliby za twarze całe towarzystwo co się ślizgało po 89 na esbeckich papierach. I nie wierzę, aż tak bardzo, że takich górali co to pieprzą robić za 9 tys. i wolą działki pod wiatraki, żeby dorobić się kibla z kafelkami, nie byłoby więcej. 

Tylko, że z PiS byłoby o tyle znośniej, że oni potrafią kraść i kręcić góra na poziomie SKOK, działka w gminie, a najczęściej parę złotych za nieobecność w sejmie. Podróby z PO rżną na grube plastry ten nasz torcik i do tego przygotowują „prawo” pod rżnięcie. Mamy taki stan jaki mamy ponieważ Tusk nauczył się od Kaczyńskich treści i dodał coś od siebie dla swoich, a Kaczyński nie potrafił się nauczyć od Tuska formy i niestety dodał coś od siebie. Dużo lepszym rozwiązaniem w procesie zwanym antykaczyńska fobia, byłaby zamiana w obrębie formy. Gdyby Kaczyńscy nauczyli się formy od Tuska, mielibyśmy oryginalną treść, która w głównych założeniach jest ozdrowieńcza, ale to nie jest możliwe. Nie jest możliwe, żeby Kaczyńscy w tym wieku nauczyli się być ludźmi i wyleczyli się z tego archaicznego ciupciania przez dziurę w prześcieradle, co za tym idzie, antykaczyńska fobia będzie trwać, bo to jest jedyny motor całej polskiej polityki. Jak wszystko w Polsce, w każdym aspekcie życia, wygrywa podróba, falsyfikat, jakiś lewy kanał dystrybucji, gdyż oficjalnie nie da się żyć. Tusk i PO jest jak olej opałowy w niemieckim dieslu, na polskie warunki idealne połączenie treści z formą i choć to teoretycznie nie ma prawa jechać, śmiga prawie 60% na całą kadencję. Koszty napraw dopiero poznamy, o ile w ogóle da się tęgo rzęcha odratować, ale to i tak lepsze od tego co robili Kaczyńscy. Oni odpicowali auto bez silnika i paliwa, poświęcili, przykleili dumny znaczek PL i zamiast postawić kliku fizycznych, żeby to póki co pchali do przodu, postanowili, że będą tak stać póki nie znajdą złodzieja silnika i nie zlikwidują chrzczenie paliwa ostatnim dystrybutorze. Czysta głupota, musiała wygrać podróba i nie ważne jak jedzie, na czym jedzie i gdzie jedzie, ważne że jedzie.

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. zmora POPiS-u wiecznie żywa
    Bardzo dobra analiza sytuacji, jest właśnie tak jak piszesz.
    Co gorsza, tuskowe bardzo pilnują aby PiS nie zaszedł ich z prawej strony, więc ich rządzenie ma i będzie miało liczne, męczące dla społeczeństwa elementy prawicowości.
    Niestety w Polsce prawicowość oznacza kontrolowanie ludu i mocne trzymanie go za pysk, unikanie jakiejkolwiek liberalizacji w gospodarce i opieranie się na tajnych służbach.