Reklama

Obiecywałem sobie niedawno nie słuchać “Siódmego dnia tygodnia” wkurzon sposobem prowadzenia audycji przez gwiazdę pierwszej jasności polskiego wywiadu.
Złamałem dane sobie przyrzeczenie.

Obiecywałem sobie niedawno nie słuchać “Siódmego dnia tygodnia” wkurzon sposobem prowadzenia audycji przez gwiazdę pierwszej jasności polskiego wywiadu.
Złamałem dane sobie przyrzeczenie.
Z powodu bójki w politycznej piaskownicy.

Reklama

W zwykłej piaskownicy taka bójka normalna. Uczy zdobywania przywództwa, sztuki zawierania kompromisów, choć to tylko początki edukacji pt. “Jak funkcjonować w społeczeństwie” i nie zawsze daje pożądane efekty dla tego funkcjonowania.
No i widać, że nie dała.
Prezydent w dzieciństwie na podwórku się nie wychowywał…. może dlatego.

Lewica ofiarowała naszym szefom po wiaderku i łopatce….. kilkadziesiąt lat za późno.

Wracając do audycji w “Zetce”.
Marwa…
Okładanie się łopatkami.

Przysłowia mądrością narodów. Naszego narodu sentencja o przysłowiach nie dotyczy.

Gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta.
I skorzysta, albowiem we wspomnianym przypadku chętnych do skorzystania jest wielu.

Może choć Naród skorzysta …hłe, hłe, hłe….
No to Narodzie zgaduj, kto i jak skorzysta.

A nasi “polytycy” audycję w świetnych humorach zakończyli.
Natychmiast na wspólnym drinku ich zobaczyłem oczami mej wyobraźni.

KURWA MAĆ!!!!!!

Reklama

1 KOMENTARZ