Reklama

Canned head w swym wpisie przytoczył twierdzenie Friedmana, z którego wynika, ze tempo przychodu narodowego zależy od szybkości obiegu pieniądza. Zacytuję Kolegę:

Canned head w swym wpisie przytoczył twierdzenie Friedmana, z którego wynika, ze tempo przychodu narodowego zależy od szybkości obiegu pieniądza. Zacytuję Kolegę:
Myślę chlorze, że rzecz dotyczy czarodziejskiego równania
obiegu pieniądza. Friedman i chłopcy ze szkoły chicagowskiej oraz Brunner, Metzeler i inni twierdzą, że poziom dochodu narodowego zależy od tempa obiegu pieniądza w gospodarce:
Y=MV=PQ

Nie tylko ja ten komentarz przeczytałam. Mój szlachetnie urodzony również i natychmiast wystąpił z propozycją nie do odrzucenia. Myślą przewodnią pomysłu było zwiększenie dochodu narodowego i ulżenie naszej zadłużonej Ojczyźnie. Idea w swej prostocie była tak genialna, że zwyczajnie uległam.
A pomysł?
Autor zaczął patetycznie, imputując nam tak wysoki stopień wzajemnego pożądania, iż powinniśmy te nasze uczucia jakoś wycenić. Co więcej, wprowadzenie pieniądza jako miernika naszych pożądań wprowadza do obiegu pieniądz, a w miarę jak będzie on krążył – oby jak najszybciej – to zgodnie z twierdzeniem Pana Friedmana będziemy nakręcać dochód narodowy.
Po tym krótkim wstępie zaproponował, ze on chętnie zaprezentuje swoje uczucia. Za stówę.
Uznałam cenę za przystępną i do zaaprobowania, ale zasygnalizowałam brak wolnych środków.
Jak przystało na dżentelmena, zaoferował pożyczkę.
Może w innym przypadku miałabym jakieś zahamowania, ale jeżeli chodzi o patriotyzm, to ja wszystko.
Pożyczyłam, zweryfikowałam ofertę, uznałam że warto było, więc wystąpiłam o kolejny kredyt w kwocie 100 zł.
Odpowiedź była pozytywna i była natychmiastowa, a i ja też natychmiast tę stówę wydałam.
W miarę jak pożyczałam i traciłam kolejne setki, zrozumiałam mechanizm zadłużania państwa. Brać i wydawać nie patrząc, że dług rośnie. Byle pożyczał i za pożyczone prezentował wysoki poziom uczuć.

Anim sie spostrzegła, jak dług urósł do rozmiarów uprawniających Pana Balcerowicza do postawienia kolejnego zegara zadłużenia. Mój obok rządowego.
Przez moment zaświtała mi refleksja, że przecież mogłam osiągnąć to samo nie zadłużając się. Ale co tam, pożycza to biorę. I krążył ten pieniądz jak oszalały – pożyczka i zapłata, pożyczka i zapłata…
Po przekroczeniu pułapu krytycznego szlachetnie urodzony zwrócił mi dyskretnie uwagę, że długi sie oddaje.
A niby z czego? Z mojej pensji? A za co ja dzieci wykarmię?
Gdyby to był bank, a nie mój szlachetnie urodzony, pewnie bym poszła z torbami do opieki społecznej. W dodatku, mimo iż dług wyglądał imponująco, miałam ochotę nadal się zadłużać.
Ale w takich chwilach poznaje sie prawdziwych przyjaciół.
Nieśmiało zaproponował, ze może on teraz sprawdzi moje pożądanie. Też za stówę. Będzie okazja zmniejszyć zadłużenie.
Oczywiście wyraziłam zgodę.
W końcu jak człowiek ma takie długi, to o niczym innym nie myśli, jak tylko by je jak najszybciej spłacić.
Nie powiem, umordowałam sie strasznie, ale wyszłam na zero. Pochwalę się nawet – to on mi w tej chwili wisi kilka stów. A przecież przez cały czas te nasze stówy krążyły nakręcając dochód narodowy.
I wiecie, postanowiliśmy z tym moim że zrobimy wszystko, żeby ten dochód rósł i rósł, i żeby Polska rosła w siłę, i żeby ludziom żyło się dostatnio. Cieszycie się, Polacy?
Apelujemy do Was – bądźcie i Wy patriotami.
I to jest przesłanie na weekend obecny.
Siostra lzis

Reklama
Reklama

39 KOMENTARZE

  1. Wam, młodym, to łatwo powiedzieć
    Tego, co w Siostry systemie bym napożyczała, to oddać już nijak bym nie mogła. Nie da rady, uderzenia gorąca i te sprawy…

    Nadzieja w młodych. Siostro, Ojczyzna w potrzebie!
    Jak by tu zachęcić? O, już wiem: Chwyć za miecz lub na koń!

  2. Wam, młodym, to łatwo powiedzieć
    Tego, co w Siostry systemie bym napożyczała, to oddać już nijak bym nie mogła. Nie da rady, uderzenia gorąca i te sprawy…

    Nadzieja w młodych. Siostro, Ojczyzna w potrzebie!
    Jak by tu zachęcić? O, już wiem: Chwyć za miecz lub na koń!

  3. Wam, młodym, to łatwo powiedzieć
    Tego, co w Siostry systemie bym napożyczała, to oddać już nijak bym nie mogła. Nie da rady, uderzenia gorąca i te sprawy…

    Nadzieja w młodych. Siostro, Ojczyzna w potrzebie!
    Jak by tu zachęcić? O, już wiem: Chwyć za miecz lub na koń!