Reklama

Można na dwa sposoby: polityczny i ludzki.

Można na dwa sposoby: polityczny i ludzki. Politycznie udawać, że nic się nie dzieje, po ludzku trzeba pogadać. Takich rozmów już trochę było i nie wszyscy za nimi tęsknią, dlatego postaram się tak przeprowadzić rozmowę, aby była inna, przynajmniej w wymiarze konkretów, odczucia jak zwykle będą rozmaite.

Reklama

Mam żal do siebie o parę rzeczy, w tych żalach największym żal jest o to, że nie udało mi się przy okazji „słusznej walki” o coś bardzo ważnego i o czym za chwilę, dobrać takiego oręża, które nie raziłoby na oślep. Niewątpliwie moja to zasługa, że zazgrzytały na portalu dwa duże trybiki: swoboda wypowiedzi i klimat/duch.

Swoboda wypowiedzi zgrzyta w tym sensie, że część z piszących uznała moje poglądy i moje wypowiedzi za szarżę, która wyznacza „linię redakcyjną” portalu. W związku z tym, pisanie swojego i bronienie swojego traci sens, w myśl zasady; „kto się będzie z koniem (kurakiem) kopał?”. Moja wina w tym zgrzycie trybików jest taka, że walcząc o swoje, najprawdopodobniej uszkodziłem cudzą własność. Niby w ferworze walki to rzecz normalna, tyle, że mnie kompletnie nie o taką walkę chodzi i nigdy mi nie chodziło. Walczę tylko o swoje, po cudze nie sięgam i cudzego nie chcę naruszać, tym bardziej, że chciałbym cudze traktować tak jak swoje.

Moja obsesja to wolność rozumiana najprościej jak się da: „nikt mi tu nie będzie w kaszę dmuchał”. Nikt również jest rozumiany najprościej jak się da: „nikt znaczy tyle, że nikt”, ani znany dziennikarz, ani znany bloger, ani „fan”, ani wróg. Poświecić mogę wiele, ale moja wolność jest poza polem kompromisu i być może znów ktoś się poczuje urażony szczerością wypowiedzi, jednak nie potrafię się powstrzymać od oświadczenia dla kogo piszę. Nie piszę dla: fanów, wrogów, dziennikarzy, blogerów.

Piszę dla siebie. Strasznie prymitywna motywacja i na pierwszy rzut oka podważająca sens istnienia takiego miejsca jak kontrowersje.net. Skoro ktoś buduje portal i to jeszcze pod szumnym szyldem, aby pisać dla siebie, to nie pozostaje nic innego jak puknąć się w czoło i poszukać normalnego miejsca w sieci, z normalnym „gospodarzem”. Chciałbym jednak abyście spojrzeli drugim rzutem oka i dostrzegli, że w tym szaleństwie jest metoda.

Wszystkie „niezależne” miejsca w sieci mają jedną cechę wspólną – BUDUJĄ STADA. Każdy portal o ambicjach publicystycznych zaczyna od wytłuszczonego napisu niezależny, a potem klika się na link i już po kilku zdaniach w paru artykułach nie ma żadnej wątpliwości, kogo ten niezależny portal reprezentuje. Dzieje się tak dlatego, że na tych portalach nie pisze się dla siebie, ale pisze się dla partii, elektoratu, w najlepszym wypadku dla fanów. Takie same zagrożenia były i tutaj.

Jak zaczynaliśmy niemal wszyscy powtarzali, że to będzie miejsce zwane „kurnikiem”, w którym bije się brawo kurakowi, gdy ten jedzie po PiS. Towarzystwo wzajemnej adoracji z guru na czele, kolejny antypisowski portalik. Nie wiem czy dziś znajdzie się chociaż jeden Kontrowersyjny, który chciałby się pod tymi pierwotnymi i śmiertelnymi zagrożeniami podpisać. Śmiertelnych zagrożeń udało się uniknąć. Dziś nie da się przykleić portalowi łatki jednego hołubionego autora, albo grupy wzajemnej adoracji, tych zagrożeń już nie ma. Gorzej, że w trakcie batalii z zagrożeniami powstała atmosfera jatki i ten niepożądany efekt w całości biorę na siebie.  

Kontrowersje.net to projekt, który z założenia miał i nadal ma ambitne cele, tu nie buduje się stada, tu pisze się, komentuje i czyta dla siebie. Dzięki temu powstaje zbiór indywidualności, który tym się różni od stada, że nie potrzebuje ani przewodnika, ani zagrody. Aby nie było cienia wątpliwości co do moich intencji i istoty tego miejsca, być może histerycznie, na pewno mało zgrabnie starałem się pokazać, że nie mam i nie chce mieć nic wspólnego z:

1)    Mediami od lewa do prawa.
2)    „Wymagającymi” sponsorami.
3)    Szantażującymi sławami blogosfery, wysyłającymi maile, kto może na kontrowersje.net pisać, bo sławy przestaną.
4)    Własną „legendą”, marką, popularnością, czy jak to zwał.

Można nie zostawić na mnie suchej nitki za styl w jakim pokazałem, gdzie mam media, ideologiczne zapotrzebowanie sponsorów, kapryśne gwiazdeczki sieci i w końcu własną „markę”, ale chyba nikt nie ma już wątpliwości, że mam to wszystko gdzieś. Kontrowersje.net nie zależą od nikogo, łącznie, jeśli nie przede wszystkim ze mną. Cel zwany niezależnością osiągnięty? Niestety nie bardzo.

Wszystko byłoby w jak najlepszym porządku, gdy nie to, że w tym obsesyjnym pokazywaniu niezależności, obserwujący pokazy mogli dojść do wniosku, że strach się do wariata Kurki odezwać. Furiat macha cepem na lewo i prawo, nie szanuje nikogo i nawet najwierniejszym czytelnikiem pomiata, odbiło mu i uznał się za boga, on jeden ma rację reszta leci do zsypu. Taki odbiór po drugiej stronie dotarł do mnie w chwili refleksji, tak to już jest, że gdy się robi po 16 godzin dziennie, 10 ważnych rzeczy naraz, łatwo spieprzyć rzecz najważniejszą.

Z bólem przyznaję, że najważniejszą rzecz spieprzyłem i cały paradoks polega na tym, że cel zwany wolnością, mógł dla wielu przybrać karykaturalny kształt taniej jatki. Celem miało być, jest i będzie, zbudowanie takiego miejsca, gdzie każdy będzie pisał i czytał dla siebie, bez syndromu „fana”, wyborcy, członka stada. Odwrotne wrażenie jakie mogli odnieść obserwatorzy moich działań są jak najbardziej uprawnione i zapisane na moim koncie, po stronie porażek.

Jeśli efektem tych działań ma być to, że powstaje obraz furiata, który wymaga bezwzględnego popierania swoich racji, niewątpliwie jest to moja porażka, jeśli nie klęska. Żałuję za grzechy i nawet nie bardzo wiem, co mam powiedzieć, że to nie tak, a wręcz przeciwnie. Dla mnie każdy tekst jaki się pojawia na Portalu, to święto, tylko różnorodnością można utrzymać przy życiu takie miejsce. Nikogo nie chciałem odstraszyć, przestraszyć, zrazić do wyrażania swoich poglądów, tylko nieudolnie broniłem swojej wolności

Bardzo mi przyjemnie na ego, kiedy ktoś się ze mną zgadza, lubi czytać moje teksty, ale zdecydowanie nie odpowiada mi typy relacji fan – idol, koło różańcowe, reprezentacja polityczna, medialna, środowiskowa, ponieważ wcześniej czy później kończy się to takimi kuriozalnymi wypowiedziami jak: „przestajesz reprezentować moje poglądy”, albo: „ja na ciebie głosowałem, ty gnoju, a ty piszesz jak ci się podoba”.

Odwiedzam sobie od czasu do czasu konkurencję i trend jest taki, że wystarczy 5 użytkowników wirtualnie klepiących się po plecach i już mamy miejsce pełne wolności i niezależności. Prawicowe, lewicowe, wierzące i ateistyczne enklawy, które niech sobie będą, ale dla mnie to zgrane sieciowe formuły. Takich miejsc są tysiące i takie miejsca dałyby wiele za to, aby mieć chociaż jednego „pisarza”, którego setki poklepią po ramieniu, to się jak w polityce „lokomotywa” nazywa. Mój bzik to mieć setki piszących inteligentnych ludzi i wykoleić wszystkie lokomotywy.

Nikomu się nie chce ryzykować niezależności, obrazą świętości środowiska, z którego żyje. Jeśli taki „niezależny” portal skupia „antyplatfusów”, to nad najgłupszym tekstem pieje się z zachwytu i niczym się nie różni ten portal od portalu „antypisowskiego”. Identycznie dzieje się ze wszelkimi portalami „anty” i „pro”. Takie projekty z definicji są zniewolone i mają zastosowanie tylko na sportowych stronach klubów kibica, tudzież fanów celebrytów, a nie w niezależnej publicystyce. Najprościej zbudować stronę taką jak Michalkiewicz, czy Mikke, wyrazistą i ukierunkowaną, gdzie przy pomocy cyferek i numerów kont kręci się rękoma  i kasą wiernej publiki ideologiczne lody. Bez trudu mogłem pójść tym prostym tropem i pewnie nie martwiłbym się teraz o frekwencję. Tyle, że to łatwizna, jeśli nie prostactwo. Sztuką jest coś zupełnie innego.
 
Jeśli się tworzy coś, co nazywa się niezależne, to nie może to coś być tylko i wyłącznie ringiem do nawalania PiS lub areną do bicia braw idolowi. Wszystko ma swój czas i miejsce, walenie w Kaczyńskich miało swój czas i „w górę kurak” było budujące, ale to był czas paranoi, teraz jest czas porządków i zamiast się cieszyć z odejścia paranoi mam wrażenie, że wszystkim stadom zależy na podtrzymywaniu niegdysiejszego klimatu, z którego stada żyją. Całe ekrany apeli o normalność wlewa się do sieci, ale nie ma wielu chętnych, aby przerwać szaleństwo POPiS, ponieważ z tego się żyje, łatwo, porsto i przyjemnie. Mój pomysł na kontrowersje.net jest banalny, będzie to miejsce inne niż te wszystkie kierdle, których w sieci jest multum, albo nie będzie go wcale.

Naprawdę miło słyszeć oklaski, ale jeszcze bardziej miło jest reprezentować swoje poglądy i skonfrontować je z innymi autorskimi poglądami, które przecież w swojej odrębności nie muszą się rozmijać. Cała filozofia niezależności, do której dążę. Czasami po trupach, w tym po własnym trupie i to sobie wyrzucam. Przepraszam za formę i styl dążenia do celu, daję uroczyste słowo honoru, że już wystarczy, nie będę dłużej wylewał dzieci portalu z zimnym prysznicem.

Żałując za grzechy, jednocześnie proszę Was o to, abyście zapomnieli o mojej nadzwyczajnej roli w tym miejscu, ciężko się napracowałem, aby mnie nie podnosić w górę, tylko pociągnąć w dół, sam się w dół ciągnę, tak trzeba… mnie tu ma być jak najmniej. Moja nadzwyczajna rola polega tylko na tym, że tu sprzątam, moje pisanie to tylko fragment, nie kierunek kontrowersje.net, stanowczo za duży fragment i na niczym mi tak nie zależy jak na tym, bym nie musiał pisać częściej niż raz na jakiś czas. Tylko, że to się stanie dopiero wtedy, gdy pojawią się Wasze teksty, co daj nam Boże i słodka Muzo.

Proszę abyście zapomnieli o reprezentowaniu przez kontrowersje.net jakiegokolwiek środowiska, czy monotonnym potępianiu innych środowisk, dla mnie czas paranoi się skończył i ja tego klimatu reanimować nie zamierzam. Kontrowersje.net reprezentują tylko Was i Wasze poglądy, możecie robić co Wam się podoba, w grupach i osobno, jak wolicie i jak lubicie, tylko proszę nie wymagajcie, abym ja stał po czyjejkolwiek stronie i firmował czyjekolwiek poglądy, czy nie daj Bóg interesy.

Jest tu miejsce dla wyborcy PiS, PO, SLD, ateisty i wierzącego, ale nie pozwolę aby to była kolejna enklawa ideologiczna, co nie znaczy, że popieranie tego czy tamtego jest złe, popierajcie kogo chcecie, lansujcie co chcecie i pozwólcie mi na to samo. Mówiąc najprościej, ja już nie chce być MK 2005-2007, nie chcę 100 wpisów na Onet „tak trzymać”. Chce, żebyście mi pomogli budować coś, czego nikomu się nie udało zbudować i czego sam nie jestem w stanie zbudować. Od nikogo nie wymagam, aby „reprezentował moje poglądy” i proszę wszystkich, aby nie wymagali tego ode mnie. Różnorodność i wolność. Banalnie? Owszem, ale jakoś tak się składa, że jednocześnie poza zasięgiem niemal wszystkich miejsc, które nazywają się niezależne.   

Najbardziej zależy mi na tekstach i czytelnikach różnych ode mnie, różnych od lewa do prawa, ponieważ moje pisanie nie wypełni portalu treścią, tylko nudą. Wszyscy mówią o niezależności i wszyscy budują portale wokół partii, ideologii, albo kultowych postaci. Mnie nie żal środowisk wszelakich i nawet samego siebie, ponieważ mam fioła, aby zbudować miejsce inne niż wszystkie. Różnie mi to wychodzi, dlatego bardzo liczę na Waszą pomoc. Wybaczcie środki i proszę o wsparcie dla celów. Pozdrawiam serdecznie Kontrowersyjnych.

PS Przepraszam za chaos myśli, ale mam dziś z okazji urodzin pogrzeb w rodzinie,  w sumie obie uroczystości smutne. Gdyby ktoś chciał mnie pocieszyć, albo podrzucić jakiś prezent, najbardziej ucieszę się z Waszych tekstów i zrozumienia dla intencji, potępienia formy się nie lękam i nie mam nic na swoją obronę.  

Reklama

44 KOMENTARZE

  1. Wyrazy współczucia i uznania
    Wyrazy współczucia z powodu straty.
    Wyrazy uznania za podsumowanie sytuacji na portalu. Ostatnio tak sobie myślałem, że stado które opisujesz już zdążyło się wytworzyć.
    Nie zawsze się z tobą zgadzam, Kuraku, ale zawsze darzę szacunkiem.
    Pozdrawiam

  2. Wyrazy współczucia i uznania
    Wyrazy współczucia z powodu straty.
    Wyrazy uznania za podsumowanie sytuacji na portalu. Ostatnio tak sobie myślałem, że stado które opisujesz już zdążyło się wytworzyć.
    Nie zawsze się z tobą zgadzam, Kuraku, ale zawsze darzę szacunkiem.
    Pozdrawiam

  3. sto lat!
    Przykro mi ale zdanie ‘ jest bzdurne/ zaznaczam że ja tak uważam/ Mój szef maże być chamem i idiotą, ale jest dobrym szefem i zasady które ustala musze respektować. Każdy” zbiór idywidualności” potrzebuje i zagrody i przewodnika. Od przewodnika zależy jak duża jest to zagroda i jak wiele indywidualności wkoło siebie skupi. Twój apel wzięłam sobie do serca i wyśle jedno ze swoich opowiadan ale standarty tu wysokie i chwile mi zejdzie zanim to dopracuje.
    i jesze jedno. To miejsce pokochałam takim jakim go zastałam i każdą zmianę ciężko przeżywam
    ale to już mój problem.

  4. sto lat!
    Przykro mi ale zdanie ‘ jest bzdurne/ zaznaczam że ja tak uważam/ Mój szef maże być chamem i idiotą, ale jest dobrym szefem i zasady które ustala musze respektować. Każdy” zbiór idywidualności” potrzebuje i zagrody i przewodnika. Od przewodnika zależy jak duża jest to zagroda i jak wiele indywidualności wkoło siebie skupi. Twój apel wzięłam sobie do serca i wyśle jedno ze swoich opowiadan ale standarty tu wysokie i chwile mi zejdzie zanim to dopracuje.
    i jesze jedno. To miejsce pokochałam takim jakim go zastałam i każdą zmianę ciężko przeżywam
    ale to już mój problem.

  5. sto lat!
    Przykro mi ale zdanie ‘ jest bzdurne/ zaznaczam że ja tak uważam/ Mój szef maże być chamem i idiotą, ale jest dobrym szefem i zasady które ustala musze respektować. Każdy” zbiór idywidualności” potrzebuje i zagrody i przewodnika. Od przewodnika zależy jak duża jest to zagroda i jak wiele indywidualności wkoło siebie skupi. Twój apel wzięłam sobie do serca i wyśle jedno ze swoich opowiadan ale standarty tu wysokie i chwile mi zejdzie zanim to dopracuje.
    i jesze jedno. To miejsce pokochałam takim jakim go zastałam i każdą zmianę ciężko przeżywam
    ale to już mój problem.

  6. sto lat!
    Przykro mi ale zdanie ‘ jest bzdurne/ zaznaczam że ja tak uważam/ Mój szef maże być chamem i idiotą, ale jest dobrym szefem i zasady które ustala musze respektować. Każdy” zbiór idywidualności” potrzebuje i zagrody i przewodnika. Od przewodnika zależy jak duża jest to zagroda i jak wiele indywidualności wkoło siebie skupi. Twój apel wzięłam sobie do serca i wyśle jedno ze swoich opowiadan ale standarty tu wysokie i chwile mi zejdzie zanim to dopracuje.
    i jesze jedno. To miejsce pokochałam takim jakim go zastałam i każdą zmianę ciężko przeżywam
    ale to już mój problem.

  7. No cóż, moim skromnym zdaniem
    No cóż, moim skromnym zdaniem portal nie stracił niczego poza paroma użytkownikami, którzy byli tu wyłącznie po to, by wiedzieć, że założyciel podziela ich poglądy. Gdy okazało się, że jest inaczej, to zamiast tych swoich poglądów bronić obrazili się i uciekli, dlatego sądzę, że nie masz czego żałować. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, tak trzymaj i żeby nie zrobiło się zbyt cukierkowo, muszę wyrazić pretensję o to, że po zalogowaniu wyświetla mi się zakładka mojego konta, a nie strona główna portalu. Nie wiem, czy jest to wypadek przy pracy, czy "ulepszenie", jeśli to drugie to jest ono równie potrzebne jak półtora miliarda dolarów na walkę ze świńską grypą.

  8. No cóż, moim skromnym zdaniem
    No cóż, moim skromnym zdaniem portal nie stracił niczego poza paroma użytkownikami, którzy byli tu wyłącznie po to, by wiedzieć, że założyciel podziela ich poglądy. Gdy okazało się, że jest inaczej, to zamiast tych swoich poglądów bronić obrazili się i uciekli, dlatego sądzę, że nie masz czego żałować. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, tak trzymaj i żeby nie zrobiło się zbyt cukierkowo, muszę wyrazić pretensję o to, że po zalogowaniu wyświetla mi się zakładka mojego konta, a nie strona główna portalu. Nie wiem, czy jest to wypadek przy pracy, czy "ulepszenie", jeśli to drugie to jest ono równie potrzebne jak półtora miliarda dolarów na walkę ze świńską grypą.

  9. Pozdrawiam !
    pozdrawiam i przyłączam się do życzeń i wyrazów współczucia…

    Poważnie jednak traktując to, co powyżej napisałeś, mam propozycję prostego uprawdopodobnienia i utrwalenia przemiany, którą gorąco popieram : wejdź na http://www.nieocenzurowano.pl i skieruj te słowa prosto do Sawy, Laudate, Romskey’a i Mikiego, czy na realiaszaraka.blogspot.com do atkabe, których teksty swego czasu były tu znaczące, a powyżej sam przyznałeś zasadność ich niezgody i odejścia. Fakt, że niektóre odejścia były niepotrzebnie brutalne – ale nawet Dedalus zauważył ostatnio, że święty to był tylko JPII !

    Raz jeszcze pozdrawiam ciebie i twoje święte dziewczyny, kreśląc się z nieustającą życzliwością – Tetryk.

    • Zrobiłem o co prosiłeś i mam
      Zrobiłem o co prosiłeś i mam jeszcze jedną prośbę. Dobrze się orientujesz gdzie i kto przebywa, proszę podaj mi jakieś namiary na Lustro, bo niestety zapomniałeś o tym użytkowniku, którego potraktowałem najgorzej. On jedyny został zabanowany. Doceniam Twój takt, pewnie nie chciałeś mi robić przykrości w dniu urodzin, ale chciałbym mieć czas waśni za sobą i znów budować.

      • Dziękuję !
        Akurat za przemyśleniami Lustra nie tęsknię, więc go po sieci nie szukałem i pożądanych namiarów nie posiadam. Skądinąd jako SuperAdmin dysponujesz przecież jego adresem mailowym, jeżeli zatęsknisz 😉

        Wybór nieobecnych był jak najbardziej subiektywny, proszę o wybaczenie wszystkich urażonych pominięciem …

        Co do budowania – cały czas robię ci za maleńką cegiełkę w fundamentach – mnie również zależy na jak najlepszych wynikach twojego budowania. Moja prośba nie miałą na celu przypomnienia zamkniętych konfliktów, liczyłem na wyciągnięcie w ich stronę ręki na zgodę – w ramach "mocnego postanowienia poprawy". Rozumiem, że zrobiłeś to najlepiej jak mogłeś – raz jeszcze dziekuję i pozdrawiam.

        Tetryk

    • Z ciekawości zajrzałem, ale
      Z ciekawości zajrzałem, ale dziękuję, na razie postoję. Portal Mikiego jest dobry od strony graficznej i funkcjonalnej ( choć razi ta wściekła czerwień ), ale teksty są niestety strasznie nudne. Poza paroma wpisami Laudate na temat służby wojskowej, tematyka kręci się niemal wyłącznie wokół "PIS-be, PO-cacy", czasem zdarzy się też jakiś wpis antykurakowy, że jaki to on zły i niedobry. Od pewnego czasu tematyka partyjna, nie dość, że przestała mnie rajcować, to zaczęła strasznie nudzić. Personalne nawalanki też są średnio ciekawe.

  10. Pozdrawiam !
    pozdrawiam i przyłączam się do życzeń i wyrazów współczucia…

    Poważnie jednak traktując to, co powyżej napisałeś, mam propozycję prostego uprawdopodobnienia i utrwalenia przemiany, którą gorąco popieram : wejdź na http://www.nieocenzurowano.pl i skieruj te słowa prosto do Sawy, Laudate, Romskey’a i Mikiego, czy na realiaszaraka.blogspot.com do atkabe, których teksty swego czasu były tu znaczące, a powyżej sam przyznałeś zasadność ich niezgody i odejścia. Fakt, że niektóre odejścia były niepotrzebnie brutalne – ale nawet Dedalus zauważył ostatnio, że święty to był tylko JPII !

    Raz jeszcze pozdrawiam ciebie i twoje święte dziewczyny, kreśląc się z nieustającą życzliwością – Tetryk.

    • Zrobiłem o co prosiłeś i mam
      Zrobiłem o co prosiłeś i mam jeszcze jedną prośbę. Dobrze się orientujesz gdzie i kto przebywa, proszę podaj mi jakieś namiary na Lustro, bo niestety zapomniałeś o tym użytkowniku, którego potraktowałem najgorzej. On jedyny został zabanowany. Doceniam Twój takt, pewnie nie chciałeś mi robić przykrości w dniu urodzin, ale chciałbym mieć czas waśni za sobą i znów budować.

      • Dziękuję !
        Akurat za przemyśleniami Lustra nie tęsknię, więc go po sieci nie szukałem i pożądanych namiarów nie posiadam. Skądinąd jako SuperAdmin dysponujesz przecież jego adresem mailowym, jeżeli zatęsknisz 😉

        Wybór nieobecnych był jak najbardziej subiektywny, proszę o wybaczenie wszystkich urażonych pominięciem …

        Co do budowania – cały czas robię ci za maleńką cegiełkę w fundamentach – mnie również zależy na jak najlepszych wynikach twojego budowania. Moja prośba nie miałą na celu przypomnienia zamkniętych konfliktów, liczyłem na wyciągnięcie w ich stronę ręki na zgodę – w ramach "mocnego postanowienia poprawy". Rozumiem, że zrobiłeś to najlepiej jak mogłeś – raz jeszcze dziekuję i pozdrawiam.

        Tetryk

    • Z ciekawości zajrzałem, ale
      Z ciekawości zajrzałem, ale dziękuję, na razie postoję. Portal Mikiego jest dobry od strony graficznej i funkcjonalnej ( choć razi ta wściekła czerwień ), ale teksty są niestety strasznie nudne. Poza paroma wpisami Laudate na temat służby wojskowej, tematyka kręci się niemal wyłącznie wokół "PIS-be, PO-cacy", czasem zdarzy się też jakiś wpis antykurakowy, że jaki to on zły i niedobry. Od pewnego czasu tematyka partyjna, nie dość, że przestała mnie rajcować, to zaczęła strasznie nudzić. Personalne nawalanki też są średnio ciekawe.

  11. Ja Hrabini
    Co to Jaśnie Hrabini taka zatroskana, a nawet zatrworzona …?

     Ta masz i szczytaj dostałłła ja zagraniczne pismu ,w dodatku z Polizyjne.

    Chciałbym żeby do mnie choć raz takie pismo ktoś przysłał, Pani to szczęściara.

    Bartosch , ty nie brechaj mnie ,bo wiem że ostatniu breszysz bardzo .Cztaj !
    bo ja te gotykowe bukwy angielski nie rozróżniamm.

    Madamm Eufemnia
     Jestem anglikiem,i laureatem nagrody Józka Pulitzera. Ja yess troche polski troche wyspowy.Czytam polski Times i Portales.
    Bardzo mnie yes oky jak czytam Pani artykules i sie wprafiam w gramatyk.Moj Stary Vater ociec też tak gadać .
    Misis ,pani dużo pisać i my czytać i zyczyć pani ostre ente pióro.
    Ja do listu wsadzić $$ 150,na nowa keyboards.

    No ale nic nie było ,to gdzie te sto…....

    Bartoszko ,co tam dzieńgi ,dla mnie dobry słowu od takiego Jegumośćia
    Laurata, droższy niż mamona.
    Tera to ja już yess,prałdziwa Itelektualistyczka.Eutachi by ty to widziałł ….
    Dzienkuje.

  12. Ja Hrabini
    Co to Jaśnie Hrabini taka zatroskana, a nawet zatrworzona …?

     Ta masz i szczytaj dostałłła ja zagraniczne pismu ,w dodatku z Polizyjne.

    Chciałbym żeby do mnie choć raz takie pismo ktoś przysłał, Pani to szczęściara.

    Bartosch , ty nie brechaj mnie ,bo wiem że ostatniu breszysz bardzo .Cztaj !
    bo ja te gotykowe bukwy angielski nie rozróżniamm.

    Madamm Eufemnia
     Jestem anglikiem,i laureatem nagrody Józka Pulitzera. Ja yess troche polski troche wyspowy.Czytam polski Times i Portales.
    Bardzo mnie yes oky jak czytam Pani artykules i sie wprafiam w gramatyk.Moj Stary Vater ociec też tak gadać .
    Misis ,pani dużo pisać i my czytać i zyczyć pani ostre ente pióro.
    Ja do listu wsadzić $$ 150,na nowa keyboards.

    No ale nic nie było ,to gdzie te sto…....

    Bartoszko ,co tam dzieńgi ,dla mnie dobry słowu od takiego Jegumośćia
    Laurata, droższy niż mamona.
    Tera to ja już yess,prałdziwa Itelektualistyczka.Eutachi by ty to widziałł ….
    Dzienkuje.

    • Dopiero twój post uświadomił
      Dopiero twój post uświadomił mi, że złożyłem Kurakowi życzenia i ponarzekałem na zmiany techniczne, a zupełnie "olałem" kondolencje, choć pisał on o smutnym dniu i o pogrzebie w rodzinie. Wyszło niezręcznie.

    • Dopiero twój post uświadomił
      Dopiero twój post uświadomił mi, że złożyłem Kurakowi życzenia i ponarzekałem na zmiany techniczne, a zupełnie "olałem" kondolencje, choć pisał on o smutnym dniu i o pogrzebie w rodzinie. Wyszło niezręcznie.