Reklama

Odkąd noszę z dumną zaszczytne miano oszołoma staram się wypełniać swoją powinność w ramach formuły z należytą skrupulatnością. Głoszę coraz to większe herezję, zezwalam i wręcz namawiam ojców aby zabijali sędziów pedofilów, nie wzruszają mnie medialnie urobione kariery tanich dziwek, a przyjaciół z Ameryki mam w takim poważaniu jak niegdysiejszych przyjaciół z ZSRR. Patrząc jednak na rzeczywistość taką jak ona się przedstawia, nie widzę dla siebie większych szans w detalu, zatem zaczynam robić w hurcie. Ulubionym zajęciem oszołoma jest podważanie filarów demokratycznego państwa. Te filary sprowadzają się do komunałów sprzedawanych na lewo i prawo. Mówi się na przykład tak: „w demokratycznym państwie prawa nie komentuje się wyroków sądu”. Chyba nikt nie wie skąd ten ewidentny idiotyzm i sprzeczność sama w sobie się wzięła, ale miliony beznamiętnie powtarzają tę formułkę dla proletariatu. Gdyby spytać cytującego te głupoty, dlaczego tak uważa, z reguły nie będzie w stanie wydobyć z siebie niczego mądrego, jedynie burknie, że tak musi być. Ktoś komu się chce pomyśleć nie tylko powtarzać zada sobie trud odpowiedzi na kilka pytań.

Reklama

Pytanie podstawowe. Dlaczego się nie komentuje i nie podważa wyroków sądu? Na to pytanie nie ma rozsądnej odpowiedzi i nie ma paragrafu. Nie ma i nie może być w demokratycznym państwie prawa paragrafu za krytykowanie i podważanie wyroków sądu, to przecież oczywiste i wynikające z natury demokracji. Jak to się zatem dzieje, że tłumy nieprzebrane powtarzają brednie i jakieś podania ludowe dotyczące wyroków sądowych? Dzieje się tak, ponieważ te bzdury powtarzają ludzie uchodzący nie tylko za znane i lubiane postaci, ale i za autorytety, które to słowo wzbudza powszechne zgorszenie lub uwielbienie, w zależności od autorytetu. Kiedyś Adam Michnik albo jeden z jego kolegów w redakcji palnął na łamach GW głupotę niemałego kalibru, którą podchwycił średnio wykształcony Kwaśniewski, średni wykształcony Miler i paru innych nieco lepiej wykształconych. Tak się złożyło, że w kraju dalej zwanym Polską, gdzie dziwka może zostać nobliwą damą o dziewiczym charakterze medialnym, a facet, którego żona pamięta jak mąż kończy studia, bez trudu może zostać prezydentem, powtórzenie bzdury nabiera charakteru mądrości.

Jeśli gazeta, która twierdzi, że jest głosem inteligencji publikuje gigantyczną głupotę robiącą furorę wśród prezydentów, mecenasów kultury i na przykład Daniela Olbrychskiego, no to kolportaż głupoty naprawdę jest zajęciem banalnym. Taki człowiek co to inteligentem nie jest, ale jak przeczyta GW, to się natychmiast poczuje, będzie znacznie chętniej powtarzał gigantyczną głupotę o zakazie komentowania i podważania wyroków sądu, niż zastanawiał się nad absurdalnością tego stwierdzenia. Nie wychyli się przeciętny odbiorca głupoty, skoro prezydent, znany aktor i inny mecenas kultury z charakterystycznym namaszczeniem prawiąc głupoty zostaje uznany za inteligenta, a w skrajnych wypadkach za autorytet. Tak to działa i nawet jeszcze skuteczniej, tę skuteczność nazwałbym bezmyślnością dodaną. Kiedy ktoś usiłuje dociec jak głupota stała się obowiązującą maksymą i drogowskazem inteligenta, natychmiast naraża się na miano oszołoma. Inteligencja w rozumieniu powszechnym objawia się tym, że obojętnie jaki głupek przeczyta lub posłyszy głupotę firmowaną przez media uchodzące za ofertę dla inteligencji, obowiązany jest pokiwać znacząco głową i strzec tej mądrości przed oszołomami.

Cały proces można nazwać po imieniu, czyli wtórnym analfabetyzmem, ale z racji popularności tandetnych i głupich komunałów, proces urasta do miana edukacji. Niezły i dość zabawny paradoks, powielanie głupot uznane za edukację i inteligencję. Skąd wiadomo, że opisywana głupota jest głupotą? Nie bardzo mi się chce to argumentować, z racji ewidentnej głupoty, ale mogę od niechcenia podać dwa argumenty. Nigdzie, w żadnym demokratycznym kraju takiej bzdury nie słyszałem, nigdzie. Może źle słuchałem, ale jeśli tak to powiem, że z kolei w wielu demokratycznych krajach, choćby w tych nieszczęsnych USA słyszałem mnóstwo głosów podważających wyroki sądu. Wyrok w sprawie Micheala Jacksona najczęściej i gremialnie podważono. Argument drugi jest prawny. Prawo nawet w Polsce daje możliwość podważania wyroków sądu i to się apelacja nazywa, na przykład. Jak to wśród prawników zawsze znajdzie się taki, co powie, że to o prawomocne wyroki chodzi. A ja odpowiem. a co to za różnica jakie wyroki się podważa skoro z zasady się nie podważa, poza tym są jeszcze kasacje co to podważają prawomocne wyroki.

Napisałem się ile wlazło i nie bardzo wiadomo do czego z tym wszystkim chcę się odnieść? Już tłumaczę. Przy okazji detalu chciałem odnieść się do hurtu. Właśnie telewizor poczęstował mnie jednym takim wyrokiem nie do podważenia. Sędzia zasądził przepadek mienia na rzecz koła łowieckiego. Tym mieniem jest suka rasy chart, której nie udowodniono kłusownictwa. Natomiast tym sędzią jest członek koła łowieckiego, które sukę pozyska. Taki wyrok nie tylko należy podważać i komentować, ale należy się domagać kary dla sędziego i to nie jakiejś tam z ramienia etyki zawodowej. Takie postępowanie powinno być ścigane prawem. Rzecz jasna usiłowano uzyskać komentarz i od sędziego i od któregokolwiek członka koła łowieckiego, ale nikt nie chciał komentować i podważać wyroku „niezawisłego sądu”.

Mógłbym opisać ten detaliczny przypadek, ale tak jak zaznaczyłem na wstępie, w detalu już nie wyrabiam i przechodzę do hurtu. Zasada nie komentowania i nie podważania wyroków sądów może być powielana tylko przez wtórnych analfabetów. Nie wyobrażam sobie, aby człowiek inteligentny mógł podobne idiotyzmy powtarzać, a nie daj Bóg dzieci idiotyzmami wychowywać. Jako szanujący się oszołom pragnę zapewnić, że głupota napisana przez Michnika i powtórzona przez znanych i lubianych nie przestaje być głupotą, co więcej urasta do miana głupoty powszechnej. Inteligencji gazetowej nie da się już reedukować, ogłupiani mają zbyt mocną motywację, nigdzie tak tanio nie kupią inteligencji jak w gazecie. Natomiast pozostałych gorąco namawiam do myślenia nawet z brzemieniem oszołoma, gdyż to zdecydowanie lepsza pozycja startowa do inteligencji niż powielacz masowej głupoty inaczej zwany inteligentem gazetowym.

Reklama

18 KOMENTARZE

  1. A pewnie, że komentować można wszysko
    No cóż wypada się tylko zgodzić – gazetowi inteligenci nie są u nas zbytnio rozgarnięci. Oględnie mówiąc. Bredzenie o tym, że nie można w demokratycznym państwie prawa komentować, czy podważać wyroków sądów to czysty idiotyzm, który urąga zdrowemu rozsądkowi i to nie tylko miłośnika studiów o państwie i prawie. Bezrefleksyjni zjadacze tuszu gazetowego mogliby się trochę wysilić i samodokształcić. Być może dowiedzieliby się, że w demokratycznym państwie prawa komentować można wszystko a wyroki sądów w szczególności. Natomiast prawomocne wyroki po prostu się wykonuje. Choć w szczególnych przypadkach jest jeszcze skarga kasacyjna.

    Obawiam się tylko, że nauczenie tego przeciętnego polskiego inteligenta gazetowego nie spowoduje , że dziwki przestaną być nobliwymi damami, a faceci nie wiedzący, czy mają właściwie wyższe wykształcenie przestaną zostawać prezydentami. Z czego wnoszę? Bo w kraju, który opanował tę naukę do perfekcji i komentuje się nawet (sic!) wyroki Jacksona mięśniak z Alp może zostać gubernatorem, a kiepski aktorzyna prezydentem, podobnie jak organizator społeczności lokalnych, który w dodatku dostaje nobla za pokój.
    Politycy oraz elity nie spadają z nieba. No może jedna ześlizgnęła się ostatnio na rurze. Ktoś ich wybiera (polityków) lub czci (elity). A dlaczego ich wybierają? Bo się z nimi jakoś tam identyfikują.

  2. A pewnie, że komentować można wszysko
    No cóż wypada się tylko zgodzić – gazetowi inteligenci nie są u nas zbytnio rozgarnięci. Oględnie mówiąc. Bredzenie o tym, że nie można w demokratycznym państwie prawa komentować, czy podważać wyroków sądów to czysty idiotyzm, który urąga zdrowemu rozsądkowi i to nie tylko miłośnika studiów o państwie i prawie. Bezrefleksyjni zjadacze tuszu gazetowego mogliby się trochę wysilić i samodokształcić. Być może dowiedzieliby się, że w demokratycznym państwie prawa komentować można wszystko a wyroki sądów w szczególności. Natomiast prawomocne wyroki po prostu się wykonuje. Choć w szczególnych przypadkach jest jeszcze skarga kasacyjna.

    Obawiam się tylko, że nauczenie tego przeciętnego polskiego inteligenta gazetowego nie spowoduje , że dziwki przestaną być nobliwymi damami, a faceci nie wiedzący, czy mają właściwie wyższe wykształcenie przestaną zostawać prezydentami. Z czego wnoszę? Bo w kraju, który opanował tę naukę do perfekcji i komentuje się nawet (sic!) wyroki Jacksona mięśniak z Alp może zostać gubernatorem, a kiepski aktorzyna prezydentem, podobnie jak organizator społeczności lokalnych, który w dodatku dostaje nobla za pokój.
    Politycy oraz elity nie spadają z nieba. No może jedna ześlizgnęła się ostatnio na rurze. Ktoś ich wybiera (polityków) lub czci (elity). A dlaczego ich wybierają? Bo się z nimi jakoś tam identyfikują.

  3. A pewnie, że komentować można wszysko
    No cóż wypada się tylko zgodzić – gazetowi inteligenci nie są u nas zbytnio rozgarnięci. Oględnie mówiąc. Bredzenie o tym, że nie można w demokratycznym państwie prawa komentować, czy podważać wyroków sądów to czysty idiotyzm, który urąga zdrowemu rozsądkowi i to nie tylko miłośnika studiów o państwie i prawie. Bezrefleksyjni zjadacze tuszu gazetowego mogliby się trochę wysilić i samodokształcić. Być może dowiedzieliby się, że w demokratycznym państwie prawa komentować można wszystko a wyroki sądów w szczególności. Natomiast prawomocne wyroki po prostu się wykonuje. Choć w szczególnych przypadkach jest jeszcze skarga kasacyjna.

    Obawiam się tylko, że nauczenie tego przeciętnego polskiego inteligenta gazetowego nie spowoduje , że dziwki przestaną być nobliwymi damami, a faceci nie wiedzący, czy mają właściwie wyższe wykształcenie przestaną zostawać prezydentami. Z czego wnoszę? Bo w kraju, który opanował tę naukę do perfekcji i komentuje się nawet (sic!) wyroki Jacksona mięśniak z Alp może zostać gubernatorem, a kiepski aktorzyna prezydentem, podobnie jak organizator społeczności lokalnych, który w dodatku dostaje nobla za pokój.
    Politycy oraz elity nie spadają z nieba. No może jedna ześlizgnęła się ostatnio na rurze. Ktoś ich wybiera (polityków) lub czci (elity). A dlaczego ich wybierają? Bo się z nimi jakoś tam identyfikują.

  4. Używanie takich haseł jest
    Używanie takich haseł jest skutkiem tego że kiedy w wiadomościach powiedzą nam że mamy demokrację to natychmiast uważamy że wszelkie formułki wymyślone choćby w starozytnym Rzymie pasują do nas jak ulał. Oczywiście zrozumiem gdy takie słowa wypowie decydent który dzień wczesniej feralnego sędziego powołał ale wprowadzanie tej formułki do powszechnego użytku jest rzeczywiście głupie.
    Głupie i mądre. Mądre dlatego że Twoje czy moje oburzenie g… zmieni i milczenie jest zdrowsze.
    O dodam coś na temat oszołomstwa. Pocieszę cię ;)Nie uważam cię za oszołoma, raczej za furiata który reaguje na tytuł a pobudzone tytułem emocje nie pozwalają mu już na zainteresowanie się pozostałą częścią wypowiedzi. Można przez takie podejście być czasem niesprawiedliwym, tytuły dziś niezwykle rzadko mówią o zawartości.
    pozdrawiam

  5. Używanie takich haseł jest
    Używanie takich haseł jest skutkiem tego że kiedy w wiadomościach powiedzą nam że mamy demokrację to natychmiast uważamy że wszelkie formułki wymyślone choćby w starozytnym Rzymie pasują do nas jak ulał. Oczywiście zrozumiem gdy takie słowa wypowie decydent który dzień wczesniej feralnego sędziego powołał ale wprowadzanie tej formułki do powszechnego użytku jest rzeczywiście głupie.
    Głupie i mądre. Mądre dlatego że Twoje czy moje oburzenie g… zmieni i milczenie jest zdrowsze.
    O dodam coś na temat oszołomstwa. Pocieszę cię ;)Nie uważam cię za oszołoma, raczej za furiata który reaguje na tytuł a pobudzone tytułem emocje nie pozwalają mu już na zainteresowanie się pozostałą częścią wypowiedzi. Można przez takie podejście być czasem niesprawiedliwym, tytuły dziś niezwykle rzadko mówią o zawartości.
    pozdrawiam

  6. Używanie takich haseł jest
    Używanie takich haseł jest skutkiem tego że kiedy w wiadomościach powiedzą nam że mamy demokrację to natychmiast uważamy że wszelkie formułki wymyślone choćby w starozytnym Rzymie pasują do nas jak ulał. Oczywiście zrozumiem gdy takie słowa wypowie decydent który dzień wczesniej feralnego sędziego powołał ale wprowadzanie tej formułki do powszechnego użytku jest rzeczywiście głupie.
    Głupie i mądre. Mądre dlatego że Twoje czy moje oburzenie g… zmieni i milczenie jest zdrowsze.
    O dodam coś na temat oszołomstwa. Pocieszę cię ;)Nie uważam cię za oszołoma, raczej za furiata który reaguje na tytuł a pobudzone tytułem emocje nie pozwalają mu już na zainteresowanie się pozostałą częścią wypowiedzi. Można przez takie podejście być czasem niesprawiedliwym, tytuły dziś niezwykle rzadko mówią o zawartości.
    pozdrawiam

  7. Kto był w sądzie ten wie , a kto nie był ,ten wierzy w bajki
    o ,,niezawisłym sądzie” albo ,,sprawiedliwości”. Możesz być najuczciwszym człowiekiem,możesz mieć walizkę dokumentów na to i dziesięciu świadków,ale i tak przegrasz w sądzie który jest znajomym twego oponenta,albo prezes sądu pił z nim wódkę albo polował/przy wódce/.Albo najzwyczajniej w świecie nie wzbudziłeś sympatii wysokiego sądu.Wysoki sąd /może to być mały sędzia/,wcale nie musi czytać twoich pisemnych dowodów ani przesłuchiwać twoich świadków.Może odebrać tobie prawo głosu – jeżeli wkurwisz wysoki sąd.Albo jeszcze gorzej,zeznań twoich świadków protokolant nie zapisze,z woli ,rzecz jasna – wysokiego sądu.Wysoki sąd nie musi nawet cię wysłuchać,może na ten przykład przez telefon rozmawiać /komórkowy/,albo paznokcie zwyczajnie czyścić,może tez wpaść na chwilkę koleżanka wysokiego sądu zamienić dwa słowa z wysokim sądem,w czasie ,kiedy ty produkujesz się daremnie.Finałem tych wielu dziwnych zdarzeń może być,choć nie musi,wyrok – w imieniu…itd ,który cię może zaskoczyć tak bardzo,że nabierzesz ochoty na jakieś przestępstwo – najlepiej morderstwo.Ale nie wszyscy mają takie fory jak pewien wrocławski gangster,który za zabójstwo w pubie przy stu świadkach dostał aż 3 miechy odsiadki ,bez zawiasów! Kiedy już ochłoniesz i popytasz mądrzejszych , wtedy się dowiesz,że najwazniejszy jest dobry ,,papuga” czyli mecenas,najlepiej taki,który przestał byc prokuratorem,z przyczyn,rzecz jasna,materialnych.Taki adwokat-prokurator załatwi wszystko przed wejściem na salę rozpraw,a w dodatku – bez twojego udziału.Możesz nawet zapomnieć o czymś takim jak sądy.Musisz tylko pamiętać o opróżnieniu konta.Bo tam tylko – z łapy do łapy.Sprawiedliwie.Gdyby się jednak okazało,że nie stać ciebie na sprawiedliwość,pozostaje się przygotować na kilkuletnie poszukiwania mitycznej Temidy,a właściwie jej wagi.Będziesz od tej pory grzał twarde ławy sądowych korytarzy,tych prawdziwych przedsionków Piekła.Piekła polskiej sprawiedliwości ludowej.

  8. Kto był w sądzie ten wie , a kto nie był ,ten wierzy w bajki
    o ,,niezawisłym sądzie” albo ,,sprawiedliwości”. Możesz być najuczciwszym człowiekiem,możesz mieć walizkę dokumentów na to i dziesięciu świadków,ale i tak przegrasz w sądzie który jest znajomym twego oponenta,albo prezes sądu pił z nim wódkę albo polował/przy wódce/.Albo najzwyczajniej w świecie nie wzbudziłeś sympatii wysokiego sądu.Wysoki sąd /może to być mały sędzia/,wcale nie musi czytać twoich pisemnych dowodów ani przesłuchiwać twoich świadków.Może odebrać tobie prawo głosu – jeżeli wkurwisz wysoki sąd.Albo jeszcze gorzej,zeznań twoich świadków protokolant nie zapisze,z woli ,rzecz jasna – wysokiego sądu.Wysoki sąd nie musi nawet cię wysłuchać,może na ten przykład przez telefon rozmawiać /komórkowy/,albo paznokcie zwyczajnie czyścić,może tez wpaść na chwilkę koleżanka wysokiego sądu zamienić dwa słowa z wysokim sądem,w czasie ,kiedy ty produkujesz się daremnie.Finałem tych wielu dziwnych zdarzeń może być,choć nie musi,wyrok – w imieniu…itd ,który cię może zaskoczyć tak bardzo,że nabierzesz ochoty na jakieś przestępstwo – najlepiej morderstwo.Ale nie wszyscy mają takie fory jak pewien wrocławski gangster,który za zabójstwo w pubie przy stu świadkach dostał aż 3 miechy odsiadki ,bez zawiasów! Kiedy już ochłoniesz i popytasz mądrzejszych , wtedy się dowiesz,że najwazniejszy jest dobry ,,papuga” czyli mecenas,najlepiej taki,który przestał byc prokuratorem,z przyczyn,rzecz jasna,materialnych.Taki adwokat-prokurator załatwi wszystko przed wejściem na salę rozpraw,a w dodatku – bez twojego udziału.Możesz nawet zapomnieć o czymś takim jak sądy.Musisz tylko pamiętać o opróżnieniu konta.Bo tam tylko – z łapy do łapy.Sprawiedliwie.Gdyby się jednak okazało,że nie stać ciebie na sprawiedliwość,pozostaje się przygotować na kilkuletnie poszukiwania mitycznej Temidy,a właściwie jej wagi.Będziesz od tej pory grzał twarde ławy sądowych korytarzy,tych prawdziwych przedsionków Piekła.Piekła polskiej sprawiedliwości ludowej.

  9. Kto był w sądzie ten wie , a kto nie był ,ten wierzy w bajki
    o ,,niezawisłym sądzie” albo ,,sprawiedliwości”. Możesz być najuczciwszym człowiekiem,możesz mieć walizkę dokumentów na to i dziesięciu świadków,ale i tak przegrasz w sądzie który jest znajomym twego oponenta,albo prezes sądu pił z nim wódkę albo polował/przy wódce/.Albo najzwyczajniej w świecie nie wzbudziłeś sympatii wysokiego sądu.Wysoki sąd /może to być mały sędzia/,wcale nie musi czytać twoich pisemnych dowodów ani przesłuchiwać twoich świadków.Może odebrać tobie prawo głosu – jeżeli wkurwisz wysoki sąd.Albo jeszcze gorzej,zeznań twoich świadków protokolant nie zapisze,z woli ,rzecz jasna – wysokiego sądu.Wysoki sąd nie musi nawet cię wysłuchać,może na ten przykład przez telefon rozmawiać /komórkowy/,albo paznokcie zwyczajnie czyścić,może tez wpaść na chwilkę koleżanka wysokiego sądu zamienić dwa słowa z wysokim sądem,w czasie ,kiedy ty produkujesz się daremnie.Finałem tych wielu dziwnych zdarzeń może być,choć nie musi,wyrok – w imieniu…itd ,który cię może zaskoczyć tak bardzo,że nabierzesz ochoty na jakieś przestępstwo – najlepiej morderstwo.Ale nie wszyscy mają takie fory jak pewien wrocławski gangster,który za zabójstwo w pubie przy stu świadkach dostał aż 3 miechy odsiadki ,bez zawiasów! Kiedy już ochłoniesz i popytasz mądrzejszych , wtedy się dowiesz,że najwazniejszy jest dobry ,,papuga” czyli mecenas,najlepiej taki,który przestał byc prokuratorem,z przyczyn,rzecz jasna,materialnych.Taki adwokat-prokurator załatwi wszystko przed wejściem na salę rozpraw,a w dodatku – bez twojego udziału.Możesz nawet zapomnieć o czymś takim jak sądy.Musisz tylko pamiętać o opróżnieniu konta.Bo tam tylko – z łapy do łapy.Sprawiedliwie.Gdyby się jednak okazało,że nie stać ciebie na sprawiedliwość,pozostaje się przygotować na kilkuletnie poszukiwania mitycznej Temidy,a właściwie jej wagi.Będziesz od tej pory grzał twarde ławy sądowych korytarzy,tych prawdziwych przedsionków Piekła.Piekła polskiej sprawiedliwości ludowej.

  10. to ja też pozwolę sobie
    to ja też pozwolę sobie skomentować, to jedno wymienione orzeczenie. Widać postęp, bo powszechną praktyką jest strzelanie do psów w lesie przez tzw. myśliwych. Bez dociekania czy pies kłusuje bo mu kazano, czy zgubił się, czy został ‘zgubiony’, czy sam, czy tylko troszkę oddalił się od opiekuna, czy też wreszcie akurat jest ‘w szkole’ i jest uczony tropienia. Wszystkie w/w to przypadki zastrzelenia. Pies samotny, nie w stadzie nie jest w stanie niczego upolować może największe szanse miałby wymieniony tu chart. Straszyć tak naprawdę to najwyżej trochę zająca czy kuropatwę. Więc postęp, zamiast egzekucji ‘przygarnięcie’.
    Jaki dobry sędzia.

  11. to ja też pozwolę sobie
    to ja też pozwolę sobie skomentować, to jedno wymienione orzeczenie. Widać postęp, bo powszechną praktyką jest strzelanie do psów w lesie przez tzw. myśliwych. Bez dociekania czy pies kłusuje bo mu kazano, czy zgubił się, czy został ‘zgubiony’, czy sam, czy tylko troszkę oddalił się od opiekuna, czy też wreszcie akurat jest ‘w szkole’ i jest uczony tropienia. Wszystkie w/w to przypadki zastrzelenia. Pies samotny, nie w stadzie nie jest w stanie niczego upolować może największe szanse miałby wymieniony tu chart. Straszyć tak naprawdę to najwyżej trochę zająca czy kuropatwę. Więc postęp, zamiast egzekucji ‘przygarnięcie’.
    Jaki dobry sędzia.

  12. to ja też pozwolę sobie
    to ja też pozwolę sobie skomentować, to jedno wymienione orzeczenie. Widać postęp, bo powszechną praktyką jest strzelanie do psów w lesie przez tzw. myśliwych. Bez dociekania czy pies kłusuje bo mu kazano, czy zgubił się, czy został ‘zgubiony’, czy sam, czy tylko troszkę oddalił się od opiekuna, czy też wreszcie akurat jest ‘w szkole’ i jest uczony tropienia. Wszystkie w/w to przypadki zastrzelenia. Pies samotny, nie w stadzie nie jest w stanie niczego upolować może największe szanse miałby wymieniony tu chart. Straszyć tak naprawdę to najwyżej trochę zająca czy kuropatwę. Więc postęp, zamiast egzekucji ‘przygarnięcie’.
    Jaki dobry sędzia.