Reklama

Wchodzę do przychodni, zajmuję kolejkę. Patrzę w stronę drzwi, a tam wchodzi otyła, niezadbana kobieta przy 50ce z dwójką rozwydrzonych dzieci. Odpowiadam, że jestem ostatni.

Wchodzę do przychodni, zajmuję kolejkę. Patrzę w stronę drzwi, a tam wchodzi otyła, niezadbana kobieta przy 50ce z dwójką rozwydrzonych dzieci. Odpowiadam, że jestem ostatni. Następnie ów pani wychodzi i wchodzi kolejna. Nie zwracam na nią uwagi, gdyż niczym się nie wyróżnia. Procedura się powtarza. Po pół godzinie wraca gorąca 50tka i oznajmia, że jest za mną i że tylko coś tam poszła załatwić, tłumaczy się a ja na to się wyłączyłem. Ze stanu uśpienia wybudza mnie: „jestem za Panem w kolejce, czy mogę wejść przed Panem, jestem tutaj z dziećmi…” znów się wyłączyłem a gdy usłyszałem kilkusekundową przerwę, rzuciłem krótko: „nie”. Moja kolej, nareszcie, idę do drzwi a tuż przede mną Struś Pędziwiatr w wieku geriatrycznym w biegu oznajmił, że tylko na chwilę, nie czekając na moją reakcję. Po chwili słyszę nieprzyjemne buczenie układające się w pretensje od ryczącej 50tki, że mnie z dziećmi… Byłem w lekkim szoku, bo parę minut wcześniej, jakiś człowiek w wieku 30 lat wybiegł z przychodni krzycząc: „mamo, mamo”. Z jednej strony powtarzam sobie: „don’t get involved”, gdyż postanowiłem nie powierzać swojej koncentracji błahym sprawą. Z drugiej ewidentnie coś było nie tak. Chwila zamyślenia kosztowała mnie komentarz, który brzmiał mniej więcej tak: „proszę już na niego nie krzyczeć, gdyż ten Pan się wystraszył”. O kurwa sobie pomyślałem, trzeba zrobić porządek z tłumem i wielorybem. Skoro światu została przywrócona równowaga, wchodzę i słyszę, że nie ma mojej karty. Po paru minutach okazało się, że ktoś, coś zabrał, „don’t get involved”, mam skierowanie, reszta mnie nie obchodzi. Idę na pocztę wysłać pismo do rektora w sprawie pań z dziekanatu. Chodnik po którym idę zrobił się czerwony, nie do połowy szerokości, ale cały. Szary jest po drugiej stronie ulicy, ale przecież nie będę przechodził na drugą stronę, aby za 100 metrów wrócić na właściwe skrzyżowanie. Śmignął obok mnie dziadek krzycząc: „z drogi, to ścieżka dla rowerów”. Oczywiście w takich momentach wybaczam, bo chciałbym, aby i mnie wybaczano. Na poczcie czekam kilkanaście sekund, bo pani w okienku rozmawia z młodą kobietą, która opowiada, że rezygnuje z pracy, bo wyzysk, skurwysyństwo i nie stać ją na opłacenie rachunków. Idę odebrać zepsute słuchawki ze sklepu. 28 regulaminowych dni roboczych i ani jednego mniej. Trzeba zrobić donos do centrali, w końcu opinia klienta jest bardzo cenna.
Ten melodramatyczny, ale prawdziwy w każdym szczególe wstęp jest opisem dnia w którym wszyscy jak jeden mąż postanowili zajebać Kaczyńskiego w imię większego dobra. Takie dni są bardzo pouczające. Dzisiaj się dowiedziałem, że nie ma żadnego układu, który stałby za rządzącymi. Jest po prostu czysta, skondensowana nienawiść, która puściła, gdy nadarzyła się okazja wykończenia dziada. PO chwaliło rozłamowców, ale tylko dlatego, że chciało ich przejąć. „Liberalne media”, które powinny wspierać PO, więc i Kaczyńskiego zrobiły wszystko, aby podzielić PiS i pomóc w tworzeniu nowej partii. Zawsze tak twierdziłem i podtrzymuje to, że nie ma w polskiej polityce żadnych spisków, strategii, geniuszy czy układu. Są siermiężne emocje, zawistni ludzie i zatomizowane społeczeństwo. Pojawiają się dwie drogi. Pierwsza to taka, że dopiero ta nienawiść da trochę światła, jak w Amazonii, gdy pada kilkudziesięcioletnie drzewo. Uważam, że tylko partia pod faktycznym przywództwem Migalskiego, choć to panie prezentują się lepiej, będzie w stanie przejąć władzę w Polsce. Intelektualnie Migalski mnie nie zaspokaja, ale skoro potrafi się przemóc i ubrać swoją ofertę w formę adekwatną do poziomu polskiego wyborcy, to nie widzę nikogo inteligentniejszego wśród polskich polityków. Życie tylko kilka razy daje coś ekstra, to jest właśnie taki moment dla Migalskiego. Teraz może się odegrać za habilitacje, poniżanie w sekcie Kaczyńskiego. Za bycie kopanym ze wszystkich stron. Teraz, albo nigdy.
Jest też druga droga. Dalsza eskalacja konfliktu oraz scenariusz węgierski mogą spowodować destabilizację kraju. Wyborcy odwracając się od PO, ale nie mając alternatywy, mogą po prostu wyjść na ulicę. Poza tym najlepsi absolwenci po prostu wyjadą stąd, bo nikomu nie sprawia przyjemności życie w takim kraju. Już teraz zachód wykupuje inżynierów, skazując gospodarkę na kolaps. Komisja majątkowa, kolejna wojna katolicko-ateistyczna. Za ten drugi scenariusz będzie odpowiedzialny wyłącznie Migalski. Ma poparcie mediów, internetu, jest właściwą osobą we właściwym czasie. To on zaczął tą rewolucję i powinien przewidzieć, że to się tak skończy. Jeśli ten drugi scenariusz się spełni, to będziemy świadkiem upadku narodu bez upadku państwa. Ewenement na skalę światową, coś jak Argentyna. Jestem na 100% pewny, że tak skonfliktowane społeczeństwo nie będzie gotowe na żadne zaciskanie pasa, czyli także reformy. Socjologicznie to bardzo ciekawy eksperyment, nie powiem.

Reklama

12 KOMENTARZE

    • Wystarczy mi kilka sekund
      Wystarczy mi kilka sekund rozmowy z kimś, aby wiedzieć w jakim jest nastroju. Dawno nie widziałem ludzi tak zirytowanych i tylko dlatego to napisałem. Ja lubię taką atmosferę konfliktu to po pierwsze, po drugie ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo to co się dzieje na górze przelewa się na dół. Następnym razem odnieś się bezpośrednio do tekstu, bo tylko takie komentarze mnie interesują.

      • Wedle życzenia
        W dziwnym świecie przebywasz, w dziwnym otoczeniu, stąd (chyba) taka interpretacja.
        MM politycznie jest imho niczym.
        Obie dziewczyny? Się zobaczy. Zabawne byłoby gdyby reaktywowały Partię Kobiet. Pewien problem z feministkami wtedy (to damska wersja “żydokomuny”) ale powinny sobie poradzić. Może być zabawnie, bardzo nawet. Sie zobaczy. :)^:)

        • Piszesz bardzo lakonicznie,
          Piszesz bardzo lakonicznie, więc ciężko mi zrozumieć sens wypowiedzi. Nie zadaje się z ludźmi, którzy interesują się polityką, bo są to zwykle nieudacznicy. 99% ludzi, którzy interesują się polityką to dno, które oczekuje, że dostanie coś za darmo. Ten 1% to geniusze dla których polityka jest jak puzzle. Dla tego 30% PiS to co się dzieje obecnie to zamach stanu przez masonów, ich nerwowość widać gołym okiem. Oni to przeżywają, bo swój byt uzależniają od stanu państwa.
          MM ma zaplecze mediów, jeśli byłyby wystarczająco sprytny to mógłby najpierw skorzystać z mediów przeciwnych PiS a następnie z mediów przeciwnych PO, żeby na końcu dobić SLD. W ten sposób mógłby sobie zbudować zaplecze, właśnie wykorzystując pokłady nienawiści w społeczeństwie.
          A co do feministek, to jedna z inteligentniejszych kobiet jakie spotkałem była właśnie feministką. I gdyby nie ta nienawiść rasowa.

          • jeśli byłyby wystarczająco sprytny
            To nie jest kwestia sprytu. Gasset gdzieś pisze, że polityk nie może być zbyt inteligentny, i chyba ma rację, cholera. Co prawda, nie wiem jakie miał kryteria. 🙂

    • Wystarczy mi kilka sekund
      Wystarczy mi kilka sekund rozmowy z kimś, aby wiedzieć w jakim jest nastroju. Dawno nie widziałem ludzi tak zirytowanych i tylko dlatego to napisałem. Ja lubię taką atmosferę konfliktu to po pierwsze, po drugie ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo to co się dzieje na górze przelewa się na dół. Następnym razem odnieś się bezpośrednio do tekstu, bo tylko takie komentarze mnie interesują.

      • Wedle życzenia
        W dziwnym świecie przebywasz, w dziwnym otoczeniu, stąd (chyba) taka interpretacja.
        MM politycznie jest imho niczym.
        Obie dziewczyny? Się zobaczy. Zabawne byłoby gdyby reaktywowały Partię Kobiet. Pewien problem z feministkami wtedy (to damska wersja “żydokomuny”) ale powinny sobie poradzić. Może być zabawnie, bardzo nawet. Sie zobaczy. :)^:)

        • Piszesz bardzo lakonicznie,
          Piszesz bardzo lakonicznie, więc ciężko mi zrozumieć sens wypowiedzi. Nie zadaje się z ludźmi, którzy interesują się polityką, bo są to zwykle nieudacznicy. 99% ludzi, którzy interesują się polityką to dno, które oczekuje, że dostanie coś za darmo. Ten 1% to geniusze dla których polityka jest jak puzzle. Dla tego 30% PiS to co się dzieje obecnie to zamach stanu przez masonów, ich nerwowość widać gołym okiem. Oni to przeżywają, bo swój byt uzależniają od stanu państwa.
          MM ma zaplecze mediów, jeśli byłyby wystarczająco sprytny to mógłby najpierw skorzystać z mediów przeciwnych PiS a następnie z mediów przeciwnych PO, żeby na końcu dobić SLD. W ten sposób mógłby sobie zbudować zaplecze, właśnie wykorzystując pokłady nienawiści w społeczeństwie.
          A co do feministek, to jedna z inteligentniejszych kobiet jakie spotkałem była właśnie feministką. I gdyby nie ta nienawiść rasowa.

          • jeśli byłyby wystarczająco sprytny
            To nie jest kwestia sprytu. Gasset gdzieś pisze, że polityk nie może być zbyt inteligentny, i chyba ma rację, cholera. Co prawda, nie wiem jakie miał kryteria. 🙂

  1. Gdzieś tutaj napisałem,że jesteśmy bardziej podzieleni
    niż to było za komuny. Chociaż komuna miała dużo więcej argumentów w ręce : kartki,talony ,przydziały i paszporty.
    Kiedy myślałem,że jestem odosobniony , głos zabrał Zbigniew Hołdys , który jak mało kto znał nastroje tamtego czasu – grał 3 koncerty dziennie. Więc Hołdys napisał to samo,że podział jest dzisiaj wielki,bez porównania z tamtym – antyjaruzelowym.
    Więc Twoje wnioski jak najbardzie słuszne.Podzielone społeczeństwo powie – to nie nasza władza. Albo gorzej – to nie mój kraj. Już takie brednie drukuje WP na stronie tytułowej.

  2. Gdzieś tutaj napisałem,że jesteśmy bardziej podzieleni
    niż to było za komuny. Chociaż komuna miała dużo więcej argumentów w ręce : kartki,talony ,przydziały i paszporty.
    Kiedy myślałem,że jestem odosobniony , głos zabrał Zbigniew Hołdys , który jak mało kto znał nastroje tamtego czasu – grał 3 koncerty dziennie. Więc Hołdys napisał to samo,że podział jest dzisiaj wielki,bez porównania z tamtym – antyjaruzelowym.
    Więc Twoje wnioski jak najbardzie słuszne.Podzielone społeczeństwo powie – to nie nasza władza. Albo gorzej – to nie mój kraj. Już takie brednie drukuje WP na stronie tytułowej.