Reklama

Każdą bzdurę można wcisnąć jako złoty, racjonalny i d

Każdą bzdurę można wcisnąć jako złoty, racjonalny i do tego patriotyczny środek do celu. Do zaistnienia takiego stanu rzeczy wymagane są dwa warunki. Po pierwsze należy przygotować ofertę na bazie pozorów, zgodnie z najstarszą linia obrony – staraj się jak najmniej kłamać, kłam tylko tam gdzie musisz. W najnowszym kanclerskim „projekcie” Tusk niemal wszystko jest prawdziwe. Jak najbardziej prawdziwa jest potrzeba dokonania zmian konstytucyjnych z silnym ośrodkiem władzy, nie tylko potrzebna, ale wręcz niezbędna. Zdecydowanie taka zmiana poprawiłaby przynajmniej tempo legislacji, bo jak jest z jakością to wszyscy wiemy. Z całą pewnością obecny stan rzeczy, co by nie mówić o ściemniającym projekcie, jest stanem fatalnym i paraliżującym, chociaż z drugiej strony, parę razy weto uratowało nas przed niesamowitymi głupotami, jak na przykład prywatyzacja szpitali, polegająca na zrzuceniu odpowiedzialność z rządu na samorządy pozostawione bez kasy. Bezwzględnie szlachetnym i ambitnym jest uruchamianie takiej debaty konstytucyjnej, ponieważ to służy dobru narodu, wychodzi na przeciw oczekiwaniom tak zwanego „normalnego państwa”. Z takim pakietem spokojnie możemy ruszać do wyborców i odniesiemy pełen sukces, zakładając, że wypełni się warunek drugi.

Reklama

 

Warunkiem drugim jest niestety poziom inteligencji i/lub wiedzy jakim elektorat dysponuje. Elektorat jest równie pracowity jak lider partii PO, elektoratowi wystarczy, że coś mądrze wygląda, wystarczy elektoratowi, że się dowie jaki jest inteligentny kiedy popiera rozsądne dla Polski zmiany. Tym sposobem elektorat nawet się nie zająknął przy archaicznie kuriozalnej ustawie hazardowej, która nie wypełniła żadnych założeń brzegowych. Przypominam, że najbardziej lud się bulwersował tym, że do budżetu nie wpłynie pół miliarda złotych oraz tym, że Rysiek załatwi swoje sprawy Mirem, Grześ i Zbyszkiem. W efekcie tylko na jednym haśle „hazard jest zły i deprawuje młodzież”, przepchnięto ustawę, która nie tylko zabiera 0,5 miliarda, ale dużo więcej gdyż za likwidacją działalności gospodarczej likwiduje się wpływy z podatków. Należałoby to wszystko zliczyć, ale jedno jest pewne, kwota 0,5 miliarda czyniąca dziurę w budżecie, jest na 250% większa niż miała być. Ustawa również dała Ryśkowi więcej niż Rysiek sobie wymarzył, teraz Rysiek jest monopolistą. Nie ma hazardu poza kasynem, nie ma stacjach benzynowych, w knajpach, w interencie, tylko w kasynach, a kasyna ma Rysiek. Czy ktoś zauważył, aby elektoratowi chciało się i to po całej aferze zauważyć, że jednym prostackim numerem budżet stracił więcej niż miał stracić przy aferze, a Rysiek dostał więcej od Tuska niż miał dostać od Chlebowskiego i Drzewieckiego?

 

Lud nic nie zauważył, nawet nie zauważył tego, że koledzy Masy i Kiełbasy dostali nowy ocean zysków – prohibicja na hazard. Na niczym tak mafia nie zarabia jak na zakazanych owocach. Uchwalono beznadziejną, totalnie głupią i szkodliwą ustawę, klasyczną ustawę w stylu drobnomieszczańskiego PiS, łamiącą tak zwane standardy europejskie, słowem ciemnogród na kółkach, ale od lewa do prawa bito brawka, bo elektoratowi się nie chce myśleć. Elektorat nie myśli, elektorat kibicuje. Ale co tam ustawa hazardowa, przecież tą samą techniką można w Polsce wywrócić ustrój państwa i elektorat niczego nie zauważy. Wszystkie szlachetne założenia „ustawy kanclerskiej”, to jest aż za dużo jak na elektorat, żeby elektorat przekonać. Elektorat dostał to czego chciał, z dokładką i deserem, oblizał się przez szybkę i teraz czeka na kolejną nadprzyrodzoną zmianę. Tymczasem gdzieś na boku jakiś margines narodu myśli sobie w taki oto nie patriotyczny sposób. Do przeprowadzenia zmian potrzeba 2/3 głosów i wiedza na poziomie szkoły podstawowej wystarczy do obliczenia prostego wyniku, nawet nie musi być dokładny. Wystarczy, że ten wynik powie jedno, mianowicie do wprowadzenia systemu kanclerskiego w Polsce POTRZEBNE SĄ GŁOSY PiS. Warto w tym momencie dodać, że rzuceniem pomysłu rewolucjonizującego polski ustrój zaskoczony jest nawet koalicyjny PSL, SLD puka się w czoło, a PiS musiałby być kompletnie wyjałowiony intelektualnie, a nawet pozbawiony instynktu samozachowawczego, aby na to pójść.

 

PO dwa lata opieprzania się i nie zgłaszania ustaw tłumaczy wetem prezydenta i sprzeciwem opozycji. Nie zgłaszamy projektów, bo szkoda czasu i roboty i nagle zgłasza się projekt olbrzymi, który na starcie wzbudza konsternację wszystkich? Jeden z najpoważniejszych projektów ma być przeprowadzony w niespełna rok, bez zaplecza politycznego, w środku kampanii wyborczej i to rozwiązanie przynosi doraźne korzyści polityczne TYLKO JEDNEJ PARTII. Gdyby zmiany jakimś cudem przeszły Tusk ma pełną swobodę, może sobie wybrać urząd prezydenta i koledzy mu to przegłosują, może przegłosować prezydenta Komorowskiego i sam zostać kanclerzem. PiS traci wszystko, o ile Kaczyński Lech ma jeszcze jakieś iluzoryczne szanse na reelekcję w wyborach powszechnych, to przy tym składzie parlamentu na wybór prezydenta przez zgromadzenie narodowe nie ma żadnych. Podobnie jest z SLD i z PSL, wyniku zmian PO bierze wszystko i to bez najmniejszego wysiłku. Mamy w Polsce pełnię władzy należącą do PO i tej rzezi będą się oczywiście spokojnie przyglądać pozostali i trzymać kciuki za to, żeby Tuskowi udało się wykończyć opozycję. Tak się robi politykę? Tak się buduje zaplecze polityczne dla olbrzymiego ustrojowego projektu? Tak się robi zadymę polityczną i propagandową dla otumanionych mas.

 

To są takie oczywistości, które człowiekowi dysponującemu pięcioma szarymi komórkami nie pozwalają patrzeć na propozycję Tuska inaczej, jak na kolejną prostacką zadymę, która na największe nieszczęście ośmiesza bardzo istotny problem i kierunek zmian. Po takiej kompromitacji, a to już jest kompromitacja, kto następny się za to weźmie i kiedy? Przy odrobinie wysiłku intelektualnego, widać jak na dłoni absurd i cynizm propozycji Tuska, brak jakichkolwiek racjonalnych podstawa do przeprowadzenia projektu. Nawet w teorii jest to tak prawdopodobne jak spekulacje nad awansem polskiej drużyny, po wygranej San Marino ze Słowacją, ale elektorat już połknął te przynętę w postaci żaby i teraz to nie takie proste wytłumaczyć elektoratowi, że został przerobiony na idiotów. Elektorat zdecydowanie woli słuchać Tuska, który mówi elektoratowi, że elektorat jest cholernie inteligentny i patriotyczny, jeśli popiera tak inteligentną i patriotyczną propozycję. Tym sposobem nie robiąc nic konkretnego, powstaje szeroki front przerobionego na idiotów elektoratu, który jest święcie przekonany, że zachowuje się inteligentnie i patriotycznie i w ogień pójdzie za tym co przerabiając na idiotów nazywa inteligentami. Mechanizm prosty jak drut i śmiertelnie skuteczny. Jeśli chcesz wcisnąć ciemnemu ludowi największą ciemnotę, wystarczy odwołać się do wiary i zagłuszyć rozum.

 

Uwierz ludzie ciemny, że jesteś inteligentny jak ta zmiana jest genialna. Nic więcej nie trzeba robić. Każdy osobnik demaskujący prostactwo takich działań siłą rzeczy obnaża poziom intelektualny nabitych w butelkę, a ponieważ tych jest cała armia, szybko demokratycznym wyborem idiotą zostaje demaskator, nie zdemaskowani. Wiara w przeciwieństwie do rozumu nie wymaga weryfikacji i zaprzęgania rozumu do różnych procesów wymagających wysiłku. Elektorat dostaje za darmo gotowy cyrograf do podpisania i z automatu staje się wielkim Polakiem, rozsądnym i troszczącym się o kraj. Elektorat zwraca uwagę na to co proste, na to co oczywiste i jest ślepy na to co technicznie nierealne i pozbawione sensu. Wystarczy elektoratowi, że są proste i wzniosłe hasła, natomiast brak możności zrealizowania tych haseł, totalna abstrakcja nawet w sferze teorii, już elektoratowi nie przeszkadza. Tę technikę Tusk stosuje z dużym powodzeniem przez dwa lata i to nie może być nie skuteczne, ponieważ to jest strzelanie armatą do wróbli. Tusk przesadza z tą koronkową propagandą, elektorat jest znacznie głupszy niż się w najbardziej pesymistycznych założeniach podejrzewa. Aby durny jak but z lewej nogi elektorat łyknął taki idiotyzm jak kanclerz w Polsce przegłosowany w tych realiach, które aż krzyczą, że to bzdury wydumane, wystarczy elektoratowi powiedzieć, że to oferta dla inteligentnego elektoratu. Tusku pocieszę cię jeszcze bardziej. Nie ma żadnej potrzeby bawić się w niuanse, trzeba walić prosto z mostu do elektoratu, ponieważ elektorat jest już na takim etapie zapaści, że lada dzień nie będzie rozumiał, co to znaczy, że jest inteligentny. Tusk to jest taki Kaczyński, który ma konto i potrafi dodać nowy kontakt w Noki, dla sporej części elektoratu PO, to aż za wiele kompetencji.


Reklama

35 KOMENTARZE

  1. Chyba pierwszy raz słyszę tą
    Chyba pierwszy raz słyszę tą artystkę. Ciekawe, kto śpiewa dla pana Tuska w studiu. Ktoś wie? Retorycznie pytam, oczywiście.
    Butów nie widać. Pewnie oba lewe i skrzydełka be na plecach, bym zgadywał.
    Dzięki za śpiew i music. Było warto wysłuchać i przypomnieć sobie pojęcie kiczu wokalnego. Wspaniale komponującego się z kiczem politycznym pana T. Zestaw miodzio.

  2. Chyba pierwszy raz słyszę tą
    Chyba pierwszy raz słyszę tą artystkę. Ciekawe, kto śpiewa dla pana Tuska w studiu. Ktoś wie? Retorycznie pytam, oczywiście.
    Butów nie widać. Pewnie oba lewe i skrzydełka be na plecach, bym zgadywał.
    Dzięki za śpiew i music. Było warto wysłuchać i przypomnieć sobie pojęcie kiczu wokalnego. Wspaniale komponującego się z kiczem politycznym pana T. Zestaw miodzio.

  3. A tak poważnie, to co sądzisz o tych zmianach, Kuro?
    Bo dla mnie zmiany są super. Owszem, widzę że nie ma szans na ich przepchnięcie, ale miło, że ktokolwiek o nich powiedział. Na pewno jest to lepszy projekt niż PiS który chciał w konstytucji życie napoczęte, jedyne słuszne wartości dla których nie ma alternatywy, deubekizację i okopanie się prezydęta na pozycjach (z rozszerzonym vetem).
    W owym projekcie brakuje mi jednej rzeczy (i może nawet mściwy Jarcio by łyknął ten haczyk) – oki, zmieniamy ordynację, zmieniamy rolę senatu, zmieniamy ilość szkodników na Wiejskiej. Ale oznacza to, że zmieniamy reguły gry, a to znaczy że obecni gracze tracą prawo do dalszego grania. Jak reguły się zmieniają, to kończymy rozdanie i zaczynamy nowe. Czyli – owszem, za rok nie ma wyborów pacynki, tfu, prezydęta, tylko wybory do sejmu i senatu, które to ciała już sobie wybiorą głowę. Nie sądzisz, że to by dopełniało projekt? A na pewno czyniłoby go smakowitszym dla “opozycji”.

    • Sam kierunek zmian jest jak
      Sam kierunek zmian jest jak najbardziej właściwy i pożądany, przecież napisałem o tym. Natomiast wykorzystanie tego do taniej propagandy w roku wyborczym, to więcej niż zbrodnia. Zgadzam się z Tobą, że można się dogadać z PiS i to prosto. Wykastrować kompetencje prezydenta i dać im tego prezydenta, to uznałbym za poważne i patriotyczne. Ten szajs, który mi się usiłuje wcisnąć, to ośmieszanie rzeczy śmiertelnie poważnych.

  4. A tak poważnie, to co sądzisz o tych zmianach, Kuro?
    Bo dla mnie zmiany są super. Owszem, widzę że nie ma szans na ich przepchnięcie, ale miło, że ktokolwiek o nich powiedział. Na pewno jest to lepszy projekt niż PiS który chciał w konstytucji życie napoczęte, jedyne słuszne wartości dla których nie ma alternatywy, deubekizację i okopanie się prezydęta na pozycjach (z rozszerzonym vetem).
    W owym projekcie brakuje mi jednej rzeczy (i może nawet mściwy Jarcio by łyknął ten haczyk) – oki, zmieniamy ordynację, zmieniamy rolę senatu, zmieniamy ilość szkodników na Wiejskiej. Ale oznacza to, że zmieniamy reguły gry, a to znaczy że obecni gracze tracą prawo do dalszego grania. Jak reguły się zmieniają, to kończymy rozdanie i zaczynamy nowe. Czyli – owszem, za rok nie ma wyborów pacynki, tfu, prezydęta, tylko wybory do sejmu i senatu, które to ciała już sobie wybiorą głowę. Nie sądzisz, że to by dopełniało projekt? A na pewno czyniłoby go smakowitszym dla “opozycji”.

    • Sam kierunek zmian jest jak
      Sam kierunek zmian jest jak najbardziej właściwy i pożądany, przecież napisałem o tym. Natomiast wykorzystanie tego do taniej propagandy w roku wyborczym, to więcej niż zbrodnia. Zgadzam się z Tobą, że można się dogadać z PiS i to prosto. Wykastrować kompetencje prezydenta i dać im tego prezydenta, to uznałbym za poważne i patriotyczne. Ten szajs, który mi się usiłuje wcisnąć, to ośmieszanie rzeczy śmiertelnie poważnych.

  5. To tylko stek frazesów
    To tylko stek frazesów podpisany znanym nazwiskiem, pies z kulawą nogą nie przeczytałby tych akapitów gdyby nie sentyment i nadzieja na dawną formę autora. Kolejny, który nie potrafi zejść ze sceny niepokonany. Pan Bratkowski ze swoim nazwiskiem i paroma innymi wielkimi nazwiskami zbudował portal, którego oglądalność mieści się w widełkach błędu statystycznego. Oczywiście można to tłumaczyć elitarnością, ale je to tłumaczę nudę i rutyną zgranych intelektualistów. Żal patrzeć na takie wypociny było nie było niegłupiego człowieka. A “Suweren” to już mnie powalił na łopaty. Patos, frazes, skostnienie, słowem intelektualista na emeryturze. Smutne, naprawdę smutne i zdaje się, że nie tylko ja mam takie odczucie.

  6. To tylko stek frazesów
    To tylko stek frazesów podpisany znanym nazwiskiem, pies z kulawą nogą nie przeczytałby tych akapitów gdyby nie sentyment i nadzieja na dawną formę autora. Kolejny, który nie potrafi zejść ze sceny niepokonany. Pan Bratkowski ze swoim nazwiskiem i paroma innymi wielkimi nazwiskami zbudował portal, którego oglądalność mieści się w widełkach błędu statystycznego. Oczywiście można to tłumaczyć elitarnością, ale je to tłumaczę nudę i rutyną zgranych intelektualistów. Żal patrzeć na takie wypociny było nie było niegłupiego człowieka. A “Suweren” to już mnie powalił na łopaty. Patos, frazes, skostnienie, słowem intelektualista na emeryturze. Smutne, naprawdę smutne i zdaje się, że nie tylko ja mam takie odczucie.

  7. nikt nie chce wolności
    Następnym posunięciem będzie zakneblowanie internetu przy pomocy walki z hazardem i deprawacją nieletnich. Opozycja będzie zachwycona. Społeczeństwo o dziwo, również.

    Polska szybo staje się najbardziej ponurym barakiem w unijnym obozie, aż dziw bierze jak kompletnie znikło to słynne umiłowanie wolności w narodzie prasłowiańskim.
    Może nigdy go nie było, a styropianowym rewolucjonistom chodziło tylko o cenę kiełbasy, i godziwe posady dla siebie?

  8. nikt nie chce wolności
    Następnym posunięciem będzie zakneblowanie internetu przy pomocy walki z hazardem i deprawacją nieletnich. Opozycja będzie zachwycona. Społeczeństwo o dziwo, również.

    Polska szybo staje się najbardziej ponurym barakiem w unijnym obozie, aż dziw bierze jak kompletnie znikło to słynne umiłowanie wolności w narodzie prasłowiańskim.
    Może nigdy go nie było, a styropianowym rewolucjonistom chodziło tylko o cenę kiełbasy, i godziwe posady dla siebie?

  9. Eeee tam…
    Kto by tam czytał jakiegoś Bratkowskiego. Przecież w domu każdy z nas jest najlepszym politykiem, lekarzem. A jak trzeba to i specem od finansów Państwa. A ten Bratkowski to pewnie komuch albo agent, a już jest na pewno zaplutym karłem reakcji. My wiemy lepiej. My nawet wiemy lepiej co Bratkowski chciał powiedzieć. W końcu jesteśmy lepszymi prawnikami niż on a nawet to całe DiP. W ogóle brzmi to podejrzanie, ja bym węszył spisek albo od biedy aferę…jest tu może kataryna…?

  10. Eeee tam…
    Kto by tam czytał jakiegoś Bratkowskiego. Przecież w domu każdy z nas jest najlepszym politykiem, lekarzem. A jak trzeba to i specem od finansów Państwa. A ten Bratkowski to pewnie komuch albo agent, a już jest na pewno zaplutym karłem reakcji. My wiemy lepiej. My nawet wiemy lepiej co Bratkowski chciał powiedzieć. W końcu jesteśmy lepszymi prawnikami niż on a nawet to całe DiP. W ogóle brzmi to podejrzanie, ja bym węszył spisek albo od biedy aferę…jest tu może kataryna…?

  11. Moim zdaniem istotne jest to że
    nie bez przyczyny właśnie dziś,właśnie teraz “wrzucony” jest ten,skądinąd istotny temat.Pamiętajmy że,mamy półmetek rządu Donalda Tuska a to jest chyba czas i dobra okazja do wstępnej oceny dwuletniego dorobku tego rządu. A kreśli się tu obraz nędzy i rozpaczy (przynajmniej konfrontując to z obietnicami). I jakby dziś publicysta,bloger czy średnio kumaty obywatel naszego kraju chciałby powiedzieć Donaldzie – sprawdzam,a sprawdzić to w zasadzie nie ma zbyt wiele a i wynik niepewny,temat miałby być wałkowany przez tygodnie to już lepiej (jak to zauważył MK) tak z niczego spuścić bombę (nie atomową a kanclerską dymną) świadomie odwracając uwagę od spraw najistotniejszych..

  12. Moim zdaniem istotne jest to że
    nie bez przyczyny właśnie dziś,właśnie teraz “wrzucony” jest ten,skądinąd istotny temat.Pamiętajmy że,mamy półmetek rządu Donalda Tuska a to jest chyba czas i dobra okazja do wstępnej oceny dwuletniego dorobku tego rządu. A kreśli się tu obraz nędzy i rozpaczy (przynajmniej konfrontując to z obietnicami). I jakby dziś publicysta,bloger czy średnio kumaty obywatel naszego kraju chciałby powiedzieć Donaldzie – sprawdzam,a sprawdzić to w zasadzie nie ma zbyt wiele a i wynik niepewny,temat miałby być wałkowany przez tygodnie to już lepiej (jak to zauważył MK) tak z niczego spuścić bombę (nie atomową a kanclerską dymną) świadomie odwracając uwagę od spraw najistotniejszych..