Reklama


Współcześnie wino jest trunkiem egalitarnym. Niegdyś mówiło się, że to napój Bogów, dzisiaj raczą się nim istoty stworzone na Ich obraz i podobieństwo, choć obraz ten nie zawsze Bogom chwałę przynosi .

Reklama

W Polsce, dzięki zastosowaniu niezbyt rygorystycznej reguły semantycznej (można je robić praktycznie ze wszystkiego), wino stało się dostępne nawet dla najuboższych.

Myliłby się ktoś, kto sądzi, że niezamożni konsumenci kierują się wyłącznie ceną.
Ich wyostrzone narzędzia poznawcze, kierują się tak wyrafinowanym parametrem jak SEU (Subjective Expected Utility), znanym z teorii podejmowania decyzji.

Przy zakupie trunku dokonują oni błyskawicznej analizy 3 czynników ważonych:

– pojemność

– moc

– cena.

Gdyby kierowali się wyłącznie ceną, toby kupili najtańsze piwo. A tak wybór jest oczywisty – wino !

Tak więc przysłowiowa sentencja – tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie – ma głębokie uzasadnienie naukowe.

Tanie wino jest też napojem patriotycznym, odzwierciedla nasze cechy narodowe i wartości.

Nieprzypadkowo jeden z konsumentów w patriotycznym uniesieniu zawołał:

„Wino z siarom naszom wiarom”.

Konsumpcja tanich win rozwija pojęciowo, wzbogacając o terminy zarezerwowane dotychczas dla innych dziedzin np. motoryzacji. No bo z czym kojarzyły się wcześniej zwroty „odcięcie zapłonu” i „moment skrętu” ?

Po tak ideologicznym wstępie, pora przystąpić do subiektywnego przeglądu, na co koneser może liczyć, śledząc dokonania polskich winiarni. Autor ubolewa, że musi się ograniczyć do jedynie kilku trunków, lecz aktualna polska „winoteka” to kilkaset pozycji, a każda z nich warta chociaż krótkiej wzmianki.

Kategoria: Współczesna Klasyka – laureat wino „Arizona”. Bohater PGR – owskich reportaży. Z uwagi na popularność trudno dostępne. Czerwone, wieloowocowe. Dodatkowy atut – podobno nie zamarza do -40C.

Kategoria: Moc – wino „Warka Strong Apple Wine”. Już etykieta ostrzega –„nikt nie dopił 3-go”. Potwierdzają to konsumenci: „kopie w głowę jak 5 kilowy młot kowalski. Białe, jabłkowe.

Kategoria: Nazwa – wino „Ani Be ani Me”. Bez komentarza. Czerwone wieloowocowe.

Kategoria: Opakowanie – wino „Dzban Leśny”. Worek foliowy, łatwy w transporcie i nietłukący. Dzięki specjalnej „pompce” pozwala konsumować z „hejnału”, unikając zbędnych kosztów (kubeczki). Czerwone, owoce leśne.

Kategoria: Etykieta – wino „Chateau de Jabol” Klasyczna stonowana etykieta, przypominająca „apelacyjne” wina Burgundii. Na etykiecie figuruje też zachęcająca informacja „dobre na kaca”. Kolor i smak nieznane autorowi.

Kategoria: Biały Kruk – wino „Kapitan polewa – cała naprzód”. Wino legenda, trudne do upolowania. Czerwone, smak nieznany.

Kategoria: Przysmak – wino „Killer 2 – strzelający smakiem”. Wypowiedź jednego z konsumentów „to nie wino, to czysta siarka”. Inni podobnie „zachwyceni”. Białe, smak nieznany. (choć wiadomo jaki)

Kategoria: Przyjemne z pożytecznym – wino „Expert Cytryna”. Wino –zdrapka. Przerwy między konsumpcją można sobie umilać zdrapując z etykiety zasłonięte elementy kobiecych wdzięków – biustu i łona. Po zdrapaniu ukazuje się goła baba. Większość konsumentów na stałe wyposażona jest w akcesorium ułatwiające zdrapanie – odpowiedniej twardości szpon. Białe, cytrynowe.

Kategoria: Sentyment – wino „Leliwa”. Jako jedyne z wymienionych, autor miał przyjemność konsumować w czasach studenckich. Stylizowana czcionka zastosowana w nazwie powodowała, że konsumenci odczytywali ją jako „Żeliwo”. Skojarzenie w pełni uzasadnione. Białe, jabłkowe.

Poza kategorią – "Belzebub" i "Macho" – za całokształt

In vino Veritas !!

 

PS

Autor przy opracowaniu wpisu, korzystał ze strony www.winka.net , skąd pochodzą nazwy win i cytaty z opiniami koneserów.

 

 

 

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. hmmm
    w czasie mojej wymiany zdań z niejakim Kurakiem któren to mieni się być znawca wina, tenże Kurak użył nazwy “wino patykiem pisane” jako nazwy jednostkowej, nazwy konkretnego wina, a każdy koneser wie, że “wino patykiem pisane” to nazwa ogólna, nazwa całej linii szlachetnych trunków.
    Istniej oczywiście napój “Patyk” który jest spadkobiercą nazwy “Patyk”, wina produkowanego w latach 80 a miejsce w którym powstaje ten szlachetny to oczywiście ten wyśmiewany przez Kuraka “Pektowin” Jasło, tradycja zobowiązuje
    http://www.winka.net/image/etykiety/patyk-632.jpg

  2. hmmm
    w czasie mojej wymiany zdań z niejakim Kurakiem któren to mieni się być znawca wina, tenże Kurak użył nazwy “wino patykiem pisane” jako nazwy jednostkowej, nazwy konkretnego wina, a każdy koneser wie, że “wino patykiem pisane” to nazwa ogólna, nazwa całej linii szlachetnych trunków.
    Istniej oczywiście napój “Patyk” który jest spadkobiercą nazwy “Patyk”, wina produkowanego w latach 80 a miejsce w którym powstaje ten szlachetny to oczywiście ten wyśmiewany przez Kuraka “Pektowin” Jasło, tradycja zobowiązuje
    http://www.winka.net/image/etykiety/patyk-632.jpg

  3. 🙂
    Jak toto smakuje to ja już nie pamiętam, ale urzeka mnie ostatnio zaobserwowana funkcjonalność opakowań – kartonik, pet, torebka foliowa. Prawdziwi koneserzy na tej podstawie wieszczą upadek tradycji winiarskich “w tym kraju”. Znajomy weteran twierdzi na przykład, że z byle czego nie pija i na szkło to go jeszcze stać, a jak go nie będzie stać, to prędzej do roboty pójdzie niż z tektury się napije.
    Ps. Z czasów burzliwych pamiętam słówko “siarobuch”. A Wy – jakich używaliście pieszczotliwych określeń?

  4. 🙂
    Jak toto smakuje to ja już nie pamiętam, ale urzeka mnie ostatnio zaobserwowana funkcjonalność opakowań – kartonik, pet, torebka foliowa. Prawdziwi koneserzy na tej podstawie wieszczą upadek tradycji winiarskich “w tym kraju”. Znajomy weteran twierdzi na przykład, że z byle czego nie pija i na szkło to go jeszcze stać, a jak go nie będzie stać, to prędzej do roboty pójdzie niż z tektury się napije.
    Ps. Z czasów burzliwych pamiętam słówko “siarobuch”. A Wy – jakich używaliście pieszczotliwych określeń?