Reklama

A taka nominacja Schetyny, to jak to z nią jest

A taka nominacja Schetyny, to jak to z nią jest? Tak jak z żyrandolem, czy może inaczej? Na początku trzeba powiedzieć, że to zaskakująca rzecz i pewnie wszystkich zaskoczyła ze Schetyną włącznie. No bo wizerunkowo, co jest dla Tuska priorytetem? Należałoby faktycznie zrobić jakiś lewicowy gest typu Kopacz, baba na urzędzie, pięknie by to wyglądało, a sama Kopacz błaga już od dwóch lat, aby jej to ministerstwo zabrać i nawet do PE posłać. Ale Kopacz nie dostała, podobnie jak Zdrojewski. Zdrojewski może być tu kluczem do nominacji Schetyny, zresztą Kopacz też. Otóż Tusk to ma jedno kryterium, karać nielojalnych, karać tych spoza dworu. Przy tym kryterium Schetyna powinien mieć najmniejsze szanse, ale to nie takie proste, bo cała trójka to wrogowie. Zdrojewskiego Tusk nie lubił nigdy i tępi go na każdym kroku. Kopacz zaangażowała się po stronie Komorowskiego tak bardzo, że aż może być to podejrzane, dla Tuska na pewno. Największy wróg to oczywiście Schetyna, ale trzeba by się zastanowić, czy ta nominacja jest nagrodą, czy kolejnym upokorzeniem? Schetyna ma ciągle aspiracje partyjne i rządowe, jest męczennikiem partyjnym. On jako jedyny może i właściwie już wyszedł z afery hazardowej suchą stopą, ma pełne prawo pytać, kiedy Tusk go przeprosi i przywróci urząd wicepremiera? I pewnie po cichu pyta, dlatego pchnięcie Schetyny na urząd marszałka, wcale nie musi być dla Tuska takim złym rozwiązaniem, nawet może być idealnym. Bo tak naprawdę, co taki marszałek może, poza żyrandolem, oczywiście mówię o sytuacji, kiedy marszałkiem jest człowiek od wykonywania poleceń rządu i swojej partii, a taki marszałek jest od czasów Jurka, zresztą właściwie w każdym czasie tak było.

Reklama

Schetyna przecież nie będzie blokował ustaw Tuskowi, ale grzecznie układał plan obrad pod potrzeby PO. Czyli taki drugi strażnik żyrandola? Niby jest tam jakiś prestiż, ale o to właśnie chodzi, Schetyna ciągle jest za silny, aby się go pozbyć, a dać mu stołek z daleka od rządu i do wykonywania poleceń rządu, to jest wszystko czego Tuskowi trzeba. O co wam chodzi ze Schetyną, przecież ma pozycję drugiej osoby w państwie? Tak pan Tusk powie chłopakom od Schetyny i samemu Schetynie. Prestiż i żadnej realnej władzy. Schetyna jeszcze przed decyzją wykazywał mało entuzjazmu, „nie palił się do tej funkcji” i słusznie, bo co to za funkcja? Rząd to realne decyzje, znajomych pousadzać w terenie, to jest jego żywioł, a marszałek to chłopak na posyłki. Ktoś mógłby zauważyć, że przecież taki Schetyna w razie wojny może sprytnie blokować Tuskowi reformy i ustawy, może to robić inteligentnie, nie w otwartej grze. Ano właśnie, tutaj jest kolejne myślenie życzeniowe, może i by się Tusk bał ryzykować, gdyby on chciał reformować, ale wybór Schetyny na marszałka, to jest też pokazanie tego, co dla Tuska jest mało ważne. Tuskowi sejm jest potrzebny jak psu smoking, spokojnie może poświęcić marszałka, aby mieć święty spokój od Schetyny. Sam Schetyna mógł się zgodzić, z dwóch powodów. Po pierwsze po upokorzeniu, mimo wszystko dostaje nobilitację, po drugie ocenia swoje szanse realnie, a taka fucha jest niezłą pozycją, aby jednak coś w PO znaczyć. Ciekawe, czy Komorowski upierał się przy Schetynie czy Kopacz? To dużo by wyjaśniło, bo przecież rozpoczyna się gra Komorowski – Tusk.

Dość znamienne jest to, że w zasadzie wszystkie trzy kandydatury są mało wygodne dla Tuska, ale z tych trzech trwałe odsunięcie Schetyny od rządu, dla Tuska jest najlepsze, dla Komorowskiego do zaakceptowania, dla samego Schetyny, chyba szczytem możliwości, w położeniu w jakim się znalazł. Pozostaje jeszcze Pawlak, ale jemu to pewnie wszystko jedno w tej materii. Ciekawie to wygląda, trzech kandydatów i żaden z obozu Tuska, w sumie wygrywa ten co jest do zaakceptowania dla wszystkich, chociaż z różnych powodów. Dla mnie to jest jasny sygnał. Nie ma pytania, czy Komorowski z pomocą Schetyny zacznie budować własny obóz, jest pytanie kiedy zacznie? Na moje oko już zaczyna, będzie tylko musiał coś zrobić z Palikotem, zresztą sam Palikot też coś ze sobą będzie musiał zrobić, bo teraz stoi w rozkroku miedzy Komorowskim i Tuskiem, a to może dla niego oznaczać niemałe kłopoty. Jak Komorowski pogodzi Palikota ze Schetyną? Wspólny wróg zawsze jednoczy, pytanie, czy Palikot odważy się stanąć przeciw Tuskowi? To jest jednak koniunkturalny bydlak, ale też wie w przeciwieństwie do mnie, co się tak naprawdę w PO dzieje od środka i gdzie się najłatwiej ustawić. Jeśli to prawda, że Tusk ma już dość Palikota i tylko Komorowski zagroził, że zrezygnuje jak go wyrzucą, no to Schetyna będzie się musiał pogodzić z Palikotem przeciw Tuskowi. I pomyśleć, że marność tych postaci, które się układa w konfiguracjach partyjnych, to jest polska polityka, w dodatku codzienna i nieustanna. Na takie roszady idzie para, po takich roszadach widać gdzie Tusk ma gospodarkę i reformy, a co mu spędza sen z powiek – nic poza utrzymaniem partii za pysk i zbudowania rządu z ludzi, którzy nie zagrożą jego pozycji, czyli ludzi przeciętnych.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Wczoraj, w TVN24, w godzinach nocnych
    była rozmowa telefoniczna z Niesiołowskim. Padło między innymi pytanie o to, czy marszałkiem zostanie Schetyna. Właśnie się dowiedziałem, że Kopacz też była brana pod uwagę. Może to jest tak jak z prawyborami: sprawienie wrażenia, że wystawia się najlepszego.

  2. Wczoraj, w TVN24, w godzinach nocnych
    była rozmowa telefoniczna z Niesiołowskim. Padło między innymi pytanie o to, czy marszałkiem zostanie Schetyna. Właśnie się dowiedziałem, że Kopacz też była brana pod uwagę. Może to jest tak jak z prawyborami: sprawienie wrażenia, że wystawia się najlepszego.

  3. a może rozwiazanie jest
    a może rozwiazanie jest prostsze, banalne. Komorowski jako prezydent ma byc wszystkich więc jeśli będzie budował swe zaplecze to w większości z poza PO, choć z sympatyków. Fakt, coś uszczknie. Większą siłę ma razem z PO niz przeciw. Poza tym sam fakt zostania prezydentem wyklucza go z walki o rządzenie w PO. Może zechce jeszcze jedną (jak los pozwoli) kadencję, a potem jak Kwasniewski – odcinanie kuponów. Schetyna jako marszałek to wręcz wygnanie i zagonienie do papierkowej roboty. Skubaniec zawsze wolał być w cieniu. ‘Drobne’ sprawy partii już go dotyczyć nie będą. Prawie dzień w dzień trzeba byc przygotowanym bo wróg czyha. Kopacz wyautowana byc nie chce woli sprawy ‘na tapecie’, zreszta pożyteczna, się sprawdza i wyżej nie podskoczy bo też jakby zajęta. Zdrojewski, tu problem, taka cicha woda, może dać sie mu wykazać i patrzyć na ręce?
    Palikot, sam obwieszcza, że mu obojętne, ma z czego żyć a to co robi go rajcuje. Jest potrzebny i nie wierzę by przynajmniej nie informował (szefa) o nowym happeningu.
    Myśle, że wszystko jest jak najlepiej (dla szefa) poukładane.

  4. a może rozwiazanie jest
    a może rozwiazanie jest prostsze, banalne. Komorowski jako prezydent ma byc wszystkich więc jeśli będzie budował swe zaplecze to w większości z poza PO, choć z sympatyków. Fakt, coś uszczknie. Większą siłę ma razem z PO niz przeciw. Poza tym sam fakt zostania prezydentem wyklucza go z walki o rządzenie w PO. Może zechce jeszcze jedną (jak los pozwoli) kadencję, a potem jak Kwasniewski – odcinanie kuponów. Schetyna jako marszałek to wręcz wygnanie i zagonienie do papierkowej roboty. Skubaniec zawsze wolał być w cieniu. ‘Drobne’ sprawy partii już go dotyczyć nie będą. Prawie dzień w dzień trzeba byc przygotowanym bo wróg czyha. Kopacz wyautowana byc nie chce woli sprawy ‘na tapecie’, zreszta pożyteczna, się sprawdza i wyżej nie podskoczy bo też jakby zajęta. Zdrojewski, tu problem, taka cicha woda, może dać sie mu wykazać i patrzyć na ręce?
    Palikot, sam obwieszcza, że mu obojętne, ma z czego żyć a to co robi go rajcuje. Jest potrzebny i nie wierzę by przynajmniej nie informował (szefa) o nowym happeningu.
    Myśle, że wszystko jest jak najlepiej (dla szefa) poukładane.

  5. Grzesio Schetyna
    Grzesio Schetyna to jest dopiero aparat. On w swojej partii ma kilka ksywek: “Schetynescu”, Grzegorz “Zniszczę Cię” Schetyna, “Krwawy Grześ” – podobno jest nieziemsko wręcz mściwym i bezlitosnym skurwielem. Bezwzględny i skuteczny, bo ludzie słyszą “Zniszczę Cię” i wyskakują ze stołków za samą odpowiedź “nie” na pytanie Grzesia: “Czy ty się mnie boisz?” (autentyk). A spójrzcie na niego jak gada w telewizorni. Widzieliście kiedyś bardziej potulnego baranka bożego? No ręce się same do modlitwy składają.

    Mogę być naiwny, ale Schetyna doskonale wie, że bez Tuska nie ma Platformy. A bez silnej Platformy nie ma karuzeli stołków, nie ma “Krwawego Grzesia”. Grześ swoje wpływy buduje, owszem, ale do Tuska mówi Kmicicem: “moja fortuna przy fortunie waszej książęcej mości wyrośnie.” Ja nawet nie uważam, żeby Tusk go spuścił w kiblu po aferze hazardowej – chłopaki zwyczajnie wszystko uzgodnili, Grześ przegiął, usunął się i jeszcze tylko w zamian zażądał Kamińskiego wbitego na pal, gdzie ten szybciutko trafił.

    Nie uważam, żeby Schetyna otwarcie grał na osłabienie Tuska. Platformersi PiS okładają pałkami, a między sobą idą na noże, to oczywiste, ale Tusk ma immunitet. Ludzie Grzesia przejęli już większość regionów, Tusk ślepy przecież nie jest, ewidentnie Grześ ma swobody dużo. Ryży walki frakcyjne sobie odpuścił. Tusk może sobie nawet pomrukiwać, że Schetyna zbyt zachłanny jest ale i on i cała reszta wie, kto tu jest suwerenem. A Palikot pogodzony ze Schetyną przeciwko Tuskowi to jest dla mnie za ostre political fiction. Wyobraźcie sobie na sekundę, że Tusk odchodzi i zakłada nową partię, zresztą kosa w plecy w wykonaniu Tuska to jak splunąć (patrz: Geremek) – gwarantuję, że stara PO do sejmu by nie weszła nawet i o tym wszyscy wiedzą.

    A Komorowski? Zwykły podchujaszczy, założę się że do Tuska mówił “mocium panie”, sam nic nie zbuduje, ale pewnie ktoś pod urząd będzie się chciał podczepić ze swoją sitwą.

  6. Grzesio Schetyna
    Grzesio Schetyna to jest dopiero aparat. On w swojej partii ma kilka ksywek: “Schetynescu”, Grzegorz “Zniszczę Cię” Schetyna, “Krwawy Grześ” – podobno jest nieziemsko wręcz mściwym i bezlitosnym skurwielem. Bezwzględny i skuteczny, bo ludzie słyszą “Zniszczę Cię” i wyskakują ze stołków za samą odpowiedź “nie” na pytanie Grzesia: “Czy ty się mnie boisz?” (autentyk). A spójrzcie na niego jak gada w telewizorni. Widzieliście kiedyś bardziej potulnego baranka bożego? No ręce się same do modlitwy składają.

    Mogę być naiwny, ale Schetyna doskonale wie, że bez Tuska nie ma Platformy. A bez silnej Platformy nie ma karuzeli stołków, nie ma “Krwawego Grzesia”. Grześ swoje wpływy buduje, owszem, ale do Tuska mówi Kmicicem: “moja fortuna przy fortunie waszej książęcej mości wyrośnie.” Ja nawet nie uważam, żeby Tusk go spuścił w kiblu po aferze hazardowej – chłopaki zwyczajnie wszystko uzgodnili, Grześ przegiął, usunął się i jeszcze tylko w zamian zażądał Kamińskiego wbitego na pal, gdzie ten szybciutko trafił.

    Nie uważam, żeby Schetyna otwarcie grał na osłabienie Tuska. Platformersi PiS okładają pałkami, a między sobą idą na noże, to oczywiste, ale Tusk ma immunitet. Ludzie Grzesia przejęli już większość regionów, Tusk ślepy przecież nie jest, ewidentnie Grześ ma swobody dużo. Ryży walki frakcyjne sobie odpuścił. Tusk może sobie nawet pomrukiwać, że Schetyna zbyt zachłanny jest ale i on i cała reszta wie, kto tu jest suwerenem. A Palikot pogodzony ze Schetyną przeciwko Tuskowi to jest dla mnie za ostre political fiction. Wyobraźcie sobie na sekundę, że Tusk odchodzi i zakłada nową partię, zresztą kosa w plecy w wykonaniu Tuska to jak splunąć (patrz: Geremek) – gwarantuję, że stara PO do sejmu by nie weszła nawet i o tym wszyscy wiedzą.

    A Komorowski? Zwykły podchujaszczy, założę się że do Tuska mówił “mocium panie”, sam nic nie zbuduje, ale pewnie ktoś pod urząd będzie się chciał podczepić ze swoją sitwą.

  7. Oj widziałem ci ja, te miny
    Oj widziałem ci ja, te miny trzech dżentelmenów podczas uroczystości u Komorowskiego i komentarze po. Jak już Tusk i Komorowski nie potrafią udawać “miłości”, to mnie się zaczyna rysować nowy plan. Tak sobie myślę, że Tusk będzie teraz robił dokładnie to co z Kaczyńskim. Będzie wysyłał komunikaty, że Komorowski gówno znaczy, ma realizować politykę rządu i żadnego krzesła w Brukseli nie będzie. Dokładnie to samo będzie robił Tusk z Komorowskim co z Kaczyńskim, tyle, że Komorowski będzie w dużo gorszym położeniu, wiadomo “zgoda buduje”. Schetyna ma minę taką, jakby narobił w spodnie i szukał miejsca gdzie się może otrzepać. To już widać, że wziął tę fuchę od Tuska, bo na więcej go nie stać, a jazda w PO jest niemała. To nie będzie 500 spokojnych dni. Komorowski ma w dupie wszystko, jak to prezydent, może się bronić, oczekiwać od rządu realizacji tego wszystkie co obiecał. Tusk zawsze walczy o jedno, o brak konkurencji dla siebie. Słowem jatka się szykuje niemała, a że będzie to jatka od kuchni, no to nie spodziewajmy się syndromu Kaczyńskiego i Tuska, tylko Milera i Kwaśniewskiego. Jestem więcej niż pewien, że Komorowski i Tusk są na noże, a Schetyna szuka miejsca dla siebie, bo jeszcze przecież Palikot. Będzie wesoło, tak wesoło, że o jakiś tam finansach nikt sobie nie przypomni, aż pierdolnie na dobre. Na miejscu Kaczora poprałbym Schetynę, oczywiście przeciw Tuskowi. Nawet bym go wzmocnił i powiedział, że on jedyny jakoś się uratował od afery hazardowej, bardziej niż sam Tusk.

      • Konflikt Komorowskiego i
        Konflikt Komorowskiego i Tuska nie jest prognozą, ale stwierdzeniem faktu, który będzie eskalował. Można to obstawiać, jeśli bukmacherzy dają taka możliwość. Jak powiadam będzie to konflikt w stylu Kwaśniewski Miler, zatem ciemnu lud może faktycznie widzieć sielankę i jeszcze to kupi.

        • Myślę, że Komorowski w tej
          Myślę, że Komorowski w tej chwili nie gra na konflikt z tuskiem i pewnie jeszcze go nie widzi, ale jak sie niespodzieanie dla mnie okazało ma żonę z charakterem, która będąc tyle lat w politycznej kuchni napatrzyła sie i przez co naumiała wiele. Teraz odchowawszy te piątkę może zacząć wychowywać męża a przez to istnieć jako prawdziwa pierwsza dama z faktycznym wpływem na decyzje męża. I to dla niej jedynym przeciwnikiem będzie tusk – to może byc walka kto jest nr 1 w Polsce prezydent czy premier. I oceniając, tusk nie ma szans, na zony to on akurat przegrywa, komorowska to jak sie okazalo waga ciężka i nie myslę tu o masie tylko o charakterze. Faktyczny i chyba jedyny konflikt między kaczyńskimi przechodzil przecież wyłącznie też po linii żony Lecha.

        • nie bardzo widzę o co mogli
          nie bardzo widzę o co mogli by się pokłócić, tak na poważnie. Co innego pod publiczkę i uzgodnione: ja chciałem dobrze a tamten nie puścił, bo nie podpisał (do Trybunału wysłał) czy sejm nie przyklepał lub u marszałka w szufladzie przepadło. Skądinąd w tej szufladzie to teraz bardzo dziwne rzeczy dziać się mogą.

          • Komorowski został w tej
            Komorowski został w tej kampanii przez Tuska wyśmiany, a potem olany. Tak huczy całe zaplecze PO i ma rację, bo to nawet gołym okiem było widać. Komorowski wie, że każdy co Tuskowi wszedł na drogę sławy został odstrzelony. W PO takich upokorzonych przez Tuska jest wielu, bardzo wielu, w tym bardzo wielu wysoko postawionych, ze Schetyną na czele. Powstanie drugi obóz w PO, a politycznym szefem tego obozu w sposób naturalny zostanie Komorowski, bo ma pozycję, nie polityczną, ale prestiżową i medialną. Dla mnie to są oczywistości, ale w jakieś dywagacje nie będę się wdawał, bo już widzę “analizy”, które są powodowane sympatiami politycznymi i zaczerpniętymi z mediów “ekspertyzami”, a nie logiką i znajomością rzeczy. Nie było do tej pory prezydenta, który odpuściłby politycznemu zapleczu, albo był wciągany, albo sam chciał rządzić. Komorowski odreaguje upokorzenia, do tego poczuje władzę, a to zawsze zmienia człowieka. Jednak najważniejsza jest atmosfera w PO, a ta jest fatalna, zbyt wiele gwiazd szuka swojego miejsca, a ambicja mają potężne.

          • To możliwe
            O ile Komorowski czuje się wyśmiany i olany to scenariusz ten jest w sumie realny, bo nie ma nic groźniejszego niż upokarzany mięczak który dostaje pistolet i gwarancję bezkarności jego użycia.

          • jeśli nawet czuł się
            jeśli nawet czuł się upokorzony, nagroda niewspółmierna. Czy można osiągnąć coś więcej w polityce? Wszystko zależy też od człowieka. Nie słyszałem by źle o nim mówiono, w sensie charakteru.

  8. Oj widziałem ci ja, te miny
    Oj widziałem ci ja, te miny trzech dżentelmenów podczas uroczystości u Komorowskiego i komentarze po. Jak już Tusk i Komorowski nie potrafią udawać “miłości”, to mnie się zaczyna rysować nowy plan. Tak sobie myślę, że Tusk będzie teraz robił dokładnie to co z Kaczyńskim. Będzie wysyłał komunikaty, że Komorowski gówno znaczy, ma realizować politykę rządu i żadnego krzesła w Brukseli nie będzie. Dokładnie to samo będzie robił Tusk z Komorowskim co z Kaczyńskim, tyle, że Komorowski będzie w dużo gorszym położeniu, wiadomo “zgoda buduje”. Schetyna ma minę taką, jakby narobił w spodnie i szukał miejsca gdzie się może otrzepać. To już widać, że wziął tę fuchę od Tuska, bo na więcej go nie stać, a jazda w PO jest niemała. To nie będzie 500 spokojnych dni. Komorowski ma w dupie wszystko, jak to prezydent, może się bronić, oczekiwać od rządu realizacji tego wszystkie co obiecał. Tusk zawsze walczy o jedno, o brak konkurencji dla siebie. Słowem jatka się szykuje niemała, a że będzie to jatka od kuchni, no to nie spodziewajmy się syndromu Kaczyńskiego i Tuska, tylko Milera i Kwaśniewskiego. Jestem więcej niż pewien, że Komorowski i Tusk są na noże, a Schetyna szuka miejsca dla siebie, bo jeszcze przecież Palikot. Będzie wesoło, tak wesoło, że o jakiś tam finansach nikt sobie nie przypomni, aż pierdolnie na dobre. Na miejscu Kaczora poprałbym Schetynę, oczywiście przeciw Tuskowi. Nawet bym go wzmocnił i powiedział, że on jedyny jakoś się uratował od afery hazardowej, bardziej niż sam Tusk.

      • Konflikt Komorowskiego i
        Konflikt Komorowskiego i Tuska nie jest prognozą, ale stwierdzeniem faktu, który będzie eskalował. Można to obstawiać, jeśli bukmacherzy dają taka możliwość. Jak powiadam będzie to konflikt w stylu Kwaśniewski Miler, zatem ciemnu lud może faktycznie widzieć sielankę i jeszcze to kupi.

        • Myślę, że Komorowski w tej
          Myślę, że Komorowski w tej chwili nie gra na konflikt z tuskiem i pewnie jeszcze go nie widzi, ale jak sie niespodzieanie dla mnie okazało ma żonę z charakterem, która będąc tyle lat w politycznej kuchni napatrzyła sie i przez co naumiała wiele. Teraz odchowawszy te piątkę może zacząć wychowywać męża a przez to istnieć jako prawdziwa pierwsza dama z faktycznym wpływem na decyzje męża. I to dla niej jedynym przeciwnikiem będzie tusk – to może byc walka kto jest nr 1 w Polsce prezydent czy premier. I oceniając, tusk nie ma szans, na zony to on akurat przegrywa, komorowska to jak sie okazalo waga ciężka i nie myslę tu o masie tylko o charakterze. Faktyczny i chyba jedyny konflikt między kaczyńskimi przechodzil przecież wyłącznie też po linii żony Lecha.

        • nie bardzo widzę o co mogli
          nie bardzo widzę o co mogli by się pokłócić, tak na poważnie. Co innego pod publiczkę i uzgodnione: ja chciałem dobrze a tamten nie puścił, bo nie podpisał (do Trybunału wysłał) czy sejm nie przyklepał lub u marszałka w szufladzie przepadło. Skądinąd w tej szufladzie to teraz bardzo dziwne rzeczy dziać się mogą.

          • Komorowski został w tej
            Komorowski został w tej kampanii przez Tuska wyśmiany, a potem olany. Tak huczy całe zaplecze PO i ma rację, bo to nawet gołym okiem było widać. Komorowski wie, że każdy co Tuskowi wszedł na drogę sławy został odstrzelony. W PO takich upokorzonych przez Tuska jest wielu, bardzo wielu, w tym bardzo wielu wysoko postawionych, ze Schetyną na czele. Powstanie drugi obóz w PO, a politycznym szefem tego obozu w sposób naturalny zostanie Komorowski, bo ma pozycję, nie polityczną, ale prestiżową i medialną. Dla mnie to są oczywistości, ale w jakieś dywagacje nie będę się wdawał, bo już widzę “analizy”, które są powodowane sympatiami politycznymi i zaczerpniętymi z mediów “ekspertyzami”, a nie logiką i znajomością rzeczy. Nie było do tej pory prezydenta, który odpuściłby politycznemu zapleczu, albo był wciągany, albo sam chciał rządzić. Komorowski odreaguje upokorzenia, do tego poczuje władzę, a to zawsze zmienia człowieka. Jednak najważniejsza jest atmosfera w PO, a ta jest fatalna, zbyt wiele gwiazd szuka swojego miejsca, a ambicja mają potężne.

          • To możliwe
            O ile Komorowski czuje się wyśmiany i olany to scenariusz ten jest w sumie realny, bo nie ma nic groźniejszego niż upokarzany mięczak który dostaje pistolet i gwarancję bezkarności jego użycia.

          • jeśli nawet czuł się
            jeśli nawet czuł się upokorzony, nagroda niewspółmierna. Czy można osiągnąć coś więcej w polityce? Wszystko zależy też od człowieka. Nie słyszałem by źle o nim mówiono, w sensie charakteru.