Reklama

 Tym razem krótko i ponownie na powszechnie znany temat. Zamiast kolejnej instrukcji kupowania czy obsługi komputera, marudzenie na temat oczywisty…

Reklama

Z tą oczywistością to dziwna sprawa. Na przykład, jest takie powiedzonko, "proste jak budowa cepa". Problem w tym, że na przykład jeden znajomy cepa nigdy na oczy nie widział i uwielbia mi wytykać, że może dla mnie budowa cepa jest prosta, ale on nie wie, jak się za to zabrać. Z innymi "oczywistymi oczywistościami" jest podobnie, weźmy na ten przykład byłego premiera. Ile rzeczy było dla niego oczywistych, a dla nikogo poza jego wyznawcami nawet się kupy nie trzymało, tego chyba nikt nie zliczy.

Ostatnio zauważyło żem niepokojącą sprawę. Otóż, dla przeciętnego komentatora, zwłaszcza internetowego, nie jest oczywiste stwierdzenie, że przegięcia są niezdrowe. Że nie należy przesadzać, chyba że jest się ogrodnikiem. O ile słuszne i zbawienne na codzień wydaje się unikanie ekstremalnych poglądów, chociażby z tego prostego powodu, że można łatwo stracić poważanie, a zyskać uszkodzenia ciała, o tyle w sieciowej dyskusji zasada ta nie obowiązuje, może dlatego, że nie wiadomo komu "dać w mordę", a często nawet jak już wiadomo, to nie chce nam się jechać przez niewiadomo ile kilometrów polskich dróg by mordobicie wykonać.

Oznacza to, że przeciętna dyskusja w necie wygląda jak w tej piosence z CollegeHumor
(wklejam linka bo nie opanowało żem wjutobowywania).

W efekcie przeciętny przekaz sieciowy pomijając wyzwiska sprowadza się do głoszenia śmiałych tez, w które – jak mi się wydaje – nie wierzy nawet klepiący tekst, ale podpisuje się pod nimi, bo to nakręci publikę. Będzie dużo komentów, ktoś inny napisze polemikę i podlinkuje (by polemikę prowadzić z tekstem a nie ze ścianą) page rank rośnie, serce rośnie. Co więcej, z przeciwnikiem się nie dyskutuje, miesza się go z błotem, kreuje na idiotę. A jak nie na idiotę, to zawsze można z niego zrobić pachołka byłego systemu (tylko w Polsce właściwie), nazistę, sługusa korporacji lub NWO, osobę kręcącą lody czy inne produkty mleczne.

Ostatnio nie lubię ostrych słów. Wiem, że "debil, komuch, morderca" – brzmi lepiej niż "dziwaczne poglądy". "Ośmieszyłeś się" – to nie to samo co "jesteś półgłówkiem". Nazwanie kogoś ch*em lub k*wą w zależności od płci jest najskuteczniejsze, bo słowa te są jednocześnie obraźliwe i nie niosą żadnej treści, no chyba że rzeczywiście mamy na myśli męskie narządy rozrodcze, lub prostytutkę, co zdarza się rzadko.

Ekstremalne słownictwo to jedno, ekstremalne poglądy to drugie. Nie wystarcza stwierdzić, że szczepionka na grypę jest – łagodnie mówiąc – kontrowersyjnej skuteczności, nawet jej twórcy poszli w ślady Microsoftu, który na licencji do którejś wersji Windows napisał, że nie daje gwarancji że program się w ogóle "odpali". Lepiej stwierdzić że bliżej niezidentyfikowany "rząd światowy" czy inne NWO, kontrolowane najprawdopodobniej przez Żydów i Masonów, chce nas wyrżnąć przy pomocy zabójczej mikstury wywołującej dziury w płucach. Powiedzmy sobie szczerze, jak widzę takie tezy, to jedyne co z łezką w oku wspominam, to starą grę "Deus Ex" (jak ktoś grał, to pamięta że był to jeden z głównych wątków gry, choć nie chodziło akurat o grypę). Jedyne co mogę poradzić w takich sytuacjach, to wizytę u psychiatry. Chociaż wiem, że to nie podziała, w końcu psychiatra to lekarz, a oni są w spisku. No i w CCCP też zamykano w wariatkowie za nieprawomyślne poglądy.

Tak samo nie wystarcza stwierdzić, że PRL był to łagodnie mówiąc chory ustrój, który miał okresy totalnego marazmu i przyzwolenia na dowolne patologie, przemieszany z okresami gdy do opozycji oddawano strzały ostrzegawcze – w tył głowy. Że – pomijając czasy terroru stalinowskiego, ustrój ten nie miał nic wspólnego z komunizmem, a nigdy, nawet w czasach owego terroru, nie miał nic wspólnego ze sprawiedliwością, równością i socjalizmem. Ale dodać należy, że sporo ludzi w tym powalonym ustroju skończyło szkoły, pracowało, założyło rodziny i wcale nie oznacza to, że byli kolaborantami, sprzedawczykami czy kimś w tym stylu. Nie. Trzeba albo mówić, że każdy uczciwy miał prze*bane, a każdy kto był w PZPR zasługuje jedynie na sznur i miejsce na drzewie zamiast liści. Każdego, kto nie dostał pałą od ZOMO należy traktować z nieufnością i profilaktycznie zaliczać do komuchów. Ewentualnie można nazywać Kiszczaka człowiekiem honoru, krzyczeć "łapy precz od PRL / generała/ kogokolwiek" i wspominać jak to za komuny było lepiej. Można zwyzywać każdego kto ośmieli się punktować oczywiste wady dziewiczego ustroju i powiedzieć, że kala pracę swoich ojców i dziadków. Tertium non datur.

Nie można być przeciw PO, gdyż zaraz jest się za partią "prawie sprawiedliwych". Nie można przyznać pewnym politykom racji, gdyż zaraz cię z nimi swatają – a prawda jest taka, że nawet Macierewicz czy Korwin-Mikke czasem powiedzą coś rozsądnego (ten drugi nieco częściej), nawet jeśli na ogół gadają jak potłuczeni. Jak masz poglądy, powinny być tak lewe lub prawe, że dalej jest już tylko ściana. Inaczej jesteś od "onych". PiS wrócił, WSI wróciło, PRL wrócił i dalej w te mańkę.

Z pozdrowieniami dla dyskutujących, zwłaszcza Kuraka.

 

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Jiima jest inteligentne,
    Jiima jest inteligentne, zatem mimo tego, że tym razem Jiima poleciało tanim populizmem, jestem przekonany, że Jiima wcześniej czy później zrozumie, że tu jedynym kryterium jest INTELIGENCJA. Nie poglądy, nie opinie, oceny, ale INTELIGENCJA. Po prostu tu nie ma miejsca dla IDIOTÓW. Jest miejsce dla członków PZPR, Żydów, Masonów, Katolików, Gejów, Endeków, ale nie dla IDIOTÓW. Jeśli się tu idiota pojawia z ustrojem wiecznej sprawiedliwości, no to idiota dostaje czego chce. Jeśli się kolejny pojawia z Folwarkiem Zwierzęcym, to dostaje folwark. Każdemu według potrzeb. Naprawdę liczę na inteligencję ludzi tu przychodzących i jak dotąd się nie zawiodłem. Tu się dzieją niezwykle ciekawe i przełomowe rzeczy, kto chce to zobaczy, kto idzie na skróty ślepym pozostanie.

    • Schlebiasz mi z tą inteligencją…
      Ale znam swoje IQ i inne takie współczynniki (przebywanie w środowisku studentów i absolwentów psychologii oznacza czasem bycie wybieranym na królika doświadczalnego).
      Kryterium oprócz inteligencji pisanej dowolną czcionką, jest też moim aroganckim zdaniem pokora. Wyzywanie ludzi tylko dlatego, że głoszą poglądy sprzeczne i uznane przez wyzywającego za głupie jest brakiem pokory. Poza tym, jak żem wspomniało pewne nazwiska, i “głupek” czasem powie coś mądrego, zgodnie z regułami probabilistyki, nawet przez przypadek. Opieranie się o ścianę powoduje, że nie jesteśmy w stanie dostrzec mądrości w słowach “głupca”, tylko dlatego że opiera się o inną ścianę.
      Oczywiście, jest też ściana po środku, fanatycznie centrowym da się być.
      Problem w tym, że ja żem widziało wiele takich flejmwarów, niejedna grupa INTELIGENTNYCH i wartościowych pod innymi względami ludzi poszła w pizdu z powodu czegoś co zaczęło się od inspirującej rozbieżności poglądów, lecz gdy owa rozbieżność zaczęła narastać, przestało być to inspirujące czy “niezwykle ciekawe”… Po prostu to co mówili ONI zaczęło być be, bez względu na to, czy mieli sensowne postulaty, czy stwierdzili że deszcz pada… Nie to, żem nie dokładało oliwy do ognia, ja też kiedyś opierałom się o ściany… ale wyrosłom i teraz staram się stać o własnych siłach.
      Więc może zamiast mieszać idiotę z błotem, dyskutuj z poglądami. A jak się nie da, to daj spokój. Szkoda nerwów – jak to było? Nie walcz z idiotą bo sprowadzi cię do swego poziomu i pokona doświadczeniem? To, że wywrzeszczysz na kogoś złość za gloryfikowanie PRL (ostatnio zdaje się jest to przestępstwo, co samo w sobie jest takie trochę głupie jakby) nie zmieni jego poglądów, jeszcze tylko dorobisz mu życiorys prześladowanego za poglądy…
      A czosnek i syrop z cebuli nie leczą. Witamina C nie poprawia odporności. Lasagna powoduje pryszcze. Ot, piatek 13.

      • Jimma to trochę nie przystoi,
        Jimma to trochę nie przystoi, żebym ja Tobie, a Ty mnie takie rzeczy klarowali. Proponuję zaufanie. Ty zaufasz mojej inteligencji, ja juz Twojej zaufałem. Zapewniam, będzie dobrze.

        PS Po przemyśleniu, ten tekst był potrzebny. Mnie potrzebny. Skoryguję parę rzeczy.

        • Ależ ja nie powątpiewam w twoją inteligencję
          Po prostu wiem jak kusi o tą ścianę się oprzeć. Zwłaszcza że dyskusja wtedy gwarantowana… inteligencja nie ma tu nic do rzeczy. Dokładniej, głupcy łatwo wpadają w postawy skrajne, ale inteligentni równie łatwo. Nawet łatwiej, bo szybko myśla…

          • Nawet łatwiej, bo szybko myśla…
            I w tym jest problem, poważny raczej, trzeba uważać.
            Na początku mamy poglądy, póżniej poglądy mają nas.

            Po solidnym namyśle przyjeliśmy jakieś stanowisko. Żeby je zmienić konieczny jest wysiłek, czasem solidny. Trzeba, w pewien sposób, zaprzeć się siebie.

            Na to mówią małpi garnek.

          • A co to jest pogląd? Poważnie
            A co to jest pogląd? Poważnie pytam. Pogląd to jest coś co się ma na podorędziu? Czyli coś co zwalnia z analizy? Ma się pogląd i ma się spokój z myśleniem?

          • Chyba tak…
            Na zasadzie “napracowałom się z tym myśleniem, więc następnym razem dam sobie spokój”.
            czasem mówi się na to wyślizgane tory skojarzeniowe, ale to bardziej pasuje do twórczości Markiza de Mumii…

          • A gdy głupcy udają, że szybko
            A gdy głupcy udają, że szybko myślą i głupotą zataczają krąg, drepcząc w miejscu wokół przerabianego? To jest ściana, czy drzwi?

          • Mądrzy też tak potrafią
            Zwłaszcza gdy wiedzą że są mądrzy, ich mądrość może ich ogłupić.
            Ty jednak byłeś jakoś tak przeciwko filozofom, więc może nie filozofujmy dalej, bo za parę metafor już tylko autor będzie wiedział co miał na myśli i dlaczego.
            Wszyscy poczujemy się cholernie mądrzy i rozbijemy się o ścianę szukając drzwi.
            I skąd nagle te drzwi, ściana była do opierania się, psujesz mi metafory. Jak będą drzwi w ścianie na prawo, to po przejściu przez nie będziesz miał ścianę na lewo…
            Ech, nie powinno żem pisać metafor mając 37.5 stopni bo zaczynam bredzić…

          • Słabe żeś jest. Ostanio
            Słabe żeś jest. Ostanio pisałem metafory przy 38, może stąd dysonans. Inaczej. Jestem luźny. Wbrew pozorom zawsze byłem tu luźny i bawiłem się dobrze. Zabawa to jest, używanie ścian i drzwi też jest zabawne. Nie mam pojęcia kto Ty, patrzę na Ciebie w monitor. Rozumiesz? Na pewno. Rzecz w tym, że wyjdę na ulicę i nie chcę w ryj dostać, albo obudzić się w dawnym stąd wirtualnie w ryj daję, nie specjalnie w skuteczność wierząc. Ot po prostu pocieszam się.

  2. Jiima jest inteligentne,
    Jiima jest inteligentne, zatem mimo tego, że tym razem Jiima poleciało tanim populizmem, jestem przekonany, że Jiima wcześniej czy później zrozumie, że tu jedynym kryterium jest INTELIGENCJA. Nie poglądy, nie opinie, oceny, ale INTELIGENCJA. Po prostu tu nie ma miejsca dla IDIOTÓW. Jest miejsce dla członków PZPR, Żydów, Masonów, Katolików, Gejów, Endeków, ale nie dla IDIOTÓW. Jeśli się tu idiota pojawia z ustrojem wiecznej sprawiedliwości, no to idiota dostaje czego chce. Jeśli się kolejny pojawia z Folwarkiem Zwierzęcym, to dostaje folwark. Każdemu według potrzeb. Naprawdę liczę na inteligencję ludzi tu przychodzących i jak dotąd się nie zawiodłem. Tu się dzieją niezwykle ciekawe i przełomowe rzeczy, kto chce to zobaczy, kto idzie na skróty ślepym pozostanie.

    • Schlebiasz mi z tą inteligencją…
      Ale znam swoje IQ i inne takie współczynniki (przebywanie w środowisku studentów i absolwentów psychologii oznacza czasem bycie wybieranym na królika doświadczalnego).
      Kryterium oprócz inteligencji pisanej dowolną czcionką, jest też moim aroganckim zdaniem pokora. Wyzywanie ludzi tylko dlatego, że głoszą poglądy sprzeczne i uznane przez wyzywającego za głupie jest brakiem pokory. Poza tym, jak żem wspomniało pewne nazwiska, i “głupek” czasem powie coś mądrego, zgodnie z regułami probabilistyki, nawet przez przypadek. Opieranie się o ścianę powoduje, że nie jesteśmy w stanie dostrzec mądrości w słowach “głupca”, tylko dlatego że opiera się o inną ścianę.
      Oczywiście, jest też ściana po środku, fanatycznie centrowym da się być.
      Problem w tym, że ja żem widziało wiele takich flejmwarów, niejedna grupa INTELIGENTNYCH i wartościowych pod innymi względami ludzi poszła w pizdu z powodu czegoś co zaczęło się od inspirującej rozbieżności poglądów, lecz gdy owa rozbieżność zaczęła narastać, przestało być to inspirujące czy “niezwykle ciekawe”… Po prostu to co mówili ONI zaczęło być be, bez względu na to, czy mieli sensowne postulaty, czy stwierdzili że deszcz pada… Nie to, żem nie dokładało oliwy do ognia, ja też kiedyś opierałom się o ściany… ale wyrosłom i teraz staram się stać o własnych siłach.
      Więc może zamiast mieszać idiotę z błotem, dyskutuj z poglądami. A jak się nie da, to daj spokój. Szkoda nerwów – jak to było? Nie walcz z idiotą bo sprowadzi cię do swego poziomu i pokona doświadczeniem? To, że wywrzeszczysz na kogoś złość za gloryfikowanie PRL (ostatnio zdaje się jest to przestępstwo, co samo w sobie jest takie trochę głupie jakby) nie zmieni jego poglądów, jeszcze tylko dorobisz mu życiorys prześladowanego za poglądy…
      A czosnek i syrop z cebuli nie leczą. Witamina C nie poprawia odporności. Lasagna powoduje pryszcze. Ot, piatek 13.

      • Jimma to trochę nie przystoi,
        Jimma to trochę nie przystoi, żebym ja Tobie, a Ty mnie takie rzeczy klarowali. Proponuję zaufanie. Ty zaufasz mojej inteligencji, ja juz Twojej zaufałem. Zapewniam, będzie dobrze.

        PS Po przemyśleniu, ten tekst był potrzebny. Mnie potrzebny. Skoryguję parę rzeczy.

        • Ależ ja nie powątpiewam w twoją inteligencję
          Po prostu wiem jak kusi o tą ścianę się oprzeć. Zwłaszcza że dyskusja wtedy gwarantowana… inteligencja nie ma tu nic do rzeczy. Dokładniej, głupcy łatwo wpadają w postawy skrajne, ale inteligentni równie łatwo. Nawet łatwiej, bo szybko myśla…

          • Nawet łatwiej, bo szybko myśla…
            I w tym jest problem, poważny raczej, trzeba uważać.
            Na początku mamy poglądy, póżniej poglądy mają nas.

            Po solidnym namyśle przyjeliśmy jakieś stanowisko. Żeby je zmienić konieczny jest wysiłek, czasem solidny. Trzeba, w pewien sposób, zaprzeć się siebie.

            Na to mówią małpi garnek.

          • A co to jest pogląd? Poważnie
            A co to jest pogląd? Poważnie pytam. Pogląd to jest coś co się ma na podorędziu? Czyli coś co zwalnia z analizy? Ma się pogląd i ma się spokój z myśleniem?

          • Chyba tak…
            Na zasadzie “napracowałom się z tym myśleniem, więc następnym razem dam sobie spokój”.
            czasem mówi się na to wyślizgane tory skojarzeniowe, ale to bardziej pasuje do twórczości Markiza de Mumii…

          • A gdy głupcy udają, że szybko
            A gdy głupcy udają, że szybko myślą i głupotą zataczają krąg, drepcząc w miejscu wokół przerabianego? To jest ściana, czy drzwi?

          • Mądrzy też tak potrafią
            Zwłaszcza gdy wiedzą że są mądrzy, ich mądrość może ich ogłupić.
            Ty jednak byłeś jakoś tak przeciwko filozofom, więc może nie filozofujmy dalej, bo za parę metafor już tylko autor będzie wiedział co miał na myśli i dlaczego.
            Wszyscy poczujemy się cholernie mądrzy i rozbijemy się o ścianę szukając drzwi.
            I skąd nagle te drzwi, ściana była do opierania się, psujesz mi metafory. Jak będą drzwi w ścianie na prawo, to po przejściu przez nie będziesz miał ścianę na lewo…
            Ech, nie powinno żem pisać metafor mając 37.5 stopni bo zaczynam bredzić…

          • Słabe żeś jest. Ostanio
            Słabe żeś jest. Ostanio pisałem metafory przy 38, może stąd dysonans. Inaczej. Jestem luźny. Wbrew pozorom zawsze byłem tu luźny i bawiłem się dobrze. Zabawa to jest, używanie ścian i drzwi też jest zabawne. Nie mam pojęcia kto Ty, patrzę na Ciebie w monitor. Rozumiesz? Na pewno. Rzecz w tym, że wyjdę na ulicę i nie chcę w ryj dostać, albo obudzić się w dawnym stąd wirtualnie w ryj daję, nie specjalnie w skuteczność wierząc. Ot po prostu pocieszam się.

  3. Powoływanie się na prawa
    Powoływanie się na prawa logiki jest czasem nadużyciem. Bo logika wymaga straszliwej precyzji, której przecież nie da się zastosować w takich tekstach.
    Niemniej mi się podoba. Ten tekst. W kręgach moich młodszych znajomych używało się innego powiedzonka by podkreślić prostotę. Otóż “proste jak szczanie”. Wolę je choć razi nieestetycznymi skojarzeniami w towarzystwie. Ale o ileż więcej prostoty niż w cepie, i do tego jeszcze w konstrukcji onego. Przepraszam, już idę.

    Sześć orderów, czerwonych i odpowiednioramiennych, żeby złudzeń nie było, że jestem wrogiem wrogów owych wrogów, którzy są wrogami …i tak się można zapętlać jeśli ktoś lubi karuzele.

  4. Powoływanie się na prawa
    Powoływanie się na prawa logiki jest czasem nadużyciem. Bo logika wymaga straszliwej precyzji, której przecież nie da się zastosować w takich tekstach.
    Niemniej mi się podoba. Ten tekst. W kręgach moich młodszych znajomych używało się innego powiedzonka by podkreślić prostotę. Otóż “proste jak szczanie”. Wolę je choć razi nieestetycznymi skojarzeniami w towarzystwie. Ale o ileż więcej prostoty niż w cepie, i do tego jeszcze w konstrukcji onego. Przepraszam, już idę.

    Sześć orderów, czerwonych i odpowiednioramiennych, żeby złudzeń nie było, że jestem wrogiem wrogów owych wrogów, którzy są wrogami …i tak się można zapętlać jeśli ktoś lubi karuzele.