Reklama

Salon24 to sami tchórze i hipokryci.

Salon24 to sami tchórze i hipokryci. Bronią szeroko rozumianej wolności kataryny jak niepodległości, podczas gdy jakiś koleś o poglądach dyktatorskich sika na demokracje ciepłym moczem, to nawet palcem nie kiwną. Nic by mnie to nie ruszało, gdyby nie to, że ów tekst wisiał na SG na salonie. Nie chcę mi się ripostować na cały tekst, chyba, że autor przywlecze tu swoją rewolucyjną dupę i się o to upomni. Jeśli ktoś ma tam konto, to bardzo proszę o powiadomienie autora o tym co myślę o jego tekście.

Reklama

http://derwisinski. salon24. pl/108512,demokracja-opium-dla-ludu (usunąć spację po kropkach)

Chyba, moi drodzy, zgodzicie się ze mną..? 

Na podział „my i oni” ? „My jesteśmy tu gdzie wtedy …”

Twój wolny wybór! Nie musisz interesować się polityką! Tylko demokracja zmusza nas do tego, żebyśmy wszyscy brali w niej udział.

Czyli polityka to coś złego ? Jak świnie z Folwarku Zwierzęcego

To wówczas z pełnego moli kufra zwanego antykiem wyciągnięto demokrację, choć na długo przed narodzeniem Chrystusa została wyklęta przez wielkich filozofów i kompletnie zawiodła jako ustrój polityczny (Erik von Kuehnelt – Leddihn).

To bardzo wygodne podpierać się jakimiś oszołomami, tylko czy z tego coś wynika.

Nowożytna demokracja to trójkąt miłosny giełdy, mediów i burdelu: jedno napędza kolejne.

Ciasteczkowa mądrość rządzi :]

Demokrata jest maniakialnie przywiązany do śledzenia swojej prognozy pogody: nic go tak nie martwi lub cieszy, jak sondaż opinii publicznej, nawet na próbie tysiąca osób

Chyba polityk.

Naczelnym argumentem przeciwko demokracji jest pięć minut rozmowy z przeciętnym wyborcą (Winston Churchill). 

Churchill był zakompleksionym, upośledzonym człowiekiem, więc po co go cytować ?

Demokracja to sztuka rządzenia cyrkiem z małpiej klatki (Henry Louis Mencken). 

Bezsensowność tego cytatu doskonale obrazuje przerost formy nad treścią.

Nic tak nie napędza frekwencji wyborczej ani poczytności demokratycznych gazet, jak wzniecanie konfliktów społecznych.

I dlatego PO ma teraz 50% ?

Niestety, ulubionym zajęciem demokracji jest dzielenie społeczeństwa, więc podział na lewicę i prawicę, który wprowadzono po zniesieniu monarchii dziedzicznej we Francji, mimo, że już dawno anachroniczny, będzie utrzymywany za wszelką cenę, aby tylko zachować zasadę parlamentaryzmu.

Znasz lepszy ? Chyba, że chodzi o rządzonych i rządzących.

Demokracja oznacza wolność, ale jest to zawsze wolność myślenia zgodna z demokracją. 

Ciasteczkowa mądrość rządzi :]

W demokracji panuje wolność słowa i to jest największa słabość, a nie siła tego systemu: nie zrobiono nic, żeby powstrzymać popularność Hitlera, mimo, że bez ogródek w swoich pismach nawoływał do mordowania ludzi już na kilka lat przed dojściem do władzy.

Hitler doszedł do władzy dzięki ograniczaniu wolności słowa. Jest kompletnie na odwrót.

W demokracji jednak liczy się popularność władzy, a nie moralność, którą się ona posługuje. Stąd w demokracji dopuszcza się do wyborów nawet partie, które mają wypisane na sztandarze hasło: ludobójstwo. 

A w monarchii to jest moralności pod dostatkiem.

Demokracja dla zachowania swojego istnienia, a jednocześnie dla zachowania pozorów otwarcia na pluralizm w środkach masowego przekazu dopracowała się skuteczniejszej formy cenzury od cenzury marksistowskiej: autorów o światopoglądzie kontrrewolucyjnym nie tylko nie wymienia się w środkach masowego przekazu, ale nawet nie wchodzi z nimi w dialog.

Może jakieś przykłady.

Demokrata wobec ogromu nieszczęść jaki sprowadza pociesza się szlachetnością planu. 

Jeśli autor jest nieudacznikiem życiowym to nawet najlepszy system nic nie pomoże.

Uczucia patriotyczne, które co jakiś czas pobudzają w nas demokratyczni politycy to nic innego jak forma przywiązania człowieka do Republikańskiego bagna. W każdej monarchii (wystraczy podać wspaniały przykład Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego) współistniały ze sobą różne kultury, języki i religie. Językiem urzędowym były takie języki jak starobiałoruski, łacina i polski. Panowała wolność religijna. 

No w każdej i to przez całe wieki xD.

W demokratycznych wyborach wybieramy polityków, którzy zostali najpierw wybrani przez media i banki. Dopiero na samym końcu, gdy już w zasadzie wszystko zostało ustalone poza naszymi plecami, możemy wybrać czy wolimy kaczą dżumę czy świńską grypę.

Książkowy przykład wchodzenia w dupę wyborcy. To nie Wy wybieracie głupich polityków to wina demokracji…

Demokracja należy do najcięższych form psychozy społecznej (Szymon Dzierzgowski).

Kto to jest Dzierzgowski ? Twój wujek ? xD

Hitler został wybrany w demokratycznych wyborach i to doskonale pokazuje jak na dłuższą metę działa demokracja. 

Doprawdy podpieranie się jednym przykładem, który do końca nie jest sprawiedliwy, gdyż w Niemczech wtedy była masa czynników nie związanych z demokracją, która wyłoniła go do władzy jest totalną głupotą.

Od czasu gdy o zwycięstwie w wyborach decyduje wizerunek w mediach, ulotki, spoty i plakaty, do osiągnięcia sukcesu wyborczego potrzebne są miliardowe kwoty, o których nie można powiedzieć, że są dobrze zainwestowane, widząc potem to wszystko w śmieciach. 

Demokracja kosztuje, ale ja dużo chętniej wolę płacić na to niż na jakiś dziwolągów z muszką jak JKM.

Demokracja jest najdroższym system rządów, który nie może przetrwać bez ciągłego motywowania wyborców do uczestniczenia w wyborach. Nic tak nie motywuje człowieka jak nienawiść do wroga, stąd walka musi wyglądać na ostrą, a wiele problemów społecznych musi pozostać nierozwiązanych, żeby utrzymać rację bytu parlamentaryzmu.

Przykro mi, że autor zna tylko takich ludzi. Proponuję zmienić towarzystwo. ;]

W demokracji liczy się popularność, wobec czego zawsze wygrywa populizm.

W rewolucji liczy się siła, dlatego wygrywa największy cham.

Demokracja wprowadziła nieznaną w epoce monarchii groźną ideę nacjonalizmu ze swoimi potwornymi dziećmi: ksenofobią i rasizmem. 

Natomiast średniowiecze było przykładem tolerancji i poszanowania obywateli.

Reklama

60 KOMENTARZE

      • Nie wiem. To jest woda po kisielu po UPR.
        Facetowi coś istotnie z chińczykami się obiło, wiedziałem że prędzej czy póżniej się w sieci coś takiego pojawi.

        Ostatecznie, maja 4 000 lat, co najmniej. Eksperymentowali ze wszystkim chyba. Egzaminy to ich specjalność.

        UPR nie jest głupi tylko delikatnie mówiąc szajbnięty. To insza inszość. 🙂

        • Ponieważ jesteśmy na
          Ponieważ jesteśmy na demokratycznym portalu, więc szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam ;]
          Zauważ, że gdyby był skośno skrętny to cytowałby chińskich filozofów a on cytował ewidentnie tych ze starego kontynentu. Ponadto znaczna część z nich była w jakiś klubach monarchistycznych, jak JKM.
          Jeśli koleś się tu zjawi (w co wątpię) to się go spytamy :]

          • Słowo “szacunek” ostatnio jakoś dziwnie ewoluowało
            i niestety nie nadążam.
            Co do rzeczy samej, wyrażnie piszę : się obiło, o uszy znaczy się.
            Sądząc po tym jak rozwinął temat, to musiałby mieć tatusia by zdać egzamin.

      • Nie wiem. To jest woda po kisielu po UPR.
        Facetowi coś istotnie z chińczykami się obiło, wiedziałem że prędzej czy póżniej się w sieci coś takiego pojawi.

        Ostatecznie, maja 4 000 lat, co najmniej. Eksperymentowali ze wszystkim chyba. Egzaminy to ich specjalność.

        UPR nie jest głupi tylko delikatnie mówiąc szajbnięty. To insza inszość. 🙂

        • Ponieważ jesteśmy na
          Ponieważ jesteśmy na demokratycznym portalu, więc szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam ;]
          Zauważ, że gdyby był skośno skrętny to cytowałby chińskich filozofów a on cytował ewidentnie tych ze starego kontynentu. Ponadto znaczna część z nich była w jakiś klubach monarchistycznych, jak JKM.
          Jeśli koleś się tu zjawi (w co wątpię) to się go spytamy :]

          • Słowo “szacunek” ostatnio jakoś dziwnie ewoluowało
            i niestety nie nadążam.
            Co do rzeczy samej, wyrażnie piszę : się obiło, o uszy znaczy się.
            Sądząc po tym jak rozwinął temat, to musiałby mieć tatusia by zdać egzamin.

      • Nie wiem. To jest woda po kisielu po UPR.
        Facetowi coś istotnie z chińczykami się obiło, wiedziałem że prędzej czy póżniej się w sieci coś takiego pojawi.

        Ostatecznie, maja 4 000 lat, co najmniej. Eksperymentowali ze wszystkim chyba. Egzaminy to ich specjalność.

        UPR nie jest głupi tylko delikatnie mówiąc szajbnięty. To insza inszość. 🙂

        • Ponieważ jesteśmy na
          Ponieważ jesteśmy na demokratycznym portalu, więc szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam ;]
          Zauważ, że gdyby był skośno skrętny to cytowałby chińskich filozofów a on cytował ewidentnie tych ze starego kontynentu. Ponadto znaczna część z nich była w jakiś klubach monarchistycznych, jak JKM.
          Jeśli koleś się tu zjawi (w co wątpię) to się go spytamy :]

          • Słowo “szacunek” ostatnio jakoś dziwnie ewoluowało
            i niestety nie nadążam.
            Co do rzeczy samej, wyrażnie piszę : się obiło, o uszy znaczy się.
            Sądząc po tym jak rozwinął temat, to musiałby mieć tatusia by zdać egzamin.

      • Nie wiem. To jest woda po kisielu po UPR.
        Facetowi coś istotnie z chińczykami się obiło, wiedziałem że prędzej czy póżniej się w sieci coś takiego pojawi.

        Ostatecznie, maja 4 000 lat, co najmniej. Eksperymentowali ze wszystkim chyba. Egzaminy to ich specjalność.

        UPR nie jest głupi tylko delikatnie mówiąc szajbnięty. To insza inszość. 🙂

        • Ponieważ jesteśmy na
          Ponieważ jesteśmy na demokratycznym portalu, więc szanuję Twoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam ;]
          Zauważ, że gdyby był skośno skrętny to cytowałby chińskich filozofów a on cytował ewidentnie tych ze starego kontynentu. Ponadto znaczna część z nich była w jakiś klubach monarchistycznych, jak JKM.
          Jeśli koleś się tu zjawi (w co wątpię) to się go spytamy :]

          • Słowo “szacunek” ostatnio jakoś dziwnie ewoluowało
            i niestety nie nadążam.
            Co do rzeczy samej, wyrażnie piszę : się obiło, o uszy znaczy się.
            Sądząc po tym jak rozwinął temat, to musiałby mieć tatusia by zdać egzamin.

  1. Ten sposób analizy tekstu znam z komuny
    – nie podoba mi się.
    Jedyna różnica, to taka, że linka podajesz i można przeczytać tekst źródłowy.
    To czy mocz służy czy nie służy demokracji brawurowy i uzdolniony demagog jest w stanie ludowi wywieść bez trudu.
    Cały Twój tekst nie poddaje się ocenie. Więc nie oceniam. Ale podejrzewam że tekst źródłowy też nie wart oceny. Trudno nadmuchać nic do rozmiarów czegoś.

    Ukłony i zachęta do pisania inaczej. 🙂

    • Bardzo mi miło, że oceniasz
      Bardzo mi miło, że oceniasz mój warsztat, konstruktywna ocena jest zawsze w cenie. Jednak ja piszę dla siebie. Nie biorę pod uwagę tego czy komuś się spodoba mój tekst czy nie, piszę co chcę i jak chcę, oczywiście nie przekraczając pewnych granic.
      2 + 2 = 4 i nie ma przebacz :]
      Rozłożenie tego tekstu na czynniki pierwsze może się nie podobać, jednak ja nie biorę pod uwagę reakcji publiczności.

  2. Ten sposób analizy tekstu znam z komuny
    – nie podoba mi się.
    Jedyna różnica, to taka, że linka podajesz i można przeczytać tekst źródłowy.
    To czy mocz służy czy nie służy demokracji brawurowy i uzdolniony demagog jest w stanie ludowi wywieść bez trudu.
    Cały Twój tekst nie poddaje się ocenie. Więc nie oceniam. Ale podejrzewam że tekst źródłowy też nie wart oceny. Trudno nadmuchać nic do rozmiarów czegoś.

    Ukłony i zachęta do pisania inaczej. 🙂

    • Bardzo mi miło, że oceniasz
      Bardzo mi miło, że oceniasz mój warsztat, konstruktywna ocena jest zawsze w cenie. Jednak ja piszę dla siebie. Nie biorę pod uwagę tego czy komuś się spodoba mój tekst czy nie, piszę co chcę i jak chcę, oczywiście nie przekraczając pewnych granic.
      2 + 2 = 4 i nie ma przebacz :]
      Rozłożenie tego tekstu na czynniki pierwsze może się nie podobać, jednak ja nie biorę pod uwagę reakcji publiczności.

  3. Ten sposób analizy tekstu znam z komuny
    – nie podoba mi się.
    Jedyna różnica, to taka, że linka podajesz i można przeczytać tekst źródłowy.
    To czy mocz służy czy nie służy demokracji brawurowy i uzdolniony demagog jest w stanie ludowi wywieść bez trudu.
    Cały Twój tekst nie poddaje się ocenie. Więc nie oceniam. Ale podejrzewam że tekst źródłowy też nie wart oceny. Trudno nadmuchać nic do rozmiarów czegoś.

    Ukłony i zachęta do pisania inaczej. 🙂

    • Bardzo mi miło, że oceniasz
      Bardzo mi miło, że oceniasz mój warsztat, konstruktywna ocena jest zawsze w cenie. Jednak ja piszę dla siebie. Nie biorę pod uwagę tego czy komuś się spodoba mój tekst czy nie, piszę co chcę i jak chcę, oczywiście nie przekraczając pewnych granic.
      2 + 2 = 4 i nie ma przebacz :]
      Rozłożenie tego tekstu na czynniki pierwsze może się nie podobać, jednak ja nie biorę pod uwagę reakcji publiczności.

  4. Ten sposób analizy tekstu znam z komuny
    – nie podoba mi się.
    Jedyna różnica, to taka, że linka podajesz i można przeczytać tekst źródłowy.
    To czy mocz służy czy nie służy demokracji brawurowy i uzdolniony demagog jest w stanie ludowi wywieść bez trudu.
    Cały Twój tekst nie poddaje się ocenie. Więc nie oceniam. Ale podejrzewam że tekst źródłowy też nie wart oceny. Trudno nadmuchać nic do rozmiarów czegoś.

    Ukłony i zachęta do pisania inaczej. 🙂

    • Bardzo mi miło, że oceniasz
      Bardzo mi miło, że oceniasz mój warsztat, konstruktywna ocena jest zawsze w cenie. Jednak ja piszę dla siebie. Nie biorę pod uwagę tego czy komuś się spodoba mój tekst czy nie, piszę co chcę i jak chcę, oczywiście nie przekraczając pewnych granic.
      2 + 2 = 4 i nie ma przebacz :]
      Rozłożenie tego tekstu na czynniki pierwsze może się nie podobać, jednak ja nie biorę pod uwagę reakcji publiczności.

    • Ciężko przeszło mi przez
      Ciężko przeszło mi przez gardło to sformułowanie: “sami tchórze i hipokryci”. Pamiętam Twoją dyskusję z Dorolą na temat gejów. Jeśli mam być szczery, udało jej się przekonać mnie co do wizerunku Ciebie…do teraz.

      Nic tak nie cieszy, jak obiektywizm dyskutantów.
      Pozdrawiam.

    • Ciężko przeszło mi przez
      Ciężko przeszło mi przez gardło to sformułowanie: “sami tchórze i hipokryci”. Pamiętam Twoją dyskusję z Dorolą na temat gejów. Jeśli mam być szczery, udało jej się przekonać mnie co do wizerunku Ciebie…do teraz.

      Nic tak nie cieszy, jak obiektywizm dyskutantów.
      Pozdrawiam.

    • Ciężko przeszło mi przez
      Ciężko przeszło mi przez gardło to sformułowanie: “sami tchórze i hipokryci”. Pamiętam Twoją dyskusję z Dorolą na temat gejów. Jeśli mam być szczery, udało jej się przekonać mnie co do wizerunku Ciebie…do teraz.

      Nic tak nie cieszy, jak obiektywizm dyskutantów.
      Pozdrawiam.

    • Ciężko przeszło mi przez
      Ciężko przeszło mi przez gardło to sformułowanie: “sami tchórze i hipokryci”. Pamiętam Twoją dyskusję z Dorolą na temat gejów. Jeśli mam być szczery, udało jej się przekonać mnie co do wizerunku Ciebie…do teraz.

      Nic tak nie cieszy, jak obiektywizm dyskutantów.
      Pozdrawiam.

  5. Dziękuję
    Witaj Drogi Autorze,

    Bardzo się cieszę, że dotarłem do Twojego twórczego wkładu w mój tekst.
    Szanuję Twoje zaangażowanie. Nie jestem sympatykiem URP ani JKM.
    Jestem, byłem bezpartyjny. Bardzo lubię to powiedzenie “ciasteczkowa mądrość”. Przeanalizuję Twoją krytykę i cenię, że jest ostra. Dziękuję i pozdrawiam!

    Zapraszam do Salonu24, jeśli masz ochotę rozmawiać. Nie mogę prowadzić rozmów na wszystkich portalach jednocześnie, a chętnie Cię wysłucham.
    Jeszcze raz dziękuję!

    Frustratem nie jestem, raczej martwi mnie stan polskiej polityki i gospodarki, chociaż od wielu lat nie jestem mieszkańcem Polski i jestem szczęśliwy tu, gdzie mieszkam.

      • Tekst: Koniec demokratycznego szamba
        Piszesz:
        “natomiast średniowiecze było przykładem tolerancji i poszanowania obywateli”.
        Nie nie było średniowiecze takim przykładem i takich słów, które by to sugerowały nie było w moim tekście. Monarchia też nie była wzorem wszelkiej moralności.
        System, który popieram to merytokracja. Widocznie nie przeczytałeś całości.
        Tutaj znajdziesz skrót informacji o tym co jest lepsze od demokracji i co przystaje do XXI wieku:

        Tekst: Koniec demokratycznego szamba

        Demokracja nigdy nie działała dla dobra wspólnego. Jeśli chcesz dowiedzieć się na czym polega demokracja i dlaczego jest tak niebezpieczną i szkodliwą ideologią to analizę tego ustroju znajdziesz w tekście Demokracja opium dla ludu oraz Demokracja – histeryczny ustrój nienawiści. W tym miejscu natomiast znajdziesz alternatywę dla tego ustroju. Ta alternatywa jest bardzo prosta, sprawdzona przez wieki i nazywa się…merytokracja. Merytokracja jest to ustrój społeczny, który był bardzo dobrze znany dawniej na Dalekim Wschodzie. W praktyce nie oznacza nic innego jak sprawowanie rządów przez najbardziej kompetentne osoby, które do władzy wyłaniane są nie poprzez kosztowne wybory demokratyczne, ale na drodze egzaminów. Przecież mamy egzaminy na prawo jazdy, mamy klasówki w szkołach, wreszcie, żeby zdać maturę musimy przejść przez gąszcz trudnych pytań. Dlaczego zatem pozwalamy politykom sprawować nad nami władzę bez sprawdzenia czy się do tego nadają. Hę? Może się okaże, że wielu spośród popularnych polityków nie nadaje się już nawet do zrobienia zwykłej jajecznicy?
        Bez wątpienia egzaminy będą najlepszą formą weryfikacji czy ktoś rzeczywiście jest ekspertem czy tylko zręcznym demagogiem lub posłusznym pionkiem prezesa partii i dostaje od niego za to fuchę w państwowej spółce. Do ezgaminów będzie mógł przystąpić każdy, kto tylko ma ochotę na zajmowanie się polityką bez względu na przekonania polityczne, wiarę, pochodzenie społeczne, etniczne, bez względu na orientację seksualną czy to czy ma ładną twarz czy jest brzydki i pryszczaty. Będą rządzić zawodowcy, a Ty możesz zostać jednym z nich! Wybór należy właśnie do Ciebie 🙂

        Oczywiście pojawia się zmarwienie, że taki system ułatwi dostęp do władzy tym, którzy dzięki zamożności rodziców zdobyli potrzebne kompetencje. Zapożyczmy więc rozwiązanie tego problemu z Wielkiej Brytanii. Tutaj studia są płatne, ale osoby, które z przyczyn finansowych nie mogą sobie pozwolić na opłacenie nauki otrzymują nieoprocentowaną “pożyczkę”, która nie tylko pokrywa koszty nauki, ale również utrzymanie i pomoce naukowe. “Pożyczkę” spłaca się w momencie ukończenia studiów, pod warunkiem przekroczenia pewnej sumy dochodu rocznego. W przypadku, gdy osoba nie osiąga takiego dochodu przez następne 25 lat lub w ogóle nie pracuje przez kolejnych 12 lat pożyczka jest umarzana. Spłaty wynoszą w wysokości 9% rocznie od sumy przekraczającej ten limit, więc nie są żadnym obciążeniem dla pożyczkobiorcy i nie powodują stresu w przypadku, gdy osoba nie posiada wystarczających środków na zapewnienie sobie godziwego życia. Dodatkowy atut polega na tym, że pieniądze na utrzymanie szkół pochodzą w tym wypadku od tych rodzin, których tak czy siak stać w danym momencie na opłacenie szkoły z racji wysokich dochodów. Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie i kryteria też są jasne. Unikamy też tego, żeby urzędnicy mieli w rękach pieniądze na finansowanie nauki od podatników i odsuwamy ich od wpływu na szkolnictwo. Nie mają wobec tego nawet wpływu na program nauczania i nie ma urzędu Ministra Edukacji. Nie ma wobec tego zagrożenia, że wiedza w szkole będzie kontrolowana i zatwierdzana przez osoby, które zostały wyłonione w drodze egzaminów na stanowiska urzędników. Trzeba pamiętać, że wszelka kotrola pojawia się przede wszystkim ze strony tych, którzy finansują daną instytucję. Gdy zniesiono abonament telewizyjny w Polsce to w istocie przeniesiono finansowanie telewizji przez polityków. Zostało to zrobione w celu przejęcia większej kontroli nad programem telewizji publicznej. Takiej kontroli naturalnie nie może być nad szkolnictwem w projektowanym systemie. Dodatkowym zabezpieczniem będzie to, że przy podchodzeniu do egzaminów nie będzie trzeba okazywać żadnych dyplomów ani posiadać stopni akademickich. W praktyce to oznacza, że do władzy może dostać sie ktoś kto samodzielnie pobierał naukę w domu.

        Jak miałyby wyglądać takie egzaminy na urzędy państwowe? Sprawa jest prosta dzięki temu, że mamy XXI wiek. Pytania do egzaminow układaliby pracownicy naukowi uczelni wyższych i dotyczyłyby wielu dziedzin polityki światowej czy ekonomii, więc na pewno skorzystaliby na tym wszyscy. Żeby uniknąć przecieków pytania byłyby losowane przez komputer dla każdego z osobna. Każdy mógłby podejść do tego egzaminu za jakąś administracyjną opłatą bez względu na to czy posiada jakikolwiek dyplom czy formalne wykształcenie. Do egzaminu nie można było by podchodzić jedynie osobom skazanym wyrokiem sądowym za oskarżenia ścigane z kodeksu karnego (morderstwa, gwałty), tak jak to teraz obowiązuje obecnie. Opłata za taki egzamin musi być nie za duza, zeby nie eliminowac biednych, a tylko pokryć koszty administracyjne. Mielibyśmy więc szeroką reprezentację społeczeństwa i weryfikację kto jest prawdziwym ekspertem. Mogłoby się okazać, że nikomu nieznany Janek ze wsi pod Warszawą wyprzedziłby w znajomości polityki światowej naukowca z tytułem profesora. Mogłoby sie okazac, ze kobiety sa od nas bardziej rezolutne i mialyby wreszcie wiekszy dostep do parlamentu, co na pewno ucieszyloby feministki. Ludzie o odmiennych preferencjach seksualnych, kolorze skóry, brzydcy i pryszczaci kandydaci tez by skorzystali na takim systemie, bo nikt by nie mógł powiedzieć, źe są mniej zdolni skoro udało im się odpowiedzieć na liczne pytania o świecie. Nie ma żadnych zagrożeń, zwłaszcza, że mamy obecnie już technologię komputerową, która ten proces by umożliwiła, a jesli ktos jeszcze wierzy w Boga, to wie, ze istnieje coś takiego jak łaska. Zatem wszyscy powinni byc szczesliwi. Z lewa i z prawa i ze srodka! Poza tym komputery łapówek nie biorą, a hakerzy nawet gdyby wykradli pytania, to byloby ich tak wiele, ze trzeba by sie latami przygotowywac, zeby zapamietac odpowiedzi! I pomyslec, ze taka prosta sprawa, a by wystarczyla, zeby cala obecna demokracja odeszla do lamusa.

        Jako dodatkowy zawór bezpieczeństwa można wprowadzić możliwość odwołania tak wyłonionych urzędników państwowych poprzez zebranie 100 tysięcy podpisów. Natomiast biorąc pod uwagę, że każda władza prędziej czy później może korumpować, co cztery lata (tak jak to jest obecnie) urzędnik państwowy musiałby powtórzyć prodedurę, co naturalnie spowodowałoby wymianę władzy na nową. Nad wprowadzeniem merytokracji zastanawiał się m.in. Tony Blair, ale na razie na Wyspach Brytyjskich panuje monarchia, jest Izba Lordów i parlament jest lepiej zorganizowany niż w innych krajach europejskich, więc taka zmiana czeka Zjedoczone Królestwo jeszcze w przyszłości. Polska może być pierwsza. Mieliśmy pierwszą konstytucję w Europie to i teraz możemy pokazać, że umiemy wprowadzić stabilne i tanie rządy. Polska jest najbardziej doświadczonym przez demokrację państwem w Europie, dlatego warto, żeby pierwsza zawróciła z niebezpiecznego kursu.

        Pomyślcie jak wiele korzyści merytokracja przyniesie społeczeństwu.

        Przewaga nad demokracją:

        – nie ma znaczenia majątek osoby, która ubiega się o władzę (koniec z plutokracją)

        – nie mają znaczenia rodzinne koneksje (koniec z nepotyzmem)

        – nie ma stanów ani klas społecznych (koniec z arystokracją urodzenia)

        – nie mają znaczenia znajomości (koniec z rządami kolegów)

        – nie liczy się popularność (koniec z propagandą polityczną)

        – nie liczą się poglądy polityczne (koniec z podziałami partyjnymi)

        – nie liczy się uroda, pochodzenie etniczne, wyznanie, płeć czy orientacja seksualna

        (koniec ze wszystkimi formami dyskryminacji)

        – sprawdza się kompetencje każdego ubiegającego się o władzę, jak w każdym zawodzie (rządy fachowców)

        – nie istnieją partie polityczne i kolosalne fundusze partyjne ulegają likwidacji

        (oszczędności państwa liczone są w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych)

        Wprowadzenie merytokracji oznacza:

        – oszczędność pieniędzy wydawanych na wybory demokratyczne i propagandę

        – wysokie kwalifikacje wszystkich rządzących (rządy ekspertów)

        – koniec podziałów na lewicę oraz prawicę

        – koniec z manifestacjami politycznymi na ulicach

        – dostęp do władzy jest powszechny i ogranicza się tylko do zdobycia wiedzy, który jest nieograniczony poprzez wprowadzenie nowego systemu szkolnictwa i poprzez umożliwienie dostępu do władzy samoukom bez formalnych kwalifikacji

        – koniec zaangażowania mediów w kształtowanie opinii publicznej

        – koniec sondaży wyborczych

        – koniec fałszowania list wyborczych

        – koniec kupowania sobie miejsca w parlamencie przy pomocy opłacania wysokiej pozycji na liście wyborczej

        – niezależność każdego urzędnika państwowego (koniec z prezesami partyjnymi i dyscypliną partyjną)

        – koniec populistycznych obietnic wyborczych typowych dla ustroju demokratycznego

        – koniec robienia kapitału politycznego na dzieleniu społeczeństwa i sianiu nienawiści

        Zagrożenia:

        – taki ustrój będą atakować prawie wszystkie ośrodki obecnego ustroju (zwłaszcza niektóre media, rządzący, banki, ponadnarodowe korporacje), które czerpią korzyści z obecnego chaosu, więc będzie się szukać wad tego systemu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że taki system działał ponad kilkanaście wieków, a każda demokracja prędziej czy później kończyła się samobójstwem (zobacz demokratyczne dojście Hitlera do władzy). Głosy krytyki to są głosy hałaśliwej mniejszości, które nie znają ani pojęcia dobra wspólnego ani nie mają innego celu, jak ochrona własnych interesów.

        Dlatego zmiana tego ustroju zależy tylko od Ciebie. Siła Twojego głosu może dużo zmienić. Dlatego powiedz o tym swoim znajomym i raz na dobre przestań uczestniczyć w wyborach demokratycznych. Dokonaj wyboru z przyszłością i włącz się w akcję zakończenia demokratycznego populizmu, która powoli będzie nabierać tempa. Bądźmy razem i nie dajmy się podzielić 🙂 Naprawdę warto zrobić ten krok! Żeby żyło się zgodniej, wszystkim!

          • Fantazja czy Matrix?
            Polskie uczelnie są na całkiem przyzwoitym poziomie, ale to nie ma znaczenia, bo tam merytokracja nie funkcjonuje, wbrew temu co piszesz. Nie organizuje się egzaminów na dziekanów, ale wybory. W takim niewielkim środowisku demokracja jest wskazana. Nie wiem wobec tego o czym mówisz.
            Natomiast system, który jest opisany w tekście to nie twór mojej fantazji heheh, (nie mam aż tak bujnej) ale ustrój znany już od czasów Konfucjusza. Demokracja na razie sprawdziła się w sianiu nienawiści i wyżynaniu ludzi. Różnica cywilizacyjna między krajami demokratycznymi, a tymi, które mają mniej demokratyczne rządy, przemawia na niekorzyść demokracji. Największą demokracją na świecie są obecnie Indie (zobacz film Milioner z ulicy, obraz nędzy i rozpaczy) , a najmniej demokratyczne rządy ma Wielka Brytania (system dwupartyjny, Izba Lordów, monarcha) oraz księstwo Lichtenstein (monarchia, władca po Watykanie ma największą realną władzę w Europie, kraj jest uznany za ostatni raj podatkowy). Poza tym fantazja jest największą wolnością i bardzo potrzebną w czasie, gdy demokracja okazuje się być prymatem interesów partii politycznych nad interesem i dobrem wspólnym obywateli. Jeśli wolisz narzekać to Twój problem. Moim zdaniem Tony Blair ma ciekawszą wizję przyszłości Europy. Już w XIX wieku John Stuart Mill pisał, że nie da się zbudować państwa wielonarodowego w oparciu o demokrację. Codziennie to doskonale widać.

            Pozdrawiam!

  6. Dziękuję
    Witaj Drogi Autorze,

    Bardzo się cieszę, że dotarłem do Twojego twórczego wkładu w mój tekst.
    Szanuję Twoje zaangażowanie. Nie jestem sympatykiem URP ani JKM.
    Jestem, byłem bezpartyjny. Bardzo lubię to powiedzenie “ciasteczkowa mądrość”. Przeanalizuję Twoją krytykę i cenię, że jest ostra. Dziękuję i pozdrawiam!

    Zapraszam do Salonu24, jeśli masz ochotę rozmawiać. Nie mogę prowadzić rozmów na wszystkich portalach jednocześnie, a chętnie Cię wysłucham.
    Jeszcze raz dziękuję!

    Frustratem nie jestem, raczej martwi mnie stan polskiej polityki i gospodarki, chociaż od wielu lat nie jestem mieszkańcem Polski i jestem szczęśliwy tu, gdzie mieszkam.

      • Tekst: Koniec demokratycznego szamba
        Piszesz:
        “natomiast średniowiecze było przykładem tolerancji i poszanowania obywateli”.
        Nie nie było średniowiecze takim przykładem i takich słów, które by to sugerowały nie było w moim tekście. Monarchia też nie była wzorem wszelkiej moralności.
        System, który popieram to merytokracja. Widocznie nie przeczytałeś całości.
        Tutaj znajdziesz skrót informacji o tym co jest lepsze od demokracji i co przystaje do XXI wieku:

        Tekst: Koniec demokratycznego szamba

        Demokracja nigdy nie działała dla dobra wspólnego. Jeśli chcesz dowiedzieć się na czym polega demokracja i dlaczego jest tak niebezpieczną i szkodliwą ideologią to analizę tego ustroju znajdziesz w tekście Demokracja opium dla ludu oraz Demokracja – histeryczny ustrój nienawiści. W tym miejscu natomiast znajdziesz alternatywę dla tego ustroju. Ta alternatywa jest bardzo prosta, sprawdzona przez wieki i nazywa się…merytokracja. Merytokracja jest to ustrój społeczny, który był bardzo dobrze znany dawniej na Dalekim Wschodzie. W praktyce nie oznacza nic innego jak sprawowanie rządów przez najbardziej kompetentne osoby, które do władzy wyłaniane są nie poprzez kosztowne wybory demokratyczne, ale na drodze egzaminów. Przecież mamy egzaminy na prawo jazdy, mamy klasówki w szkołach, wreszcie, żeby zdać maturę musimy przejść przez gąszcz trudnych pytań. Dlaczego zatem pozwalamy politykom sprawować nad nami władzę bez sprawdzenia czy się do tego nadają. Hę? Może się okaże, że wielu spośród popularnych polityków nie nadaje się już nawet do zrobienia zwykłej jajecznicy?
        Bez wątpienia egzaminy będą najlepszą formą weryfikacji czy ktoś rzeczywiście jest ekspertem czy tylko zręcznym demagogiem lub posłusznym pionkiem prezesa partii i dostaje od niego za to fuchę w państwowej spółce. Do ezgaminów będzie mógł przystąpić każdy, kto tylko ma ochotę na zajmowanie się polityką bez względu na przekonania polityczne, wiarę, pochodzenie społeczne, etniczne, bez względu na orientację seksualną czy to czy ma ładną twarz czy jest brzydki i pryszczaty. Będą rządzić zawodowcy, a Ty możesz zostać jednym z nich! Wybór należy właśnie do Ciebie 🙂

        Oczywiście pojawia się zmarwienie, że taki system ułatwi dostęp do władzy tym, którzy dzięki zamożności rodziców zdobyli potrzebne kompetencje. Zapożyczmy więc rozwiązanie tego problemu z Wielkiej Brytanii. Tutaj studia są płatne, ale osoby, które z przyczyn finansowych nie mogą sobie pozwolić na opłacenie nauki otrzymują nieoprocentowaną “pożyczkę”, która nie tylko pokrywa koszty nauki, ale również utrzymanie i pomoce naukowe. “Pożyczkę” spłaca się w momencie ukończenia studiów, pod warunkiem przekroczenia pewnej sumy dochodu rocznego. W przypadku, gdy osoba nie osiąga takiego dochodu przez następne 25 lat lub w ogóle nie pracuje przez kolejnych 12 lat pożyczka jest umarzana. Spłaty wynoszą w wysokości 9% rocznie od sumy przekraczającej ten limit, więc nie są żadnym obciążeniem dla pożyczkobiorcy i nie powodują stresu w przypadku, gdy osoba nie posiada wystarczających środków na zapewnienie sobie godziwego życia. Dodatkowy atut polega na tym, że pieniądze na utrzymanie szkół pochodzą w tym wypadku od tych rodzin, których tak czy siak stać w danym momencie na opłacenie szkoły z racji wysokich dochodów. Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie i kryteria też są jasne. Unikamy też tego, żeby urzędnicy mieli w rękach pieniądze na finansowanie nauki od podatników i odsuwamy ich od wpływu na szkolnictwo. Nie mają wobec tego nawet wpływu na program nauczania i nie ma urzędu Ministra Edukacji. Nie ma wobec tego zagrożenia, że wiedza w szkole będzie kontrolowana i zatwierdzana przez osoby, które zostały wyłonione w drodze egzaminów na stanowiska urzędników. Trzeba pamiętać, że wszelka kotrola pojawia się przede wszystkim ze strony tych, którzy finansują daną instytucję. Gdy zniesiono abonament telewizyjny w Polsce to w istocie przeniesiono finansowanie telewizji przez polityków. Zostało to zrobione w celu przejęcia większej kontroli nad programem telewizji publicznej. Takiej kontroli naturalnie nie może być nad szkolnictwem w projektowanym systemie. Dodatkowym zabezpieczniem będzie to, że przy podchodzeniu do egzaminów nie będzie trzeba okazywać żadnych dyplomów ani posiadać stopni akademickich. W praktyce to oznacza, że do władzy może dostać sie ktoś kto samodzielnie pobierał naukę w domu.

        Jak miałyby wyglądać takie egzaminy na urzędy państwowe? Sprawa jest prosta dzięki temu, że mamy XXI wiek. Pytania do egzaminow układaliby pracownicy naukowi uczelni wyższych i dotyczyłyby wielu dziedzin polityki światowej czy ekonomii, więc na pewno skorzystaliby na tym wszyscy. Żeby uniknąć przecieków pytania byłyby losowane przez komputer dla każdego z osobna. Każdy mógłby podejść do tego egzaminu za jakąś administracyjną opłatą bez względu na to czy posiada jakikolwiek dyplom czy formalne wykształcenie. Do egzaminu nie można było by podchodzić jedynie osobom skazanym wyrokiem sądowym za oskarżenia ścigane z kodeksu karnego (morderstwa, gwałty), tak jak to teraz obowiązuje obecnie. Opłata za taki egzamin musi być nie za duza, zeby nie eliminowac biednych, a tylko pokryć koszty administracyjne. Mielibyśmy więc szeroką reprezentację społeczeństwa i weryfikację kto jest prawdziwym ekspertem. Mogłoby się okazać, że nikomu nieznany Janek ze wsi pod Warszawą wyprzedziłby w znajomości polityki światowej naukowca z tytułem profesora. Mogłoby sie okazac, ze kobiety sa od nas bardziej rezolutne i mialyby wreszcie wiekszy dostep do parlamentu, co na pewno ucieszyloby feministki. Ludzie o odmiennych preferencjach seksualnych, kolorze skóry, brzydcy i pryszczaci kandydaci tez by skorzystali na takim systemie, bo nikt by nie mógł powiedzieć, źe są mniej zdolni skoro udało im się odpowiedzieć na liczne pytania o świecie. Nie ma żadnych zagrożeń, zwłaszcza, że mamy obecnie już technologię komputerową, która ten proces by umożliwiła, a jesli ktos jeszcze wierzy w Boga, to wie, ze istnieje coś takiego jak łaska. Zatem wszyscy powinni byc szczesliwi. Z lewa i z prawa i ze srodka! Poza tym komputery łapówek nie biorą, a hakerzy nawet gdyby wykradli pytania, to byloby ich tak wiele, ze trzeba by sie latami przygotowywac, zeby zapamietac odpowiedzi! I pomyslec, ze taka prosta sprawa, a by wystarczyla, zeby cala obecna demokracja odeszla do lamusa.

        Jako dodatkowy zawór bezpieczeństwa można wprowadzić możliwość odwołania tak wyłonionych urzędników państwowych poprzez zebranie 100 tysięcy podpisów. Natomiast biorąc pod uwagę, że każda władza prędziej czy później może korumpować, co cztery lata (tak jak to jest obecnie) urzędnik państwowy musiałby powtórzyć prodedurę, co naturalnie spowodowałoby wymianę władzy na nową. Nad wprowadzeniem merytokracji zastanawiał się m.in. Tony Blair, ale na razie na Wyspach Brytyjskich panuje monarchia, jest Izba Lordów i parlament jest lepiej zorganizowany niż w innych krajach europejskich, więc taka zmiana czeka Zjedoczone Królestwo jeszcze w przyszłości. Polska może być pierwsza. Mieliśmy pierwszą konstytucję w Europie to i teraz możemy pokazać, że umiemy wprowadzić stabilne i tanie rządy. Polska jest najbardziej doświadczonym przez demokrację państwem w Europie, dlatego warto, żeby pierwsza zawróciła z niebezpiecznego kursu.

        Pomyślcie jak wiele korzyści merytokracja przyniesie społeczeństwu.

        Przewaga nad demokracją:

        – nie ma znaczenia majątek osoby, która ubiega się o władzę (koniec z plutokracją)

        – nie mają znaczenia rodzinne koneksje (koniec z nepotyzmem)

        – nie ma stanów ani klas społecznych (koniec z arystokracją urodzenia)

        – nie mają znaczenia znajomości (koniec z rządami kolegów)

        – nie liczy się popularność (koniec z propagandą polityczną)

        – nie liczą się poglądy polityczne (koniec z podziałami partyjnymi)

        – nie liczy się uroda, pochodzenie etniczne, wyznanie, płeć czy orientacja seksualna

        (koniec ze wszystkimi formami dyskryminacji)

        – sprawdza się kompetencje każdego ubiegającego się o władzę, jak w każdym zawodzie (rządy fachowców)

        – nie istnieją partie polityczne i kolosalne fundusze partyjne ulegają likwidacji

        (oszczędności państwa liczone są w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych)

        Wprowadzenie merytokracji oznacza:

        – oszczędność pieniędzy wydawanych na wybory demokratyczne i propagandę

        – wysokie kwalifikacje wszystkich rządzących (rządy ekspertów)

        – koniec podziałów na lewicę oraz prawicę

        – koniec z manifestacjami politycznymi na ulicach

        – dostęp do władzy jest powszechny i ogranicza się tylko do zdobycia wiedzy, który jest nieograniczony poprzez wprowadzenie nowego systemu szkolnictwa i poprzez umożliwienie dostępu do władzy samoukom bez formalnych kwalifikacji

        – koniec zaangażowania mediów w kształtowanie opinii publicznej

        – koniec sondaży wyborczych

        – koniec fałszowania list wyborczych

        – koniec kupowania sobie miejsca w parlamencie przy pomocy opłacania wysokiej pozycji na liście wyborczej

        – niezależność każdego urzędnika państwowego (koniec z prezesami partyjnymi i dyscypliną partyjną)

        – koniec populistycznych obietnic wyborczych typowych dla ustroju demokratycznego

        – koniec robienia kapitału politycznego na dzieleniu społeczeństwa i sianiu nienawiści

        Zagrożenia:

        – taki ustrój będą atakować prawie wszystkie ośrodki obecnego ustroju (zwłaszcza niektóre media, rządzący, banki, ponadnarodowe korporacje), które czerpią korzyści z obecnego chaosu, więc będzie się szukać wad tego systemu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że taki system działał ponad kilkanaście wieków, a każda demokracja prędziej czy później kończyła się samobójstwem (zobacz demokratyczne dojście Hitlera do władzy). Głosy krytyki to są głosy hałaśliwej mniejszości, które nie znają ani pojęcia dobra wspólnego ani nie mają innego celu, jak ochrona własnych interesów.

        Dlatego zmiana tego ustroju zależy tylko od Ciebie. Siła Twojego głosu może dużo zmienić. Dlatego powiedz o tym swoim znajomym i raz na dobre przestań uczestniczyć w wyborach demokratycznych. Dokonaj wyboru z przyszłością i włącz się w akcję zakończenia demokratycznego populizmu, która powoli będzie nabierać tempa. Bądźmy razem i nie dajmy się podzielić 🙂 Naprawdę warto zrobić ten krok! Żeby żyło się zgodniej, wszystkim!

          • Fantazja czy Matrix?
            Polskie uczelnie są na całkiem przyzwoitym poziomie, ale to nie ma znaczenia, bo tam merytokracja nie funkcjonuje, wbrew temu co piszesz. Nie organizuje się egzaminów na dziekanów, ale wybory. W takim niewielkim środowisku demokracja jest wskazana. Nie wiem wobec tego o czym mówisz.
            Natomiast system, który jest opisany w tekście to nie twór mojej fantazji heheh, (nie mam aż tak bujnej) ale ustrój znany już od czasów Konfucjusza. Demokracja na razie sprawdziła się w sianiu nienawiści i wyżynaniu ludzi. Różnica cywilizacyjna między krajami demokratycznymi, a tymi, które mają mniej demokratyczne rządy, przemawia na niekorzyść demokracji. Największą demokracją na świecie są obecnie Indie (zobacz film Milioner z ulicy, obraz nędzy i rozpaczy) , a najmniej demokratyczne rządy ma Wielka Brytania (system dwupartyjny, Izba Lordów, monarcha) oraz księstwo Lichtenstein (monarchia, władca po Watykanie ma największą realną władzę w Europie, kraj jest uznany za ostatni raj podatkowy). Poza tym fantazja jest największą wolnością i bardzo potrzebną w czasie, gdy demokracja okazuje się być prymatem interesów partii politycznych nad interesem i dobrem wspólnym obywateli. Jeśli wolisz narzekać to Twój problem. Moim zdaniem Tony Blair ma ciekawszą wizję przyszłości Europy. Już w XIX wieku John Stuart Mill pisał, że nie da się zbudować państwa wielonarodowego w oparciu o demokrację. Codziennie to doskonale widać.

            Pozdrawiam!

  7. Dziękuję
    Witaj Drogi Autorze,

    Bardzo się cieszę, że dotarłem do Twojego twórczego wkładu w mój tekst.
    Szanuję Twoje zaangażowanie. Nie jestem sympatykiem URP ani JKM.
    Jestem, byłem bezpartyjny. Bardzo lubię to powiedzenie “ciasteczkowa mądrość”. Przeanalizuję Twoją krytykę i cenię, że jest ostra. Dziękuję i pozdrawiam!

    Zapraszam do Salonu24, jeśli masz ochotę rozmawiać. Nie mogę prowadzić rozmów na wszystkich portalach jednocześnie, a chętnie Cię wysłucham.
    Jeszcze raz dziękuję!

    Frustratem nie jestem, raczej martwi mnie stan polskiej polityki i gospodarki, chociaż od wielu lat nie jestem mieszkańcem Polski i jestem szczęśliwy tu, gdzie mieszkam.

      • Tekst: Koniec demokratycznego szamba
        Piszesz:
        “natomiast średniowiecze było przykładem tolerancji i poszanowania obywateli”.
        Nie nie było średniowiecze takim przykładem i takich słów, które by to sugerowały nie było w moim tekście. Monarchia też nie była wzorem wszelkiej moralności.
        System, który popieram to merytokracja. Widocznie nie przeczytałeś całości.
        Tutaj znajdziesz skrót informacji o tym co jest lepsze od demokracji i co przystaje do XXI wieku:

        Tekst: Koniec demokratycznego szamba

        Demokracja nigdy nie działała dla dobra wspólnego. Jeśli chcesz dowiedzieć się na czym polega demokracja i dlaczego jest tak niebezpieczną i szkodliwą ideologią to analizę tego ustroju znajdziesz w tekście Demokracja opium dla ludu oraz Demokracja – histeryczny ustrój nienawiści. W tym miejscu natomiast znajdziesz alternatywę dla tego ustroju. Ta alternatywa jest bardzo prosta, sprawdzona przez wieki i nazywa się…merytokracja. Merytokracja jest to ustrój społeczny, który był bardzo dobrze znany dawniej na Dalekim Wschodzie. W praktyce nie oznacza nic innego jak sprawowanie rządów przez najbardziej kompetentne osoby, które do władzy wyłaniane są nie poprzez kosztowne wybory demokratyczne, ale na drodze egzaminów. Przecież mamy egzaminy na prawo jazdy, mamy klasówki w szkołach, wreszcie, żeby zdać maturę musimy przejść przez gąszcz trudnych pytań. Dlaczego zatem pozwalamy politykom sprawować nad nami władzę bez sprawdzenia czy się do tego nadają. Hę? Może się okaże, że wielu spośród popularnych polityków nie nadaje się już nawet do zrobienia zwykłej jajecznicy?
        Bez wątpienia egzaminy będą najlepszą formą weryfikacji czy ktoś rzeczywiście jest ekspertem czy tylko zręcznym demagogiem lub posłusznym pionkiem prezesa partii i dostaje od niego za to fuchę w państwowej spółce. Do ezgaminów będzie mógł przystąpić każdy, kto tylko ma ochotę na zajmowanie się polityką bez względu na przekonania polityczne, wiarę, pochodzenie społeczne, etniczne, bez względu na orientację seksualną czy to czy ma ładną twarz czy jest brzydki i pryszczaty. Będą rządzić zawodowcy, a Ty możesz zostać jednym z nich! Wybór należy właśnie do Ciebie 🙂

        Oczywiście pojawia się zmarwienie, że taki system ułatwi dostęp do władzy tym, którzy dzięki zamożności rodziców zdobyli potrzebne kompetencje. Zapożyczmy więc rozwiązanie tego problemu z Wielkiej Brytanii. Tutaj studia są płatne, ale osoby, które z przyczyn finansowych nie mogą sobie pozwolić na opłacenie nauki otrzymują nieoprocentowaną “pożyczkę”, która nie tylko pokrywa koszty nauki, ale również utrzymanie i pomoce naukowe. “Pożyczkę” spłaca się w momencie ukończenia studiów, pod warunkiem przekroczenia pewnej sumy dochodu rocznego. W przypadku, gdy osoba nie osiąga takiego dochodu przez następne 25 lat lub w ogóle nie pracuje przez kolejnych 12 lat pożyczka jest umarzana. Spłaty wynoszą w wysokości 9% rocznie od sumy przekraczającej ten limit, więc nie są żadnym obciążeniem dla pożyczkobiorcy i nie powodują stresu w przypadku, gdy osoba nie posiada wystarczających środków na zapewnienie sobie godziwego życia. Dodatkowy atut polega na tym, że pieniądze na utrzymanie szkół pochodzą w tym wypadku od tych rodzin, których tak czy siak stać w danym momencie na opłacenie szkoły z racji wysokich dochodów. Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie i kryteria też są jasne. Unikamy też tego, żeby urzędnicy mieli w rękach pieniądze na finansowanie nauki od podatników i odsuwamy ich od wpływu na szkolnictwo. Nie mają wobec tego nawet wpływu na program nauczania i nie ma urzędu Ministra Edukacji. Nie ma wobec tego zagrożenia, że wiedza w szkole będzie kontrolowana i zatwierdzana przez osoby, które zostały wyłonione w drodze egzaminów na stanowiska urzędników. Trzeba pamiętać, że wszelka kotrola pojawia się przede wszystkim ze strony tych, którzy finansują daną instytucję. Gdy zniesiono abonament telewizyjny w Polsce to w istocie przeniesiono finansowanie telewizji przez polityków. Zostało to zrobione w celu przejęcia większej kontroli nad programem telewizji publicznej. Takiej kontroli naturalnie nie może być nad szkolnictwem w projektowanym systemie. Dodatkowym zabezpieczniem będzie to, że przy podchodzeniu do egzaminów nie będzie trzeba okazywać żadnych dyplomów ani posiadać stopni akademickich. W praktyce to oznacza, że do władzy może dostać sie ktoś kto samodzielnie pobierał naukę w domu.

        Jak miałyby wyglądać takie egzaminy na urzędy państwowe? Sprawa jest prosta dzięki temu, że mamy XXI wiek. Pytania do egzaminow układaliby pracownicy naukowi uczelni wyższych i dotyczyłyby wielu dziedzin polityki światowej czy ekonomii, więc na pewno skorzystaliby na tym wszyscy. Żeby uniknąć przecieków pytania byłyby losowane przez komputer dla każdego z osobna. Każdy mógłby podejść do tego egzaminu za jakąś administracyjną opłatą bez względu na to czy posiada jakikolwiek dyplom czy formalne wykształcenie. Do egzaminu nie można było by podchodzić jedynie osobom skazanym wyrokiem sądowym za oskarżenia ścigane z kodeksu karnego (morderstwa, gwałty), tak jak to teraz obowiązuje obecnie. Opłata za taki egzamin musi być nie za duza, zeby nie eliminowac biednych, a tylko pokryć koszty administracyjne. Mielibyśmy więc szeroką reprezentację społeczeństwa i weryfikację kto jest prawdziwym ekspertem. Mogłoby się okazać, że nikomu nieznany Janek ze wsi pod Warszawą wyprzedziłby w znajomości polityki światowej naukowca z tytułem profesora. Mogłoby sie okazac, ze kobiety sa od nas bardziej rezolutne i mialyby wreszcie wiekszy dostep do parlamentu, co na pewno ucieszyloby feministki. Ludzie o odmiennych preferencjach seksualnych, kolorze skóry, brzydcy i pryszczaci kandydaci tez by skorzystali na takim systemie, bo nikt by nie mógł powiedzieć, źe są mniej zdolni skoro udało im się odpowiedzieć na liczne pytania o świecie. Nie ma żadnych zagrożeń, zwłaszcza, że mamy obecnie już technologię komputerową, która ten proces by umożliwiła, a jesli ktos jeszcze wierzy w Boga, to wie, ze istnieje coś takiego jak łaska. Zatem wszyscy powinni byc szczesliwi. Z lewa i z prawa i ze srodka! Poza tym komputery łapówek nie biorą, a hakerzy nawet gdyby wykradli pytania, to byloby ich tak wiele, ze trzeba by sie latami przygotowywac, zeby zapamietac odpowiedzi! I pomyslec, ze taka prosta sprawa, a by wystarczyla, zeby cala obecna demokracja odeszla do lamusa.

        Jako dodatkowy zawór bezpieczeństwa można wprowadzić możliwość odwołania tak wyłonionych urzędników państwowych poprzez zebranie 100 tysięcy podpisów. Natomiast biorąc pod uwagę, że każda władza prędziej czy później może korumpować, co cztery lata (tak jak to jest obecnie) urzędnik państwowy musiałby powtórzyć prodedurę, co naturalnie spowodowałoby wymianę władzy na nową. Nad wprowadzeniem merytokracji zastanawiał się m.in. Tony Blair, ale na razie na Wyspach Brytyjskich panuje monarchia, jest Izba Lordów i parlament jest lepiej zorganizowany niż w innych krajach europejskich, więc taka zmiana czeka Zjedoczone Królestwo jeszcze w przyszłości. Polska może być pierwsza. Mieliśmy pierwszą konstytucję w Europie to i teraz możemy pokazać, że umiemy wprowadzić stabilne i tanie rządy. Polska jest najbardziej doświadczonym przez demokrację państwem w Europie, dlatego warto, żeby pierwsza zawróciła z niebezpiecznego kursu.

        Pomyślcie jak wiele korzyści merytokracja przyniesie społeczeństwu.

        Przewaga nad demokracją:

        – nie ma znaczenia majątek osoby, która ubiega się o władzę (koniec z plutokracją)

        – nie mają znaczenia rodzinne koneksje (koniec z nepotyzmem)

        – nie ma stanów ani klas społecznych (koniec z arystokracją urodzenia)

        – nie mają znaczenia znajomości (koniec z rządami kolegów)

        – nie liczy się popularność (koniec z propagandą polityczną)

        – nie liczą się poglądy polityczne (koniec z podziałami partyjnymi)

        – nie liczy się uroda, pochodzenie etniczne, wyznanie, płeć czy orientacja seksualna

        (koniec ze wszystkimi formami dyskryminacji)

        – sprawdza się kompetencje każdego ubiegającego się o władzę, jak w każdym zawodzie (rządy fachowców)

        – nie istnieją partie polityczne i kolosalne fundusze partyjne ulegają likwidacji

        (oszczędności państwa liczone są w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych)

        Wprowadzenie merytokracji oznacza:

        – oszczędność pieniędzy wydawanych na wybory demokratyczne i propagandę

        – wysokie kwalifikacje wszystkich rządzących (rządy ekspertów)

        – koniec podziałów na lewicę oraz prawicę

        – koniec z manifestacjami politycznymi na ulicach

        – dostęp do władzy jest powszechny i ogranicza się tylko do zdobycia wiedzy, który jest nieograniczony poprzez wprowadzenie nowego systemu szkolnictwa i poprzez umożliwienie dostępu do władzy samoukom bez formalnych kwalifikacji

        – koniec zaangażowania mediów w kształtowanie opinii publicznej

        – koniec sondaży wyborczych

        – koniec fałszowania list wyborczych

        – koniec kupowania sobie miejsca w parlamencie przy pomocy opłacania wysokiej pozycji na liście wyborczej

        – niezależność każdego urzędnika państwowego (koniec z prezesami partyjnymi i dyscypliną partyjną)

        – koniec populistycznych obietnic wyborczych typowych dla ustroju demokratycznego

        – koniec robienia kapitału politycznego na dzieleniu społeczeństwa i sianiu nienawiści

        Zagrożenia:

        – taki ustrój będą atakować prawie wszystkie ośrodki obecnego ustroju (zwłaszcza niektóre media, rządzący, banki, ponadnarodowe korporacje), które czerpią korzyści z obecnego chaosu, więc będzie się szukać wad tego systemu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że taki system działał ponad kilkanaście wieków, a każda demokracja prędziej czy później kończyła się samobójstwem (zobacz demokratyczne dojście Hitlera do władzy). Głosy krytyki to są głosy hałaśliwej mniejszości, które nie znają ani pojęcia dobra wspólnego ani nie mają innego celu, jak ochrona własnych interesów.

        Dlatego zmiana tego ustroju zależy tylko od Ciebie. Siła Twojego głosu może dużo zmienić. Dlatego powiedz o tym swoim znajomym i raz na dobre przestań uczestniczyć w wyborach demokratycznych. Dokonaj wyboru z przyszłością i włącz się w akcję zakończenia demokratycznego populizmu, która powoli będzie nabierać tempa. Bądźmy razem i nie dajmy się podzielić 🙂 Naprawdę warto zrobić ten krok! Żeby żyło się zgodniej, wszystkim!

          • Fantazja czy Matrix?
            Polskie uczelnie są na całkiem przyzwoitym poziomie, ale to nie ma znaczenia, bo tam merytokracja nie funkcjonuje, wbrew temu co piszesz. Nie organizuje się egzaminów na dziekanów, ale wybory. W takim niewielkim środowisku demokracja jest wskazana. Nie wiem wobec tego o czym mówisz.
            Natomiast system, który jest opisany w tekście to nie twór mojej fantazji heheh, (nie mam aż tak bujnej) ale ustrój znany już od czasów Konfucjusza. Demokracja na razie sprawdziła się w sianiu nienawiści i wyżynaniu ludzi. Różnica cywilizacyjna między krajami demokratycznymi, a tymi, które mają mniej demokratyczne rządy, przemawia na niekorzyść demokracji. Największą demokracją na świecie są obecnie Indie (zobacz film Milioner z ulicy, obraz nędzy i rozpaczy) , a najmniej demokratyczne rządy ma Wielka Brytania (system dwupartyjny, Izba Lordów, monarcha) oraz księstwo Lichtenstein (monarchia, władca po Watykanie ma największą realną władzę w Europie, kraj jest uznany za ostatni raj podatkowy). Poza tym fantazja jest największą wolnością i bardzo potrzebną w czasie, gdy demokracja okazuje się być prymatem interesów partii politycznych nad interesem i dobrem wspólnym obywateli. Jeśli wolisz narzekać to Twój problem. Moim zdaniem Tony Blair ma ciekawszą wizję przyszłości Europy. Już w XIX wieku John Stuart Mill pisał, że nie da się zbudować państwa wielonarodowego w oparciu o demokrację. Codziennie to doskonale widać.

            Pozdrawiam!

  8. Dziękuję
    Witaj Drogi Autorze,

    Bardzo się cieszę, że dotarłem do Twojego twórczego wkładu w mój tekst.
    Szanuję Twoje zaangażowanie. Nie jestem sympatykiem URP ani JKM.
    Jestem, byłem bezpartyjny. Bardzo lubię to powiedzenie “ciasteczkowa mądrość”. Przeanalizuję Twoją krytykę i cenię, że jest ostra. Dziękuję i pozdrawiam!

    Zapraszam do Salonu24, jeśli masz ochotę rozmawiać. Nie mogę prowadzić rozmów na wszystkich portalach jednocześnie, a chętnie Cię wysłucham.
    Jeszcze raz dziękuję!

    Frustratem nie jestem, raczej martwi mnie stan polskiej polityki i gospodarki, chociaż od wielu lat nie jestem mieszkańcem Polski i jestem szczęśliwy tu, gdzie mieszkam.

      • Tekst: Koniec demokratycznego szamba
        Piszesz:
        “natomiast średniowiecze było przykładem tolerancji i poszanowania obywateli”.
        Nie nie było średniowiecze takim przykładem i takich słów, które by to sugerowały nie było w moim tekście. Monarchia też nie była wzorem wszelkiej moralności.
        System, który popieram to merytokracja. Widocznie nie przeczytałeś całości.
        Tutaj znajdziesz skrót informacji o tym co jest lepsze od demokracji i co przystaje do XXI wieku:

        Tekst: Koniec demokratycznego szamba

        Demokracja nigdy nie działała dla dobra wspólnego. Jeśli chcesz dowiedzieć się na czym polega demokracja i dlaczego jest tak niebezpieczną i szkodliwą ideologią to analizę tego ustroju znajdziesz w tekście Demokracja opium dla ludu oraz Demokracja – histeryczny ustrój nienawiści. W tym miejscu natomiast znajdziesz alternatywę dla tego ustroju. Ta alternatywa jest bardzo prosta, sprawdzona przez wieki i nazywa się…merytokracja. Merytokracja jest to ustrój społeczny, który był bardzo dobrze znany dawniej na Dalekim Wschodzie. W praktyce nie oznacza nic innego jak sprawowanie rządów przez najbardziej kompetentne osoby, które do władzy wyłaniane są nie poprzez kosztowne wybory demokratyczne, ale na drodze egzaminów. Przecież mamy egzaminy na prawo jazdy, mamy klasówki w szkołach, wreszcie, żeby zdać maturę musimy przejść przez gąszcz trudnych pytań. Dlaczego zatem pozwalamy politykom sprawować nad nami władzę bez sprawdzenia czy się do tego nadają. Hę? Może się okaże, że wielu spośród popularnych polityków nie nadaje się już nawet do zrobienia zwykłej jajecznicy?
        Bez wątpienia egzaminy będą najlepszą formą weryfikacji czy ktoś rzeczywiście jest ekspertem czy tylko zręcznym demagogiem lub posłusznym pionkiem prezesa partii i dostaje od niego za to fuchę w państwowej spółce. Do ezgaminów będzie mógł przystąpić każdy, kto tylko ma ochotę na zajmowanie się polityką bez względu na przekonania polityczne, wiarę, pochodzenie społeczne, etniczne, bez względu na orientację seksualną czy to czy ma ładną twarz czy jest brzydki i pryszczaty. Będą rządzić zawodowcy, a Ty możesz zostać jednym z nich! Wybór należy właśnie do Ciebie 🙂

        Oczywiście pojawia się zmarwienie, że taki system ułatwi dostęp do władzy tym, którzy dzięki zamożności rodziców zdobyli potrzebne kompetencje. Zapożyczmy więc rozwiązanie tego problemu z Wielkiej Brytanii. Tutaj studia są płatne, ale osoby, które z przyczyn finansowych nie mogą sobie pozwolić na opłacenie nauki otrzymują nieoprocentowaną “pożyczkę”, która nie tylko pokrywa koszty nauki, ale również utrzymanie i pomoce naukowe. “Pożyczkę” spłaca się w momencie ukończenia studiów, pod warunkiem przekroczenia pewnej sumy dochodu rocznego. W przypadku, gdy osoba nie osiąga takiego dochodu przez następne 25 lat lub w ogóle nie pracuje przez kolejnych 12 lat pożyczka jest umarzana. Spłaty wynoszą w wysokości 9% rocznie od sumy przekraczającej ten limit, więc nie są żadnym obciążeniem dla pożyczkobiorcy i nie powodują stresu w przypadku, gdy osoba nie posiada wystarczających środków na zapewnienie sobie godziwego życia. Dodatkowy atut polega na tym, że pieniądze na utrzymanie szkół pochodzą w tym wypadku od tych rodzin, których tak czy siak stać w danym momencie na opłacenie szkoły z racji wysokich dochodów. Jest to bardzo rozsądne rozwiązanie i kryteria też są jasne. Unikamy też tego, żeby urzędnicy mieli w rękach pieniądze na finansowanie nauki od podatników i odsuwamy ich od wpływu na szkolnictwo. Nie mają wobec tego nawet wpływu na program nauczania i nie ma urzędu Ministra Edukacji. Nie ma wobec tego zagrożenia, że wiedza w szkole będzie kontrolowana i zatwierdzana przez osoby, które zostały wyłonione w drodze egzaminów na stanowiska urzędników. Trzeba pamiętać, że wszelka kotrola pojawia się przede wszystkim ze strony tych, którzy finansują daną instytucję. Gdy zniesiono abonament telewizyjny w Polsce to w istocie przeniesiono finansowanie telewizji przez polityków. Zostało to zrobione w celu przejęcia większej kontroli nad programem telewizji publicznej. Takiej kontroli naturalnie nie może być nad szkolnictwem w projektowanym systemie. Dodatkowym zabezpieczniem będzie to, że przy podchodzeniu do egzaminów nie będzie trzeba okazywać żadnych dyplomów ani posiadać stopni akademickich. W praktyce to oznacza, że do władzy może dostać sie ktoś kto samodzielnie pobierał naukę w domu.

        Jak miałyby wyglądać takie egzaminy na urzędy państwowe? Sprawa jest prosta dzięki temu, że mamy XXI wiek. Pytania do egzaminow układaliby pracownicy naukowi uczelni wyższych i dotyczyłyby wielu dziedzin polityki światowej czy ekonomii, więc na pewno skorzystaliby na tym wszyscy. Żeby uniknąć przecieków pytania byłyby losowane przez komputer dla każdego z osobna. Każdy mógłby podejść do tego egzaminu za jakąś administracyjną opłatą bez względu na to czy posiada jakikolwiek dyplom czy formalne wykształcenie. Do egzaminu nie można było by podchodzić jedynie osobom skazanym wyrokiem sądowym za oskarżenia ścigane z kodeksu karnego (morderstwa, gwałty), tak jak to teraz obowiązuje obecnie. Opłata za taki egzamin musi być nie za duza, zeby nie eliminowac biednych, a tylko pokryć koszty administracyjne. Mielibyśmy więc szeroką reprezentację społeczeństwa i weryfikację kto jest prawdziwym ekspertem. Mogłoby się okazać, że nikomu nieznany Janek ze wsi pod Warszawą wyprzedziłby w znajomości polityki światowej naukowca z tytułem profesora. Mogłoby sie okazac, ze kobiety sa od nas bardziej rezolutne i mialyby wreszcie wiekszy dostep do parlamentu, co na pewno ucieszyloby feministki. Ludzie o odmiennych preferencjach seksualnych, kolorze skóry, brzydcy i pryszczaci kandydaci tez by skorzystali na takim systemie, bo nikt by nie mógł powiedzieć, źe są mniej zdolni skoro udało im się odpowiedzieć na liczne pytania o świecie. Nie ma żadnych zagrożeń, zwłaszcza, że mamy obecnie już technologię komputerową, która ten proces by umożliwiła, a jesli ktos jeszcze wierzy w Boga, to wie, ze istnieje coś takiego jak łaska. Zatem wszyscy powinni byc szczesliwi. Z lewa i z prawa i ze srodka! Poza tym komputery łapówek nie biorą, a hakerzy nawet gdyby wykradli pytania, to byloby ich tak wiele, ze trzeba by sie latami przygotowywac, zeby zapamietac odpowiedzi! I pomyslec, ze taka prosta sprawa, a by wystarczyla, zeby cala obecna demokracja odeszla do lamusa.

        Jako dodatkowy zawór bezpieczeństwa można wprowadzić możliwość odwołania tak wyłonionych urzędników państwowych poprzez zebranie 100 tysięcy podpisów. Natomiast biorąc pod uwagę, że każda władza prędziej czy później może korumpować, co cztery lata (tak jak to jest obecnie) urzędnik państwowy musiałby powtórzyć prodedurę, co naturalnie spowodowałoby wymianę władzy na nową. Nad wprowadzeniem merytokracji zastanawiał się m.in. Tony Blair, ale na razie na Wyspach Brytyjskich panuje monarchia, jest Izba Lordów i parlament jest lepiej zorganizowany niż w innych krajach europejskich, więc taka zmiana czeka Zjedoczone Królestwo jeszcze w przyszłości. Polska może być pierwsza. Mieliśmy pierwszą konstytucję w Europie to i teraz możemy pokazać, że umiemy wprowadzić stabilne i tanie rządy. Polska jest najbardziej doświadczonym przez demokrację państwem w Europie, dlatego warto, żeby pierwsza zawróciła z niebezpiecznego kursu.

        Pomyślcie jak wiele korzyści merytokracja przyniesie społeczeństwu.

        Przewaga nad demokracją:

        – nie ma znaczenia majątek osoby, która ubiega się o władzę (koniec z plutokracją)

        – nie mają znaczenia rodzinne koneksje (koniec z nepotyzmem)

        – nie ma stanów ani klas społecznych (koniec z arystokracją urodzenia)

        – nie mają znaczenia znajomości (koniec z rządami kolegów)

        – nie liczy się popularność (koniec z propagandą polityczną)

        – nie liczą się poglądy polityczne (koniec z podziałami partyjnymi)

        – nie liczy się uroda, pochodzenie etniczne, wyznanie, płeć czy orientacja seksualna

        (koniec ze wszystkimi formami dyskryminacji)

        – sprawdza się kompetencje każdego ubiegającego się o władzę, jak w każdym zawodzie (rządy fachowców)

        – nie istnieją partie polityczne i kolosalne fundusze partyjne ulegają likwidacji

        (oszczędności państwa liczone są w dziesiątkach, jeśli nie setkach milionów złotych)

        Wprowadzenie merytokracji oznacza:

        – oszczędność pieniędzy wydawanych na wybory demokratyczne i propagandę

        – wysokie kwalifikacje wszystkich rządzących (rządy ekspertów)

        – koniec podziałów na lewicę oraz prawicę

        – koniec z manifestacjami politycznymi na ulicach

        – dostęp do władzy jest powszechny i ogranicza się tylko do zdobycia wiedzy, który jest nieograniczony poprzez wprowadzenie nowego systemu szkolnictwa i poprzez umożliwienie dostępu do władzy samoukom bez formalnych kwalifikacji

        – koniec zaangażowania mediów w kształtowanie opinii publicznej

        – koniec sondaży wyborczych

        – koniec fałszowania list wyborczych

        – koniec kupowania sobie miejsca w parlamencie przy pomocy opłacania wysokiej pozycji na liście wyborczej

        – niezależność każdego urzędnika państwowego (koniec z prezesami partyjnymi i dyscypliną partyjną)

        – koniec populistycznych obietnic wyborczych typowych dla ustroju demokratycznego

        – koniec robienia kapitału politycznego na dzieleniu społeczeństwa i sianiu nienawiści

        Zagrożenia:

        – taki ustrój będą atakować prawie wszystkie ośrodki obecnego ustroju (zwłaszcza niektóre media, rządzący, banki, ponadnarodowe korporacje), które czerpią korzyści z obecnego chaosu, więc będzie się szukać wad tego systemu. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że taki system działał ponad kilkanaście wieków, a każda demokracja prędziej czy później kończyła się samobójstwem (zobacz demokratyczne dojście Hitlera do władzy). Głosy krytyki to są głosy hałaśliwej mniejszości, które nie znają ani pojęcia dobra wspólnego ani nie mają innego celu, jak ochrona własnych interesów.

        Dlatego zmiana tego ustroju zależy tylko od Ciebie. Siła Twojego głosu może dużo zmienić. Dlatego powiedz o tym swoim znajomym i raz na dobre przestań uczestniczyć w wyborach demokratycznych. Dokonaj wyboru z przyszłością i włącz się w akcję zakończenia demokratycznego populizmu, która powoli będzie nabierać tempa. Bądźmy razem i nie dajmy się podzielić 🙂 Naprawdę warto zrobić ten krok! Żeby żyło się zgodniej, wszystkim!

          • Fantazja czy Matrix?
            Polskie uczelnie są na całkiem przyzwoitym poziomie, ale to nie ma znaczenia, bo tam merytokracja nie funkcjonuje, wbrew temu co piszesz. Nie organizuje się egzaminów na dziekanów, ale wybory. W takim niewielkim środowisku demokracja jest wskazana. Nie wiem wobec tego o czym mówisz.
            Natomiast system, który jest opisany w tekście to nie twór mojej fantazji heheh, (nie mam aż tak bujnej) ale ustrój znany już od czasów Konfucjusza. Demokracja na razie sprawdziła się w sianiu nienawiści i wyżynaniu ludzi. Różnica cywilizacyjna między krajami demokratycznymi, a tymi, które mają mniej demokratyczne rządy, przemawia na niekorzyść demokracji. Największą demokracją na świecie są obecnie Indie (zobacz film Milioner z ulicy, obraz nędzy i rozpaczy) , a najmniej demokratyczne rządy ma Wielka Brytania (system dwupartyjny, Izba Lordów, monarcha) oraz księstwo Lichtenstein (monarchia, władca po Watykanie ma największą realną władzę w Europie, kraj jest uznany za ostatni raj podatkowy). Poza tym fantazja jest największą wolnością i bardzo potrzebną w czasie, gdy demokracja okazuje się być prymatem interesów partii politycznych nad interesem i dobrem wspólnym obywateli. Jeśli wolisz narzekać to Twój problem. Moim zdaniem Tony Blair ma ciekawszą wizję przyszłości Europy. Już w XIX wieku John Stuart Mill pisał, że nie da się zbudować państwa wielonarodowego w oparciu o demokrację. Codziennie to doskonale widać.

            Pozdrawiam!