Reklama

Dla niewtajemniczonych: pudernica to osobnik płci żeńskiej (bywa że męskiej również), który przebrzmiałą urodę i wdzięk zastępuje warstwami makijażu, wyszukanymi pozami w fotelu oraz używaniem słów og

Dla niewtajemniczonych: pudernica to osobnik płci żeńskiej (bywa że męskiej również), który przebrzmiałą urodę i wdzięk zastępuje warstwami makijażu, wyszukanymi pozami w fotelu oraz używaniem słów ogólnie uznanych za górnolotne. Do tego bagaż niekłamanego zachwytu nad przeszłością, własnymi dokonaniami. Byłam najlepszą amazonką. W pozycji na jeźdźca nikt mi nie sprostał. I chwali się taka, może nie tak skutecznie jak Donald brakiem sukcesów, ale równie zapalczywie. Takim to zestawem walorów czaruje. Czarodziejka.
Nikt już od takiej nie wymaga uczuć, od tych najbardziej wzniosłych – miłości, do tych bardziej prozaicznych – pożądania.
Wszyscy wiedzą, że z tego wypalonego ciała i umysłu nic się już nie wydłubie, nie odcedzi niczego rozsądnego. Wie to również pudernica, ale zainteresowane strony udają, że czas się zatrzymał dziesiątki lat temu, a to co z pudernicy tryska to w dalszym ciągu urok, wdzięk i seksapil.

Pudernica nie odważy się oderwać od fotela, bo to grozi zachwianiem równowagi, a wtedy świat musiałby przyjąć do wiadomości, że na własnych nogach to ona już nie ustoi. Ogólny blamaż. Kulturalne otoczenie nie tylko nie wymaga od pudernicy tego heroicznego gestu, ale nawet nie sugeruje, by nasza bohaterka zajęła się haftem lub szydełkowaniem, co akurat byłoby bardzo wskazane. Na dobry ład pudernica mogłaby już spokojnie zejść wywołując li tylko uczucie kiepsko udawanego żalu i słabo maskowanej ulgi.
Nikomu jednak jakoś nieśpieszno do tego zejścia, a już pudernicy najmniej. Trwa w tym fotelu w roli obiektu ogólnego pożądania. Wokół niej służba i fałszywi wielbiciele.
W każdym z nas jest coś z pudernicy, chociaż nie każdy z nas chce się do tego przyznać. Bo niby dlaczego ja, skoro pełno tych pudernic na posadach, funkcjach i wszelkiego rodzaju świecznikach. Ksiądz pudernica zastępujący Boga. Szefowie rządów o mentalności sklepikarzy z warzywniaka, rozdających nie swoje owoce, byle jutro klient pojawił się znowu i znowu z uśmiechem. Po darmowe owoce.
Pudernice od buziaczków prowadzający się za rączki z innym pudernicą w oku kamery po lotnisku.
Jest w tym dzisiejszym zwariowanym świecie, w którym zanikło słowo ODPOWIEDZIALNOŚĆ, mechanizm awansu małej pudernicy na większą, coraz większą, aż pudernica ląduje w najwyższych gremiach.
Są efekty.
Rządzą lub chcą (a jak chcą to będą) rządzić pudernice, którym nie sposób przypisać żadnych sukcesów. Jedno sknocił, drugie zepsuł, jeszcze inne zmarnotrawił i zniszczył, po czym objawia się na stanowisku lub w roli autorytetu.
Co jest warta ta hałastra pudernic szukających pomocy w narodzie, o którym się pogardliwie mówi, że pracuje za miskę ryżu. Jeszcze trochę a pudernice zapędzą nas, byśmy to my, za miskę zalewajki, pracowali u tych z pełną miską ryżu. I nie tylko my, nasi następcy również. To musi być dzika rozkosz – tak lekkością motyla przerzucać łajno na dzieciaki. Bo się nie poskarżą, nie postawią? Pewnie że nie. Dzieci też lubią pudernice. Bo kto ich nie lubi, któż nam da więcej złudzeń szczęśliwej dobranocki i radosnego poranka. Byle do jutra.
Mało to optymistyczne, ale też dzisiejsze realia to ciągle optymizm.
Pudernica okopane i zabetonowane, a narody klakierów wierzą w zielone wyspy pomyślności.
I dobrze, optymizm to warunek sukcesu. I tego sobie i Wam życzę. Wiary, że jutro będzie lepiej niż wczoraj, a pojutrze, to już lepiej nie mówić. Tak będzie ślicznie. Przypudrowane gdzie trzeba. To nam gwarantują pudernice a one wiedzą co mówią nawet wtedy, gdy my nie wiemy co robimy.

Reklama
Reklama

18 KOMENTARZE