Reklama

Od wczoraj głośno jest w mediach o wyroku zaocznym wydanym w sprawie Piekara vs Wellman. Pozwany Pozew Wellman w trybie zaocznym został w całości uwzględniony, co oznacza, że Jacek Piekara musi wyłożyć blisko pół miliona złotych na łączne koszty i zasądzone kwoty. Chore, bez wnikania w istotę sporu, wystarczy wiedzieć, że chodziło o naruszenie dóbr osobistych poprzez wpis na Twitterze, który nie zawierał żadnych wulgaryzmów, czy gróźb karalnych.

Sprawa nie jest jednak tak prosta, jak się większości komentujących wydaje i co gorsze na podstawie tego konkretnego przypadku proponowane są wybitnie szkodliwe rozwiązania prawne. Na wstępie trzeba stwierdzić, że w „mylnym błędzie” są wszyscy krytycy tak zwanego skutecznego doręczenia, co stanowiło podstawę wyroku Piekara vs Wellman i aby zrozumieć na czym ten błąd polega trzeba przytoczyć kilka podstawowych faktów. Czym jest skuteczne doręczenie? Sądy wysyłają rozmaite pisma do adresatów według miejsca zameldowania, ale warto pamiętać, że gros tych pism nie dotyczy mimo wszystko ludzi niewinnych, tylko bardzo często wszelkiej maści kombinatorów. Jedną z największych patologii jest unikanie płacenia alimentów i tacy delikwenci specjalizowali się w udawaniu, że ich nie ma w domu. Dowolny adresat mógł poprosić listonosza o zostawienie awizo i było „po sprawie”. No właśnie, było by!

Reklama

Od czasu, gdy istnieje skuteczne doręczenie, unikanie odpowiedzialności przy pomocy tak prymitywnej metody jest niemożliwe. Jeśli strona procesowa nie odbierze korespondencji po dwukrotnym awizo wystawianym na 7 dni, to sąd uznaje pismo za doręczone prawidłowo. Odmowa przyjęcia natychmiast skutkuje prawidłowym doręczeniem. Wystarczy uruchomić wyobraźnię, żeby zobaczyć gigantyczną patologię, gdyby podobne przepisy nie istniały. Tutaj nie ma co grzebać w kodeksach, bo prawo jest rozsądne i Jacek Piekara nie padł ofiarą tego konkretnego paragrafu, ale o jego losie zdecydował konkretny sędzia, który prawem się niespecjalnie przejmuje. Pozwany Piekara nie miał żadnego procesowego interesu w tym, aby unikać odpowiedzi na pozew i nie podejmować aktywności procesowej. Wynika to wprost z przepisów prawa i z tego, co się w efekcie stało. Sąd w przypadku takiej postawy jest zobowiązany wydać wyrok w trybie zaocznym i co do zasady w całości uwzględnić pozew powoda:

Art. 339. Przesłanki wydania wyroku zaocznego
§ 1. Jeżeli pozwany nie stawił się na posiedzenie wyznaczone na rozprawę albo mimo stawienia się nie bierze udziału w rozprawie, sąd wyda wyrok zaoczny.

§ 2. W tym wypadku przyjmuje się za prawdziwe twierdzenie powoda o okolicznościach faktycznych przytoczonych w pozwie lub w pismach procesowych doręczonych pozwanemu przed rozprawą, chyba że budzą one uzasadnione wątpliwości albo zostały przytoczone w celu obejścia prawa.

Dokładnie tak się stało w sprawie Piekara vs Wellman i trudno mieć pretensje do Sądu Okręgowego w Warszawie, ale nie od chwili, gdy pozwany Piekara złożył wniosek o przywrócenie terminu na odwołanie od wyroku zaocznego i uzasadnił wniosek faktem, że od wielu lat mieszka pod innym adresem. Nie znam szczegółów sprawy, ale skoro Jacek Piekara twierdzi, że komornik bez trudu namierzył go pod właściwym adresem, to dla sądu ten argument powinien być rozstrzygający. Mamy dwie przesłanki, świadczące, że pozwany w żadnym razie nie chciał unikać odpowiedzialności cywilnej, co zresztą jest dla niego najbardziej niekorzystnym zachowaniem.

Pierwszą jest fakt, że pozwany dowiedział się od komornika o wyroku, drugi, że natychmiast podjął działania procesowe. Zatem da się bez trudu pogodzić przypadek Jacka Piekary z bardzo dobrymi przepisami o skutecznym doręczeniu, wystarczyła odrobina zdrowego rozsądku, a tak naprawdę po prostu stosowanie prawa przez sąd, zgodnie z duchem i literą prawa. Sądy mamy, jakie mamy i tutaj z pewnością zadziało coś zupełnie innego nie prawo, mianowicie polityczne i ideologiczne sympatie na fali obecnej jazdy z reformą sądownictwa. Ofiarą takiego stosowania prawa padł nie tylko Jacek Piekara, takich ofiar są tysiące i czas najwyższy tego raka wyciąć. Jackowi Piekarze życzę szczęścia przy losowaniu sędziego rozpatrującego zażalenie, bo od tego niestety zależy Jego los, póki sędzia nie prawo decyduje o wyroku.

Reklama

38 KOMENTARZE

  1. Kaczynski a nawet Mularczyk

    Kaczyński a nawet Mularczyk znają się lepiej na prowadzeniu spraw zagranicznych, niż nowy minister spraw zagranicznych i Premier Morawiecki razem wzięci. Nasz nowy minister pojechał z pierwszą ważną wizytą, i Polskie władze musiały się szybko odciąć od tego co powiedział. Na szczęście Kaczyński i Mularczyk zareagowali błyskawicznie i dobrze.

  2. Kaczynski a nawet Mularczyk

    Kaczyński a nawet Mularczyk znają się lepiej na prowadzeniu spraw zagranicznych, niż nowy minister spraw zagranicznych i Premier Morawiecki razem wzięci. Nasz nowy minister pojechał z pierwszą ważną wizytą, i Polskie władze musiały się szybko odciąć od tego co powiedział. Na szczęście Kaczyński i Mularczyk zareagowali błyskawicznie i dobrze.

  3. Sprawa jest o tyle prosta,

    Sprawa jest o tyle prosta, że tvn walczy o wolność słowa żeby można było obrażać katolików w publicznych spektaklach, bo wolność słowa to sól demokracji, a dziennikarka tvn popierała aborcję, mimo że to krzywdzi dzieci nienarodzone.

    Dziennikarka tvn pobiegła do sądu zlikwidować wolność słowa, ponieważ poczuła się obrażona i skrzywdzona, nie tak bardzo jak katolicy spektaklem albo dzieci które przestają istnieć, ale chyba bardziej komfortowo być po stronie którzy bezkarnie obrażają niż obrażanych. 

    Dziennikarz dziennikarzowi zgotował ten los. Wolność słowa to ja, nie mi. Pamietajcie o tym, jeśli uwierzycie w tą papkę o wolności słowa.

  4. Sprawa jest o tyle prosta,

    Sprawa jest o tyle prosta, że tvn walczy o wolność słowa żeby można było obrażać katolików w publicznych spektaklach, bo wolność słowa to sól demokracji, a dziennikarka tvn popierała aborcję, mimo że to krzywdzi dzieci nienarodzone.

    Dziennikarka tvn pobiegła do sądu zlikwidować wolność słowa, ponieważ poczuła się obrażona i skrzywdzona, nie tak bardzo jak katolicy spektaklem albo dzieci które przestają istnieć, ale chyba bardziej komfortowo być po stronie którzy bezkarnie obrażają niż obrażanych. 

    Dziennikarz dziennikarzowi zgotował ten los. Wolność słowa to ja, nie mi. Pamietajcie o tym, jeśli uwierzycie w tą papkę o wolności słowa.

  5. Sady moze i w soczewce, ale

    Sady moze i w soczewce, ale takie slowa, jakie Piekara napisal, nigdy nie powinny byc napisane. Skoro ten czlowiek zawodowo "rzezbi w slowie" to pownien byc w stanie znalezc lepsza formule wypowiedzi. Bezposrednia wiecej niz sugestia braku seksu zatem i jego konsekwencji, wobec kobiety o takim wygladzie jest dla niej ponizajaca. 

    Owsiak vs Pawlowicz to podobna sprawa, prawda? 

  6. Sady moze i w soczewce, ale

    Sady moze i w soczewce, ale takie slowa, jakie Piekara napisal, nigdy nie powinny byc napisane. Skoro ten czlowiek zawodowo "rzezbi w slowie" to pownien byc w stanie znalezc lepsza formule wypowiedzi. Bezposrednia wiecej niz sugestia braku seksu zatem i jego konsekwencji, wobec kobiety o takim wygladzie jest dla niej ponizajaca. 

    Owsiak vs Pawlowicz to podobna sprawa, prawda? 

  7. Sędziowie w Polsce mają

    Sędziowie w Polsce mają bezkarną dowolność w wymierzaniu zadośćuczynienia. Weźmy przykład: za wysłanie kilku maili i faksów pozwany musiał opublkować przeprosiny na całą Polskę w Rzeczpospolita http://pamietnikwindykatora.pl/2015/05/20/nawet-jak-tylko-jednego-maila-oczerniajacego-wyslesz-to-sady-w-gazecie-ogolnopolskiej-moga-kazac-ci-przeprosic/ (koszt kilka tysięcy złotych) Dlatego niezbędne jest wprowadzenie społecznej kontroli nad nimi ale nie poprzez ławnika będącego w mniejszości wobec zawodowych sędziów lecz poprzez ławę przysięgłych.  

  8. Sędziowie w Polsce mają

    Sędziowie w Polsce mają bezkarną dowolność w wymierzaniu zadośćuczynienia. Weźmy przykład: za wysłanie kilku maili i faksów pozwany musiał opublkować przeprosiny na całą Polskę w Rzeczpospolita http://pamietnikwindykatora.pl/2015/05/20/nawet-jak-tylko-jednego-maila-oczerniajacego-wyslesz-to-sady-w-gazecie-ogolnopolskiej-moga-kazac-ci-przeprosic/ (koszt kilka tysięcy złotych) Dlatego niezbędne jest wprowadzenie społecznej kontroli nad nimi ale nie poprzez ławnika będącego w mniejszości wobec zawodowych sędziów lecz poprzez ławę przysięgłych.