Pendolino dla Polski bez wychylnego pudła
Pendolino dla Polski bez wychylnego pudła
– Składy zespolone Nowe Pendolino, które chce zamówić w koncernie Alstom spółka PKP Intercity, na pewno nie będą miały wychylnego pudła – poinformowano nas w centrali francuskiego koncernu. – W ofercie i dokumentacji technicznej nigdy nie było mowy o zastosowaniu tej technologii – mówi RK Riccardo Pierobon z Alstomu.
Tuż po otwarciu ofert w przetargu przedstawiciele Alstomu mówili jednak, że pociągi będą miały wychylne pudło i nie będą się różnić od składów sprzedanych firmie Cisalpino – Zaoferowaliśmy PKP Intercity pociąg Nowe Pendolino, wykorzystujący technologię wychylnego pudła – powiedział wtedy Nicolas Halamek z Alstomu. Według francuskiej centrali, było to nieporozumienie.
Żeby się nie wdawać w zawiłe szczegóły, ani nie przynudzać wykładem o rozkładzie masy i siłach odśrodkowych – obrazowy przykład: wolałbyś Drogi Czytelniku wjechać w zakręt, z prędkością 120km/h, samochodem Audi Quattro czy jednak salonką na podwoziu nieresorowanym, krótko mówiąc – wypasionej wersji wozu drabiniastego?
Można, zapewne, pokonać ów zakręt tym drugim pojazdem, z tym, że znacznie wolniej.
Tak też wyglądać będzie podróż ,,polskim TGV” – z Warszawy do Gdańska.
Specjaliści podawali najpierw uspokajająco, 20-25 km/h wolniej od wersji zamówionej – z wychylnym pudłem, żeby na koniec wylać, przyszłym pasażerom PKP, przysłowiowy kubeł zimnej wody na głowy. Mówiąc już całkiem szczerze : zamówiony u Francuzów a produkowany we Włoszech (we wrocławskim Pafawagu rosną zapewne krzewy) ,,polski TGV” zamiast 250km/h pojedzie maksymalnie 160km/h. Ze względu na brak, owego, wychylnego pudła.
Chcąc zakończyć ten krótki wywód zgrabną pointą, zacytuję China Daily z 3.12.2010r. :
Pociąg CRH380A Kolei Chińskich pobił podczas testów rekord prędkości niezmodyfikowanego składu przeznaczonego do użytku komercyjnego. Zaprojektowany i wyprodukowany w Chinach skład osiągnął prędkość 486,1 km/h.
O ile pierwsza informacja, o naszych ,,genialnych” negocjatorach, wywołać może uśmiech politowania, o tyle druga powinna być powodem do łez.
Albowiem kiedyśmy, tutaj w Polsce konstruowali i budowali superszybkie tandemy kolejowe, chińscy towarzysze wymyślili jednoosiowy wóz na drewnianych kołach.
Zaprzężony do wołu.
Permanentnie podróżując na
Permanentnie podróżując na trasie Gdynia – Warszawa pozyskałem pewnego dnia informację, która zdaje się racjonalnie tłumaczyć brak Pendolino z wychylnym pudłem. Osobnik przedstawiający się jako pracownik kolei oznajmił, że sprawa została spieprzona na etapie modernizacji trakcji. Po prostu, pomimo modernizacji pozostawiono dawny odstęp pomiędzy torowiskami a to oznacza że dwa mijające się wychylne pudła zderzyły by się ze sobą.
Dzień dobry Szwejku. Zadałem sobie, niegdyś, trud
jako dawny czytelnik ,,Horyzontów Techniki” pamiętny sporych osiągnięć naszego kolejnictwa.Otóż, każda odpowiedź, negująca ten kontrakt, jest dobra. Bo, po pierwsze primo : po czym niby miałby jeździć taki, nawet wychylny,,polski TGV”? Kto widział nasze torowiska ten wie. Zdaje się, że trasa tego Pendolino biegnie po starej gierkowskiej Śląsk – Porty (niech mnie ktoś poprawi, jeśli jest inaczej). Obsługa (tego sztywnego Pendolino) ma kosztować 16mln € rocznie, a minimalna cena biletu – 100zł, pod warunkiem, ze ,,Unia dopłaci”.
Poza tym, kto kupi taki ,,TGV” dla ubogich? To jak kontrakt na wagony warszawskiego metra – via Zurich Bank. Przecież każdy głupi potrafi tak zwyczajnie zamówić i kupić. Ale kupić tak, żeby WSZYSCY zarobili…
I najważniejsze : wielkie prędkości wymagają wielkiej i sprawnej organizacji. Nawalony pan Józek na górce rozrządowej – odpada.Tym bardziej maszynista. Vide: pokazy eksplodujących cystern w Białymstoku.
Akurat Francuzi wystąpili o renegecjocjację ceny. Oczywiście w górę. Jest dobra okazja, żeby ktoś przytomny zerwał ten kontrakt. I może zrobic tak: nowe pociągi po zupełnie nowej trasie z nową obsługą – wcale nie musi ich być 20.
Póki co, polecam podróż pociągiem DB Bahn – żeby się przekonać, gdzie jesteśmy.
Permanentnie podróżując na
Permanentnie podróżując na trasie Gdynia – Warszawa pozyskałem pewnego dnia informację, która zdaje się racjonalnie tłumaczyć brak Pendolino z wychylnym pudłem. Osobnik przedstawiający się jako pracownik kolei oznajmił, że sprawa została spieprzona na etapie modernizacji trakcji. Po prostu, pomimo modernizacji pozostawiono dawny odstęp pomiędzy torowiskami a to oznacza że dwa mijające się wychylne pudła zderzyły by się ze sobą.
Dzień dobry Szwejku. Zadałem sobie, niegdyś, trud
jako dawny czytelnik ,,Horyzontów Techniki” pamiętny sporych osiągnięć naszego kolejnictwa.Otóż, każda odpowiedź, negująca ten kontrakt, jest dobra. Bo, po pierwsze primo : po czym niby miałby jeździć taki, nawet wychylny,,polski TGV”? Kto widział nasze torowiska ten wie. Zdaje się, że trasa tego Pendolino biegnie po starej gierkowskiej Śląsk – Porty (niech mnie ktoś poprawi, jeśli jest inaczej). Obsługa (tego sztywnego Pendolino) ma kosztować 16mln € rocznie, a minimalna cena biletu – 100zł, pod warunkiem, ze ,,Unia dopłaci”.
Poza tym, kto kupi taki ,,TGV” dla ubogich? To jak kontrakt na wagony warszawskiego metra – via Zurich Bank. Przecież każdy głupi potrafi tak zwyczajnie zamówić i kupić. Ale kupić tak, żeby WSZYSCY zarobili…
I najważniejsze : wielkie prędkości wymagają wielkiej i sprawnej organizacji. Nawalony pan Józek na górce rozrządowej – odpada.Tym bardziej maszynista. Vide: pokazy eksplodujących cystern w Białymstoku.
Akurat Francuzi wystąpili o renegecjocjację ceny. Oczywiście w górę. Jest dobra okazja, żeby ktoś przytomny zerwał ten kontrakt. I może zrobic tak: nowe pociągi po zupełnie nowej trasie z nową obsługą – wcale nie musi ich być 20.
Póki co, polecam podróż pociągiem DB Bahn – żeby się przekonać, gdzie jesteśmy.
No to ładne jaja
Jakiś miesiąc temu z okładem czytałem w lokalnym dodatku do GW artykuł napisany piórem młodego Tuska. Ów rozpływał się w pochwałach dla speców od przetargów z PKP. Sprawa wyglądała mnie więcej tak:
Pierwszy przetarg nie został rozstrzygnięty, bo kwota przeznaczona na realizację zamówienia okazała się za mała w stosunku do tego, co zażądali za pociągi z wychylnym pudłem oferenci.
W drugim przetargu PKP nie postawiła już warunku, że pociągi mają być z wychylnym pudłem i okazało się, że Alstomowi tak bardzo zależy żeby wejść na rynek polski,że zaoferował po dużo niższej cenie niż w I przetargu pociągi z wychylnym pudłem. Nasi spece ogłosili podwójne zwycięstwo, młody Tusk rozpływał się w zachwytach nad cwaną taktyką speców od przetargów z PKP, a Alstom miał się wkurwiać do białości, bo okazało się, że jest jedynym oferentem.
I tu zaczyna się zabawa.
1. Albo młodego Tuska ktoś wprowadził w maliny i pochopnie przeczytawszy ofertę Alstomu coś popierdolił i następnie ustami Tuska obwieścił światu geniusz ludzi z PKP.
2. Albo Alstom widząc, że zaoferował złoto gdy można był wcisnąć tombak, będzie robił wszystko, żeby wycofać się rakiem z pełnej oferty i wcisnąć polaczkom padlinę.
Jeżeli zaszła pierwsza możliwość, to młody Tusk postąpi pewnie jak rasowy dziennikarz i nie przyzna się do błędu i nie powie przepraszam – mnie też zrobili z ch..ja, ale zwali wszystko na swoje wiewiórki z PKP. W tym przypadku mamy jasny dowód, że spece z PKP, to żadne spece tylko tandeciarze, którzy mają problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu.
W drugim przypadku sprawa będzie lobbowana przez Alstom wysoko, oj bardzo wysoko i dobrze byłoby znać naprawdę warunki tego co zaoferował Alstom.
Jak by nie było ten przykład pokazuje wyraźnie na co stać państwo polskie w XXI w. Na rozwiązania z końca lat 60-tych XX wieku. Miłego weekendu rodacy.
Przecież wszyscy wiemy, że taką umowę przygotowuje
sztab ludzi.Oprócz prawników jakieś departamenty techniki . Znając PKP był to na pewno Departament Wychyleń Lewostronnych i Departament Wychyleń Prawostronnych, a ponadto Samodzielna Komórka d/s Ostatniego Wagonu(który jak wiadomo demoluje torowiska).
Nie chciałem już pojechać tanim populizmem i przytoczyć średnie prędkości Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Załączony obrazek oddaje …średnie prędkości PKP.
No to ładne jaja
Jakiś miesiąc temu z okładem czytałem w lokalnym dodatku do GW artykuł napisany piórem młodego Tuska. Ów rozpływał się w pochwałach dla speców od przetargów z PKP. Sprawa wyglądała mnie więcej tak:
Pierwszy przetarg nie został rozstrzygnięty, bo kwota przeznaczona na realizację zamówienia okazała się za mała w stosunku do tego, co zażądali za pociągi z wychylnym pudłem oferenci.
W drugim przetargu PKP nie postawiła już warunku, że pociągi mają być z wychylnym pudłem i okazało się, że Alstomowi tak bardzo zależy żeby wejść na rynek polski,że zaoferował po dużo niższej cenie niż w I przetargu pociągi z wychylnym pudłem. Nasi spece ogłosili podwójne zwycięstwo, młody Tusk rozpływał się w zachwytach nad cwaną taktyką speców od przetargów z PKP, a Alstom miał się wkurwiać do białości, bo okazało się, że jest jedynym oferentem.
I tu zaczyna się zabawa.
1. Albo młodego Tuska ktoś wprowadził w maliny i pochopnie przeczytawszy ofertę Alstomu coś popierdolił i następnie ustami Tuska obwieścił światu geniusz ludzi z PKP.
2. Albo Alstom widząc, że zaoferował złoto gdy można był wcisnąć tombak, będzie robił wszystko, żeby wycofać się rakiem z pełnej oferty i wcisnąć polaczkom padlinę.
Jeżeli zaszła pierwsza możliwość, to młody Tusk postąpi pewnie jak rasowy dziennikarz i nie przyzna się do błędu i nie powie przepraszam – mnie też zrobili z ch..ja, ale zwali wszystko na swoje wiewiórki z PKP. W tym przypadku mamy jasny dowód, że spece z PKP, to żadne spece tylko tandeciarze, którzy mają problemy ze zrozumieniem czytanego tekstu.
W drugim przypadku sprawa będzie lobbowana przez Alstom wysoko, oj bardzo wysoko i dobrze byłoby znać naprawdę warunki tego co zaoferował Alstom.
Jak by nie było ten przykład pokazuje wyraźnie na co stać państwo polskie w XXI w. Na rozwiązania z końca lat 60-tych XX wieku. Miłego weekendu rodacy.
Przecież wszyscy wiemy, że taką umowę przygotowuje
sztab ludzi.Oprócz prawników jakieś departamenty techniki . Znając PKP był to na pewno Departament Wychyleń Lewostronnych i Departament Wychyleń Prawostronnych, a ponadto Samodzielna Komórka d/s Ostatniego Wagonu(który jak wiadomo demoluje torowiska).
Nie chciałem już pojechać tanim populizmem i przytoczyć średnie prędkości Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Załączony obrazek oddaje …średnie prędkości PKP.