Reklama

Marek Majewski z rzadka, ale udziela sie na Salonie
– ostatni wpis, sprzed paru dni:
link


Marek Majewski z rzadka, ale udziela sie na Salonie
– ostatni wpis, sprzed paru dni:
link

Reklama

RĘKOPIS PODRZUCONY W LESIE

Przez las z narzeczoną iść chciałem po ścieżce,
a wtem mi gajowy powiedział, że też chce.
Nie chciałem go zabrać, lecz dreptał tuż obok,
bo ponoć on w lesie jest pierwszą osobą.

Prysł nastrój, więc chcę wynagrodzić dziewczynie
Stół na dwie osoby, kolacja przy winie…
Niestety… gajowy znów siłą się zjawił,
a kelner mu trzecie krzesełko dostawił.

I teraz się lękam, co w nocy się stanie.
Dziewczyna jest chętna. Hotel ze śniadaniem.
A ten twierdzi, że ma prawo pierwszej nocy!
Chłopaki się śmieją i znikąd pomocy.

Cóż począć? Jak zwalczyć mych nieszczęść przyczynę?
A może by wyzwać go na pojedynek?…
Lecz bić z dwoma na raz nie lubię się wcale,
ni z księdzem… Co robić, drogi Trybunale?

P. S. A może w motorze mu przebić oponę?
Pomóżcie koniecznie, bo spalam się…
Donek.

**************

Komentarze – w 99% typowo “PiS-owskie”

**************

Dopisalem sie z takim zaproszeniem (Marek bedzie juz wiedziec, od kogo):

GAJOWY I POLITYKA

Mnie też wrzucił ktoś bajeczkę o gajowym,
co na sercu mu leżało zwierząt dobro:
To odwrócił nietoperzom w górę głowy,
to na rzece pomógł zator zburzyć bobrom,

to znów zbudził z rana sowy, bo zaspały,
jak zajączki się sczepiły, to rozdzielił…
Lecz zwierzątka już go dawno nie widziały…
Ludzie zresztą też go dawno nie widzieli…

Tylko pszczółka miała żabkom opowiedzieć,
że na drzewo się gajowy w lesie wdrapał,
i na drzewie tym mocował się z niedźwiedziem,
mówiąc: Biedny miś, utknęła w dziupli łapa…

Gajowego musiał spotkać tam niefarcik
gdy mocował się z niedźwiedziem przy obiedzie.
Dziś, gdy sięga miś do barci, nikt nie karci,
i zającom w sprawach seksu też się wiedzie.

Krytą żabką pływa bóbr przez swe żeremie,
sowy rano odsypiają noc zarwaną,
a nietoperz głową na dół sobie drzemie.
Gajowego – od tej pory nie widziano.

***
Aż tu nagle, gdy zajrzałem do Salonu,
(gdzie nie bywam, bowiem bliższe mi Podwórko
i – choć Janke już cokolwiek spuścił z tonu –
mnie pod drodze wciąż jest bardziej z Matką Kurką),

cóż tu widzę ? choć już problem miał być z głowy,
Marek pisze, wiersz skrapiając łzą swą słoną,
że bynajmniej nie odpuszcza ten gajowy,
teraz chce mu uszczęśliwić narzeczoną…

***

Tutaj nie licz, Drogi Marku, na współczucie!
Rządzi fan-klub gajowego w tym Salonie.
Tu nie Tobie tłum bywalców życzy uciech,
ryzykujesz więc swej lubej podogoniem…

Tu gajowy, w końcu w lesie pierwsza postać,
czy przelecieć chce skądś-dokądś, czy też kogoś,
czego żąda, on natychmiast musi dostać,
i tych paru, co wraz z nim przelecieć mogą.

Ja Ci radzę – do drzwi prowadź narzeczoną.
Mówiąc ?thank you?, mówiąc ?danke?, mówiąc ?merci?,
miłośników gajowego opuść grono
i o azyl proś w portalu Kontrowersji.

Tam nachały, co się pchają na trzeciego,
by do czyjejś narzeczonej się przywalić,
są rzadkością. A jak dojdzie co do czego
– nie urodzi ci Twa luba dwóch krasnali.

Pozdrawiam – estimado, kontrowersje.net

Reklama