Już jeden manewr wzmacniania lewej nogi przez prezydenta-kapusia Bolesława Smrodliwego przeżyliśmy, dlatego każda próba wzmacniania lewej nogi poprzez rozwiązania systemowe, czy instytucjonalne, wzbudza we mnie wielką podejrzliwość oraz obawy. Następne 25 lat może mam, a może nie mam, żeby czekać na dezubekizację Polski. A poza tym szkoda zmarnować następne pokolenie skazując je na niemoc, buksowanie w miejscu i dojenie.
Ustami zastępcy szefa swojej kancelarii, Pawła Muchy, Prezydent Duda uchyla rąbka tajemnicy, na czym mają polegać proponowane przez niego zmiany dotyczące stanowienia prawa oraz w ogóle kształtu parlamentaryzmu i systemu demokracji w Polsce.
Głównym punktem tego programu jest zadziwiająca „reforma”, która ma „odpartyjnić” polskie życie polityczne, a która polega na kaskadowym zwiększeniu obszarów stanowienia prawa o tzw. obszary organiczne. Uchwalanie ustaw w tych obszarach ma przebiegać nie na zasadzie zwykłej, 50% większości głosów w sejmie, a na zasadzie większości kwalifikowanej 3/5, czyli do przegłosowania nowych ustaw potrzeba będzie 60% głosów.
Analizę proponowanych zmian zacząć należy od stwierdzenia faktu, iż nasz ustrój polityczny oparty jest na wolnym, pluralistycznym działaniu partii politycznych, co zawarte jest zresztą w konstytucji. Planowe więc odpartyjnianie naszego systemu partyjnego, bez zmiany konstytucji, jest jeśli nie wewnętrznie sprzeczną koncepcją, to koncepcją z pewnością dziwną, polegającą na omijaniu uważanych za złe, zapisów w ustawie zasadniczej, co jest dotychczas jednym z głównych zarzutów formułowanych przeciwko rządzącej partii.
Pan Mucha podnosi, że w konstytucji jest ok. 150 odwołań, delegujących ustanowienie kolejnych, bardziej szczegółowych regulacji prawnych sejmowi, w drodze uchwalania odpowiednich ustaw. W części z nich, rzeczywiście zawarte są obwarowania nakazujące podejmować decyzje większością kwalifikowaną – i tutaj nie ma dyskusji.
Pole do dyskusji otwiera się w momencie, gdy Prezydent Duda chce zasadę większości kwalifikowanej rozszerzyć na obszary, których konstytucja nie nakazuje objąć tą formą procedowania. Uzasadnienie jest takie, że skoro w innych przypadkach delegowania regulacji nakazuje, to wynika z tego, że jak coś jest z konstytucji delegowane, to powinno być procedowane większością 60%-ową.
No niestety, ale jest to klasyczny mylny błąd, ponieważ konstytucja jednoznacznie określa, że podstawową formą procedowania w sejmie, jest przegłosowywanie ustaw większością zwykłą, 50%-ową, przy wymaganym kworum połowy posłów.
Także twierdzenie, że z konstytucji wynika coś, co z niej nie wynika, jest klasyczną falandyzacją prawa, czy w tym przypadku muchoizacją. Tak czy inaczej, jest naciąganiem prawa na swój strój, a nie o to chyba chodzi.
Konsekwencjami politycznymi takich rozwiązań nie będzie odpartyjnienie polskiego systemu politycznego, ani szermowana szeroko zgoda ponad partyjnymi podziałami, owocująca jeszcze większą zgodą i koncyliarnością rządów, lecz wymusi jedynie dopuszczenie do podejmowania decyzji, czyli do rządzenia, totalną opozycję, bez której PiS nie będzie mógł podjąć kluczowych decyzji w sferze sądownictwa na przykład.
Jest to typowym wzmacnianiem lewackiej nogi. Skoro PiS ma 50% głosów w sejmie, a wbrew głównej zasadzie demokracji, która wymaga do rządzenia właśnie takiej większości, Prezydent podnosi poprzeczkę na 60%, czyli w praktyce wielkość nieosiągalną, zmusza Zjednoczoną Prawicę do oddania części władzy wbrew wyborcom.
Jest to zresztą kolejnym ważkim argumentem podnoszonym przez Prezydenta. Powtarza on często, że uzyskał najszerszy mandat w wyborach i dlatego musi realizować szerzej rozumiane interesy swoich wyborców. Zapomina jednakże, iż wybrany został nie jako kandydat niezależny, czy koncyliacyjny, ale jako kandydat PiS, i zobowiązując się do realizacji programu PiS, dostał takie a nie inne poparcie.
I tak to, niestety wygląda.
—————-
rzeczywiście – zdrajca_kapuś
rzeczywiście – zdrajca_kapuś_bolęsa świadomie zafundował nam w swoim czasie 10 lat prezydentury_pijaka (jego tatuś zmienił nazwisko) i rządy lewicy
natomiast PAD już teraz – bez względu na treść swoich nowych ustaw – zafundował nam co najmniej kilkumiesięczne opóżnienie gruntownych reform wymiaru sprawiedliwości i co za tym idzie znaczne opóźnienie w rozliczeniu aferzystów PO_PSL do czego zobowiązał się PiS
rzeczywiście – zdrajca_kapuś
rzeczywiście – zdrajca_kapuś_bolęsa świadomie zafundował nam w swoim czasie 10 lat prezydentury_pijaka (jego tatuś zmienił nazwisko) i rządy lewicy
natomiast PAD już teraz – bez względu na treść swoich nowych ustaw – zafundował nam co najmniej kilkumiesięczne opóżnienie gruntownych reform wymiaru sprawiedliwości i co za tym idzie znaczne opóźnienie w rozliczeniu aferzystów PO_PSL do czego zobowiązał się PiS
Mam przeczucie, że Pan
Mam przeczucie, że Pan Prezydent nam "poprawi" swoimi projektami.Po prostu uważam, że gdyby chciał naprawdę zakończyć sielankę śedziów, to znalazłby inny sposób, o formie nie wspomnę. Bardzo chciałbym się mylić.
Mam przeczucie, że Pan
Mam przeczucie, że Pan Prezydent nam "poprawi" swoimi projektami.Po prostu uważam, że gdyby chciał naprawdę zakończyć sielankę śedziów, to znalazłby inny sposób, o formie nie wspomnę. Bardzo chciałbym się mylić.