Reklama

Jest takie na śmierć wyświechtane powiedzenie: „Jeśli jedna osoba mówi Ci, że jesteś pijany – możesz to zignorować. Jeśli mówią Ci to dwie osoby, zacznij się niepokoić. Jeśli powiedzą Ci to trzy osoby, to idź do domu i połóż się do łóżka”. Niezaprzeczalna prawda, ale to za mało do zobrazowania sytuacji politycznej, która się wytworzyła. W PiS mamy kilka frakcji i kilkanaście frakcyjek, jednak w kwestii pozostawienia Premier Beaty Szydło na urzędzie panuje niemal jednomyślność. Wyłamuje się tylko jedna grupka, która zawsze doradza, żeby Jarosław Kaczyński został kandydatem na prezydenta, premiera, a najlepiej pełnił obie te funkcje naraz, ale umówmy się, że to koloryt.

Sam nie należę do żadnej frakcji i grypy, chociaż od lat podkreślam, że jest Kaczyński, długo, długo nic i dopiero następni kandydaci na polityków, potem znów pustka i cała gromada politycznych szczeniaków. No i właśnie to mnie niepokoi najbardziej. Nie chce się wierzyć, że ktoś taki, jak Kaczyński w ogóle rozważa opcję wymiany Premier Szydło i mówią o tym prawie wszyscy wyborcy PiS i prawicowi publicyści. Argumenty były przytaczane stukrotnie i nic nowego tutaj dodać się nie da, nawet nie ma takiej potrzeby. Beata Szydło bije rekordy popularności, ma sympatię Polaków, czego w polityce zwyczajnie się nie psuje, bo takie działanie są skrajną głupotą. Kwaśniewski i Tusk bazowali wyłącznie na wizerunku i popularności, dzięki czemu zaliczyli dwie kadencje pod rząd, zresztą jako jedyni, z tym, że Tusk musiał w połowie drugiej uciekać do Brukseli.

Reklama

Beata Szydło nie ma na koncie żadnej wpadki, nie popełniła żadnego politycznego błędu, przeciwnie, jej łatwość poruszania się w medialnym świecie, ale też stanowczość, kiedy trzeba, przynoszą konkretne efekty. Politykom nie pamięta się tego, co dobre, tylko wypomina to, co złe, dlatego przypomnę tylko cztery osiągnięcia Beaty Szydło, za które należy się Jej wieczny szacunek. Po pierwsze Kobieta pociągnęła dwie zwycięskie kampanie wyborcze i był to wysiłek gigantyczny. Po drugie przypomnę, że to Beata Szydło, obok Andrzeja Dudy, co mu trzeba uczciwie oddać, wzięła na klatę grożenie Trybunałem Stanu plus wszystkie naciski i gigantyczną presję jaka powstała na samym początku zmian, kiedy zewsząd płynęły kpiny i wyzwiska z naczelnym sloganem: „Beata publikuj!”. Tak samo dzielnie zachowała się w Brukseli, gdzie wygłosiła fantastyczną mowę i poustawiała smarkatych lewaków po kątach. Wreszcie jej stanowisko i przemówienie w sejmie o „uchodźcach” obiegło cały świat i w niemałym stopniu pozwoliło nam uniknąć „kwot”, czyli najeźdźców islamskich.

Wymieniłem zaledwie fragment dorobku Premier, pomijając notowania i osiągnięcia Jej rządu, gdzie wiele rzeczy udało się wręcz genialnie, od 500+ po wyniki gospodarcze. Pytam związku z tym, o czym my w ogóle mówimy? Dlaczego tej absurdalnej spekulacji o wymianie Premiera po prostu władze PiS nie przetną? Dlaczego nie zrobi tego sam Prezes Kaczyński? O ile sama rekonstrukcja rządu jest uziemiona ustawami sądowymi i błazeńskim wotum nieufności Schetyny, to status samego urzędu premiera powinien być czytelny. Naturalnie zawsze trzeba brać pod uwagę, że Kaczyński dysponuje jakąś nadzwyczajną wiedzą i to przesądza o tych niezrozumiałych dla człowieka z zewnątrz ruchach. Możliwe, ale prawdę mówiąc musiałoby to być coś naprawdę wielkiego i aż się boje myśleć co, ponieważ cała reszta powodów podawanych w mediach to bzdety.

Nie wiem i nie będą udawał, że wiem co się wewnątrz PiS odnośnie tego dziwactwa dzieje. Wiem o paru innych rzeczach, które docierają do mnie odpryskami, ale budowanie plotek wokół Beaty Szydło to jest ścisła tajemnica. Cóż mogę w takiej sytuacji powiedzieć? Dołączę, co rzadko czynię, do chóru i zaśpiewam: „Beata Szydło musi zostać”. Byłbym też wdzięczny za jakikolwiek sygnał przerywający te szkodliwe spekulacje, ponieważ ich się zwyczajnie nie da pominąć i codziennie będą wracać. Panie Prezesie, Pan się nie wygłupia i zostawi Premier na swoim stanowisku, no i broń Boże samemu się pchać na urząd, bo to jest jedno wielkie nieszczęście i powtórka z przeszłości.

Reklama

20 KOMENTARZE

  1. Na weselach była taka
    Na weselach była taka przyśpiewka ..czyś ty chłopie ocipioł, czyś ty stracił rozum, wódka stoi na stole ,a ty idziesz do dom…A gdyby Pan JK posłuchał doradców (nie daj Boże )to wersja przyśpiewki będzie taka :
    ,,czyś ty Jarku oszaloł ,czyś ty stracił rozum bo gdy zmienisz Beatę …PIS może iść do dom.

  2. Na weselach była taka
    Na weselach była taka przyśpiewka ..czyś ty chłopie ocipioł, czyś ty stracił rozum, wódka stoi na stole ,a ty idziesz do dom…A gdyby Pan JK posłuchał doradców (nie daj Boże )to wersja przyśpiewki będzie taka :
    ,,czyś ty Jarku oszaloł ,czyś ty stracił rozum bo gdy zmienisz Beatę …PIS może iść do dom.

  3. Gdyby faktycznie coś było na

    Gdyby faktycznie coś było na rzeczy (a mam nadzieję, że nie) to by znaczyło ni mniej ni więcej tylko to, że PiS znowu zamierza oddać władzę. Już raz tak się zdarzyło.

    Natomiast co do samej pani Beaty to zaliczyła wpadkę na samym początku (nie ze swojej winy), ale dobrze, że nikt już o tym nie pamięta.

     

     

  4. Gdyby faktycznie coś było na

    Gdyby faktycznie coś było na rzeczy (a mam nadzieję, że nie) to by znaczyło ni mniej ni więcej tylko to, że PiS znowu zamierza oddać władzę. Już raz tak się zdarzyło.

    Natomiast co do samej pani Beaty to zaliczyła wpadkę na samym początku (nie ze swojej winy), ale dobrze, że nikt już o tym nie pamięta.

     

     

  5. A tymczasem, za zasłoną dymną

    A tymczasem, za zasłoną dymną i pod osłoną dymu z podpalanych spraw, w Sejmie rodzą się ciewkawe rzeczy. Będę cytował:

    "UWAGA! Jeśli pozwolimy na to aby w Polsce były uprawy GMO to będzie to oznaczało wielkie(!) zwycięstwo korporacji. Dlatego musimy „stanąć murem” za poprawkami których celem jest całkowity zakaz upraw GMO w Polsce.

    Dzisiaj Przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jarosław Sachajko, przekazał nam informacje o terminach posiedzeń:

    21.11 o godz. 17:00 posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji w sprawie GMO

    22.11 o godz. 12:00 POSIEDZENIE KOMISJI w sprawie GMO

    i jeszcze 22.11 w godz. 10:30 – 12:00 komisja rozpatrująca dezyderaty (jednym z tematów jest sprzedaż w sklepach)". Czyli temat bardzo świeży, ale musiał być wałkowany od "dawna".

    "Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1424), który zawiera zapisy otwierające Polskę na uprawy GMO:

    „…Dopuszcza się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej prowadzenie uprawy GMO (!!!) wyłącznie na gruntach rolnych w strefie wskazanej do jej prowadzenia na określonym obszarze, zwanej dalej strefą prowadzenia uprawy GMO…”

    "Opinia prawna z Biura Analiz Sejmowych(*) w sprawie poprawek do rządowego projektu ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1424) wyraźnie pokazuje, że rządowa propozycja tej ustawy jest zła, zawiera wiele furtek, a nawet wrota, które pozwalają na prowadzenie upraw GMO w Polsce. Nie takiego rozwiązania oczekujemy od rządu PiS, partii, której członkowie od lat obiecywali, że po dojściu do władzy natychmiast wprowadzą całkowity zakaz GMO (nie tylko upraw, ale też innego stosowania GMO)."

    "Jesteśmy ogromnie rozczarowani tym, że to właśnie rząd PiS manipuluje i oszukuje nas, w tym swoich wyborców, twierdząc, że wprowadza zakaz upraw GMO, gdy tymczasem wszystko opiera się na domniemaniu: że Minister…, że Rada Ministrów…, że Polska MOŻE/MOGŁABY wydać… – cytując z wyżej wspomnianej opinii prawnej:

    ..Rada Ministrów może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakaz stosowania materiału siewnego określonych odmian…

    ..Rada Ministrów może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakaz obrotu materiałem siewnym określonych odmian…

    ..Polska mogłaby zgłosić w odniesieniu do nich (w sytuacji pojawienia się nowych GMO, które mogłyby być uprawiane) kolejne zastrzeżenie…

    Przecież rozporządzenie ministra to akt niższej rangi niż ustawa. Co więcej, rozporządzenie można zmienić z dnia na dzień."

    Wniosek: Monsanto, kupiony ostatnio bodaj przez Bayera jeszcze się nie nażarł.

  6. A tymczasem, za zasłoną dymną

    A tymczasem, za zasłoną dymną i pod osłoną dymu z podpalanych spraw, w Sejmie rodzą się ciewkawe rzeczy. Będę cytował:

    "UWAGA! Jeśli pozwolimy na to aby w Polsce były uprawy GMO to będzie to oznaczało wielkie(!) zwycięstwo korporacji. Dlatego musimy „stanąć murem” za poprawkami których celem jest całkowity zakaz upraw GMO w Polsce.

    Dzisiaj Przewodniczący Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Jarosław Sachajko, przekazał nam informacje o terminach posiedzeń:

    21.11 o godz. 17:00 posiedzenie nadzwyczajnej podkomisji w sprawie GMO

    22.11 o godz. 12:00 POSIEDZENIE KOMISJI w sprawie GMO

    i jeszcze 22.11 w godz. 10:30 – 12:00 komisja rozpatrująca dezyderaty (jednym z tematów jest sprzedaż w sklepach)". Czyli temat bardzo świeży, ale musiał być wałkowany od "dawna".

    "Chodzi o projekt ustawy o zmianie ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1424), który zawiera zapisy otwierające Polskę na uprawy GMO:

    „…Dopuszcza się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej prowadzenie uprawy GMO (!!!) wyłącznie na gruntach rolnych w strefie wskazanej do jej prowadzenia na określonym obszarze, zwanej dalej strefą prowadzenia uprawy GMO…”

    "Opinia prawna z Biura Analiz Sejmowych(*) w sprawie poprawek do rządowego projektu ustawy o mikroorganizmach i organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1424) wyraźnie pokazuje, że rządowa propozycja tej ustawy jest zła, zawiera wiele furtek, a nawet wrota, które pozwalają na prowadzenie upraw GMO w Polsce. Nie takiego rozwiązania oczekujemy od rządu PiS, partii, której członkowie od lat obiecywali, że po dojściu do władzy natychmiast wprowadzą całkowity zakaz GMO (nie tylko upraw, ale też innego stosowania GMO)."

    "Jesteśmy ogromnie rozczarowani tym, że to właśnie rząd PiS manipuluje i oszukuje nas, w tym swoich wyborców, twierdząc, że wprowadza zakaz upraw GMO, gdy tymczasem wszystko opiera się na domniemaniu: że Minister…, że Rada Ministrów…, że Polska MOŻE/MOGŁABY wydać… – cytując z wyżej wspomnianej opinii prawnej:

    ..Rada Ministrów może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakaz stosowania materiału siewnego określonych odmian…

    ..Rada Ministrów może, w drodze rozporządzenia, wprowadzić zakaz obrotu materiałem siewnym określonych odmian…

    ..Polska mogłaby zgłosić w odniesieniu do nich (w sytuacji pojawienia się nowych GMO, które mogłyby być uprawiane) kolejne zastrzeżenie…

    Przecież rozporządzenie ministra to akt niższej rangi niż ustawa. Co więcej, rozporządzenie można zmienić z dnia na dzień."

    Wniosek: Monsanto, kupiony ostatnio bodaj przez Bayera jeszcze się nie nażarł.