Reklama

Wszystko jest kolorowe i wygląda zachęcająco, nęci. Opakowane w gustowne świąteczne przybranie, korci.

Wszystko jest kolorowe i wygląda zachęcająco, nęci. Opakowane w gustowne świąteczne przybranie, korci.
Otwierasz rano telewizor, aby dowiedzieć się co w kraju, a co na świecie – chcesz wiedzieć, czy nas wydymali ruskie, czy w jajo zrobili amerykańce – i zanim trafisz na program wpierw trafiasz na blok reklamowy.
Już dobrze wiesz, że wszelakie próby ominięcia reklam w telewizorni spełzną na niczym: wszystkie stacje dogadały się w kwestii reklam – działają korporacyjne!

Mając tę wiedzę nie latasz, jak ten głupi, tylko spokojnie oglądasz to, co podsuwają pod sam nos.
A trzeba dodać, że to prawdziwe specyfiki i wszystko prawie za friko.

Reklama

Weźmy na to taki kredyt.
Bierzesz 10 tysięcy, a rata wynosi – Uwaga! tylko 230 złociszy miesięcznie! Niewiele prawda?
To nic, że oprocentowanie ociera się o lichwę i z prostego wyliczenia wynosi 23% plus koszty obsługi kredytu, dla proponowanej kwoty, to ponad jeden tysiąc!
Ale, ładnie opakowane i dobrze zrobiona setka reklamy produktu zostanie zapamiętana przez potencjalnego Kowalskiego, że rata miesięczna to tylko 230 złotych.

Patrzysz dalej i zanim zdążysz dowiedzieć się, ile osób zamarzło tej jesieni, po pierwszym ataku zimy – z magicznego ekranu płyną dalsze tylko, kolejne prawie i jedynie.

Reklama sieci sklepów dla idiotów oferując swoje produkty (wszystko jest tobie akurat potrzebne i jak nic nadaje się jako prezent pod choinkę) zapewnia cię, że to i tamto kosztuje prawie nic, a raty wynoszą aż zero złotych.
Czyż nie jest to okazja?

Nastrojony dobrą wieścią i naładowany pozytywną energią płynącą z rodzinnego ogłupiacza zbierasz się w sobie i ruszasz na przedświąteczne łowy, a mając gwarancję, że towary dowiozą ci do domu, nie musisz nawet ruszać swojego auta.
Tak nastrojony bierzesz kredyt, bo co jak co ale kasa się przyda, kupujesz na raty za zero złotych nową plazmę, pralkę, ekspres do kawy – a co niech rodzinka wie, że cię stać!. Do kompletu pozwolisz sobie jeszcze na odrobinę fantazji i kupujesz kamerę, aby to wszystko szczęśliwie uwiecznić.

Po ciężkim dniu rozsiadasz się wreszcie wygodnie w fotelu ze skóry – też okazja, akurat obniżyli kwotę rat na zero złotych! – i w poczuciu wypełnionej misji rodzinnego mikołaja otwierasz szampana.

Po jakimś czasie czar pryska. Okazuje się bowiem, że czas szybko leci i te wszystkie: okazje; jedynie i tylko prawie nic nie kosztują. Na naprędce zrobiony słupek z rat, które trzeba zapłacić we wskazanych terminach sięgają 3/4 twoich zarobków! A gdzie opłata za czynsz, za energię, gaz, wodę i wywóz nieczystości? A gdzie życie? Sielanka pryska i ucieka szampański nastrój.
Aby spłacić część kredytów, zadłużasz się w złodziejskiej korporacji "Providenta", który co prawda do domu przyniesie ci gotówkę – tak, jak na reklamie w telewizji – ale z każdej pożyczonej złotówki, będzie żądał prawie sześćdziesiąt groszy więcej.

Ale nie jest tak źle, zawsze możesz wygrać – wystarczy tylko wysłać sms! – a pieniądze, lub nagrody rzeczowe, trafią prościuteńko do ciebie.
Wysyłasz, płacisz podatek od naiwności.

Nigdzie indziej w Europie, tylko w tym "dzikim kraju" wciąż można reklamować  lichwę i specyfiki farmaceutyczne – leki na to i na tamto.

Polska, to piękny kraj… doprawdy.

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. ….To taki piękny kraj a Ty tylko narzekasz
    Nie wiem czy wiesz, że irlandzki Provident robi kasę tylko w ,,dzikich” krajach.
    A właściwie to nie, bo tylko się przeniósł z tej prawdziwej, pierwszej do drugiej – lipnej.
    Którą zawiadują takie barany, co po angielsku ani be ani me. No chyba, że tak:

  2. ….To taki piękny kraj a Ty tylko narzekasz
    Nie wiem czy wiesz, że irlandzki Provident robi kasę tylko w ,,dzikich” krajach.
    A właściwie to nie, bo tylko się przeniósł z tej prawdziwej, pierwszej do drugiej – lipnej.
    Którą zawiadują takie barany, co po angielsku ani be ani me. No chyba, że tak: