Reklama

Ciężki jest los publicysty, czego się oczywiście jako amator jedynie domyślam. Taki publicysta gdy już przeczyta wszystkie teksty konkurencji i dzieła kolegów, zaczyna popadać w panikę i wymyśla najbardziej oryginalne cuda na kiju. Jeśli 10 autorów, zwłaszcza z większym dorobkiem i rozpoznawalnym nazwiskiem, napisze, że jest fajnie, uroczyście i w końcu pojawiła się jakaś nadzieja, to napisanie jedenastego artykułu w identycznym duchu grozi redakcyjnym odrzuceniem. Co robić? W nawalne rozhisteryzowanych pomysłów najczęściej powstaje dzieło całkowicie przeciwne do zatwierdzonych wcześniej felietonów i analiz politycznych. Skoro wam tak wesoło i kolorowo, to ja wam pokażę, jak jest smutno, szaro i do… bani. Nie zajmowałbym się rozterkami i męczarniami pisarskim spóźnionych wieszczów, ale niestety takie produkcje maja dwie wady. Po pierwsze ktoś tam zawsze to przeczyta, po drugie wielu nagłośni i z niczego robi się afera. Przez 8 lat nad przeciwnikami niestrudzonej PO wisiała klątwa „moralnego zwycięstwa”. Jarek powtarzał, że przy takim morale i bez wiary w sens działań, można sobie pomarzyć o zwycięstwie. W końcu się udało i zamiast na nowej fali jak najdłużej nieść optymizm i wiarę w kolejne zwycięstwo, zaczynają nas zalewać kubły zimnej wody i lamentujące wierszówki. Żeby chociaż ten wydumany triumfalizm rzeczywiście był zauważalny, ale niczego takiego i pod mikroskopem nie widać. Dziwaczy tylko przewrotna natura ludzka, bo jak czegoś nie ma, to trzeba to wymyślić. W taki naturalny sposób wykuwają się przeróżne widły z niewidzialnych igieł. Jeden krzyknie, że redaktor X coś napisał i teraz wszystko szlag trafi. Drugi jęknie, że Krystyna Pawłowicz pogroziła palcem Pawłowi Kukizowi i nakrzyczała „zdolny, ale leniwy”, a takich rzeczy „O Matko Boska! Się nie robi”. Zdecydowanie lepiej czuje się w towarzystwie ludzi, którzy nie zmieniają kursu i wołają, by go utrzymać do jesieni, no ale jak napisałem wcześniej, jestem tylko amatorem, nie zawodowym kierownikiem wycieczki.

Z biadolenia się śmieję, tak samo jak z drugiej skrajności, którą rzeczywiście jest triumfalizm i ta słynna pycha krocząca przed upadkiem, ale mnie na wierszówce nie zależy i mogę sobie pozwolić na pisanie tego, co myślę. A myślę sobie tak. PiS z Andrzejem Dudą w roli głównej, Kaczyński jako gwarant dla żelaznego elektoratu, Szydło i młode twarze w trzecim nurcie. Wszyscy razem z wiarą, uśmiechem, optymizmem i przekonaniem, że sukces jest nie tylko w zasięgu, ale można się pokusić o rekord. Co kto napisał i powiedział będzie pamiętane najdalej do czwartku, potem sami autorzy zapomną lub błysną czymś przeciwnym. Wszystko można zamarudzić na śmierć, również ciężko wypracowane zwycięstwo, ale PO chciałaby mieć taki komfort i dywagować na nieistotne tematy, na szczęście nie mają nic do powiedzenia. Czasy AWS i BBWR nie wrócą, dziś obowiązuje model SLD. Partia się nie zlikwiduje, tylko skurczy, bo poza twardogłowymi działaczami nie jest nikomu potrzebna. Zobaczymy jeszcze kilka groteskowych scen, jednak w efekcie z PO zrobi się SLD, pozbawione histerycznego wsparcia medialnego. Albo i gorzej! W SLD próbowano chociaż coś kombinować z młodzieżą, pogoniono starych premierów z Polski Ludowej, oczyszczono szeregi z Pęczaków. W PO jedno i drugie jest niemożliwe. Biją się o wpływy najmniej trzy buldogi: Kopacz, Schetyna, Komorowski. Nikt nikomu nie ufa i gdyby przyszło wybrać młodą marionetkę zabraknie odwagi, ponieważ każdy patrzy na swoje. Problemem numer jeden PO-SLD są pierwsze miejsca na listach do sejmu i senatu, to będzie cały program i strategia Platformy na najbliższe wybory. Nie ma kto, nie ma jak, nie ma czym.

Reklama

Jedynym cudem mniemanym wydaje się całkowicie nierealny powrót Tuska, który potrafił tę zgraję trzymać za twarz i kłamać jak nikt inny. Rzecz jasna i z tego nic nie będzie. Raz, że kadencja w UE trwa, dwa, że taśmy są nagrane, trzy, że Tuska czar też się wypalił. Powrót „prezydenta Europy” będzie możliwy, ale w stylu… SLD, czyli wraca Donald na zgliszcza. Zatem trzeźwo wypada patrzeć na rzeczywistość i wyciągać właściwe wnioski. Biadolenie jest równie zgubne, jak triumfalizm, marudzenie i zajmowanie się sobą, tak samo szkodliwe, jak lekceważenie przeciwnika. Problemem PiS nie jest pycha i upadek, tylko nowe projekty wyrastające zewsząd, które mają jednocześnie podzielić PO na trzy partie dające większością sejmową i ograniczyć rekordowy wynik PiS. Między bajki można włożyć ostatnie sondaże. PiS z całą pewnością ma 35% głosów, a Kukiz zachowuje się jak obrażona panienka i to nie bardzo wiadomo na co i na kogo. Media robią wokół niego szum i stąd się wziął przeszacowany o najmniej 10% wynik. Odrębna komedia to rozdęta do sondażowego absurdu Nowoczesna.pl, szybciej uwierzę, że mrówka poniesie osła, niż w te sponsorowane brednie. Celem PiS nie powinna być wygrana, ale wynik powyżej 40% i to jest realne pod warunkiem, że się partia i „niepokorni” wezmą za robotę, nie za gaworzenie przy ptysiu i kawusi. Jest z kim przegrać, bo bój się rozegra w starej konfiguracji – wszyscy przeciw PiS. Ale ci wszyscy mają gigantyczne problemy i trzeba ich w tej depresji rozsądnym optymizmem utrzymywać.

Reklama

46 KOMENTARZE

  1. Sama nie wiem droga redakcjo ale tu są dwa elementy:
    1) Siła nawyku, 8 a właściwie 10 lat glanowania za poglądy kaczystowskie wykształciło odruch no nazwijmy to powściągliwości w wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć
    2) doza rozsądku tzn – Cieszyć to się będziemy w październiku. Już tyle razy byliśmy w ogródku i witaliśmy się z gąską a i tak hydra podnosiła głowę. 
    Od tygodnia do kogo nie zadzwonię z bliższych lub dalszych znajmych idiotycznie zagajam: No jak tam się czujesz w wolnej Polsce? i zawsze jest ta sama mądra odpowiedź – Dziękuję dobrze ale do wolności daleko trzeba wygrać w październiku….
    Każdy robi swoje. 

  2. Sama nie wiem droga redakcjo ale tu są dwa elementy:
    1) Siła nawyku, 8 a właściwie 10 lat glanowania za poglądy kaczystowskie wykształciło odruch no nazwijmy to powściągliwości w wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć
    2) doza rozsądku tzn – Cieszyć to się będziemy w październiku. Już tyle razy byliśmy w ogródku i witaliśmy się z gąską a i tak hydra podnosiła głowę. 
    Od tygodnia do kogo nie zadzwonię z bliższych lub dalszych znajmych idiotycznie zagajam: No jak tam się czujesz w wolnej Polsce? i zawsze jest ta sama mądra odpowiedź – Dziękuję dobrze ale do wolności daleko trzeba wygrać w październiku….
    Każdy robi swoje. 

  3. a’propos
    dziś widzialem w tivi cudowny obrazek..bez fonii..wylaczylem sobie glosnik..widok samopakujacych sie notabli do autobusu..i te odjazd w nieznane..i te mikrofony na stelarzach..aaaaach..i te gębulki jakies takie strasznie osowiałe i przygaszone..acha..no i te autobus..nie mial zakratowanych okien i reflektorów…

  4. a’propos
    dziś widzialem w tivi cudowny obrazek..bez fonii..wylaczylem sobie glosnik..widok samopakujacych sie notabli do autobusu..i te odjazd w nieznane..i te mikrofony na stelarzach..aaaaach..i te gębulki jakies takie strasznie osowiałe i przygaszone..acha..no i te autobus..nie mial zakratowanych okien i reflektorów…

  5. Nasza rola
    Termin wyborów nie jest szczęśliwy. Sezon ogórkowo-urlopowy spowoduje rozprężenie ludzi przed ostateczną decyzją. Wakacyjny okres, dla młodych wyborców przedłużony o dodatkowy wrzesień przyniesie ponowne rozczłonkowanie się głosu "świeżego" elektoratu. Tym bardziej potrzebny jest głos o maksymalną mobilizację niepokornych PiS-maków i samego klasztoru w PiS-ie. Taką mobilizację, o jaką min. apelował prof. Nowak w lutym br., jeszcze przed pierwszą konwencją AD.

    Nie mniej istotną NASZĄ rolą, jest odpowiednio szybka i WŁAŚCIWA reakcja na ewentualne próby torpedowania Andrzeja Dudy i jego prezydencki obóz. I to zarówno na powrót „przemysłu pogardy” jak i posunięć dialektyczno-legislacyjnych „w literze obowiązującego prawa”.

  6. Nasza rola
    Termin wyborów nie jest szczęśliwy. Sezon ogórkowo-urlopowy spowoduje rozprężenie ludzi przed ostateczną decyzją. Wakacyjny okres, dla młodych wyborców przedłużony o dodatkowy wrzesień przyniesie ponowne rozczłonkowanie się głosu "świeżego" elektoratu. Tym bardziej potrzebny jest głos o maksymalną mobilizację niepokornych PiS-maków i samego klasztoru w PiS-ie. Taką mobilizację, o jaką min. apelował prof. Nowak w lutym br., jeszcze przed pierwszą konwencją AD.

    Nie mniej istotną NASZĄ rolą, jest odpowiednio szybka i WŁAŚCIWA reakcja na ewentualne próby torpedowania Andrzeja Dudy i jego prezydencki obóz. I to zarówno na powrót „przemysłu pogardy” jak i posunięć dialektyczno-legislacyjnych „w literze obowiązującego prawa”.

  7. PO nie ma żadnych argumentów, ale ma łże media – czyli
    argumenty (siły medialnej, bo przecież że nie merytorycznej). Ściekowe media przebierają się na potęgę w szaty obiektywizmu – i co pompują? Że młodym na umowach śmieciowych jest potrzebna ustawa o in vitro, tym co już mają umowy stałe odcięcie finansowania partii z budżetu, a emerytom JOW-y. To ja się kurwa mać pytam – czy jak już będzie ustawa o in vitro to młodzi nie będą musieli wyjeżdżać na "zmywaki" żeby żyć (biologicznie istnieć? Czy jak już będzie ustawa o dofinansowaniu partii z budżetu to starczy kasy "do pierwszego"? Czy jak już będą JOW-y, to emeryci w okienku aptecznym nie będą już obracali w ręku każdej złotówki pięć razy? (jak ich przyjmie lekarz pierwszego kontaktu). Czy tą Partię Obłudników naprawdę już tak popierdoliło?

  8. PO nie ma żadnych argumentów, ale ma łże media – czyli
    argumenty (siły medialnej, bo przecież że nie merytorycznej). Ściekowe media przebierają się na potęgę w szaty obiektywizmu – i co pompują? Że młodym na umowach śmieciowych jest potrzebna ustawa o in vitro, tym co już mają umowy stałe odcięcie finansowania partii z budżetu, a emerytom JOW-y. To ja się kurwa mać pytam – czy jak już będzie ustawa o in vitro to młodzi nie będą musieli wyjeżdżać na "zmywaki" żeby żyć (biologicznie istnieć? Czy jak już będzie ustawa o dofinansowaniu partii z budżetu to starczy kasy "do pierwszego"? Czy jak już będą JOW-y, to emeryci w okienku aptecznym nie będą już obracali w ręku każdej złotówki pięć razy? (jak ich przyjmie lekarz pierwszego kontaktu). Czy tą Partię Obłudników naprawdę już tak popierdoliło?

    • Niezły Gęgacz z tego Cichego!
      Zacytuję klasyka – nie każdy zagląda do bloga:

      Szmaciaków wyhodował ustrój
      ze trzy już chyba pokolenia.            

      Pierwsze wkroczyło na arenę
      tuż po tak zwanym wyzwoleniu.
      Szeregi zasilając partii,
      czynili jednak to z rezerwą,
      bowiem nie byli jeszcze pewni,
      czy kiedyś za to nie oberwą.

      Lecz ustrój przetrwał pierwszą próbę,
      wstąpili zatem i do UB,
      albowiem mając szmal na względzie,
      gdzież lepiej działać niż w Urzędzie (…)

      Najwyższy czas zmienić aparat !
      Wśród ciągłych zebrań, swarów, narad
      zgnuśniała całkiem kadra stara,
      a tu już czeka nowa wiara,
      zwarta i prężna, i gotowa
      wszystkich za mordę wziąć od nowa !
      Że atrakcyjność starych zgasła,
      wysuwa ona nowe hasła.
       
      Janusz Szpotański, "Towarzysz Szmaciak"*

      *Kiedy Towarzysz Wiesław Gomułka, w marcu 1968 roku, piętnował Autora  tych słów, nazywając go "Człowiekiem o moralności alfonsa", 45-letni W. Jaruzelski, zasłużony w walce z zaplutymi karłami reakcji, został Generałem Broni, L. Balcerowicz i A. Olechowski byli studentami, W. Frasyniuk kończył podstawówkę,  a Pan R. Petru miał 4 latka.  

      Uwaga! Do braci szkolnej: LEKTURA OBOWIĄZKOWA!!!

      Do starszych roczników: NADRABIAĆ ZALEGŁOŚCI!

      "Cisi i Gęgacze" – inaczej "Opera za trzy lata"

      Polecam wszystkie filmy ze Szpotem i jego teksty – jeśli ich nie znacie – lektura nie tylko pouczająca, ale i przyjemna (są też pliki audio i nagrania).

      Ten: https://www.youtube.com/watch?v=V6kA4P6mqYk
      Też warto obejrzeć!

    • Niezły Gęgacz z tego Cichego!
      Zacytuję klasyka – nie każdy zagląda do bloga:

      Szmaciaków wyhodował ustrój
      ze trzy już chyba pokolenia.            

      Pierwsze wkroczyło na arenę
      tuż po tak zwanym wyzwoleniu.
      Szeregi zasilając partii,
      czynili jednak to z rezerwą,
      bowiem nie byli jeszcze pewni,
      czy kiedyś za to nie oberwą.

      Lecz ustrój przetrwał pierwszą próbę,
      wstąpili zatem i do UB,
      albowiem mając szmal na względzie,
      gdzież lepiej działać niż w Urzędzie (…)

      Najwyższy czas zmienić aparat !
      Wśród ciągłych zebrań, swarów, narad
      zgnuśniała całkiem kadra stara,
      a tu już czeka nowa wiara,
      zwarta i prężna, i gotowa
      wszystkich za mordę wziąć od nowa !
      Że atrakcyjność starych zgasła,
      wysuwa ona nowe hasła.
       
      Janusz Szpotański, "Towarzysz Szmaciak"*

      *Kiedy Towarzysz Wiesław Gomułka, w marcu 1968 roku, piętnował Autora  tych słów, nazywając go "Człowiekiem o moralności alfonsa", 45-letni W. Jaruzelski, zasłużony w walce z zaplutymi karłami reakcji, został Generałem Broni, L. Balcerowicz i A. Olechowski byli studentami, W. Frasyniuk kończył podstawówkę,  a Pan R. Petru miał 4 latka.  

      Uwaga! Do braci szkolnej: LEKTURA OBOWIĄZKOWA!!!

      Do starszych roczników: NADRABIAĆ ZALEGŁOŚCI!

      "Cisi i Gęgacze" – inaczej "Opera za trzy lata"

      Polecam wszystkie filmy ze Szpotem i jego teksty – jeśli ich nie znacie – lektura nie tylko pouczająca, ale i przyjemna (są też pliki audio i nagrania).

      Ten: https://www.youtube.com/watch?v=V6kA4P6mqYk
      Też warto obejrzeć!

  9. Przed jesienią
    znów zacznie się pompowanie antysystemowców, tych zarówno z powołania, jak i z nadania. Propblem polega na tym, że wyborcy tych drugich często myślą, że oni są tymi pierwszymi, a potem płaczą, jak się im udowodni, że ci ludzie mają bardzo dużo za uszami, tylko ukryli to swoistą polityczną "zmianą płci" (jak najbardziej znany posełanka III RP, tylko mentalnie, bez radykalnych "cięć"), i za utopijnymi obietnicami na pograniczu populizmu. Niemniej jednak zboczyłem z głównego wątku, a dotyczył on tego, że będą oni wszyscy bardo silnie promowani w mediach, tak jak przed pierwszą turą wyborów. Uszczkną po kilka procent, po czym albo zabiorą po kilka mandatów i będą "rozwalać sejm", albo znikną w popdrogowym niebycie. Z tych wszystkich ugrupowań, realnie szansę uzyskania czegoś więcej niż kilka siedzeń w parlamencie matylko Kukiz, ale po jego zachowaniach w ostatnich dniach (jak naburmuszony przedszkolaczek, a nie człowiek, któremu rzekomo zależy na zmianie jakościowej w Polsce), nie wiem co o nim myśleć…

  10. Przed jesienią
    znów zacznie się pompowanie antysystemowców, tych zarówno z powołania, jak i z nadania. Propblem polega na tym, że wyborcy tych drugich często myślą, że oni są tymi pierwszymi, a potem płaczą, jak się im udowodni, że ci ludzie mają bardzo dużo za uszami, tylko ukryli to swoistą polityczną "zmianą płci" (jak najbardziej znany posełanka III RP, tylko mentalnie, bez radykalnych "cięć"), i za utopijnymi obietnicami na pograniczu populizmu. Niemniej jednak zboczyłem z głównego wątku, a dotyczył on tego, że będą oni wszyscy bardo silnie promowani w mediach, tak jak przed pierwszą turą wyborów. Uszczkną po kilka procent, po czym albo zabiorą po kilka mandatów i będą "rozwalać sejm", albo znikną w popdrogowym niebycie. Z tych wszystkich ugrupowań, realnie szansę uzyskania czegoś więcej niż kilka siedzeń w parlamencie matylko Kukiz, ale po jego zachowaniach w ostatnich dniach (jak naburmuszony przedszkolaczek, a nie człowiek, któremu rzekomo zależy na zmianie jakościowej w Polsce), nie wiem co o nim myśleć…

  11. Praca u podstaw
    Drobna literówka w drugim akapicie:

    PO chciała by mieć taki komfort i dywagować na nieistotne tematy
    Niepotrzebna spacja.

    Do jesieni – praca organiczna: rozmawiać z ludźmi.
    Konkrety, argumenty…

    Nie obrażać, bo ktoś to odbierze jako personalny atak – i koniec. 
    Trzeba dać szansę: a nuż da się do kogoś dotrzeć.

    Trzeba odzyskać, co się tylko da!

    Ja założyłam swój humorystyczny blog. To mój sposób… Może i głupi.

    Wkrótce się ujawniam – podpiszę się imieniem i nazwiskiem.
    To też ważne, bo medialna nagonka sprawiła, że ludzie się wstydzą przyznać do swoich poglądów.

    I jeszcze jedno: nie zawsze rozmowa jest możliwa…
    Bywają osobniki niereformowalne.
    Ale zwykle da się zauważyć, kiedy to można porozmawiać po ludzku, a kiedy to tylko rzucanie pereł przed… ludzi z sąsiedztwa.

    Nowe wpisy:
    http://fraszki-and-ulotki.blogspot.com/2015/06/wiatr-zmian.html
    http://fraszki-and-ulotki.blogspot.com/2015/06/nihil-novi.html

    i sąsiedni:

    Nieszczęsna.pl
    (nazwa by Stan Tymiński – tak, tak – ten sam… logo by Krzysztof Karnkowski)

  12. Praca u podstaw
    Drobna literówka w drugim akapicie:

    PO chciała by mieć taki komfort i dywagować na nieistotne tematy
    Niepotrzebna spacja.

    Do jesieni – praca organiczna: rozmawiać z ludźmi.
    Konkrety, argumenty…

    Nie obrażać, bo ktoś to odbierze jako personalny atak – i koniec. 
    Trzeba dać szansę: a nuż da się do kogoś dotrzeć.

    Trzeba odzyskać, co się tylko da!

    Ja założyłam swój humorystyczny blog. To mój sposób… Może i głupi.

    Wkrótce się ujawniam – podpiszę się imieniem i nazwiskiem.
    To też ważne, bo medialna nagonka sprawiła, że ludzie się wstydzą przyznać do swoich poglądów.

    I jeszcze jedno: nie zawsze rozmowa jest możliwa…
    Bywają osobniki niereformowalne.
    Ale zwykle da się zauważyć, kiedy to można porozmawiać po ludzku, a kiedy to tylko rzucanie pereł przed… ludzi z sąsiedztwa.

    Nowe wpisy:
    http://fraszki-and-ulotki.blogspot.com/2015/06/wiatr-zmian.html
    http://fraszki-and-ulotki.blogspot.com/2015/06/nihil-novi.html

    i sąsiedni:

    Nieszczęsna.pl
    (nazwa by Stan Tymiński – tak, tak – ten sam… logo by Krzysztof Karnkowski)

  13. a ja niestety
    nie bagatelizowałabym znaczenia partii Petru. Będą mieli nieskończone bankierskie fundusze. Jak pisał Kochanowski: "Polak mądr po szkodzie (…) nową przypowieść Polak sobie kupi, tak że i przed szkodą i po szkodzie głupi". Taką przypowieścią będzie, obecna wszędzie – w mediach, na plakatach, partia Petru… Ludzie to kupią, chyba, że adwersarze dobitnie będą wskazywać na ich bankierskie pochodzenie. Obawiam się jednak, że na czas kampanii judeopozytywni 'pozwolą' im odciąć się od pochodzenia.

  14. a ja niestety
    nie bagatelizowałabym znaczenia partii Petru. Będą mieli nieskończone bankierskie fundusze. Jak pisał Kochanowski: "Polak mądr po szkodzie (…) nową przypowieść Polak sobie kupi, tak że i przed szkodą i po szkodzie głupi". Taką przypowieścią będzie, obecna wszędzie – w mediach, na plakatach, partia Petru… Ludzie to kupią, chyba, że adwersarze dobitnie będą wskazywać na ich bankierskie pochodzenie. Obawiam się jednak, że na czas kampanii judeopozytywni 'pozwolą' im odciąć się od pochodzenia.

  15. wynik powyżej 40% i to jest realne pod warunkiem,
    że się partia i „niepokorni” wezmą za robotę…

    No tak ale skąd tu wziąć niepokornych jak mamy tylko "niepokornych"?
    A propos zdjęcia a czyjaż to taka yntelygentna buzia. mój buldog też ma taką.
    Rodzina czy ki diabeł?

  16. wynik powyżej 40% i to jest realne pod warunkiem,
    że się partia i „niepokorni” wezmą za robotę…

    No tak ale skąd tu wziąć niepokornych jak mamy tylko "niepokornych"?
    A propos zdjęcia a czyjaż to taka yntelygentna buzia. mój buldog też ma taką.
    Rodzina czy ki diabeł?