Reklama

Jaką siłę ma dziś PiS plus parę milionów Polaków nań głosujących? Zadam takie wakacyjne pytanie i spróbuję sobie na nie odpowiedzieć.

Jaką siłę ma dziś PiS plus parę milionów Polaków nań głosujących? Zadam takie wakacyjne pytanie i spróbuję sobie na nie odpowiedzieć. Otóż po primo, nikogo w świecie polityki światowej zdominowanej przez USA, Rosję i UE nie interesuje los Polski, wyjaśnienie Katastrofy Smoleńskiej czy sprawiedliwość nad Wisłą. Trzeba sobie zdać sprawę z tego faktu, że jesteśmy sami i nasze poczucie sprawiedliwości nie ma siły przebicia przez zależności biznesowe rządzące światem. Krótkie zrywy narodowe nie zmieniają faktu, że za chwilę wszystko wraca do normy i stajemy się narodem niewolników zarządzanym tak aby zmaksymalizować zyski i wyprowadzić je poza kraj. Czemu służą te setki gadających głów w mediach, które starają się nam uzmysłowić jakie właśnie sukcesy odnosimy i jaka świetlana przyszłość jawi się przed Polską? Czasem mam wrażenie, że do Polskich mediów muszą wpływać poprzez reklamy czy innymi drogami potężne czeki aby dalej wytrwale pracowały na koszt zainteresowanych biznesów. Sprzedajność ich bowiem jest aż nadto widoczna. Kiedyś sprzedawały się ZSSR, a teraz już całemu światu. Polski biznes nie jest silny, więc nie stanowi dla obcych konkurencji. Oligarchowie w rodzaju Kulczyka czy Krauzego skorzystali na swoich układach służbowych w stylu Rosyjskim i zbudowali swoją potęgę, ale oni też mają interes narodowy w głębokim poważaniu, dlatego tak szybko uciekali gdy tylko zaczęły wychodzić na jaw ich wpływy w każdej dziedzinie biznesu i polityki, gdy swoich agentów mieli ulokowanych nawet w otoczeniu braci Kaczyńskich. To też świadczyło o słabości największej partii opozycyjnej, że nawet będąc u władzy nie miała wystarczającej liczby osób w służbach, polityce, mediach, aby przeciwstawić się ciosom poniżej pasa, bezwzględnym i zabójczym. Oczywiście nie udało się dożnąć watahy o czym wypowiadał się malowany minister spraw zagranicznych, ale odebranie władzy PiS-owi być może na zawsze zabrało możliwość odzyskania suwerenności w kraju. Jeśli każde następne wybory PiS przegrywał to nie dlatego, że mało ludzi na nich głosowało, lecz tak jak w państwach dyktatorskich odpowiednio liczono głosy. Jeśli atak medialny na PZPN leśnych dziadków jest tak zmasowany, to tym bardziej powinien być zmasowany atak na grupę leśnych dziadków od liczenia made in PRL czyli Państwową Komisję Wyborczą, którzy dawniej i teraz znają się dobrze na fałszowaniu wyborów. Teraz przy użyciu służb i nowoczesnej techniki bardzo sprawnie wynieśli do władzy “prezydą” i skoro wciąż im się udaje oszukiwać to będą to czynić w nieskończoność. Nie wierzę, że wybory w Polsce były uczciwe. Tak “uczciwe” jak w Putinlandzie i niestety każdy o tym mówiący jest od razu nazywany oszołomem i idiotą, więc siła społeczna do ukrócenia tego prawdopodobnego procederu jest znikoma. A zatem wygląda na to, że partia opozycyjna żadnych wyborów nie wygra w przyszłości, a rządzić będą na zmianę jakieś farbowane marionetki udające to konserwatystów, to lewicowców, to liberałów, ale tak naprawdę wykonujące zlecenia bogatych zleceniodawców z kraju i zagranicy. No chyba, że wejdziemy w sojusz z kimś mocnym na rynku Chinami, Indiami, ale jak się dogadać? Ces’t La Vie, Polsko

Reklama

14 KOMENTARZE

  1. Zazdroszczę Ci tego komfortu psychicznego
     Sama nie mam złudzeń, że PiS się zajmie jakimiś działaniami na korzyść Polski.

    za chwilę wszystko wraca do normy i stajemy się narodem niewolników zarządzanym tak aby zmaksymalizować zyski i wyprowadzić je poza kraj.

    Co na to PiS? Teraz w PiS na tapecie:

    http://www.rp.pl/artykul/81429,910666-Kaczynski–potrzebny–okragly-stol–w-sprawie-in-vitro.html

    Jeśli każde następne wybory PiS przegrywał to nie dlatego, że mało ludzi na nich głosowało, lecz tak jak w państwach dyktatorskich odpowiednio liczono głosy

    To też, ale przede wszystkim sami tracą szansę za szansą, aby jakieś wybory wygrać. Albo to jest pryncypialność i bezkompromisowość, która nie pozwala na wyjście ze skorupy, albo zwyczajnie nie chcą do władzy. (podobnie jak Korwin i jego Unia Nowej Prawicy Realnej)

  2. Zazdroszczę Ci tego komfortu psychicznego
     Sama nie mam złudzeń, że PiS się zajmie jakimiś działaniami na korzyść Polski.

    za chwilę wszystko wraca do normy i stajemy się narodem niewolników zarządzanym tak aby zmaksymalizować zyski i wyprowadzić je poza kraj.

    Co na to PiS? Teraz w PiS na tapecie:

    http://www.rp.pl/artykul/81429,910666-Kaczynski–potrzebny–okragly-stol–w-sprawie-in-vitro.html

    Jeśli każde następne wybory PiS przegrywał to nie dlatego, że mało ludzi na nich głosowało, lecz tak jak w państwach dyktatorskich odpowiednio liczono głosy

    To też, ale przede wszystkim sami tracą szansę za szansą, aby jakieś wybory wygrać. Albo to jest pryncypialność i bezkompromisowość, która nie pozwala na wyjście ze skorupy, albo zwyczajnie nie chcą do władzy. (podobnie jak Korwin i jego Unia Nowej Prawicy Realnej)

  3. W cieniu Obłomowa
    Mało ludzi światłych, mądrych i rozumnych. Przed wojną taki DT czy BK mogliby najwyżej u Niemca za zarządców od kur i gęsi robić, a teraz zarządzają państwem. To jest hańba dla takiego kiedyś dumnego narodu jak Polacy. A PiS robi swoje w ramach ograniczanej demokracji. Za chwilę zakazywać będą miesięcznic smoleńskich i nawet święto narodowe zorganizuje Krytyka Polityczna, bo się okaże, że pierwsza się zgłosiła. Takiego zakłamania władzy nie było od lat. Ale to wynika z całego bezprawia jakie tu panuje. Morale prokuratury jest na poziomie jakiegoś bantustanu. Dlatego piszę o prawdopodobnych fałszerstwach wyborczych. Tusk nad niczym nie panuje i gra swoją grę kapitana Żbika dla zdumionej i ogłupiałej publiki. PiS zamiast nie dać się wypuszczać też daje ciała, bo nie ma u nich jakiegoś zapładniających ruchów, zmian. Gnuśnieją i w takiej obłomowatości stracić mogą więcej niż im się wydaje. Ludzie są biedni, a w biedzie nie wierzy się nikomu…

  4. W cieniu Obłomowa
    Mało ludzi światłych, mądrych i rozumnych. Przed wojną taki DT czy BK mogliby najwyżej u Niemca za zarządców od kur i gęsi robić, a teraz zarządzają państwem. To jest hańba dla takiego kiedyś dumnego narodu jak Polacy. A PiS robi swoje w ramach ograniczanej demokracji. Za chwilę zakazywać będą miesięcznic smoleńskich i nawet święto narodowe zorganizuje Krytyka Polityczna, bo się okaże, że pierwsza się zgłosiła. Takiego zakłamania władzy nie było od lat. Ale to wynika z całego bezprawia jakie tu panuje. Morale prokuratury jest na poziomie jakiegoś bantustanu. Dlatego piszę o prawdopodobnych fałszerstwach wyborczych. Tusk nad niczym nie panuje i gra swoją grę kapitana Żbika dla zdumionej i ogłupiałej publiki. PiS zamiast nie dać się wypuszczać też daje ciała, bo nie ma u nich jakiegoś zapładniających ruchów, zmian. Gnuśnieją i w takiej obłomowatości stracić mogą więcej niż im się wydaje. Ludzie są biedni, a w biedzie nie wierzy się nikomu…

  5. mogliby więcej, gdyby zechcieli
    PiS wiele nie może, ale może np ogłosić konkurs na najlepszy program odbudowy gospodarki, mógłby też zająć się czymś istotnym dla ludzi np uwaleniem ustawy o obowiązkowym zakupie szczepionek na każde żądanie firm farmaceutycznych, i przymusowym ich wstrzykiwaniu zdrowym obywatelom, zamiast zaakceptować tę ustawę bez mrugnięcia.

    Niedobrze się dzieje, iż najważniejsze sprawy wiszą PiSowi najmocniej.
    Widzę, że prócz Smoleńska, szeroko pojętej aborcji (obejmującej również in vitro), i koncesji dla Rydzyka, cała reszta spraw to dla ludzi Prezesa nieistotne detale.
    Trzeba jednak uznać za sukces odroczenie na parę miesięcy podatku katastralnego.

    • ino oni nie chcom chcieć!
        

      http://www.rp.pl/artykul/908568.html

      Michał Zieliński Pomidor w sezonie ogórkowym.

      "Wprowadzenie podatku katastralnego wymaga bowiem sporządzenia katastru. A jest to robota, którą wszystkie zakony benedyktyńskie wykonywałyby przez wiele lat. Podatek wymaga także fundamentalnych zmian w całym systemie, bo zastępowałby daninę od nieruchomości pobieraną przez gminy. Oznaczałoby to sporą redystrybucję dochodów w sektorze finansów publicznych."

      To akurat nie jest żadna przeszkoda. Jakie tam benedyktyńskie prace. Jak powstały drogi autostrado podobne, tak może powstać twór katastropodobny.

      I inny głos:

      http://niezalezna.pl/29816-kataster-ograbi-nas-z-domow

  6. mogliby więcej, gdyby zechcieli
    PiS wiele nie może, ale może np ogłosić konkurs na najlepszy program odbudowy gospodarki, mógłby też zająć się czymś istotnym dla ludzi np uwaleniem ustawy o obowiązkowym zakupie szczepionek na każde żądanie firm farmaceutycznych, i przymusowym ich wstrzykiwaniu zdrowym obywatelom, zamiast zaakceptować tę ustawę bez mrugnięcia.

    Niedobrze się dzieje, iż najważniejsze sprawy wiszą PiSowi najmocniej.
    Widzę, że prócz Smoleńska, szeroko pojętej aborcji (obejmującej również in vitro), i koncesji dla Rydzyka, cała reszta spraw to dla ludzi Prezesa nieistotne detale.
    Trzeba jednak uznać za sukces odroczenie na parę miesięcy podatku katastralnego.

    • ino oni nie chcom chcieć!
        

      http://www.rp.pl/artykul/908568.html

      Michał Zieliński Pomidor w sezonie ogórkowym.

      "Wprowadzenie podatku katastralnego wymaga bowiem sporządzenia katastru. A jest to robota, którą wszystkie zakony benedyktyńskie wykonywałyby przez wiele lat. Podatek wymaga także fundamentalnych zmian w całym systemie, bo zastępowałby daninę od nieruchomości pobieraną przez gminy. Oznaczałoby to sporą redystrybucję dochodów w sektorze finansów publicznych."

      To akurat nie jest żadna przeszkoda. Jakie tam benedyktyńskie prace. Jak powstały drogi autostrado podobne, tak może powstać twór katastropodobny.

      I inny głos:

      http://niezalezna.pl/29816-kataster-ograbi-nas-z-domow

    • Nie ma tego złego
      Co by na dobre nie wyszło, a wszystko dobre, co się dobrze kończy (Dziadunio Gamgee, albo ktoś taki). Pamiętam rozpaczliwe skargi osób starszych, które słyszały, iż są za stare, żeby je leczyć. Teraz : jesteśmy za starzy, żeby nas szczepić!

    • Nie ma tego złego
      Co by na dobre nie wyszło, a wszystko dobre, co się dobrze kończy (Dziadunio Gamgee, albo ktoś taki). Pamiętam rozpaczliwe skargi osób starszych, które słyszały, iż są za stare, żeby je leczyć. Teraz : jesteśmy za starzy, żeby nas szczepić!