Reklama

Miałem się szczegół

Miałem się szczegółowo odnieść do zabawnych postulatów „Nowoczesnego Państwa”, ale jakiś braciszek, którego pierwszy raz w telewizji widziałem, rozprawił się w norze Lisa, z przewodniczącą kółka ateistycznego, niejaką Środą. Braciszek zrobił swoje, dlatego odniosę się ogólnie, jestem chory i nie mam najmniejszej ochoty na analizowanie godzinek wyśpiewanych dyszkantem, przez przewodniczącą Środę, zresztą to był poziom dyskusji pani od sprzedaży gęsi z koszyka. Chcąc poważnie porozmawiać o symbolice krzyża w kontekście kulturowym i historycznym, trzeba jednak dysponować wiedzą i horyzontem. Człowiek odrobinę oczytany, posiadający wiedzę większą niż podstawową doskonale wie skąd się w Polsce wziął krzyż i dlaczego jest symbolem wszechobecnym. To nie jest kwestia smaku, gustu, fatałaszków, to jest kwestia z najwyższej półki w dorobku ludzkości zwanej: historia, tradycja, kultura. Stawianie milenium narodu przeciw pięciu minutom gówniarzy wzbudza jedynie politowanie. Śmieszne „analogie” i dykteryjki w stylu gwiazdy Dawida i inne półksiężyce, jako żywo przypominają mi rozmowy węglarzy o porywaniu i oddawaniu samolotu. Indywidualny wybór jakim jest wiara, czy też niewiara, święte prawo współczesnej jednostki, nie ma nic wspólnego ze skalą jaką należy przyjąć przy ocenie jednego z potężniejszych obszarów ludzkiej działalności na przestrzeni tysiącleci. Środa wyraźnie będąca pod wpływem, chociaż nie wiem czego, zioła, czy też nalewki, została logicznie rozjechana nie tylko przez braciszka, ale nawet momentami przez Niesiołowskiego.

Reklama

Z tym „wpływem” nie żartuję i się nie wyzłośliwiam, pani Środa coś łyknęła albo czymś się zaciągnęła i nie chodzi o to, że mówiła co mówiła, bo niczego nowego nie mówiła, ale o to chodzi jak mówiła. Trajkotała jak u cioci na imieninach, po czwartym głębszym, być może upiła się ideologią, ale mnie to wyglądało na syndrom posłanki Kruk. Oczka miała małe, reakcje opóźnione jak rozweselona nastolatka. Alkohol i środki odurzające nie są okolicznością łagodzącą, intelektualnie przewodnicząca kółka ateistycznego zwyczajnie odpadła, zaś sam temat jest arcyciekawy, ale do takiej rozmowy potrzeba dojrzałych ludzi, nie zdziecinniałych staruszek i smarkaczy udających dorosłych. Deliberowanie na zgranym poziomie „zamachu na uczucia” w przestrzeni publicznej, jest zajęciem dla pierwszego lepszego, przecież zarówno ze strony obrońców, ale przede wszystkim przeciwników krzyża, nie słychać nic wychodzącego poza argument: „nie lubię majonezu”. Gadać o krzyżu jak o majonezie mogą ciotki na imieninach mnie to nie bawi, to się wszystko odbywa w konwencji kto jaki ma gust, a nie w atmosferze intelektualnej rozprawy. Ateizm w moim najgłębszym przekonaniu jest procesem indywidualnym, świadomym dojrzałym wyborem i jak widzę, że gówniarze usiłują z indywidualizmu ulepić masową popkulturową religię dla ubogich rozumem, to się zwyczajnie buntuję. Nie chciałbym, aby ateista był kojarzony ze smarkatym krzyżowcem (anty), któremu się gubi emocjonalnie na widok krzyża. Ateizm jest jednoznaczny z racjonalizmem i stoicyzmem, to nie jest zabawa dla podnieconych dojrzewających chłopców i przekwitających dewotek.

Tyle ogółów w dyżurnej kwestii, która będzie się utrzymywać na topie, ponieważ przedstawiciele „Nowoczesnego państwa” nic innego nie zaproponują, będą odprawiać swoje popkulturowe msze na posiedzeniach sejmowych w intencji usunięcia krzyża i zalegalizowania zioła. Na świecie nie brakuje odbiorców tanich rozrywek, w związku z tym festiwal pieśni biesiadnej pod szyldem „Nowoczesnego Państwa” zapowiada się długi i permanentny. I niech się remizy wypełnią, ja inną sprawą, znacznie poważniejszą, chce się zająć w szczególe, na ile mi zdrowie pozwoli. Piszę już, któryś tekst z rzędu, taki elementarz polityki i ku mojemu zdziwieniu obserwuję reakcje, trochę takie jak te debaty o symbolach. Reakcje naiwne, idealistyczne, emocjonalne, postulujące dziewictwo jako metodę uprawiania polityki, a przy tym odwołujące się do wielkich polityków. Nie wiem jak precyzyjnie oddać takie myślenie, które może i zrobiłoby karierę w literaturze romantycznej, ale w polityce jest dyskwalifikujące. Przyszło mi do głowy, jedno porównanie, wielu obserwatorów i komentatorów politycznych rozgrywek chciałoby wybrać sobie polityka jak wymarzoną żonę: w życiu zakonnica, w łóżku ogień. Takie cuda się w przyrodzie nie zdarzają, na coś należy się zdecydować albo polityczna wybranka serca ma być przebojowa i pełna życiowych sukcesów albo siedzieć w kruchcie i paciorki przebierać. Nawet dzieci się uczy i to już w podstawówce, że polityka nie jest zajęciem dla smarkaczy i dziewictwa w tym fachu też się nie zachowa.

Analizując życiorysy wielkich polityków, wielkich przywódców, żywotów świętych nie znajdziemy. Owszem historia przerabia cynizm i morderstwo, na poświęcenie i ofiarę, ale dopiero wtedy jak wódz osiąga i utrzymuje tron. Między innymi dlatego nie pcham się do polityki, że za mało we mnie bandyty i nigdy żab nie katowałem, nigdy nie wyrywałem muchom skrzydełek. Ten, który się pcha do polityki musi to wszystko mieć opanowane do perfekcji i najlepiej przetrenowane na ludziach. Mało kto wie, ale słynna żelazna dama, doszła do partyjnej władzy w wyniku spisku, wykańczając swoją konkurencję. Znany skądinąd król Sobieski, zanim został zwycięzcą pod Wiedniem poddał się i walczył u boku Szwedów. O takiej skali i jeszcze większej mówimy przy dyscyplinie zwanej polityką, dlatego jak słyszę, że trzeba się kierować dekalogiem, odsyłam do klasztoru, a i tam się przeorem z podobnym podejściem nie zostaje. Każda hierarchia jest skazana na spisek, przewrót, sztyletowanie, dogadywanie się jednych przeciw drugim. Już nie ma co się wygłupiać z wielkimi postaciami, popatrzmy na małego Tuska. Kiedy on zaczął odnosić poważne sukcesy? Wtedy gdy dla jaj zaczął futbolówką katować roślinkę połowicy Milera. Wtedy gdy Urban z obrzydzeniem zaczął popierać PO, a Jaruzelski z pełnym entuzjazmem i w pierwszej turze Komorowskiego. Kaczyńskiemu zdarzyło się parę razy być politykiem. Pierwszy raz gdy się porozumiał z agenturalnym produktem zwanym Radio Maryja, drugi raz gdy kupił dla swojego brata głosy Leppera. To jest polityka, szkoda tylko, że tak mało spektakularne rozdziewiczenia zaliczał PiS, które się nie przełożyły na skuteczne i długofalowe polityczne działanie. Powtórzę, wbrew oburzonym i zdegustowanym miłośnikom polityki dla pensjonarek. Kaczyński albo się dogada z częścią mafii i wylansuje nowego lidera medialnego albo będzie klepał biedę polityczną, w dodatku zaszachowany przez jakieś niszowe radio, które dopiero niedawno wymieniło nadajniki na polskie. Jeśli nie strategia, to zbiór cudów, poczynając od TVN sprzedanego prawicowemu konserwatyście z USA, kończąc na tym, że Kaczyński się ożeni, urośnie 20 cm i zacznie strzelać z woleja.

Reklama

96 KOMENTARZE

  1. 🙁
    Chyba sam należę do tych idealistów, o którym pisze Kurka, nie mniej, jednak zdaję sobie sprawę, że polityka, wielka polityka to splot intryg, układów i pasma drobnych, mniej lub bardziej nikczemnych działań.
    Władza wymaga grubej skóry, władza w takim kraju jak nasz to nie bułeczka z nutellą i jogurcikiem.
    Teraz to widać, to jest walka na śmierć i życie. Nawet teraz kiedy Kaczor siedzi już w opozycji, sponiewierany i zbity jak psina, ale jednak z dość znacznycm poparciem, nadal jest groźny.
    Wciskają więc PISowi w brzuch tego śmiesznego ludzika Ziobro, bo wiedzą, że tylko odsunięcie Kaczora zmarginalizuje realną, konserwatywną opozycję do 10-12%. Kaczor jest nadal grożny na czele partii.
    Jeszcze kilka dni wstecz wszyscy najwięksi po tamtej stronie rzucili się na ratunek utrzymania tego status quo i to w stylu tak rozpaczliwym, że gdybym był na miejscu każdego z nich, wstydziłbym się przed własnymi dziećmi.
    Wyglądało to bardzo źle, a znaczy to właśnie tyle, że Kaczor odejść nie może i nie powinien.
    Kurka proponuje przywódcę medialno-fasadowego, nie jestem pewien czy to zadziała, nie wiem też jak mogłoby to wyglądać. Ale najważniejsze, to jak zareaguje na taki manewr elektorat.
    Z pewnością należy odbić jakaś dużą telewizję, a także gazetę o dużym zasięgu i utrzymać tygodnik Uważam Rze, lub po zmianach w Rzepie powołać inny, ale w tej samej formule i z tymi dziennikarzami. Na pytanie, czy żeby wyjść z totalnej izolacji PIS musi iść na układy z układem, trzeba odpowiedzieć, że tak. Cnotę już straciłi, z Rydzykiem, a potem z Lepperem, To przykre, ale chyba nie bedzie innego wyjscia, może pójdzie gładko, a może nie. Tak drogi Kurko, bedą niezłe szachy, będziesz chłopie miał ciekawe obserwacje przez nastepne lata. Boję się nawet myśleć, co byłoby to za towarzystwo, czy będzie do rozszyfrowania?
    A może lepiej tego nie rozszyfrowywać, bo spalimy sprawę.

  2. 🙁
    Chyba sam należę do tych idealistów, o którym pisze Kurka, nie mniej, jednak zdaję sobie sprawę, że polityka, wielka polityka to splot intryg, układów i pasma drobnych, mniej lub bardziej nikczemnych działań.
    Władza wymaga grubej skóry, władza w takim kraju jak nasz to nie bułeczka z nutellą i jogurcikiem.
    Teraz to widać, to jest walka na śmierć i życie. Nawet teraz kiedy Kaczor siedzi już w opozycji, sponiewierany i zbity jak psina, ale jednak z dość znacznycm poparciem, nadal jest groźny.
    Wciskają więc PISowi w brzuch tego śmiesznego ludzika Ziobro, bo wiedzą, że tylko odsunięcie Kaczora zmarginalizuje realną, konserwatywną opozycję do 10-12%. Kaczor jest nadal grożny na czele partii.
    Jeszcze kilka dni wstecz wszyscy najwięksi po tamtej stronie rzucili się na ratunek utrzymania tego status quo i to w stylu tak rozpaczliwym, że gdybym był na miejscu każdego z nich, wstydziłbym się przed własnymi dziećmi.
    Wyglądało to bardzo źle, a znaczy to właśnie tyle, że Kaczor odejść nie może i nie powinien.
    Kurka proponuje przywódcę medialno-fasadowego, nie jestem pewien czy to zadziała, nie wiem też jak mogłoby to wyglądać. Ale najważniejsze, to jak zareaguje na taki manewr elektorat.
    Z pewnością należy odbić jakaś dużą telewizję, a także gazetę o dużym zasięgu i utrzymać tygodnik Uważam Rze, lub po zmianach w Rzepie powołać inny, ale w tej samej formule i z tymi dziennikarzami. Na pytanie, czy żeby wyjść z totalnej izolacji PIS musi iść na układy z układem, trzeba odpowiedzieć, że tak. Cnotę już straciłi, z Rydzykiem, a potem z Lepperem, To przykre, ale chyba nie bedzie innego wyjscia, może pójdzie gładko, a może nie. Tak drogi Kurko, bedą niezłe szachy, będziesz chłopie miał ciekawe obserwacje przez nastepne lata. Boję się nawet myśleć, co byłoby to za towarzystwo, czy będzie do rozszyfrowania?
    A może lepiej tego nie rozszyfrowywać, bo spalimy sprawę.

  3. 🙁
    Chyba sam należę do tych idealistów, o którym pisze Kurka, nie mniej, jednak zdaję sobie sprawę, że polityka, wielka polityka to splot intryg, układów i pasma drobnych, mniej lub bardziej nikczemnych działań.
    Władza wymaga grubej skóry, władza w takim kraju jak nasz to nie bułeczka z nutellą i jogurcikiem.
    Teraz to widać, to jest walka na śmierć i życie. Nawet teraz kiedy Kaczor siedzi już w opozycji, sponiewierany i zbity jak psina, ale jednak z dość znacznycm poparciem, nadal jest groźny.
    Wciskają więc PISowi w brzuch tego śmiesznego ludzika Ziobro, bo wiedzą, że tylko odsunięcie Kaczora zmarginalizuje realną, konserwatywną opozycję do 10-12%. Kaczor jest nadal grożny na czele partii.
    Jeszcze kilka dni wstecz wszyscy najwięksi po tamtej stronie rzucili się na ratunek utrzymania tego status quo i to w stylu tak rozpaczliwym, że gdybym był na miejscu każdego z nich, wstydziłbym się przed własnymi dziećmi.
    Wyglądało to bardzo źle, a znaczy to właśnie tyle, że Kaczor odejść nie może i nie powinien.
    Kurka proponuje przywódcę medialno-fasadowego, nie jestem pewien czy to zadziała, nie wiem też jak mogłoby to wyglądać. Ale najważniejsze, to jak zareaguje na taki manewr elektorat.
    Z pewnością należy odbić jakaś dużą telewizję, a także gazetę o dużym zasięgu i utrzymać tygodnik Uważam Rze, lub po zmianach w Rzepie powołać inny, ale w tej samej formule i z tymi dziennikarzami. Na pytanie, czy żeby wyjść z totalnej izolacji PIS musi iść na układy z układem, trzeba odpowiedzieć, że tak. Cnotę już straciłi, z Rydzykiem, a potem z Lepperem, To przykre, ale chyba nie bedzie innego wyjscia, może pójdzie gładko, a może nie. Tak drogi Kurko, bedą niezłe szachy, będziesz chłopie miał ciekawe obserwacje przez nastepne lata. Boję się nawet myśleć, co byłoby to za towarzystwo, czy będzie do rozszyfrowania?
    A może lepiej tego nie rozszyfrowywać, bo spalimy sprawę.

  4. Tylko telewizja.
    Ja widzę jedno rozwiązanie – telewizja, ogólnopolska, potężna nazwiskami i nowoczesna w formie.

    Wystarczy spojrzeć ilu ludzi czyta gazety a ilu chodzi głosować. Czytelnicy wszystkich ogólnopolskich dzienników i tygodników stanowią łącznie podobno ok 10% wyborców. Pozostali uczestnicy wyborów nie czytają nic i generalnie mają w dupie. Ale telewizja popierduje sobie w kąciku od rana do wieczora, a tam już zaraz po telenoweli drą łacha z Kaczora i szaty rwą nad znieważoną Merkel.

    Potrzebna jest telewizja która przyciągnie także ludzi nie czytających i jednocześnie pokaże inny punkt widzenia, nie skrajny, po prostu inny od serwowanego przez Michnikowszczyznę. Bez tego nie widzę szans na sukces, każdy ruch Kaczora, choćby urósł 25 cm, choćby strzelił bramkę efektowną przerzutką, zostanie medialnie rozbity w proch.

    Towarzysz Kiszczak doskonale wiedział co robi ustalając zręby systemu medialnego IIIRP.

  5. Tylko telewizja.
    Ja widzę jedno rozwiązanie – telewizja, ogólnopolska, potężna nazwiskami i nowoczesna w formie.

    Wystarczy spojrzeć ilu ludzi czyta gazety a ilu chodzi głosować. Czytelnicy wszystkich ogólnopolskich dzienników i tygodników stanowią łącznie podobno ok 10% wyborców. Pozostali uczestnicy wyborów nie czytają nic i generalnie mają w dupie. Ale telewizja popierduje sobie w kąciku od rana do wieczora, a tam już zaraz po telenoweli drą łacha z Kaczora i szaty rwą nad znieważoną Merkel.

    Potrzebna jest telewizja która przyciągnie także ludzi nie czytających i jednocześnie pokaże inny punkt widzenia, nie skrajny, po prostu inny od serwowanego przez Michnikowszczyznę. Bez tego nie widzę szans na sukces, każdy ruch Kaczora, choćby urósł 25 cm, choćby strzelił bramkę efektowną przerzutką, zostanie medialnie rozbity w proch.

    Towarzysz Kiszczak doskonale wiedział co robi ustalając zręby systemu medialnego IIIRP.

  6. Tylko telewizja.
    Ja widzę jedno rozwiązanie – telewizja, ogólnopolska, potężna nazwiskami i nowoczesna w formie.

    Wystarczy spojrzeć ilu ludzi czyta gazety a ilu chodzi głosować. Czytelnicy wszystkich ogólnopolskich dzienników i tygodników stanowią łącznie podobno ok 10% wyborców. Pozostali uczestnicy wyborów nie czytają nic i generalnie mają w dupie. Ale telewizja popierduje sobie w kąciku od rana do wieczora, a tam już zaraz po telenoweli drą łacha z Kaczora i szaty rwą nad znieważoną Merkel.

    Potrzebna jest telewizja która przyciągnie także ludzi nie czytających i jednocześnie pokaże inny punkt widzenia, nie skrajny, po prostu inny od serwowanego przez Michnikowszczyznę. Bez tego nie widzę szans na sukces, każdy ruch Kaczora, choćby urósł 25 cm, choćby strzelił bramkę efektowną przerzutką, zostanie medialnie rozbity w proch.

    Towarzysz Kiszczak doskonale wiedział co robi ustalając zręby systemu medialnego IIIRP.

  7. Tylko, że Kaczyńskiemu wolno mniej
    w zasadzie nic – z tych rzeczy które opisujesz. Partia pełna ubeków ,WSIoków i PZPR-owców zapałała świętym oburzeniem, zaraz po tym jak sędzia Kryże pojawił się w barwach PiS-u. Ten sam Kryże, który uratował resztki, strzępy polskiego sądownictwa przed pełną kompromitacją w aferze FOZZ.
    Podobnie z JAKIMKOLWIEK koalicjantem. Pisobolszewia – krzyczała szeptana propaganda, pisobolszewicy – krzyczał profesor Winiecki, gdy tymczasem trwały rozmowy PO na temat koalicji z prawdziwymi komunistami, oraz polityczne transfery Rosatich i Arłukowiczów.
    Jednym słowem, wielka praca wszystkich służb przyniosła rezultaty. Skutecznie zniechęcono wszelkich, ewentualnych, koalicjantów i sojuszników, wyizolowano PiS z powodu ,,braku zdolności koalicyjnych”. Zaś niedowiarkom przypomniano ze sto razy parodię Kaczyńskiego Leppera i Giertycha.
    Więc medialnie (albo mydlanie) projekt pod nazwą PiS – przepadł.

    • Zgadzam się, ale pomyślmy
      Zgadzam się, ale pomyślmy czemu Kaczyńskiemu “nie wolno”? Bo Urban w “NIE” to opisze? Czy może Michnik? Nie, Kaczyńskiemu nie wolno bo wszystkie dwie telewizje w Polsce + jedna publiczna zaraz na niego wsiądą. A do szerokich mas dociera tak naprawdę tylko to co w TV powiedzo.

  8. Tylko, że Kaczyńskiemu wolno mniej
    w zasadzie nic – z tych rzeczy które opisujesz. Partia pełna ubeków ,WSIoków i PZPR-owców zapałała świętym oburzeniem, zaraz po tym jak sędzia Kryże pojawił się w barwach PiS-u. Ten sam Kryże, który uratował resztki, strzępy polskiego sądownictwa przed pełną kompromitacją w aferze FOZZ.
    Podobnie z JAKIMKOLWIEK koalicjantem. Pisobolszewia – krzyczała szeptana propaganda, pisobolszewicy – krzyczał profesor Winiecki, gdy tymczasem trwały rozmowy PO na temat koalicji z prawdziwymi komunistami, oraz polityczne transfery Rosatich i Arłukowiczów.
    Jednym słowem, wielka praca wszystkich służb przyniosła rezultaty. Skutecznie zniechęcono wszelkich, ewentualnych, koalicjantów i sojuszników, wyizolowano PiS z powodu ,,braku zdolności koalicyjnych”. Zaś niedowiarkom przypomniano ze sto razy parodię Kaczyńskiego Leppera i Giertycha.
    Więc medialnie (albo mydlanie) projekt pod nazwą PiS – przepadł.

    • Zgadzam się, ale pomyślmy
      Zgadzam się, ale pomyślmy czemu Kaczyńskiemu “nie wolno”? Bo Urban w “NIE” to opisze? Czy może Michnik? Nie, Kaczyńskiemu nie wolno bo wszystkie dwie telewizje w Polsce + jedna publiczna zaraz na niego wsiądą. A do szerokich mas dociera tak naprawdę tylko to co w TV powiedzo.

  9. Tylko, że Kaczyńskiemu wolno mniej
    w zasadzie nic – z tych rzeczy które opisujesz. Partia pełna ubeków ,WSIoków i PZPR-owców zapałała świętym oburzeniem, zaraz po tym jak sędzia Kryże pojawił się w barwach PiS-u. Ten sam Kryże, który uratował resztki, strzępy polskiego sądownictwa przed pełną kompromitacją w aferze FOZZ.
    Podobnie z JAKIMKOLWIEK koalicjantem. Pisobolszewia – krzyczała szeptana propaganda, pisobolszewicy – krzyczał profesor Winiecki, gdy tymczasem trwały rozmowy PO na temat koalicji z prawdziwymi komunistami, oraz polityczne transfery Rosatich i Arłukowiczów.
    Jednym słowem, wielka praca wszystkich służb przyniosła rezultaty. Skutecznie zniechęcono wszelkich, ewentualnych, koalicjantów i sojuszników, wyizolowano PiS z powodu ,,braku zdolności koalicyjnych”. Zaś niedowiarkom przypomniano ze sto razy parodię Kaczyńskiego Leppera i Giertycha.
    Więc medialnie (albo mydlanie) projekt pod nazwą PiS – przepadł.

    • Zgadzam się, ale pomyślmy
      Zgadzam się, ale pomyślmy czemu Kaczyńskiemu “nie wolno”? Bo Urban w “NIE” to opisze? Czy może Michnik? Nie, Kaczyńskiemu nie wolno bo wszystkie dwie telewizje w Polsce + jedna publiczna zaraz na niego wsiądą. A do szerokich mas dociera tak naprawdę tylko to co w TV powiedzo.

  10. pogadać nie zawadzi
    Chęć zachowania czystości w polityce to naiwny idealizm, wiara że można się łatwo dogadać z gangsterami też ma elementy uczuciowe, spróbować warto.
    Telewizja jest ważna, bo publiczność tak myśli jak telewizja pokazuje, ale przed telewizją stoją jeszcze ważniejsze bodźce: temperatura kaloryfera, regularność wypłaty, cena kiełbasy. Jak te kotwice puszczą to wiele się zmieni.
    Z tym też nie tak prosta sprawa bo Rostowski zdradził, że śrubę będzie przykręcać bardzo powoli, aby lud oswajać z nową rzeczywistością, poza tym przy aktualnej frekwencji wyborczej wystarcza mieć po swojej stronie 20% społeczeństwa, czyli po odjęciu zawsze wiernej kasty urzędniczej jedynie kilkanaście procent.
    Tyle to można utrzymać przy sobie dzięki oszczędzaniu ulubionych grup społecznych, kosztem trochę mocniejszego przyduszenia reszty plebsu.

  11. pogadać nie zawadzi
    Chęć zachowania czystości w polityce to naiwny idealizm, wiara że można się łatwo dogadać z gangsterami też ma elementy uczuciowe, spróbować warto.
    Telewizja jest ważna, bo publiczność tak myśli jak telewizja pokazuje, ale przed telewizją stoją jeszcze ważniejsze bodźce: temperatura kaloryfera, regularność wypłaty, cena kiełbasy. Jak te kotwice puszczą to wiele się zmieni.
    Z tym też nie tak prosta sprawa bo Rostowski zdradził, że śrubę będzie przykręcać bardzo powoli, aby lud oswajać z nową rzeczywistością, poza tym przy aktualnej frekwencji wyborczej wystarcza mieć po swojej stronie 20% społeczeństwa, czyli po odjęciu zawsze wiernej kasty urzędniczej jedynie kilkanaście procent.
    Tyle to można utrzymać przy sobie dzięki oszczędzaniu ulubionych grup społecznych, kosztem trochę mocniejszego przyduszenia reszty plebsu.

  12. pogadać nie zawadzi
    Chęć zachowania czystości w polityce to naiwny idealizm, wiara że można się łatwo dogadać z gangsterami też ma elementy uczuciowe, spróbować warto.
    Telewizja jest ważna, bo publiczność tak myśli jak telewizja pokazuje, ale przed telewizją stoją jeszcze ważniejsze bodźce: temperatura kaloryfera, regularność wypłaty, cena kiełbasy. Jak te kotwice puszczą to wiele się zmieni.
    Z tym też nie tak prosta sprawa bo Rostowski zdradził, że śrubę będzie przykręcać bardzo powoli, aby lud oswajać z nową rzeczywistością, poza tym przy aktualnej frekwencji wyborczej wystarcza mieć po swojej stronie 20% społeczeństwa, czyli po odjęciu zawsze wiernej kasty urzędniczej jedynie kilkanaście procent.
    Tyle to można utrzymać przy sobie dzięki oszczędzaniu ulubionych grup społecznych, kosztem trochę mocniejszego przyduszenia reszty plebsu.

  13. Adam Michnik – jedyny uczciwy komentator
    Kaczor sam zdiagnozował przyczyny porażki, a poniższa jego wypowiedź, wbrew obiegowym opiniom, świadczy o jego inteligencji, przytomnosci umysłu i chyba poczuciu humoru:
    “PO ma również niebywale mocną osłonę medialną, która osłoniła przed skutkami wydarzeń takich jak kryzys finansów państwa i koszty z nim związane dla ludzi, Smoleńsk czy afera hazardowa, gdzie winni okazali się być policjanci, a nie złodzieje. Trudno więc oczekiwać, że taka partia przegra wybory. Jedynym uczciwym komentatorem jest tu – co może dziwnie zabrzmieć w moich ustach – Adam Michnik, który napisał, że trzeba było niemałej zręczności, aby uzyskać to, co zdobyliśmy.”
    Za główne przyczyny porazki uznał osobistą wpadkę z wypowiedzią o Merkel, poręczenie Starucha, obrzydliwy spot PO, akcję frekwenyjną, Gazetę Polską Codzienną z niepopartymi niczym teoriami o Smoleńsku.
    No i co, głupi jest Kaczor? Zadufany w sobie jest? Moja odpowiedź, nie jest.

    PS mam przeczucie, że za parę lat, kiedy europejski moloch o wspólnej walucie, z napompowanymi wirtualnie upadającymi gospodarkami i Merkel, która niewątpliwie przejdzie do historii, w złej sławie tej, która nie zadbała o własne społeczeństwo, słowa Kaczora nabiorą zupełnie innego znaczenia, jak wszyskie inne kompromitacje Kaczora i ta o ZOMO, o innych Szatanach, czy otwartym tekstem określenie komuny jako ustroju hołoty dla hołoty, itd., które po pewnym czasie okazują sie świętą prawdą.
    W wypowiedzi o Merkel, miał chyba na myśli to, że ona została postawiona przez Kohla do pilnowania interesów możnych i urabiania nowych członków Unii ze wschodniej Europy, jako ta swoja, rozumiejąca, ale przede wszystkim pomocna w intergracji Niemiec, natomiast polscy redaktorzy z niemieckich stacji dorobili kontekst Stasi i jakkolwiek Kaczor by się wtedy tłumaczył, zawsze byłoby źle.
    No i co Pan zrobisz, no nic Pan nie zrobisz.

    • A mądry? Od 5 lat dostaje w
      A mądry? Od 5 lat dostaje w dupę z tych samych powodów, trąbią o tym wszyscy, a on nagle odkrywa Amerykę? Taki mądry, a jak zaczął następny występ pod tytułem: “Budapeszt”. Kabaret w pełni i najstarszym stylu “Jarsoław Polskęzbaw”. Uwierzę w mądrość jak zrozumie, że lider partii tak, ale lider medialny absolutnie nie. Uwierzę, jak się skończy cyrk z miesięcznicami pod pałacem, bo od tego są drugie, a nawet czwarte garnitury. Uwierzę jak zobaczę nowy pomysł na pozyskanie wyborców, po drodze mediów. Na razie nic nowego nie widzę, widzę następną porażkę.

      • Mądry to Ty jesteś Kurka,
        Kaczor jest mądry inaczej.
        Jeden dzień mądry, tydzień niemądry i tak na przemian. Mam te same odczucia, myślę, że Budapeszt i Polskęzbaw były głupie do bólu. Ale zobaczysz, że jeszcze pochwalimy go za te słowa i okaże się, że te słowa były potrzebne, tak jak ZOMO, a może i słowa o Merkel zostana zrehabilitowane.
        A nawiasem mówiąc, wyobraź sobie, ile miałby Kaczor poparcia, jakby miał piękne zęby, TVN24 i inne zaprzyjaźnione telewizje, głupio by nie chlapał jęzorem na prawo i lewo, miałby po swojej stronie Karolaka, Kiepskiego i Mellera, wszystkie gwiazdy z tańcami, główne dzienniki, tygodniki, pismaków, dziennikarzy, kabareciarzy, literatów, reżyserów, służby, Rampuja, Barrozo, Buzka, Wałęse, Małysza, miałby też żonę a la Polikotowa, córkę a la Tuskówna, ach nie chce mi się już więcej wymieniać?
        No więc chyba miałby z 90%.

        • Pomylone płaszczyzny. Z
          Pomylone płaszczyzny. Z polityczną diagnozą i receptą to ja się z Kaczyńskim w 90% zgadzam. Nie musisz mnie przekonywać i wcale kilku lat nie muszę czekać, dziś wiem, że z Merkel miał absolutną rację, tak jak w wielu innych przypadkach. Tylko te racje bronią się na płaszczyźnie racjonalnej, pogłębionej analizy politycznej, na gruncie akademickim i intelektualnym. Co to oznacza? Absolutnie nie to, że bronią się politycznie, w sensie czynnego uprawiania polityki, z tego punktu widzenia są wręcz żenującą ignorancją. Nie może kandydat na premiera Polski opowiadać takich historii o sąsiedzie niemieckim, zwyczajnie nie może i nie może wyzywać od Niemców choćby najgłupszego dziennikarza, zwłaszcza, że ten tylko po to za nim tygodniami biegał. Fatalnie to wygląda w przekazie, a gdyby nawet nie, to i tak jest fatalnym błędem politycznym, taką widzę się wykorzystuje, a nie paple ozorem. Broniłem tego w kampanii, ale wiedziałem, że to nie jest do obrony. Kaczyński otacza się idiotami, którzy utrzymują go w przekonaniu, że Polska to kraj patriotów i rozumnych obywateli, tymczasem Polska, to w większości kraj wyjałowiony przez komunę, z wypranym mózgiem i by to zmienić, najpierw trzeba przejąć władzę. W taki sposób władzy się przejąć nie da. Większość komentujących reaguje emocjonalnie, bo nie rozumie, że gra polityczna i cele polityczne to DWIE RÓŻNE SPRAWY. Przecież ja nie apeluję, aby Kaczyński przejął cele polityczne PO, tylko opanował ich metodę gry politycznej, na polskie warunki wystarczającej d zwycięstwa. Podałem na tacy kierunki działania, Kaczyński nie jest idiotą, teksty dochodzą do wielu działaczy PiS i nie tylko moje. Jeśli w Kaczyńskim wygra inteligencja, a nie megalomania, jest szansa, REALNA, że za cztery lata nie cudem, ale tą legendarną strategią inna niż postkomunistyczna formacja osiągnie sukces dający siłę do zmian.

          • Wiesz, uważam, że aby wygrać
            Wiesz, uważam, że aby wygrać władzę, najpierw należy wygrać z lemingami.
            Lemingi jak ich na forach nazywają to typowi wyborcy PO, którzy jak ćmy, lecą do ognia i giną. Są próżne, zepsute, leniwe, niedouczone, zakompleksione, trochę źle wychowane, zośliwe, ale przede wszystkim mocno indoktrynowane i zmanipulowane i bardzo powierzchowne.
            Czy całe 100% wyborców PO odpowiada mojej charakterystyce. Na pewno nie, z resztą każdy z nas ma te cechy. Elektoraty PO i PIS okopały się, każda strona ma swoje racje, myślę, że nawet gdyby znalazł się jakiś Przecudny Orban, medialny, biegły w angielskim, to i tak, pomyśl, co musiałoby skłonić wyborców PO, żeby przepłynęli do PIS. Dlaczego i po co?
            Może jednak jakiś gwałtowny zwrot, może to byłoby odejście Tuska, bijatyka w PO, wielki kryzys, ale kryzys jest nieprzewidywalny, może skonsumować go Miller z Palikotem, jeden i drugi będzie siedział na ogonie ruchu oburzonych. Sytuacja się zmienia. Trudno cokolwiek przewidzieć.
            Zobacz, od dziś w sejmie jest 5 graczy z jajami, każdy wagi ciężkiej, każdy inny w swojej formie i treści, ale twardziel w twardziela, do tego zestawu należy dołączyć Schetynę. Walka będzie na śmierć i życie.
            Nie widzę tam miejsca dla Ziobrów, Napieralskich, Olejniczaków, Poncyljuszy, Kawali i Korwinów, zostali wyeliminowani z gry, liczy sie tylko tych 6.
            Sam jestem ciekaw, jaką każdy z nich przyjmie strategię, żaden z nich nie ma pewnego chleba za 4 lata, mało tego, ten chleb mogą stracić nawet wcześniej. Muszą być czujni non stop, bo zewsząd będą leciały kule.

          • To są pisowskie pocieszenia.
            To są pisowskie pocieszenia. Nie ma czegoś takiego jak leming z PO, bo to mało istotne jak się to PO nazywa, a leming, połykacz oper mydlanych, dziecko TV, czy jak go tam zwać jest materiałem uniwersalnym. Kupi co mu sprzedadzą w TV Shop, dlatego trzeba mieć sklep z tanim towarem, a nie bibliotekę. Jeśli ktoś wierzy, że gracze, którzy wypromowali wszystkie te PO nie liczą się ze społecznymi protestami, falami kryzysu i tak dalej i nie mają przygotowanych co najmniej kilku scenariusz na taką okoliczność, to się powinien baśniami, nie polityką zajmować. Od czego zaczęła się “rewolucja” na Węgrzech? Nie od żadnego Orbana, tylko od MEDIÓW. Kto powiedział, że w razie rewolucji i kryzysu PiS przejmie władzę? Co więcej bardzo szybko będzie można PiS przerobić na faszystów, bo takich warunkach o krew nie trudno, a telewizja pokaże odpowiednie ujęcia i potem spokojnego, stonowanego zbawcę wyjętego z salony, przystojnego, z językami i zdrowym rozsadkiem. Nie będę dłużej klepał tego samego, powiedziałem swoje, kto chce skorzysta z banalnej podpowiedzi, kto zechce będzie wierzył dalej, że mamy jednego mesjasza i teraz wystarczy czekać na cud.

  14. Adam Michnik – jedyny uczciwy komentator
    Kaczor sam zdiagnozował przyczyny porażki, a poniższa jego wypowiedź, wbrew obiegowym opiniom, świadczy o jego inteligencji, przytomnosci umysłu i chyba poczuciu humoru:
    “PO ma również niebywale mocną osłonę medialną, która osłoniła przed skutkami wydarzeń takich jak kryzys finansów państwa i koszty z nim związane dla ludzi, Smoleńsk czy afera hazardowa, gdzie winni okazali się być policjanci, a nie złodzieje. Trudno więc oczekiwać, że taka partia przegra wybory. Jedynym uczciwym komentatorem jest tu – co może dziwnie zabrzmieć w moich ustach – Adam Michnik, który napisał, że trzeba było niemałej zręczności, aby uzyskać to, co zdobyliśmy.”
    Za główne przyczyny porazki uznał osobistą wpadkę z wypowiedzią o Merkel, poręczenie Starucha, obrzydliwy spot PO, akcję frekwenyjną, Gazetę Polską Codzienną z niepopartymi niczym teoriami o Smoleńsku.
    No i co, głupi jest Kaczor? Zadufany w sobie jest? Moja odpowiedź, nie jest.

    PS mam przeczucie, że za parę lat, kiedy europejski moloch o wspólnej walucie, z napompowanymi wirtualnie upadającymi gospodarkami i Merkel, która niewątpliwie przejdzie do historii, w złej sławie tej, która nie zadbała o własne społeczeństwo, słowa Kaczora nabiorą zupełnie innego znaczenia, jak wszyskie inne kompromitacje Kaczora i ta o ZOMO, o innych Szatanach, czy otwartym tekstem określenie komuny jako ustroju hołoty dla hołoty, itd., które po pewnym czasie okazują sie świętą prawdą.
    W wypowiedzi o Merkel, miał chyba na myśli to, że ona została postawiona przez Kohla do pilnowania interesów możnych i urabiania nowych członków Unii ze wschodniej Europy, jako ta swoja, rozumiejąca, ale przede wszystkim pomocna w intergracji Niemiec, natomiast polscy redaktorzy z niemieckich stacji dorobili kontekst Stasi i jakkolwiek Kaczor by się wtedy tłumaczył, zawsze byłoby źle.
    No i co Pan zrobisz, no nic Pan nie zrobisz.

    • A mądry? Od 5 lat dostaje w
      A mądry? Od 5 lat dostaje w dupę z tych samych powodów, trąbią o tym wszyscy, a on nagle odkrywa Amerykę? Taki mądry, a jak zaczął następny występ pod tytułem: “Budapeszt”. Kabaret w pełni i najstarszym stylu “Jarsoław Polskęzbaw”. Uwierzę w mądrość jak zrozumie, że lider partii tak, ale lider medialny absolutnie nie. Uwierzę, jak się skończy cyrk z miesięcznicami pod pałacem, bo od tego są drugie, a nawet czwarte garnitury. Uwierzę jak zobaczę nowy pomysł na pozyskanie wyborców, po drodze mediów. Na razie nic nowego nie widzę, widzę następną porażkę.

      • Mądry to Ty jesteś Kurka,
        Kaczor jest mądry inaczej.
        Jeden dzień mądry, tydzień niemądry i tak na przemian. Mam te same odczucia, myślę, że Budapeszt i Polskęzbaw były głupie do bólu. Ale zobaczysz, że jeszcze pochwalimy go za te słowa i okaże się, że te słowa były potrzebne, tak jak ZOMO, a może i słowa o Merkel zostana zrehabilitowane.
        A nawiasem mówiąc, wyobraź sobie, ile miałby Kaczor poparcia, jakby miał piękne zęby, TVN24 i inne zaprzyjaźnione telewizje, głupio by nie chlapał jęzorem na prawo i lewo, miałby po swojej stronie Karolaka, Kiepskiego i Mellera, wszystkie gwiazdy z tańcami, główne dzienniki, tygodniki, pismaków, dziennikarzy, kabareciarzy, literatów, reżyserów, służby, Rampuja, Barrozo, Buzka, Wałęse, Małysza, miałby też żonę a la Polikotowa, córkę a la Tuskówna, ach nie chce mi się już więcej wymieniać?
        No więc chyba miałby z 90%.

        • Pomylone płaszczyzny. Z
          Pomylone płaszczyzny. Z polityczną diagnozą i receptą to ja się z Kaczyńskim w 90% zgadzam. Nie musisz mnie przekonywać i wcale kilku lat nie muszę czekać, dziś wiem, że z Merkel miał absolutną rację, tak jak w wielu innych przypadkach. Tylko te racje bronią się na płaszczyźnie racjonalnej, pogłębionej analizy politycznej, na gruncie akademickim i intelektualnym. Co to oznacza? Absolutnie nie to, że bronią się politycznie, w sensie czynnego uprawiania polityki, z tego punktu widzenia są wręcz żenującą ignorancją. Nie może kandydat na premiera Polski opowiadać takich historii o sąsiedzie niemieckim, zwyczajnie nie może i nie może wyzywać od Niemców choćby najgłupszego dziennikarza, zwłaszcza, że ten tylko po to za nim tygodniami biegał. Fatalnie to wygląda w przekazie, a gdyby nawet nie, to i tak jest fatalnym błędem politycznym, taką widzę się wykorzystuje, a nie paple ozorem. Broniłem tego w kampanii, ale wiedziałem, że to nie jest do obrony. Kaczyński otacza się idiotami, którzy utrzymują go w przekonaniu, że Polska to kraj patriotów i rozumnych obywateli, tymczasem Polska, to w większości kraj wyjałowiony przez komunę, z wypranym mózgiem i by to zmienić, najpierw trzeba przejąć władzę. W taki sposób władzy się przejąć nie da. Większość komentujących reaguje emocjonalnie, bo nie rozumie, że gra polityczna i cele polityczne to DWIE RÓŻNE SPRAWY. Przecież ja nie apeluję, aby Kaczyński przejął cele polityczne PO, tylko opanował ich metodę gry politycznej, na polskie warunki wystarczającej d zwycięstwa. Podałem na tacy kierunki działania, Kaczyński nie jest idiotą, teksty dochodzą do wielu działaczy PiS i nie tylko moje. Jeśli w Kaczyńskim wygra inteligencja, a nie megalomania, jest szansa, REALNA, że za cztery lata nie cudem, ale tą legendarną strategią inna niż postkomunistyczna formacja osiągnie sukces dający siłę do zmian.

          • Wiesz, uważam, że aby wygrać
            Wiesz, uważam, że aby wygrać władzę, najpierw należy wygrać z lemingami.
            Lemingi jak ich na forach nazywają to typowi wyborcy PO, którzy jak ćmy, lecą do ognia i giną. Są próżne, zepsute, leniwe, niedouczone, zakompleksione, trochę źle wychowane, zośliwe, ale przede wszystkim mocno indoktrynowane i zmanipulowane i bardzo powierzchowne.
            Czy całe 100% wyborców PO odpowiada mojej charakterystyce. Na pewno nie, z resztą każdy z nas ma te cechy. Elektoraty PO i PIS okopały się, każda strona ma swoje racje, myślę, że nawet gdyby znalazł się jakiś Przecudny Orban, medialny, biegły w angielskim, to i tak, pomyśl, co musiałoby skłonić wyborców PO, żeby przepłynęli do PIS. Dlaczego i po co?
            Może jednak jakiś gwałtowny zwrot, może to byłoby odejście Tuska, bijatyka w PO, wielki kryzys, ale kryzys jest nieprzewidywalny, może skonsumować go Miller z Palikotem, jeden i drugi będzie siedział na ogonie ruchu oburzonych. Sytuacja się zmienia. Trudno cokolwiek przewidzieć.
            Zobacz, od dziś w sejmie jest 5 graczy z jajami, każdy wagi ciężkiej, każdy inny w swojej formie i treści, ale twardziel w twardziela, do tego zestawu należy dołączyć Schetynę. Walka będzie na śmierć i życie.
            Nie widzę tam miejsca dla Ziobrów, Napieralskich, Olejniczaków, Poncyljuszy, Kawali i Korwinów, zostali wyeliminowani z gry, liczy sie tylko tych 6.
            Sam jestem ciekaw, jaką każdy z nich przyjmie strategię, żaden z nich nie ma pewnego chleba za 4 lata, mało tego, ten chleb mogą stracić nawet wcześniej. Muszą być czujni non stop, bo zewsząd będą leciały kule.

          • To są pisowskie pocieszenia.
            To są pisowskie pocieszenia. Nie ma czegoś takiego jak leming z PO, bo to mało istotne jak się to PO nazywa, a leming, połykacz oper mydlanych, dziecko TV, czy jak go tam zwać jest materiałem uniwersalnym. Kupi co mu sprzedadzą w TV Shop, dlatego trzeba mieć sklep z tanim towarem, a nie bibliotekę. Jeśli ktoś wierzy, że gracze, którzy wypromowali wszystkie te PO nie liczą się ze społecznymi protestami, falami kryzysu i tak dalej i nie mają przygotowanych co najmniej kilku scenariusz na taką okoliczność, to się powinien baśniami, nie polityką zajmować. Od czego zaczęła się “rewolucja” na Węgrzech? Nie od żadnego Orbana, tylko od MEDIÓW. Kto powiedział, że w razie rewolucji i kryzysu PiS przejmie władzę? Co więcej bardzo szybko będzie można PiS przerobić na faszystów, bo takich warunkach o krew nie trudno, a telewizja pokaże odpowiednie ujęcia i potem spokojnego, stonowanego zbawcę wyjętego z salony, przystojnego, z językami i zdrowym rozsadkiem. Nie będę dłużej klepał tego samego, powiedziałem swoje, kto chce skorzysta z banalnej podpowiedzi, kto zechce będzie wierzył dalej, że mamy jednego mesjasza i teraz wystarczy czekać na cud.

  15. Adam Michnik – jedyny uczciwy komentator
    Kaczor sam zdiagnozował przyczyny porażki, a poniższa jego wypowiedź, wbrew obiegowym opiniom, świadczy o jego inteligencji, przytomnosci umysłu i chyba poczuciu humoru:
    “PO ma również niebywale mocną osłonę medialną, która osłoniła przed skutkami wydarzeń takich jak kryzys finansów państwa i koszty z nim związane dla ludzi, Smoleńsk czy afera hazardowa, gdzie winni okazali się być policjanci, a nie złodzieje. Trudno więc oczekiwać, że taka partia przegra wybory. Jedynym uczciwym komentatorem jest tu – co może dziwnie zabrzmieć w moich ustach – Adam Michnik, który napisał, że trzeba było niemałej zręczności, aby uzyskać to, co zdobyliśmy.”
    Za główne przyczyny porazki uznał osobistą wpadkę z wypowiedzią o Merkel, poręczenie Starucha, obrzydliwy spot PO, akcję frekwenyjną, Gazetę Polską Codzienną z niepopartymi niczym teoriami o Smoleńsku.
    No i co, głupi jest Kaczor? Zadufany w sobie jest? Moja odpowiedź, nie jest.

    PS mam przeczucie, że za parę lat, kiedy europejski moloch o wspólnej walucie, z napompowanymi wirtualnie upadającymi gospodarkami i Merkel, która niewątpliwie przejdzie do historii, w złej sławie tej, która nie zadbała o własne społeczeństwo, słowa Kaczora nabiorą zupełnie innego znaczenia, jak wszyskie inne kompromitacje Kaczora i ta o ZOMO, o innych Szatanach, czy otwartym tekstem określenie komuny jako ustroju hołoty dla hołoty, itd., które po pewnym czasie okazują sie świętą prawdą.
    W wypowiedzi o Merkel, miał chyba na myśli to, że ona została postawiona przez Kohla do pilnowania interesów możnych i urabiania nowych członków Unii ze wschodniej Europy, jako ta swoja, rozumiejąca, ale przede wszystkim pomocna w intergracji Niemiec, natomiast polscy redaktorzy z niemieckich stacji dorobili kontekst Stasi i jakkolwiek Kaczor by się wtedy tłumaczył, zawsze byłoby źle.
    No i co Pan zrobisz, no nic Pan nie zrobisz.

    • A mądry? Od 5 lat dostaje w
      A mądry? Od 5 lat dostaje w dupę z tych samych powodów, trąbią o tym wszyscy, a on nagle odkrywa Amerykę? Taki mądry, a jak zaczął następny występ pod tytułem: “Budapeszt”. Kabaret w pełni i najstarszym stylu “Jarsoław Polskęzbaw”. Uwierzę w mądrość jak zrozumie, że lider partii tak, ale lider medialny absolutnie nie. Uwierzę, jak się skończy cyrk z miesięcznicami pod pałacem, bo od tego są drugie, a nawet czwarte garnitury. Uwierzę jak zobaczę nowy pomysł na pozyskanie wyborców, po drodze mediów. Na razie nic nowego nie widzę, widzę następną porażkę.

      • Mądry to Ty jesteś Kurka,
        Kaczor jest mądry inaczej.
        Jeden dzień mądry, tydzień niemądry i tak na przemian. Mam te same odczucia, myślę, że Budapeszt i Polskęzbaw były głupie do bólu. Ale zobaczysz, że jeszcze pochwalimy go za te słowa i okaże się, że te słowa były potrzebne, tak jak ZOMO, a może i słowa o Merkel zostana zrehabilitowane.
        A nawiasem mówiąc, wyobraź sobie, ile miałby Kaczor poparcia, jakby miał piękne zęby, TVN24 i inne zaprzyjaźnione telewizje, głupio by nie chlapał jęzorem na prawo i lewo, miałby po swojej stronie Karolaka, Kiepskiego i Mellera, wszystkie gwiazdy z tańcami, główne dzienniki, tygodniki, pismaków, dziennikarzy, kabareciarzy, literatów, reżyserów, służby, Rampuja, Barrozo, Buzka, Wałęse, Małysza, miałby też żonę a la Polikotowa, córkę a la Tuskówna, ach nie chce mi się już więcej wymieniać?
        No więc chyba miałby z 90%.

        • Pomylone płaszczyzny. Z
          Pomylone płaszczyzny. Z polityczną diagnozą i receptą to ja się z Kaczyńskim w 90% zgadzam. Nie musisz mnie przekonywać i wcale kilku lat nie muszę czekać, dziś wiem, że z Merkel miał absolutną rację, tak jak w wielu innych przypadkach. Tylko te racje bronią się na płaszczyźnie racjonalnej, pogłębionej analizy politycznej, na gruncie akademickim i intelektualnym. Co to oznacza? Absolutnie nie to, że bronią się politycznie, w sensie czynnego uprawiania polityki, z tego punktu widzenia są wręcz żenującą ignorancją. Nie może kandydat na premiera Polski opowiadać takich historii o sąsiedzie niemieckim, zwyczajnie nie może i nie może wyzywać od Niemców choćby najgłupszego dziennikarza, zwłaszcza, że ten tylko po to za nim tygodniami biegał. Fatalnie to wygląda w przekazie, a gdyby nawet nie, to i tak jest fatalnym błędem politycznym, taką widzę się wykorzystuje, a nie paple ozorem. Broniłem tego w kampanii, ale wiedziałem, że to nie jest do obrony. Kaczyński otacza się idiotami, którzy utrzymują go w przekonaniu, że Polska to kraj patriotów i rozumnych obywateli, tymczasem Polska, to w większości kraj wyjałowiony przez komunę, z wypranym mózgiem i by to zmienić, najpierw trzeba przejąć władzę. W taki sposób władzy się przejąć nie da. Większość komentujących reaguje emocjonalnie, bo nie rozumie, że gra polityczna i cele polityczne to DWIE RÓŻNE SPRAWY. Przecież ja nie apeluję, aby Kaczyński przejął cele polityczne PO, tylko opanował ich metodę gry politycznej, na polskie warunki wystarczającej d zwycięstwa. Podałem na tacy kierunki działania, Kaczyński nie jest idiotą, teksty dochodzą do wielu działaczy PiS i nie tylko moje. Jeśli w Kaczyńskim wygra inteligencja, a nie megalomania, jest szansa, REALNA, że za cztery lata nie cudem, ale tą legendarną strategią inna niż postkomunistyczna formacja osiągnie sukces dający siłę do zmian.

          • Wiesz, uważam, że aby wygrać
            Wiesz, uważam, że aby wygrać władzę, najpierw należy wygrać z lemingami.
            Lemingi jak ich na forach nazywają to typowi wyborcy PO, którzy jak ćmy, lecą do ognia i giną. Są próżne, zepsute, leniwe, niedouczone, zakompleksione, trochę źle wychowane, zośliwe, ale przede wszystkim mocno indoktrynowane i zmanipulowane i bardzo powierzchowne.
            Czy całe 100% wyborców PO odpowiada mojej charakterystyce. Na pewno nie, z resztą każdy z nas ma te cechy. Elektoraty PO i PIS okopały się, każda strona ma swoje racje, myślę, że nawet gdyby znalazł się jakiś Przecudny Orban, medialny, biegły w angielskim, to i tak, pomyśl, co musiałoby skłonić wyborców PO, żeby przepłynęli do PIS. Dlaczego i po co?
            Może jednak jakiś gwałtowny zwrot, może to byłoby odejście Tuska, bijatyka w PO, wielki kryzys, ale kryzys jest nieprzewidywalny, może skonsumować go Miller z Palikotem, jeden i drugi będzie siedział na ogonie ruchu oburzonych. Sytuacja się zmienia. Trudno cokolwiek przewidzieć.
            Zobacz, od dziś w sejmie jest 5 graczy z jajami, każdy wagi ciężkiej, każdy inny w swojej formie i treści, ale twardziel w twardziela, do tego zestawu należy dołączyć Schetynę. Walka będzie na śmierć i życie.
            Nie widzę tam miejsca dla Ziobrów, Napieralskich, Olejniczaków, Poncyljuszy, Kawali i Korwinów, zostali wyeliminowani z gry, liczy sie tylko tych 6.
            Sam jestem ciekaw, jaką każdy z nich przyjmie strategię, żaden z nich nie ma pewnego chleba za 4 lata, mało tego, ten chleb mogą stracić nawet wcześniej. Muszą być czujni non stop, bo zewsząd będą leciały kule.

          • To są pisowskie pocieszenia.
            To są pisowskie pocieszenia. Nie ma czegoś takiego jak leming z PO, bo to mało istotne jak się to PO nazywa, a leming, połykacz oper mydlanych, dziecko TV, czy jak go tam zwać jest materiałem uniwersalnym. Kupi co mu sprzedadzą w TV Shop, dlatego trzeba mieć sklep z tanim towarem, a nie bibliotekę. Jeśli ktoś wierzy, że gracze, którzy wypromowali wszystkie te PO nie liczą się ze społecznymi protestami, falami kryzysu i tak dalej i nie mają przygotowanych co najmniej kilku scenariusz na taką okoliczność, to się powinien baśniami, nie polityką zajmować. Od czego zaczęła się “rewolucja” na Węgrzech? Nie od żadnego Orbana, tylko od MEDIÓW. Kto powiedział, że w razie rewolucji i kryzysu PiS przejmie władzę? Co więcej bardzo szybko będzie można PiS przerobić na faszystów, bo takich warunkach o krew nie trudno, a telewizja pokaże odpowiednie ujęcia i potem spokojnego, stonowanego zbawcę wyjętego z salony, przystojnego, z językami i zdrowym rozsadkiem. Nie będę dłużej klepał tego samego, powiedziałem swoje, kto chce skorzysta z banalnej podpowiedzi, kto zechce będzie wierzył dalej, że mamy jednego mesjasza i teraz wystarczy czekać na cud.

  16. Polityka czyli personalia
    Barszcz, Kluza – to są zawodnicy do pokonania PO, a nie JarKacz. Oczywiście dziadziuś Jaruś tego nie kuma, więc nie skorzysta z żadnej podpowiedzi (oczywiście i Barszcz i Kluza za sam pomysł podatku bankowego strzeliliby pisowcom w twarz…). Poza tym nawet nie skaperowali Rybińskiego na listy, a ten jako niezależny przerżnął potyczkę o senatora.

  17. Polityka czyli personalia
    Barszcz, Kluza – to są zawodnicy do pokonania PO, a nie JarKacz. Oczywiście dziadziuś Jaruś tego nie kuma, więc nie skorzysta z żadnej podpowiedzi (oczywiście i Barszcz i Kluza za sam pomysł podatku bankowego strzeliliby pisowcom w twarz…). Poza tym nawet nie skaperowali Rybińskiego na listy, a ten jako niezależny przerżnął potyczkę o senatora.

  18. Polityka czyli personalia
    Barszcz, Kluza – to są zawodnicy do pokonania PO, a nie JarKacz. Oczywiście dziadziuś Jaruś tego nie kuma, więc nie skorzysta z żadnej podpowiedzi (oczywiście i Barszcz i Kluza za sam pomysł podatku bankowego strzeliliby pisowcom w twarz…). Poza tym nawet nie skaperowali Rybińskiego na listy, a ten jako niezależny przerżnął potyczkę o senatora.