Reklama

Swego czasu, Ś.P. Marek Koprowski publikował w Angorze teksty o swojej walce z alkoholem.

Swego czasu, Ś.P. Marek Koprowski publikował w Angorze teksty o swojej walce z alkoholem. Mimo, że ja z nim nie mam problemów – lubię go czasami zakosztować, ale nie muszę – to w moim otoczeniu przewinęło się sporo ludzi, którzy musieli. Jednym się udało przestać musieć, innym niestety nie. Czytając jego “spowiedź” chciałem zrozumieć, jak to jest z tym problemem, jak na to patrzy alkoholik. Jednak jego teksty jakoś nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Jakiś czas po jego śmierci swoje teksty na ten temat zaczęła publikować jego partnerka, również uzależniona. I tu już nie jest tak prosto, w swoich relacjach jest szczera do bólu. Czasami po przeczytaniu tekstu napawa mnie obrzydzenie, pogarda dla takich ludzi, że się do tak niskiego stopnia upodlili. Może dlatego, że pisze to kobieta, dla facetów jest większa tolerancja? Z drugiej strony mam dla niej podziw, że mimo tego potrafiła na siebie spojrzeć krytycznym okiem…podjęła próbę walki. Jak to ocenić, współczuć czy potępić? A może nie oceniać, może przyjąć postawę, każdy jest kowalem swojego losu?

Reklama

10 KOMENTARZE

  1. Niby krótko i miochodem, a poruszasz niezwykle
    poważny problem. Nie będę się wymądrzać, bo wystarczy trochę pogrzebać, aby znaleźć na ten temat tonę światowych publikacji naukowych poruszających przeróżne aspekty alkoholizmu. Pozwolę sobie jedynie na subiektywną opinię: ani współczuć, ani potępiać. Empatia i pomoc dla tych, którzy chcą sobie z tym problemem poradzić. Alkoholik musi chcieć, bo nikt za niego problemu nie rozwiąże. Bardzo często jest tak, że nie sam zainteresowany, ale jego najbliższe otoczenie płaci najwyższą cenę tego nałogu. Właśnie to było zawsze dla mnie najtrudniejsze do zaakceptowania i moja tolerancja gdzieś się ulatniała.

  2. Niby krótko i miochodem, a poruszasz niezwykle
    poważny problem. Nie będę się wymądrzać, bo wystarczy trochę pogrzebać, aby znaleźć na ten temat tonę światowych publikacji naukowych poruszających przeróżne aspekty alkoholizmu. Pozwolę sobie jedynie na subiektywną opinię: ani współczuć, ani potępiać. Empatia i pomoc dla tych, którzy chcą sobie z tym problemem poradzić. Alkoholik musi chcieć, bo nikt za niego problemu nie rozwiąże. Bardzo często jest tak, że nie sam zainteresowany, ale jego najbliższe otoczenie płaci najwyższą cenę tego nałogu. Właśnie to było zawsze dla mnie najtrudniejsze do zaakceptowania i moja tolerancja gdzieś się ulatniała.

  3. rodzina uzależnionego…
    I tu właśnie jest problem, bo rodzina uzależnionego staje się tak samo uzależniona i musi przejsć taką samą terapię, a jeszcze wykazać sie tolerancją dla tego, który niejednokrotnie przysporzył im cierpień. Nie chcę się powoływać na badania naukowe, chcę, aby jeśli już, to pomówić o tym tak, od siebie.

  4. rodzina uzależnionego…
    I tu właśnie jest problem, bo rodzina uzależnionego staje się tak samo uzależniona i musi przejsć taką samą terapię, a jeszcze wykazać sie tolerancją dla tego, który niejednokrotnie przysporzył im cierpień. Nie chcę się powoływać na badania naukowe, chcę, aby jeśli już, to pomówić o tym tak, od siebie.

  5. Ani współczuć, ani potępiać
    Tylko zrozumieć co chodzi w uzależnieniach. Wszystkie doprowadzają do degrengolady. Zerwanie jest bardzo trudne i trzeba mieć świadomość, że nie można wracać do nałogu. Wiem, co mówię, jestem nikotynoholiczką, obecnie niepalącą. Nawet się pochwaliłam na portalu :
    http://www.kontrowersje.net/tresc/niepalacy_umieraja_zdrowsi
    Mechanizm jest zawsze taki sam, może różni się w szczegółach.
    Inna sprawa, że uzależnieni od nikotyny rzadziej urządzają takie cyrki, jak uzależnieni od innych substancji.

  6. Ani współczuć, ani potępiać
    Tylko zrozumieć co chodzi w uzależnieniach. Wszystkie doprowadzają do degrengolady. Zerwanie jest bardzo trudne i trzeba mieć świadomość, że nie można wracać do nałogu. Wiem, co mówię, jestem nikotynoholiczką, obecnie niepalącą. Nawet się pochwaliłam na portalu :
    http://www.kontrowersje.net/tresc/niepalacy_umieraja_zdrowsi
    Mechanizm jest zawsze taki sam, może różni się w szczegółach.
    Inna sprawa, że uzależnieni od nikotyny rzadziej urządzają takie cyrki, jak uzależnieni od innych substancji.

  7. – Dlaczego pijesz? – spytał
    – Dlaczego pijesz? – spytał Mały Książę.
    – Aby zapomnieć – odpowiedział pijak.
    – O czym zapomnieć? – zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
    – Aby zapomnieć, że się wstydzę – stwierdził pijak, schylając głowę.
    – Czego się wstydzisz? – dopytywał Mały Książę, chcąc mu pomóc.
    – Wstydzę się, że piję – zakończył pijak.

  8. – Dlaczego pijesz? – spytał
    – Dlaczego pijesz? – spytał Mały Książę.
    – Aby zapomnieć – odpowiedział pijak.
    – O czym zapomnieć? – zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
    – Aby zapomnieć, że się wstydzę – stwierdził pijak, schylając głowę.
    – Czego się wstydzisz? – dopytywał Mały Książę, chcąc mu pomóc.
    – Wstydzę się, że piję – zakończył pijak.