Reklama

A mnie to zwisa.
Upadało państwo polskie po wielokroć. Różne były upadku koleje, losy, okoliczności, wyniki.
Raz padało z wdziękiem na ryj, czasem tylko na kolano, nieraz boleśnie na dupę.

A mnie to zwisa.
Upadało państwo polskie po wielokroć. Różne były upadku koleje, losy, okoliczności, wyniki.
Raz padało z wdziękiem na ryj, czasem tylko na kolano, nieraz boleśnie na dupę.
Upadku ci u nas dostatek, to i przyzwyczailim się. Przynajmniej ja.
Strupów na mordzie miałem wiela, dupa nie raz bolała, z kolanem tragedia i tylko patrzeć jak zacznie w kościach łupać, w oku boleć, a w jajach swędzieć. Nic to, powiadam, nic to.
Ma to do siebie Matka Polska, i Polak, jej syn marnotrawny, że co by nie było i jak by nie było,
czym by nie lali, jak nie obijali, goi się wszystko jako na psie. Banałem jest pisać, że nie takie rzeczy, że Hitlera przeżylim, Stalina przeżylim, Kaczora przeżylim, i Rubika nawet. Banałem jest- lecz prawdziwym. Psia skóra, psia dupa, psia dola i wszystko w jednym Polaku się zebrało.
Może mi ktoś zarzucić, że to typowo polskie gadanie, że typowe typowością wymiotną wręcz i że mentalność systemowa dawna. Prowizorka, jakoś to będzie, wyklepywanie młotkiem, słomą załatanie i wiecznie w ogonku Europy.
Ja mu rację przyznam. Wiecznie w ogonku? Może nie wiecznie, ale tak jakoś (niech będzie, żeby coś było) od przepurtania wiktorii grunwaldzkiej powiedzmy, granicę czasową względną ustalę. Kto ma pomysł na inną, nie będę się spierał. Był w każdym razie niegdyś moment, że Polska na psy zeszła i z psów już nigdy wyżej nie wlazła. Bilim my Turka pod Wiedniem i konstytucje robilim, Amerykę wyzwalalim pod postacią Kościuszki i Anglię pod postacią dywizjonów trzystu, a nawet i trzech. I co? I jajco. Psia dupa, smagana, poharatana psia dupa, na której dobrze się goi, i w którą dobrze się wali. My bilim, nas bili, niewolili, wyzwalali i tyle się w zasadzie zmieniało, że raz w te, raz wewte i jakoś to było.
Jakością tą będziością stoimy i nic nas nie złamie, tak to już z nami jest i pewnie jeszcze długo będzie, a może i zawsze, czort wie.
Kto chce to zmieniać, kijem rzekę zawracać pragnie i słodkiej naiwności gratulować tylko, bo choć cel szlachetny, niemożliwość imię jego.
Powiecie żem Polak typowy i przez takich jak ja typowych Polaków, Polska jest tym czym jest i tym czym jest będzie, dobrze powiecie. Ja wam znowu rację przyznam, bo wiem to doskonale i wcale się tego nie wstydam. Syn ja Polak, z Polaka zrodzony. Dziad z dziada pradziada i dziada przyszłego ojciec. Dziadostwem stoję jak wszyscy moi przodkowie, dziadostwem stać będą wnuki moje i prawnuki. Dziadostwem kraj mój stoi, matka ojczyzna umiłowana, a na imię jej Dziadowska Bida. Taki los mój, taki los i wasz. Wybór mój, nasz i wasz w tym kochani moi, umiłowani w dziadostwie bracia i siostry, co z tym losem zrobić. Zawracać kijem, siedzieć i płakać, wyć i pomstować na ruskie wersale, traktaty i szare sieci żydowskich układów, na szkodę naszą uknute? Czy może zwyczajnie lub i nadzwyczajnie, po prostu i na złość czynny szatanom, ŻYĆ?
Dziadowskie życie to ma do siebie, że spokojem, radością i beztroską nacechowane być może.
Dziad co „se” żyje z dziadostwem w zgodzie, szczęśliwym ze wszech miar może być dziadem.
Mierzyć siły na zamiary. Tylko tyle, a jednak aż tyle…
Jeśli w dziadowskim kraju dziadem jesteś i dziadem w tym kraju każdy obywatel, cudów nie oczekuj, po nikim i po niczym. Dziadowski mieć rząd będziesz, dziadowskie szkolnictwo, dziadowskie urzędy i dziadowskie drogi. Rada jedyna, z kraju dziadowskiego, do niedziadowskiego wyprowadzkę zrobić. Jeśli nie robisz, o dziadostwie pamiętaj i pamiętaj że w dziadostwie siedzisz. Z dziadostwem bądź w zgodzie, boś dziad.
Jeśli mi ktoś zarzuci, że fatalizm i przyzwolenie na taplanie się w błocie, lub i w gównie nawet, że stagnacja i zacofanie, że czarnowidztwo i propaganda braku perspektyw, temu racji nie przyznam. Nikt nie zabrania, a ja wręcz zachęcam: zmieniaj, poprawiaj, unowocześniaj.
Tu polepsz, tam napraw, załataj a nawet przebuduj. Nowe stawiaj na starego miejsce, supernowe stawiaj tam, gdzie nie ma nic. Jednak pamiętaj i weź pod uwagę: dziadowsko naprawiasz, dziadostwo stawiasz, supernowe dziadostwo budujesz.
I nie jest to klątwa bynajmniej, nie losu przekleństwo, nie gniew szatański czy boski. Sami to, z trudem, przez lata, wieki całe, stworzylim, wznieślim, wypracowalim.
Nasze to własne, z własnej naszej woli: Polskie Dziadostwo Pospolite.
Byli i będą naiwni fantaści, co roi im się i marzy: rząd co rządzi, lekarz co leczy, policjant co chroni, pies co broni, urząd, gdzie się załatwi, bank, gdzie się zarobi, droga po której się jeździ.
I dobrze że są, bo fantazją dziadostwo nasze słynie. Marzeniem, co ducha orzeźwia i nad poziomy wylata, duchem hardym co w przyszłość jasną jak kryształ spogląda, szklanym domem, w którym juz prawie każdy z nas mieszka. Przy flaszce i fajce, śledziu i sałatce z kartofla, rodzą się światy przecudnej urody. Światy tak piękne, że aż dech zapiera, a imię ich jest legion.
Pozdrawiam was dziady kochane. Nie panikujcie dziady. Kolanko się obtarło? Na mordkę się upadło? Spirytkiem się przemyje, plasterek naklei, do wesela się zagoi. Nie ginie nam Rzeczpospolita. Co wy też znowu gadacie? Poturbowana nawet zbyt mocno nie jest. Nie takie upadki, nie takie baty, nie takie strupy na ryju już miała. Mili moi, co też się dzieje? Nic się wielkiego nie dzieje. Ot, zwykła zwykłość, codzienność zwykła, z dziada naszego pradziada, co dziadem stoi i dziadem stać będzie.
Amen.

Reklama

26 KOMENTARZE

  1. Albo to prowokacja, albo nie
    a jeżeli nie, jeżeli to serio (w granicach wyznaczonych przez styl), to nie ma zgody, Mociumpanie.

    Od dołu idzie ten brak zgody na dziadostwo, od lokalnych społeczności, które sobie budują porządek wokół siebie i nie budują go wcale prowizorycznie, tylko porządnie. Nie wszędzie, oczywiście, ale nie od razu Kraków zbudowano. W takiej np. Murowanej Goślinie pan był? A ona nie jest jedyna.

    • To nie prowokacja. Tak to mniej więcej wygląda.
      Z naciskiem na mniej raczej 🙂 Chociaż w zasadzie sam nie wiem czy mniej, jak się zastanowić…
      Ale też nie do końca to serio oczywiście. Wskazanie grzechów niech to będzie, a radę i drogę każdy wybiera swoją.
      Jest w narodzie brak zgody, jest też wola by bronić takiego stanu do śmierci, tyle że obrońcy nie nazywają stanu dziadostwem, bo nie są swego dziadostwa świadomi.

  2. Albo to prowokacja, albo nie
    a jeżeli nie, jeżeli to serio (w granicach wyznaczonych przez styl), to nie ma zgody, Mociumpanie.

    Od dołu idzie ten brak zgody na dziadostwo, od lokalnych społeczności, które sobie budują porządek wokół siebie i nie budują go wcale prowizorycznie, tylko porządnie. Nie wszędzie, oczywiście, ale nie od razu Kraków zbudowano. W takiej np. Murowanej Goślinie pan był? A ona nie jest jedyna.

    • To nie prowokacja. Tak to mniej więcej wygląda.
      Z naciskiem na mniej raczej 🙂 Chociaż w zasadzie sam nie wiem czy mniej, jak się zastanowić…
      Ale też nie do końca to serio oczywiście. Wskazanie grzechów niech to będzie, a radę i drogę każdy wybiera swoją.
      Jest w narodzie brak zgody, jest też wola by bronić takiego stanu do śmierci, tyle że obrońcy nie nazywają stanu dziadostwem, bo nie są swego dziadostwa świadomi.

  3. Ale jacy tam nieskalani
    tyle że porządek lubią w swoim otoczeniu mieć i – z tego co pamiętam sprzed lat kilku – dbają o niego, dbają, żeby dziadostwa nie było. I nie wiem, jak to się przekłada na “ich” posłów.

    Pan założył, że jacy mieszkańcy, tacy i posłowie, a proszę pamiętać, że system mamy taki, że się głosuje na listy partyjne przede wszystkim, a na tych listach na “lokomotywy”.

    A nawet gdyby się udało wybrać jakąś rozsądną ilość posłów, którzy są rzeczywiście solą ziemi na terenach, gdzie nie ma zgody an dziadostwo (nie tylko w Murowanej G., jeszcze parę gmin by się znalazło i nie tylko w Wielkopolsce), to przecież są jeszcze lojalności wewnątrzpartyjne… Nie wiem, czy da się taki brak zgody na dziadostwo przełożyć na centralną władzę ustawodawczą, praktyka wskazuje, że dotychczas raczej nie.

    Starszemu dziękuję za wyprzedzenie z linkami.

    • się głosuje na listy partyjne przede wszystkim
      JOW to jest to, na początek, pozwolę sobie przypomnieć.
      Wszystko jest grą, życie też jest grą (o życie) stąd na bazarze nie gramy w trzy karty bo bez portek wrócimy do (przegranego) domu/mieszkania.
      Sorry za dydaktykę ale hazard jest be, sam premier to potwierdził i obiecał walczyć o tanie państwo.

  4. Ale jacy tam nieskalani
    tyle że porządek lubią w swoim otoczeniu mieć i – z tego co pamiętam sprzed lat kilku – dbają o niego, dbają, żeby dziadostwa nie było. I nie wiem, jak to się przekłada na “ich” posłów.

    Pan założył, że jacy mieszkańcy, tacy i posłowie, a proszę pamiętać, że system mamy taki, że się głosuje na listy partyjne przede wszystkim, a na tych listach na “lokomotywy”.

    A nawet gdyby się udało wybrać jakąś rozsądną ilość posłów, którzy są rzeczywiście solą ziemi na terenach, gdzie nie ma zgody an dziadostwo (nie tylko w Murowanej G., jeszcze parę gmin by się znalazło i nie tylko w Wielkopolsce), to przecież są jeszcze lojalności wewnątrzpartyjne… Nie wiem, czy da się taki brak zgody na dziadostwo przełożyć na centralną władzę ustawodawczą, praktyka wskazuje, że dotychczas raczej nie.

    Starszemu dziękuję za wyprzedzenie z linkami.

    • się głosuje na listy partyjne przede wszystkim
      JOW to jest to, na początek, pozwolę sobie przypomnieć.
      Wszystko jest grą, życie też jest grą (o życie) stąd na bazarze nie gramy w trzy karty bo bez portek wrócimy do (przegranego) domu/mieszkania.
      Sorry za dydaktykę ale hazard jest be, sam premier to potwierdził i obiecał walczyć o tanie państwo.

  5. TU Ci odpowiem, bo TAM się
    TU Ci odpowiem, bo TAM się boję.;p
    “W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.”
    Jonathan Carroll (Dziecko na niebie)
    Ja tam wolę nie czekać na “spieprzać”, sama wychodzę.;) Bić nikogo nie będę, bo nie chcę bić bita, egoistka ze mnie.;)

  6. TU Ci odpowiem, bo TAM się
    TU Ci odpowiem, bo TAM się boję.;p
    “W życiu najczęstsze są dwie sytuacje: albo coś spieprzyłeś, albo ktoś kazał ci spieprzać.”
    Jonathan Carroll (Dziecko na niebie)
    Ja tam wolę nie czekać na “spieprzać”, sama wychodzę.;) Bić nikogo nie będę, bo nie chcę bić bita, egoistka ze mnie.;)