Reklama

Ciekawie sformułowana korespondencja, niemal we wszystkich czołówkach i nagłówkach, o z

Ciekawie sformułowana korespondencja, niemal we wszystkich czołówkach i nagłówkach, o zamieszkach w Londynie pisze się niezwykle ciekawie, chociaż klasycznie. Zanim się dogrzebałem do istotnej, najistotniejszej informacji, musiałem przeryć sieć dogłębnie. Gdzieś w drugim obiegu dotarłem do „tajnej” wiedzy, którą powoli podchwytuje główny nurt. Oficjalne komunikaty były anonimowe, po prostu i zwyczajnie 29 letni mężczyzna został zastrzelony przez policję. Po tym wydarzeniu przed komisariatem zebrała się grupa protestujących i znów była anonimowa, chociaż w sile 300 sztuk. Wtem! Ni z tego ni z owego i oczywiście anonimowe bojówki zaczęły rzucać butelki z benzyną i palić londyńską Pragę. Na Portalu są ludzie stamtąd, wiedzą lepiej ode mnie, ale ja też swoje wiem. Na ile się orientuje Tottenham jest czymś w rodzaju londyńskiej Pragi, czyli dzielnica proletariatu, szemranych typów i przeżyć tu mogą tylko lepsze cwaniaki. Dodatkowo w Tottenhamie jest inny problem, który właśnie zrobił się anonimowy. Otóż problem jest taki, że trwają tam nieustanne walki na tle rasowym, kulturowym i obronnym własnego terytorium. Sportretowano Tottenham w wielu filmach, prawie wszystkie pokazywały obraz włóczącej się po ulicach bezrobotnej młodzieży, która szuka prostych rozrywek, albo zadym między kibicami, tudzież tłuczenia czarnych, w zemście za to, że przez nich nie mają nic. Zjawiskowa anonimowość informacji cenzurowana poprawnością polityczną, czyli nowomową Orwellowską dwa plus lepsi Afrolondyńczycy wyrazili swój protest, ponieważ jednemu ziomalowi nie udał się ustrzelić pasa, a pies ustrzelił jego. Gdy pogrzebać głębiej dowiedzieć się można jeszcze ciekawszych rzeczy, otóż poza głównym nurtem medialnym policja angielska jest na tyle rasistowska, że powołała specjalny oddział do walki z czarnymi i tylko czarnymi przestępcami. W poważnych telewizjach i prasie nie mówi się o takich wstydliwych faktach, tutaj królują hasełka dla wiecznej młodzieży, ludzi niedojrzałych, którym w wieku 40 i 50, aż do 80 lat, opowiada się takie bajeczki jak: 1) nie ma znaczenia jakiego koloru skóry był zastrzelony, 2) Na miejscu Afrolondyńczyka mógł być każdy, nie róbmy z tego tytułu sprawy, 3) Tolerancja i poszanowanie dla mniejszości to nasz cywilizacyjny dorobek, będziemy go bronić do ostatniego naboju i kropli krwi, 4) Lekarstwem na podobne przypadki jest jeszcze więcej demokracji i unii w Unii. Podobne hasełka nie wymagają wielkiego wysiłku intelektualnego i dlatego łykane są masowo, chociaż jest w tym pewien fenomen. Wszystkie te wpisy do pamiętniczka jako żywo przypominają rady tak chętnie wyśmiewane rady dobrej cioci. Pamiętaj myj uszy, czyść ząbki, przed spaniem zmów paciorek, sąsiadce powiedz dzień dobry i tak dalej. Naturalnie, że w tym wszystkim nie ma nic złego i co więcej taki etap w swoim życiu trzeba przejść, z tym, że w okresie 3 do 12 lat, a ten górny próg i tak podałem za wysoki. Jeśli szkoli się dorosłych na tym poziomie, to mamy do czynienia z kultowym już upupieniem.

Reklama

Miliony upupionych, którym się tłumaczy prostą rzecz, zmówisz paciorek i będziesz światowy. Kto za taką cenę nie weźmie zaszczytów? W żaden inny sposób maluczcy nie mają szans na tak gwałtowny awans społeczny, każdy analfabeta po paciorku zrobi się intelektualistą, a każdy wybitny intelektualista analfabetą, jeśli paciorka nie wyklepie. Za stary jestem, aby mnie upupiać, zresztą nigdy nie byłem podatny na tego rodzaju wpływy, od dziecka. W związku z tym korespondencja z Londynu w moim wykonaniu brzmi następująco. W londyńskiej dzielnicy Tottenham policjant z oddziału specjalnego do zwalczania przestępczości wśród czarnych, w obronie własnej zastrzelił 29 Murzyna. W krótkim czasie murzyńska społeczność plemienna zebrała się pod komisariatem i domagała się sprawiedliwości ludowej, próby ognia, czy innego zaklinania deszczu. Z tych obrzędów w cywilizowanej Europie zbudowanej przez białego człowieka, nic sensownego zrodzić się nie mogło. Konsekwencją konfliktu kulturowego było to, że kilkudziesięciu naćpanych, napitych i nabuzowanych czarnych bandytów zaatakowało dzielnicę, której nie zbudowali i na której pasożytują. Tak mniej więcej wygląda sytuacja w Tottenhamie i fundamentalne ma znaczenie fakt, że czarny bandyta był przyczyną zamieszek w wykonaniu inny czarnych dzikusów i bandziorów.

Od dłuższego czasu kieruję swoje teksty tylko do ludzi inteligentnych, pozostałych uprzedzam, że nie jestem zainteresowany komentarzami w stylu: „ale nie wszyscy Afromerykanie są zabójcami”, „a co biali nie zabijają czarnych?”. Potencjalnych komentujących w tym „wybitnym” stylu uprzedzam, że się nie zmieszczą w formule Portalu. Natomiast chętnie pogadam na takim poziomie, w którym uda się ustalić gdzie są rozsądne granice między emigracją, wzajemnym poszanowaniem kultur i ras, a gdzie jest próg po przekroczeniu, którego powinno się kończyć nowomowa i zaczynać zdecydowana Thatcherowska reakcja. Jak dla mnie czarny bandyta, który strzela do policjanta, po czym czarna dzicz urządza bandycką zadymę jest wielokrotnym przekroczeniem progu. Mój próg kończy się i zaczyna między dwoma ludowymi mądrościami: „Gość w dom, Bóg w dom, ale mój dom jest moja twierdzą”. W ogóle nie dziwie się rodowitym londyńczykom, że nie przepadają za czarną dziką emigracją nastawioną na bandytyzm, albo łatwy socjalny byt zubożający dorobek angielskich pokoleń. Nie wiem jak jest z liczną polską emigracją, ale jak dotąd nie słyszałem, żeby Polaków tępiono jak czarnych, ani też by Polacy tworzyli liczne gangi, terroryzujące Londyn. O specjalnym oddziale policji zajmującej się polską przestępczością również nie słyszałem, chociaż wiadomo, że Polak to pijak i złodziej. Nie tylko ma znaczenie, że czarny bandyta stał się powodem zadymy, ale konsekwentnie zagadywany nowomową problem będzie narastał i pęczniał, takich zadym nie tylko w Londynie zobaczymy jeszcze całe mnóstwo, a upupieni będą chodzić w pampersach dla dorosłych i cichutko, słodziutko popierdywać tolerancyjne hasełka.

Reklama

60 KOMENTARZE

  1. Chłonność imigrantów jest
    Chłonność imigrantów jest uzależniona od stopnia poczucia, że jest się gospodarzem nie tylko na swoim, dosłownie rozumianym podwórku (rodzina i praca), odgrodzonym płotem (kiedy ta indywidualna przestrzeń jest forsowana, dopiero występują zgrzyty, wtedy jest zazwyczaj za późno na uniknięcie przemocy). Słowem, zdrowe granice ‘gospodarz – gość” można ustalić jak gospodarz (w tym szerszym znaczeniu) będzie miał świadomość, że nim jest lub powinien być. To koncepcja narodowościowa.

  2. Chłonność imigrantów jest
    Chłonność imigrantów jest uzależniona od stopnia poczucia, że jest się gospodarzem nie tylko na swoim, dosłownie rozumianym podwórku (rodzina i praca), odgrodzonym płotem (kiedy ta indywidualna przestrzeń jest forsowana, dopiero występują zgrzyty, wtedy jest zazwyczaj za późno na uniknięcie przemocy). Słowem, zdrowe granice ‘gospodarz – gość” można ustalić jak gospodarz (w tym szerszym znaczeniu) będzie miał świadomość, że nim jest lub powinien być. To koncepcja narodowościowa.

  3. Chłonność imigrantów jest
    Chłonność imigrantów jest uzależniona od stopnia poczucia, że jest się gospodarzem nie tylko na swoim, dosłownie rozumianym podwórku (rodzina i praca), odgrodzonym płotem (kiedy ta indywidualna przestrzeń jest forsowana, dopiero występują zgrzyty, wtedy jest zazwyczaj za późno na uniknięcie przemocy). Słowem, zdrowe granice ‘gospodarz – gość” można ustalić jak gospodarz (w tym szerszym znaczeniu) będzie miał świadomość, że nim jest lub powinien być. To koncepcja narodowościowa.

  4. nie trzeba było strzelać z Aurory
    Trudno ustalić jaka jest praprzyczyna obecnej sytuacji.
    Prawdopodobnie problem powstał od momentu zwycięstwa idei socjalistycznej w całym postępowym świecie.
    Do tego dochodzi żelazna anglosaska konsekwencja w ścisłym jej wdrażaniu. Skoro punkt pierwszy brzmi: “wszyscy ludzie są równi” no to zasiłki tym bardziej muszą być równe. Niezależnie od tego czy ktoś przybył wczoraj, czy też jego rodzina zasiedziała się w Anglii od epoki kamiennej.

  5. nie trzeba było strzelać z Aurory
    Trudno ustalić jaka jest praprzyczyna obecnej sytuacji.
    Prawdopodobnie problem powstał od momentu zwycięstwa idei socjalistycznej w całym postępowym świecie.
    Do tego dochodzi żelazna anglosaska konsekwencja w ścisłym jej wdrażaniu. Skoro punkt pierwszy brzmi: “wszyscy ludzie są równi” no to zasiłki tym bardziej muszą być równe. Niezależnie od tego czy ktoś przybył wczoraj, czy też jego rodzina zasiedziała się w Anglii od epoki kamiennej.

  6. nie trzeba było strzelać z Aurory
    Trudno ustalić jaka jest praprzyczyna obecnej sytuacji.
    Prawdopodobnie problem powstał od momentu zwycięstwa idei socjalistycznej w całym postępowym świecie.
    Do tego dochodzi żelazna anglosaska konsekwencja w ścisłym jej wdrażaniu. Skoro punkt pierwszy brzmi: “wszyscy ludzie są równi” no to zasiłki tym bardziej muszą być równe. Niezależnie od tego czy ktoś przybył wczoraj, czy też jego rodzina zasiedziała się w Anglii od epoki kamiennej.

  7. A ja postawię pytanie
    Co to ma wspólnego z kolorem skóry?

    Kiedyś, w Anglii były całe masy rodowitej białej biedoty. Która robiła podobne problemy.

    Wraz z awansem finansowym Anglii (w znaczeniu przeciętny rodowity anglik) pojawiła się czarna biedota, a wraz z nimi bezrobocie przestępczość gangi itp.

    Jeśli się wyrzuci tą biedotę z Anglii, wtedy albo trzeba będzie się przestawić technologicznie żeby każdy Anglik był informatykiem i inżynierem i będą intelektualnym zapleczem dla Europy, albo wepchnąć część Anglików do strefy biedy i taniej siły rooboczej, a żeby tania siła robocza chciała zasuwać za grosze, musi być duże bezrobocie a jak będzie duże bezrobocie cześć będzie szła na skróty i przejdzie do przestępczości. A Anglicy są na tyle dobrze zorganizowani, że potrafią tworzyć gangi.

  8. A ja postawię pytanie
    Co to ma wspólnego z kolorem skóry?

    Kiedyś, w Anglii były całe masy rodowitej białej biedoty. Która robiła podobne problemy.

    Wraz z awansem finansowym Anglii (w znaczeniu przeciętny rodowity anglik) pojawiła się czarna biedota, a wraz z nimi bezrobocie przestępczość gangi itp.

    Jeśli się wyrzuci tą biedotę z Anglii, wtedy albo trzeba będzie się przestawić technologicznie żeby każdy Anglik był informatykiem i inżynierem i będą intelektualnym zapleczem dla Europy, albo wepchnąć część Anglików do strefy biedy i taniej siły rooboczej, a żeby tania siła robocza chciała zasuwać za grosze, musi być duże bezrobocie a jak będzie duże bezrobocie cześć będzie szła na skróty i przejdzie do przestępczości. A Anglicy są na tyle dobrze zorganizowani, że potrafią tworzyć gangi.

  9. A ja postawię pytanie
    Co to ma wspólnego z kolorem skóry?

    Kiedyś, w Anglii były całe masy rodowitej białej biedoty. Która robiła podobne problemy.

    Wraz z awansem finansowym Anglii (w znaczeniu przeciętny rodowity anglik) pojawiła się czarna biedota, a wraz z nimi bezrobocie przestępczość gangi itp.

    Jeśli się wyrzuci tą biedotę z Anglii, wtedy albo trzeba będzie się przestawić technologicznie żeby każdy Anglik był informatykiem i inżynierem i będą intelektualnym zapleczem dla Europy, albo wepchnąć część Anglików do strefy biedy i taniej siły rooboczej, a żeby tania siła robocza chciała zasuwać za grosze, musi być duże bezrobocie a jak będzie duże bezrobocie cześć będzie szła na skróty i przejdzie do przestępczości. A Anglicy są na tyle dobrze zorganizowani, że potrafią tworzyć gangi.

  10. Istotnie, wszystko się
    Istotnie, wszystko się zgadza. Początkowo nie zwróciłam jakiejś szczególnej uwagi na kwestię zamieszek w Londynie, bo ja generalnie jako alterglobalistka z definicji mocno popieram myślowo wszelkie prawie zamieszki, tylko po kamień nie chce mi się schylić. Zresztą u mnie na podwórcu jest glina, więc i sensu w tym nie ma za grosz. Co do zamieszek i ja sprawdziłam.
    „The death occurs during an operation where specialist firearm officers and officers from Operation Trident, the unit which deals with gun crime in the African and Caribbean communities, are attempting to carry out an arrest.”
    http://www.bbc.co.uk/news/uk-14436499
    Mnie się zgadza to jeszcze bardziej, bo uważam, że za wszystko trzeba w życiu płacić. Tak w życiu pojedynczego człowieka, jak i w życiu całych narodów, bo generalnie to życie akurat bardzo pieskie jest, a nie jakiś tam bal nad bale. Tak więc i UK musi zapłacić rachunek za niezachodzące niegdyś słońce nad swoim imperium. Popierduję sobie te tolerancyjne hasełka, bo tolerancja to jest wtedy, jak ja nie zachwycam się, ledwo znoszę coś z zaciśniętymi zębami, lecz nie przeciwdziałam. Bieda, Szanowni Państwo, bieda jest praprzyczyną wszystkiego. Do biedy można strzelać, przed biedą można się ogradzać i biedę można likwidować. Ale wtedy trzeba się podzielić brakiem biedy inaczej. A narkotyki powinny być legalne, w mojej skromnej opinii.

  11. Istotnie, wszystko się
    Istotnie, wszystko się zgadza. Początkowo nie zwróciłam jakiejś szczególnej uwagi na kwestię zamieszek w Londynie, bo ja generalnie jako alterglobalistka z definicji mocno popieram myślowo wszelkie prawie zamieszki, tylko po kamień nie chce mi się schylić. Zresztą u mnie na podwórcu jest glina, więc i sensu w tym nie ma za grosz. Co do zamieszek i ja sprawdziłam.
    „The death occurs during an operation where specialist firearm officers and officers from Operation Trident, the unit which deals with gun crime in the African and Caribbean communities, are attempting to carry out an arrest.”
    http://www.bbc.co.uk/news/uk-14436499
    Mnie się zgadza to jeszcze bardziej, bo uważam, że za wszystko trzeba w życiu płacić. Tak w życiu pojedynczego człowieka, jak i w życiu całych narodów, bo generalnie to życie akurat bardzo pieskie jest, a nie jakiś tam bal nad bale. Tak więc i UK musi zapłacić rachunek za niezachodzące niegdyś słońce nad swoim imperium. Popierduję sobie te tolerancyjne hasełka, bo tolerancja to jest wtedy, jak ja nie zachwycam się, ledwo znoszę coś z zaciśniętymi zębami, lecz nie przeciwdziałam. Bieda, Szanowni Państwo, bieda jest praprzyczyną wszystkiego. Do biedy można strzelać, przed biedą można się ogradzać i biedę można likwidować. Ale wtedy trzeba się podzielić brakiem biedy inaczej. A narkotyki powinny być legalne, w mojej skromnej opinii.

  12. Istotnie, wszystko się
    Istotnie, wszystko się zgadza. Początkowo nie zwróciłam jakiejś szczególnej uwagi na kwestię zamieszek w Londynie, bo ja generalnie jako alterglobalistka z definicji mocno popieram myślowo wszelkie prawie zamieszki, tylko po kamień nie chce mi się schylić. Zresztą u mnie na podwórcu jest glina, więc i sensu w tym nie ma za grosz. Co do zamieszek i ja sprawdziłam.
    „The death occurs during an operation where specialist firearm officers and officers from Operation Trident, the unit which deals with gun crime in the African and Caribbean communities, are attempting to carry out an arrest.”
    http://www.bbc.co.uk/news/uk-14436499
    Mnie się zgadza to jeszcze bardziej, bo uważam, że za wszystko trzeba w życiu płacić. Tak w życiu pojedynczego człowieka, jak i w życiu całych narodów, bo generalnie to życie akurat bardzo pieskie jest, a nie jakiś tam bal nad bale. Tak więc i UK musi zapłacić rachunek za niezachodzące niegdyś słońce nad swoim imperium. Popierduję sobie te tolerancyjne hasełka, bo tolerancja to jest wtedy, jak ja nie zachwycam się, ledwo znoszę coś z zaciśniętymi zębami, lecz nie przeciwdziałam. Bieda, Szanowni Państwo, bieda jest praprzyczyną wszystkiego. Do biedy można strzelać, przed biedą można się ogradzać i biedę można likwidować. Ale wtedy trzeba się podzielić brakiem biedy inaczej. A narkotyki powinny być legalne, w mojej skromnej opinii.

  13. Ostatnio na wakacjach
    Ostatnio na wakacjach pozwolilem sobie porozmawiac z przyjaciolmi, podkreslam, z przyjaciolmi na temat imigracji. Generalnie temat zostal wywolany sprawa glosowania szwajcarskiego w sprawie pozwolen na budowy minaretow. Przewazal poglad, ze kazdy czlowiek powinien moc osiedlc sie i zyc tam, gdzie chce. Bardzo budujacy poglad. Sam jestem w pewnym sensie imigrantem, powinienem byc z tego zdania zadowolony, chyba. Ale dyskusja poszla dalej; do czego taki imigrant jest uprawniony, jako imigrant z pozwoleniem na pobyt na czas nieokreslony lub z obywatelstwem kraju, ktory wybral do zycia. I tu powstal problem, a zasadzie zaognienie dyskusji. Wszyscy interlokutorzy byli zdania, ze poniewaz obowiazuje wolnosc osobista, wolnosc wyznania to kazdy ma prawo te wolnosc egzekwowac. I w tym znaczeniu sama istota glosowania w temacie minaretow jest zaprzeczeniem wolnosci. Prozno tlumaczylem, ze skoro ktos chce mieszkac nawet nie w innym miescie, a w innym panstwie wsrod kompletnie obcych mu kulturowo ludzi to jest, chcac czy nie chcac ich gosciem. W zwiazku z tym akceptuje pewne wzorce kulturowe z miejsca, gdzie mieszka. Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.
    Na problem postawiony nieco inaczej, znaczy czy wyraziliby zgode na minaret po drugiej stronie ulicy zapadla jakas taka przedluzajaca sie cisza. A nastepnie uslyszalem, ze to nie o to chodzi. Hmmmm, wlasnje o to chodzi. Nie mam nic przeciwko dowolnej wierze, czy dowolnej praktyce, religijne czy seksualnej. Ale jezeli mam krok po kroku byc w te praktyke wciagany, jesli nie bede mogl przejsc sie po parku o polnocy, bo gang mlodziezy nieprzystosowanej akurat zapragnie wyrazic swoj gniew, sasiad bedzie po przeciwnej stronie odprawial modly o swicie (to tak czasami okolo 5 rano) przy otwartym oknie i z nastawionym na caly regulator radiu z bezposrednia transmisja z Mekki czy Medyny to jasne, ze mowie NIE! I latke rasisto-nazisty mam gdzies.
    Kompletnie nie rozumiem, jak ludzie proszacy o obywatelstwo innego kraju moga nastepnie kultywowac swoja tradycje. Ludzie, jaka swoja tradycje, zmieniacie obywatelstwo chyba dlatego, ze kochacie od dziecka jakis inny kraj, a nie ten, w ktorym sie urodziliscie. Nie slyszalem jeszcze o czlowieku, ktory zmienilby plec aby zostac homoseksualista. Moze jest jakis wyjatek, ale ja takowego nie znam. Z narodowoscia jest chyba podobnie. Zostaje Holendrem bo od dziecinstwa snilem o polderach, mam w malym palcu historie Niderlandow i zawsze ubieralem sie na pomaranczowo. Aaaaaalbo zapuszczalem brode, chodzilem w helmie z rogami i prosilem by wszyscy przyjacie mowili mi Swen bo jedynym krajem, ktory uwazalem za swoj to Norwegia. A teraz ma byc etnicznie, wielokukturowo i wszyscy sa zdziwieni, ze w Paryzu czy w Londynie sa jakies zamieszki. Paranoja?
    Pozdrawiam,
    M. Minderbinder

    • Kojarzę nick i jestem w tak
      Kojarzę nick i jestem w tak zwanym szoku. Pozytywnym szoku. Za całą odpowiedź mam cytat: “Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.”

  14. Ostatnio na wakacjach
    Ostatnio na wakacjach pozwolilem sobie porozmawiac z przyjaciolmi, podkreslam, z przyjaciolmi na temat imigracji. Generalnie temat zostal wywolany sprawa glosowania szwajcarskiego w sprawie pozwolen na budowy minaretow. Przewazal poglad, ze kazdy czlowiek powinien moc osiedlc sie i zyc tam, gdzie chce. Bardzo budujacy poglad. Sam jestem w pewnym sensie imigrantem, powinienem byc z tego zdania zadowolony, chyba. Ale dyskusja poszla dalej; do czego taki imigrant jest uprawniony, jako imigrant z pozwoleniem na pobyt na czas nieokreslony lub z obywatelstwem kraju, ktory wybral do zycia. I tu powstal problem, a zasadzie zaognienie dyskusji. Wszyscy interlokutorzy byli zdania, ze poniewaz obowiazuje wolnosc osobista, wolnosc wyznania to kazdy ma prawo te wolnosc egzekwowac. I w tym znaczeniu sama istota glosowania w temacie minaretow jest zaprzeczeniem wolnosci. Prozno tlumaczylem, ze skoro ktos chce mieszkac nawet nie w innym miescie, a w innym panstwie wsrod kompletnie obcych mu kulturowo ludzi to jest, chcac czy nie chcac ich gosciem. W zwiazku z tym akceptuje pewne wzorce kulturowe z miejsca, gdzie mieszka. Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.
    Na problem postawiony nieco inaczej, znaczy czy wyraziliby zgode na minaret po drugiej stronie ulicy zapadla jakas taka przedluzajaca sie cisza. A nastepnie uslyszalem, ze to nie o to chodzi. Hmmmm, wlasnje o to chodzi. Nie mam nic przeciwko dowolnej wierze, czy dowolnej praktyce, religijne czy seksualnej. Ale jezeli mam krok po kroku byc w te praktyke wciagany, jesli nie bede mogl przejsc sie po parku o polnocy, bo gang mlodziezy nieprzystosowanej akurat zapragnie wyrazic swoj gniew, sasiad bedzie po przeciwnej stronie odprawial modly o swicie (to tak czasami okolo 5 rano) przy otwartym oknie i z nastawionym na caly regulator radiu z bezposrednia transmisja z Mekki czy Medyny to jasne, ze mowie NIE! I latke rasisto-nazisty mam gdzies.
    Kompletnie nie rozumiem, jak ludzie proszacy o obywatelstwo innego kraju moga nastepnie kultywowac swoja tradycje. Ludzie, jaka swoja tradycje, zmieniacie obywatelstwo chyba dlatego, ze kochacie od dziecka jakis inny kraj, a nie ten, w ktorym sie urodziliscie. Nie slyszalem jeszcze o czlowieku, ktory zmienilby plec aby zostac homoseksualista. Moze jest jakis wyjatek, ale ja takowego nie znam. Z narodowoscia jest chyba podobnie. Zostaje Holendrem bo od dziecinstwa snilem o polderach, mam w malym palcu historie Niderlandow i zawsze ubieralem sie na pomaranczowo. Aaaaaalbo zapuszczalem brode, chodzilem w helmie z rogami i prosilem by wszyscy przyjacie mowili mi Swen bo jedynym krajem, ktory uwazalem za swoj to Norwegia. A teraz ma byc etnicznie, wielokukturowo i wszyscy sa zdziwieni, ze w Paryzu czy w Londynie sa jakies zamieszki. Paranoja?
    Pozdrawiam,
    M. Minderbinder

    • Kojarzę nick i jestem w tak
      Kojarzę nick i jestem w tak zwanym szoku. Pozytywnym szoku. Za całą odpowiedź mam cytat: “Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.”

  15. Ostatnio na wakacjach
    Ostatnio na wakacjach pozwolilem sobie porozmawiac z przyjaciolmi, podkreslam, z przyjaciolmi na temat imigracji. Generalnie temat zostal wywolany sprawa glosowania szwajcarskiego w sprawie pozwolen na budowy minaretow. Przewazal poglad, ze kazdy czlowiek powinien moc osiedlc sie i zyc tam, gdzie chce. Bardzo budujacy poglad. Sam jestem w pewnym sensie imigrantem, powinienem byc z tego zdania zadowolony, chyba. Ale dyskusja poszla dalej; do czego taki imigrant jest uprawniony, jako imigrant z pozwoleniem na pobyt na czas nieokreslony lub z obywatelstwem kraju, ktory wybral do zycia. I tu powstal problem, a zasadzie zaognienie dyskusji. Wszyscy interlokutorzy byli zdania, ze poniewaz obowiazuje wolnosc osobista, wolnosc wyznania to kazdy ma prawo te wolnosc egzekwowac. I w tym znaczeniu sama istota glosowania w temacie minaretow jest zaprzeczeniem wolnosci. Prozno tlumaczylem, ze skoro ktos chce mieszkac nawet nie w innym miescie, a w innym panstwie wsrod kompletnie obcych mu kulturowo ludzi to jest, chcac czy nie chcac ich gosciem. W zwiazku z tym akceptuje pewne wzorce kulturowe z miejsca, gdzie mieszka. Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.
    Na problem postawiony nieco inaczej, znaczy czy wyraziliby zgode na minaret po drugiej stronie ulicy zapadla jakas taka przedluzajaca sie cisza. A nastepnie uslyszalem, ze to nie o to chodzi. Hmmmm, wlasnje o to chodzi. Nie mam nic przeciwko dowolnej wierze, czy dowolnej praktyce, religijne czy seksualnej. Ale jezeli mam krok po kroku byc w te praktyke wciagany, jesli nie bede mogl przejsc sie po parku o polnocy, bo gang mlodziezy nieprzystosowanej akurat zapragnie wyrazic swoj gniew, sasiad bedzie po przeciwnej stronie odprawial modly o swicie (to tak czasami okolo 5 rano) przy otwartym oknie i z nastawionym na caly regulator radiu z bezposrednia transmisja z Mekki czy Medyny to jasne, ze mowie NIE! I latke rasisto-nazisty mam gdzies.
    Kompletnie nie rozumiem, jak ludzie proszacy o obywatelstwo innego kraju moga nastepnie kultywowac swoja tradycje. Ludzie, jaka swoja tradycje, zmieniacie obywatelstwo chyba dlatego, ze kochacie od dziecka jakis inny kraj, a nie ten, w ktorym sie urodziliscie. Nie slyszalem jeszcze o czlowieku, ktory zmienilby plec aby zostac homoseksualista. Moze jest jakis wyjatek, ale ja takowego nie znam. Z narodowoscia jest chyba podobnie. Zostaje Holendrem bo od dziecinstwa snilem o polderach, mam w malym palcu historie Niderlandow i zawsze ubieralem sie na pomaranczowo. Aaaaaalbo zapuszczalem brode, chodzilem w helmie z rogami i prosilem by wszyscy przyjacie mowili mi Swen bo jedynym krajem, ktory uwazalem za swoj to Norwegia. A teraz ma byc etnicznie, wielokukturowo i wszyscy sa zdziwieni, ze w Paryzu czy w Londynie sa jakies zamieszki. Paranoja?
    Pozdrawiam,
    M. Minderbinder

    • Kojarzę nick i jestem w tak
      Kojarzę nick i jestem w tak zwanym szoku. Pozytywnym szoku. Za całą odpowiedź mam cytat: “Jesli nie chce tego robic, prosze bardzo, moze sie przeniesc do Abu Dhabi i kultywowac swoja tradycje, ktora jest tradycja wyznawana rowniez przez lokalna spolecznosc. I niechec ludzi z Berna, Bazylei czy Zurichu do minaretow nie ma niec wspolnego z rasizmem czy swoboda wyznania, a jedynie z checia zachowania ich okolicy w mniej wiecej takim stanie, w jakim ja zastali. Nie chca zmian, multikulti akceptuja na koncercie czy restauracji z pakistanskim zarciem, ale nie bardzo maja ochote na cala reszte, ktora sie z tym wiaze.”

  16. No to na skutek pogłębiającej się biedy
    czarna biedota będzie deportowana a ich miejsce zajmie angielska biedota która będzie atakować policję i palić samochody.

    Z tego co wiem, bardzo dużo kolorowych jest prawnikami czy lekarzami w Anglii. Bo anglikom nie chce się tak ciężko studiować/pracować.

    • Nie wierzę w takie teorie.
      Nie wierzę w takie teorie. Pamiętam taką moją Panią chemiczkę w LO. Ona powiedziała rzecz, która zbulwersowała prawie całą klasę. Mianowicie: ” Nic nie mam przeciw Murzynom, ale nikt ich na studiach nie lubił i nie dlatego, że czarni, tylko dlatego, że zdawali egzaminy na zasadzie, kura to jest zwierzę”. Z drugiej strony masz rację, część emigracji to są zdeterminowani ludzie zapieprzający dwa razy bardziej, za pięć razy mniej. Dość popatrzeć na polską emigrację na wyspach. Ja nie mam tutaj złotej recepty, z jednej strony są Twoje racje, z tym, że w moim odczuciu to jest margines, w tym sensie, że mniejszość. Z drugiej strony to jest masa roszczeniowa. Nie mam nic przeciw temu, że w Polsce funkcjonują tak zwani Ukraińcy, czyli budowlańcy solidniejsi i tańsi od Polaków. Ale gdy się zaczyna jazda pod tytułem przyjechaliśmy i zmienimy Twój dom, do tego DAJCIE NAM, w imię wartości: więcej demokracji w Unii, to ja się tubylcom nie dziwię, że są “sfrustrowani”.

      • Chodzi mi o to, że to nie polityka multi
        spowodowała sprowadzenie takiej ilości “kolorowych”. Tylko polityka ekonomiczna. Tania siła robocza, tak miało być. Faktycznie Niemcy po drugiej wojnie sprowadzając 3 miliony włochów nie dali im obywatelstwa, pozwolili zarobić a potem powrót do domu.

        • No to już kumam. Mówimy o tym
          No to już kumam. Mówimy o tym czy myć ręce, czy nogi. Nie wiem kto i przy czym obstawał, ale jedno uzupełnia drugie. Jasne, że tania siła robocza, tylko, że czarny jak Ukrainiec będzie robił za jeszcze taniej. I w tym sensie mówię o konkurencji. Kolor skóry nie ma tu o tyle znaczenia, że tania siła napływowa może mieć dowolny kolor.

  17. No to na skutek pogłębiającej się biedy
    czarna biedota będzie deportowana a ich miejsce zajmie angielska biedota która będzie atakować policję i palić samochody.

    Z tego co wiem, bardzo dużo kolorowych jest prawnikami czy lekarzami w Anglii. Bo anglikom nie chce się tak ciężko studiować/pracować.

    • Nie wierzę w takie teorie.
      Nie wierzę w takie teorie. Pamiętam taką moją Panią chemiczkę w LO. Ona powiedziała rzecz, która zbulwersowała prawie całą klasę. Mianowicie: ” Nic nie mam przeciw Murzynom, ale nikt ich na studiach nie lubił i nie dlatego, że czarni, tylko dlatego, że zdawali egzaminy na zasadzie, kura to jest zwierzę”. Z drugiej strony masz rację, część emigracji to są zdeterminowani ludzie zapieprzający dwa razy bardziej, za pięć razy mniej. Dość popatrzeć na polską emigrację na wyspach. Ja nie mam tutaj złotej recepty, z jednej strony są Twoje racje, z tym, że w moim odczuciu to jest margines, w tym sensie, że mniejszość. Z drugiej strony to jest masa roszczeniowa. Nie mam nic przeciw temu, że w Polsce funkcjonują tak zwani Ukraińcy, czyli budowlańcy solidniejsi i tańsi od Polaków. Ale gdy się zaczyna jazda pod tytułem przyjechaliśmy i zmienimy Twój dom, do tego DAJCIE NAM, w imię wartości: więcej demokracji w Unii, to ja się tubylcom nie dziwię, że są “sfrustrowani”.

      • Chodzi mi o to, że to nie polityka multi
        spowodowała sprowadzenie takiej ilości “kolorowych”. Tylko polityka ekonomiczna. Tania siła robocza, tak miało być. Faktycznie Niemcy po drugiej wojnie sprowadzając 3 miliony włochów nie dali im obywatelstwa, pozwolili zarobić a potem powrót do domu.

        • No to już kumam. Mówimy o tym
          No to już kumam. Mówimy o tym czy myć ręce, czy nogi. Nie wiem kto i przy czym obstawał, ale jedno uzupełnia drugie. Jasne, że tania siła robocza, tylko, że czarny jak Ukrainiec będzie robił za jeszcze taniej. I w tym sensie mówię o konkurencji. Kolor skóry nie ma tu o tyle znaczenia, że tania siła napływowa może mieć dowolny kolor.

  18. No to na skutek pogłębiającej się biedy
    czarna biedota będzie deportowana a ich miejsce zajmie angielska biedota która będzie atakować policję i palić samochody.

    Z tego co wiem, bardzo dużo kolorowych jest prawnikami czy lekarzami w Anglii. Bo anglikom nie chce się tak ciężko studiować/pracować.

    • Nie wierzę w takie teorie.
      Nie wierzę w takie teorie. Pamiętam taką moją Panią chemiczkę w LO. Ona powiedziała rzecz, która zbulwersowała prawie całą klasę. Mianowicie: ” Nic nie mam przeciw Murzynom, ale nikt ich na studiach nie lubił i nie dlatego, że czarni, tylko dlatego, że zdawali egzaminy na zasadzie, kura to jest zwierzę”. Z drugiej strony masz rację, część emigracji to są zdeterminowani ludzie zapieprzający dwa razy bardziej, za pięć razy mniej. Dość popatrzeć na polską emigrację na wyspach. Ja nie mam tutaj złotej recepty, z jednej strony są Twoje racje, z tym, że w moim odczuciu to jest margines, w tym sensie, że mniejszość. Z drugiej strony to jest masa roszczeniowa. Nie mam nic przeciw temu, że w Polsce funkcjonują tak zwani Ukraińcy, czyli budowlańcy solidniejsi i tańsi od Polaków. Ale gdy się zaczyna jazda pod tytułem przyjechaliśmy i zmienimy Twój dom, do tego DAJCIE NAM, w imię wartości: więcej demokracji w Unii, to ja się tubylcom nie dziwię, że są “sfrustrowani”.

      • Chodzi mi o to, że to nie polityka multi
        spowodowała sprowadzenie takiej ilości “kolorowych”. Tylko polityka ekonomiczna. Tania siła robocza, tak miało być. Faktycznie Niemcy po drugiej wojnie sprowadzając 3 miliony włochów nie dali im obywatelstwa, pozwolili zarobić a potem powrót do domu.

        • No to już kumam. Mówimy o tym
          No to już kumam. Mówimy o tym czy myć ręce, czy nogi. Nie wiem kto i przy czym obstawał, ale jedno uzupełnia drugie. Jasne, że tania siła robocza, tylko, że czarny jak Ukrainiec będzie robił za jeszcze taniej. I w tym sensie mówię o konkurencji. Kolor skóry nie ma tu o tyle znaczenia, że tania siła napływowa może mieć dowolny kolor.

  19. Nawiązując do tytułu: to nie
    Nawiązując do tytułu: to nie byłby żaden precedens. Kilka dobrych lat temu mniejszość islamska w Hiszpanii oprotestowała herb Aragonii, na którym widniały cztery ścięte arabskie głowy. Lokalne władze miały przegłosować ewentualną zmianę herbu. Nie pamiętam czym się skończyła cała historia. W każdym bądź razie problem widzę mniej więcej tak: władze (lokalne) prześcigały papieża w tolerancji i poszanowaniu mniejszości, bo przecież musiały wysałać przekaz do napływającej siły roboczej, że ta jest na zasadzie pełnoprawnych obywateli. Nie dziwię się, fajnie mieć coś zrobionego kilka razy taniej. Taki układ odpowiada rdzennej ludności, o ile sama żyje w dobrobycie i napływający nie są uciążliwi. Nie muszą się nawet asymilować; jeśli żyją w swoich grupkach to nawet lepiej. Gorzej gdy przychodzą chude czasy zaciskania pasa. Co jest wtedy przyczyną niedostatku? – Kryzys i obcy. Ewentualnie, napływających jest już na tyle dużo, że dla wszystkich nie starcza pracy, dla coraz większej części pozostaje socjal plus dorabianie w przestępczości. W konsekwencji emigranci zaczynają być ciężarem. Ta cała równość, wolność, braterstwo, idea zjednoczonej Europy to tylko takie bajdurzenie na dobre czasy (ostatnio było widać, ile ta cała jedność jest warta). Więcej, przekaz poszedł taki, że jak goście przestawiają ci meble w salonie, a ty robisz z tego powodu problem, to dlatego, że jesteś za mało tolerancyjny.

  20. Nawiązując do tytułu: to nie
    Nawiązując do tytułu: to nie byłby żaden precedens. Kilka dobrych lat temu mniejszość islamska w Hiszpanii oprotestowała herb Aragonii, na którym widniały cztery ścięte arabskie głowy. Lokalne władze miały przegłosować ewentualną zmianę herbu. Nie pamiętam czym się skończyła cała historia. W każdym bądź razie problem widzę mniej więcej tak: władze (lokalne) prześcigały papieża w tolerancji i poszanowaniu mniejszości, bo przecież musiały wysałać przekaz do napływającej siły roboczej, że ta jest na zasadzie pełnoprawnych obywateli. Nie dziwię się, fajnie mieć coś zrobionego kilka razy taniej. Taki układ odpowiada rdzennej ludności, o ile sama żyje w dobrobycie i napływający nie są uciążliwi. Nie muszą się nawet asymilować; jeśli żyją w swoich grupkach to nawet lepiej. Gorzej gdy przychodzą chude czasy zaciskania pasa. Co jest wtedy przyczyną niedostatku? – Kryzys i obcy. Ewentualnie, napływających jest już na tyle dużo, że dla wszystkich nie starcza pracy, dla coraz większej części pozostaje socjal plus dorabianie w przestępczości. W konsekwencji emigranci zaczynają być ciężarem. Ta cała równość, wolność, braterstwo, idea zjednoczonej Europy to tylko takie bajdurzenie na dobre czasy (ostatnio było widać, ile ta cała jedność jest warta). Więcej, przekaz poszedł taki, że jak goście przestawiają ci meble w salonie, a ty robisz z tego powodu problem, to dlatego, że jesteś za mało tolerancyjny.

  21. Nawiązując do tytułu: to nie
    Nawiązując do tytułu: to nie byłby żaden precedens. Kilka dobrych lat temu mniejszość islamska w Hiszpanii oprotestowała herb Aragonii, na którym widniały cztery ścięte arabskie głowy. Lokalne władze miały przegłosować ewentualną zmianę herbu. Nie pamiętam czym się skończyła cała historia. W każdym bądź razie problem widzę mniej więcej tak: władze (lokalne) prześcigały papieża w tolerancji i poszanowaniu mniejszości, bo przecież musiały wysałać przekaz do napływającej siły roboczej, że ta jest na zasadzie pełnoprawnych obywateli. Nie dziwię się, fajnie mieć coś zrobionego kilka razy taniej. Taki układ odpowiada rdzennej ludności, o ile sama żyje w dobrobycie i napływający nie są uciążliwi. Nie muszą się nawet asymilować; jeśli żyją w swoich grupkach to nawet lepiej. Gorzej gdy przychodzą chude czasy zaciskania pasa. Co jest wtedy przyczyną niedostatku? – Kryzys i obcy. Ewentualnie, napływających jest już na tyle dużo, że dla wszystkich nie starcza pracy, dla coraz większej części pozostaje socjal plus dorabianie w przestępczości. W konsekwencji emigranci zaczynają być ciężarem. Ta cała równość, wolność, braterstwo, idea zjednoczonej Europy to tylko takie bajdurzenie na dobre czasy (ostatnio było widać, ile ta cała jedność jest warta). Więcej, przekaz poszedł taki, że jak goście przestawiają ci meble w salonie, a ty robisz z tego powodu problem, to dlatego, że jesteś za mało tolerancyjny.

  22. wypisek z białoruskiej gazety
    “W programie poinformowano, że w odpowiedzi na głosy o domniemanych zabójstwach politycznych na Białorusi i w Rosji kraje te “zapraszały ekspertów, kryminologów i prasę”. “Czas teraz, by żądać tego samego od Warszawy. Póki co, tam panuje milczenie. Skąpe słowa policji i prokuratury, jedyna wersja, kontrolowanie prasy – tak nie zachowują się partnerzy, tak nie postępuje się wtedy, kiedy nie ma nic do ukrycia. Jest moralne prawo, by żądać przejrzystego śledztwa od Polski i Europy” – mówił komentator.”

    Donaldzie, nie masz nic przeciw pełnej otwartości śledztwa? Rosyjscy eksperci już się sprawdzili, podobno masz zaufanie….

    • Bat’ka kołchoźnik ma jeszcze lepsze KGB
      nawet nazwy nie zmieniał, jak w moskiewskiej centrali. Już godzinę po śmierci naszego nieodżałowanego Leppera (cała redakcja GW zalana łzami) – oferowali ,,niezależną i transparentną pomoc”. To znaczy darli łacha z naszej ,,demokracji” i bardzo ,,niezależnej” prokuratury.
      Ciekawe co pan Radek odpowie? Na Twitterze.

  23. wypisek z białoruskiej gazety
    “W programie poinformowano, że w odpowiedzi na głosy o domniemanych zabójstwach politycznych na Białorusi i w Rosji kraje te “zapraszały ekspertów, kryminologów i prasę”. “Czas teraz, by żądać tego samego od Warszawy. Póki co, tam panuje milczenie. Skąpe słowa policji i prokuratury, jedyna wersja, kontrolowanie prasy – tak nie zachowują się partnerzy, tak nie postępuje się wtedy, kiedy nie ma nic do ukrycia. Jest moralne prawo, by żądać przejrzystego śledztwa od Polski i Europy” – mówił komentator.”

    Donaldzie, nie masz nic przeciw pełnej otwartości śledztwa? Rosyjscy eksperci już się sprawdzili, podobno masz zaufanie….

    • Bat’ka kołchoźnik ma jeszcze lepsze KGB
      nawet nazwy nie zmieniał, jak w moskiewskiej centrali. Już godzinę po śmierci naszego nieodżałowanego Leppera (cała redakcja GW zalana łzami) – oferowali ,,niezależną i transparentną pomoc”. To znaczy darli łacha z naszej ,,demokracji” i bardzo ,,niezależnej” prokuratury.
      Ciekawe co pan Radek odpowie? Na Twitterze.

  24. wypisek z białoruskiej gazety
    “W programie poinformowano, że w odpowiedzi na głosy o domniemanych zabójstwach politycznych na Białorusi i w Rosji kraje te “zapraszały ekspertów, kryminologów i prasę”. “Czas teraz, by żądać tego samego od Warszawy. Póki co, tam panuje milczenie. Skąpe słowa policji i prokuratury, jedyna wersja, kontrolowanie prasy – tak nie zachowują się partnerzy, tak nie postępuje się wtedy, kiedy nie ma nic do ukrycia. Jest moralne prawo, by żądać przejrzystego śledztwa od Polski i Europy” – mówił komentator.”

    Donaldzie, nie masz nic przeciw pełnej otwartości śledztwa? Rosyjscy eksperci już się sprawdzili, podobno masz zaufanie….

    • Bat’ka kołchoźnik ma jeszcze lepsze KGB
      nawet nazwy nie zmieniał, jak w moskiewskiej centrali. Już godzinę po śmierci naszego nieodżałowanego Leppera (cała redakcja GW zalana łzami) – oferowali ,,niezależną i transparentną pomoc”. To znaczy darli łacha z naszej ,,demokracji” i bardzo ,,niezależnej” prokuratury.
      Ciekawe co pan Radek odpowie? Na Twitterze.