Reklama

Święta, święta i już po obchodach w różnych miejscach z r

Święta, święta i już po obchodach w różnych miejscach z różnymi ludźmi. Człowiek się naszykuje, a nikt tego potem nie je, tak zwykła mawiać babcia redakcji, która we krwi ma zabużańską gościnność.

Reklama

Redakcji też chce się tak powiedzieć tylko szykowanie zastąpić trzeba warzeniem. Ktoś nawarzył tego piwa i chętnych nie ma do zjedzenia żaby co się w piwie kąpie. Ostatnio w kraju nad Wisłą nudą wieje, miała być kampania na „mordy wasze i nasze” skończyło się na jakimś pomruku. Miły dymić opony i latać imadła, skończyło się na buczeniu w czasie mszy i po skarceniu kapłana uspokoiło się. Wszystko wskazuje na to, że cała ta prewencja i eskapada na Wawel bardziej niepoważna niż się mogło wcześniej wydawać. Z dużej chmury kapuśniaczek, ani chętnych do zadym, ani do prewencji, tyle co sobie bardziej nerwowi pokrzyczeli i pogwizdali.

Czy nie można było razem świętować przy wspólnym i niekoniecznie okrągłym stole, skoro już się tak źle kojarzy? Pewnie można było, niektórzy nawet twierdzą, że trzeba było, ale jak to w naszym pięknym i dziwnym kraju, zawsze jest tak, że nie jest tak. Redakcja to się tylko boi, że jak młodzież patrzy na tych co niby wywalczyli wolność, słusznie się może zastanawiać jak to możliwe? Jakim cudem oni wszyscy kiedyś byli razem za Solidarnością, skoro teraz jeden drugiego by zabił słowem, czynem, głosem? Nie ma pojęcia redakcja jak to wytłumaczyć, niemniej takie cuda się zdarzały, że wszyscy w kupie byli przeciw temu co było znacznie gorsze od tego co mamy i lepszego morału redakcja do tego wpisu nie znajdzie.

Reklama