Reklama

Napisałem tekst o nas o Polakach tekst jest tak przepełniony nienawiścią, powszechnie cytowaną żółcią, tendencyjnością, stereotypem

Napisałem tekst o nas o Polakach tekst jest tak przepełniony nienawiścią, powszechnie cytowaną żółcią, tendencyjnością, stereotypem, rasizmem, głupotą i fałszem, że ze świecą szukać durniejszego tekstu, przynajmniej mojego autorstwa. Napisałem i odczekałem chwilę. Zajrzałem na noty ? 6 na 6, potem trochę spadło. Po pierwszej godzinie, zajrzałem do komentarzy, przeczytałem: ?no nic tylko się upić jacy ci Polacy faktycznie są?. W łagodniejszej wersji: ?no prawda, ale aż tak źle chyba nie jest?. W śladowej ilości zobaczyłem odczytane intencje.

Ten tekst mógł napisać tylko idiota, pozbawiony szacunku dla narodowości, kultury, tradycji i człowieczeństwa opisanej nacji. Można pisać takie teksty i one będą prawdziwe, jeśli nada się takim tekstom właściwy kontekst i proporcje. W tym tekście nie było kontekstu i proporcji, był zbiór luźno powiązanych frazesów, stereotypów, Reakcją na ten tekst powinna być lawina protestów, słusznych zarzutów o głoszenie nienawiści i rasizmu, oczywistych komentarzy potępiających taki sposób wypowiedzi i taki sposób przedstawiania jakiejkolwiek nacji.

Reklama

Co się stało? Ano ktoś tam puścił bąka ze strachu, ktoś uznał, że bolesna, ale prawda, ktoś nieco się obruszył, ale w zasadzie nie miał odwagi bardziej się wychylić, bo jeszcze po łbie można dostać. Tolerancyjni pokiwali głową, urażeni woleli milczeć, większości się spodobało, z tej większości nieliczni odczytali intencje.

W słowie Polacy i polskość zawiera się wszystko co jest związane z tym miejscem gdzie żyjemy, czy raczej próbujemy sobie układać życie. Tysiące tolerancyjnych wypowiedzi zalewa fora, że gej to też Polak, że lesbijka to Polka, że Żyd w Polsce też może czuć się Polakiem. I słusznie, bo Polak to polski gej, polska lesbijka, polski Cygan, polski Żyd, polskość to polskie mniejszości religijne i nawet mniejszość niemiecka, żeby było dowcipniej. Skoro już przy dowcipie jesteśmy, oczywiście ponurym żartem była lista polskich ?wyjątków?, która została odebrana jako śmiertelnie poważna arka dla wybranych. Nie ma wybranych kiedy mówimy o tolerancji i szacunku!!!!

Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki, ale mimo wszystko został odczytany tak jak złożyłem. Został odczytany tak jak się takie teksty zwykło czytać. Ile ja się naczytam o inteligencji i otwartości ludzi o jasnych tolerancyjnych umysłach, ile ja się musze natłumaczyć z własnych ciasnych horyzontów. Ile razy mi się dostało za ?ciotę? i Żyda.

Pytam gdzie teraz podziało się oburzenie? Zmieszałem z błotem polskich Żydów, polskich gejów, polskie lesbijki, polskie mniejszości religijne i kulturowe. Poniżyłem i zelżyłem całą nację, cały naród bez wyjątku. Gdzie jest larum? Co się stało z wyuczoną na pamięć tolerancją. Co spowodowało, że nikt lub prawie nikt nie miał odwagi bronić Polaka i polskości? Ewidentnie sponiewieranych Polaków i ewidentnie zelżonej polskości.

Powiem Wam co się stało, bo ta cała zasrana tolerancja, którą się mnie naokoło epatuje, którą słychać w radiu i telewizji w kolorowej prasie i na blogach, odzwyczaja od myślenia i tolerancji dla myślenia. To nie jest tolerancja dla ludzi, wartości i poglądów, to jest machinalnie wbita do łba lista nietykalnych słów i słów, które można obrzucić łajnem. Gdybym napisał ten sam tekst i zamiast Polaka bohaterem uczynił polskiego geja, czy nie daj Bóg polskiego Żyda, w komentarzach zaroiłoby się od sztampowego oburzenia i linczu. Zaroiłoby się od wrzasku, lamentu, histerii. Ponieważ padło ?tylko? słowo Polak, dozwolone do ?jechania po bandzie?, nie stało się nic, mimo że polscy geje, polscy Żydzi, polskie mniejszości zostały nazwane pijakami, złodziejami, prymitywami bez tradycji, kultury i z zabobonem zamiast religii.

Nie ma żadnej tolerancji w kalkomanii poglądów sprowadzonych do odruchów bezwarunkowych. Słychać Żyd i od razu skóra na grzbiecie cierpnie, Matko Boska, po co głośno o tym mówić? Przecież to chyba jest rasizm, albo może krzewienie nienawiści. Żyd złodziej? Jezus Maria to holokaust jako żywo. Gdzie Żyd złodziej? Polak złodziej i brudas i pijak. Słychać gej, niby nic się nie dzieje, wszyscy udają, że nic się nie stało, ale natychmiast grzbiet wyprężony, czujność tolerancyjna wzmożona, trzeba uważać, żeby nie urazić broń Boże. Słychać Polak pijak i złodziej, głupek karmiony psim żarciem, eeee, ?a co nie jest tak?. Polak to głupek, śmiech na sali. Katolik? Swobodnie machamy sobie nóżką i jedziemy z koksem po zacofańcu.

Jestem antysemitą i homofobem, jestem zaściankowym rasistą i ciasnym umysłem, ponieważ nie mam żadnej wrażliwości na katalog ?kolorowych? pojęć. Nie cierpnie mi skóra, gdy słyszę Żyd, powiewa mi gej, fruwa mi lesbijka. Szerokim łukiem olewam kolorowe frazy: prawa kobiet, wolność słowa, demokracja, wolność jednostki, tolerancja dla mniejszości. To jest stek liter, bez kontekstu jest to tylko zecerska robota, a kto nie potrafi odnaleźć kontekstu, ten będzie powtarzał slogany. Kto nie będzie umiał popatrzeć na człowieka, jego czyny, jego wielkość i jego małość, będzie zecerem tolerancji, nigdy tolerancji nie pojmie. Kto nie rozumie, że słowo Żyd, czy gej to nie są sakralne synonimy uczciwości i tolerancji, a słowo Polak to nie jest wór treningowy, ten będzie widział tylko niebezpieczne słowo i na słowo reagował odruchem strachu i kalki poglądów. Słyszę gej pedofil i macham sobie nóżką, jak mi się zechce spytam o co chodzi, jak nie to nie widzę sensacji, codziennie łapani są pedofile heteroseksualni i nikt nie mówi o braku tolerancji, o kastracji coś słyszałem. Słyszę złodziej Żyd i przewracam się na drugi bok, śpię spokojnie, cóż mi za sensacja, normalka Żyd coś ukradł. Gdyby ukradł Polakowi, to sensacja i pełen szacunek, człowiek pogryzł psa?

Stanę w obronie każdego prześladowanego, zwłaszcza tego, który jest w mniejszości, bo ten jest słabszy. Nikogo z urodzenia, czy metryki nie uważam za złodzieja, nikogo też nie uważam za świętego. Używam wszystkich słów, które są mi potrzebne do pokazania kontekstu, nie ma wpływu na to, że komuś Żyd kojarzy się z cierpieniem i holokaustem, a gej ze skatowanym przez skinów nieborakiem. Mnie gej i Żyd kojarzy się z człowiekiem, jednostką, nie grupą, nie historią całego narodu, czy traumą grupy. Przykro mi, ale mnie gej i Żyd nie kojarz się z tolerancją, mnie gej i Żyd kojarzy się z człowiekiem. Nie dam się zaszczuć sztampową tolerancją, nie dam sobie wmówić kim jestem, mnie słowa święte i zakazane nie dotyczą, mnie interesuje kontekst i człowiek. A człowiek w przeciwieństwie do słowa żyje. Żyje różnie, jak to człowiek, kocha, nienawidzi, kradnie, albo rozdaje. Tacy są ludzie, tacy zawsze byli bez względu na to z kim spali i do jakiego Boga się modlili. Bez względu na to czy ich przodkowie zabijali, czy byli mordowani. Nie ma urodzonych morderców i nie ma też urodzonych ofiar. Człowiek jest żywy, nie jest martwym świętym, czy przeklętym słowem. Amen.

Reklama

175 KOMENTARZE

  1. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  2. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  3. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  4. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  5. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  6. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  7. ????
    Tekst “o nas o Polakach” przeczytalem moze do polowy, gdyz skojarzyl mi sie z S24, a S24 czytam na S24.

    Pomyslalem sobie, ze autor jaja, moze z S24 sobie robi, a nie uwazam tego za zabawe najwyzszych lotow – a teraz dowiaduje sie, ze byl to tekst: “Ten tekst był dość prostą prowokacją, z dość jasnym kluczem do zagadki”

    Znaczy: dowiedzialem sie, zem glupek, co to kurkowych prostych prowokacji z jasnymi kluczami nie kuma.

    Juz kiedys przy jakims tekscie (nie pamietam jakim i nie bede szukal) mialem wrazenie, ze Matce Kurce odbija, a teraz to juz raczej jestem przekonany, ze faktycznie odbija – oto Matka Kurka bedzie teraz testowac swoich gosci: Kto jest kumaty i jasne klucze widzi, a kto jest stadem baranow i nawet pęk kluczy jasnych jak supernowa go nie oswieci.

    Zycze milego samopoczucia

  8. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  9. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  10. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  11. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  12. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  13. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  14. Będę bronił mienia z całych sił
    Chyba zrozumiałem ten tekst. Chodzi o to, że Polak ma w dowodzie napisane Polak i to żaden zamach na jego prawo do anonimowości narodowej, w związku z tym całe Niemcy wiedzą, że to Polacy kradną samochody, że Polacy piją i są nietolerancyjni. I co tam jeszcze? Acha geje oczywiście są biedni i nikomu krzywdy nie robią. Nigdy geja nie widziano, żeby wyrywał torebką staruszce, albo dał komuś w mordę, a jak geja złapią, że dał, to gej ma prawo do zachowania anonimowości seksualnej. I tym sposobem tylko katoliccy heteroseksualiści są agresywni. Tolerancja i wolność to ona polega na tym, że na konto Polaków pracują Polacy i zdobywają sobie w świcie jakąś markę. Ukradł Polak samochód łapie go Polizei i spisuje dane. Imię nazwisko, narodowość itd., dane trafiają do statystyk, Polak wyrabia sobie opinię. Statystycznie na 5 skradzionych samochodów 3 ukradli Polacy.

    Druga sytuacja. Idzie sobie po świecie wyzwolony anonimowy narodowościowo człowiek, no jak to człowiek, coś tam nabroi, powiedzmy coś buchnie, o niech będzie samochód. Łapie go Polzei, imię nazwisko, narodowość….o przepraszam bardzo, to moja tajemnica, to zamach na moją godność. Statystyki stoją w miejscu, samochody kradną Polacy i ci co mają prawo do zachowania narodowej anonimowości. I tym sposobem Polak jest złodziej, Żydom się to nie zdarza. Wiem, wiem jak ma wbite Izrael, to wszystko jasne. Tyle, że co to jest Izrael? Diaspora w USA mogłaby taki kraik nosem wciągnąć. No ale dobra, niech będzie, że Izrael.

    Ile razy trzeba inteligentnemu człowiekowi powtarzać, tego nie wiem, więc próbuję 123 raz. Gówno mnie obchodzi, kto jest Żydem, a kto gejem obchodzi mnie właśnie równouprawnienie i obowiązki, nie tylko prawa. Jeśli ktoś chce udawać, że nie jest Żydem, jego prawo, ale do Abrahama niech ma pretensje, że udawanie spotyka się z podejrzeniami i spiskami legendarnymi, bo przynajmniej ja za Boga nie kumam co to za tajemnica, kiedy każdy inny naród ma tę tajemnicę w paszporcie. To zajebiście wygodnie procentuje na koncie nacji, kiedy się jest anonimowym, gdy to wygodne. Dzięki temu pół świata nazywa Polaków złodziejami, a Żydów ofiarami. Nikt nic nie wie, nikt nikogo nie złapał za rękę, a jak złapał i wsadził do ciupy, to on jest więzień Amerykanin, Senegalczyk, Polak, tylko jak biją, albo kamienicę można w Polsce odebrać, to on jest Żydem. Czy to nie jest genialna strategia, jak złodziej to Amerykanin, jak ofiara to Żyd? Prościej ku..a nie umiem. I jeśli tylko wyjdziesz z dyb ?tolerancji? i spróbujesz zrozumieć, naprawdę banalną rzecz, to przestaniesz przerzucać gejów i Żydów jak paciorki różańca. I jeszcze jedno, jak mi się tu zgłosi jakiś Amerykanin Aron Singer po żydowską kamienicę, to mu wyj?e takiego kopa za zamach na żydowskie mienie, że się na Wschodnim Wybrzeżu zatrzyma.

  15. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  16. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  17. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  18. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  19. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  20. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  21. Zgoda, na takie statystyki zgoda
    Skoro tak, to wszystko jasne. Na wizerunek Polaków wysysajacych antysemityzm z mlekiem matki zapracowali polscy Żydzi kradnący niemieckie samochody.

    Marzy mi się, aby się ktoś w końcu przełamał, przestał bać i powiedział głośno, tylko tyle, że ten temat jest trefny. I daję sobie spokój z drążeniem dalej. Tylko tyle, że o tym nie można normalnie porozmawiać, może nie dorośliśmy, może nie umiemy.

  22. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  23. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  24. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  25. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  26. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  27. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  28. Znam mnóstwo białych Murzynów
    Powiedz dlaczego na argumenty znów odpowiadasz paciorkami? Parę niuansów tylko. Jakie ma szanse Afromarykanin na anonimowość i czym to przypłacił? Nie tym, że statystycznie jest bandytą z Bronxu? A statystyki gejowskie? Prosta ulubiona sztampowa odpowiedź. Nigdy nie udowodniono, że wśród gejów jest więcej pedofilów. Pytanie dlaczego? Statystyki? To jest uczciwe? To są równe prawa i odpowiedzialność. Można w rozpaczy podpierać się obrzezaniem i opaskami Dawida, ale to naprawdę czarna rozpacz i przecież nie moja.

  29. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  30. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  31. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  32. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  33. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  34. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

  35. hmmmm
    nie pirdulić a poetów czytać, można sobie nawet posłuchać, ale nie chce misie linków szukać

    Limeryki o narodach

    Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem
    Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem.
    Do dzisiaj by trwała
    Ta przyjaźń wspaniała,
    Lecz Hindus nieświeży dał mu ser.

    Pretensje mieć trudno do tego Anglika,
    Gdy druh w narodowej go dumie dotyka.
    Więc wzgardził pariasem
    I przyjaźń swą z czasem
    Położył u stóp – Irlandczyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii,
    W Tuluzie mieszkali i pastis pijali.
    Lecz wnet się przekonał
    Potomek Dantona
    Że druh jego łeb ma ze stali.

    Nie mieli pretensji koledzy Francuza,
    Że przepić nie umiał czarnego łobuza.
    Lecz rzekli: Mon ami,
    Jak pić chcesz – to z nami!
    Bo nie dla przybłędów Tuluza!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył,
    Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył,
    Lecz Kwiat Kraju Wiśni
    Rzekł – ani się mi śni!
    Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy!

    Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie?
    Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie.
    Lecz – losu ironio! –
    Brak wojny z Japonią
    Do mnichów więc strzela w Tybecie!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Sympatię Singalez raz czuł do Tamila,
    Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La-
    Nce – dawnym Cejlonie,
    Gdzie nawet są słonie
    W polityce mądre nad wyraz.

    Lecz słoń Singaleza – Tamilów sympatyk –
    Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty,
    I pojął Singalez,
    Że musi, choć z żalem
    Sympatie swe spisać na straty.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał
    W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata,
    Strzelając do niego
    Powtarzał: Kolego,
    Ta krew nas połączy na lata.

    Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty,
    Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty,
    Więc rzekł – przyjacielu,
    My tu, w Izraelu
    Nie mamy dla ciebie roboty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki,
    Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki
    I rzekł: Dla przykładu
    Dam ja z tobą czadu –
    I brał ją – wieczory i ranki.

    Choć miłość przeszkody pokonać potrafi –
    Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i
    Dla dobra socjali-
    Zmu ją mu zabrali
    Ci, których wychował Kadafi.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat
    Albańczyk zapałał miłością do Serba,
    Lecz Serb, po Śliwowi-
    Cy – Albańczykowi
    Na zębach wypisał swój herbarz.

    Szczerbaty Albańczyk – to pół Albańczyka,
    Niejeden polityk się na tym potyka,
    Choć jęczy duch Tity,
    Że zbędny polityk,
    Gdzie trzeba dentysty – praktyka.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Na Cyprze był Turek, co druha miał – Greka,
    Obydwu zabrała rodzima bezpieka.
    Przy więźniów wymianie
    Spotkali się w bramie –
    Bez słowa minęli – człek człeka.

    Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek
    O jednej godzinie stanęli pod murek.
    W czas potem niedługi
    Nad jednym i drugim
    Piaszczysty się wznosił pagórek.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Rosjanin był, który – nie jego to wina –
    Za brata uważał pewnego Gruzina.
    Czas drużby był krótki,
    Bo ów nie pił wódki,
    Rosjanin nie pijał zaś wina.

    Napisał na niego gdzie trzeba więc donos
    I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną.
    W obozie zaś Gruzin
    Odsiedział lat tuzin,
    Lecz przecież go w końcu zwolniono!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ci wszyscy o których tak długo tu mendzę
    Co dzień się widują na forum OeNZet
    I skarżą się wzajem
    Na ludy i kraje,
    Nie skarżąc się jednak na nędzę.

    Bo mają do siebie już te kuluary
    Gdzie naród z narodem się chwyta za bary,
    Że nie o to chodzi,
    Kto komu gdzie szkodzi,
    Lecz o to – po ile dolary.

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce
    Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem.
    Od słowa do słowa
    Dotarli do Lwowa
    Ścierając się jak dwa odyńce.

    Gdy bić się skończyli, trafili za kraty
    Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty:
    Bo gdy przyjdzie czas –
    Wy nas, a my was!
    Po brzuchach! – I: budem rezaty!

    Narody, narody! Po diabła narody
    Stojące na drodze do szczęścia i zgody?
    Historia nam daje dobitne dowody:
    Pragniecie pokoju? – Usuńcie przeszkody –
    Narody, narody, narody!

    Ach gdybyż narodów na świecie nie było,
    Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło!
    Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości
    Złączonej w potężnym uścisku miłości
    Aż z trzaskiem pękałyby kości
    Jacek Kaczmarski
    3.10.1987

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

      • z ust mi to Pan, Panie starszy wyjmujesz
        Ja co prawda nie użyłbym olaboga, lecz jakieś słowo niecenzuralne ocenzurowane.
        Tylko nie o Jaruzelskim! Tylko nie o żydach! I nie o lustracji! Najlepiej ciąg dalszy o Polakach. Bo jeszcze dużo ich wad pozostało w mroku i dużo ironii czarnej rośnie czekając na zbiór. Najlepiej Matko, kontynuuj swoją powieść. Przeczytałem ciurem te 35 stron i nie jest to takie złe jak się wydaje, gdy  się czyta odcinkami w odstępach czasu. A redakcja i moderacja i uściślenie założeń, i dopieszczenie dramaturgii zawsze można zrobić później. Autor ma prawo w każdej chwili poprawić swoje dzieło, tylko najczęściej mu się nie chce. Obiekt zapału zmienia. Kochać przestaje. Nudzić zaczyna.
        O Matko. Pisz.

  36. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  37. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  38. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  39. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  40. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  41. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  42. Statystycznie jest remis
    Wystarczy czarownico.

    Zatem bilans na dziś wygląda tak.

    Wypowiedzi bez klasy sztuk 2.

    Jedna należy do 36 letniej heteroseksualnej Polki, rozwódki z jednym dzieckiem w konkubinacie.

    Druga do 37 letniego, heteroseksualnego Polaka, obecnie w jedynym związku małżeńskim cieszącym się szczęściem jednego dziecka.

    Wszystko, cały proces bez wyrok. Komuś coś ubyło? wydaje mi się, że przybyło trochę o nas samych. To nas upokorzyło, czy pozwoliło spojrzeć na siebie szerzej?

  43. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  44. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  45. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  46. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  47. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  48. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  49. Kilka słów nie do końca wesołej refleksji
    Kilka słów nie do końca wesołej refleksji nad ostatnimi dwoma tekstami.
    Używanie prowokacji wobec swoich gości (wbrew temu co mówisz, Kuraku, ja nie czuję, by MOJE myśli były anonimowe) jest durnowatym, gówniarskim zagraniem. Można by to nazwać “wypuszczaniem”, ale bardziej odpowiednie słowo to “oszustwo”, użyte w celu ukrycia miałkości swoich własnych poglądów.
    Trzeba będzie jak najszybciej odwiesić bana dla lustra, bo jak zamierzasz uważać nas (tutaj zaglądających) za matołki niegodne czytania twoich tekstów i odzywających się nie na temat i nie w porę, to za chwilę nie będziesz miał z kim pogadać

    • To Twoje nie moje słowa.
      Wybacz, ale to Twoja ocena Ciebie, nie moja ocena Twojej inteligencji. Kiedy czytam jakiś tekst zastanawiam się nad tym co autor chciał przez to powiedzieć, tego się nauczyłem jeszcze w szkole podstawowej. A kiedyś czegoś nie rozumiem, to się nie obrażam, tylko staram się zrozumieć. Nikogo nie traktuje jak matoła i nikt tu nie jest gościem, jest współgospodarzem, chyba, że nie chce być, czego oczywiście nie mogę zabronić. Rozumiesz co Yola napisze? Ja muszę to cztery razy czytać zanim pojmę co chciał powiedzieć. I nie czuję się jak matoł i nie obrażam się na jego prowokacje, bo to są inteligentne prowokacje i niestety trzeba myśleć.

  50. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  51. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  52. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  53. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  54. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  55. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )

  56. Nie dałem ci oceny ani
    Nie dałem ci oceny ani komentarza pod "prowokacją", ponieważ nie znalazłem tego tekstu ani dobrym, ani zaskakującym, ani przewrotnym – krótko mówiąc nie znalazłem tam niczego, co w twoich tekstach lubię i cenię.
    Jedyna refleksja jaką pobudziłeś, to kolejna "koncepcja spiskowa" – że może przygotowywujesz się do autoeksportu na amerykańskie portale, i stąd ćwiczenie stylu który tam trafiałby do szerokiej publiki …

    Pozdrawiam – Tetryk ( dziś bardzo zgryżliwy … )