Reklama

Chciałbym przytoczyć fragmenty pewnej dość interesującej rozmowy z forum portalu kopalnia wiedzy. Sorry że nie robię tego w formie samodzielnego tekstu,ale wtedy być może pominąłbym stanowisko rozmówców które jest symptomatyczne, a tak poza tym to leń ze mnie i w tym przypadku nie chce mi się pisać tego samego tylko że inaczej.

A:hmm inne spojrzenie na piractwo-załóżmy że uda się produkować buty zupełnie za darmo,ale firmy dotychczas produkujące buty będą chciały dalej zarabiać na butach,czy fair będzie jeżeli nie będziemy mieć butów za darmo? z piractwem jest podobnie z jedną zasadniczą różnicą-w stosunku do butów nie jest tak silna fikcja zwana prawa autorskie,może pozbędziemy się tej fikcji by wygodnie mieć dobra kulturalne dostępne za free?

Reklama

T:Co ma piractwo do darmowych treści ? Jeśli chcesz to twórz coś za darmo – gry, filmy, muzykę, programy… Nikt do Ciebie pretensji o to nie będzie miał i nikt Ci tego nie będzie mógł zabronić.

A:jeśli chcę coś skopiować co kupiłem i dać komuś innemu za darmo?ekonomicznie na tym nie stracę

T:Ale straci twórca, bo osoba która “być może” by to coś kupiła dostaje to za darmochę od Ciebie.
Straci też ten obdarowany, ale o tym nikt nigdy nie myśli, bo i po co myśleć o przyszłości ?

MB:Tak. Właściciel ma prawo decydować, co robi ze swoją własnością. Ponadto cena ma związek nie tyle z kosztami, co z popytem i sytuacją na rynku. Popatrz np. na przeglądarki. Nie sprzedasz przeglądarki internetowej. Niezależnie od kosztów jej produkcji.
1. Dlaczego prawo autorskie to fikcja?
2. Co znaczy “dobra kultury”?
3. Co znaczy “za free”? Twórcy mają nie zarabiać? To nie będzie twórców, bo umrą z głodu.

T:do niektóych nie trafia argument – nie podoba się to nie kupuj. Oni po prostu chcą i koniec. Nie chodzi mi tutaj o Ciebie Antyszwedzie, ale o Twoje argumentowanie

A:umrą z głodu?ja ostatnio zrobiłem film na którym nie zarobiłem grosza i co umrę z głodu?nie bo mam pieniądze od mamy 8)

każde prawo to fikcja,w dodatku nieuzasadnialna

ekonomicznie nie straci osoba która poświęci czas na skopiowanie danego filmu(np.) i udostępnienie go(no straci czas,prąd i miejsce na serwerze,ale można sobie na to pozwolić),straci tylko twórca,ale to dlatego że nie miałby do swoich usług wstrętnej państwowej czy w ogóle jakiejkolwiek wstrętnej przemocy

T: Co Ty w ogóle za głupoty wypisujesz ? Jak Tobie mama opłaca koszty utrzymania przy życiu, to nie znaczy że każdemu na świecie też. Jedni utrzymują się z pieczenia chleba, inni z wydobywania wegla, a jeszcze inni ze śpiewania.

Jeśli ktoś chce pieniędzy za to co sam stworzył to nie masz prawa mu tego odmówić. Możesz stworzyć coś samemu oczywiście i udostępnić to za darmo. Możesz też poszukać czegoś tańszego/darmowego gdzie indziej – nikt Cię nie zmusza.

Teskt o prawie jest na poziomie gimnazjum i to jakiegoś słabego w dodatku.

A:co Ty w ogóle za głupoty wypisujesz? to że coś tworzę mimo braku zysków dowodzi że można być twórcą i nie zarabiać i nie umrzeć z głodu-wystarzczy znaleźć inne źródło utrzymania.

a to o prawie, no cóż, może jakbym Ci przedstawił baaardzo dużo tekstu na podstawie którego zastosowałem skrót myślowy i nadużycie semantyczne prawo to fikcja to uznałbyć że nie jest to na poziomie gimnazjum,ale tego nie zrobię bo mi się nie chce.

ogólnie mówiąc prawo autorskie to fikcja w sensie że istnieje w rzeczywistości hmm “abstrakcyjnej”, tak samo jak jednorożec, możemy uznać że nas obowiązuje albo i nie, mamy zupełną dowolność.

a nieuzasadnialne bo nic nie jest uzasadnialne,ale o tym szczegółowo piszę gdzie indziej, ogólnie mówiąc można powiedzieć że prawo autorskie winno być i winno być przestrzegane a jego naruszanie winno być karane,ale można powiedzieć że nie powinno. oba sądy są tak samo blisko jak i daleko od prawdy i słuszności. można przytoczyć rozsądne i absurdalne argumenty na poparcie obu sądów-prawo autorskie bo tak chce różowy królik,albo prawo autorskie bo autorzy będą się mogli z tego utrzymać,albo prawo autorskie nie bo ogranicza to możność zapoznania się z “produkcją kulturalną”, albo prawo autorskie nie bo tak chce różowy królik, to jaką argumentację przyjmiemy za słuszną jest przypadkowe,dowolne, nie ma związku z dotarciem do prawdy. jak tego nie łapiesz to sam jesteś na poziomie gimnazjum,albo po prostu nie przeszedłeś rewolucji nominalistycznej(na zachodzie odbyło się to u schyłku średniowiecza dzięki “szkotom”), przynajmniej jeżeli chodzi o pojęcie “pojęcie”. wiem że się mądrzę,ale mnie nieco rozzłościłeś >:(

i jeszce jedno(po przeczytaniu ze zrozumieniem tego co powyżej napisałem)

“Jeśli ktoś chce pieniędzy za to co sam stworzył to nie masz prawa mu tego odmówić”

ha! a dlaczego?bo tak sądzisz? mam prawo do wszystkiego do czego uznam że mam prawo,ewentualnie do wszystkiego do czego mam prawo,ale jak stwierdzisz do czego mam prawo, to zrobisz to autorytatywnie,bez konieczności uznania Twego autorytetu

T:I jak tu rozmawiać na poziomie używając takich argumentów ? Nie masz więc prawa mi zabronić zabijania Ciebie i wszystkich na literę A, to tak rozumując po Twojemu. Rozumując tak dalej dochodzimy do tego że artyści są winni tego że używają innych kanałów dystrubucji swoich dzieł niż tylko takie zbliżeniowo-dotykowe (koncerty, przedstawienia, seanse). Bo powinni się utrzymywać z innej pracy, a “sztukę” uprawiać za darmo dla Twojego widzimisię. Równie dobrze można tak powiedzieć o każdym. Górnik nie powinien dostawać pieniędzy za swoją pracę, bo pewnie znalazłoby się kilku którzy idą na szychta za darmo, a utrzymują się z czego innego. Rozmijamy się chyba na poziomie logika vs politologia – więc do niczego ta rozmowa nas nie doprowadzi.

A:więc wszystko co mówisz o piractwie jest tylko grą językową, którą jeżeli rozebrać na części okazuje się czczą zabawką. mówiąc jakiś sąd o świecie nie masz żadnego dowodu na jego słuszność, więc mówiąc go nie masz prawa rościć sobie prawa do tego by inni uznali jego słuszność-tak sobie tylko możemy gadać po próżnicy, i tak nikt nigoko “naprawdę” nie przekona.

ciekawy jest stosunek sądu “nie masz dowodu na słuszność sądów” do samego siebie(trochę jak wiem że nic nie wiem) jednakże między niesłusznością poszczególnych sądów a niesłusznością sądu o niesłuszności poszczególnych sądów zachodzi subtelna różnica. by ułatwić zrozumienie sąd że 9 sądów jest nie prawidłowych odnosi się do wszystkich sądów,ale nie jest dziesiątym sądem. jeśli jednak mówi także o samym sobie, znaczy to że jest 10 sądem,który odnosi się i do siebie i do wszystkich pozostałych. jeśli jednak mówi o sobie że nie jest do udowodnienia…(nie mylić z paradoksem kłamcy mówiącego że kłamie-udowadnianie to co innego niż prawda sama w sobie)

no więc wracając,bo mi myśl umknęła-jeśli więc mówi o sobie że nie jest do udowodnienia,nie mówi że nie jest prawdziwy, mówi to jedynie w pewnym zamkniętym kontekście w obrębie którego pozostaje prawdziwy. w granicach “logiki” sąd o nieuzasadnialności pozostaje uzasadniony, chociaż jednocześnie opierając się o pewne reguły, przeczy im, więc czy może się o nie oprzeć? nie,musiałby uzasadnić “logikę” na której się oparł,jeśli by to zrobił obaliłby sam siebie… ktoś musi o tym pisać jaśniej i pewnie zostało to już gdzieś usystematyzowane,jednak brak mi filozoficznych podstaw by odnaleźć kto,w sumie jestem więc ignorantem, ale jednak myślę że to co piszę ma jakąś naturszykową, zdroworozsądkową wartość.

T:Tylko że takie rozumowanie prowadzi do czystej anarchii, która rzeczą dobrą nie jest. Ludzie jak i inne zwierzęta stadne przyjęły pewne formy zachowań w pewnych sytuacjach po to aby nie krzywdzić się wzajemnie, bądź tą krzywdę minimalizować. Prawa te i obowiązki przyjmowane są przez ogół i dla dobra ogółu (nie mylić z demokracją). Jak się nie podoba to sio do lasu, albo na jakąś bezludną wyspę. Choć wcześniej czy później ogół znajdzie Cię wszędzie. Nie możesz być bogiem i stawiać się ponad wszystkimi wkoło, bo to się po prostu źle kończy. Prawo i zwyczaje potępiające kradzież mamy od tysiącleci i prawo autorskie wcale nie jest tu czymś nowym, tylko rozwinięciem starej formuły na nowe medium. Jeżeli Tobie nie przeszkadza że każdy Cię okrada kiedy tylko chcesz to już Twój problem, ale niektórzy wolą się przed złodziejstwem bronić.

A: i znowu sądy nieuzasadnione wypisujesz “czystej anarchii, która rzeczą dobrą nie jest” i inne. a jeżeli inni się chronią przed złodziejstwem to bez żadnego usprawiedliwienia “wyższego” po prostu czystą przemocą, a to że dodadzą jej uzasadnienie i majestat prawa jest iluzją służącą dobremu samopoczuciu zwierząt stadnych (podobnie Nietzsche pisał)

PS: właśnie bezczelnie i chamsko wykorzystuję Twoje autorskie prawo na blogu
http://www.kontrowersje.net/tresc/o_piractwie_oraz_myslowym_zapetleniu

T:Dlaczego nieuzasadnione sądy ? Dlatego że Ty ich nie rozumiesz ? Czy może uważasz że anarchia jest systemem tak cudownym, że wszyscy powinni jej pragnąć ? Tylko jak banda łysoli przyjdzie Ci zgwałcić żonę, dziecko i Ciebie na końcu to zapłaczesz za majestatem prawa i przemocą tego majestatu w obronie dupska Twego i Twych bliskich ?
Czyżbyś był chętny dzielić się wszystkim co masz z każdym komu przyjdzie ochota na to aby to od Ciebie sobie zabrać ? Bo inaczej nie mogę pojąć Twego toku rozumowania i wydaje mi się że piszesz to co piszesz z przekory lub jeno ułudy jakiejś.

A:mój tok rozumowania po prostu nie uznaje argumentu o rozbiciu szklanki piwa na głowie za ostateczny dowód na istnienie tej szklanki i piwa. a teraz zalecam myślenie.

owszem jeśli idzie o praktyczne życie to posługuję się potocznym rozumowaniem, takim jak Twoje, ale jak już mamy się szermierkować na słowa to wytaczam najcięższe działa-sofistykę, relatywizm, agnostycyzm, nihilizm. i zazwyczaj zwyciężam(zazwyczaj we własnym mniemaniu, widzowie uznają mnie zazwyczaj za wariata i głupca)

Reklama