Reklama

Jest o czym pisać, aż niewiadomo za co się złapać.

Jest o czym pisać, aż niewiadomo za co się złapać. Były Kamiński z CBA opowiada rzeczy ciekawe. Jak zwykle nie da się patrzeć na komisje sejmowe tak teraz słucham człowieka z wielkim zainteresowaniem. Rzecznik Kochanowski pozywa Skarb Państwa, a pozew uzasadnia tym, że się przeziębił w kraju, który jako jedyny nie pozwolił, aby złodziejskie korporacje truły Polaków, wymyślonym specyfikiem na wymyśloną pandemię. W końcu redaktorzy Teraz My, pojechali z ukrytą kamerą słuchać co Rydzyk ma do powiedzenia za oceanem. Jest o czym pisać i jest dla kogo, tu w tym miejscu założonym przez wybitnego człowieka, obdarzonego niespotykanym talentem i pracowitością, do której żaden śmiertelnik nie jest w stanie się zbliżyć. Za chwilę wybiorę sobie jeden z tych tematów, które mnie zainteresowały, sam jeszcze nie wiem co to będzie, ale wiem na pewno do kogo chciałbym napisać, to co mam do napisania. Po nazwisku boję się wymieniać, żeby kogoś nie pominąć, chociaż w sumie piszę do góra 30 osób i mógłbym sobie dołożyć trudu budując listę zacnych czytelników i autorów. Nie zrobię tego z braku czasu i obawy, że jednak coś mi umknie, pozostanę przy stwierdzeniach ogólnych.

Reklama

Piszę do góra 30 osób, tę liczbę wziąłem z rocznych obserwacji i ostatniego kilkudniowego podsumowania tych obserwacji, dostępnymi mi narzędziami. 30 osób, nie więcej, jest w stanie zrozumieć słowo pisane. 30 osobom, nie więcej, zależy na tym miejscu, gdzie można przeczytać coś innego niż sieczkę z dowolnej strony barykady i 30 osób, nie więcej, zasługuje na czytanie tego co napiszę. Zwykle jest tak, że gdy się czyta podobne słowa, to nie bierze się słów do siebie. Błąd! Statystyka jest nieubłagana. Zawyżmy nieco, dla równego rachunku, statystyki strony, średnio jest 2500 odwiedzających, ale zdarzało się i 10 tysięcy, przyjmijmy 3000. 30 osób z trzech tysięcy to będzie 1%, tak podejrzewam. Zatem czytając ten tekst jako jeden ze 100, masz szansę 1 na 100, że zrozumiesz to co przeczytasz, jak również możesz mieć poczucie, że piszę do Ciebie. Proszę uważnie przyjrzeć się tej skali i nie łaszczyć się na genialność. Prawda jest taka, że szanse na znalezienie się w elitarnym gronie ludzi rozumiejących moje teksty i ludzi starających się pomóc w budowie unikalnego miejsca wymiany myśli i słów są niewielkie. Jeśli ten tekst przeczyta 1000 osób, 990 okaże się zbyt głupia, aby pojąć o co w tekście chodzi i tę skalę proszę mieć na uwadze w czasie lektury.

Moją największą biedą, jako stworzyciela tego miejsca, jest fakt brzemienny w późniejszych skutkach.  Zaczynałem pisać na Onet, w podłym czasie, kiedy do ludu trzeba było docierać z przekazem pełnym ludowego dowcipu i podniosłych treści. Mieszałem patos z ludowym dowcipem, no i może na 100 tekstów jeden był taki, że dziś dałoby się go bez wstydu przeczytać. Nie o to chodzi, że pisać nie potrafię, pisze doskonale, do poziomu mojego pisania z czasów Onet nie zbliżył się nigdy żaden „eliciarz” z S24, czy innych GW, Rzep, Dzienników. Chodzi o to, że treści onetowe były przaśną nawalanką dla gminu, która miała zdetronizować jeszcze większych wieśniaków siedzących na stolcach władzy. Niestety ta masowa twórczość ma swoje poważne skutki uboczne, które dziś odbijają mi się skacowaną czkawką. Przy takiej użytkowej, masowej technice pisania, wokół mojej genialnej osoby zebrał się tępy tłum, stado baranów innymi słowy. Ludzie, którym się wydawało, że czytać Matkę Kurkę, gdy ten jedzie po spróchniałych zębach Kaczyńskiego, jest nobilitacją intelektualną i ta tępa masa oczekuje podobnego poziomu pisania do końca swoich dni.

Masa gubi się kiedy nie przeczyta czegoś, co jest w stanie pojąć, a nic poza ludowym dowcipem i tanim patosem pojąć nie potrafi. W dodatku ten patos i dowcip musi być skierowany we właściwym kierunku, opatrzony właściwymi nazwiskami, inaczej szara masa głupiej jeszcze bardziej. Czytać Matkę Kurkę jadącego po kaczorach i czuć się wybitnym. Tak myślał górnik po 8 klasach szkoły, tak myślała gimnazjalna chemiczka spod Warszawy, jakiś gówniarz z Lublina robiący za słupek Palikota, macho z wiatrówką i inni wierni czytelnicy GW. Taką jakość czytelnika przyciągnąłem do portalu Kontrowersje.net, co tu dużo mówić, szara masa, bezmyślna masa napędzana przaśnym ludowo-patetycznym przekazem i ta masa stanowi 99% klikalności. Bogu dzięki na Onet zbłądziły nie tylko masy, ale wybitne jednostki i to jest właśnie ta 30, no może nie cała, bo część dołączyła gdy portal już miał się dobrze. Przypuszczam, że wielu na moim miejscu machnęłoby ręką na robotę i inne syzyfowe wysiłki, przy tak nędznych statystykach w segmencie ludzi rozumnych, jednak sam o tym nigdy nie pomyślałem. 30 inteligentnych ludzi, w tym górnicy po podstawówce, nauczycielki gimnazjalne, miłośnicy strzelectwa sportowego i młodzież z Lublina, to jest olbrzymi kapitał. Nie kpię! Jeśli ktoś ma wątpliwości, to niech mi z łaski swojej wskaże portal, gdzie pisze i komentuje 30 inteligentnych ludzi? Z 30 inteligentnymi można zbudować miejsce wybitne, ale nie z 3000 tysiącami barnów jako kulą u nogi.

Późno to zrozumiałem, niemniej kiedy już zrozumiałem, muszę wyciągnąć wnioski. Wnioski są następujące. Zamieniają się reguły gry na portalu, z chwilą natychmiastową. Portal jest miejscem elitarnym i dlatego koniec z anarchią myśli, słów oraz żałosnych popierdywań. W tym miejscu nie będzie szmiry, nie będzie Onet, trzeba będzie zasłużyć na to, żeby w tym miejscu opublikować tekst, a nawet napisać komentarz. Wszystko co poniżej standardu tego miejsca, wyleci na zbity pysk, obojętnie czy to będzie użytkownik, komentarz czy tekst. Kryteria usuwania chłamu są znane tylko mnie, ale mogę podpowiedzieć w czym rzecz, trzeba pisać i komentować wybitnie. Byłoby na tyle technicznych uwag, pozostaje zadać pytanie. Czy jest sens nazywać portalem coś, co służy 30 osobom? Oczywiście, że tak, ponieważ portal to jakość, niestety też ilość, ale tę mamy zagwarantowaną, onetowe mięsko armatnie nigdzie się stąd nie ruszy, będzie jedynie przesunięte na właściwe miejsce. Mięsko będzie sobie siedzieć w czworakach i pracować łopatą, elita, awangarda portalu, będzie tu rządzić i dzielić, demokracja zdechła, niech żyje monarchia. Proszę onetowe stada, aby nie zaśmiecały mi skrzynki jakimś skamlaniem o i żałosnymi prośbami o usuwanie kont. Młotku, debilu, czy jak cię tam zwał, jeden z drugim, nie logujesz się baranie i dalej możesz pisać swoje anonimowe śmieci, albo logować się na klonie, z tym, że oczywiście, żadnej publikacji się nie doczekasz, jak również nie doczekasz się usuwania konta. Nie doczekasz się, bo koniec z publikowaniem idiotów i poświęcaniem czasu idiotom. Koniec też spraw organizacyjnych.

Wybrałem sobie Rydzyka w USA, którego w swoim zdziadziałym programie pokazało dwóch zabawnych gości, jednemu Sekielski, drugiemu Morozowski Bozia dała na nazwisko. Obejrzałem ten „felieton” i w głowę zachodzę po co? Nie po co go obejrzałam, ale po co to było kręcić? Patrzyłem na to co widzę i nie byłem w stanie zrozumieć, co w tym jest ciekawego. Pojechał Rydzyk na zaproszenie polonii i powiedział kilka słów. Na przykład takich, że Polacy chociaż przyjmują komunię, to są głupi i zawistni. No na rany Chrystusa, wykształciuchy onetowe i „kontaktowe”, przecież to wypisz wymaluj słowa samego arcykapłana nowoczesności i realnego socjalizmu Adama Michnika. Rydzyk poleciał amerykańskiej polonii Michnikiem, w czystej, dorodnej postaci. Druga bulwersująca rzecz, żeby pokazać Rydzykowi polskie banki i polskie media. Przyłączę się do tej prośby, skoro takowe są, to bardzo proszę o listę polskich mediów i banków, zdaje się, że PKO BP, chyba jeszcze jest, a nawet Radio Maryja nie jest, bo połowę dali Ruscy, drugą połowę szmalcownik polskojęzyczny Kobylański. Nic bulwersującego w stwierdzeniu faktów nie widzę.

Następna cudaczna historia, to te legendarne źródła geotermalne. No i co? Nie wstyd obecnemu rządowi, wszystkim poprzednim rządom, oraz władzom lokalnym, że na doskonały projekt biznesu z wyciągnięciem kasy z UE wpadł niezbyt rozgarnięty zakonnik, a wszyscy proeuropejscy i inteligentni, jak ostatni Kaczyńscy nasypali Rydzykowi gnoju do studni? Przyzwoitemu człowiekowi powinno być wstyd. Do tego niezrozumiałego felietonu chciałbym dodać kilka uwag ogólnych. Pierwsza uwaga jest taka, że nie znam przypadku aby Rydzyk szpiclował GW, czy TVN, nie znam takiego przypadku, żeby Rydzyk lub jego ludzie biegali jak Ziobro z gwoździem. Mówię, że nie znam, nie mówię, że takiego aktu esbeckiej mentalności nie było, ale jeśli był to poproszę o wskazanie. To TVN biega za Rydzykiem z podsłuchami i ukrytymi kamerami, to GW latała za Nowakiem po plebaniach, Rydzyk nie zniżył się do tego poziomu. Uwaga druga, to imperium Rydzyka. Złodziejstwo, oszustwo, w moim głębokim przekonaniu powiązania z polską esbecją i radzieckim KGB. Jak najbardziej poważnie mówię, tylko proszę mi wskazać w Polsce jedno liczące się medium, które powstało inaczej? Jedno jedyne. Uwaga trzecia. Rydzyk ogłupia naród, sieje nienawiść, używa języka. Prawda, ale powszechna, to samo robi Michnik, Walter, Wołek, Paradowska i cała ta klika pismacza od lewa do prawa, tylko obiekty nienawiści są inne i język bardziej uchodzi płazem.

Cytując klasyka ooodpiepierdodolcie się od Rydzyka. Nikt tak nie dał w dupę I ideologowi PRL, IIIRP i IVRP Adamowi Michnikowi, jak Rydzyk właśnie. Klin klinem. Uwaga ostania. Cały ten mit, że Rydzyk zaopiekował się odrzuconymi jest oczywiście totalną bzdurą. Rydzyk wydoił zgorzkniałą biedotę, którą cała reszta ma za śmiecie. Rydzyk podszedł do klienta jak życzliwy sprzedawca i dostarczył klientowi potrzebnego towaru, dlatego klient odda ostatni grosz z renciny, aby mu przybytku nie zamknięto. Jeśli to nie jest genialne, zbudować grupę docelową, która nie dysponuje zwrotną gotówką, ale jest stałym klientem, wiernym po grób, który zbudował imperium biznesowo-medialne, to ja nie wiem o czym jeszcze mogą marzyć menedżerowie. Rydzyk jest potrzebny, pożyteczny i robi swój biznes, że to brudny, cyniczny, ideologiczny biznes, to żadna nowość, to norma w kraju „edukowanym” przez Michnika.

Reklama

28 KOMENTARZE

  1. Przeczytałam. CHYBA
    Przeczytałam. CHYBA zrozumiałam. Z przyjemnością poczytam teksty jednostek wybitnych piszących na portalu. Ja nią nie jestem. Będę się czuła zaszczycona jeśli któryś z moich tekstów uzyska Twoją akceptację. Pisać, nie pisać, oto jest pytanie, zwłaszcza jeśli się ma świadomość własnej niedoskonałości. Klikalność nie spadnie, tego też jestem pewna.

  2. Przeczytałam. CHYBA
    Przeczytałam. CHYBA zrozumiałam. Z przyjemnością poczytam teksty jednostek wybitnych piszących na portalu. Ja nią nie jestem. Będę się czuła zaszczycona jeśli któryś z moich tekstów uzyska Twoją akceptację. Pisać, nie pisać, oto jest pytanie, zwłaszcza jeśli się ma świadomość własnej niedoskonałości. Klikalność nie spadnie, tego też jestem pewna.

      • poziom
        Nie jest tak źle, średni poziom Kontrowersji i tak jest dużo ponad normę krajową, a poniżej to chyba nigdy nie spada.
        Gorsza sprawa z tą elitarnością.
        Ludzi gmerających na rożnych blogowiskach jest góra parę tysięcy, z tej ilości kilkuset traktuje to w miarę poważnie.
        Całe to środowisko jest więc mikroskopijne i mało ważne.

        Gdyby pisanie na blogach mogło coś zmienić w kraju, byłoby zakazane.

      • poziom
        Nie jest tak źle, średni poziom Kontrowersji i tak jest dużo ponad normę krajową, a poniżej to chyba nigdy nie spada.
        Gorsza sprawa z tą elitarnością.
        Ludzi gmerających na rożnych blogowiskach jest góra parę tysięcy, z tej ilości kilkuset traktuje to w miarę poważnie.
        Całe to środowisko jest więc mikroskopijne i mało ważne.

        Gdyby pisanie na blogach mogło coś zmienić w kraju, byłoby zakazane.

  3. Widzę, że bohater tego artykułu został wybrany
    chyba nieprzypadkowo. Szwadrony Rydzyka mają posłużyć za przykład zdyscyplinowania wokół wspólnej idei. Tylko że z Ciebie żaden Rydzyk, a użytkownicy Kontrowersji to nie zastępy wiernych. Te 30 osób, o których wspominasz, to po prostu ci którzy dostarczają w miarę regularnie materiałów do publikacji i komentują publikacje innych. Są zainteresowani tym, żeby własnymi spostrzeżeniami podzielić się z innymi, co tu dużo gadać, z reguły podobnie myślącymi, a więc są gotowi ponosić pewne wydatki i poświęcać czas na rzecz portalu. Im zależy.

    Pozostali to bierni czytelnicy, którzy trafiają tu z różnych przyczyn. Jakich? Przygotuj sondaż to się dowiesz. To nie koniecznie debile. Im po prostu nie zależy. Mają, tak jak na innych portalach, darmowe publikacje. Ciekwe, zabawne i często pisane soczystym językiem. Tego nie znajdą w TVP i TVN, Polityce czy Wprost. Poza tym piszą internauci, a więc swojaki, co też ma pewnie dla nich znaczenie. Łatwy i za zupełną darmochę dostęp do lektury. Jak chcesz się ich pozbyć to rzeczywiście można nazwać ich debilami – obrażą się, albo wprowadzić nakaz logowania, opłaty za dostęp itp itd. Tyle tylko, że wtedy portal zdechnie, bo z czasem te 30 osób znudzi się sobą wzajemnie.

    Niestety matuś taka twoja dola. Możesz liczyć na te 30 osób. Oni bedą czynić ten portal żywym, oni zrobią ściepkę, jak przypili, oni nie pożałują 1,22 zł na SMS żeby kolegów wypromować i portal. Mało tego poproszą rodzinę i znajomych. I tyle. Czego oczekujesz? Mogłem jednym skinieniem załatwić 80 głosów. Wystarczyło powiedzieć studentom – a teraz dzieci wyciągają komórki i wysyłają SMS o treści…pod numer… . I nawet gdybym wszystkim zwrócił koszty tych SMS to i tak byłoby to czyste kurewstwo, a ja trafiłbym do Faktu, a może i do TVN. A portal zostałby spalony.

    Akcje typu sprzedaję portal, robię elitarny klub niczego nie zmienią na lepsze, a mogą zaszkodzić. Mam wrażenie, że coś chcesz powiedzięć, ale zamiast mówić wprost to chodzisz dookoła tematu.

  4. Widzę, że bohater tego artykułu został wybrany
    chyba nieprzypadkowo. Szwadrony Rydzyka mają posłużyć za przykład zdyscyplinowania wokół wspólnej idei. Tylko że z Ciebie żaden Rydzyk, a użytkownicy Kontrowersji to nie zastępy wiernych. Te 30 osób, o których wspominasz, to po prostu ci którzy dostarczają w miarę regularnie materiałów do publikacji i komentują publikacje innych. Są zainteresowani tym, żeby własnymi spostrzeżeniami podzielić się z innymi, co tu dużo gadać, z reguły podobnie myślącymi, a więc są gotowi ponosić pewne wydatki i poświęcać czas na rzecz portalu. Im zależy.

    Pozostali to bierni czytelnicy, którzy trafiają tu z różnych przyczyn. Jakich? Przygotuj sondaż to się dowiesz. To nie koniecznie debile. Im po prostu nie zależy. Mają, tak jak na innych portalach, darmowe publikacje. Ciekwe, zabawne i często pisane soczystym językiem. Tego nie znajdą w TVP i TVN, Polityce czy Wprost. Poza tym piszą internauci, a więc swojaki, co też ma pewnie dla nich znaczenie. Łatwy i za zupełną darmochę dostęp do lektury. Jak chcesz się ich pozbyć to rzeczywiście można nazwać ich debilami – obrażą się, albo wprowadzić nakaz logowania, opłaty za dostęp itp itd. Tyle tylko, że wtedy portal zdechnie, bo z czasem te 30 osób znudzi się sobą wzajemnie.

    Niestety matuś taka twoja dola. Możesz liczyć na te 30 osób. Oni bedą czynić ten portal żywym, oni zrobią ściepkę, jak przypili, oni nie pożałują 1,22 zł na SMS żeby kolegów wypromować i portal. Mało tego poproszą rodzinę i znajomych. I tyle. Czego oczekujesz? Mogłem jednym skinieniem załatwić 80 głosów. Wystarczyło powiedzieć studentom – a teraz dzieci wyciągają komórki i wysyłają SMS o treści…pod numer… . I nawet gdybym wszystkim zwrócił koszty tych SMS to i tak byłoby to czyste kurewstwo, a ja trafiłbym do Faktu, a może i do TVN. A portal zostałby spalony.

    Akcje typu sprzedaję portal, robię elitarny klub niczego nie zmienią na lepsze, a mogą zaszkodzić. Mam wrażenie, że coś chcesz powiedzięć, ale zamiast mówić wprost to chodzisz dookoła tematu.

  5. albo jakość, albo miła atmosferka
    Nie chciałeś zamienić portalu w miejsce sympatycznych pogwarek Koła Gospodyń Wiejskich, miała się liczyć tylko najwyższa jakość a wszelką jedność ideową i sekciarstwo wypalałeś gorącym żelazem.
    W dużym stopniu to się udało, koszt jest taki, że skumplowane kółka różańcowe znacznie łatwiej zachęcić do stadnych akcji niż garstkę indywidualistów.

    Indywidualiści tacy już są, że dużo spraw mają w dupie i wszędzie sobie poradzą, a przynajmniej tak im się wydaje.
    Szaraczkowie odwrotnie – lubią miłe towarzyskie ciepełko i chętnie sypią groszem dla jego podtrzymania.
    Trochę tu przesadziłem, przypuszczalnie żelazne jądro Kontrowersji sprężyło się i wysłało „esemesy” mimo pogardy dla akcji stadnych, jednak licząc w sztukach, efekt wyszedł słabszy niż w portalach złożonych z wzajemnie drapiących się po plecach osobników.
    No i pies ich drapał.

  6. albo jakość, albo miła atmosferka
    Nie chciałeś zamienić portalu w miejsce sympatycznych pogwarek Koła Gospodyń Wiejskich, miała się liczyć tylko najwyższa jakość a wszelką jedność ideową i sekciarstwo wypalałeś gorącym żelazem.
    W dużym stopniu to się udało, koszt jest taki, że skumplowane kółka różańcowe znacznie łatwiej zachęcić do stadnych akcji niż garstkę indywidualistów.

    Indywidualiści tacy już są, że dużo spraw mają w dupie i wszędzie sobie poradzą, a przynajmniej tak im się wydaje.
    Szaraczkowie odwrotnie – lubią miłe towarzyskie ciepełko i chętnie sypią groszem dla jego podtrzymania.
    Trochę tu przesadziłem, przypuszczalnie żelazne jądro Kontrowersji sprężyło się i wysłało „esemesy” mimo pogardy dla akcji stadnych, jednak licząc w sztukach, efekt wyszedł słabszy niż w portalach złożonych z wzajemnie drapiących się po plecach osobników.
    No i pies ich drapał.

  7. Na wstępie witam i żegnam
    Nie dlatego, że się obrażam czy coś, choć prawdę mówiąc, twój język mnie ostatnio z lekka odpycha. Pomimo socjopatii załapało żem, że kultura to umiejętność powiedzenia pewnych rzeczy dookoła, a jak się nie chce lub nie wie dookoła, to chociaż ugryzienia się w język.

    Co do portalu, tekstów, komentowania, to niestety powiem to chamsko i bez ogródek – nie mam czasu. Nie “szkoda mi na to czasu”, nie chcę zostawiać wątpliwości czy szarej strefy. Czytam tu z przyjemnością, popisywało żem sobie z nie mniejszą. Ostatnia kłótnia z Kurakiem, który z jakiś powodów uważał że posiadanie wątpliwości jest oznaką skretynienia, nie zmieniła tego, nadal go lubię, choć ogólnie unikam fanatyków. Kurak jest jednak tym interesującym rodzajem fanatyka, który ma własne poglądy. Jednoosobowym wyznawcą guru w swojej osobie. To dobrze, wolę posłuchać guru, choć wyznawcą raczej nie zostanę.
    Niestety, czas na wysłanie SMS-a czy maila się znajdzie, warto promowac to miejsce, ale na nic poza tym. Przynajmniej dopóki nie dogadam się z operatorem i nie włącze sobie spowrotem dostępu do netu w komórce. Jednak to oznacza bycie biernym czytelnikiem conajwyżej. Na komórce to sobie można wpisy do blipa pisać, a nie artykuły czy komentarze (poza “kto jest za, wklejajcie miasta”). Chyba że ktoś zna sklep, w którym sprzedają wolny czas. Z chęcią kupię, a co. Stać mnie.

    A teraz merytorycznie. Mały ruch? Kurak, nie załamuj się. Mówisz że 99% to bierni klikacze? Gratuluję odkrycia ameryki w konserwie, dziwię się że wcześniej nie wiedziałeś. Badania wykonano dawno, opublikowano i zebrano za to kasę. Z resztą “odkrywcy” też znaleźli konserwę, tyle że nieco świeższą. Web 2.0 to mit. Conajwyżej Web 1.1. Serwisy tworzone przez społeczność to facebook i nasza-kompromitacja. Ludzie nie chcą jakości, chcą pochwalić się furą i obgadać makijaż koleżanki. Na tym tle kontrowersje wypadają i tak dobrze – wąski zakres tematyczny (wiem że mówiłeś by pisać o wszystkim, ale jakoś tak wyszło, że i tak większość pisze o polityce), duża konkurencja (salony, piwnice, prawicowe odpryski i quasi-profesjonalne blogi na dużych platformach) i zmęczenie materiału – w końcu większość ludzi zaczyna mieć serdecznie w d* całej tej polityki, rewelacje a może urojenia Kamińskiego nie zrobiły wrażenia np na nikim z mojej firmy, a jeszcze jakiś rok temu byłby to temat rozmów w kuchni. Dziś tematem było wczorajsze wyjście na kręgle.

    Ja też mam dosyć. Mam rozgrzebaną książkę do napisania, rozgrzebane projekty informatyczne, rozgrzebane plany wzięcia się za naukę tego i owego, oraz dzieci które chcą bym im robiło za “zieździalnie” i bardzo się obrażają jeśli tego nie robię (ale trzylatkowi trudno wytłumaczyć że mama i tata przysłowiowo lecą na ryj i mają wszystkiego dość. Ono chce “zieździalnie”). Polityka mnie nie wzrusza, mam ją gdzieś, poglądy mam swoje i raczej nic mnie od nich nie odwiedzie, nie uwierzę ani w cud Tuska, inwazję Ruska ani w piątą rzeczpospolitą z wartościami chrześcijańskimi i braku poszanowania dla innych religii (w tym mojej, oraz prawa do nie posiadania religii w ogóle). Nie wiem jeszcze na kogo zagłosuję, ale jak na razie jestem w elektoracie negatywnym absolutnie – to znaczy jak mnie zapytają o to czy jestem przeciwko jakiemuś politykierowi, odpowiadam “tak”.

    Jak potrzebujesz pomocy dla portalu, mów. Na razie wysyłam głosy. Chwilowo znikam, wrócę jak znajdę ten sklepik z wolnym czasem. Do widzenia i oby nie na emeryturze z ZUS.

  8. Skrót myślowy jest po to, coby było krócej.
    Kot jest stanowczym zwolennikiem przejść fazowych II rodzaju. Przejścia fazowe I rodzaju wywołują niesmak. Jednakże, jeżeli nie ma co się lubi…

    Mniema, zauważył wszystko to, co powinien. Stąd nie będzie nucił, jako że onanizm kota nie interesuje a marzec blisko. I nie czuje idiosynkrazji do żadnego koloru, czerwonego nie wyłączając, choć go nie lubi.

  9. Cholera tam wie
    Od niedawna tu jestem to i niewiele wiem, punktować nie będę-nie chce mi się.
    Ciekawe zestawienie spraw organizacyjnych z Ojcem Dyrektorem, mniejsza o treść, choć punkt widzenia jak najbardziej mi odpowiada, wyczuwam między wami coś na kształt braterstwa dusz. Dopóki tacy jak Ojciec Dyrektor i jemu podobni działają, z demokracją jest wszystko w porządku.
    Co do młotków i gwoździ wystarczy spadaj-zrozumiem.