Reklama

Kto chce niech wierzy, komu się nie chce nich sobie da spokój, ale było tak, że dziecko w stanie wojennym wróciło z kościoła.

Kto chce niech wierzy, komu się nie chce nich sobie da spokój, ale było tak, że dziecko w stanie wojennym wróciło z kościoła. Dziecko wróciło do rodziców i Teleranka, nie anegdotycznego, ale autentycznego Teleranka, po to szło do kościoła, żeby zasłużyć na Teleranek. W tamtym czasie Dysney był jak pomarańcze, tylko od święta. Rodziców miało dziecko takich, że znów będziecie podejrzewać o propagandę i filmowe scenariusze. Ale rodzice byli podzieleni, ona była przewodniczącą NSZZ w dwutysięcznym zakładzie, on sekretarzem POP w 50 osobowym POM. Dziecku nie trzeba tłumaczyć jak dziecku, czym był skomplikowany los rodzin i jak się katalog osobistych skomplikowanych losów składał na jedną historię. Nawet dziecko wie, że życie dziecka to nie to samo co dzieje pokoleń. Nawet dziecko umie oddzielić życie dziecka od tego co przeżyły pokolenia. Dziecko pamięta jak pierwszy sekretarz pomagał palić przewodniczącej związkowe ulotki, jak przewodnicząca płakała, gdy sekretarz dostał pistolet i poszedł pilnować jednej reklamacyjnej grabiarki w POM i miał rozkaz strzelać po drugim ostrzeżeniu.

Dziecko nie pamięta, aby poza Telerankiem stała się krzywda dziecku, było super, zima jak cholera sanki same jechały, tylko trzeba było pamiętać, aby na czas wrócić do domu Czas przed wyznaczoną porą, ale nie przez rodziców, tym razem przez władzę. Ojciec posyłał dziecko po gazetę, nie żadna pomyłka, żadne po gazety, po gazetę. Był do wyboru dzisiejszy Żołnierz Wolności i wczorajszy Żołnierz Wolności, fajnie gdy doszła Trybuna Ludu, wtedy można było zachować resztę, gdy się nie przyniosło do domu wczorajszej prasy. Gazetami się paliło i podcierało, informacje były z radia i to sekretarz POP wiedział jak kręcić gałką w stronę Wolnej Europy, to przewodnicząca NSZZ nawoływała aby ściszyć i nie łamać prawa. Przewodnicząca budziła dziecko o 4.30 i ruszaliśmy do większego miasta na łowy, trzeba było upolować w ramach limitów wyznaczonych przez władzę, kilo z kością na zupę i pół kilograma w kiszce na drugie śniadanie.

Reklama

Kiedy przewodnicząca, na dwa dni przed świętami znalazła dla siebie o rozmiar większą garsonkę, nigdy wcześniej i później nie widziałem tak szczęśliwej przewodniczącej, a przecież czas był jaki był. Gdy sekretarz dziecka dostał po znajomości maszynkę do skręcania tytoniu, nie martwił się nawet tym, że wódki jest jakoś strasznie i nienaturalnie mało, jak na święta i inne okazje przystało. Kiedy dziecko znalazło puszkę po Coca Coli, było kimś, puszkę było można wymienić na procę z drutu i paczkę nabojów, na plakat Bońka, albo karuzelę dla chomika. Puszką po Coca Coli można było się oświadczać Magdzie z IIC, za puszkę po Coca Coli można było zostać kapitanem drużyny w IIB. Za dwie żelki enerdowskie mogłeś przeprowadzić kampanię na przewodniczącego samorządu klasowego. Za ?skórzaka? i pompkę do niego, byłeś boss całej szkoły.

Nie widziało dziecko żołnierzy, w każdym razie nie polskich, gdy zobaczyło ruskiego kapitana, patrzyło tak jakby Boga zobaczyło. A gdy kapitan dał dziecku gwiazdkę z pagonu, dziecko zamarło, takiego daru niebios nie było mu już dane doświadczyć. Nie było grozy, normalnie było, tak miało być, władza tak powiedziała i nikt nie miał świadomości, że 300 km od Wrocławia jest Berlin Zachodni, a tam są kolory i osiedla wyglądają jak z bajki i węgiel się pali i ekspedientki błagają, żeby kupić chociaż trzy parówki i nie trzeba się ustawić trzy razy w tym samym ogonku, żeby na święta każdy mógł w paczce od Dziadka Mroza powąchać czekolady. Czekoladę się wąchało przez kilka dni, nic się nie marnowało. Ze sreberka robiło się ozdoby, papier z opakowania dało się kolekcjonować. Nic się nie marnowało, wszystko było cenne, jeśli ktoś kupił pralkę, której nie potrzebował, cieszył się tak jakby dziś spośród stu producentów tego samego, wybrać 999 produkt, który jest idealny. Za taką pralkę można było dostać tapczan i ?ławostół?, za taką pralkę można było dostać mikser enerdowski, albo pół telewizora Rubin 714.

Za dwie pralki był cały Rubin, a w Rubinie dziennik, ech żeby wtedy było coś takiego jak upolitycznione media, ech żeby wtedy trzy partie w czteroosobowej radzie od mediów odpowiadały za upolityczniony przekaz. Jakie to by było BBC i żeby chociaż ci prezenterzy w mundurach mieli adekwatne stopnie, adekwatne epolety, nie te przyznane na czas walki władzy z narodem. Była telewizja czarnobiała, chociaż Rubin udawał kolory, były rozdawane ulotki i nazywały się prawdą, były ładne piosenki i śpiewali je nasi ulubieńcy w mundurach, nawet kabaret Olgi Lipińskiej był, bo władza była fajna i zabawna. Nie było źle, trzecie miejsce na mistrzostwach świata i Bońka kupili do Juventusu, na Sylwestra wino musujące przezwali szampanem i rzucili w ramach nowych porządków.

Absolutnie nie, nie ma żadnej traumy, nie ma żadnego cierpienia, strachu, ran. Jest tylko poczucie straconego czasu, tego najcenniejszego czasu, tego czasu co już nie wróci. Nikt do mnie nie strzelał, w moim miasteczku co miało 9 tysięcy ludzi stłoczonych w trzech fabrykach i tak naprawdę nic się nie zmieniło. Jedyną knajpę zamykano wcześniej niż zwykle, organista nadal był najlepszym kumplem z wojska ormowca co był wierzący. Trzeba było wstawać do pracy i wykonywać normę, nie chorować, żeby dostać premię, paczki na święta dla dzieci dostawali wszyscy, wycieczki na grzyby były za darmo, na bimber trzeba było się zrzucić. Nie było źle, wszyscy przeżyliśmy, było bardziej śmiesznie niż strasznie, bardziej absurdalnie niż totalitarnie. I tylko dwie mam prośby do tych co pamiętają i wierzą, że nic się nie stało. Po pierwszą prośbę, proszę aby tak dla jaj razem z wnukami zapisali się do kolejki po szynkę, aby tak dla jaj razem z wnukami kupili pralkę i próbowali się wymienić na ławostół, aby tak dla jaj o 4.30 obudzili swoje 10 letnie wnuczki i stanęli w ogonku po promocyjny salceson. I żeby się śmiali, żeby z uśmiechem na ustach urządzać wnukom dzieciństwo.

Aby dla tych samych jaj dali wnukom puszkę Coca Coli pod choinkę z dedykacją ?Świat jest Twój?, aby dla jaj ubrali wnuki w Relaksy i znoszone palto po kuzynie, bo palt nie rzucili. Aby dla jaj powiedzieli swoim wnukom, że dogoniliśmy Australię w produkcji lokomotyw, a banany i tak smakują jak kartofle, nie ma co beczeć. I niech płynie radosny dziecięcy czas, pośród lamperii i pasztetowej zawijanej w szary papier i niech wnuki doganiają swoich europejskich rówieśników wlokących się VW sprezentowanymi na osiemnastkę, niech gonią składakami Wigry II ? odrzut z eksportu, a co szczęśliwsi, w sile 0,5% strażacką motopompą Lux 5.

I mam drugą prośbę, aby nie pyskować do wnucząt kiedy wnuczęta zobaczą jak wygląda normalny świat, w którym nic się nie stało i zaczną się pukać w czoło i okazywać należny brak szacunku dziadkom, którzy pieprzą od rzeczy. Pieprzą do rzeczy, ponieważ wnuki w taki świat nie uwierzą, takiego świata nie ma, dziadkom na starość się w głowach poprzewracało, dziadki są uwiędnięte starczo i bredzą od rzeczy, dziadkom się chyba wojna świtowa na mózg rzuciła. Proszę nie pyskować do wnucząt, że za moich czasów nic się nie stało, po prostu czasy jak każde inne, tyle, że za moich czasów było lepiej. Tylko jedno w tym wszystkim przeszywa mnie dreszczem. Co by to było gdy tak wszyscy uznali, że były jaja i było śmiesznie, że było fajnie i nikt nikogo nie zabił i skąd ta histeria. Fajnie za puszkę Coca Coli dzieckiem zdobywać Polskę, by na starość ściskać talon Fiata 126p. A świat? Świat niech się martwi, że mu w surówce na głowę mieszkańca spadło. Nic się nie stało Polacy!!! nic się nie stało!!!

Reklama

184 KOMENTARZE

          • A skąd – zmartwiony.
            Absolutnie nie jestem rad, mnie to nie bawi. Umiem tak do rana, ale mnie to nie bawi. Powiem po robociarsku, na pewno kupiłbym kilka polecanych przez Ciebie książek, ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania. Inaczej rzecz ujmując, nie mogę pojąć dlaczego nieprzeciętnie inteligentny człowiek zachowuje się jak gówniarz i strzela ryżem w ramach recenzji.

            Wiesz sporo, a jednocześnie nie masz nic do powiedzenia, bo przecież te jednozdaniowe silące się na oryginalność recenzje, może produkować byle praczka, po odpowiednim kursie “Jak być oryginalną aforystką”. Odgryźć powiadasz? A dlaczego miałbym Cię gryźć i za co? Chętnie wpisałbym Ci uwagę w dzienniczku, zdolny, ale leniwy. Zacznij pisać, przecież potrafisz. Nie bój się. Czego się boisz? Najwyżej ktoś przejmie Twoją posadę, nie ma czego żałować, marnujesz się na tej posadzie. Choćbyś był najlepszym w tym co robisz, to co robisz jest gówno warte. Pisz, mówię poważnie.

          • Po pierwsze spróbuj, albo znajdż praczkę co spróbuje,
            wtedy pogadamy.
            Nie wiesz co robię bo nie potrafisz odtworzyć z komentarzy, Twój problem.
            Albo piszę albo czytam albo komentuję. Zauważ, nie komentuję ale dodaję do, to różnica. Po prostu rozmawiam we właściwy sobie sposób.
            ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania.
            Nie czytaj, widocznie nie jesteś adresatem. Przy okazji, widziałeś kiedyś kota na czele pochodu lub demonstracji?

            I tak już przekroczyłem limit czasu stąd niedługo będziesz miał mnie z głowy.

            Z sympatią
            cmss

          • Ja też widze kota
            A czego ja mam próbować? Jak się kopie w III lidze. Nie jestem agentem praczek, wejdź na blog “Złamane serca” i znajdziesz konkurencję aforyzmów, albo opisy gg polecam, tam nie masz szans. Faktycznie nie wiem co robisz, może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to. Ja nie chcę z Tobą walczyć, ja Cie próbuję zrozumieć, dlatego, że jesteś coś wart. Gdybyś był nic nie wart, nie zauważyłbym Cię. Jesteś dla mnie zagadką nie przeciwnikiem.

          • Już lepiej
            może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to.
            Tak trzymać.
            W komentarzach im mniej słów tym lepiej. Z tym masz problem.
            Ale wszystkie na temat i kontekst zachowany musi być.

          • A skąd – zmartwiony.
            Absolutnie nie jestem rad, mnie to nie bawi. Umiem tak do rana, ale mnie to nie bawi. Powiem po robociarsku, na pewno kupiłbym kilka polecanych przez Ciebie książek, ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania. Inaczej rzecz ujmując, nie mogę pojąć dlaczego nieprzeciętnie inteligentny człowiek zachowuje się jak gówniarz i strzela ryżem w ramach recenzji.

            Wiesz sporo, a jednocześnie nie masz nic do powiedzenia, bo przecież te jednozdaniowe silące się na oryginalność recenzje, może produkować byle praczka, po odpowiednim kursie “Jak być oryginalną aforystką”. Odgryźć powiadasz? A dlaczego miałbym Cię gryźć i za co? Chętnie wpisałbym Ci uwagę w dzienniczku, zdolny, ale leniwy. Zacznij pisać, przecież potrafisz. Nie bój się. Czego się boisz? Najwyżej ktoś przejmie Twoją posadę, nie ma czego żałować, marnujesz się na tej posadzie. Choćbyś był najlepszym w tym co robisz, to co robisz jest gówno warte. Pisz, mówię poważnie.

          • Po pierwsze spróbuj, albo znajdż praczkę co spróbuje,
            wtedy pogadamy.
            Nie wiesz co robię bo nie potrafisz odtworzyć z komentarzy, Twój problem.
            Albo piszę albo czytam albo komentuję. Zauważ, nie komentuję ale dodaję do, to różnica. Po prostu rozmawiam we właściwy sobie sposób.
            ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania.
            Nie czytaj, widocznie nie jesteś adresatem. Przy okazji, widziałeś kiedyś kota na czele pochodu lub demonstracji?

            I tak już przekroczyłem limit czasu stąd niedługo będziesz miał mnie z głowy.

            Z sympatią
            cmss

          • Ja też widze kota
            A czego ja mam próbować? Jak się kopie w III lidze. Nie jestem agentem praczek, wejdź na blog “Złamane serca” i znajdziesz konkurencję aforyzmów, albo opisy gg polecam, tam nie masz szans. Faktycznie nie wiem co robisz, może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to. Ja nie chcę z Tobą walczyć, ja Cie próbuję zrozumieć, dlatego, że jesteś coś wart. Gdybyś był nic nie wart, nie zauważyłbym Cię. Jesteś dla mnie zagadką nie przeciwnikiem.

          • Już lepiej
            może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to.
            Tak trzymać.
            W komentarzach im mniej słów tym lepiej. Z tym masz problem.
            Ale wszystkie na temat i kontekst zachowany musi być.

          • A skąd – zmartwiony.
            Absolutnie nie jestem rad, mnie to nie bawi. Umiem tak do rana, ale mnie to nie bawi. Powiem po robociarsku, na pewno kupiłbym kilka polecanych przez Ciebie książek, ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania. Inaczej rzecz ujmując, nie mogę pojąć dlaczego nieprzeciętnie inteligentny człowiek zachowuje się jak gówniarz i strzela ryżem w ramach recenzji.

            Wiesz sporo, a jednocześnie nie masz nic do powiedzenia, bo przecież te jednozdaniowe silące się na oryginalność recenzje, może produkować byle praczka, po odpowiednim kursie “Jak być oryginalną aforystką”. Odgryźć powiadasz? A dlaczego miałbym Cię gryźć i za co? Chętnie wpisałbym Ci uwagę w dzienniczku, zdolny, ale leniwy. Zacznij pisać, przecież potrafisz. Nie bój się. Czego się boisz? Najwyżej ktoś przejmie Twoją posadę, nie ma czego żałować, marnujesz się na tej posadzie. Choćbyś był najlepszym w tym co robisz, to co robisz jest gówno warte. Pisz, mówię poważnie.

          • Po pierwsze spróbuj, albo znajdż praczkę co spróbuje,
            wtedy pogadamy.
            Nie wiesz co robię bo nie potrafisz odtworzyć z komentarzy, Twój problem.
            Albo piszę albo czytam albo komentuję. Zauważ, nie komentuję ale dodaję do, to różnica. Po prostu rozmawiam we właściwy sobie sposób.
            ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania.
            Nie czytaj, widocznie nie jesteś adresatem. Przy okazji, widziałeś kiedyś kota na czele pochodu lub demonstracji?

            I tak już przekroczyłem limit czasu stąd niedługo będziesz miał mnie z głowy.

            Z sympatią
            cmss

          • Ja też widze kota
            A czego ja mam próbować? Jak się kopie w III lidze. Nie jestem agentem praczek, wejdź na blog “Złamane serca” i znajdziesz konkurencję aforyzmów, albo opisy gg polecam, tam nie masz szans. Faktycznie nie wiem co robisz, może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to. Ja nie chcę z Tobą walczyć, ja Cie próbuję zrozumieć, dlatego, że jesteś coś wart. Gdybyś był nic nie wart, nie zauważyłbym Cię. Jesteś dla mnie zagadką nie przeciwnikiem.

          • Już lepiej
            może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to.
            Tak trzymać.
            W komentarzach im mniej słów tym lepiej. Z tym masz problem.
            Ale wszystkie na temat i kontekst zachowany musi być.

          • A skąd – zmartwiony.
            Absolutnie nie jestem rad, mnie to nie bawi. Umiem tak do rana, ale mnie to nie bawi. Powiem po robociarsku, na pewno kupiłbym kilka polecanych przez Ciebie książek, ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania. Inaczej rzecz ujmując, nie mogę pojąć dlaczego nieprzeciętnie inteligentny człowiek zachowuje się jak gówniarz i strzela ryżem w ramach recenzji.

            Wiesz sporo, a jednocześnie nie masz nic do powiedzenia, bo przecież te jednozdaniowe silące się na oryginalność recenzje, może produkować byle praczka, po odpowiednim kursie “Jak być oryginalną aforystką”. Odgryźć powiadasz? A dlaczego miałbym Cię gryźć i za co? Chętnie wpisałbym Ci uwagę w dzienniczku, zdolny, ale leniwy. Zacznij pisać, przecież potrafisz. Nie bój się. Czego się boisz? Najwyżej ktoś przejmie Twoją posadę, nie ma czego żałować, marnujesz się na tej posadzie. Choćbyś był najlepszym w tym co robisz, to co robisz jest gówno warte. Pisz, mówię poważnie.

          • Po pierwsze spróbuj, albo znajdż praczkę co spróbuje,
            wtedy pogadamy.
            Nie wiesz co robię bo nie potrafisz odtworzyć z komentarzy, Twój problem.
            Albo piszę albo czytam albo komentuję. Zauważ, nie komentuję ale dodaję do, to różnica. Po prostu rozmawiam we właściwy sobie sposób.
            ale gdybyś był moją żoną, tłukł bym Cię codziennie. Gderasz, trujesz, nudzisz, nie masz nic do powiedzenia, wiecznie masz coś do skomentowania.
            Nie czytaj, widocznie nie jesteś adresatem. Przy okazji, widziałeś kiedyś kota na czele pochodu lub demonstracji?

            I tak już przekroczyłem limit czasu stąd niedługo będziesz miał mnie z głowy.

            Z sympatią
            cmss

          • Ja też widze kota
            A czego ja mam próbować? Jak się kopie w III lidze. Nie jestem agentem praczek, wejdź na blog “Złamane serca” i znajdziesz konkurencję aforyzmów, albo opisy gg polecam, tam nie masz szans. Faktycznie nie wiem co robisz, może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to. Ja nie chcę z Tobą walczyć, ja Cie próbuję zrozumieć, dlatego, że jesteś coś wart. Gdybyś był nic nie wart, nie zauważyłbym Cię. Jesteś dla mnie zagadką nie przeciwnikiem.

          • Już lepiej
            może masz jakąś misję, albo kota? Są tacy ludzie, co świat do nich nie dorósł, ale ponoć są też jakieś kropelki na to.
            Tak trzymać.
            W komentarzach im mniej słów tym lepiej. Z tym masz problem.
            Ale wszystkie na temat i kontekst zachowany musi być.

  1. Polacy, nic się stało.
    Dobry wieczór, Matko Kurko.
    Ja jednak zauważam pozytyw z tamtych czasów.
    Otóż Rodzina była bardzo skonsolidowana, dbała wspólnie
    by jakieś dobra zgromadzić, wspierała się.
    Dzisiaj większość Rodziców i dzieci, życie przy komputerze wiedzie
    …..i to nie jest to dobry znak.
    Serdecznie pozdrawiam.

  2. Polacy, nic się stało.
    Dobry wieczór, Matko Kurko.
    Ja jednak zauważam pozytyw z tamtych czasów.
    Otóż Rodzina była bardzo skonsolidowana, dbała wspólnie
    by jakieś dobra zgromadzić, wspierała się.
    Dzisiaj większość Rodziców i dzieci, życie przy komputerze wiedzie
    …..i to nie jest to dobry znak.
    Serdecznie pozdrawiam.

  3. Polacy, nic się stało.
    Dobry wieczór, Matko Kurko.
    Ja jednak zauważam pozytyw z tamtych czasów.
    Otóż Rodzina była bardzo skonsolidowana, dbała wspólnie
    by jakieś dobra zgromadzić, wspierała się.
    Dzisiaj większość Rodziców i dzieci, życie przy komputerze wiedzie
    …..i to nie jest to dobry znak.
    Serdecznie pozdrawiam.

  4. Polacy, nic się stało.
    Dobry wieczór, Matko Kurko.
    Ja jednak zauważam pozytyw z tamtych czasów.
    Otóż Rodzina była bardzo skonsolidowana, dbała wspólnie
    by jakieś dobra zgromadzić, wspierała się.
    Dzisiaj większość Rodziców i dzieci, życie przy komputerze wiedzie
    …..i to nie jest to dobry znak.
    Serdecznie pozdrawiam.

  5. Brzeziński powiedział

    Brzeziński powiedział wczoraj, że stanu wojennego można było uniknąć. Ten wybitny strateg i wizjoner amerykański, mylił się w każdej swojej prognozie. Nie przewidywał wejścia Rosjan do Afganistanu a oni właśnie wkroczyli. Jak snuł przypuszczenia o jeszcze długim żywocie komunizmu – to Rosjanie właśnie rozstawali się z nim. Dużo było jego całkowicie chybionych opinii na temat przyszłości. Mnie się w ogóle wydaje, że Rosja nigdy nie kierowała się swoją racją stanu lecz robiła na złość Brzezińskiemu i postępowała akurat odwrotnie niż on przewidywał. Dlatego dowodem dla mnie, że Rosjanie weszliby do Polski, jest odmienne stanowisko Brzezińskiego w tej sprawie.

     

    Tyle co do rocznicy a co do tekstu, właśnie za to upodlenie o którym piszesz, ciągał bym po sądach całe biuro polityczne z Jaruzelskim na czele. Ale już jest za późno, no i staliśmy się nazbyt wygodni. Rewolucja w sercach umarła. Po wielu latach popijania coca-coli i zakąszaniu jej bananem, w głowach nam się poprzewracało od tych luksusów i nie siedziało nam we łbie prawo i sprawiedliwość, do czasu wkroczenia na arenę Kaczyńskich. Może zatem dobrze, że zapomnieliśmy wtedy o karaniu komunistów, bo co można nawyczyniać z tym całym prawem i tą całą sprawiedliwością, pokazali nam dwaj bliźniacy.

  6. Brzeziński powiedział

    Brzeziński powiedział wczoraj, że stanu wojennego można było uniknąć. Ten wybitny strateg i wizjoner amerykański, mylił się w każdej swojej prognozie. Nie przewidywał wejścia Rosjan do Afganistanu a oni właśnie wkroczyli. Jak snuł przypuszczenia o jeszcze długim żywocie komunizmu – to Rosjanie właśnie rozstawali się z nim. Dużo było jego całkowicie chybionych opinii na temat przyszłości. Mnie się w ogóle wydaje, że Rosja nigdy nie kierowała się swoją racją stanu lecz robiła na złość Brzezińskiemu i postępowała akurat odwrotnie niż on przewidywał. Dlatego dowodem dla mnie, że Rosjanie weszliby do Polski, jest odmienne stanowisko Brzezińskiego w tej sprawie.

     

    Tyle co do rocznicy a co do tekstu, właśnie za to upodlenie o którym piszesz, ciągał bym po sądach całe biuro polityczne z Jaruzelskim na czele. Ale już jest za późno, no i staliśmy się nazbyt wygodni. Rewolucja w sercach umarła. Po wielu latach popijania coca-coli i zakąszaniu jej bananem, w głowach nam się poprzewracało od tych luksusów i nie siedziało nam we łbie prawo i sprawiedliwość, do czasu wkroczenia na arenę Kaczyńskich. Może zatem dobrze, że zapomnieliśmy wtedy o karaniu komunistów, bo co można nawyczyniać z tym całym prawem i tą całą sprawiedliwością, pokazali nam dwaj bliźniacy.

  7. Brzeziński powiedział

    Brzeziński powiedział wczoraj, że stanu wojennego można było uniknąć. Ten wybitny strateg i wizjoner amerykański, mylił się w każdej swojej prognozie. Nie przewidywał wejścia Rosjan do Afganistanu a oni właśnie wkroczyli. Jak snuł przypuszczenia o jeszcze długim żywocie komunizmu – to Rosjanie właśnie rozstawali się z nim. Dużo było jego całkowicie chybionych opinii na temat przyszłości. Mnie się w ogóle wydaje, że Rosja nigdy nie kierowała się swoją racją stanu lecz robiła na złość Brzezińskiemu i postępowała akurat odwrotnie niż on przewidywał. Dlatego dowodem dla mnie, że Rosjanie weszliby do Polski, jest odmienne stanowisko Brzezińskiego w tej sprawie.

     

    Tyle co do rocznicy a co do tekstu, właśnie za to upodlenie o którym piszesz, ciągał bym po sądach całe biuro polityczne z Jaruzelskim na czele. Ale już jest za późno, no i staliśmy się nazbyt wygodni. Rewolucja w sercach umarła. Po wielu latach popijania coca-coli i zakąszaniu jej bananem, w głowach nam się poprzewracało od tych luksusów i nie siedziało nam we łbie prawo i sprawiedliwość, do czasu wkroczenia na arenę Kaczyńskich. Może zatem dobrze, że zapomnieliśmy wtedy o karaniu komunistów, bo co można nawyczyniać z tym całym prawem i tą całą sprawiedliwością, pokazali nam dwaj bliźniacy.

  8. Brzeziński powiedział

    Brzeziński powiedział wczoraj, że stanu wojennego można było uniknąć. Ten wybitny strateg i wizjoner amerykański, mylił się w każdej swojej prognozie. Nie przewidywał wejścia Rosjan do Afganistanu a oni właśnie wkroczyli. Jak snuł przypuszczenia o jeszcze długim żywocie komunizmu – to Rosjanie właśnie rozstawali się z nim. Dużo było jego całkowicie chybionych opinii na temat przyszłości. Mnie się w ogóle wydaje, że Rosja nigdy nie kierowała się swoją racją stanu lecz robiła na złość Brzezińskiemu i postępowała akurat odwrotnie niż on przewidywał. Dlatego dowodem dla mnie, że Rosjanie weszliby do Polski, jest odmienne stanowisko Brzezińskiego w tej sprawie.

     

    Tyle co do rocznicy a co do tekstu, właśnie za to upodlenie o którym piszesz, ciągał bym po sądach całe biuro polityczne z Jaruzelskim na czele. Ale już jest za późno, no i staliśmy się nazbyt wygodni. Rewolucja w sercach umarła. Po wielu latach popijania coca-coli i zakąszaniu jej bananem, w głowach nam się poprzewracało od tych luksusów i nie siedziało nam we łbie prawo i sprawiedliwość, do czasu wkroczenia na arenę Kaczyńskich. Może zatem dobrze, że zapomnieliśmy wtedy o karaniu komunistów, bo co można nawyczyniać z tym całym prawem i tą całą sprawiedliwością, pokazali nam dwaj bliźniacy.

  9. Potwierdzam
    Ty wkurzasz się na wszystko i wszystkich, nie widziałem Cię tu jeszcze spokojnej. To od tej czekolady, albo abstynencji tak masz. Gdzie Ty tu martyrologię widzisz? W tym syfie codziennym, w tej makulaturze wymienianej na papier? Jaka martyrologia, przeciwnie, upodlenie prozą życia.

    A co do brawurowej wypowiedzi, to ja potwierdzam, że kto miał kombatanta w rodzinie i umiał to wykorzystać, to żarł ile wlezie i stan wojenny wspomina serdecznie. W ogóle w życiu trzeba umieć się ustawić, w stanie wojenny i przed i po. Trzeba dawać sobie radę i pieprzyć tych co nie potrafią żyć w absurdzie. Za okupacji też nie jeden woził baleron pod płaszczem i dom wybudował po wojnie i chwali sobie błogosławione czasy do dziś.

  10. Potwierdzam
    Ty wkurzasz się na wszystko i wszystkich, nie widziałem Cię tu jeszcze spokojnej. To od tej czekolady, albo abstynencji tak masz. Gdzie Ty tu martyrologię widzisz? W tym syfie codziennym, w tej makulaturze wymienianej na papier? Jaka martyrologia, przeciwnie, upodlenie prozą życia.

    A co do brawurowej wypowiedzi, to ja potwierdzam, że kto miał kombatanta w rodzinie i umiał to wykorzystać, to żarł ile wlezie i stan wojenny wspomina serdecznie. W ogóle w życiu trzeba umieć się ustawić, w stanie wojenny i przed i po. Trzeba dawać sobie radę i pieprzyć tych co nie potrafią żyć w absurdzie. Za okupacji też nie jeden woził baleron pod płaszczem i dom wybudował po wojnie i chwali sobie błogosławione czasy do dziś.

  11. Potwierdzam
    Ty wkurzasz się na wszystko i wszystkich, nie widziałem Cię tu jeszcze spokojnej. To od tej czekolady, albo abstynencji tak masz. Gdzie Ty tu martyrologię widzisz? W tym syfie codziennym, w tej makulaturze wymienianej na papier? Jaka martyrologia, przeciwnie, upodlenie prozą życia.

    A co do brawurowej wypowiedzi, to ja potwierdzam, że kto miał kombatanta w rodzinie i umiał to wykorzystać, to żarł ile wlezie i stan wojenny wspomina serdecznie. W ogóle w życiu trzeba umieć się ustawić, w stanie wojenny i przed i po. Trzeba dawać sobie radę i pieprzyć tych co nie potrafią żyć w absurdzie. Za okupacji też nie jeden woził baleron pod płaszczem i dom wybudował po wojnie i chwali sobie błogosławione czasy do dziś.

  12. Potwierdzam
    Ty wkurzasz się na wszystko i wszystkich, nie widziałem Cię tu jeszcze spokojnej. To od tej czekolady, albo abstynencji tak masz. Gdzie Ty tu martyrologię widzisz? W tym syfie codziennym, w tej makulaturze wymienianej na papier? Jaka martyrologia, przeciwnie, upodlenie prozą życia.

    A co do brawurowej wypowiedzi, to ja potwierdzam, że kto miał kombatanta w rodzinie i umiał to wykorzystać, to żarł ile wlezie i stan wojenny wspomina serdecznie. W ogóle w życiu trzeba umieć się ustawić, w stanie wojenny i przed i po. Trzeba dawać sobie radę i pieprzyć tych co nie potrafią żyć w absurdzie. Za okupacji też nie jeden woził baleron pod płaszczem i dom wybudował po wojnie i chwali sobie błogosławione czasy do dziś.

  13. Co się stało moja twarda?
    A Tobie co się stało? Jeszcze pół godziny temu napychałaś cynicznie dziadka kombatanta czekoladą, że się mało nie zesrał i aż tłuściocha trzeba było w 89 odchudzać. Jeszcze pół godziny temu pisałaś, że banda frajerów wpieprzała salceson i się użalała nad sobą, jak Ty sobie w życiu radziłaś. A teraz co? Wartości? Nie ruszaj mojego życia, nie masz prawa? A kto przed chwilą przejechał się po moim życiu i życiu wielu co nie mieli dziadka kombatanta? Nagle z cynizmu na najniższym poziomie przeskoczyłaś w uczucia, bo ktoś dobrał ci się do upudrowanej na cynizm “d”. Nie proś się, a nie będzie Ci dane. Też mam naturę neurotyczną, ale kiedy dopieprzam liczę się, że mnie zostanie dopieprzone. Nie pisz głupot o życiu innych, jeśli chcesz poszanowania dla własnego życia. Albo pisz co Ci ślina na język przyniesie i nie becz, gdy dotniesz odpowiedź.

  14. Co się stało moja twarda?
    A Tobie co się stało? Jeszcze pół godziny temu napychałaś cynicznie dziadka kombatanta czekoladą, że się mało nie zesrał i aż tłuściocha trzeba było w 89 odchudzać. Jeszcze pół godziny temu pisałaś, że banda frajerów wpieprzała salceson i się użalała nad sobą, jak Ty sobie w życiu radziłaś. A teraz co? Wartości? Nie ruszaj mojego życia, nie masz prawa? A kto przed chwilą przejechał się po moim życiu i życiu wielu co nie mieli dziadka kombatanta? Nagle z cynizmu na najniższym poziomie przeskoczyłaś w uczucia, bo ktoś dobrał ci się do upudrowanej na cynizm “d”. Nie proś się, a nie będzie Ci dane. Też mam naturę neurotyczną, ale kiedy dopieprzam liczę się, że mnie zostanie dopieprzone. Nie pisz głupot o życiu innych, jeśli chcesz poszanowania dla własnego życia. Albo pisz co Ci ślina na język przyniesie i nie becz, gdy dotniesz odpowiedź.

  15. Co się stało moja twarda?
    A Tobie co się stało? Jeszcze pół godziny temu napychałaś cynicznie dziadka kombatanta czekoladą, że się mało nie zesrał i aż tłuściocha trzeba było w 89 odchudzać. Jeszcze pół godziny temu pisałaś, że banda frajerów wpieprzała salceson i się użalała nad sobą, jak Ty sobie w życiu radziłaś. A teraz co? Wartości? Nie ruszaj mojego życia, nie masz prawa? A kto przed chwilą przejechał się po moim życiu i życiu wielu co nie mieli dziadka kombatanta? Nagle z cynizmu na najniższym poziomie przeskoczyłaś w uczucia, bo ktoś dobrał ci się do upudrowanej na cynizm “d”. Nie proś się, a nie będzie Ci dane. Też mam naturę neurotyczną, ale kiedy dopieprzam liczę się, że mnie zostanie dopieprzone. Nie pisz głupot o życiu innych, jeśli chcesz poszanowania dla własnego życia. Albo pisz co Ci ślina na język przyniesie i nie becz, gdy dotniesz odpowiedź.

  16. Co się stało moja twarda?
    A Tobie co się stało? Jeszcze pół godziny temu napychałaś cynicznie dziadka kombatanta czekoladą, że się mało nie zesrał i aż tłuściocha trzeba było w 89 odchudzać. Jeszcze pół godziny temu pisałaś, że banda frajerów wpieprzała salceson i się użalała nad sobą, jak Ty sobie w życiu radziłaś. A teraz co? Wartości? Nie ruszaj mojego życia, nie masz prawa? A kto przed chwilą przejechał się po moim życiu i życiu wielu co nie mieli dziadka kombatanta? Nagle z cynizmu na najniższym poziomie przeskoczyłaś w uczucia, bo ktoś dobrał ci się do upudrowanej na cynizm “d”. Nie proś się, a nie będzie Ci dane. Też mam naturę neurotyczną, ale kiedy dopieprzam liczę się, że mnie zostanie dopieprzone. Nie pisz głupot o życiu innych, jeśli chcesz poszanowania dla własnego życia. Albo pisz co Ci ślina na język przyniesie i nie becz, gdy dotniesz odpowiedź.

    • hmmm
      hmmmm, cztery baraki budowlane obite 30 centymetrami waty szklanej i mamy mały domek aaa, na wierzch siding, jak by je posadowić na słupkach to nawet nie ma potrzeby ubiegać się o pozwolenie budowlane, no można by je również oblepić glina, też niezła izolacja ;-))

    • hmmm
      hmmmm, cztery baraki budowlane obite 30 centymetrami waty szklanej i mamy mały domek aaa, na wierzch siding, jak by je posadowić na słupkach to nawet nie ma potrzeby ubiegać się o pozwolenie budowlane, no można by je również oblepić glina, też niezła izolacja ;-))

    • hmmm
      hmmmm, cztery baraki budowlane obite 30 centymetrami waty szklanej i mamy mały domek aaa, na wierzch siding, jak by je posadowić na słupkach to nawet nie ma potrzeby ubiegać się o pozwolenie budowlane, no można by je również oblepić glina, też niezła izolacja ;-))

    • hmmm
      hmmmm, cztery baraki budowlane obite 30 centymetrami waty szklanej i mamy mały domek aaa, na wierzch siding, jak by je posadowić na słupkach to nawet nie ma potrzeby ubiegać się o pozwolenie budowlane, no można by je również oblepić glina, też niezła izolacja ;-))

  17. Ja Hrabini
    Day ać ,pobrużdże ,a ty poczyway
    Bartosz wie kto to był powiedział,a ?
    Nie wiem, choć podejrzewam że musi jakiś ziomek ….

    Hahahaha ,niezgat ali był blisku .Cesarz Foch Lach I i tyn drugij mnij ważny Lach II, jechali dzieś tam na wielku popijawy.
    Lachowi II na niszczęści kobyła była w zachwyt ,tfu, ochwat zapadła, i został uziemniny.
    To wteda Lach Foch I ,podesłał był jemu swoju podwody
    i razym na te gościny jechali.
    Cesarz Foch zwołał był soju kamaryle i gada tak. Paczci jaki On jest, jaka wdziencznuć, za tu że ja Gu poratował .
    Usadowił si na najlepszych pledach a ja muszy na byli
    kuniuszych derach dupy mościć.

  18. Ja Hrabini
    Day ać ,pobrużdże ,a ty poczyway
    Bartosz wie kto to był powiedział,a ?
    Nie wiem, choć podejrzewam że musi jakiś ziomek ….

    Hahahaha ,niezgat ali był blisku .Cesarz Foch Lach I i tyn drugij mnij ważny Lach II, jechali dzieś tam na wielku popijawy.
    Lachowi II na niszczęści kobyła była w zachwyt ,tfu, ochwat zapadła, i został uziemniny.
    To wteda Lach Foch I ,podesłał był jemu swoju podwody
    i razym na te gościny jechali.
    Cesarz Foch zwołał był soju kamaryle i gada tak. Paczci jaki On jest, jaka wdziencznuć, za tu że ja Gu poratował .
    Usadowił si na najlepszych pledach a ja muszy na byli
    kuniuszych derach dupy mościć.

  19. Ja Hrabini
    Day ać ,pobrużdże ,a ty poczyway
    Bartosz wie kto to był powiedział,a ?
    Nie wiem, choć podejrzewam że musi jakiś ziomek ….

    Hahahaha ,niezgat ali był blisku .Cesarz Foch Lach I i tyn drugij mnij ważny Lach II, jechali dzieś tam na wielku popijawy.
    Lachowi II na niszczęści kobyła była w zachwyt ,tfu, ochwat zapadła, i został uziemniny.
    To wteda Lach Foch I ,podesłał był jemu swoju podwody
    i razym na te gościny jechali.
    Cesarz Foch zwołał był soju kamaryle i gada tak. Paczci jaki On jest, jaka wdziencznuć, za tu że ja Gu poratował .
    Usadowił si na najlepszych pledach a ja muszy na byli
    kuniuszych derach dupy mościć.

  20. Ja Hrabini
    Day ać ,pobrużdże ,a ty poczyway
    Bartosz wie kto to był powiedział,a ?
    Nie wiem, choć podejrzewam że musi jakiś ziomek ….

    Hahahaha ,niezgat ali był blisku .Cesarz Foch Lach I i tyn drugij mnij ważny Lach II, jechali dzieś tam na wielku popijawy.
    Lachowi II na niszczęści kobyła była w zachwyt ,tfu, ochwat zapadła, i został uziemniny.
    To wteda Lach Foch I ,podesłał był jemu swoju podwody
    i razym na te gościny jechali.
    Cesarz Foch zwołał był soju kamaryle i gada tak. Paczci jaki On jest, jaka wdziencznuć, za tu że ja Gu poratował .
    Usadowił si na najlepszych pledach a ja muszy na byli
    kuniuszych derach dupy mościć.

  21. Kombatanta pytaj
    nie mnie. Jeśli dziecko nie dziadek no to całkiem inaczej, jeszcze bardziej cynicznie i jeszcze bardziej zalatuje martyrologią. Wybacz, ale ciężko tam było wyczuć kontekst, strasznie dużo cynizmu, pozorowanego cynizmu. Nie wiem co powie “kombatant”, ale mogę Ci powiedzieć, że ja mojej mamie nie mam nic do zarzucenia, za ranne pobudki. Zaszczuta kobieta robiła co mogła i bała się, że wojna będzie, w kolejkach staliśmy po wspólne papu. Różnimy się tylko tym, że ja tych skur..i co mi zafundowali szaro-bure dzieciństwo, a mojej mamie szaro-burą młodość nie nazywam ludźmi honoru.

  22. Kombatanta pytaj
    nie mnie. Jeśli dziecko nie dziadek no to całkiem inaczej, jeszcze bardziej cynicznie i jeszcze bardziej zalatuje martyrologią. Wybacz, ale ciężko tam było wyczuć kontekst, strasznie dużo cynizmu, pozorowanego cynizmu. Nie wiem co powie “kombatant”, ale mogę Ci powiedzieć, że ja mojej mamie nie mam nic do zarzucenia, za ranne pobudki. Zaszczuta kobieta robiła co mogła i bała się, że wojna będzie, w kolejkach staliśmy po wspólne papu. Różnimy się tylko tym, że ja tych skur..i co mi zafundowali szaro-bure dzieciństwo, a mojej mamie szaro-burą młodość nie nazywam ludźmi honoru.

  23. Kombatanta pytaj
    nie mnie. Jeśli dziecko nie dziadek no to całkiem inaczej, jeszcze bardziej cynicznie i jeszcze bardziej zalatuje martyrologią. Wybacz, ale ciężko tam było wyczuć kontekst, strasznie dużo cynizmu, pozorowanego cynizmu. Nie wiem co powie “kombatant”, ale mogę Ci powiedzieć, że ja mojej mamie nie mam nic do zarzucenia, za ranne pobudki. Zaszczuta kobieta robiła co mogła i bała się, że wojna będzie, w kolejkach staliśmy po wspólne papu. Różnimy się tylko tym, że ja tych skur..i co mi zafundowali szaro-bure dzieciństwo, a mojej mamie szaro-burą młodość nie nazywam ludźmi honoru.

  24. Kombatanta pytaj
    nie mnie. Jeśli dziecko nie dziadek no to całkiem inaczej, jeszcze bardziej cynicznie i jeszcze bardziej zalatuje martyrologią. Wybacz, ale ciężko tam było wyczuć kontekst, strasznie dużo cynizmu, pozorowanego cynizmu. Nie wiem co powie “kombatant”, ale mogę Ci powiedzieć, że ja mojej mamie nie mam nic do zarzucenia, za ranne pobudki. Zaszczuta kobieta robiła co mogła i bała się, że wojna będzie, w kolejkach staliśmy po wspólne papu. Różnimy się tylko tym, że ja tych skur..i co mi zafundowali szaro-bure dzieciństwo, a mojej mamie szaro-burą młodość nie nazywam ludźmi honoru.

  25. hmmmm
    No nie żebym się wcinał,
    “…dziś mam tylko jedną prośbę: nie pisz, jak strasznie cierpiałeś w czasach słusznie minionych, bo musiałeś stać w kolejkach po mięso z Mamą;…”
    ale on przecież nic takiego nie napisał, no chyba że ja zatraciłem już zdolność czytania ze zrozumieniem.
    Napisał że nie było fajnie i że ważne jest by pamiętać jak było jeśli chce się teraz mówić że tu i teraz gdzie żyjemy jest przesrane

  26. hmmmm
    No nie żebym się wcinał,
    “…dziś mam tylko jedną prośbę: nie pisz, jak strasznie cierpiałeś w czasach słusznie minionych, bo musiałeś stać w kolejkach po mięso z Mamą;…”
    ale on przecież nic takiego nie napisał, no chyba że ja zatraciłem już zdolność czytania ze zrozumieniem.
    Napisał że nie było fajnie i że ważne jest by pamiętać jak było jeśli chce się teraz mówić że tu i teraz gdzie żyjemy jest przesrane

  27. hmmmm
    No nie żebym się wcinał,
    “…dziś mam tylko jedną prośbę: nie pisz, jak strasznie cierpiałeś w czasach słusznie minionych, bo musiałeś stać w kolejkach po mięso z Mamą;…”
    ale on przecież nic takiego nie napisał, no chyba że ja zatraciłem już zdolność czytania ze zrozumieniem.
    Napisał że nie było fajnie i że ważne jest by pamiętać jak było jeśli chce się teraz mówić że tu i teraz gdzie żyjemy jest przesrane

  28. hmmmm
    No nie żebym się wcinał,
    “…dziś mam tylko jedną prośbę: nie pisz, jak strasznie cierpiałeś w czasach słusznie minionych, bo musiałeś stać w kolejkach po mięso z Mamą;…”
    ale on przecież nic takiego nie napisał, no chyba że ja zatraciłem już zdolność czytania ze zrozumieniem.
    Napisał że nie było fajnie i że ważne jest by pamiętać jak było jeśli chce się teraz mówić że tu i teraz gdzie żyjemy jest przesrane

  29. Nie cierpienie tylko upodlenie
    Gdzie napisałem, że cierpiałem? Napisałem, że byłem upadlany, to gorsze uczucie. Oczywiście można lać po pysku i “kombatanta” i każdego co się nie podoba, ja słucham co się mojemu dziecku nie podoba i w czasach i we mnie. Nie wiem co się zmieniło w “luksusach”, z tego co czytam dzieli nas jakieś 10 lat, a w komunie luksusy zmieniały się co 30 lat. Te wszystkie luksusy, które miałaś, były moimi luksusami. Prosić możesz, a pisał będę co mi się podoba. Nie ma w moim pisaniu żadnej martyrologii, żadnego cierpienia, jest wkur..e, a czasy były takie jakie były bo jakaś banda sku..w, tak je zorganizowała. Czasy nie biorą się same z siebie, ale z ludzi teraz nazywanymi ludźmi honoru.

  30. Nie cierpienie tylko upodlenie
    Gdzie napisałem, że cierpiałem? Napisałem, że byłem upadlany, to gorsze uczucie. Oczywiście można lać po pysku i “kombatanta” i każdego co się nie podoba, ja słucham co się mojemu dziecku nie podoba i w czasach i we mnie. Nie wiem co się zmieniło w “luksusach”, z tego co czytam dzieli nas jakieś 10 lat, a w komunie luksusy zmieniały się co 30 lat. Te wszystkie luksusy, które miałaś, były moimi luksusami. Prosić możesz, a pisał będę co mi się podoba. Nie ma w moim pisaniu żadnej martyrologii, żadnego cierpienia, jest wkur..e, a czasy były takie jakie były bo jakaś banda sku..w, tak je zorganizowała. Czasy nie biorą się same z siebie, ale z ludzi teraz nazywanymi ludźmi honoru.

  31. Nie cierpienie tylko upodlenie
    Gdzie napisałem, że cierpiałem? Napisałem, że byłem upadlany, to gorsze uczucie. Oczywiście można lać po pysku i “kombatanta” i każdego co się nie podoba, ja słucham co się mojemu dziecku nie podoba i w czasach i we mnie. Nie wiem co się zmieniło w “luksusach”, z tego co czytam dzieli nas jakieś 10 lat, a w komunie luksusy zmieniały się co 30 lat. Te wszystkie luksusy, które miałaś, były moimi luksusami. Prosić możesz, a pisał będę co mi się podoba. Nie ma w moim pisaniu żadnej martyrologii, żadnego cierpienia, jest wkur..e, a czasy były takie jakie były bo jakaś banda sku..w, tak je zorganizowała. Czasy nie biorą się same z siebie, ale z ludzi teraz nazywanymi ludźmi honoru.

  32. Nie cierpienie tylko upodlenie
    Gdzie napisałem, że cierpiałem? Napisałem, że byłem upadlany, to gorsze uczucie. Oczywiście można lać po pysku i “kombatanta” i każdego co się nie podoba, ja słucham co się mojemu dziecku nie podoba i w czasach i we mnie. Nie wiem co się zmieniło w “luksusach”, z tego co czytam dzieli nas jakieś 10 lat, a w komunie luksusy zmieniały się co 30 lat. Te wszystkie luksusy, które miałaś, były moimi luksusami. Prosić możesz, a pisał będę co mi się podoba. Nie ma w moim pisaniu żadnej martyrologii, żadnego cierpienia, jest wkur..e, a czasy były takie jakie były bo jakaś banda sku..w, tak je zorganizowała. Czasy nie biorą się same z siebie, ale z ludzi teraz nazywanymi ludźmi honoru.

  33. Dobry tylko po co?
    On jest dobry ten tekst. Pytanie tylko jedno. Po co on jest polemiczny? Bo on trochę tak krzyczy, że w życiu najważniejsze jest aby pić, jedzenie to już pierdoły. Bez jedzenia można wytrzymać i ze dwa tygodnie, bez picia 3 dni nie pociągniesz. A kto mówi, że bohaterstwo jest nie wskazane, tylko biadolenie potrzebne? Chyba nie ja? Przedstawiłem pewien obraz, taki jakim go zapamiętałem i nigdzie nie napisałem, że ja sobie z tym nie radziłem, tylko płakałem w kąciku na ciężkim życiem. Napisałem kto mi taki los zgotował i jak on wyglądał i komu chce za to dokopać.

    • No i chyba
      przegiąłeś z tym porównaniem, z tym instrumentalnym potraktowaniem Żydów i to jeszcze z małej litery. W tym obozie ginęło wiele innych narodowości, myślę, że jest czymś niestosownym wplątywanie takich historii do internetowych dyskusji nie na temat. Chociaż z drugiej strony uważam też, że ten temat jest na przemian histerycznie i “popowo” traktowany, otoczony interesownym tabu, ale mimo wszystko, chyba ani miejsce, ani czas na takie porównania, ni z tego i owego.

  34. Dobry tylko po co?
    On jest dobry ten tekst. Pytanie tylko jedno. Po co on jest polemiczny? Bo on trochę tak krzyczy, że w życiu najważniejsze jest aby pić, jedzenie to już pierdoły. Bez jedzenia można wytrzymać i ze dwa tygodnie, bez picia 3 dni nie pociągniesz. A kto mówi, że bohaterstwo jest nie wskazane, tylko biadolenie potrzebne? Chyba nie ja? Przedstawiłem pewien obraz, taki jakim go zapamiętałem i nigdzie nie napisałem, że ja sobie z tym nie radziłem, tylko płakałem w kąciku na ciężkim życiem. Napisałem kto mi taki los zgotował i jak on wyglądał i komu chce za to dokopać.

    • No i chyba
      przegiąłeś z tym porównaniem, z tym instrumentalnym potraktowaniem Żydów i to jeszcze z małej litery. W tym obozie ginęło wiele innych narodowości, myślę, że jest czymś niestosownym wplątywanie takich historii do internetowych dyskusji nie na temat. Chociaż z drugiej strony uważam też, że ten temat jest na przemian histerycznie i “popowo” traktowany, otoczony interesownym tabu, ale mimo wszystko, chyba ani miejsce, ani czas na takie porównania, ni z tego i owego.

  35. Dobry tylko po co?
    On jest dobry ten tekst. Pytanie tylko jedno. Po co on jest polemiczny? Bo on trochę tak krzyczy, że w życiu najważniejsze jest aby pić, jedzenie to już pierdoły. Bez jedzenia można wytrzymać i ze dwa tygodnie, bez picia 3 dni nie pociągniesz. A kto mówi, że bohaterstwo jest nie wskazane, tylko biadolenie potrzebne? Chyba nie ja? Przedstawiłem pewien obraz, taki jakim go zapamiętałem i nigdzie nie napisałem, że ja sobie z tym nie radziłem, tylko płakałem w kąciku na ciężkim życiem. Napisałem kto mi taki los zgotował i jak on wyglądał i komu chce za to dokopać.

    • No i chyba
      przegiąłeś z tym porównaniem, z tym instrumentalnym potraktowaniem Żydów i to jeszcze z małej litery. W tym obozie ginęło wiele innych narodowości, myślę, że jest czymś niestosownym wplątywanie takich historii do internetowych dyskusji nie na temat. Chociaż z drugiej strony uważam też, że ten temat jest na przemian histerycznie i “popowo” traktowany, otoczony interesownym tabu, ale mimo wszystko, chyba ani miejsce, ani czas na takie porównania, ni z tego i owego.

  36. Dobry tylko po co?
    On jest dobry ten tekst. Pytanie tylko jedno. Po co on jest polemiczny? Bo on trochę tak krzyczy, że w życiu najważniejsze jest aby pić, jedzenie to już pierdoły. Bez jedzenia można wytrzymać i ze dwa tygodnie, bez picia 3 dni nie pociągniesz. A kto mówi, że bohaterstwo jest nie wskazane, tylko biadolenie potrzebne? Chyba nie ja? Przedstawiłem pewien obraz, taki jakim go zapamiętałem i nigdzie nie napisałem, że ja sobie z tym nie radziłem, tylko płakałem w kąciku na ciężkim życiem. Napisałem kto mi taki los zgotował i jak on wyglądał i komu chce za to dokopać.

    • No i chyba
      przegiąłeś z tym porównaniem, z tym instrumentalnym potraktowaniem Żydów i to jeszcze z małej litery. W tym obozie ginęło wiele innych narodowości, myślę, że jest czymś niestosownym wplątywanie takich historii do internetowych dyskusji nie na temat. Chociaż z drugiej strony uważam też, że ten temat jest na przemian histerycznie i “popowo” traktowany, otoczony interesownym tabu, ale mimo wszystko, chyba ani miejsce, ani czas na takie porównania, ni z tego i owego.

  37. I tu trafiłeś
    A ja myslałem że to wada wrodzona i to by można zrozumieć…
    Coś takiego!
    Kurczył się! Kurczył! I stał się malutkim fjutkiem…
    Leć jak najszybciej do lekarza bo możesz mieć przerzuty do mózgu…
    Co ja gadam???
    Chyba one ( te przerzuty oczywiście) jadnak poszły w przciwną stronę i juz jest za późno…
    Mały mózg i mały fjut…
    Tragedia!

  38. I tu trafiłeś
    A ja myslałem że to wada wrodzona i to by można zrozumieć…
    Coś takiego!
    Kurczył się! Kurczył! I stał się malutkim fjutkiem…
    Leć jak najszybciej do lekarza bo możesz mieć przerzuty do mózgu…
    Co ja gadam???
    Chyba one ( te przerzuty oczywiście) jadnak poszły w przciwną stronę i juz jest za późno…
    Mały mózg i mały fjut…
    Tragedia!

  39. I tu trafiłeś
    A ja myslałem że to wada wrodzona i to by można zrozumieć…
    Coś takiego!
    Kurczył się! Kurczył! I stał się malutkim fjutkiem…
    Leć jak najszybciej do lekarza bo możesz mieć przerzuty do mózgu…
    Co ja gadam???
    Chyba one ( te przerzuty oczywiście) jadnak poszły w przciwną stronę i juz jest za późno…
    Mały mózg i mały fjut…
    Tragedia!

  40. I tu trafiłeś
    A ja myslałem że to wada wrodzona i to by można zrozumieć…
    Coś takiego!
    Kurczył się! Kurczył! I stał się malutkim fjutkiem…
    Leć jak najszybciej do lekarza bo możesz mieć przerzuty do mózgu…
    Co ja gadam???
    Chyba one ( te przerzuty oczywiście) jadnak poszły w przciwną stronę i juz jest za późno…
    Mały mózg i mały fjut…
    Tragedia!

  41. !
    Chętnie postałabym w kolejce po szynkę, żeby tylko było mnie na nią stać. A ostatnią garsonkę (nawet we właściwym rozmiarze!) kupiłam sobie w marcu 2002 r.
    Nie jestem też ani moherową babcią ani stetryczałym dziadkiem. W stanie wojennym miałam 21 lat i wyleciałam z pracy z powodów politycznych. Wtedy na kartki kupiłam wszystko, co potrzebne mi było do życia (przypomnij sobie jak twoje ukochane usa odcięły nas wtedy od coca coli).
    A dziś skóra mi cierpnie, bo muszę zapłacić rachunek za gaz i kupić dziecku buty na zimę, może jeszcze wystarczy na 20 dkg szynki, bo na karpia już nie.
    Ciesz się , że Ci się powiodło w kapitalizmie, bo miliony Polaków nie miały takiego szczęścia! I wcale nie dlatego, że jesteśmy takimi nieudacznikami, to dotknęło nie tylko meneli i nierobów.
    Niestety, nie byłam internowana, bo dziś mogłabym przynajmniej jak pani Walentynowicz dostać 200 tys. od podatników za martyrologię.
    Chcesz potępiać Generała, to buduj pomniki aferałom i twórcom tego , pożal się Boże, kapitalizmu rodem z XIX wieku. Solidarność załatwiła milionowe fortuny dla jednych, a nędzę i śmietniki dla innych. To o to chodziło w 80 roku? Miał rację Generał!

  42. !
    Chętnie postałabym w kolejce po szynkę, żeby tylko było mnie na nią stać. A ostatnią garsonkę (nawet we właściwym rozmiarze!) kupiłam sobie w marcu 2002 r.
    Nie jestem też ani moherową babcią ani stetryczałym dziadkiem. W stanie wojennym miałam 21 lat i wyleciałam z pracy z powodów politycznych. Wtedy na kartki kupiłam wszystko, co potrzebne mi było do życia (przypomnij sobie jak twoje ukochane usa odcięły nas wtedy od coca coli).
    A dziś skóra mi cierpnie, bo muszę zapłacić rachunek za gaz i kupić dziecku buty na zimę, może jeszcze wystarczy na 20 dkg szynki, bo na karpia już nie.
    Ciesz się , że Ci się powiodło w kapitalizmie, bo miliony Polaków nie miały takiego szczęścia! I wcale nie dlatego, że jesteśmy takimi nieudacznikami, to dotknęło nie tylko meneli i nierobów.
    Niestety, nie byłam internowana, bo dziś mogłabym przynajmniej jak pani Walentynowicz dostać 200 tys. od podatników za martyrologię.
    Chcesz potępiać Generała, to buduj pomniki aferałom i twórcom tego , pożal się Boże, kapitalizmu rodem z XIX wieku. Solidarność załatwiła milionowe fortuny dla jednych, a nędzę i śmietniki dla innych. To o to chodziło w 80 roku? Miał rację Generał!

  43. !
    Chętnie postałabym w kolejce po szynkę, żeby tylko było mnie na nią stać. A ostatnią garsonkę (nawet we właściwym rozmiarze!) kupiłam sobie w marcu 2002 r.
    Nie jestem też ani moherową babcią ani stetryczałym dziadkiem. W stanie wojennym miałam 21 lat i wyleciałam z pracy z powodów politycznych. Wtedy na kartki kupiłam wszystko, co potrzebne mi było do życia (przypomnij sobie jak twoje ukochane usa odcięły nas wtedy od coca coli).
    A dziś skóra mi cierpnie, bo muszę zapłacić rachunek za gaz i kupić dziecku buty na zimę, może jeszcze wystarczy na 20 dkg szynki, bo na karpia już nie.
    Ciesz się , że Ci się powiodło w kapitalizmie, bo miliony Polaków nie miały takiego szczęścia! I wcale nie dlatego, że jesteśmy takimi nieudacznikami, to dotknęło nie tylko meneli i nierobów.
    Niestety, nie byłam internowana, bo dziś mogłabym przynajmniej jak pani Walentynowicz dostać 200 tys. od podatników za martyrologię.
    Chcesz potępiać Generała, to buduj pomniki aferałom i twórcom tego , pożal się Boże, kapitalizmu rodem z XIX wieku. Solidarność załatwiła milionowe fortuny dla jednych, a nędzę i śmietniki dla innych. To o to chodziło w 80 roku? Miał rację Generał!

  44. !
    Chętnie postałabym w kolejce po szynkę, żeby tylko było mnie na nią stać. A ostatnią garsonkę (nawet we właściwym rozmiarze!) kupiłam sobie w marcu 2002 r.
    Nie jestem też ani moherową babcią ani stetryczałym dziadkiem. W stanie wojennym miałam 21 lat i wyleciałam z pracy z powodów politycznych. Wtedy na kartki kupiłam wszystko, co potrzebne mi było do życia (przypomnij sobie jak twoje ukochane usa odcięły nas wtedy od coca coli).
    A dziś skóra mi cierpnie, bo muszę zapłacić rachunek za gaz i kupić dziecku buty na zimę, może jeszcze wystarczy na 20 dkg szynki, bo na karpia już nie.
    Ciesz się , że Ci się powiodło w kapitalizmie, bo miliony Polaków nie miały takiego szczęścia! I wcale nie dlatego, że jesteśmy takimi nieudacznikami, to dotknęło nie tylko meneli i nierobów.
    Niestety, nie byłam internowana, bo dziś mogłabym przynajmniej jak pani Walentynowicz dostać 200 tys. od podatników za martyrologię.
    Chcesz potępiać Generała, to buduj pomniki aferałom i twórcom tego , pożal się Boże, kapitalizmu rodem z XIX wieku. Solidarność załatwiła milionowe fortuny dla jednych, a nędzę i śmietniki dla innych. To o to chodziło w 80 roku? Miał rację Generał!

  45. Taki hardy jesteś Matko-Kurko
    Taki hardy jesteś Matko-Kurko w publicystyce, tym bardziej dziwią mnie Twoje stany upodlenia pamiętane z dzieciństwa. Moja łagodność wypowiedzi i chęć rzeczywistego zrozumienia dziejów w wymiarze społecznym i jednostkowym biorą się tedy z poczucia, że nikt i nigdy nie jest w stanie sprawić, że mogę się znaleźć kiedykolwiek w opisywanym przez Ciebie stanie?
    Jest coś w życiu człowieka, co się nazywa godnością .Ten mechanizm działa zawsze i skutecznie w stanach ekstremalnych u niektórych ludzi.Ćwiczyłam go przez całe życie- wtedy gdy razem z dziadkami przeżywałam rewizje domowe w poszukiwaniu złota, gdy szukano broni u ojca AK-owca,gdy plądrowano mój dom w poszukiwaniu “bibuły”.
    Rachunki strat trzech pokoleń nigdy nie zostały uregulowane.Czy kiedykolwiek będą?
    Gdybym na to czekała- straciłabym swoje życie, a przecież każdy marzy o jakiejś samorealizacji.Załatwianie zaszłości to strata czasu.Kolejne wałkowanie tematów wyznaczanych kolejnymi rocznicowymi latami staje się już nudne.Znam wszystkie argumenty “za i przeciw”,mam też swoje zdanie.”Burza mózgów” potrzebna jest by ukształtować przyszłość. I to mnie najbardziej interesuje.Wszystko inne to prowincjonalizmy.

  46. Taki hardy jesteś Matko-Kurko
    Taki hardy jesteś Matko-Kurko w publicystyce, tym bardziej dziwią mnie Twoje stany upodlenia pamiętane z dzieciństwa. Moja łagodność wypowiedzi i chęć rzeczywistego zrozumienia dziejów w wymiarze społecznym i jednostkowym biorą się tedy z poczucia, że nikt i nigdy nie jest w stanie sprawić, że mogę się znaleźć kiedykolwiek w opisywanym przez Ciebie stanie?
    Jest coś w życiu człowieka, co się nazywa godnością .Ten mechanizm działa zawsze i skutecznie w stanach ekstremalnych u niektórych ludzi.Ćwiczyłam go przez całe życie- wtedy gdy razem z dziadkami przeżywałam rewizje domowe w poszukiwaniu złota, gdy szukano broni u ojca AK-owca,gdy plądrowano mój dom w poszukiwaniu “bibuły”.
    Rachunki strat trzech pokoleń nigdy nie zostały uregulowane.Czy kiedykolwiek będą?
    Gdybym na to czekała- straciłabym swoje życie, a przecież każdy marzy o jakiejś samorealizacji.Załatwianie zaszłości to strata czasu.Kolejne wałkowanie tematów wyznaczanych kolejnymi rocznicowymi latami staje się już nudne.Znam wszystkie argumenty “za i przeciw”,mam też swoje zdanie.”Burza mózgów” potrzebna jest by ukształtować przyszłość. I to mnie najbardziej interesuje.Wszystko inne to prowincjonalizmy.

  47. Taki hardy jesteś Matko-Kurko
    Taki hardy jesteś Matko-Kurko w publicystyce, tym bardziej dziwią mnie Twoje stany upodlenia pamiętane z dzieciństwa. Moja łagodność wypowiedzi i chęć rzeczywistego zrozumienia dziejów w wymiarze społecznym i jednostkowym biorą się tedy z poczucia, że nikt i nigdy nie jest w stanie sprawić, że mogę się znaleźć kiedykolwiek w opisywanym przez Ciebie stanie?
    Jest coś w życiu człowieka, co się nazywa godnością .Ten mechanizm działa zawsze i skutecznie w stanach ekstremalnych u niektórych ludzi.Ćwiczyłam go przez całe życie- wtedy gdy razem z dziadkami przeżywałam rewizje domowe w poszukiwaniu złota, gdy szukano broni u ojca AK-owca,gdy plądrowano mój dom w poszukiwaniu “bibuły”.
    Rachunki strat trzech pokoleń nigdy nie zostały uregulowane.Czy kiedykolwiek będą?
    Gdybym na to czekała- straciłabym swoje życie, a przecież każdy marzy o jakiejś samorealizacji.Załatwianie zaszłości to strata czasu.Kolejne wałkowanie tematów wyznaczanych kolejnymi rocznicowymi latami staje się już nudne.Znam wszystkie argumenty “za i przeciw”,mam też swoje zdanie.”Burza mózgów” potrzebna jest by ukształtować przyszłość. I to mnie najbardziej interesuje.Wszystko inne to prowincjonalizmy.

  48. Taki hardy jesteś Matko-Kurko
    Taki hardy jesteś Matko-Kurko w publicystyce, tym bardziej dziwią mnie Twoje stany upodlenia pamiętane z dzieciństwa. Moja łagodność wypowiedzi i chęć rzeczywistego zrozumienia dziejów w wymiarze społecznym i jednostkowym biorą się tedy z poczucia, że nikt i nigdy nie jest w stanie sprawić, że mogę się znaleźć kiedykolwiek w opisywanym przez Ciebie stanie?
    Jest coś w życiu człowieka, co się nazywa godnością .Ten mechanizm działa zawsze i skutecznie w stanach ekstremalnych u niektórych ludzi.Ćwiczyłam go przez całe życie- wtedy gdy razem z dziadkami przeżywałam rewizje domowe w poszukiwaniu złota, gdy szukano broni u ojca AK-owca,gdy plądrowano mój dom w poszukiwaniu “bibuły”.
    Rachunki strat trzech pokoleń nigdy nie zostały uregulowane.Czy kiedykolwiek będą?
    Gdybym na to czekała- straciłabym swoje życie, a przecież każdy marzy o jakiejś samorealizacji.Załatwianie zaszłości to strata czasu.Kolejne wałkowanie tematów wyznaczanych kolejnymi rocznicowymi latami staje się już nudne.Znam wszystkie argumenty “za i przeciw”,mam też swoje zdanie.”Burza mózgów” potrzebna jest by ukształtować przyszłość. I to mnie najbardziej interesuje.Wszystko inne to prowincjonalizmy.

  49. To, że masz gówno świadczy
    To, że masz gówno świadczy tylko i wyłącznie o twojej nieporadności. To, że nazywasz tych, którzy mają coś więcej, złodziejami świadczy tylko i wyłącznie o twojej głupocie. To, że życzysz innym utraty wszystkiego, świadczy tylko i wyłącznie o twoim skurwysyństwie.
    Pozdrawiam, ale tylko pod warunkiem, że twoja powyższa wypowiedź była żartem podszytym ironią.

  50. To, że masz gówno świadczy
    To, że masz gówno świadczy tylko i wyłącznie o twojej nieporadności. To, że nazywasz tych, którzy mają coś więcej, złodziejami świadczy tylko i wyłącznie o twojej głupocie. To, że życzysz innym utraty wszystkiego, świadczy tylko i wyłącznie o twoim skurwysyństwie.
    Pozdrawiam, ale tylko pod warunkiem, że twoja powyższa wypowiedź była żartem podszytym ironią.

  51. To, że masz gówno świadczy
    To, że masz gówno świadczy tylko i wyłącznie o twojej nieporadności. To, że nazywasz tych, którzy mają coś więcej, złodziejami świadczy tylko i wyłącznie o twojej głupocie. To, że życzysz innym utraty wszystkiego, świadczy tylko i wyłącznie o twoim skurwysyństwie.
    Pozdrawiam, ale tylko pod warunkiem, że twoja powyższa wypowiedź była żartem podszytym ironią.

  52. To, że masz gówno świadczy
    To, że masz gówno świadczy tylko i wyłącznie o twojej nieporadności. To, że nazywasz tych, którzy mają coś więcej, złodziejami świadczy tylko i wyłącznie o twojej głupocie. To, że życzysz innym utraty wszystkiego, świadczy tylko i wyłącznie o twoim skurwysyństwie.
    Pozdrawiam, ale tylko pod warunkiem, że twoja powyższa wypowiedź była żartem podszytym ironią.