Reklama

Niefortunnie się zdarzyło, żeby w sobotę c

Niefortunnie się zdarzyło, żeby w sobotę ciągać Ojca Dyrektora po wyborczych sądach. Po pierwsze sobotni termin obala teorię, jakoby polskie sądownictwo Żydem stało, wszak w szabas będzie Ojciec sądzony.

Reklama

Po drugie jak pójdzie siedzieć, to w niedziele zamiast tacy będzie pikieta pod murami jakiejś toruńskiej Cytadeli. Z drugiej strony na siedzeniu już nie jeden się dorobił sławy, pieniędzy, stanowiska, gdyby wyrok na opozycyjnego zakonnika okazał się surowy, po wyjęci i biskupem można zostać. Chyba, że coś wyjdzie z księgi prawdy innego ojczulka, brata Zalewskiego, który nie jednego już awansu pozbawił i przez to sam nie został awansowany.

Pozwy oczywiście niemiecki Żyd z PO, co to redakcja zapomniała się jak jemu na imię, na nazwisko zdaje się Zwiefka. Nie wiadomo o co w tym procesie chodzi, a jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że o pieniądze, które pono poseł brał, mimo że nie chodził do roboty. Tak twierdził peerelowski profesor TW Tadeusz, znany jako Robert Nowak, a Ojciec Duchowny w swoje audycji tylko głową pokiwał i obaj podpadli pod paragrafy. Redakcji się jednak wydaje, że nic z tego nie wyjdzie, tyle wiernych będzie się modlić o uniewinnienie, że sąd nie ma wyjścia, musi umorzyć sprawę, ze strachu przed sądem ostatecznym.

Reklama

6 KOMENTARZE