Mamy za sobą duże testy na wytrzymałość Kaczki, którą usiłowano na przemian podtopić i usmażyć żywcem. Pierwszy test sprowokował sam Kaczor, długie wyczekiwanie pod kryptonimem „Potęga Słowa Prezesa” wreszcie się sfinalizowało wywiadem w „Rzepie”. Od Lisa, przez Pochanke, aż do prostych w treści i formie blogerów poniosło się radosne – odbijamy się od dna. Małe pocieszenie w postaci 5 punktowej różnicy sondażowej zaprezentowanej w TVN dało wiązkę słomy i na długość pożaru tej wiązki rozgrzało emocje. Potem poszły dwa kolejne sondaże i emocje padły, przewaga wróciła na poziom 10 punktów, co zapowiada jeszcze większe upokorzenia. Tak umarł pierwszy test, ale natychmiast wzięto się za wskrzeszania Łazarza i sięgnięto po ostatnią deskę ratunku, ostatnie ciele z obory, ostatnią butelkę z benzyną. Na parę dni GW w porozumieniu z NPW i Zespołem Laska „podpaliło Polskę” Smoleńskiem. Dotąd zawsze działało, wszystko mogło nie zadziałać, ale Smoleńsk działał niezawodnie, tylko nikt nie zauważył, że Smoleńsk ostatni raz zadziałał przedostatnim razem. Kaczor dał się wciągnąć w „trotyl” i tamta akcja rzeczywiście została przeprowadzona na najwyższym poziomie. Najnowszy Smoleńsk nie ruszył Kaczora, co więcej po pierwszym darciu łacha z ekspertów Zespołu Parlamentarnego szybko się kij obrócił drugim końcem i zamiast kompromitacji ZP, mamy co najwyżej ponownie wskrzeszoną mobilizację w obozie wroga. Sam muszę się przyznać, że unikałem Smoleńska zarówno na poziomie świadomego wyboru, jaki i odruchowego znużenia wymianą tych samych informacji. Dzięki Kublik, Laskowi i NPW odżyłem, zostałem postawiony na nogi i przywrócony do stanu odpowiedniej świadomości. Nie ma dwóch zdań, że Smoleńsk to jest największy koszmar wiadomych sił, który paraliżuje w dzień i w nocy i nie ma dwóch zdań, że skończyła się amunicja, którą Smoleńsk można ostrzeliwać.
Kiedyś wystarczyło obrzucić gównem Macierewicza i Kaczyńskiego, potem trzeba było sięgać po armaty: „on mnie zabije”, „debeściaki” itd. Armaty wysadziły się same, ostatnim granatem był „trotyl”, a przecieki z NPW pokazują, że z magazynu wystrzelono ostatnią flarę, ale na SOS zagregowali tylko i wyłącznie tonący na platformie. Wystrzelali się chłopcy i dziewczęta z ciężkiej amunicji. Teoretycznie da się wrócić do obrzucania gównem, ale po pierwsze wszystko będzie wracać rykoszetem, bo za każdego oplutego eksperta Macierewicza będzie ośmieszony Lasek i NPW, co nie jest trudnym zadaniem, po drugie pogaństwo smoleńskie ma resztki mocy wystarczające do lichej obrony, bez zdolności bojowej. Słowem test smoleński po Kaczorze spłynął. Jak żyć? Tego nie wie nikt i choćby przyszedł Hindus ze złotą receptą „atakujcie opozycję”, nie będzie siły odpowiedzieć „ale czym?”. Układ jest w sieci, żeby zabawnie sparafrazować klasyka. W sieci lub bardziej precyzyjnie w imadle. Z jednej strony zupełnie padła strategia ataku polegająca na straszeniu Kaczorem i innej rzecz jasna nigdy nie było i nigdy nie będzie. Z drugiej strony sieć układu musi narażać się mocodawcom krajowym i zagranicznym, ponieważ z pustego i Gomułka nie naleje. „Zachodnia prasa” pisze o duchach Stalina, Lenina i ogólnego faszyzmu, po tym, jak Tusk z Rostowskim odebrali złodziejom ciężki miliardy i perspektywę kradzieży kolejnych setek milordów w ramach OFE. Teoretycznie można by się wycofać z tego szaleństwa i oddać kasę Polaków sponsorom układu sieci, ale wtedy na nic nie starczy i nie mówię o szkołach, czy szpitalach, mówię o zegarkach, kontraktach, przetargach.
Nic się nie da zrobić, tak po prostu, zwyczajnie nic się nie da zrobić. System oparty na piramidzie finansowej, politycznej i ideologicznej, jak każdy tego typu system przynosi błyskawiczne zyski, ale też nieuchronne bankructwo Właśnie jesteśmy świadkami ostatniego etapu, to musi się zawalić, ponieważ zreformować i naprawić się nie da. W przeciwieństwie do włoskiego wycieczkowca, nie można wydobyć z dna czegoś, co jest częścią dna. Pozostaje tylko walczyć o małą satysfakcję i jak to w przypadku dna bywa, jedyną satysfakcją są próby ściągnięcia do siebie. Tak też próbuje się Kaczora pociągać na dno i przypiekać w trakcie ciągnięcia, ale Kaczor kiedy chce to sobie nurkuje i kiedy chce to się wynurza – robi sobie jaja. Mamy nową tendencję, ale nie w sondażach, bo to rzecz wtórna, mamy nową tendencję w nastrojach społecznych i w tej legendarnej „świadomości zbiorowej”. W mojej podstawówce na przerwach słychać było między innymi takie komentarze: „zesraj się, a nie daj się”. Nic innego dziś nie słyszę i nie widzę, coś robić trzeba i coś tam robią, ale nic zrobić się da. Zamykamy rozdział pod tytułem „Platforma” i albo budujemy nową piramidę pod nową nazwą albo taktycznie oddajemy całe gruzowisko największym wrogom, żeby uporządkowali chociaż do poziomu fundamentów.
PS Skończyłem pisać i pojawił się najnowszy skecz CBOS. Skecz pokazuje, że do nieistniejącej liberalno-konserwtywnej partii Gowina, masowo ucieka socjalny elektorat PiS i wszyscy ci, dla których PiS jest zbyt liberalny w sprawach obyczajowych. Z kolei liberalny i konserwatywny elektorat PO ani drgnie. Niestety sondaż nie uwzględnił najnowszych ruchów społecznych i nie zaprezentował przepływu elektoratu między związkami zawodowymi i nieistniejącą partią Gowina, tutaj straty Solidarności i OPZZ mogłoby być jeszcze bardziej wyraźne i porównywalne tylko ze stratami Ruchu Poparcia Bimbrownika oraz zawiedzionych czytelników Krytyki Politycznej. Wypada coś dopisać i dopisuję. A nie mówiłem! Kabaret. Nie ma czym nie kim, nie ma jak…
A czy ty już pomyślałeś życzenie? 😉
http://politykier.pl/kat,1026515,wid,15999664,wiadomosc.html
Do Kaczora po tylu latach rzeczywiście mało co się może już przykleić. Za to darcie łacha z politycznego zombie Tuska idzie w nowym kierunku 🙂
A czy ty już pomyślałeś życzenie? 😉
http://politykier.pl/kat,1026515,wid,15999664,wiadomosc.html
Do Kaczora po tylu latach rzeczywiście mało co się może już przykleić. Za to darcie łacha z politycznego zombie Tuska idzie w nowym kierunku 🙂
Zdumiewa intensywność nagonki.
Za dużo, za głośno, za szerokim frontem.
Jakby zabierali się za fizyczną eliminację opozycji.
Może jestem nadwrażliwcem
Grubszą akcję szykują 11
Grubszą akcję szykują 11 listopada.
Dlatego uważam, że nie
Dlatego uważam, że nie należy robić ogólnopolskiego “spędu” na Marsz Niepodległości w Warszawie, tylko urządzić marsze we wszystkich dużych miastach jednocześnie. Jeżeli gdziekolwiek, np. w Warszawie będzie miała miejsce prowokacja, to będzie możliwość przeprowadzenia kontrakcji – twierdzę, że nie mają dostatecznej ilości środków, że poradzić sobie w wielu miejscach jednocześnie, nie będą się też czuli tak pewnie, będąc rozproszonymi w mniejszych grupach.
Alterglobaliści będą.
W połowie zrobi się samo, wystarczy podlać benzyny.
Za duże przedsięwzięcie na obronę lokalnej trochę HGW. Na 11.XI chyba za wcześnie jeszcze.
Ale o coś chodzi. Tak wściekła kampania może spowodować wysyp Cybów z pistoletami, albo właścicieli Wawelu z siekierami. Z onetu, który jest moim nałogiem widzę, że poziom sfantyzowania lemingów bije rekordy.
mads
Równierz odnosze wrażenie że to co się teraz dzieje to przygotowanie do rozwiązania siłowego. Delikatne przyzwolenie z w niemieckiej prasie już poszło.
Żeby tylko Donaldu nie przeholował bo wkurwiony lud spuści jemu
i jego przydupasom wpierdol przed oczami przedstawicieli globalistycznego świata i dopiero będzie wstyd 🙂
Zdumiewa intensywność nagonki.
Za dużo, za głośno, za szerokim frontem.
Jakby zabierali się za fizyczną eliminację opozycji.
Może jestem nadwrażliwcem
Grubszą akcję szykują 11
Grubszą akcję szykują 11 listopada.
Dlatego uważam, że nie
Dlatego uważam, że nie należy robić ogólnopolskiego “spędu” na Marsz Niepodległości w Warszawie, tylko urządzić marsze we wszystkich dużych miastach jednocześnie. Jeżeli gdziekolwiek, np. w Warszawie będzie miała miejsce prowokacja, to będzie możliwość przeprowadzenia kontrakcji – twierdzę, że nie mają dostatecznej ilości środków, że poradzić sobie w wielu miejscach jednocześnie, nie będą się też czuli tak pewnie, będąc rozproszonymi w mniejszych grupach.
Alterglobaliści będą.
W połowie zrobi się samo, wystarczy podlać benzyny.
Za duże przedsięwzięcie na obronę lokalnej trochę HGW. Na 11.XI chyba za wcześnie jeszcze.
Ale o coś chodzi. Tak wściekła kampania może spowodować wysyp Cybów z pistoletami, albo właścicieli Wawelu z siekierami. Z onetu, który jest moim nałogiem widzę, że poziom sfantyzowania lemingów bije rekordy.
mads
Równierz odnosze wrażenie że to co się teraz dzieje to przygotowanie do rozwiązania siłowego. Delikatne przyzwolenie z w niemieckiej prasie już poszło.
Żeby tylko Donaldu nie przeholował bo wkurwiony lud spuści jemu
i jego przydupasom wpierdol przed oczami przedstawicieli globalistycznego świata i dopiero będzie wstyd 🙂
Dziś atakowali z trzech stron:
1. Sikorski zażądał przeprosin od Kaczyńskiego (Kaczyński wedle Radka z tweetera ma przepraszać Polaków) – tu już ma miejsce najwyższy akt próby sprowokowania Kaczora. Poza tą linią nie ma już nic – to ostateczna czerwona linia.
2. Markowski z Grabowską z CBOS w przedostatnim akcie desperacji (ostatni dwa dni przed odwołaniem drugiej osoby w partii władzy – HGW).
3. Kudrycka zadzwoniła i dwie uczelnie odcinają sie od Obrębskiego i Rońdy.
Poza tym klikam po kanałach i napierdalanka jest totalna. Bielan i Urbański umiejętnie rozgrywali jedną z dziennikarskich cór Koryntu (bodaj Werner, sorry mylą mi się ich nazwiska). Tymczasem wczoraj Lasek przyznał, że w życiu nie badał wypadku dużego samolotu, a Smoleńsk widział na zdjęciach.
A ja sobie spokojnie patrzę, po Podkarpaciu, 13.10 Warszawa.
Dziś atakowali z trzech stron:
1. Sikorski zażądał przeprosin od Kaczyńskiego (Kaczyński wedle Radka z tweetera ma przepraszać Polaków) – tu już ma miejsce najwyższy akt próby sprowokowania Kaczora. Poza tą linią nie ma już nic – to ostateczna czerwona linia.
2. Markowski z Grabowską z CBOS w przedostatnim akcie desperacji (ostatni dwa dni przed odwołaniem drugiej osoby w partii władzy – HGW).
3. Kudrycka zadzwoniła i dwie uczelnie odcinają sie od Obrębskiego i Rońdy.
Poza tym klikam po kanałach i napierdalanka jest totalna. Bielan i Urbański umiejętnie rozgrywali jedną z dziennikarskich cór Koryntu (bodaj Werner, sorry mylą mi się ich nazwiska). Tymczasem wczoraj Lasek przyznał, że w życiu nie badał wypadku dużego samolotu, a Smoleńsk widział na zdjęciach.
A ja sobie spokojnie patrzę, po Podkarpaciu, 13.10 Warszawa.
oby nie było niespodzianek
Oby Kaczyński był prawdziwym wrogiem systemu a nie pozornym. Kiedyś żydokomuna za swojego śmiertelnego wroga uważała Michnika, sam Urban temu się dziwił.
Nie żebym sypał piach w tryby. Lepszy taki wróg władzy niż żaden.
prawdziwym wrogiem systemu
W letniej Fantastyce jest opowiadanie o treści: wszyscy grają w grę o nazwie "pieprzyć system".
Niestety, egzemplarz pisma był "niedorobiony" i nie wiem jak opowiadanie się skończyło.
Ktoś wie?
Zabili mu brata. Nieważne, czy tak było.
Ważne, czy on tak uważa. Poniżali przez tyle lat. Ma już tylko siebie.
I wrogów, którym należy się ostry wpierdol.
oby nie było niespodzianek
Oby Kaczyński był prawdziwym wrogiem systemu a nie pozornym. Kiedyś żydokomuna za swojego śmiertelnego wroga uważała Michnika, sam Urban temu się dziwił.
Nie żebym sypał piach w tryby. Lepszy taki wróg władzy niż żaden.
prawdziwym wrogiem systemu
W letniej Fantastyce jest opowiadanie o treści: wszyscy grają w grę o nazwie "pieprzyć system".
Niestety, egzemplarz pisma był "niedorobiony" i nie wiem jak opowiadanie się skończyło.
Ktoś wie?
Zabili mu brata. Nieważne, czy tak było.
Ważne, czy on tak uważa. Poniżali przez tyle lat. Ma już tylko siebie.
I wrogów, którym należy się ostry wpierdol.
Mam przekonanie
Mam przekonanie, że Jaro zna takie tajemnice od brata Leszka z tej piwnicy, że strach na obecnych u żłobu pada na pysk. Będą się bić do końca, bo bul-komorowski też te papiery zna. Będzie ciężko.
http://youtu.be/AiZZeL57rhU
Mam przekonanie
Mam przekonanie, że Jaro zna takie tajemnice od brata Leszka z tej piwnicy, że strach na obecnych u żłobu pada na pysk. Będą się bić do końca, bo bul-komorowski też te papiery zna. Będzie ciężko.
http://youtu.be/AiZZeL57rhU
Po “zamordowaniu” tow. Kraśki
Po "zamordowaniu" tow. Kraśki przez Macierewicza w TVP Info, kolejnym szlagierem jest przypominanie symulacji z Ria Novosti z wiezoru 10 kwietnia. Bilans ostatnich dni:
Lasek z kumplami przyznaje się, że nie był w Smoleńsku
przypominanie tez Edmunda Klicha z 30 listopada 2010
nagonka, na którą nie da nabrać się nikt nowy
popularność symulacji z Ria Novosti
Smoleńsk wali po łbie Tuska tak, że w najpiękniejszych snach tego nie wyobrażałem sobie tydzień temu.
Po “zamordowaniu” tow. Kraśki
Po "zamordowaniu" tow. Kraśki przez Macierewicza w TVP Info, kolejnym szlagierem jest przypominanie symulacji z Ria Novosti z wiezoru 10 kwietnia. Bilans ostatnich dni:
Lasek z kumplami przyznaje się, że nie był w Smoleńsku
przypominanie tez Edmunda Klicha z 30 listopada 2010
nagonka, na którą nie da nabrać się nikt nowy
popularność symulacji z Ria Novosti
Smoleńsk wali po łbie Tuska tak, że w najpiękniejszych snach tego nie wyobrażałem sobie tydzień temu.
Słuchacze TOK FM lubią dyskusje o PISie, czyż nie dziwne?
Ostatnio jadąc do roboty słuchałem TOK MF, najsympatyczniejszy w tej szczujni red. Wróbel prowadził z elytą jakąś stosowną dyskusję, gdy nagle zmienił temat na PIS.
Zgromadzeni lekko zawyli, zapytał więc, czy nie lubicie rozmów o PISie? A nasi słuchacze na odwrót, bardzo lubią. Dzwonią, że jak gadają w TOK FM o PISie, nawet jak słuchając dojeżdżają do celu, zatrzymują samochody na parkingu i siedzą w środku dosłuchują dyskusji do końca. Szczególnie jak są komentarze do wypowiedzi Kaczyńskiego. Wysnuwam z tego, że obojętnie czy głupio czy mądrze Kaczor gada, jest słuchany i jak to się mówi zarządza emocjami.
Wg mnie zjawisko pn “Kaczor” to prawdziwy fenomen. Nie dał się dobić, pomimo medialengo ataku dywanowgo mainstreamu, z zastosowaniem atomu i sarinu. Czyżby w jego przypadku, sprawdziło się porzekadło, że jak ktoś chce żyć to medycyna jest bezradna.
…
Póki co Prezes Kaczyński jest nie do zajebania – i chwała mu za to. Jak on teraz nie wbije kołka z osiny tym czerwonym i różowym skurwysynom to póżniej długo długo nikt, jeżeli wogóle pojawi się taka okazja.
Słuchacze TOK FM lubią dyskusje o PISie, czyż nie dziwne?
Ostatnio jadąc do roboty słuchałem TOK MF, najsympatyczniejszy w tej szczujni red. Wróbel prowadził z elytą jakąś stosowną dyskusję, gdy nagle zmienił temat na PIS.
Zgromadzeni lekko zawyli, zapytał więc, czy nie lubicie rozmów o PISie? A nasi słuchacze na odwrót, bardzo lubią. Dzwonią, że jak gadają w TOK FM o PISie, nawet jak słuchając dojeżdżają do celu, zatrzymują samochody na parkingu i siedzą w środku dosłuchują dyskusji do końca. Szczególnie jak są komentarze do wypowiedzi Kaczyńskiego. Wysnuwam z tego, że obojętnie czy głupio czy mądrze Kaczor gada, jest słuchany i jak to się mówi zarządza emocjami.
Wg mnie zjawisko pn “Kaczor” to prawdziwy fenomen. Nie dał się dobić, pomimo medialengo ataku dywanowgo mainstreamu, z zastosowaniem atomu i sarinu. Czyżby w jego przypadku, sprawdziło się porzekadło, że jak ktoś chce żyć to medycyna jest bezradna.
…
Póki co Prezes Kaczyński jest nie do zajebania – i chwała mu za to. Jak on teraz nie wbije kołka z osiny tym czerwonym i różowym skurwysynom to póżniej długo długo nikt, jeżeli wogóle pojawi się taka okazja.